Na tropie trupa (okładka  miękka, wyd. 05.2023)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Sprzedaje empik.com : 28,81 zł

28,81 zł
44,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać… na Kurpiowszczyznę?

Małgorzata Starosta, autorka komedii kryminalnych, postanawia odwiedzić ukochany skansen kurpiowski w Nowogrodzie, aby złapać oddech i znaleźć wenę do napisania romansu historycznego. Jednak cały plan bierze w łeb, gdy przypadkiem staje się świadkiem podejrzanych zakopków, dyrektorka skansenu znika bez śladu, a Barbs wysyła Małgonię na komisariat w celu zgłoszenia zaginięcia szemranego typa. 

Sensacyjne zwroty akcji, intryga zaplątana jak sznur bursztynowych korali, kurpiowskie klimaty i opowieści pani Jolinki to tylko wierzchołek tego, co kryje się w tej przezabawnej, znakomitej komedii kryminalnej, w której trop trupa to jedynie początek dobrej zabawy.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1378587906
Tytuł: Na tropie trupa
Autor: Starosta Małgorzata
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lira
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-05-17
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-05-17
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 190 x 20 x 140
Indeks: 56363302
średnia 4,8
5
52
4
14
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
20 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
29-07-2023 o godz 06:24 przez: Danuta Chodkowska | Zweryfikowany zakup
"Kurpie bursztynem stoją". Naprawdę? Przecież to morze, Bałtyk, wyrzuca bursztyny na brzeg, a na Kurpiach żadnego morza nie ma ... Teraz nie ma - ale było kiedyś, na olbrzymim obszarze, gdzie malutki skrawek zajmowały obecne Kurpie. W swoim czasie powstał w tymże pradawnym morzu bursztyn, a jeszcze później wody opadły i część terenu stała się stałym lądem, a część w dalszym ciągu jest morzem. I dlatego są bursztyny wyrzucane przez morze na brzeg i są bursztyny wykopywane z ziemi, m. in. na Kurpiach. I z tymże regionem i bursztynem w tle jest ta książka. Rozpoczyna ją piękny poetycki wstęp O KUR­PIOW­SKIM SKAR­BIE, po nim jest nie mniej piękna i poetycka opowieść "Skąd wziął się bursz­tyn?" A zaraz po nich głos zabiera Małgonia Starosta, pisarka. Mając pierwszy od 17 lat urlop wy­pra­wi­ła dziec­ko na letni obóz na drugi ko­niec Pol­ski, a że wy­daw­ca do­stał, czego chciał, to przez ty­dzień przynajmniej powinien się nie odzywać. Mąż w delegacji, więc pisarka ma święty spokój i telewizor tylko dla siebie! Pełnia szczęścia, szał ciał i uprzęży! Ale co tu - jednak - robić? W telewizji nic ciekawego, książki też mało interesujące, do dziecka miała nie dzwonić, Barbs nie odbiera, a jak już odebrała to poradziła by wytropiła sobie trupa czy coś ... Pozostawiona sama sobie Małgonia z nudów wysprzątała idealnie mieszkanie, upiekła sernik i spotkała się z Barbs, by namówić ją na wyjazd do skansenu w Nowogrodzie, w którym były 18 lat temu. Przyjaciółka uważa, że nie może i proponuje, by Małgonia pojechała tam razem z mężem, w drugą podróż poślubną .... Mąż nie od razu, ale w końcu dał się przekonać i wtedy się zaczęło; najpierw on rozciął rękę, tak mocno, że rany trzeba było szyć, a że tego samego dnia ona rozbiła mężowski samochód, to w podróż wyruszyli, bo czemu nie, pociągiem. Który nagle stanął w polu kukurydzy, bo jakaś przeszkoda znalazła się na torach. Do tego, absolutnie niespodziewanie, stanął przed Małgonią komisarz Bączyński, znany ze sprawy zabójstwa jej teściowej,... Trudno było nie zauważyć, że coś tu jest mocno nie tak; i że zaczyna się coś, co można uznać za szybszą lub wolniejszą jazdę bez trzymanki ... Piękna książka! Jak zawsze u Starosty: cudna polszczyzna, świetny styl, mnóstwo emocji i humoru. Mamy też niemało informacji, rzeczywistych, i legendarnych, nie tylko wplecionych w treść, ale też w formie krótkiej notatki na początku każdego rozdziału - o bursztynie i Kurpiach, regionie pięknym, bogatym w tradycje i malowniczym, choć ubogim. Z historią ciekawą i wartą poznania. Dużą przyjemność sprawiły mi odnośniki do książek innych autorów - wprawdzie Zofia Wilkońska nie jest moją ulubioną bohaterką, ale już Edmund Kociołek tak, to jeden z najulubieńszych! A nawiązań tych nie brakuje, więc jest dodatkowa rozrywka w ich rozpoznawaniu ... Droga autorko, dodam już tylko, że ja na pewno chętnie bym poczytała o kucharzu Rondelku i pokochała go, tak jak kocham karczmarza Kociołka, bo dobrych książek, dających czytelnikom radość, takich jak ta, nigdy dość. DZIĘKUJĘ ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-06-2023 o godz 23:01 przez: aneta_i_ksiązki | Zweryfikowany zakup
Zapraszam Was dzisiaj na Kurpiowszczyznę i spacer po skansenie w Nowogrodzie. Przewodnikiem będzie Małgosia Starosta. . Gwarantuję, że w jej towarzystwie nie będziecie się nudzić! Czeka na Was wiele atrakcji. Poznacie historię bursztynu, kurpiowskie legendy i wiele innych ciekawostek, ale przede wszystkim dowiecie się jak tropić trupa. Ten rok należy zdecydowanie do Małgorzaty Starosty! Pisarka nie osiada na laurach, a wręcz przeciwnie wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Jak dla mnie rewelacje, bo uwielbiam zaczytywać się w jej książkach. Gdy jest mi smutno i źle to Starosta rozbawi mnie! Małgosia Starosta potrafi mnie rozbawić jako pisarka, ale też i jako bohaterka swoich książek, co jest fenomenalnym doświadczeniem. Uwielbiam poczucie humoru, jakim emanuje ta kobieta. Doceniam jej inteligencję i sposób, w jaki snuje historie. To już trzecia w tym roku powieść Autorki, którą mam przyjemność recenzować. Dla mnie to doskonała komedia kryminalna. Jest tu wszystko, czym ten gatunek mnie urzeka. Świetny humor, doskonała intryga, ciekawe relacje międzyludzkie, odrobina sarkazmu, dużo folkloru i oczywiście barwni bohaterowie. Małgosia Starosta zgrabnie lawiruje między zbrodnią a humorem. Łączy je w idealnych proporcjach i tworzy antidotum na smuteczki. Małgosia Starosta (mowa o bohaterce) nie lubi kłopotów, jednak kłopoty i wypadki to jej drugie imię. Zawsze ma pecha i trafia na trupy i wcale nie robi tego specjalnie. Ma zacięcie detektywistyczne i doskonale rozwiniętą dedukcję, choć czasami sprawia inne wrażenie, szczególnie gdy ma kontakt ze stróżami prawa. Jednak nigdy się nie poddaje i do końca rozwiązuje zagadki. Parafrazując staropolskie przysłowie: „Gdzie diabeł nie może tam Starostę pośle”. "Na tropie trupa" to wyśmienita komedia kryminalna, która porywa od pierwszych stron. Akcja jest dynamiczna, a intryga naprawdę doskonała. Wyborny humor dopełnia całości i sprawia, że jeszcze długo po lekturze człowiek się uśmiecha i wspomina perypetie bohaterów. Po raz Kolejny Małgorzata Starosta uraczyła mnie wspaniałą historią i zrobiła to w sposób doskonały, w jakim tylko ona potrafi. Czytajcie Starostę I bawcie się dobrze!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-06-2023 o godz 23:23 przez: Teresa | Zweryfikowany zakup
Dałam wyskakuje notę ponieważ ciekawie się czyta, dialogi są śmieszne jedyne co nie podobało mi się to samozachwyt głównej bohaterki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2023 o godz 10:30 przez: Agnieszka Chrząstowska | Zweryfikowany zakup
Świetna lektura. Zabawne dialogi. Dużo ciekawostek o bursztynach. Wartka akcja, serdecznie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-04-2024 o godz 10:16 przez: Małgorzata Jęchorek | Zweryfikowany zakup
Jak zwykle książka napisana przez Panią Starostę jest super.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-07-2023 o godz 14:56 przez: skorpionik78 | Zweryfikowany zakup
Jak zawsze wspaniała
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2023 o godz 21:23 przez: NIEnaczytana
Fatum? Przekleństwo? Jak bowiem nazwać fakt, że ciągnie się za nami pech. Gdziekolwiek się nie pojawimy, wpadamy na trop… trupa. Albo choć cień szansy na jego odnalezienie. Jakaś sprawa około kryminalna niemniej musi być, kiedy na horyzoncie pojawia się Małgonia. Czy ta kobieta rozbiła kiedyś lusterko? Przeszła pod drabiną albo nie daj boże – nadepnęła na ogon czarnemu kotu? Wydaje się jednak, że mimo iż można to określić mianem jakiejś klątwy, owa osóbka nic sobie z tego nie robi. W końcu zawsze to potencjalny materiał do kolejnej książki. Naszpikowana ciekawostkami z Kurpiowszczyzny powieść traktująca o faktach wielu, przedstawionych w krzywym zwierciadle, nie wykluczając zeń Małgorzaty… Starosty. Dobrze czytacie! A dla niewtajemniczonych dodam, że tak właśnie nazwała swoją bohaterkę nasza autorka. Tym razem pisarka zabiera nas w gościnne progi pięknego regionu, serwując nie tylko zaplątaną niczym sama powieściowa Małgonia opowieść o fundamencie komediowo-kryminalnym, ale przede wszystkim kusząc nas pięknem krajobrazu oraz nęcąc smakami i aromatami tamtejszych potraw, które, choć cechuje „umiłowanie do tłuszczu", wywołują podczas lektury wzmożoną pracę naszych kubków smakowych. Jednak w książce „Na tropie trupa” to bursztyn staje się głównym bohaterem i także o nim możemy się wiele dowiedzieć, co jest nie lada smaczkiem zwłaszcza dla czytelniczek, które jak to kobiety, dobrą biżuterią nie pogardzą. A skoro, zgodnie z wypowiedzią książkowego bursztyniarza, bursztyn bałtycki jest o wiele więcej wart niż złoto to... warto wiedzieć, co w jubilerskiej trawie piszczy. Jeśli przy lokalnych dobrach jesteśmy, to nie sposób nie wspomnieć o pewnym skansenie, który nie tylko kryje w sobie nieco więcej niż zabytkowe budynki drewniane, ale zdaje się zadawać kłam przekonaniu, że jest to miejsce nudne, w którym się nic nie dzieje. A dzieje się! Ot co! Małgonia nie byłaby sobą, gdyby nie zaplątała się w jakąś kabałę, byle jedną, więc czytelnik ma okazję z zapartym tchem i uśmiechem na ustach śledzić jej odważne poczynania, niejako na pohybel całemu światu, nie wykluczając z tego grona przedstawicieli organów ścigania, a nawet… własnego męża. I tutaj następuje to, co ja osobiście cenię sobie najbardziej, a mianowicie — utarczki słowne „ślubnych”, które bawiły mnie do łez. Wbijanie szpilek, wzajemne złośliwości, to przysłowiowe crème de la crème komediowej części powieści. W dialogach z nią mężowi bohaterki nie ustępuje również komisarz Michał Bączyński. I w tym miejscu muszę zaznaczyć, że w krzywym zwierciadle przeglądają się również funkcjonariusze organów ścigania, którzy, wg naszej Małgoni, bezczelnie lekceważą sobie zgłoszenia obywateli. Delikatnie rzecz ujmując. Jednym słowem – prawdziwa uczta czytelnicza dla czarnych jak smoła dusz zdeklarowanych złośliwców i miłośników inteligentnego humoru. Podsumowując: Kiedy znana pisarka komedii kryminalnej wpada na pomysł napisania romansu historycznego, znak to, że trzeba spróbować na nią wpłynąć, by zmieniła zdanie. Jednak nie sposób nie zgodzić się z tym, że genu kryminalnego nie wydłubiesz, choćbyś się bardzo starał, a trup, albo jego trop, jak się raz przyczepi, to jak rzep do psiego ogona, żeby nie powiedzieć – papier toaletowy do podeszwy buta po wizycie z WC. Prawdziwy galimatias, czy jak kto woli kogel – mogel, który jest ukręcony niczym sznur bursztynowych korali, w wykonaniu Małgoni, to gwarancja dobrej zabawy o podłożu edukacyjnym, bowiem autorka wplotła w fabułę książki szereg ciekawostek ze świata bursztyniarzy, a także roztoczyła przed nami uroki i niepodważalne walory Kurpiowszczyzny. A jeśli do tego dodamy subtelne akcenty nawiązujące do Harry’ego Pottera, to już w ogóle jestem kupiona. Tak że tak – „o jeżu w jeżynach, czuję w ganglionie”, że nową powieść Starosty polubio i pokochajo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-06-2023 o godz 14:35 przez: Dagmara Łagan, BooksCatTea
Zgłębiająca kulturę nieznanej powszechnie grupy etnograficznej. Z humorem przenikająca kryminalną materię. Zapewniająca dobrą zabawę, permanentne zaintrygowanie, a zarazem eksponująca walor folklorystyczny – tworząca ekscentryczną kombinację literacką. „Na tropie trupa” to kolejna kompilacja elementów charakterystycznych dla twórczości Małgorzaty Starosty – komediowych tonów i wybornie skrojonej intrygi ze zbrodnią w tle. Jednak autorka ten gatunkowy mariaż, przez niektórych postrzegany jako jawny mezalians, zawsze otula woalem unikatowej osnowy. Tym razem w fabularną przestrzeń wpleciono fascynująco odmalowany portret ludności kurpiowskiej – zręcznych rzemieślników, których śmiało można określić artystami, osiadłych na terenach dwóch puszczy mazowieckich: Zielonej i Białej. Eksploracji dokonano ze zdumiewającą wnikliwością, autorka uwypukliła na fundamencie barwnego folkloru także eksploatację pięknego bursztynu. I właśnie ten szlachetny surowiec staje się nośnikiem frapującej zagadki kryminalnej. Małgorzata Starosta. Brzmi całkiem znajomo, prawda? Jednak pod tym imieniem i nazwiskiem kryje się także bohaterka tej powieści, która osobliwie przejmuje personalia samej pisarki. Zainicjowana sentymentem i potrzebą wiwisekcji nietypowej esencji do kreacji nowej książki, podróż w okolice Łomży staje się panoramą niecodziennych incydentów, które niezaprzeczalnie przybierają kształt zbrodni. Emocjonujące zbiegi okoliczności, zastanawiające zaginięcia, a w końcu realny trop tytułowego trupa tworzą iście zabawny spektakl literacki, podczas którego obserwacji nie sposób się nie uśmiechnąć. I zarazem zachwycić ożywczo oddaną scenerią skansenu kurpiowskiego w Nowogrodzie. Niewątpliwie to trochę powieść o pełnej uszczypliwości małżeńskiej miłości, szalonej przyjaźni, nawet trochę o nieoczywistej relacji z przedstawicielem organów ścigania – lekka, gwarantująca doskonałą rozrywkę historia. Może fragmentarycznie subtelnie kuriozalna, ale temu gatunkowi bezsprzecznie można wybaczyć nuty absurdalności. I przy tym interesująco ukazująca kurpiowski klimat, przybliżająca bowiem jego historyczne meandry, wypunktowująca na początku każdego rozdziału ciekawostki, a nawet omawiająca przepisy tamtejszej kuchni. Z kolei iluzorycznie niepasujące do siebie segmenty fabuły u kresu finalnej płaszczyzny zmyślnie się zazębiają, obnażając konsekwencje ludzkiej chciwości, kłamstw i nieprzemyślanych matactw. To zwariowana komedia kryminalna, podszyta nieokiełznanym śledztwem o amatorskim wydźwięku, przyjemnie ironiczna, zarazem niestroniąca od emocji. I co warto zauważyć, uświadamiająca, że bursztyn to nie tylko nieodłączny komponent nadmorskiego krajobrazu, ale również Kurpie to pejzaż oferujący bogactwo jego złóż. Bez wątpienia należy przygotować się także na towarzystwo intensywnie nurtującego podczas lektury pytania, ile Małgosi Starosty jest w Małgosi Staroście. To niedomówienie ekscytuje nie mniej niż rozwiązanie tajemnicy dostrzeżonych przez kobietę śladów morderstwa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2023 o godz 12:51 przez: mariolasokal-dziura
Czy spotkaliście się już z takim zabiegiem, by autor powieści uczynił jej bohaterem siebie samego? I nie chodzi mi o autobiografię 😉. Co o tym sądzicie? Ciekawy pomysł? Wspomniany koncept wykorzystała niedawno w swojej książce Małgorzata Starosta i bynajmniej nie był to jej pierwszy raz. Już w komedii kryminalnej pt. ,,Kto zabił mamusię?" wiodąca postacią uczyniła pisarkę, którą obdarowała własnymi personaliami tudzież profesją, co okazało się strzałem w przysłowiową dziesiątkę. W ,,Na tropie trupa" spotykamy się zatem ponownie z nietuzinkową autorką komedii kryminalnych, określaną żartobliwie Małgonią. Chcąc zmienić gatunek (w którym skądinąd czuje się jak ryba w wodzie), pragnie napisać porywający romans historyczny, przy czym źródła natchnienia zamierza poszukać..., a jakże - na Kurpiowszczyźnie. I mimo, iż wszelkie znaki na niebie i ziemi dobitnie wskazują, że to nie najlepszy pomysł, udaje się do kurpiowskiego skansenu w Nowogródku, z którym łączą ja niezapomniane wspomnienia z okresu studiów. Szybko okazuje się jednak, że nie może liczyć ani na chwilę błogiego wytchnienia (nie wspominając o romantycznej twórczej wenie), bowiem beztrosko rzucone słowa przyjaciółki, by ,,wytropiła sobie trupa" niespodziewanie przyoblekają się w ciało (martwe - rzecz jasna - ciało). Co z tego wyniknie, nie sposób przewidzieć. Gosia Starosta przyzwyczaiła już swoich czytelników do nieszablonowego tytułowania swoich powieści. Tym razem również możemy czuć się pod tym względem usatysfakcjonowani - jest intrygujący i dowcipny, przy czym zapada w pamięć. Zagadka kryminalna, z którą bohaterka ma do czynienia, stanowi sporą plątaninę wątków, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą wiele wspólnego. Z biegiem czasu wszystkie elementy układanki sprytnie i z nienachalnym wdziękiem wskakują jednak na swoje miejsce. Dzieje się tak dzięki zsyłanym przez niebiosa zabiegom okoliczności, determinacji (czy niepokornej ciekawości - jak zwał, tak zwał) Małgoni oraz niezastąpionemu przedstawicielowi organów ścigania o wielce atrakcyjnej powierzchowności, znanemu choćby z serii o ,,Pruskich babach". Podstawą sukcesu dobrej komedii kryminalnej jest niewątpliwie komizm. U Małgorzaty ⬇️⬇️⬇️ Starosty przybiera on wysmakowaną, inteligentną formę, zarówno w dialogach (kocham małżeńskie rozmowy bohaterów), jak i tekście ciągłym. A ponieważ prezentowane przez autorkę poczucie humoru z łatwością do mnie przemawia, lektura książki była wielką przyjemnością. Była tez cenną lekcją, okazją do bliższego zapoznania sie z kulturą Kurpiów poprzez załączone legendy, liczne ciekawostki na temat strojów ludowych, tradycji i zwyczajów, nieodłącznie związanego z Kurpiowszczyzną bursztyniarstwa, a nawet proszących sie o wypróbowanie regionalnych przepisów kulinarnych. Wszystkie wymienione atuty powinny was zachęcić do jak najszybszego sięgnięcia po książkę, na co nie ukrywam liczę 😘.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-06-2023 o godz 21:12 przez: Wioleta Sadowska
Najnowsza propozycja Gosi Starosty może okazać się dla wielu czytelników wielką, etnograficzną niespodzianką, gdyż autorka swoją książkę dosłownie naszpikowała licznymi ciekawostkami dotyczącymi kultury Kurpiów, które czynią tę powieść unikalną w swoim rodzaju. Tym samym udowadnia, że komedia kryminalna vel kryminał ironiczny, czy też powieść cosy crime to bardzo pojemny gatunek, w którym przy dobrym warsztacie, zmieści się i trup, i smaczki kulturowe, i o jeżu w jeżynach… pyszne piwo jałowcowe. Z lektury "Na tropie trupa" dowiecie się, że Kurpie to miejsce na mapie naszego kraju, w którym wydobywano bursztyn. Zaskoczy was informacja o tym, że bursztyn bałtycki jest obecnie o wiele więcej wart niż złoto, a przedstawione w fabule specjały kuchni kurpiowskiej, pobudzą wasz apetyt. Poza tym zapragniecie odwiedzić miejsce akcji powieści, czyli istniejący naprawdę skansen Kurpiowski w Nowogrodzie, który jest idealnym przykładem tego, że o tradycję trzeba i można dbać. Takich smaczków nawiązujących do folkloru tego zakątka Polski jest w tej powieści mnóstwo, więc wystarczy czerpać z tego pełnym garściami. Tym samym, Małgorzacie Staroście po raz kolejny udaje się połączyć rozrywkę z edukacją w swoim niepowtarzalnym, starostowym stylu, co ja mocno doceniam i jednocześnie uwielbiam. Literackie alter ego pisarki, ukazane w krzywym zwierciadle, czytelnicy poznali już w powieści pt. "Kto zabił mamusię?" i już wtedy postać ta skradła wszystkie serca. Mam wrażenie, że przy kolejnej odsłonie jej kryminalnych przygód, na ustach odbiorców śmiech zagości jeszcze częściej, a to za sprawą niepodrabialnych dialogów Małgoni z mężem, jej potyczek słownych z kultową już postacią komisarza Michała Bączyńskiego, czy też rozmów z przyjaciółką pisarki. Myślę, że barwne perypetie Starosty najlepiej podsumowują słowa samej bohaterki: "Takie rzeczy nie zdarzają się w normalnym życiu. Zaraz jednak poprawiłam samą siebie: JA nie mam normalnego życia". Tak, sporo się odjaniepawla w tej części i tego chyba wszyscy się spodziewaliśmy. W najnowszej książce Małgorzaty Starosty, podążając tropem trupa, napotkacie kurpiowskie specjały, których będziecie mieli szansę posmakować dzięki dołączonym na końcu przepisom. Spotkacie bursztyny nadnarwiańskie, przejedziecie się koleją państwową z autorką komedii kryminalnych, a także poznacie samą Zofię Wilkońską! Jak więc pokazuje autorka, trupem można pokazać naprawdę wiele, a dobry humor wpisać w kurpiowską przygodę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-06-2023 o godz 22:00 przez: urszula_gala
Małgorzata Starosta "Na tropie trupa" "– Moja ciotka czytała niedawno książki jakiejś Starosty, chyba właśnie Małgorzaty... – mówiła przyglądając mi się uważnie. – I co mówiła? – zapytałam neutralnym tonem i z kamienną twarzą. – Że to taka nieudana podróba Chmielewskiej. – A nie, to żadna rodzina. Zwykła zbieżność nazwisk – zapewniłam szybko". Nie ma wcale racji wypowiadająca te słowa młoda policjantka, bo gdyby przeczytała chociaż jedną książkę autorki, nie powielałaby publicznie opinii swojej ciotki Marudy. Joanna będzie zawsze jedyna w swoim rodzaju. Nastąpiła jednak zmiana pokoleniowa i po kilkunastu latach bezkrólewia, żeby się pośmiać przy komedii kryminalnej, nie muszę sięgać po "Całe zdanie nieboszczyka", "Wszystko czerwone" czy "Klin", bo mam w zasięgu ręki coraz liczniejsze książki Małgorzaty Starosty. Ta już jakiś czas temu z przytupem wkroczyła do literackiego świata komedii kryminalnych, całkiem udanie mieszając w obfitym kotle rozrywki, która ma na celu połączenie dobrego humoru z niezłą zabawą. Sypiąca garściami inteligentnym słowem, a zarazem łapiąca dystans do świata i swoich bohaterów autorka, świetnie bawi się tą wcale niełatwą literacką konwencją w stylu, który bardzo mi odpowiada. Cieszy mnie, że tym razem Małgorzata Starosta wychodzi z cienia swoich literackich bohaterów, czyniąc swoją osobę pierwszoplanowych postacią. Nie nie morduje już swoich bohaterów po dokładnie zrobionym researchu, ale sama wplątuje się w sam środek intrygi, stając się równocześnie – a jakżeby inaczej – jej motorem napędowym. Zauważyłam, że autorka już po raz kolejny jest niezwykle konsekwentna w dobieraniu nieoczywistych miejsc, które chciałaby szerzej pokazać umieszczając tam akcję swoich powieści. Wyszedłszy już ze swoich premierowych podlaskich klimatów (bardzo lubię "Pruskie baby"), eksplorująca również Dolny Śląsk, Małgorzata Starosta zabiera nas tym razem do skansenu kurpiowskiego w Nowogrodzie, z którego znika jego dyrektorka, a ulubiona przyjaciółka Barbs prosi spędzającą tam urlop Małgosię o zgłoszenie na policji zaginięcia pewnego bliskiego jej sercu Zmarzlaka. W tle natomiast pojawiają się dotyczące bursztynu opowieści. Chociaż nigdy nie byłam w Nowogrodzie (a mam doń całkiem blisko), pobliską Łomżę znam natomiast tylko z ligowych wypadów na mecze w celu kibicowania drużynie syna, udając się na trop trupa wraz  z autorką i bohaterką książki, prześwietnie się bawiłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2023 o godz 08:03 przez: aniabex
„ (…) człowiek nie wylogowuje się ze świata bez powodu”. Jeśli komedia kryminalna, to Małgorzata Starosta wymiata. Tym razem „kobieta rakieta” mająca „ogień w tyłku” oraz swobodną i nie na żarty rozhulaną wyobraźnią zabiera nas na Kurpiowszczyznę. A dokładniej, do ukochanego przez Nią skansenu w Nowogrodzie. Jak każda pisarka, tak i Ona potrzebuje bowiem przewietrzyć głowę, złapać oddech i znaleźć wenę, napotkać inspirację.. co by napisać tym razem jakiś romans historyczny czy coś.. Ale nie, nie będzie tu zbyt ludowo o haftach, wycinankach, rękodziele. Nie będzie też ani sielsko, ani anielsko. Małgonia, w swoim stylu, prosto z SOR-u, w gustownym kołnierzu ortopedycznym, z nieco również „rannym” mężem u boku - rusza ku przygodzie. Zacne „nicnierobienie” ni jak nie wpisuje się bowiem w Jej naturę. I tak, oczywiście przypadkiem, nasza zacna autorka komedii kryminalnych, staje się świadkiem kilku co najmniej podejrzanych zdarzeń.. które niestety zmuszają ją do tego, by zebrać dane, odszukać tropy, zidentyfikować zagrożenie, wysnuć tezę na potwierdzenie faktów. A że „pycha kroczy przed upadkiem” jest racją bezdyskusyjną i dobrze znaną wybitnym pisarkom, dopasowanie wszystkich puzzli w tej mieniącej się kolorami bursztynu układance, nie będzie dla niej zbyt problematyczne, choć może przysporzyć kilku siniaków, otarć, czy zadrapań.. albo pośliwkowego bólu brzucha. Jak to bywa w tak wyborowym towarzystwie, nie brakuje tu wyrafinowanych intryg, sensacyjnych zwrotów akcji, dobrego humoru i nutki sarkazmu. A wszystko to w pięknej, klimatycznej kurpiowskiej scenerii wykraczającej jednak poza dobrze znane obrazki. „Na topie trupa” to urodziwa komedia kryminalna. Barwna, zgrabna, lekka. Gwarantuje świetną zabawę i dobre smaki w postaci regionalnych ciekawostek. To idealna pozycja na miłe popołudnie z książką i ani „jeż w jeżynach”, ani „psia kosteczka” nie będą w stanie oderwać zapatrzonego w iskrzące literki, jak „sroka w gnat” czytelnika. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-05-2023 o godz 19:34 przez: migaffka
Są tacy, którzy rzucają wszystko i jadą w Bieszczady. Ale są też inni, jak pewna pisarka, którzy postanawiają wyjechać na Kurpiowszczyznę. Taki plan urodził się w głowie znanej pisarki Małgorzaty Starosty. Tak, główna bohaterka najnowszej powieści od @malgorzata.starosta.autorka nazywa się dokładnie tak samo jak ona. I uwaga... też jest autorką poczytnych komedii kryminalnych. No cóż za zbieg okoliczności... Małgonia ucieka się do wszelkich sztuczek, aby nakłonić męża do wyjazdu do nowogrodzkiego skansenu. Jak łatwo się domyśleć ów małżonek nie jest przychylny temu pomysłowi, a dodatkowo wszelkie znaki na niebie i ziemi podpowiadają, że ta wycieczka nie powinna się odbyć. Ale kto zabroni Małgoni??? Aaa, nie powiedziałam skąd pomysł na skansen. Otóż tym razem pani autorka postanawia napisać książkę bez trupa. I co? Zwłoki same pchają jej się pod koła i nie tylko... Trafiła w moje ręce kolejna książka Małgorzaty Starosty, czyli "Na tropie trupa". Pomyślałam: będzie zagadka, będą zwłoki i będzie kupa śmiechu.Okazało się, że zaczęło się od salw śmiechu, potencjalny trup nie chciał się zmaterializować, ale pojawiła zagwostka, ludzie zaczęli znikać a potencjalny pomysł na książkę za nic nie chciał stać się romansem historycznym. Przyznacie, że to wróży pyszną ucztę literacką? No to powiem Wam jeszcze, że oprócz tej literackiej dostaniecie też prawdziwą, gastronomiczną, pełną smaków i smaków rodem z Kurpiowszczyzny. A ile ciekawostek Małgonia Wam przemyci na temat bursztynu... o panie... aż dziw, że to wszytko zmieściło się w jednej książce. Dla tych, którzy znają pióro Gosi nie muszę chyba pisać tu szczególnych zaproszeń do lektury. A jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać specyficznego, lekko sarkastycznego, barwnego i przezabawnego stylu autorki, to czas to zrobić jak najszybciej. To ona nauczyła mnie czytać komedie kryminalne, a nie było to lekkie zadanie. Zatem wybierzcie się na wycieczkę tropem trupa i bawcie się dobrze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-06-2023 o godz 20:54 przez: Edyta Osińska
Uwaga! Czy byliście kiedyś na Kurpiowszczyźnie? A może szukaliście tam bursztynów? Mamy tutaj fanów tych pięknych minerałów? A może i Wam zdarzają się ciekawe historie podczas wyjazdów? Bo np. Małgosia Starosta, bohaterka „Na tropie trupa” ma w zwyczaju znajdować … trupa! . Jak wiecie jestem fanką komedii kryminalnych @malgorzata.starosta.autorka i nie przejdę obojętnie obok książki, którą napisała. I tym razem świetnie spędziłam czas przy tej komedii kryminalnej. Genialna historia idealna na ten ciepły czas. Zagadka goni zagadkę, szaleństwo goni szaleństwo, czyli to co Małgonia lubi najbardziej. Nie ma nudy! Dialogi między główną bohaterką a jej mężem to istny majstersztyk. Pojawił się również mój ulubiony (i Magoni!) policjant! Po raz kolejny widać również zażyłość jaka jest między główną bohaterką a Basią. Poszerzyłam również wiedzę o Kurpiowszczyźnie. Każdy rozdział książki rozpoczynał się ciekawostkami o tym rejonie Polski, a w trakcie historii autorka przemyca ciekawostki kurpiowskie. Mnie namówiła na odwiedzenie tego rejonu! Jestem ciekawa czy Was również?! Na samym końcu pojawiły się również przepisy! Podsumowując przygotujcie się na dobrą zabawę, tropienie … trupa! zaskakujące zwroty akcji, ogromna dawka humoru i prawdziwe kurpiowskie klimaty! Wyruszamy za 3…2..1.. start! Małgorzata Starosta, autorka powieści kryminalnych w ramach odpoczynku od pisania postanawia odwiedzić skansen kurpiowski w Nowogrodzie aby zebrać materiały do nowej książki. Chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że nie powinna tego robić, robi wszystko żeby się udało! I jak to u Małgoni bywa dopięła swego i wyrusza z mężem w podróż. Przez przypadek jest świadkiem zakopywania podejrzanego „trupa” i pomaga szukać zaginioną dyrektorkę skansenu. W jakie kłopoty ponownie wpakuje się Małgosia?? Zapraszam do sprawdzenia 😊😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-06-2023 o godz 15:59 przez: Alatanka
"Na tropie trupa" to drugi tom przygód autorki komedii kryminalnych Małgosi Starosty. Nie, to nie pomyłka, główna bohaterka nazywa się dokładnie tak jak autorka i para się tym samym zajęciem 🖋️ Małgosia przebywa na urlopie. Kilka dni na detoksie od pisania, a ją już nosi. Ale bez obaw - Małgonia ma łeb nie od parady. Wymyśliła sobie sentymentalną podróż do Nowogrodu. Pech chce, że jej przyjaciółka nie może wyjechać. Ale od czego ma się drugą połówkę? Tylko co, gdy ta druga połówka delikatnie mówiąc nie podchodzi zbyt entuzjastycznie do takich spontanicznych wypadów? No cóż, gdzie diabeł nie może ... tam Starostę pośle! Ona na wszystko znajdzie sposób. Małżonkowie docierają do skansenu, choć nie bez przeszkód, oczywiście. I powiedzmy sobie wprost: spokojny, nudny urlop nie jest dla Małgosi. Kłopoty to jej drugie imię, więc dopadły ją i tu. Dobra zabawa gwarantowana. Niebanalny humor z nutką sarkazmu, przemyślana fabuła, nietuzinkowi bohaterowie i ten niepowtarzalny klimat sprawiają, że książkę pochłania się w ekspresowym tempie. Małgosia Starosta (autorka 🤭) fenomenalnie oddaje klimat swoich powieści. Za każdym razem mam wrażenie, że jestem cichym uczestnikiem wydarzeń. Tym razem autorka przenosi czytelnika na Kurpiowszczyznę, gdzie pozna on wiele faktów i ciekawostek dotyczących bursztynów, ale i samego regionu. Połączenie przyjemnego z pożytecznym to znak rozpoznawczy @malgorzata.starosta.autorka . Kolejny tytuł, który z czystym sumieniem mogę polecić 👌
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-07-2023 o godz 09:47 przez: Anonim
Popularna pisarka, Małgorzata Starosta wraz z mężem wybiera się na Krupiowszczyznę. To właśnie tam, w Nowogrodzkim skansenie kobieta ma ma nadzieję znaleźć inspirację do nowej powieści. Okazuje się, że pobyt na Krupiowszczyźnie jest pełen niespodziewanych wydarzeń niczym wyjętych z komedii kryminalnych samej Małgorzaty Starosty. Autorka podąża tropem trupa i próbuje rozwiązać niejedną intrygę. Twórczość Małgorzaty Starosty jest mi znana za sprawą serii komedii kryminalnych "W siedlisku", które bardzo mi się podobały. Nie ma więc co się dziwić, że jak tylko dostałam propozycję współpracy przy książce "Na tropie trupa" to stwierdziłam, że z chęcią ją poznam. Tak jak przewidywałam, lektura okazała się super rozrywką, która zapewniła mi również sporą dawkę humoru. Bardzo atrakcyjnym zabiegiem okazało się obsadzenie samej pisarki w roli głównej bohaterki i poprowadzenie historii z jej perspektywy. Tak samo w ciekawy sposób zostały przedstawione i umieszczone przed każdym rozdziałem różnego rodzaju wzmianki związane z kulturą regionalną, w tym sporo ciekawostek o bursztynie. W książce nie zabraknie również interesująco nakreślonych postaci oraz oczywiście intryg do rozwiązania. "Na tropie trupa" to kolejna powieść spod pióra naszej rodzimej pisarki, która zrobiła na mnie dobre wrażenie, więc na pewno będę chciała kontynuować swoją przygodę w twórczością Gosi Starosty. Książkę oczywiście polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
04-06-2023 o godz 11:15 przez: motyle_w_glowie
Co powiecie na książkę, która bawi, ale i uczy? Dostarcza ogromu rozrywki, ale i dawkę wiedzy? O Kurpiach wiedziałam tylko tyle, że istnieją 🤭 O tym, że na Kurpiowszczyźnie są złoża bursztynu w życiu nie słyszałam. Za sprawą tej książki czytelnik zdobywa odrobinę wiedzy przekazanej w bardzo ciekawy sposób. Tym razem Małgorzata Starosta zaskakuje główną postacią, gdyż jest nią nie kto inny, jak Małgonia Starosta 😄 Mimo tylu już komedii kryminalnych, które wyszły spod pióra autorki, nadal udaje jej się zaskoczyć humorem i skomplikowaną sprawą kryminalną. Wydarzenia w książce wydają się być mocno przypadkowe ale czuć, że są precyzyjnie dopasowane, a połączenie różnych wątków jest dobrze przemyślane. Jest też bardzo realnie, wyczuwalny jest dobry research. A i wydarzenia napisane są tak, że jestem skłonna uwierzyć, że to prawdziwe wspomnienia autorki. Wciągająca fabuła, intrygujące zagadki, fenomenalny humor, nietuzinkowe postacie, niezwykle lekkie pióro sprawiają, że przez książkę się płynie i wręcz sama się czyta. Uwierzcie mi na słowo, wiem, co mówię, w końcu przeczytałam tę książkę w dwa dni przy dość wymagającym kilkumiesięcznym dziecku 😉Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-06-2023 o godz 17:09 przez: Kotoksiazka
NA TROPIE TRUPA to zwariowana komedia kryminalna z Małgorzatą Starostą, autorką poczytnych kryminałów, na czele. Wprawdzie była to moja pierwsza książka spod pióra Małgorzaty Starosty i powiem wam, że miło spędziłam przy niej czas. Fabuła to nie tylko trup i amatorskie śledztwo Gosi Starosty, głównej bohaterki na spółkę z nowo poznamy kompanem Bogumiłem. Ale też znalałam w niej ciekawe zawirowania, boskie postacie i dobry humoru. Chociaż historia nie wywoływałam u mnie salw śmiechu, to podczas czytania sprawiła, że parę razy uśmiechałam pod nosem z perypetii bohaterów. Podobało mi się, że autorka przemyca wiele ciekawostek, których wcześniej nie znałam. Bo czy wiedzieliście, że bursztyn wydobywany był również na ziemiach Kurpiowskich? Otóż to! Zatem to powieść, która nie tylko rozwesela, ale opowiada o złożach bursztynu na tamtejszych ziemiach, wykorzystaniu go jako biżuterii do tradycyjnych strojach ludowych i lokalnej kulturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-06-2023 o godz 17:09 przez: Kotoksiazka
NA TROPIE TRUPA to zwariowana komedia kryminalna z Małgorzatą Starostą, autorką poczytnych kryminałów, na czele. Wprawdzie była to moja pierwsza książka spod pióra Małgorzaty Starosty i powiem wam, że miło spędziłam przy niej czas. Fabuła to nie tylko trup i amatorskie śledztwo Gosi Starosty, głównej bohaterki na spółkę z nowo poznamy kompanem Bogumiłem. Ale też znalałam w niej ciekawe zawirowania, boskie postacie i dobry humoru. Chociaż historia nie wywoływałam u mnie salw śmiechu, to podczas czytania sprawiła, że parę razy uśmiechałam pod nosem z perypetii bohaterów. Podobało mi się, że autorka przemyca wiele ciekawostek, których wcześniej nie znałam. Bo czy wiedzieliście, że bursztyn wydobywany był również na ziemiach Kurpiowskich? Otóż to! Zatem to powieść, która nie tylko rozwesela, ale opowiada o złożach bursztynu na tamtejszych ziemiach, wykorzystaniu go jako biżuterii do tradycyjnych strojach ludowych i lokalnej kulturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-06-2023 o godz 10:35 przez: czytaniaa
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że całkiem udane. Książka jest lekka i przyjemna, więc jest idealna jako lektura po ciężkim dniu. Autorka stworzyła intrygującą zagadkę kryminalną, która wciąga od pierwszych stron. Stopniowo buduje napięcie, czym sprawia, że książkę czyta się z dużym zainteresowaniem. Dużym plusem są też ciekawe zwroty akcji, które niejednokrotnie zaskakują. Spora dawka humoru sprawia, że lekturę czyta się z wielkim uśmiechem na twarzy. Jeśli więc chcecie miło spędzić czas sięgajcie po "Na tropie trupa".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Starosta Małgorzata

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Wenus umiera
4.7/5
22,06 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wielki Pies
4.5/5
24,60 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kurier z Toledo
4.5/5
25,40 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa W samą północ
4.4/5
23,04 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Szpila
4.5/5
21,31 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego