Wiedźma naczelna. Kroniki Belorskie. Tom 3 (okładka  miękka, wyd. 03.2018)

Sprzedaje empik.com : 29,06 zł

29,06 zł
45,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 43,57 zł

Sprzedaje dvdmax : 43,60 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Uwielbiana przez czytelników Wolha Redna powraca w trzecim tomie bestsellerowych Kronik Belorskich autorstwa Olgi Gromyko - znanej w Polsce m.in. dzięki znakomitej trylogii Rok Szczura.

"Zawód: wiedźma" i "Wiedźma opiekunka" to za mało? Przygotujcie się, bo "Wiedźma naczelna" dostarcza jeszcze większej dawki emocji, magii i humoru spod znaku Kronik Belorskich!

Będzie śmiesznie, będzie niebezpiecznie, będzie upiornie i emocjonująco. Życie najbardziej W.Rednej wiedźmy na świecie przejdzie prawdziwą rewolucję, a ona sama znów będzie przygniatać sarkazmem, imponować odwagą i rozczulać urokiem osobistym.

Ale czy uda jej się uniknąć spalenia na stosie?

Albo stanięcia na ślubnym kobiercu?

Powróćcie do świata Belorii, aby przekonać się, czym tym razem zaskoczy Was Olga Gromyko!

Cykl Kroniki Belorski to sześć tomów opowieści Olgi Gromyko osadzonych w magicznym świecie Belorii. "Zawód: Wiedźma", "Wiedźma Opiekunka" i "Wiedźma Naczelna" są już na rynku, a wkrótce ukażą się również kolejne tomy cyklu: "Wiedźmie opowieści", "Wierni wrogowie" oraz "Kroniki Belorskie".


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1195715645
Tytuł: Wiedźma naczelna. Kroniki Belorskie. Tom 3
Seria: Kroniki Belorskie
Autor: Gromyko Olga
Tłumaczenie: Makarevskaya Marina
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Język wydania: polski
Język oryginału: rosyjski
Liczba stron: 492
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-03-20
Rok wydania: 2018
Data wydania: 2018-03-20
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 191 x 249 x 40
Indeks: 25845464
średnia 4,8
5
46
4
5
3
0
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
9 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
15-04-2018 o godz 19:37 przez: luminis | Zweryfikowany zakup
Wyczekana, wytęskniona, nadeszła! Czekałam na przedruk trzeciego tomu przygód Wolhy już parę dobrych lat i w końcu mogłam wziąć go w ręce. Mimo że minęło tyle lat odkąd przeczytałam ją pierwszy raz, nadal jestem nią zachwycona i wciąż mi mało. Przecudowna, zabawna książka, która po pierwszej stronie przenosi czytelnika do pięknej, magicznej i często niebezpiecznej Belorii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-12-2023 o godz 23:54 przez: xdariav | Zweryfikowany zakup
Pełne humoru i magii książki, czytałam je wiele lat temu na malutkim telefonie, teraz trzymam piękne wydanie w rękach, polecam :) Ps szkoda że dostępne są teraz tylko 3 tomy, nie wiadomo czy wyjdzie reprint 😞
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2022 o godz 13:20 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
To coś nowego i świeżego
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-08-2023 o godz 16:56 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Kocham tą serię
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-05-2021 o godz 17:14 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2019 o godz 14:05 przez: Snieznooka
Po kolejny tom przygód WolhyRednej sięgnęłam automatycznie, tak bardzo polubiłam jej postać, że czułam potrzebę zaznajomienia się z jej historią. Wspominałam, kiedy po raz pierwszy otworzyłam książkę, na której spoglądała na mnie rudowłosa dziewczyna, „Zawód Wiedźma”, a następnie „Wiedźma Opiekunka”, kiedy to minęło? I dlaczego tak szybko? Pisarski styl Olgi Gromyko zagwarantował mi sporą dawkę świetnego humoru, sarkastycznych docinków i drapieżnych przekomarzanek. I chociaż jest to ostatni tom, który mam, to pociesza mnie fakt, że Kroniki Belorskie mają jeszcze trzy tomy, to nie pożegnanie z tym uniwersum. „On też się bał. Ale rozumiał, że jeśli nie potrafią wykonać tego kroku razem, to dalej będą musieli iść samotnie. Do końca życia, ponieważ nic podobnego już im się nie przydarzy, a na mniej się nie zgodzą...” WolhaRedna nie próżnuje, kiedy tylko może poszerza swoją wiedzę, podróżuje zyskując niesamowity wachlarz doświadczeń i przygody. Tym razem nie jest inaczej, nasza magiczna bohaterka wędruje po wioskach i trakach Belorii, pokazując, że jej pazurki ani trochę się nie przytępiły. Mimo tego, że nie jest już studentką, a prawdziwą znawczynią bojowej magii, jest w niej bardzo wiele z tamtej dziewczyny, która upijała się na studenckich bibach. Mimo swojego uporu, wciąż nie nauczyła się jak unikać problemów, ale czy nie właśnie za to, ją kochamy? Co tym razem ją spotkało? Przed czym ucieka? Z wampirzej ziemi płoszy ją pewna decyzja narzucona z góry przez Radę Starszych oraz Kellę, chodzi o jej małżeństwo z Lenem. Do Wolhy dociera ogrom odpowiedzialności, z którym będzie musiała się zmierzyć, a także ile zmian zajdzie w jej życiu. Nie jest w stanie sobie z tym poradzić, dlatego chwyta się kolejnej przygody niczym deski ratunkowej. Rusza doMael-ine-kioren, do pewnego zakonu, gdzie przebywają pozornie bogobojni przeciwnicy magii, którzy są zmuszeni uchylić głowę i poprosić o pomoc jej przedstawicielkę. ,,Drzyj, siło nieczysta, jako że w rękojeści mojego miecza umieszczono paznokieć zlewej nogi świętego Fenduła i samo dotknięcie go obróci cię w proch! - Drżę - przyznałam uczciwie. - Straszne paskudztwo i nie mam najmniejszej ochoty go dotykać!” Po korytarzach zakonu spaceruje duch świętego Fenduła, patrona i założyciela zakonu Białego Kruka, to nie odstrasza Rednej, ochoczo zabiera się do pracy licząc na solidny zarobek. Bez pieniędzy i klejnotów żyć się nie da! Nasza bohaterka uznaje, że rozwiązując tą sprawę odpocznie od całego szumu wokoło wesela, przygotowania bywają bardzo męczące, nie dziwne, więc, że tak charyzmatyczna dziewczyna potrzebuje spokoju. Postać Wolhy się nie zmieniła z upływem mijającego czasu, pozostaje sobą, co jest trafnym zabiegiem, bo przecież właśnie taką kochamy ją najbardziej. „-Wolho, małżeństwo ma również swoje jasne strony! Lepiej wyobraź sobie, jak efektownie będziesz wyglądać w sukni ślubnej... -Całun pogrzebowy! -A wesele? -Stypa!! -Yyyy... Pierwsza noc poślubna? -Uroczyste wniesienie trumny do grobowca i oddanie do użytku!”. Pomimo pewnego schematu, który obserwujemy w twórczości Gromyko, otrzymujemy wiele nowości, urozmaicony, magiczny krajobraz, pisania pracy naukowej, który pisze wiedźma, aby uzyskać wyższy stopień magiczny. A wątek miłosny? Rozkwita, mimo nerwowości, która się wszystkim udziela. Do tego otrzymujemy zabawną otoczkę pełną ironii złośliwość. Czy książkę polecam? Zdecydowanie, twórczość Olgi Gromyko jest tego warta, jeśli nie poznałeś żadnej książki autorki powinieneś, czym prędzej po nie sięgnąć, zwłaszcza, jeśli lubisz barwne postacie, które zachowują twardość charakteru nie rozmiękając podczas akcji niczym namoczony biszkopt w herbacie. Książkę czytałam z ogromną przyjemnością po raz kolejny dając się porwać wyprawom po Belorii, a czy do ślubu dojdzie, czy nasza bohaterka zgrabnie się z niego wyplącze pozostawiam do samodzielnego odkrycia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-06-2019 o godz 13:06 przez: Zatracona w słowach
Wolha Redna, naczelna wiedźma Dogewy, opuszcza dolinę w celu zebrania materiałów do pracy, która ma pomóc jej zdobyć upragniony tytuł bakałarza trzeciego stopnia. Tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja. Tak naprawdę młoda wiedźma, przerażona wizją zbliżającego się ślubu pragnie, choć na chwilę uciec od zgiełku przygotowań, zakosztować wolności i przemyśleć swoją decyzję. Rusza na trakt, gdzie czekają na nią kolejne przygody, a także liczne niebezpieczeństwa. Okazuje się bowiem, że ktoś pragnie jej głowy i to niekoniecznie w połączeniu z resztą ciała. Czy wiedźmie uda się po raz kolejny wyjść cało z opresji? „Wiedźma Naczelna” to trzeci tom przygód Wolhy Rednej i jednocześnie zwieńczenie jej historii. Nie jest do jednak koniec Kronik Belorskich, gdyż cała seria liczy sobie sześć części, więc przed nami jeszcze niejedna przygoda w magicznym świecie Belorii. Fabuła tego tomu rozpoczyna się mniej więcej rok po zakończeniu akcji „Wiedźmy Opiekunki”. Wolha jest zaręczona z Lenem, a ślub zbliża się wielkimi krokami. Dziewczynie jednak nie spieszy się stanąć na ślubnym kobiercu. Choć bardzo kocha wampirzego władcę, wizja małżeństwa ją przeraża. Nic więc dziwnego, że ucieka na trakt, gdzie może być zwykłą wiedźmą zajmującą się niezwykłymi przypadkami. Początek tej książki stanowią pozornie dwie niezwiązane ze sobą historię – kolejne przygody Wolhy, ściśle związane z jej profesją. Dopiero później ta historia nabiera wyraźniejszych kształtów, pojawiają się bohaterowie znani z poprzednich tomów, a główny wątek staje się bardziej widoczny. Wolha nic się nie zmieniła i chwała jej za to. Nadal jest wredną, sarkastyczną wiedźmą, która tak naprawdę ma ogromne serce. Mamy jednak okazję poznać znanych już bohaterów z całkiem innej strony. W książce pojawiają się w mniejszym lub większym stopniu: troll Wal, wojowniczka Orsana, wampir Rolar, przyjaciółka Wolhy Welka i oczywiście Len. Nie brak tu charakterystycznego dla tej historii humoru i zabawnych sytuacji, z których słynie autorka. Jedyny zarzut, jaki mam wobec tej książki to jej budowa. „Wiedźma Naczelna” liczy sobie prawie pięćset stron, a ma tylko pięć rozdziałów i epilog. W poprzednich tomach rozdziały też nie były zbyt krótkie, ale z pewnością było ich o wiele więcej. W tej części są one strasznie długie, mają mniej więcej po sto stron, co nie jest zbyt wygodne. Nie zawsze mam możliwość czytać ciągiem przez kilka godzin i czasami muszę po prostu przerwać czytanie, a o wiele lepiej jest skończyć rozdział niż przerywać lekturę w środku akcji. Oczywiście pojawiają się jakieś drobne przerywniki w rozdziałach, jednak i tak moim zdaniem nie było ich dostatecznie wiele. „Wiedźma Naczelna” to idealne zwieńczenie historii Wolhy, która ostatecznie doczekała się swojego szczęśliwego zakończenia. Ten tom podobnie, jak dwa poprzednie trzyma bardzo wysoki poziom, według mnie jest niemal tak dobry, jak „Wiedźma Opiekunka”, która jednak pozostała moim ulubionym tomem. Z jednej strony jest mi trochę przykro, że to koniec przygód Wolhy, z drugiej jestem jednak zadowolona, że autorka nie przeciągała na siłę jej historii. Jeżeli szukacie książek nastawionych całkowicie na rozrywkę, pełnych magii i humoru to Kroniki Belorskie Olgi Gromyko idealnie sprawdzą się w tej roli. Osobiście już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne tomy i ponownie odwiedzę magiczny świat Belorii. https://someculturewithme.blogspot.com/2019/06/i-zyli-dugo-i.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-11-2018 o godz 16:52 przez: Attra
Po fantastycznym drugim tomie Kronik Belorskich z ogromnym zapałem sięgnęłam po kolejny tom, czyli „Wiedźmę naczelną”. Akcja powieście rozpoczyna się w niewielkim odstępie czasu po wydarzeniach z poprzedniej powieści. Wolha właśnie wyjeżdża z Dogewy, żeby pozbierać potrzebne materiały do swojej pracy. Ale czy tylko? A może to wizja rychłego… Ehh nie będę pisała nic więcej, żeby nikomu nie spoilerować. Ale uwierzcie – ten tomu zapewni Wam tak samo dobrą rozrywkę jak tomy poprzednie. Każdy, kto miał już styczność z twórczością Olgi Gromyko, doskonale wie czego się po pisarce można spodziewać. Lekki styl, plastyczny język, wartka akcja, sporo humoru i grupa świetnych bohaterów. Tym właśnie charakteryzowały się poprzednie tomy i taka jest również „Wiedźma naczelna”. Akcja powieści jest dynamiczna, pełna niespodziewanych zwrotów i wydarzeń, do tego wiele pozornie niezwiązanych ze sobą wątków nagle zaczyna się splatać, a z nich wyłania się niesamowita intryga, której bym się nie spodziewała. Autorka potrafiła tam manewrować akcją, tak sprytnie dawkować informacje, że przez długi czas się nie domyślałam, że te wszystkie wydarzenia się ze sobą łączą. Przyznać natomiast pani Gromyko trzeba, że fabuła jest spójna, a wszystko łączy się ze sobą w logiczną całość. W trzeciej części przygód rudej wiedźmy pojawiają się wszyscy bohaterowie, których tak zdążyłam polubić w poprzednich częściach. Pojawi się również jeden nowy, ciekawy bohater, który przypadł mi do gustu. Autorka potrafi tworzyć naprawdę fajne postacie, sprawić, że się człowiek do nich przywiązuje i kibicuje im we wszystkim. Co ważne, jej bohaterowie są prawdziwi, nieprzerysowani, zabawni, popełniający błędy, mający swoje troski i marzenia. To ten rodzaj postaci, które ja lubię najbardziej, bo niczym mnie nie irytują, nie wkurzają, nie doprowadzają do frustracji swoich zachowaniem. Oczywiście popełniają błędy, czasem zachowują się pod wpływem emocji dość irracjonalnie, ale mając do siebie dystans i świadomość własnych słabości, potrafią przyznać się do błędu, przeprosić, naprawić krzywdy. Akcja powieści jest bardzo dynamiczna, a rozwiązanie tajemnicy wcale nie takie łatwe. Autorce udało się mnie zmylić i zaskoczyć, co stanowi dla mnie ogromną zaletę powieści. W tym tomie jest już bardziej zarysowany wątek romantyczny, ale bez obaw – „Wiedźma naczelna” nie zmienia się nagle w romans fantasy. To niezmiennie opowieść o przygodach Wolhy, tajemniczych wydarzeniach związanych z Dogewą i samym jej władcą. Jest też sporo magii i spora dawka humoru, a niektóre przygody wiedźmy i jej przyjaciół potrafią doprowadzić do popłakania się ze śmiechu. Czy „Wiedźma naczelna” ma jakieś wady? Jeśli tak, to ja ich nie zauważyłam. Dla mnie to idealna powieść z gatunku humorystycznego, lekkiego fantasy. Podoba mi się w niej i jej poprzedniczkach naprawdę wszystko, od pierwszego tomu czuć, że autorka miała przemyślaną fabułę i wizję tego, jak ma wyglądać każda z części Kronik. Ogromnie się cieszę, że jakimś zrządzeniem losu poświęciłam tym książkom chwilę czasu i skusiłam się na przeczytanie pierwszego tomu. Kroniki Belorskie trafiają na listę moich ulubionych serii i wiem na pewno, że nie raz do nich wrócę. Przede mną Wiedźmie opowieści i Wierni wrogowie. Jestem pewna, że ich lektura mnie nie zawiedzie, a Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po te świetne książki. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-05-2018 o godz 14:58 przez: Czytaczyk
Stało się. W końcu jestem po lekturze „Zawód Wiedźma” i jej dwóch kontynuacji. Na razie śmiało mogę stwierdzić, iż seria „Kroniki Belorskie” plasuje się na liście moich ulubionych serii, a główna bohaterka jest jedną z najbardziej cenionych, przeze mnie, postaci. Na pewno zapamiętam ją na długo. Książki te obfitują w frapujące przygody i pogodny humor, który skutecznie mnie zarażał. Z autentycznym zaangażowaniem oraz zainteresowaniem poznawałam losy Wolhy. W całej tej historii przewija się wiele zaskakujących zwrotów akcji, ciekawych wątków i sporo przezabawnych sytuacji. Autorka wykreowała inspirujący i barwny świat, w którym obsadziła równie niezwykłych bohaterów. Wolhę uwielbiam za jej hart ducha, odwagę i żywiołowość. Z łatwością zaskarbiła sobie moją dozgonna sympatię, choć zdarzały jej się nieco irracjonalne zachowania. W książce przewinęło się jeszcze kilku naprawdę fajnych bohaterów, którzy wzbudzili we mnie jak najbardziej pozytywne uczucia. Czym jestem naprawdę mile zaskoczona. Jedyne co mnie raziło to obecność gwary, za którą nie przepadam i, która zawsze razi mnie w oczy. Pióro, jakim posługuje się autorka, jest lekkie i przystępne, więc nie miałam najmniejszych problemów z błyskawicznym pochłanianiem treści. To jedne z tych książek, do których przysiadasz i tak naprawdę nawet nie wiesz kiedy już je kończysz. Zdaje się, że Olga Gromyko zadbała o to, żeby jej dzieło było dopracowane oraz spójne. Jestem mile zaskoczona tą serią, dostarczyła mi wiele emocji i kilkanaście przyjemnie spędzonych godzin. Spokojnie mogę polecić ja każdemu, niezależnie od wieku i płci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego