Ostatnie zdjęcie (okładka  miękka, wyd. 04.2022)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 20,16 zł

20,16 zł
29,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Nawet czas nie jest w stanie odebrać nam tych pięknych chwil, które nosimy w sercu

Nastoletni Franek wychowuje się w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. Kiedy odnajduje babcię, jego świat nabiera barw, a w sercu pojawia się nadzieja. Kusząca wizja powrotu do domu wkrótce jednak okazuje się niemożliwa do zrealizowania. Wspomnienia, które dla Franka stanowiły najpiękniejsze obrazy, z głowy staruszki uciekają jedno po drugim. Chłopak z miejsca podejmuje walkę o ocalenie ich, a jedyną metodą wydaje mu się odzyskanie dla babci zdjęć z dawnych czasów, które mają jej przywrócić pamięć…

„Ostatnie zdjęcie” to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu prawdziwej bliskości, o mozolnej walce z nieuleczalną chorobą i nadziei, która nigdy nie gaśnie. 

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1293077502
Tytuł: Ostatnie zdjęcie
Autor: Szczygieł Aldona
Wydawnictwo: Novae Res
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 200
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-04-11
Data wydania: 2022-04-11
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 5 x 150
Indeks: 41366011
średnia 4,6
5
30
4
10
3
1
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
15-05-2022 o godz 20:14 przez: sofi | Zweryfikowany zakup
Lubicie czytać książki debiutantów? Przyznaję, że ja bardzo. Zdarza się, że wśród takich książek odkrywam perełki. I taką książką jest "Ostatnie zdjęcie". Przeszłość głównego bohatera książki – nastoletniego Franka pełna jest mroku i przemocy. Pojawiło się w niej też jednak dobro, czułość i poczucie bezpieczeństwa. A to wszystko dzięki babci chłopca – Zofii. Franek, który mieszka w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne, postanawia odnaleźć swoją ukochaną babcię. Gdy mu się to udaje, otrzymuje kolejny cios od życia, babcia jest bowiem poważnie chora... "Ostatnie zdjęcie" nie jest opowieścią o tym jak życie jest niesprawiedliwe, a los okrutny. Wręcz przeciwnie, to historia o nadziei, walce o najbliższą osobę, o determinacji, o próbie przywracania pamięci. Pomimo, że Aldona Szczygieł porusza trudne i ważne tematy, nie przytłacza czytelnika. Język autorki sprawia, że czyta się ją lekko i szybko. Bohaterowie książki to postacie wielowymiarowe, których nie da się nie lubić, właśnie dlatego, że nie są chodzącymi ideałami. Dodatkowo książka ta pachnie włoskimi przysmakami, a to za sprawą siostry Brygidy, najbarwniejszej postaci w historii. Bardzo ją polecam zarówno nastolatkom ( to dla nich jest kierowana powieść), jak i dorosłym, bo jest to historia z mądrym i uniwersalnym przesłaniem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
08-05-2022 o godz 16:16 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
"Ostatnie zdjęcie" to książka która na swoich stronach zawiera nie tylko opowieść o wnuczku który chce za wszelką cele wrócić z babcią do dawnego domu, ale przede wszystkim ta książka uczy nas że nigdy nie można się poddawać. Złote myśli wplątane między kolejne przygody bohaterów to jakby drogowskazy dla nas, abyśmy docenili to co mamy, nigdy nie poddawali się w walce o swoje marzenia, ale jednocześnie aby cały czas żyły w nas nasze wspomnienia. Aldonko, tą książką przypomniałaś że w życiu ważne są nasze wspomnienia pięknych chwil i aby nigdy nie tracić wiary że będzie jeszcze wspaniale. Jeśli jednak trafi się ten słabszy dzień warto usiąść, zamknąć oczy i wspomnieniami przywrócić sobie moc do dalszej walki o lepsze jutro.... Dziękuję ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
21-07-2022 o godz 19:34 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Poruszająca historia o chłopcu który stawia sobie cel i uparcie dąży do jego realizacji. Cel udaje się osiągnąć ;) polecam ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-08-2022 o godz 20:09 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Cudo❤️❤️❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
21-05-2022 o godz 13:13 przez: Gabriela
Książka nie musi liczyć setek stron, aby być treściwą, to chyba jest jasne już od wielu lat. Wystarczy, że przypomnimy sobie cieniutkie nowele z naszych szkolnych czasów autorów takich jak Maria Konopnicka, Henryk Sienkiewicz, czy Ernest Hemingway. To zawartość książki świadczy o jej wielkości, a nie ilość napisanych stron. I zdecydowanie tą zasadą kierowała się Aldona Szczygieł tworząc „Ostatnie zdjęcie”. Książkę pochłonęłam w godzinę, siedząc w południe na tarasie, i nie wiem, czy to kawa była do niej dodatkiem, czy książka do kawy, ale jedno jest pewne, i kawa i książka niesamowicie się ze sobą uzupełniły, pozostawiając mnie na dalsze godziny w refleksji nad skończoną lekturą... Nastoletni Franek od paru lat mieszka w domu dziecka prowadzonym przez siostry zakonne. Cały czas wraca jednak myślami do swojej ukochanej babci, która parę lat wcześniej przyprowadziła go do sierocińca i zostawiła w nim bez wyjaśnienia. Jego marzeniem jest odnalezienie babci i ponowne z nią zamieszkanie. Zdobywa adres jej miejsca pobytu i wraz ze swoim kolegą Kacprem i jego małą siostrzyczką Hanią trafiają do domu starców. To tam przebywa, chora na Alzheimera, babcia Zosia. Mając w pamięci ogromne jej poświęcenie przed laty, wyrwanie ze szponów ojca alkoholika, Franek decyduje się zrobić wszystko, by pomóc babci odzyskać pamięć, a przynajmniej część wspomnień. Najlepszym na to sposobem, według chłopaka, jest znalezienie starych zdjęć z domu rodzinnego i pokazanie ich babci. Starsza Pani nie rozpoznaje oczywiście wnuczka, myli go ze swoim ukochanym mężem. Choroba postępuje, staruszka bywa więc agresywna, zdarza jej się kłamać, albo nie wiedzieć, gdzie się znajduje. Czy młody chłopak faktycznie znajdzie w sobie siłę do poświecenia i zajęcia się babcią? Czym będzie dla Staruszkowa, jak Franek i Kacper nazywają dom starców, pojawienie się młodych ludzi w ich otoczeniu? Czy Franek odzyska zdjęcia i pomoże babci? Co zyska chłopak w trakcie tych poszukiwań? „Ostatnie zdjęcie” to piękna i ciepła historia, mająca w sobie dużą dawkę nadziei i wiary na lepsze jutro. Na tych niecałych dwustu stronach autorka zdążyła poruszyć tak niesamowicie dużo ważnych rzeczy, że naprawdę jestem pod wrażeniem jej kunsztu literackiego. Stworzyła opowieść o przyjaźni, ale też o różnych odcieniach miłości, o przemijaniu i pogodzeniu się z upływającym czasem, o smutku, który nam w życiu towarzyszy, ale też motywuje do działania i dążenia do szukania szczęścia i miłości, o bliskości i poświęcaniu się dla drugiego człowieka. Nie znajdziecie w tej książce wartkiej akcji, czy zagmatwanej fabuły, ale na pewno poczujecie tą nadzieję, której siła polega na tym, że gaśnie ona, jako ostatnia.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-04-2022 o godz 20:21 przez: Machnas
Nie sposób przejść obok tej lektury obojętnie. Szczególnie gdy tematem książki są naprawdę sprawy trudne, wręcz dla młodych ludzi mało zrozumiałe. Zacznijmy jednak po kolei. Autorem Ostatniego zdjęcia jest Aldona Szczygieł, kulturoznawca, pedagog, która interesuje się fotografią, lubi miejsca, które mają w sobie pewną magię. Prowadzi własnego bloga, a niniejsza pozycja jest jej debiutem literackim. Debiutem bardzo udanym. Na kartach powieści dla młodzieży poznajemy nastoletniego Franka, który mieszka w sierocińcu, który prowadzą siostry zakonne. Młody człowiek zastanawia się, dlaczego tu trafił. Jak przez mgłę pamięta ostatnie chwile ze swoją ukochaną babcią, która była dla niego wyjątkową osobą. Kobietą, która zawsze broniła go przez ojcem-tyranem i despotą, alkoholikiem, znęcającym się nad swoją rodziną. Nie mieliśmy wiele, ale mieliśmy siebie. Babulka była od zawsze. Dla dziecka było to niezrozumiałe, że kochająca go osoba odprowadziła go do obcego domu, do obcych ludzi i tam go zostawiła. Teraz Franciszek próbuje sobie przypomnieć, gdzie mieszkał, kiedy babcia zabrała go od znienawidzonego ojca. Ma przebłyski pamięci, stara sobie wszystko przypomnieć i ruszyć na poszukiwania ukochanej osoby. Jednak nie jest to takie proste. Siostry, a przede wszystkim matka przełożona nie chce zdradzić adresu pani Zofii, bo tak miała ona na imię. Czy Francesco (tak nazywała go jedna z sióstr, Polka, która wróciła do kraju z włoskiego zakonu, gdzie przebywała pewien czas), znajdzie pomoc życzliwych mu osób i odnajdzie babcię? Kto w tym mu pomoże i jak będzie wyglądało ich spotkanie? Autorka porusza w powieści problem, jakim jest Alzheimer, który dopada starsze osoby. Możecie się domyślać, z resztą to wynika z opisu na okładce książki, że babcia Franciszka zachorowała na paskudną i nieuleczalną chorobę. Chłopiec nie może zrozumieć, dlaczego staruszka nie pamięta go. Jest zrozpaczony, targają nim różne skrajne uczucia. Musi coś zrobić, by pani Zofia przypomniała sobie, że wnuk ją bardzo kochał i to uczucie nadal trwa. Do tego będzie potrzebować starych fotografii. Patologia w rodzinie, niezrozumiała choroba babci, czas spędzany w sierocińcu to bardzo trudne problemy, które warto poruszać, by uzmysłowić młodzieży, że świat nie jest tak prosty, zrozumiały, nie wszystko można mieć, że w wielu rodzinach panują niezrozumiałe stosunki między najbliższymi. To trudna lektura, ale piękna i poruszająca. To książka dla młodzieży, ale też dla rodziców.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-05-2022 o godz 13:34 przez: ananke144_czyta
"Najbardziej w życiu pragnąłem spokoju i poczucia, że nie jestem sam". . Już nie dziecko, a jeszcze nie dorosły. 15-letni chłopak o "rozszarpanej chyba już na zawsze duszy". W jego życiu brakuje światła i ciepła, a przede wszystkim RODZINY. Ciężkie jest życie bez MATKI, a jej strata zawsze niesie ze sobą "pustkę, której nie da się zapełnić czymś innym". Rany z dzieciństwa wtedy bolą bardziej, a sierociniec prowadzony przez siostry zakonne jest w przypadku bohatera tylko namiastką tych szczęśliwych chwil pełnych słońca i ciszy, które utkwiły w pamięci. Stąd wyprawa do starego domu po stare zdjęcia BABCI. Bo to właśnie ona była tą, która po utracie matki, dostarczała mu chwil szczęścia i spełnienia. Ta wizyta będzie stanowiła początek czegoś nowego, co otworzy "najgłębsze zakamarki wspomnień", a każdy znaleziony tam przedmiot będzie "kłuł w okolicach serca". . Ta książka to rodzaj sentymentalnej podróży do czasów dzieciństwa. Ale takiego, które dostarcza zarówno chwil radości, jak i bólu. Momentami emocjonalna, głęboka i pełna refleksji. Tytułowe "ostatnie zdjęcie" jest rodzajem metafory. Mogłoby być tylko "głupim skrawkiem papieru z odbiciem ludzi", ale jest symbolem tego, co utracone, ale o co zawalczyć jeszcze można i trzeba. Autorka porusza również problem choroby Alzheimera, która "zamyka w mózgu najważniejsze okienka", "zabija je dechami i nie chce dać ich uchylić". I wtedy wspomniane zdjęcie to również "ostatnia nadzieja, która może pomóc je otworzyć". Prosty język, prosty styl, nieduża objętość, ale duży ładunek emocjonalny. Można zanurzyć się w swoim własnym dzieciństwie, powspominać puszczanie papierowych łódek na wodzie i odpowiedzieć sobie na pytanie- czy ludzie to faktycznie takie papierowe łódki, które "wypuszczone na głęboką wodę udowadniają, co tak naprawdę potrafią i na ile są silni, by sprostać przeciwnościom losu". Niektóre wątki aż proszą się o rozwinięcie, więc jest lekki niedosyt. Całość odbiera się jednak bardzo ciepło i nostalgicznie. . Literatura obyczajowa na jeden wieczór i z przesłaniem, które jest podróżą w objęcia MATKI i BABCI. A także pełna NADZIEI - że warto wierzyć w marzenia i warto o nie walczyć. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
05-05-2022 o godz 19:47 przez: Paulina K.
,,Ostatnie zdjęcie" z pewnością jest powieścią niecodzienną i taką, o której nie sposób szybko zapomnieć. Porusza temat choroby Alzheimera oraz kilkuletniego Franciszka, który choć wychowywany przez ojca alkoholika i matkę, która zrobiłaby dla niego wszystko, zostaje oddany do zakonnego sierocińca. Babcia pewnego dnia wyrywa go ze szponów patologii, niestety, kiedy jej stan zdrowia nie pozwala na dalsze opiekowanie się wnuczkiem musi oddać go pod opiekę sióstr. Franek spotyka tam nowego kolegę Kacpra, który razem z siostrą po tragicznej śmierci rodziców także został oddany do miejsca, gdzie może znaleźć adopcyjną rodzinę. I choć wydawać by się mogło, że to historia nasycona ludzką tragedią, to jednak Aldona Szczygieł sprawia, że ciepło robi się na sercu, kiedy dzieciaki wchodzą w kooperację z seniorami z domu pomocy. Muszę przyznać, że jest to całkiem niepozorna książeczka, jednak bardzo miło spędziłam z nią czas. Doskonale wykreowani bohaterowie, oddane tło, uczucia, kontekst wyrwania z domu rodzinnego. Dla takich dzieci, które żyły w szczęśliwym, pełnym dostatku domu albo i patologicznym, ale z pewną stałą, jest nieporównywalne i nie do wyobrażenia sobie, kiedy sytuacja z dnia na dzień powoduje, że domem jest sierociniec. Franciszek mimo początkowej niepewności, radzi sobie całkiem dobrze. Jego kompanem do przygód jest Kacper. Nie da się jednak ukryć, że niezwykle tęskni za babcią, która z dnia na dzień zniknęła. Zosia zaś uczyniła to wbrew swojej świadomej woli, co boli tym bardziej. Aldona Szczygieł w swojej debiutanckiej książce pokazuje, że dla każdego wyrwanie z codziennej harmonii jest szczególnie trudne, a tym bardziej dla dzieci, które nie rozumieją, dlaczego tak się dzieje. Czuję, że to dopiero wstęp do wspaniałej literackiej przygody autorki. Koniecznie zapoznajcie się z powyższym tytułem. Jestem przekonana, że nie będziecie żałować, a na koniec i łza wzruszenia zakręci się w oku.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-09-2022 o godz 09:48 przez: Ewelina
Co musi przeżywać małe dziecko, którego babacia zmuszona jest oddać go do sierocińca? Mały Franek nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Ojciec pijak i bezradna mama, która zawsze stawała w obronie swojego syna. Kiedy trafił pod opiekę swojej ukochanej babci to była dla niego najpiękniejsza chwila. Zawsze czuła, opiekuńcza, wrażliwa i najukochańsza istota na świecie, z którą mały Franio spędza wspaniałe chwile. Pewnego dnia babcia zmuszona jest oddać go do sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. Sama natomiast trafia do domu opieki z powodu choroby. Franek w sierocińcu spędza czas wraz z najpiękniejszymi o niej wspomnieniami. Ma szczęście, bo spotyka tu też wiele przyjaznych mu osób. Pewnego dnia postanawia ją odnaleźć. Kiedy już mu się to udaje, okazuje się, że babcia choruje na Alzheimera. Wydaje się, że odzyskuje na chwilę kontakt z rzeczywistością kiedy wspomina coś o zdjęciach. Franek postanawia je odnaleźć, bo wierzy, że wtedy babcia odzyska pamięć, i będą mogli wrócić do ich rodzinnego domu. "Ostatnie zdjęcie" Aldony Szczygieł to książka, która porusza do granic możliwości. Uczy jak być wytrwałym w dążeniu do celu, być silnym kiedy wydaje nam się, że jesteśmy w trudnej sytuacji życiowej i nic nie jest w stanie jej naprawić. Uczy bezinteresownie kochać. Pokazuje, które wartości są ważne i wierzyć tak po prostu, że czeka nas coś dobrego. Gorąco polecam❤️ Za książkę dziękuję bardzo serdecznie @aldonaszczygiel 🤗 Gratuluję wspaniałego przekazu wartości tak ważnych dla każdego człowieka.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
26-04-2022 o godz 09:19 przez: to_ja_mm
Mimo, że "Ostatnie zdjęcie" Aldony Szczygieł jest książką skategoryzowaną jako literatura młodzieżowa, polecam ją wszystkim czytelnikom lubiącym i ceniącym powieści prawdziwe, życiowe i pełne emocji. Nastoletni Franek wychowuje się w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. Kiedy odnajduje babcię, jego świat nabiera barw, a w sercu pojawia się nadzieja powrotu do domu. Szybko jednak okazuje się, że wszystko o czym marzył i na co liczył jest bardzo skomplikowane i praktycznie niemożliwe... Autorce udało się stworzyć historię niezwykle prawdziwą, emocjonalną, wręcz kipiącą od uczuć. Zdecydowanie lubię takie opowieści, gdzie losy bohaterów toczą się swoją historią, niekoniecznie taką, jakiej oczekuje czytelnik. Gdzie autor serwuje dużą dawkę doznań duchowych, wywołujących w czytelniku napięcie, niepokój i poruszenie, i sprawiają, że odczuwamy głębię problemu w dosłownym tego słowa znaczeniu. Aldona Szczygieł ma niezwykły dar pisania o rzeczach trudnych i skomplikowanych w bardzo przystępny sposób. To piękna, wzruszająca i słodko-gorzka opowieść. Wzbudza szereg sprzecznych emocji, zasmuca, ale też daje nadzieję i pozwala uwierzyć, że każdy, mimo przeciwności losu, może być na swój sposób szczęśliwy ;) Niesamowita, chwytająca za serce, inspirująca i piękna historia, która na długo ze mną pozostanie. Polecam wszystkim - dawno nie czułam się aż tak poruszona po skończonej lekturze!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
11-07-2022 o godz 15:31 przez: aellirenn_czyta
Nastoletni Franek wychowuje się w sierocińcu. Kiedy odnajduje babcię, rośnie nadzieja na powrót do domu. Jednak ten plan nie może się powieść. Chłopak zaczyna więc walczyć o wspomnienia. Nie wiem czy znacie instagramowy profil autorki. To co Aldona Szczygieł robi z aparatem, to jest bajka. Po prostu czaruje. Okazuje się, że słowem też potrafi czarować. Od pierwszej do ostatniej strony czułam, że to nie tekst trzymam w dłoniach. Zamiast niego ściskałam sakiewkę wypełnioną po brzegi emocjami. Ja nie czytałam, ja płynęłam przez może uczuć i dotykałam każdego z nich, a one dotykały mnie. Uśmiechałam się, wzruszałam, ocierałam gorzkie łzy i te słodkie, radosne. Bałam się o Franka, podziwiałam go i bardzo, ale to bardzo byłam z niego dumna. Wiecie, to taka książka, o której cieżko napisać. Ją trzeba poczuć. Pozwólcie sobie na to przeżycie. Warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
11-04-2022 o godz 11:43 przez: irmina szadkowska- filipowicz
Świetna, debiutantka powieść dla młodzieży i dorosłych. Polecam wszystkim, którzy mają dość romansów i kryminałów... Których teraz pełno. Mnie ta książka chwyciła za serce. Wartości takie jak rodzina dziś powinny być bardziej cenione. Wie to Franek, bohater mieszkający w sierocińcu. Piękne, wzruszające i życiowe.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-04-2022 o godz 21:33 przez: emi
Bez chusteczek higienicznych nie zalecam zasiadać do czytania. Wzruszajaca, porusząjaca do głębi powieść nie tylko dla młodzieży. W każdym rozdziale czeka nas nowa dawka najprawdziwszych emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
11-05-2022 o godz 18:51 przez: angela95_95
Przed wyborem książki Aldony Szczygieł „Ostatnie zdjęcie” miałam chwilę zawahania. Opis tej powieści bardzo mnie zaciekawił, do tego fajna klimatyczna okładka, ale gdy zobaczyłam, iż ta książka ma tylko 194 stron, musiałam się namyślić. Zazwyczaj wolę grubsze, takie, które nie kończą się, zanim tak naprawdę się zaczną. Jednak opis i okładka wygrały. Gdy książka do mnie dotarła, moje obiekcje wróciły. Książka okazała się mniejszego formatu niż standardowe, do tego jest to literatura młodzieżowa. Jednak jak już miałam w rękach tę książkę, to musiałam ją przeczytać. Muszę przyznać, iż moje obawy okazały się niepotrzebne. Aldona Szczygieł przedstawiła nam losy nastoletniego chłopaka. Franek nie miał łatwego dzieciństwa. Wychowywała go babcia, która pewnego dnia oddała go do sierocińca, prowadzonego przez siostry zakonne. Ma tam wszystko to, co potrzeba, żeby żyć. Własny pokój, wyśmienite jedzenie przyrządzane przez siostrę Brydzie. Jednak nadal tęskni za swoją ukochaną babcią. Po paru latach w sierocińcu postanawia ją odnaleźć. Dzięki pomocy jednej z sióstr udaje mu się znowu spotkać z najbliższą mu osobą. Jednak spotkanie nie przebiega tak, jak Franek sobie zaplanował w swojej wyobraźni. Bohaterów tej książki nie trudno polubić. Franek mimo młodego wieku dużo już doświadczył, jednak nie poddał się i potrafi walczyć o to, co dla niego ważne. Ma się wraże, iż ten chłopak naprawdę żyje gdzieś obok. Bardzo polubiłam również siostrę zakonną Brydzie. Wesoła zakonnica mieszkająca przez jakiś czas we Włoszech, świetna kucharka. Kobieta z empatią, chyba każdy chciałby spotkać taką osobę na swojej drodze. Autorka w tej krótkiej powieści zawarła bardzo dużo tematów, niektórych bardzo ciężkich. Choroba, strach, przyjaźń, miłość, bezinteresowność. Czytając tę książkę, możemy poczuć, jak choroba wpływa na życie tej osoby, ale też ludzi z najbliższego otoczenia. Aldona Szczygieł pokazała, że zawsze trzeba walczyć o swoje szczęście i nie można się poddawać, jeśli w coś się bardzo wierzy, ale też zarazem trzeba uwzględnić w tym rzeczywistość. Czasami jedno słowo, jeden gest, a może wywołać uśmiech na twarzy innych. Warto się zatrzymać i rozejrzeć się wokół siebie, ponieważ rodziną nie są tylko osoby, które łączą więzy krwi, ale też różne osoby, które są nam bliskie, co do których mamy świadomość, że nigdy nie odmówią nam pomocy i, które się o nas troszczą, jak my o nich. Autorka stworzyła niesamowitą powieść, której pomimo niewielkiej objętości nic nie brakuje. Aldona Szczygieł ma lekki i prosty styl pisania, przez co „Ostatnie zdjęcie” czyta się z przyjemnością, ale też jednym tchem. Jest to książka bardzo poruszająca i wywołująca dużo emocji. Mam nadzieje, iż kolejne książki Aldony Szczygieł będą równie dobre, jak jej debiutancka powieść.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-05-2022 o godz 08:57 przez: Joanna
"Ostatnie zdjęcie" Aldony Szczygieł to debiut. Okładka przyciąga oko, a objętość książki zaskakuje bo to niecałe 200 stron. Jak wspominacie swoje babcie? Były dobre, kochane czy może zawzięte i wymagające? Wiadomo nie od dziś, że Babcia to skarb. Kocha, rozpieszcza, pozwala na pewne rzeczy, na które nie pozwalają rodzice... Babcia jest trochę jak anioł stróż. Nastoletni Franek mieszka w sierocińcu prowadzonym przez siostry zakonne. Chłopiec przypomina sobie,że kiedyś mieszkał u babci. Najlepsze wspomnienia Franka z dzieciństwa były związane z babcią. Postanawia odnaleźć Zosię. Kobieta mieszka w domu spokojnej starości który Franek nazywa Staruszkowem. Chłopiec chciałby zabrać babcię do jej dawnego domu i razem z nią tam zamieszkać. "Wiedziałem, że posiadanie babci to w życiu wielkie szczęście. Nikt mnie jednak nie uprzedził, jaką walkę o nią będę musiał stoczyć". Okazuje się, że Zosia jest ciężko chora jej pamięć szwankuje. "I choć serce kocha... umysł nie pozwala mu się wydostać". Chłopiec walczy żeby odzyskać dawną babcię. Niestety choroba postępuje i nic już nie będzie tak jak dawniej. Frankowi pozostaną jedynie wspomnienia i zdjęcia... Franek to chłopiec który urodził się w patologicznej rodzinie, w której nie zaznał miłości i ciepła. Wcześnie stracił mamę i jego wychowaniem zajęła się babcia Zosia. Dom rodzinny był dla niego klatką, dopiero u babci poczuł się wolny tylko szkoda,że na tak krótko. To właśnie babci zawdzięcza najwięcej i jest zdeterminowany w walce z jej nieuleczalną chorobą. Franek cały czas ma nadzieję. A ta nigdy nie umiera. Wyobraź sobie taką sytuację: Twoja babcia wraca do Ciebie na jeden dzień - jak spędzisz z nią ten czas? Ja miałabym do niej mnóstwo pytań których nie zdążyłam zadać gdy żyła. Byłam wtedy za mała na poważne rozmowy... Pani Aldona Szczygieł stworzyła powieść o potrzebie bliskości, o tym jak ważna jest rozmowa z młodymi ludźmi. Niecałe 200 stron i taki bagaż emocji, tyle mądrości życiowych, że chciałoby się je wszystkie zacytować. Tutaj nie ma zbędnych opisów. Autorka uświadamia nam, że nikt i nic nie jest w stanie odebrać nam naszych wspomnień ukrytych głęboko w sercu. Gratuluję debiutu! Polecam! Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-05-2022 o godz 13:08 przez: LiniaDruku
„Alzheimer to miłość nieodwzajemniona. Kocham ją całym sercem, mogę mówić jej to sto razy dziennie [...] Ona chyba tego nie słyszy i nie widzi. Choć widzi i słyszy jeszcze całkiem nieźle..” Nastoletni Franek wychowuje się w sierocińcu i nie rozumie dlaczego jego ukochana babcia go porzuciła. Pragnie ją odnaleźć, by ponownie z nią zamieszkać i przywołać na nowo szczęśliwie przeżyte z nią chwile. Niestety jego marzenia zderzą się z rzeczywistością, w której jego babcia mieszka w domu spokojnej starości i nie zawsze pamięta, że ma wnuka. Franek pragnie przywrócić jej pamięć za pomocą zdjęć z dawnych czasów, ale choroba jego babci nie pozwoli mu na spełnienie swojego marzenia. To jedna z tych krótkich książek, która dla mnie osobiście jest właśnie za krótka. Jak często ta oszczędna forma potrafi mi dać taką głębię emocji, tak tutaj trochę mi jej zabrakło. Zabrakło mi właśnie może tych kolejnych stron, by ta historia została ze mną na dłużej. Jest to jedna z tych książek, które mogę polecić, ale ubolewam, że ja sama nie odebrałam jej mocniej, bo potencjał na to był duży. Były momenty, że było mi przykro i takie gdzie lekko się uśmiechnęłam. Podobało mi się też, że ta książka ma zapach i smak włoskiej kuchni. Zakończenie niesie tę iskierkę nadziei, która choćby i tylko na chwilę, ale daje ukojenie. Cieszę się, że poznałam tę historię, ale nie przeżyłam jej tak jak oczekiwałam. Też nie mogę i nie chcę ocenić jej za nisko, bo na to nie zasłużyła i swoim przekazem wzruszy niejednego czytelnika, ale między mną, a nią tak po prostu nie powstała większa więź. Moja ocena 7/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-12-2022 o godz 12:30 przez: mloda_mama_czyta
zapraszam Was do poznania historii Franka z książki "Ostatnie zdjęcie", która swoją premierę miała w tym roku. Franek to nastolatek, który wychowuje się w domu dziecka, który prowadzą siostry zakonne. Niektóre z nich są bardzo służbowe i tylko w takich sprawach zwracają się do swoich podopiecznych , zaś inne siostry są prawdziwymi Aniołami i traktują wychowanków jak rodzinę. Pewnego dnia, Franek przypomina sobie, że nie zawsze był przecież w domu dziecka .. że wychowywała go babcia, babcia u której czuł się bardzo bezpiecznie i z którą ma najlepsze wspomnienia ze swojego dzieciństwa.. postanawia ją odnaleźć, porozmawiać z nią.. Niestety nie jest to takie proste, na szczęście pomóc temu może zdjęcie... pierw tylko trzeba je znaleźć i wtedy Franek wyrusza na poszukiwania, w których pomaga mu kolega z sierocińca.. Gdy w końcu odnajduje swoją ukochaną babcię, okazuje się, że ta jest chora i niestety nie pamięta ani Franka, ani już nie posiada tych pięknych wspomnień, o których pamięta chłopiec.. Wtedy nastolatek próbuje zrobić wszystko by poprawić komfort życia kobiety, i by odzyskała pamięć.. Czy jest to w ogóle możliwe? To krótka, choć piękna historia o sile miłości i więzach rodzinnych, czasami gdy rodzice zawodzą z różnych przyczyn, to dziadkowie stają się całym światem.. tak było w przypadku tego chłopca, który gdy trochę podrósł odwdzięczył się okazaną miłością.. wzruszająca i chwytająca za serce opowieść, poruszająca trudne tematy.. Bardzo serdecznie polecam, jeśli jeszcze nie czytaliście.. 🤗❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2022 o godz 11:29 przez: czytamcodziennie
Franek wychowuje się w klasztornym sierocińcu. Cały czas powracają do niego wspomnienia z dzieciństwa i postać dobrodusznej babci. Chłopak chce się dowiedzieć, dlaczego siedem lat temu zostawiła go w tym miejscu. Wielokrotnie wymyka się z ośrodka, aby odwiedzić dawny dom, w którym - jak szybko się okazuje - nikt nie mieszka. Musi zdobyć nowy adres kobiety. Kiedy zdeterminowany nastolatek realizuje plan i w końcu może porozmawiać z najbliższą mu osobą, wszystko się komplikuje. Książka to debiut autorki. Historia jest napisana przyjemnie oraz dotyka bardzo ważnych tematów, między innymi choroby Alzheimera. Cenię książkę przede wszystkim za sentymentalizm. Najmocniejszym punktem powieści było ukazanie emocji oraz uczuć, które są obecne w życiu tak młodego człowieka. Wkracznie w dorosłość oraz wrodzona dobroć głównego bohatera, który przez doświadczenie z dzieciństwa i okres dojrzewania, mógł zostać zupełnie kimś innym. Kibicowałam mu w osiągnięciu marzenia, które dla wielu mogłoby być czymś zwykłym, może nawet błahym. Nie ma tutaj szaleństwa w zawiłości fabuły, nie ma także niespodziewanych zwrotów akcji - jest po prostu samo życie. Powieść składnia do przemyśleń i zastanowienia się nad pędem życia, w którym często brakuje czasu na spędzanie czasu z rodziną - a zwłaszcza dziadkami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-04-2022 o godz 09:05 przez: książkowy krawiec
Muszę przyznać, że ostatnio lubię sięgać po krótsze książki. Zawsze mnie ciekawi jak autor poradzi sobie z opowiedzeniem historii, gdy nie może się zbytnio rozpisać. Opowieść chłopca zostawionego w sierocińcu przez babcię. Razem z Frankiem staramy odkryć się przyczynę, dlaczego ukochana osoba postanowiła się go "pozbyć". I w ten sposób docieramy do wątku choroby Alzheimera. Jak poradzić sobie ze świadomością, że ktoś nam bliski już nas nie pamięta. Jak nastolatek ma zrozumieć to, że nie wszystko da się wyleczyć. To opowieść z perspektywy nastolatka, opowiedziana w sposób szybki i lekko chaotyczny. Trochę tak jak świat postrzega człowiek młody. Każdy problem da się rozwiązać, na wszystko jest sposób. Tyle że nie zawsze. Czasem trzeba się po prostu pogodzić z rzeczywistością. Nie ma cudownego leku a walka o własne szczęście nie może prowadzić po trupach. Bo czy zawsze rodzinę tworzą więzy krwi? A może rodziną są po postu osoby, które nas kochają. To piękna opowieść. Krótka i zwarta, która dotyka bardzo bolesnego tematu. I można się czepiać nie rozwinięcia wątków, za szybkiej fabuły, braku rozwinięcia relacji. Można. Ale czasem wystarczy kilka słów, kilka stron, by temat wybrzmiał i to wybrzmiał dobrze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-05-2022 o godz 16:20 przez: Weronika
"Czułem się winny, zły, najgorszy. Choć próbowałem odgonić źle myśli, one wracały w sekundę jak bumerang." "Ostatnie zdjęcie" to wspaniały debiut pisarski opowiadający o chłopcu i jego niegasnącej nadziei na lepsze jutro. Lekko się wahałam przed wyborem tej książki, jednak wszelkie wątpliwości były zbędne. Dzieciństwo Franka było ciężkie. Ojciec nigdy nie trzeźwiał, a ukochana mama zmarła. Ostatnim ratunkiem dla chłopca była jego babcia. Przygarnęła go pod swój dach, opiekowała się nim, a pewnego dnia pozostawiła go w sierocińcu i już nigdy nie wróciła. Zdesperowany i pragnący miłości Franek postanawia odnaleźć kobietę. W konsekwencji dowiaduje się smutnej prawdy. Ta książka jest przepiękna, ale zarazem smutna. Pozwala nam powrócić myślami do naszego dzieciństwa, powspominać stare czasy. Pokazuje również jak wygląda samotność. Franek nigdy nie stracił nadziei. Walczył nie zważając na kłody, które życie rzucało mu pod nogi. Jego postać na pewno na długo zostanie w mojej pamięci. Nie będę ukrywać, że ta pozycja bardzo mnie poruszyła i dała mi do myślenia. Dowiedziałam się również wiele na temat choroby, jaką jest Alzheimer- cichy zabójca miłości. Z całego serca polecam!! ⭐⭐⭐⭐⭐/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Prosto w serce
4.6/5
23,21 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Apostatka
4.5/5
23,04 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Roman(s)
4.7/5
25,61 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego