Danielle (okładka  miękka)

Jest fantastyczna

REWELACJA!

Rewelacja

polecam

Jest ok

Super

Czasem trzeba stracić wszystko by zyskać znacznie więcej… Danielle Sampras osiągnęła to o czym marzyła - rozkręciła własny biznes bez pomocy ojca i jego pieniędzy. Poczuła w końcu, że sukces jest blisko, że jej życie ma sens. Ale pojawił się on - Aleksander Rublov - i zniszczył to w mgnieniu oka, wyprowadzając ją z jej własnego domu z lufą przy skroni, informując, że zrobi z jej życia piekło. Danielle nie rozumie dlaczego stała stała się jego własnością, do czego jest mu potrzebna. Wie, że Aleksander ma jakiś cel, że gdyby nie ojciec, nie znalazłaby się w tej sytuacji. Ale nikt nie chce jej powiedzieć o co tak naprawdę chodzi. Aleksander żyje zemstą, ona jest jego celem od tak dawna, że wszystko inne przestało się liczyć. W końcu ten cel jest blisko, a ona jest kluczem do jego osiągnięcia. Ale istnieje ryzyko, graniczące z pewnością, że Danielle nie wyjdzie z tego żywa. Od początku był tego świadomy i mu to wręcz nie przeszkadzało. Jednak teraz, gdy ją poznał, gdy wszystko wskazuje na to, że nie jest winna niczemu co przeszedł, ma coraz więcej wątpliwości. “Zanim poznałem Danielle, z łatwością podjąłem decyzję, żeby spisać ją na straty, natomiast teraz… Teraz po prostu powinienem się tego trzymać, bo nie miałem innego wyjścia. Z tym, że nie potrafiłem spokojnie myśleć o tym, że ona zginie za grzechy, których nie popełniła.” Ta książka jest świetnym przykładem na to jaką ważną rolę odgrywa prolog. Ma za zadanie dać taki przedsmak historii, zaintrygować, zaciekawić tak mocno by czytelnik nie potrafił się jej oprzeć, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele. I tu tak jest. Zszokowało mnie to co na pierwszych stronach zapodaje autorka. Ten fragment pozostawił mnie z tak wieloma pytaniami, że nie mogłabym porzuć tej książki i żyć nie wiedząc co doprowadziło do takiego stanu bohaterkę. Długo czekałam na odpowiedź i tu kolejny plus książki - brałam pod uwagę wiele możliwości, lecz nie tą, którą otrzymałam, więc mamy z pewnością też element zaskoczenia. A nawet nie jeden, jest ich tu wiele. Samo to w jaki sposób Danielle poznała prawdę o powodach przez które Aleksander pojawił się w jej życiu, czemu tak bardzo pragnie on zemsty, mocno zaskoczyło. I jej reakcja była w pełni zrozumiała. Jej życie w jednej chwili straciło barwy i sens, więc po co to ciągnąć ? Ale może jednak warto ? Danielle i Aleksander to bohaterowie tak różni, a jednak z biegiem czasu w pewien sposób zaczynają sobie nawzajem imponować, zaczynają do siebie pasować, dawać z siebie temu drugiemu to co mają w sobie najlepsze. On z pozoru taki bezwzględny, okrutny, zimny. Ona krucha i wrażliwa ale… Ta kobieta nieraz doprowadzi nie tylko jego do granic wytrzymałości, a nas - czytelników, do ataków śmiechu 🙂 Oj zdecydowanie bywało wesoło. Byłam przekonana, że sięgam po romans mafijny. Mafia tu jest, Bratvy nie da się nie zauważyć ale czy odgrywa taką rolę jak myślałam na początku? “Danielle” to nieco mroczny, tajemniczy i niesamowicie wciągający romans. Pełen zagadek. Gdy już wydaje się, że skupimy się tylko na głównej parze bohaterów, że już będzie spokojnie, autorka ponownie zaskakuje i budzi niepokój czytelnika, obawy o to co stanie się z Danielle i Aleksandrem. Byłam przekonana też, że mam pewność o kim będzie kolejna część. Teraz nie mam pojęcia. I podoba mi się to. Książki, w których wszystko jest oczywiste nie porywają tak jak bym chciała. A tu nic nie jest oczywiste i to wielka zaleta tej książki. Wad szukałam, zawsze szukam, taka moja natura. I z przyjemnością stwierdzam, że nie mam się czego doczepić. Tak więc polecam Wam Kochani kolejną książkę Asi. Poprzednie były świetne ale ta jest jeszcze lepsza! Dziękuję Ci Asiu oraz Wydawnictwu NieZwykłe, za tę cudowną historię. A teraz czekam niecierpliwie na “Ruletkę”. Kto czeka ze mną ?

Dwudziestoczteroletnia Danielle Sampras to agentka nieruchomości, która po latach wyrzeczeń i ciężkiej pracy w końcu otworzyła swoje własne biuro. Pewnego dnia jej nowym klientem zostaje Aleksander Rublow. Kobieta nie wie, że jego pojawienie się nie jest przypadkowe, a jej dotychczasowe życie właśnie się skończyło i to za sprawą najbliższej osoby- ojca. Mężczyzna chcąc podpisać milionowy kontrakt z firmą Aleksandra postanowił oddać mu swoją córkę. Niestety nie zdawał sobie sprawy, że Aleksander ma plan by zniszczyć rodzinę Sampras, a kobieta jest mu potrzebna wyłącznie do zemsty. Czy Danielle wyjdzie z tego cało? Co takiego ma na sumieniu rodzina Sampras? i jak potoczą się dalsze losy tej dwójki? Tytuł: „Danielle” (Niebezpieczny układ #1) Autor: Joanna Chwistek Współpraca: oanna i wydawnictwo Ocena 5/5 RECENZJA PATRONACKA Na wstępie chciałabym bardzo podziękować Asi za szanse i zaufanie. Dziękuję, za to, że powierzyłaś w moje ręce swoją najnowszą książkę „Danielle”. Cieszę się, że to właśnie historia Danielle i Aleksandra stała się moim pierwszym patronackim dzieckiem. Joanna powraca do nas i to w wielkim stylu ze swoją najnowszą książką „Danielle”, która otwiera nową serię „Niebezpieczny układ”. Nie często zdarza się bym po przeczytaniu kilku zdań książki, wiedziała, że totalnie dla niej przepadłam, a właśnie tak czułam się po samym prologu „Danielle”, który wzbudził moją ciekawość i zapewnił ciarki na ciele. Asia od samego początku trzymała nas w napięciu i niepewności. Danielle, czyli nasza główna bohaterka jest postacią, która w moim sercu zajęła wyjątkowe miejsce, jej troska i miłość, którą darzyła swoją babcię, nieraz powodowała, że w moich oczach pojawiały się łzy. Danielle chociaż od samego początku zdawała sobie sprawę ze swojej złej sytuacji, nie poddawała się i do końca walczyła o swoją wolność. Aleksander to od początku bardzo tajemniczy bohater, o którym tak naprawdę do samego końca nic o sobie nie zdradza. Dopiero pod sam koniec dowiadujemy o jego przeszłości i możemy zrozumieć jego postępowanie. Chociaż Aleksander od samego początku przypadł mi do gustu, nieraz były sytuacje, kiedy miałam ochotę postawić go do pionu. Uwielbiam to jak Asia poprowadziła relację tej dwójki, wszystko działo się w idealnym tępię dzięki czemu ta dwójka miała szanse dojrzeć to wszystkiego co ich łączyło. Muszę wspomnieć też o jednym z drugoplanowych bohaterów, którego polubiłam…a wręcz pokochałam od pierwszego „przeczytania”, oczywiście mowa tu o Maksimie. Jego relacja z Danielle jest jedną z moich ulubionych, a ta dwójka razem to po prostu mistrzostwo świata. Ich słowne przekomarzanie nieraz spowodowała, że płakałam ze śmiechu. Joanna stworzyła pełną emocji oraz zwrotów akcji książkę, która od początku trzymała mnie w napięciu. Do ostatniej strony nie byłam pewna jak zakończy się ta historia. Miałam okazję czytać wszystkie dotychczas wydaje książki Asi i śmiało mogę stwierdzić, że „Danielle” to dotychczas najlepsza jej książka. Widzę, ile pracy włożyła Joanna w to, aby dopracować tę historię, dzięki czemu dostaliśmy od niej prawdziwą perełkę. Polecam wam z całego serca tę pozycję, a ja już nie mogę się doczekać następnego tomu! p.s.1. Już Ci to pisałam, ale czy ty musisz tworzyć tak cudownych męskich bohaterów? p.s.2 Czuję, że szykuje się wielka walka o Aleksandra, bo ja nie odpuszczę! :D

Joanna Chwistek jakiś czas temu podbiła nasze serducha swoimi historiami. Ostatnio musimy przyznać, rzadko czytamy coś mafijnego i lektura kolejnej książki, która jest trochę nasiąknięta tym klimatem jest dla nas odświeżająca. Tu naszym zdaniem mafii nie było za dużo, za to było intrygująco, niebezpiecznie i tajemniczo przez postać Aleksandra i jego przeszłość i chęć zemsty. Danielle młoda agentka nieruchomości doskonale rozwija swoją karierę. Wszystko co osiągnęła do tej pory to tylko i wyłącznie jej zasługa. Ma bogatego ojca ale nie ma zamiaru korzystać z jego pieniędzy. Kobieta cały czas żyje w przekonaniu, że jest niezależna i sama może o sobie decydować. Do momentu aż jej ojciec, który jak się okazuje prowadzi nielegalne interesy i należy do mafii, obiecuje jej rękę Aleksandrowi Rublowowi by ten mógł go wesprzeć finansowo. Ale to nie jedyny powod dla tego aranżowanego małżeństwa. Mężczyzna ma również swoje powody, dla których chce mieć Danielle przy sobie i być bliżej jego ojca. Ma ukryte zamiary i plan, dzięki któremu dowie się czy dziewczyna wie o nielegalnych i ohydnych sprawkach swojego ojca, by później móc się zemścić na całej ich rodzinie. Co się wydarzy jednak, jak bardziej pozna Danielle? Czy zamknięcie jej przed światem i sprawienie, że będzie jego własnością w ogóle będzie znośne dla dziewczyny? Danielle pragnie tylko jednego, by jej babcia miała opiekę i nie była tylko na łasce jej ojca, dla tego celu będzie w stanie wiele znieść... Kochani bardzo podobała nam się ta historia. Musimy przyznać, że autorka miała ciekawy pomysł na fabułę i stworzyła nietuzinkowych bohaterów. Danielle była ambitna, wie czego chce. Kocha swoją babcię i brzydzi się przemocą. Wściekła się na ingerencję jej ojca w jej związek i to, że ją sprzedał. Nie zamierza jednak dawać za wygraną. Wierzy, że jak tylko ta chora misja jęj męża się skończy, ona wróci do swojego dawnego życia. Czy tak będzie? Czy Aleksander wypuści to co jego... Ten natomiast od początku do końca był dla nas zagadką. Naprawdę na początku nie polubiłyśmy się z nim. Dopiero na końcu okazałyśmy zrozumienie. Autorka tak wszystko zaplanowała, że same się nabrałyśmy na jego intencje. Dobry aktor z tego Aleksandra, musimy przyznać 😉 Wiecie czego nam zabrakło? Chemii między bohaterami. Na początku nie było jej w ogóle, i dobrze, bo te małżeństwo było na siłę, przez co było bardziej realistycznie, niż od samego początku big love. Ale później coś zaczęli do siebie czuć, ale my tych uczuć za bardzo nie odczuwałyśmy podczas lektury. Byłyśmy świadkami, że coś się zmienia, ale nie było to dla nas za głębokie i wyjątkowe. Może za dużo się już w życiu naczytałyśmy emocjonalnych książek z miłością wylewającą się z kartek, że od każdej kolejnej oczekujemy po prostu więcej. Nie mówimy, że ta książka jest zła. Żebyście nas źle nie zrozumiały. Książka jest świetna, fabuła, tajemnica, zdrada i ciemne interesy oraz tajemniczy prolog 🥰🤭 To połączenie świetnej historii. My tylko nie poczułyśmy tych motyli w brzuchu przy relacji Danielle i Aleksandra.

"Zbyt późno zrozumiałam, że zadane rany nigdy nie znikają. Mogą jedynie się zabliźnić, przestać boleć, ale wciąż swędzą, nadal są widoczne. Cierpienie wcale nie uszlachetnia. Wręcz przeciwnie: odziera człowieka z resztek godności" "... czułam strach. Towarzyszyła mi przy nim też niepewność. I nic poza tym. To, czym się zajmował i jakim był człowiekiem, sprawiało, że w pewnym stopniu stale się go bałam" "Przy Danielle zacząłem czuć. Coś zaczęło we mnie pękać. Kiedy na nią patrzyłem, boleśnie zdawałem sobie sprawę, że pragnę normalnego życia że pragnę jej. Z tym że nie mogłem tego otrzymać. Poniosłem w życiu już tyle strat, że z tą również się pogodzę" Danielle nigdy nie chciała korzystać z milionów zdobytych na giełdzie przez jej ojca. Młoda kobieta sama, swoją ciężką pracą dorobiła się upragnionej agencji nieruchomości, w wolnym czasie poświęcając się opiece nad ukochaną babcią. Wszystko zmieniło pojawienie się w jej życiu Aleksandra Rublowa, który "kupił" Danielle od jej ojca i wreszcie przyszedł odebrać swoją "własność". Chcąc szybko uzyskać obywatelstwo, grozi Danielle skrzywdzeniem jej najbliższych i zmusza dziewczynę do ślubu. Jednak z czasem okazuje się, że potrzebuje jej nie tylko do tego. Na jaw zaczynają wychodzić tajemnice, które wciągają Danielle w mroczny świat, o którym istnieniu nie miała pojęcia, a uczucia które wzbudza w niej mąż, popychają jej do decyzji od których nie będzie już odwrotu. Po rewelacyjnej serii "Niezłomne" byłam bardzo ciekawa kolejnej książki Joanny Chwistek i bardzo się cieszę, że udało mi się ją przeczytać. Zachwyca nie tylko piękną okładką, ale i intrygującym, poruszającym i pełnym emocji wnętrzem. Autorka w sposób bardzo swobodny, lekki swoimi słowami kreuje obrazy trudne, pełne bólu, smutku, rozpaczy, przeplatając je niemalże fenomenalnie z momentami gorących zbliżeń bohaterów, ich chwil czułości, czy też tych wzbudzających u czytelnika szeroki uśmiech. Jej postacie z jednej strony są postaciami silnymi, upartymi, potrafiącymi walczyć o swoje, z drugiej zaś ich przeżycia pokazały jak łatwo je zranić, jak kruche są wobec rozdzielającego ich wnętrza poczucia zawodu, zdrady, odrzucenia, bezradności. I mimo, że w niektórych momentach czułam wobec nich i ich postępowania sporo irytacji, nie mogłabym ich nie uwielbiać. Relacja Danielle i Aleksandra intryguje już od zatrważająco prologu, trzymając w napięciu do ostatniej strony. Ciężko mówić tu o możliwości przewidzenia czegokolwiek, autorka bowiem wychodzi poza wszelakie schematy, tworząc całość, która jest tak zwyczajnie niezwykła, niesamowita. Wyróżnić muszę genialnie przedstawione w tle mafijne rozgrywki, które wcale nie dominowały, nie przytłaczały, nadając w sposób bardzo płynny bieg wydarzeniom, które bezpośrednio związane były z bohaterami. Myślę, że "Danielle" to książka, która pokazuje jak cienka linia dzieli nienawiść i miłość, jak trudno jest wybaczać, jak łatwo zranić się nawzajem nawet nieumyślnie. Ze swojej strony bardzo, bardzo Wam ją polecam