Next Level Love (okładka  miękka, wyd. 12.2023)

Miło się zaskoczyłam czytając tą książkę. Odziwo bardzo szybko i fajnie się czyta. Nie ma niepotrzebnych wątków i wszystko pod koniec składa się w kupę. IDEALNA na zastój!!

Przepiękna książka. Bardzo mnie wciągnęła. Przeczytałam w jeden wieczór. Polecam.

Uwielbiam książki od Asi i już nigdy nie zapomnę żadnej fabuły jej książek

Kocham tą jednotomówke💋💋

Książka warta polecenia

Cały czas odkrywam kolejne rzeczy, które zakochują mnie w twórczości Asi Chwistek. Z każdą kolejną przeczytaną jej książką przepadam dla wykonania, bohaterów i przekazu, które płyną z wielu jej historii. Next Level Love jest dla mnie książką, która mną zawładnęła, rozczuliła, i jednocześnie ułożyła wszystkie elementy na swoje miejsce. Z tego miejsca więc chciałabym ponownie podziękować ci, Asiu, za możliwość zaopiekowania się medialnie Bruce’m i Michelle. Zaufanie, którym mnie darzysz znaczy wiecej niż tysiąc słów i nigdy nie będę w stanie odpowiednio pokazać mojej wdzięczności do ciebie. Po prostu ci dziękuję i kocham cię mocno! To co ogromnie cenię w twórczości Asi, to fakt, że jej styl pisania jest w stanie dopasować się w gusta każdego wieku. Asia nie tylko kradnie serca młodszych czytelników - nawet jeśli to oni są grupą docelową jakiejś pozycji -, lecz i dorosłych ludzi. W książkach Asi - w tym w Next Level Love, każdy znajdzie coś dla siebie, bo autorka tak genialnie operuje słowami, że nie sposób się zatracić - niezależnie od wieku. Styl pisania jest bardzo przyjemny, prosty i lekki i bardzo ułatwia on czytanie i zaangażowanie w całą historię. Sama książka nie należy do grubych bo ma zaledwie trzysta stron, więc jest to idealna pozycja na przyjemny, zimowy wieczór. Bohaterowie, których wykreowała autorka pokochałam całą sobą. Jestem ogromną fanką motywu „przyjaciel mojego brata”, więc tym bardziej ucieszyłam się gdy znalazłam go w tej książce. Tu jednak muszę zwrócić waszą uwagę: nie kupujcie tej książki, jeśli liczycie na ten motyw na pierwszym planie. Występuje on, owszem, ale jest on tylko dodatkiem i wprowadzeniem dla historii, nie odgrywa on kluczowej roli! Warto natomiast zakupić NLL przez głównych bohaterów, którzy nawet po długiej rozłące, niechęci widocznej na pierwszy rzut oka, są w stanie dla siebie zrobić wszystko i dalej dbają, by ta druga osoba była bezpieczna. Next Level Love pomimo burzliwych momentów jest dla mnie jedną z najbardziej komfortowych historii jakie poznałam. Otula mnie niczym ciepły kocyk i jest dla mnie słoneczkiem po okropnej burzy. Uwielbiam fakt, że z każdą stroną odkrywaliśmy nowe strony ich relacji i oni sami próbowali się przełamać, byle demony przeszłości nie przeszkodziły im w byciu szczęśliwym. Asia wykreowała ich idealnie, odczuwałam każdą najmniejszą emocję i rozterki. Nie brakuje również mnóstwa dobrego humoru, bo główna bohaterka to jedna wielka ikona i wielokrotnie sprawiała, że uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Jest kobietą, która za maską niezniszczalnej ma złamane serce i to nie tylko przez jednego mężczyznę. Michelle potrzebowała obok osoby, która się nią zaopiekuje i nie zostawi, nawet jeśli cały świat wokół będzie krzyczał, że ma to zrobić. I Bruce był taką osobą. Chociaż rozumy podpowiadały im, że każda decyzja, którą podejmują skończy się kolejnym, bolesnym rozstaniem, nie potrafili przestać i skutecznie przebijali się przez swoje mury. W Next Level Love odkrywamy również zagadkę wyjazdu Michelle i kocham to, jak bardzo Asia potrafi zaintrygować czytelnika. Ja niejednokrotnie wylałam morze łez na tym momencie, więc rada ode mnie: zaopatrzcie się w chusteczki. Romans idzie tu etapowo co ogromnie szanuję i uwielbiam, bo oprócz tego, że kiedyś kochali się na zabój, byli dla siebie najbliższymi przyjaciółmi i nie potrafię wam opisać jak bardzo uwielbiam fakt, że takie pojedyncze zachowania wychodziły podczas ich kłótni, czy życia ze sobą na co dzień, gdzie jeszcze odczuwali do siebie głównie niechęć. Ten sentyment, który do siebie posiadali, jezu jak on łapie mnie za serce! W każdym ich najmniejszym zachowaniu wychodziła coraz większa troska i coraz bardziej widoczna była walka, żeby całą przeszłość puścić w niepamięć. Ta historia, pomimo, że krótka, w tych niecałych trzystu stronach skrywa w sobie ogrom emocji. Jest to pozycja, która złamie wam serce, by za chwile je uleczyć. Która zasmuci was, by zaraz rozweselić i co najważniejsze - sprawi, że poczujecie się zrozumiani. Traktuję Next Level Love bardzo personalnie, dlatego jeszcze bardziej jest to dla mnie zaszczyt, by móc patronować tej cudownej historii. Stała się ona moim domem, moim komfortem i bezpiecznym ramieniem, do którego będę wracać, gdy tylko poczuję się gorzej. Polecam tę historię dosłownie każdemu bo uleczy wasze serce, nawet jeśli nie zdajecie sobie sprawy, że tego potrzebujecie i stanie się waszym najlepszym przyjacielem, gdy poczujecie się odrobinę samotni.

Michelle od zawsze marzyła, by podróżować po Europie, jednak wiedziała, że to bardzo droga sprawa. Dlatego pewnego dnia przyjaciel jej brata, Bruce, podarował jej słoik, do którego miała wrzucać drobne oszczędności na ten cel. Wiedział, że będzie trudno uzbierać dziewczynie tak dużą sumę, dlatego potajemnie wrzucał do niego zarobione własnoręcznie pieniądze. Darzył ją uczuciem i w końcu postanowił jej to wyznać. Dobrze im się układało, aż pewnego dnia czar prysł. W jednej chwili zawalił się cały ich świat, tragedia rozdzieliła najlepszych przyjaciół, a Michelle rozbiła słoik i zniknęła. Kilka lat później, dorosła Michelle wraca w rodzinne strony i mierzy się z bolesnymi wspomnieniami. Staje twarzą w twarz z dawnymi przyjaciółmi. I z jej dawną miłością. Na pierwszy rzut oka, jedyne co między nimi pozostało to nienawiści. Jednak przyjdzie czas, by zadać ważne pytania. Czy Michelle i Bruce mogą odbudować to, co zostało zniszczone? I dlaczego tak naprawdę lata temu wszystko się rozpadło? Ta cudowna historia skradła moje serce totalnie pod każdym względem. Asia świetnie wykreowała bohaterów. Genialnie ukazała przepiękną, lecz trudną historię miłosną, która pokazuje, że nie wszystko w życiu zawsze idzie po naszej myśli. Ale równocześnie daje też nadzieję na lepsze jutro. Bo warto pamiętać, że po każdej burzy, wychodzi słońce. Każdy z nas posiada siłę na podniesienie się z kolan i zawalczenie o własne szczęście. Ta historia uczy, że ludzie często działają pod wpływem emocji, działają impulsywnie, dlatego warto zwracać na to uwagę. Niesie ważne przesłanie, że nie warto zostawiać między sobą niedomówień. Lepiej wyjaśniać sprawy, bo mogą być okropnymi nieporozumieniami. A przez takie podejście można zaprzepaścić wspaniałą relację. Jest to też piękna, czasem bardzo smutna i nieprzewidywalna historia, łącząca w sobie genialne motywy, m.in. hate-love i małżeństwo z rozsądku. Jestem pewna, że nie będziecie w stanie odłożyć jej, dopóki nie poznacie zakończenia. Michelle było trudno poradzić sobie z emocjami, gdy widziała Bruce'a, bo w głębi duszy nadal go kochała. Dlatego gdy dostała od niego pewną propozycję, która miała pomóc im obojgu, zgodziła się, chociaż wiedziała, że to może być dla niej przeogromnie bolesne. Bo jak poradzić sobie z tym, że twoja dawna miłość to teraz twój mąż, gdy pobraliście się nie ze względu na uczucia, a na korzyści biznesowe? I jak zakończy się ta historia? Joanna Chwistek poraz kolejny zaserwowała niesamowicie dobrą historię. I to tak bardzo inną od jej dotychczasowych, które miałam okazję czytać, co oczywiście jest ogromnym plusem. Bohaterowie są wyraziści, nie ma powielonych charakterów, a przy tym są też bardzo ludzcy, bo popełniają błędy, jak każdy z nas. Dzięki temu tak łatwo jest wciągnąć się i zatracić w świecie wykreowanym przez Asię. Mogłabym godzinami pisać, jak bardzo kocham tę historię, a gdy przychodzi co do czego, to trudno mi nawet ubrać to w słowa. Po prostu uwierzcie mi, że ta książka jest warta przeczytania, przeżywania, jest zdecydowanie warta każdej wylanej łzy, każdego uśmiechu i złości. Każdej pojedynczej odczuwanej emocji. Nie jest ona prosta, jest pokomplikowana, a przy tym wyjątkowa. Bruce to książkowy mąż, mimo że czasem się na niego denerwowałam. Jednak rozumiałam go i to, co nim kierowało. Bo był on tak dobry, że pragnął pomagać każdemu, choć nie zawsze miało to dobre skutki. Michelle to marzycielka, która pragnęła spełniać marzenia. A Bruce kochał ją tak bardzo, że chciał pomóc spełnić jej największe marzenie o podróży do Europy, choć wiedział, że mogła nigdy nie wrócić i mógłby ją przez to stracić. Czy to nie wystarczający powód, by przeczytać tę historię? Uwielbiam klimat tej historii, za każdym razem gdy o niej myślę, uśmiech sam pojawia mi się na twarzy. Jestem przekonana, że będziecie mieć podobnie, jeśli tylko po nią sięgniecie, więc nie wahajcie się, tylko lećcie czytać!

💸Recenzja💸 Premiera 27.12.2023 r. „Next level love” – Joanna Chwistek Współpraca reklamowa z @wydawnictwoniezwykle Historia o dwójce ludzi, którzy znali się od zawsze, ale w pewnym momencie ich przyjaźń zmieniła kierunek i powstał zalążek prawdziwej miłości. Niestety nie zawsze dane jest jej przetrwać i „żyć długo i szczęśliwie.” Michell od zawsze marzy o podróżach i zwiedzaniu świata. Jeden chłopak i jeden słoik sprawia, że jej marzenia wreszcie są w zasięgu ręki. Skrupulatnie zbiera do niego pieniądze nie wiedząc o czymś bardzo ważnym. Jak każda nastolatka jest lekko zagubiona w swoich uczuciach, ale postanawia dać szanse nowemu uczuciu. Niestety wszystko co dobre, kiedyś się skończy i to w najgorszym momencie. Jednak los postanawia po latach przywiać ją do dawnego domu i pomóc rodzicom. Kobieta musi stawić czoło problemom oraz swojej dawnej miłości. Ale dla swojej rodzinie jest w stanie wiele zrobić i wiele wycierpieć. Poświęca siebie, aby zrealizować coś bardzo ważnego. Bruce od zawsze był milutkim facetem, który poświęcał się ukochanej osobie. Nie wyobrażał sobie życia bez niej, ale pragnął aby była szczęśliwa. To on podarował jej słoik aby spełniła swoje marzenia. Był w stanie naprawdę wiele przeżyć. Po pewnej tragedii wszystko się zmieniło i ona sam się zmienił. Przestał być tym miłym chłopakiem. Zamknął się w sobie i jego jedyną miłością stała się praca. Popełnił kilka błędów, których żałował, ale jak każdy je popełnia. Jednak jego serce nadal ma instynkt dobroci i postanawia pomóc swojej byłej dziewczynie, oczywiście nie za bardzo. To była nastoletnia miłość, która miała wielkie szanse na przetrwanie, jednak pewne zdarzenie, podjęte decyzje pod wpływem chwili oraz to co nie powinno miejsc miejsca, powodują, że tych dwoje się rozstaje. Uczucie wygasa? Nie do końca, przynajmniej nie po jednej stronie. Powrót po latach odkrywa dawne rany i powoduje, że znowu zaczynają dokuczać. Nienawiść łączy się z miłością. Troska z bólem. Radość z bólem serca. Uśmiech z grymasem. Zimno z czułością. Tych dwoje przejdzie prawdziwą batalię aby wreszcie być szczęśliwym. Autorka jak zwykle mnie nie zawiodła. Sprawiła, że przeszłam etapy nastoletniej miłości aż po tą dojrzałą. Wszystko opisane i doprecyzowane do każdego szczegółu. Pomimo, że książka zawiera niecałe 300 stron to autorka zawarła wszystkie najważniejsze sprawy, zarówno z życia nastoletniego jak i tego dojrzałego. Nie czułam niedosytu, wszystko zostało jasno i klarownie wyjaśnione. Jak zwykle poczułam wszystkie emocji i odczucia jakie towarzyszyły bohaterom. Razem z nimi się złościłam, płakałam i się śmiałam. Nie raz miałam ochotę mocno uderzyć Bruca za to jakim dupkiem jest. Nie wszystko jest jasne i proste, ale małymi kroczkami dążą do poznania prawdy i poznania od nowa siebie. Wszystkie uczucia kotłowały się we mnie i pragnęły ujścia. Piękna historia o nastoletniej miłości, która nie miała szansy na rozwój, ale może da sobie szansę w kolejnych latach. Autorka pokazała jak niedomówienia i błędne wyobrażenia mogą zniszczyć komuś uczucia. Ucieczka nie zawsze jest wyjściem, ale każdy robi to co w danej chwili czuje, a z konsekwencjami dopiero później będzie trzeba się zmierzyć. Niby lekka historia o nastoletnim zauroczeniu, ale dająca dużo do myślenia, jak szybko można utracić to co kochaliśmy. Książkoholicy będą zadowoleni czytając tę historię. 11/10

Zastanawialiście się kiedyś, jaką cenę mają marzenia? Ile bylibyście w stanie poświęcić, by po nie sięgnąć?  Skutki takiej decyzji boleśnie odczuła to na swojej skórze główna bohaterka najnowszej powieści Joanny Chwistek. Czy było warto?  „Next Level Love” to historia Bruce’a i Michelle, których od dziecka łączyła przyjaźń. Ich ekipę uzupełniał brat dziewczyny, Kyle. Jednakże im starsi się robili, tym wyraźniejsze stały się nieco cieplejsze uczucia łączące tę dwójkę. Słoik. To on odgrywa tu niemałe znaczenie. Największym marzeniem Michelle było zwiedzenie Europy, chociaż dziewczyna pochodziła z zamożnej rodziny, zmuszona była na wszystko zapracować. Wtedy Bruce wpadł na pomysł, by własnoręcznie zrobić jej skarbonkę, gdzie mogłaby gromadzić oszczędności, nie odczuwając pokusy podkradania ich. Jednocześnie po kryjomu chłopak wrzucał tam sporą część swojego kieszonkowego, żeby jej pomóc. W międzyczasie w końcu decyduje się wyznać jej swoje uczucia. Co jednak wydarzy się, kiedy skarbonka Michelle okaże się pełna? Joanna Chwistek wie, jak znęcać się nad czytelniczkami i serwuje swoim bohaterom nieoczekiwany zwrot akcji, za który niejedna z nas będzie miała ochotę ją udusić.  Powieść rozgrywa się w dwóch ramach czasowych, gdzie mamy podgląd na to, jak czas i decyzje mogą wpłynąć nawet na najpiękniejsze i najsilniejsze uczucie. Mamy tu wątek friends-lovers-enemies, co jak możecie się domyślać, serwuje ogrom emocji. Bruce i Michelle dbają o to, by nuda nie zagościła nawet na chwilę. Ich losy są niczym przejażdżka rollercoasterem w lunaparku. Dodatkowo okraszone są pewną dawką tajemnicy, gdyż autorka nie odkrywa swoich kart zbyt szybko. Sprawia, że czytelnik myśli i główkuje, co takiego wydarzyło się przed wyjazdem Michelle, co dokładnie doprowadziło do rozstania pary, która uchodziła za idealną. Niejednokrotnie miałam ochotę potrząsnąć obojgiem, bo widać było, że po tych pięciu latach, kiedy się nie widzieli, na ich twarzach zagościły maski.  Z tej dwójki to Bruce pozostaje większą zagadką. Rozdziałów z jego perspektywy jest zaledwie kilka, przez co czytelnik jeszcze bardziej niecierpliwi się, by okryć jego prawdziwe zamiary. Widać, że przed laty Michelle złamała jego serce, do tego stopnia, że słodki chłopak przerodził się w bezwzględnego mężczyznę. Jednak nie wszystko to, co widać gołym okiem, jest prawdziwe, zgodzicie się ze mną? Bruce wie, jak zaskoczyć i za to go uwielbiam! Autorka chowa w rękawie niejednego asa, ale odrywanie ich pozostawiam Wam. Nie będę odbierać przyjemności z poznawania ich wyboistej drogi. Dodam tylko, że zakończenie niesamowicie mnie rozczuliło i wzruszyło, a dlaczego to zrobiło, musicie przekonać się sami. „Next Level Love” to przepiękna opowieść o marzeniach i poświęceniu. Ukazuje historię miłosną, która rozdziera serce. Jej emocjonalna strona chwyta za serce i nie puszcza. To jedna z tych powieści, od której nie będziecie w stanie się oderwać, póki nie dotrzecie do samego końca. Joanna Chwistek jak zwykle porywa swoim lekkim i wciągającym piórem, a historia, którą stworzyła, na pewno zostanie w Was na dłużej. Mam nadzieję, że podsyciłam Wasz apetyt i skusicie się na tę opowieść. Nie pożałujecie! 

Marzenia. Każdy z nas je ma. Są większe lub mniejsze. Jedne z nich spełniają się szybciej do niektórych potrzeba czasu. Czasem wiąże się to z podejmowaniem trudnych decyzji, które mogą zmienić wszystko. Niejednokrotnie z pomocą bliskich nas osób to co uważaliśmy za nierealne marzenia są w stanie się spełnić prędzej czy później. Historię Michelle i Bruce'a miałam przyjemność poznać od pierwszych rozdziałów na wattpadzie. Już wtedy ta książka znalazła drogę do mojego serca i nie umiałam jej wyrzucić z głowy. Podczas jej czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Od szczęścia, radości, rozczulenia po łzy smutku i złości. W tej pozycji piękne jest to, że była tak bardzo prawdziwa, że mogłaby wydarzyć się naprawdę w prawdziwym życiu. Michelle i Bruce to bohaterowie, którzy od samego początku skradli moje serce i od początku wzbudzili we mnie sympatię. To jak autorka ukazała w tej książce przyjaźń, miłość, wsparcie było czymś naprawdę pięknym. Chciałabym w swoim życiu mieć kogoś takiego jak Bruce. To jaki on był troskliwy jak dbał o komfort Michelle i każdy jego najmniejszy gest mnie rozczulał. Był w stanie zrobić dla niej naprawdę wiele nie oczekując nic w zamian. W życiu bywa czasem tak, że nic nie wskazuje na to, że wszystko w jednej chwili może się rozpaść jak domek z kart. I już nic nie będzie takie samo. Czasem uciekając przed bolesnymi wydarzeniami z naszego życia możemy stracić bliskie dla siebie osoby. I niejednokrotnie słowo "przepraszam" nie wystarczy. I na naprawienie relacji zajmuje wiele czasu i nie brakuje czasem skrajnych emocji. Nie raz jednak jest już za późno na naprawienie tego co zostało zniszczone. Ponowne spotkanie głównych bohaterów po latach nie jest tym wymarzonym. Żal, smutek, niewypowiedziane słowa bolą i ciążą. Potrzeba odwagi by na nowo zaufać i spróbować wyjaśnić przeszłość i ruszyć dalej. Człowiek bardzo często rozpamiętuje to co było zamiast skupić się na tym co może być. Czasem bywa również tak, za złością chcemy zatuszować to co czujemy bo bywa, że czujemy zbyt mocno i próbujemy sobie wmówić, że tak będzie prościej i lepiej. Nie chcemy po raz kolejny zostać ze złamanym serem. Ta historia pokazała czym jest prawdziwa miłość, że ta pierwsza miłość nie jest usłana różami. Czasem miłość boli i wiąże się z łzami. Jednocześnie pokazuje, jak ważna jest rozmowa. Jak czasem uciekając od bolesnych rzeczy możemy stracić coś cenniejszego. Oraz to, że marzenia mogą nieść ze sobą te dobre wspomnienia jak i te bolesne. Ukazuje też jak ważna jest rodzina i gdy robi się trudno nie należy uciekać tylko stawić im czoło, że ludzie których kochamy zawsze chcą dla nas jak najlepiej nawet jeśli sami o tym nie wierzymy. Oraz to, że niektóre przyjaźnie przetrwają wszystko co złe. I te najcięższe wydarzenia są największym testem przyjaźni i danej relacji. Kocham książki Asi. Ta pozycja wywołała we mnie wiele emocji. Nie zapomnę o niej tak szybko i niejednokrotnie będę do niej wracać. Moja ocena 5/5