Miłość szeptem mówiona (okładka  miękka, wyd. 06.2018)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 22,61 zł

22,61 zł
37,00 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Historia przyjaźni ubranej we wszystkie odcienie miłości.

Margaret Megan Murphy to młoda, zbuntowana Brytyjka, która nie lubi przyznawać się do swoich polskich korzeni. Pewnego dnia jednak, za sprawą ultimatum postawionego jej przez egocentryczną i upartą babkę, będzie musiała zmierzyć się z kwestią swojego pochodzenia. Pomóc ma jej w tym wyprawa do kraju przodków, gdzie dziewczynę czeka trudna szkoła przystosowania się do prawdziwego, pozbawionego luksusów życia...

Czy niepokorna Margaret poradzi sobie w nowej, zupełnie obcej rzeczywistości? Czy wieś, której nazwy nie jest w stanie nawet wymówić, może stać się jej drugim domem? I czy długo skrywana tajemnica rodu Murphych wyjdzie w końcu na jaw?

"Zrzuciła z siebie pościel i w asyście niespokojnie bijącego serca boso przemierzyła odległość dzielącą ją od skąpanego w słońcu balkonu. Zacisnęła dłonie na drewnianej balustradzie, przymknęła oczy i zwróciła twarz w kierunku ciepłych promieni słonecznych. Nie mogła uwierzyć, że koszmary znowu wróciły, co więcej, nie potrafiła pogodzić się z myślą, że znowu jest w Strzyczewicach – miejscu, które od lat wydawało jej się swoistym piekłem na ziemi".

"»Miłość szeptem mówiona« to debiut, który naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Historia z tajemnicą z przyszłości zaintrygowała mnie na tyle, że nie mogłam się doczekać, by w końcu się dowiedzieć, co się stało. Ta powieść umili wieczór każdej kobiecie. Serdecznie polecam!"
K.N.Haner, pisarka www.kobiecerecenzje365.blogspot.com

"Ogromna dawka emocji zawarta w jednej książce. Liczne zwroty akcji i nieoczekiwane zakończenie. Pozwólcie, jak ja, zabrać się w podróż i na nowo odkrywać liczne oblicza miłości. Gorąco polecam."
Aneta Robak, www.czytamitu.blogspot.com

"Przepiękna opowieść o niezwykłej przyjaźni zrodzonej pośród kwitnących pól oraz miłości, która jak to często bywa, pojawia się nieproszona. Do tego urokliwe opisy, namiętność i humor, a to wszystko otulone zapachem lawendy. Polecam!"
Meg Adams, www.niegrzecznerecenzje.blogspot.com


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1203436379
Tytuł: Miłość szeptem mówiona
Autor: Cieluch Monika Joanna
Wydawnictwo: Novae Res
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 422
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-06-22
Rok wydania: 2018
Data wydania: 2018-06-22
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 130
Indeks: 26377278
średnia 4,6
5
15
4
6
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
12 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
07-08-2018 o godz 07:46 przez: mrsfloyd | Zweryfikowany zakup
Świetny debiut. 2 historie, opowiedziane lekkim językiem. Śmiech- bo nie brakuje tu zabawnych momentów. Łzy- bo emocji jakie niesie ta powieść nie da się stłumić. Czyta się jednym tchem, nie ma w niej ani jednego momentu, który zanudzałby czytelnika zbędnymi opisami czy akcjami. Różnorodni, interesujący bohaterowie tej powieści zabiorą czytelnika w swój świat i prędko nie wypuszczą, bo zamęt w głowie i sercu pozostaną na długo po przeczytaniu. Szczególnie zdumiewająca przemiana jednej bohaterki. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
18-07-2023 o godz 21:37 przez: Piotr | Zweryfikowany zakup
Cudna książka, czyta się prawie jednym tchem. Temat coś na wzór Szekspirowskiego: Poskromienie złośnicy. Usadzenie tak rozpasanej dziewczyny w realu graniczy z cudem, ale jest możliwe. Musi trafić na odpowiedniego chłopa. Ale krzywdzić dziewczyny przenigdy nie wolno nikomu, RZADNEJ. I tak uważam, że przed ślubem można robić tyle miłych i fajnych rzeczy na które po ślubie nie będzie czasu że sex spokojnie można zostawić po. Po ślubie i tak większość facetów słyszy w tych lub innych słowach: daj mi spokój. A przecież wtedy można bez skrępowania dać upust fantazjom obojga. A tu nic cisza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-08-2018 o godz 15:09 przez: Z książką u boku
Kolejna debiutancka powieść na polskim rynku i kolejne, jakże pozytywne zaskoczenie. ,,Miłość szeptem mówiona’’ to pierwsza pozycja w dorobku Moniki Cieluch. Pierwsza, ale mam nadzieję że nie ostatnia. Nie będę owijać w bawełnę, jestem zakochana w historii jaką zafundowała nam autorka. Mimo iż moje serce po przeczytaniu zostało całkowicie przemielone, ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci. I ze względu na ujmująca fabułę i ze względu na świetnie wykreowanych bohaterów, którzy na każdym kroku nas zaskakują. Główna bohaterka powieści, Margaret oprócz wiedzy, która jest jej jedynym atutem daje się poznać jako nieodpowiedzialna, rozkapryszona i uparta księżniczka. Wychowana w Londynie pod skrzydłami zamożnych dziadków uważa, że wszystko jej się należy i nie musi dokonywać żadnych starań, aby cokolwiek osiągnąć. Daje popalić swej babce w każdy możliwy sposób. Dodatkowo nie uznaje Polski i nie chce przyznać się do swoich polskich korzeni. Szale goryczy przelewa ostatni wybryk dziewczyny, kiedy to jej upojna noc kończy się na komisariacie. Zmęczona i bezradna Zofia postanawia wysłać wnuczkę jak najprędzej do Polski, do wsi Strzyczewice. Chce, aby niepokorna pannica poznała czym jest prawdziwe życie i praca. Stawia jej ultimatum, gdzie warunkiem jest podróż do przyjaciółki babki Heleny, albo fakt iż podpisze papiery, które przekreślą ją z wszelkich praw do korzyści majątkowych czerpanych z BioCosmetixu. Przerażona decyzją babki dziewczyna, godzi się na ten z góry założony, nieudany wyjazd. Po dojechaniu na miejsce, jedynym pozytywem okazują się piękne widoki i… no właśnie i to by było na tyle, bo kiedy Margaret odczytuje list od babki z punktami do których ma się stosować, nasza bohaterka kompletnie traci sens życia. Dodatkowo musi znosić Tomasza i dzielić z nim łazienkę. Tego Tomasza, który kilkanaście lat temu przyczynił się do okrutnych wspomnień i nadal towarzyszących nocnych koszmarów. Małą iskierką w przetrwaniu tej całej farsy okaże się Majka… ale zanim dziewczyna dotrze do tego punktu, zmierzy się nie tylko z przerzucaniem końskiego łajna. Sięgając po tak zwane książkowe ,,klocki’’ zawsze mam pewne obawy. Zastanawiam się nad dwoma aspektami. Co będzie gdy historia okaże się nudna i do końca będę zmuszona ślęczyć nad niewypałem oraz co zrobię kiedy fabuła mnie totalnie zauroczy, a po skończeniu będę zmuszona zbierać roztrzaskane serducho z podłogi. Jak się pewnie domyślacie ,,Miłość szeptem mówiona’’ całkowicie mnie zdobyła i po jej skończeniu byłam całkowicie w rozsypce. Historia przelana na kartki tej książki okazała się być nie tylko zmianą w postrzeganiu świata i romantyczną przygodą bohaterki, ale również bardzo gorzką lekcją życia... Początkowo mogłoby się wydawać, że nasza bohaterka pojedzie pod wskazane miejsce, trochę się poboczy, w między czasie zazna namiętnego romansu i w końcu wróci szczęśliwa do swojego miejsca na ziemi, jak zawsze to podkreślała. Niestety, nie taki tok wydarzeń zafundowała nam autorka. Owszem, romans i fochy Margaret również są częścią tej powieści, ale oprócz tego przyjdzie nam się zmierzyć z tajemnicami, a ich jest tutaj aż nadto. Tajemnice przeszłości, rozczarowania, negatywne skutki podjętych decyzji, aż w końcu rozpacz przez ukrywanie swoich prawdziwych myśli i uczuć. To jest tutaj istotne i to nas najbardziej zrani. A kiedy dojdziemy do zakończenia, będziemy zachodzić w głowie jak to możliwe, że człowiek jest taki nieodgadniony i wszystko tłamsi w sobie, zamiast wykrzyczeć wszystkim dookoła co tak naprawdę kryje jego serce. Nie spodziewałam się takiego zakończenia i nadal nie wierzę, że właśnie tak to się skończyło. Może nie liczyłam na cukierkowy happy end, ale naprawdę koniec mnie bardzo zabolał. Może dzięki temu nie mogę przestać myśleć o tej pozycji? Może właśnie dzięki takiemu zakończeniu pisarka do mnie trafiła. Jestem absolutnie zakochana w tej historii, mimo iż tak mocno mnie zraniła i szczerze polecam ją każdej kobiecie. Jak tak dalej pójdzie, w mojej biblioteczce zaczną górować sami polscy autorzy. Ostatnio mam szczęście do polskich publikacji i mam nadzieję, że ta sielanka będzie trwała jak najdłużej. Takie piękne historie mogłabym czytać cały czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-07-2018 o godz 13:04 przez: Mama Tosiaczka
Choć znane przysłowie mówi, iż nie należy oceniać książki po okładce - ja to zrobiłam! To właśnie okładka powieści Moniki Joanny Cieluch, pt. "Miłość szeptem mówiona", przykuła moją uwagę. Młoda dziewczyna z walizkami, w długiej sukience i wianku na głowie stoi wśród pola lawendy... Kocham lawendę, kocham jej zapach i kolor, dlatego nic dziwnego, że oprawa książki mnie zauroczyła. Dopiero później skupiłam się na opisie fabuły książki. Obyczajowa literatura kobieca to taka, po którą najczęściej sięgam. Z takimi książkami lubię spędzać leniwe popołudnia i letnie wieczory. Bohaterka książki Moniki Joanny Cieluch, Margaret Megan, Maggie, Mag, Gosia czy Gosia, jak ją nazywano, zaintrygowała mnie od pierwszych stron. Przyznam, że na początku nie zapałałam do niej zbytnia sympatią. Wydała mi się rozpieszczoną, rozwiązłą i lekkomyślną dwudziestosześciolatką, dla której nie liczy się nikt poza nią samą. Moja opinia o niej zaczęła się zmieniać, kiedy bohaterka przyjechała do Lawendowego Dworku w Strzyczewicach (wsi nazwy której nie potrafiła nawet prawidłowo wypowiedzieć), gdzie stopniowo zaczynała się zmieniać. Tam, przez trzy miesiące, pozbawiona wygód, musiała mierzyć się z codziennym życiem mieszkańców. Sama ciężką pracą w gospodarstwie, musiała zarobić na swoje utrzymanie. Tam też poznała Tomasza (którego nazywa "szowinistyczną świnią) oraz Majkę, młodą dziewczynę, której bardzo zależało na przyjaźni z Margaret. Na początku, Brytyjka odpycha ją od siebie i nie chce angażować się w żadne przyjaźnie. Jednak z czasem Maja staje się dla niej coraz bliższa. Niestety, młoda dziewczyna skrywa sekret, który również odciśnie swoje piętno na przemianie Gosi. Nieoczekiwanie, między Brytyjką a Tomaszem zaczyna rodzić się więź. Czy takie uczucie ma szansę przetrwać i czy Margaret jest w stanie zrezygnować ze swojego życia w Londynie, aby rozpocząć nowe w tak nielubianym przez nią dotąd kraju? Co się stanie, kiedy na światło dzienne wyjdzie cała prawda o Murphych? Książka "Miłość szeptem mówiona", okazała się fantastyczną lekturą. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem i lekkością. Akcja toczy się w odpowiednim tempie w roku 2015 oraz 45 lat wstecz i opowiada historię miłości babki Margaret - Sophie. Dzięki czemu nie sposób się przy niej nudzić. Powieść wywołała we mnie całą paletę emocji: czytając rozdział po rozdziale śmiałam się (przejęzyczenia Maggie, jej polsko angielskie zdania zlepione w jedno [one time kozie death?], jednak były też takie momenty, kiedy autorka opisując konkretne wydarzenia, wycisnęła z moich oczu łzy wzruszenia. Tak było na przykład, kiedy dowiedziałam się prawdy o Majce. Jej historia bardzo mnie poruszyła, a jej postawa wywołała we mnie podziw dla tej młodej osóbki. Bardzo ciekawa historia związana jest też z przeszłością babki młodej Brytyjki, Zofii, ale jej już nie zdradzę. Polecam książkę bardzo serdecznie! Myślę, że miłośnicy polskich obyczajówek, będą nią zachwyceni. Ja jestem na pewno! Cała recenzja dostępna na: mamatosiaczka.blogspot.com Zapraszam ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-07-2018 o godz 16:35 przez: nataliaxsiema
Już sam opis mnie naprawdę bardzo zaciekawił, ale nie spodziewałam się, że ta książka wzbudzi we mnie aż tyle emocji. Główna bohaterka, czyli Margaret Megan Murphy, a w Polsce zwana po prostu Gosią, to najbardziej denerwujące stworzenie na świecie. Rozpieszczona, zepsuta i niewdzięczna dziewucha, przez którą miałam ochotę ciepnąć tę książkę w najdalszy kąt. Mimo tego, że na początku po prostu nienawidziłam tej kobiety, to jednak pod wpływem pewnych wydarzeń, zaszła w niej ogromna zmiana. Na plus oczywiście. Sophie/ Zofia, czyli babcia Gosi, jest kobietą, która ma za sobą mroczną przeszłość. I nie, nie mówię tu o jakimś morderstwie, czy czymś podobnym. Niespełniona miłość, ucieczka z rodzinnego miasta, ba! z rodzinnego kraju, mocno odcisnęło się na kobiecie. Pewne rzeczy trzymała w sekrecie, a ten sekret znała tylko ona i jej mąż. Rozumiecie? Tyle lat skrywać taką informację przed wszystkimi. Niepojęte. Nie mogę zapomnieć również o Tomku i Mai. Są to bohaterowie, którzy mieli swój wielki udział w przemianie głównej bohaterki, a zwłaszcza Majka. Jest to tak urocza dziewczyna, że sama chciałabym mieć taką przyjaciółkę. Optymistka, idzie przez swoje życie z wielkim uśmiechem na ustach, a porażki traktuje jako lekcje od życia i nie załamuje się nimi. Kurcze, mało jest takich pozytywnych ludzi, a przynajmniej w moim otoczeniu. Przechodząc już do fabuły powieści. Mamy tutaj głównie do czynienia z tą przemianą bohatera, a w tym przypadku z przemianą Gosi, która z rozpieszczonej dziewuchy zmienia się w mogę powiedzieć, dojrzałą młodą kobietę, która przestaje brać wszystko za pewnik. Po czasie dziewczyna dochodzi do wniosku, że jednak nie zawsze jest tak jak chcemy i choć z początku bardzo ją to irytowało, to po czasie oswaja się z tą myślą i już nie reaguje na to tak, jak zareagowałaby wcześniej. Czyli obrażaniem się, trzaskaniem drzwiami, wyzywaniem wszystkich, a szczególnie Sophie. Autorka ma lekkie pióro, a zwyczajną obyczajówkę zmieniła w powieść, która choć jest odrobinę schematyczna, to jednak ma w sobie coś nowego i świeżego. Miłość szeptem mówiona to książka, której się nie czyta, a połyka bo czytelnik jest najzwyczajniej w świecie ciekawy co wydarzy się dalej. Ach, bo bym zapomniała! Oprócz tego, że powieść bardzo wciąga, to na dodatek wywołuje tyle emocji, że to szok. W jednej chwili się śmiałam i było naprawdę zabawnie, zaraz odczuwałam już tylko smutek i czułam łzy pod powiekami, a tu za chwilę byłam naprawdę zezłoszczona. Na pytanie czy polecam, odpowiadam: tak. Jak najbardziej, czytajcie tę powieść, bo naprawdę warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
15-08-2018 o godz 09:48 przez: KobieceRecenzje365
„Miłość szeptem mówiona” to debiut Moniki Joanny Cieluch. Debiut świetny, genialny i na bardzo wysokim poziomie. Takie książki czyta się z niewyobrażalną przyjemnością, a po zakończeniu odczuwa się smutek i chce się więcej. Pani Monika uwiodła mnie fabułą, w której pokazała mi wiele odcieni miłości, przyjaźni, czy namiętności. Najlepsze jest to, że ta historia na pierwszy rzut oka, wydaje się dość zwyczajna i banalna, ale to tylko złudzenie, bo powieść ta według mnie jest wyjątkowa i ma swój niepowtarzalny urok i czar. Bez wątpienia jest to historia, która wywołuje wiele emocji i zakorzenia się w sercu czytelnika. Ja przepadłam z kretesem i czekam na kolejne książki autorki, bo jestem, przekona, że znów dostanę literacką ucztę, od której nie będę potrafiła się oderwać. Książka napisana jest nadzwyczaj lekko, prosto, bez zbędnych ubarwień. Czytanie jej jest czystą przyjemnością, bo historia Margaret dostarcza wielu emocji i wrażeń. Naprawdę warto sięgnąć po tę powieść, bo autorka ukazała w niej prawdę o miłości, która nie zawsze niesie szczęście i radość, czasami także sprawia ogromną przykrość i ból. To także jedna z takich książek, od których czuć literacką świeżość. Autorka nie raz mnie zaskoczyła, a to zawsze sobie cenię, bo nie każdy pisarz to potrafi. Tajemnice i niespodziewane zwroty akcji, to dla mnie niczym lep na muchy, a w tej historii tego mi nie zabrakło. Na ogromny plus zasługuje zakończenie, które niebywale mnie zaskoczyło... "Kochać kogoś to znaczy zrobić wszystko, by mógł być szczęśliwy. (...) Najgorsze, co może spotkać dwójkę ludzi, to wzajemne obwinianie się o uczynienie siebie nieszczęśliwymi." Kreacja bohaterów wyszła autorce świetnie, choć nie ukrywam, że na samym początku miałam ogromną ochotę, by udusić główną bohaterkę. Irytowało mnie jej zachowanie, ale na całe szczęście później było już lepiej. Poza tym, gdyby Margaret była słodka i cudowna już od pierwszej strony, to myślę, że cała historia straciłaby swój sens. Bohaterów jest sporo, a każdy z nich wnosi coś swojego do całej opowieści. „Miłość szeptem mówiona” to naprawdę wspaniała i cudowna powieść, która chwyta za serce, wzrusza i dostarcza wielu emocji. To piękna historia, która pokazuje jak wielką siłę ma miłość i przyjaźń, czyli dwie najważniejsze rzeczy w życiu każdego człowieka. Gorąco polecam i czekam na kolejne książki autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-09-2018 o godz 21:17 przez: Królewskie Recenzje
Margaret Megan Murphy to młoda, zbuntowana Brytyjka, która pomimo świetnego wykształcenia, wciąż przysparza babce licznych zmartwień i problemów. Meg lubi się bawić, wydawać pieniądze i pięknie wyglądać. Nie lubi zaś wiązać się z nikim poważnie ani przyznawać do swoich polskich korzeni. Pewnego dnia jednak, za sprawą ultimatum postawionego jej przez egocentryczną i upartą babkę, będzie musiała zmierzyć się z kwestią swojego pochodzenia. Pomóc ma jej w tym wyprawa do kraju przodków, gdzie dziewczynę czeka trudna szkoła przystosowania się do prawdziwego, pozbawionego luksusów życia... Margaret początkowo, zasypana nieprzyjemnymi obowiązkami, nie potrafi przystosować się do nowego miejsca. Nie pomaga również to, że wraz z nią w domu ciotki Heleny mieszka przystojny mężczyzna i choć Meg nazywa go szowinistyczną świnią, to nie potrafi zaprzeczyć magnetycznemu przyciąganiu, które szybko się między nimi rodzi. Czy niepokorna Margaret poradzi sobie w nowej, zupełnie obcej rzeczywistości? Czy wieś, której nazwy nie jest w stanie nawet wymówić, może stać się jej drugim domem? I czy długo skrywana tajemnica rodu Murphych wyjdzie w końcu na jaw? Miłość szeptem mówiona to debiut. Nie miałam o tym pojęcia do chwili, gdy przed chwilą o tym przeczytałam. Książka jest niesamowita. Napisana bardzo lekkim językiem, przyjemna i ciekawa, że tylko chce się ją czytać. Już od samego początku bardzo polubiłam bohaterów. Wszystkich, ale szczególnie Meg i Tomasza. W Meg zobaczyłam siebie. Dziewczyna odważna, wybuchowa i przebojowa z wrażliwą duszą, którą chowa przed światem za maską odwagi i zadziorności. Dawno już nie miałam okazji spotkać takiej bohaterki i bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło. W powieści ważną rolę odgrywa także Majka, dzięki której ta powieść poruszyła bardzo ważne kwestie, pokazała siłę przyjaźni i sprawiła, że ta historia stała się jeszcze bardziej wartościowa. Książka bardzo mnie poruszyła, poruszyła wszystkie moje emocje i zapadła w moje serce, na pewno na długo.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
15-08-2018 o godz 14:48 przez: Anonim
Autorka pisze lek­kim pió­rem i ma do tego talent pisar­ski za to ją pochwa­lam. Nato­miast boha­te­ro­wie są nie­prze­wi­dy­walni. Bar­dzo podo­bała mi się ta książka, ponie­waż pisarka poka­zała w książce swo­ich boha­te­rów, któ­rzy jak my mają pro­blemy i życiowe zawroty, co mnie jako czy­tel­niczce zacie­ka­wiła mnie ta histo­ria przy­jaźni i jak miło­ści. Ta powieść dobrze działała na moją wyobraź­nię i trzy­mała mnie w nie­pew­no­ści, co będzie działo się dalej, co jest dużym plu­sem. Świet­nie spę­dzi­łam czas z powie­ścią, która nauczyła mnie ina­czej postrze­gać swoją rze­czy­wi­stość. Pole­cam prze­czy­tać tę książkę każ­demu, kto lubi czy­tać książkę oby­cza­jową z odro­biną miło­ści i przy­gód boha­te­rów. Pole­cam książkę i oce­niam na 5/5. Wydaw­nic­two Novae Res Bar­dzo dzię­kuję za książkę autorce Monice Cie­luch która prze­zna­czyła mi książkę do recen­zji. 🙂 Natalia T
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
18-12-2018 o godz 20:42 przez: Anonim
Na 421 stronach autorka umieściła od groma emocji, uczuć i relacji międzyludzkich. Opisała też wiele życiowych sytuacji. Niektóre okazały się mi bliskie aż do bólu. Autorka bardzo umiejętnie przeplata historię z przeszłości, z aktualną sytuacją głównej bohaterki. Dzięki temu historia staje się pełna i w 100% wyjaśniona. W powieści jest wszystko, czego czytelnik może oczekiwać od dobrej książki. Jest cząstka tajemnicy, trochę romantyzmu i mnóstwo wspomnień. Od Pani Moniki otrzymujemy przepięknie ubrane i opisane uczucia, jakimi ludzie mogą darzyć siebie na wzajem. Są to i te dobre i te złe uczucia - wszystkie cudownie opisane. Dla kogo jest ta książka? Raczej dla kobiet. Dla osób, które lubią się wzruszać, i które lubią poczuć uczucia bohaterów. Pełna recenzja na stronie: https://www.mammapchela.pl/2018/12/miosc-szeptem-mowiona-monika-joanna.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-06-2018 o godz 13:16 przez: Anonim
Jestem oczarowana tym debiutem! Wspaniała historia, która nie pozwala o sobie zapomnieć jeszcze kilka dni po przeczytaniu. Emocje i bohaterzy tak realni, że aż chciałoby się móc z nimi porozmawiać. Zostawiłam serce w Strzyczewicach...pachnących lawendą, otoczonych miłością i prawdziwą przyjaźnią. Gorąco polecam. Idealna lektura na wakacje!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
23-09-2018 o godz 17:22 przez: Nietoperz
Margaret Megan to inteligentna, acz mocno życiowo niezrównoważona młoda kobieta mieszkająca w Londynie pod skrzydłami babki Sophie. Po kolejnym wybryku przynoszącym wstyd rodowemu nazwisku, Sophie decyduje się wysłać Maggie do rodzinnej miejscowości, Strzyżewic, by tam młoda dziewczyna przemyślała swoje postępowanie. Strzyżewice, największy koszmar z dzieciństwa, miejsce znienawidzone z całego serca. Czy Margaret uda się zmierzyć z demonami z przeszłości? Czy zmieni swoje postępowanie i przewartościuje dotychczasowe życie? Czy uda jej się znaleźć miłość? Jakie tajemnice kryje maleńka polska wioska? Zapraszam do czytania! I znów książka, której nie umiem ocenić jednoznacznie... Fabuła początkowo inspirowana programami w stylu "Damy i wieśniaczki" gdzie tytułowa dama trafia na zabitą dechami wieś, na której musi zmierzyć się z nieznaną jej dotychczas rzeczywistością. Pomijając elementy fabuły, polubiłam z całego serca zbuntowaną, uparta i pewną siebie Margaret, jej siłę w dążeniu do wyznaczonych celów, ukrytą wrażliwość, którą odkrywa podczas pobytu na wsi. Kocham z całego serca jej podejście do patriotyzmu i cudowny tatuaż <3 Polubiłam również postać Majki, zawsze uśmiechniętej, pogodnej, odrobinę hippisowskiej dziewczyny, która mierzy się z problemem, z którym mało kto dałby sobie radę. Chwilami opisy jej i jej zachowań przypominały mi moją dawną przyjaciółkę z którą (nie)stety rozminęłyśmy się w naszych życiowych szlakach. Historie miłosne jakoś mnie nie porwały, choć interesująco było rozwiązywać zagadki z przeszłości wraz z bohaterami i bohaterkami. Doceniam bardzo również podjęcie trudnego tematu, jakim jest zgoda na czyjąś śmierć, pogodzenie się z podjętą decyzją i szacunek dla niej. Niełatwo jest zaakceptować fakt, że druga osoba nie chce już walczyć, nie czuje się na siłach, że chce po prostu spokojnie umrzeć, czerpiąc pełnymi garściami z pozostałych jej dni. Nie mamy prawa zmuszać nikogo, by żył. Kolejny plus, to reakcja na przemoc w rodzinie, zdecydowana, choć w pierwszej chwili tutaj mało skuteczna, na dłuższą metę jednak umożliwiająca zmianę czyjegoś życia. Zastanawia mnie, dlaczego nikt do tej pory w tej jakże przykładnej wiosce nie zrobił nic dla Anny i jej dzieci. Dopiero Margaret pod wpływem impulsu zdecydowała się im pomóc, na tyle, na ile potrafiła. Nie jestem fanką koni, ale ich miłośnicy również znajdą tutaj co nieco dla siebie. Piękna jest również okładka, ze względu na którą byłam bardzo ciekawa tej książki. Zaczynając, wspomniałam, że książka nie jest dla mnie jednoznaczna, a jak do tej pory jedynie ją chwaliłam. Gdzie więc te negatywne, zniechęcające mnie elementy? Zaraz je poznacie. Tak więc, po raz kolejny, miłość pomiędzy oprawcą i ofiarą z dzieciństwa. Nie bardzo rozumiem taką popularność uczuć opartych na syndromie Sztokholmskim. Drażni mnie ocenianie przez innych czyjegoś życia seksualnego, jego wartościowanie poprzez ilość posiadanych partnerów, i podkreślanie, że największy sens ma seks w połączeniu z miłością. Cóż, każdy i każda wybiera to, co dla niej i dla niego najlepsze, i nikt nie ma prawa tego oceniać, a tym bardziej wysuwać tego, jako argumentu przeciwko danej osobie, jak tutaj stało się to wiele razy. Kilkakrotnie również podkreślone zostały stereotypowe wzorce kobiecości, jako te najbardziej odpowiednie, kuchnia, dom, gospodarstwo, dzieci. Nie te czasy, przykro mi, każda z nas decyduje sama jak chce żyć i jaki obraz kobiecości sobą reprezentować. Podkreślana rola patriotyzmu przez Sophie również mnie drażni, całe szczęście rekompensuje to postawa Margaret (szczegółów Wam nie zdradzę;) Brakowało mi również jasnego rozwiązania spraw z dzieciństwa Maggie i jej pobytu w Strzyżowicach, jakby stosowana wobec niej przemoc psychiczna ze strony miejscowych rówieśników przestała mieć znaczenie w momencie pojawienia się uczuć w stosunku do jednego z nich, Tomasza. On również nie wzbudził mojej sympatii, wywyższający się, chcący za wszelką cenę ponownie upokorzyć Margaret i zmusić ją do wyjazdu. Oczywiście miłość go odmieniła, ale sorry za wyrażenie, do dupy z tym. Jakim jest na prawdę człowiekiem przekonujemy się na samym początku książki. Kolejna z męskich postaci, choć drugo albo i tzecioplanowa, Darek. Jego wszechobecny seksizm i przedmiotowe traktowanie kobiet. Znalazłam również fragment nt znęcania się nad zwierzętami jako sposób na "ułożenie" konia i metaforę wychowania kobiet.... I to by było na tyle. Książka jest dla mnie na tyle ambiwalentna, że nie mam bladego pojęcia czy ją polecać. Oceńcie sami na podstawie moich słów, czy macie na nią ochotę. Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj: http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/08/miosc-szeptem-mowiona-monika-joanna.html?m=1
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
4/5
17-05-2019 o godz 21:51 przez: Dorothxy
Kurcze jak mi się dobrze czytało, aż żal, że się skończyło..... Na początku jest zła czarownica i zła młodsza czarownica mieszkające w Londynie😂 Po prostu obie kobiety nie umieją się dogadać, babcia Zofia martwi się o swoją wnuczkę Gosię, dochodzi do niezłej awantury, kiedy babcia wysyła Gośkę do Strzyrzewic by tam przyjaciółka pomogła jej utemperować młody upór. Kobieta załamana, na niezłym kacu, z dość zaskakującym miejscu tatuażem. Tatuaż dzięki któremu Sophia prawie dostała zawału.... Ciężko jej było na początku, z tym buntowniczym charakterem. Musiała ciężko pracować, bez dostępu do internetu i telefonu, co było dla niej tragedią. Z czasem oswaja się z sytuacją..... Poznajemy też przeszłość jej babko Zofii, jak znalazła się w Anglii, jak potoczyło się jej życie. Fajnie czytało się wypowiedzi Gośki, która mieszała język angielski z polskim. Jednak zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, kompletnie się tego nie spodziewałam. Jednak życie płata przeróżne figle bohaterom. Książka dostarcza nam przyjemnych doznać, ale i wzruszeń i niedowierzania. Jeśli lubicie wciągające książki, a jednocześnie wzruszające, to wam ją serdecznie polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Prosto w serce
4.6/5
23,21 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Szyfr magii
4.3/5
29,64 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Roman(s)
4.7/5
25,61 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego