Mężczyzna z ogniem w sercu (okładka  miękka, wyd. 11.2020)

W pirwszej części zakochałam się i moje serce skradł Kuba ale czytając drugą część,,Mężczyzna z ogniem w sercu " to tak na prawdę zakochałam się w Miłoszu. To ten mężczyzna pokazał mi, że miłość od pierwszego wejrzenia też istnieje i właśnie taką miłość przeżył Miłosz. Szkoda tylko, że miłość Miłosza i Agaty trwała tak krótko. Bardzo przeżywałam tę książkę, płakałam jak bóbr. Bardzo polecam wszystkim tę książkę tak jak i pierwszą część. Losy Kuby i Miłosza są na prawdę wzruszające.

Książka przeczytana w jedno popołudnie. Nie można się od niej oderwać. Niestety przewidziałam zakończenie i podejrzewałam kto bezpośrednio się do niego przyczyni. Czas na trzecią część. Polecam!

Super ksiazka zakonczenie niestety mi sie nie podobało :(

Miłosz Jastrzębski po tragicznych wydarzeniach nadal nosi w sobie ból. Choć wygląda na pozór na beztroskiego i rozrywkowego, tak w głębi serca nadal gnębi go śmierć Mellody, z którą nie umie się pogodzić i zaakceptować faktu, że zrobił wszystko. I tak pewnego dnia na londyńskiej autostradzie jest świadkiem wypadku. Jako strażak udziela pomocy półprzytomnej młodej kobiecie, o której nie może potem zapomnieć. Jakiś czas później drogi Miłka i Agaty ponownie się przecinają. Czy tym razem będzie im dane rozwinąć tę znajomość? Czy jej przeszłość na to pozwoli? Czy MJ jest w stanie na nowo pokochać i otworzyć swe serce na miłość? Za mną pierwszy tom serii "Niepokorni". "Mężczyzna z tuszem na dłoni" był przepełniony bólem. Po tej książce byłam ogromnie ciekawa dalszych losów Miłosza Jastrzębskiego. Wiedziałam, że kolejny tom będę chciała przeczytać. I w końcu nadeszła ta chwila. Od razu zaznaczę, że w moim odczuciu można czytać bez trzymania się kolejności ale ja zawsze to odradzam. Jeśli to seria, to zawsze lepiej zacząć od początku, by wczuć się w historię, w fabułę i bohaterów, którzy mają odniesienie w kontynuacjach. Tym razem zaczęło się również życiowo. Ale bohaterka była inna. Też miała swoje problemy i swoją przeszłość ale wydawało się to być błahe w porównaniu z Mellody. Jakże się myliłam. Ta nieśmiałą, spokojna artystka skrywa niejedną niespodziankę. Pod względem relacji z głównym bohaterem pokazuje temperament, zadziorność, bezpośredniość i działa na jego zmysły. A Miłosz to ciepły, troskliwy i kochający całym sercem przystojny strażak. Autorka dobrze zrobiła, dając mu tym razem kogoś spokojniejszego. Dała mu nadzieję na szczęście i miłość na całe życie. Niestety, jak to w życiu, tak na kartach powieści los potrafi płatać figle. Jest nieprzewidywalny. Pod tym względem akcja ciągle trzymała w napięciu. Ciekawiła, intrygowała, spowalniała, przyspieszała a na koniec totalnie zszokowała. Serce moje się ścisnęło a łzy popłynęły. No takim wydarzeń się nie spodziewałam. A tym bardziej tego, kto za nimi stoi. To był szok dla mnie i to ogromny. Autorka napisała niezwykle realną, przejmującą, smutną ale niosącą nadzieję historię dwojga ludzi, których drogi połączył los. Autorka świetnie pociągnęła historię głównego bohatera. Nadała jej odpowiedni kształt i przesłanie. Lektura została napisana dobrze mi znanym style z części pierwszej, który bardzo mi się podoba. Bohaterowie realni i sympatyczni. Zarówno ci pierwszoplanowi, co i pozostali. No może może tym jednym rodzynkiem, który okazał się niezwykle gorzki. Teraz czekam na tom trzeci, bo jestem ogromnie ciekawa jak dalej potoczy się życie bohaterów. Jeśli czytaliście tom pierwszy i Wam się podobał, to myślę że ten spodoba Wam się jeszcze bardziej. A jeśli nie dane wam było zapoznać się z tą serią a szukacie historii emocjonalnych, do bólu prawdziwych, to myślę, że powinna Wam się spodobać. Polecam.

"Każde, nawet to najbardziej potłuczone serce można poskładać" "Czasami musimy sami zadać sobie ból, by móc w głębi duszy odnaleźć siły na jego pokonanie." "Zajebiście trudno jest żyć że świadomością, że było się dla drugiej osoby światłem, jedyną latarnią rozpraszającą ciemność, która zawiodła w chwili, w której była najbardziej potrzebna." "Każda przeszłość kiedyś wraca, by móc wypaczyć naszą przyszłość." Bardzo podobał mi się "Mężczyzna z tuszem na dłoni" dlatego z ogromną przyjemnością sięgnęłam po kolejny tom tej serii. Podoba mi się zarówno styl autorki, jak i sposób narracji, ale to co najlepsze to kreacja postaci. Skonstruowane tak dobrze, że po emocjonującym zakończeniu sama sobie musiałam powtarzać: "to tylko książka, to tylko książka". Ale o tym za chwilę, bo chce krótko przybliżyć Wam fabułę: "Mężczyzna z ogniem w sercu" to losy Miłosza, poznanego w 1 tomie przyjaciela Kuby, który pracuje w londyńskiej jednostce straży pożarnej. Miłek wydaje się być pogodnym facetem, jest oddanym przyjacielem, ale wydarzenia z przeszłości cały czas tkwią głęboko w jego sercu. Pewnego dnia jest świadkiem wypadku samochodowego Agaty, której udziela pierwszej pomocy i w ten sposób ratuje jej życie. Przejęty jej słowami postanawia ją odnaleźć. Niestety nie jest to takie proste. Szczęśliwie los stawia ich na swojej drodze ponownie, a wierzący w przeznaczenie Miłosz nie zamierza tym razem odpuścić. Nie wie tylko, że dziewczyna skrywa własne demony, walczy z bolesną przeszłością, która nadal ma wpływ na jej teraźniejszość. W jej otoczeniu pojawia się bogaty, wpływowy, dużo starszy od niej mężczyzna, związany z sekretami Agaty. Co takiego ukrywa dziewczyna i jak potoczą się losy jej i Miłosza? Oj, to tylko książka, to tylko książka... Jednak autorka przedstawiła historię tak piękną, pełną bólu dwojga skrzywdzonych ludzi, którzy mimo przeciwności losu chcą czerpać siłę z siebie nazwajem i wchodzą w to na sto procent, nic nie jest ważniejsze. Pani Moniką przedstawiła postacie tak realne i tak szlachetne, przez co przy czytaniu często towarzyszyła mi myśl: "czym sobie na to zasłużyli? ile jeszcze będą w stanie znieść?". I zakończenie: musiałam przerwać bo łzy zasłaniały mi tekst. Jestem jednocześnie wstrząśnięta, smutna, ale i zła, wściekła. Nie! Ileż okrucieństwa ich doświadczyło. Ich relacja mimo, że nie była aż tak burzliwa jak w "Mężczyźnie z tuszem na dłoni" podobała mi się równie mocno. Fantastycznie przedstawiona jest też ich relacja z przyjaciółmi, sama chciałabym należeć do tak zgranej paczki. Uwielbiam emocje, które aż buzują we mnie po lekturze, a "Mężczyzna z ogniem w sercu" wywołał we mnie właśnie taki stan. Wiem, że sięgnę po kolejny tom bo ta historia nie może się tak skoczyć, po prostu nie może...

Z utęsknieniem wyczekiwałam już drugiej części Niepokornych! I gdy na stronie autorki wyskoczyła informacja o „Mężczyźnie z ogniem w sercu” świat stał się piękniejszy! Pierwsza część skradła moje serce, a Kuba do tej pory w nim zamieszkuje! Czy znalazło się w nim też miejsce dla Miłosza? Miłosz, po śmierci swojej ukochanej, próbuje stanąć na nogi. Pomagają mu w tym wspaniali przyjaciele, którzy są przy nim i będą przy nim na dobre i na złe. Pewnej nocy na jego drodze staje Agata. Może nie do końca „staje na jego drodze”, bo mężczyzna ratuje jej życie. Kobieta bowiem uczestniczy w wypadku samochodowym, a jej stan jest naprawdę krytyczny! Miłosz obiecuje jej, że nigdy jej nie zostawi. Czy będzie w stanie dotrzymać danego jej słowa? Nawet w momencie, gdy dziewczyna obudzi się w szpitalu i nie będzie go pamiętać? Czy los połączy ich drogi ponownie? Jestem jak najbardziej za tym, żeby na świecie było więcej takich mężczyzn jak Miłosz czy Kuba ;) autorka po raz kolejny zachwyciła mnie kreacją swoich bohaterów. Jak w pierwszej części nie dało się ich nie polubić, tak tutaj jest to samo! Miłosz to ewidentnie spełnienie marzeń każdej kobiety! Z kolei Agata momentami mnie denerwowała – miałam wrażenie, że jej zachowanie jest niedojrzałe, a jej podejście do niektórych spraw wręcz przerażające. Pomimo to cała historia tej pary była naprawdę interesująca! Ich związek pomimo tego, że na początku przybrał bardzo szybki obrót, później dojrzewał naprawdę powoli, przez co chwilami aż można było się rozmarzyć i rozpłynąć – o tak, było trochę tęczy, ale kto z nas na początku związku nie patrzył przez różowe okulary? :D Ale żeby nie było cały czas tak pięknie i kolorowo, autorka zaserwowała też momenty, które podniosły moje ciśnienie. Tajemnice skrywane przez Agatę, przyprawione tajemniczym mężczyzną z Bentleya i zachowanie kobiety w jednym momencie, skutecznie wyprowadziło mnie z równowagi! Ale to nic w porównaniu z tym co zrobi z czytelnikiem zakończenie! Skłamie mówiąc, że się tego nie spodziewałam… bo akurat tak przeczuwałam już od połowy książki. Chociaż jedna rzecz była dla mnie mocnym zaskoczeniem! – a co to było to wiedzą tylko nieliczni ;) Uwielbiam styl pisania autorki i to jak świetnie potrafi wprowadzić czytelnika w różne stany –od euforii po nerwice. Serio! Pani Monika wie jak zagrać nam na emocjach, przez co za każdym razem chce się więcej takich historii! Pomimo tego, że „Mężczyzna z tuszem na dłoni” był dla mnie bardziej emocjonujący i więcej się w nim działo, gorąco polecam Wam też „Mężczyznę z ogniem w sercu”, który na pewno wznieci w Waszych sercach niemały ogień!

Och, co to była za książka! Po pierwszym tomie już wiedziałam, że mogę się przygotować na ogrom emocji, ale to co zaserwowała autorka przerosło nawet moją wyobraźnię. Nie pamiętam kiedy tak bardzo wzruszyłam się podczas czytania. To jak umiejętnie są dobierane słowa i jak obrazowana jest rzeczywistość, dotyka naczulszych zakamarków serca. Tutaj koniecznie przygotujcie sobie paczkę chusteczek. Każdy rozdział rozpoczyna się pięknym, miłosnym cytatem, który wprowadza odpowiedni nastrój. W tej książce znajdziecie wszystkie barwy, jakimi doświadcza nas życie. Po jednej stronie jest smutek, rozczarowanie, strach, ból, a po drugiej radość, szczęście, uśmiech, miłość, oddanie. Jeśli jeszcze nie znacie książek autorki, to nie zastanawiajcie się ani sekundy dłużej, tylko sięgnijcie po jej powieści! Miłosz jest strażakiem, w swoim życiu przeżył już nieszczęśliwą miłość, stracił ukochaną i ledwo się pozbierał po tym bolesnym doświadczeniu. Pewnej nocy, kiedy wraca do domu, jest świadkiem wypadku, w którym ucierpiała młoda kobieta i gdyby nie jego pomoc, nie przeżyłaby tej nocy. Od tej pory nic już nie będzie takie samo, los połączył ich wspólne ścieżki. To opowieść o miłości, która nie jest łatwa, musi wiele znieść, ale oddanie z jakim tych dwoje walczy o swoje uczucia, jest wyrazem prawdziwego piękna i największej siły, drzemiącej w człowieku. Agata ma artystyczną duszę, mimo swojego młodego wieku, wiele już przeszła, ma ogromny bagaż doświadczeń, a przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Razem z Miłoszem próbują uporządkować swoje sprawy i stworzyć nową przyszłość. Wszystkie osoby w tej historii są wiarygodne i szczere, możemy być pewni, że moglibyśmy spotkać je w prawdziwym życiu. Miłosz to mężczyzna o niezłomnym charakterze i wielkim sercu, który stał się moim bohaterem. W książce znajdziecie wiele momentów, które po prostu łapią za serce, a końcówka to już jest majstersztyk! Podczas lektury czułam jak uśmiech sam wkradał się na usta, by zaraz poczuć łzy pod powiekami. A samo zakończenie wprawiło mnie w osłupienie i cały czas się zastanawiam....co mam teraz ze sobą zrobić? Tę książkę po prostu trzeba przeczytać!

Jak wiecie, moich zachwytów nad "Mężczyzną z tuszem na dłoni" nie było końca. Wielu z was podzielało moją opinię. W "Mężczyźnie z ogniem w sercu" dzieje się trochę mniej, ale jest za to więcej trwania związku, którego nie doświadczyliśmy w części pierwszej. Ale tak samo jak tam pokochałam Kubę, tak tu, nie byłam w stanie przejść obojętnie obok Miłosza. Krucha, inflantylna momentami Agata, może doprowadzić niejednego czytelnika do palpitacji serca. Ciężko ją jednak winić. Przez wszystkie problemy przeszłości czuje się kompletnie pogubiona. Nie jest w stanie podejmować słusznych decyzji. Odwieczny strach, poczucie zobowiązania i przygnębienie nie dają o sobie zapomnieć. Bardzo łatwo udało mi się z nią utożsamić. W tak młodym wieku też podjęłam wiele błędnych decyzji, mimo że teraz postąpiła bym kompletnie inaczej. I wtedy pojawia się on. Mężczyzna, który daje jej wszystko, czego potrzebuje kobieta by być szczęśliwą - wsparcie, poczucie bezpieczeństwa, miłość. Ten jeden człowiek zmienia jej świat. Pomaga jej podjąć słuszne decyzje, chroni przed złem, staje się jej opoką, chociaż ona nie do końca jest w stanie to docenić. Nie obędzie się więc bez kłótni, bez problemów, bez wahań. Początki nie zawsze są łatwe. Miłosz i całość fabuły przypomina mi trochę początki mojego związku z mężem, dlatego emocje szalały. Myślałam sobie, jakaś ty głupia, po co się tam pchasz, czemu sobie na to pozwalasz? Jednocześnie modliłam się, żeby Miłosz to zrozumiał. Nie oceniał jej od razu, nie wyrzucał ze swojego życia, żeby poczekał, aż Agata otworzy oczy i zmieni swoje myślenie. Ostatnie rozdziały rozwaliły mnie po całości. Nie wierzę, że to mogło się tak skończyć. Nic jednak nie zdradzę. Sami musicie sprawdzić, jak perfidne może być życie. Książka jest odrobinę słabsza od poprzedniej. Wywołuje w czytelniku więcej negatywnych emocji. Mimo wszystko polecam i bardzo dziękuję @monikajoannacieluchauthor za egzemplarz.

Tak jak w pierwszym tomie tak i tu Monika Cieluch przedstawia nam wizerunek chorej miłości jak i tej prawdziwej bezwarunkowej. Miłosz po ciężkich przeżyciach i nieszczęśliwej miłości nie miał siły do dalszego życia. Dzięki wsparciu przyjaciół podnosi się po traumie i rusza do przodu. Los na jego drodze stawia Agatę, którą przyjdzie mu ratować z wypadku samochodowego. Skrzyżowanie ich dróg ze sobą zmieni całe ich życie. Czy obietnice zostaną spełnione? Czy nieprzyjaciel i tajemnice przeszłości pozwolą na happy end? Niekwestionowaną zaletą są wyraziści, barwnie zarysowani bohaterowie zranieni prze los a dzięki ich nie zawsze właściwemu zachowaniu stają się realnii i namacalni. Czytając odczuwamy ich szczęście, nadzieję jak i ból przeszywajacy serce. Powieść to istna karuzela emocji, po skończeniu ktorej czułam się przeczołgana emocjonalnie. Umiejętności pisarskie autorki pozwalają na zatopienie się w urokach miłości Miłosza i Agaty by bezlitośnie zburzyć nam tą bezpieczną przystań. Uczucie bezradności i szczęścia podczas lektury tej książki jest nieuniknione! Ta opowieść wzrusza i wyciska łzy! Dopiero w momencie zakończenia czytania historii dostrzegasz drobne szczegóły ukryte przez autorkę w fabule, które nabiorą znaczenia na sam koniec. Całość losów bohaterów jest okraszona urokliwymi pejzażami miejsc i sztuki. Wszystko to czaruje i pociąga. Naturalne dialogi dostarczają dawki śmiechu jak i wzruszeń a gorące pożądanie i sceny zblizeń kochanków są przedstawione ze smakiem i uwielbieniem. Zakończenie jednak tak jak w pierwszym tomie zostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Choć część z nich staje się wyjaśniona i zakończona definitywnie nie pozostawiając nam nadziei, to resztę mamy możliwość sami sobie dopowiedzieć. Jestem typową romantyczką i jednej rzeczy nie potrafię wybaczyć autorce- właśnie zakończenia!

"To, co w życiu najpiękniejsze, nie przychodzi człowiekowi lekko, a już tym bardziej za darmo. Na rzeczy wyjątkowe trzeba długo i ciężko pracować" Miłosz to najmłodszy z paczki przyjaciół żyjącej w Londynie. Jest strażakiem i człowiekiem o wielkim sercu. Los nie był jednak dla niego łaskawy i pomimo upływu lat nie do końca pogodził się ze śmiercią kobiety, którą kochał. Pewnej deszczowej nocy jest świadkiem wypadku, w którym ratuje Agatę- Polkę, która tak jak wielu innych szuka swojego szczęścia i możliwości zarobku w Anglii. Ich drogi spotykają się ponownie po kilku miesiącach i Miłosz nie ma zamiaru się poddać w walce o względy tej uroczej dziewczyny. Jednak Agata jest bardzo skryta, ma ogromny bagaż doświadczeń i nie chce komplikować wszystkiego dokładając do tego związek. Ale czy można oprzeć się prawdziwej miłości? Mieliście kiedyś kaca książkowego? Mi się rzadko zdarza, natomiast jeśli chodzi o tę pozycję to jest on wyjątkowo duży! To znowu nie jest sympatyczna opowieść z happy endem. Przede wszystkim pokazuje realia życia na emigracji i tego, że nie zawsze jest pięknie, choć tak zwykle postrzegają to ludzie, którzy zostali w Polsce. Agata to fantastyczna, silna osoba, która mimo młodego wieku walczy z wieloma przeciwnościami losu, jest dobra, ciężko pracuje i jak nikt inny zasługiwała na to by na jej drodze stanął ktoś taki jak Miłek. Facet kochający, dobry, szczery, oddany, serio takich ludzi to ze świecą szukać w dzisiejszym świecie! Ich miłość była tak prawdziwa i bezgraniczna, że kibicowałam im z całych sił, uczucie łączące tę dwójkę było czuć na każdej stronie tej książki. "Jeśli upadniesz pomogę ci się podnieść i razem będziemy się śmiać z twojej niezdarności." i każdemu z Was życzę by znalazł w swoim życiu coś tak pięknego o czym mogliśmy tu przeczytać.