Zawód wiedźma (okładka  miękka, wyd. 06.2016)

Sprzedaje dvdmax : 38,48 zł

38,48 zł
InPost 16,99 zł
Aktywuj dodatkowe korzyści
Darmowy kurier od 40 zł
Przewidywana wysyłka w 1 dzień rob.

Sprzedaje Goldenbook : 48,00 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 53,98 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

"Zawód wiedźma" to pierwsza powieść Olgi Gromyko, a zarazem otwarcie cyklu Kroniki Belorskie, na który składa się kilka tomów opowieści osadzonych w magicznym świecie Belorii.

Ta seria to znak firmowy tej autorki – połączenie niezwykle wartkiej, pełnej fantastycznych przygód akcji z dużą dozą humoru i iskrzących relacji między bohaterami.

Wolha Redna to jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Rudowłosa, wścibska, ciekawska... Posiadaczka wyjątkowego talentu do praktyk magicznych, nieprzeciętnej intuicji i inteligencji. Zapewne właśnie dlatego została wybrana przez mistrza do rozwiązania zagadki, która do tej pory pochłonęła już życie 13 osób, o wiele bardziej od niej doświadczonych.

W Dogewie, krainie zamieszkiwanej przez wampiry i inne stwory źle się dzieje. Umiera coraz więcej istot, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Czy młodej wiedźmie uda się odkryć co, lub kto zabija, jeśli starsi i bardziej doświadczeni magowie polegli na polu bitwy?

Czy tak naprawdę Wolha Redna okaże się królikiem doświadczalnym, ofiarą czy wybawicielką?


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1125547193
Tytuł: Zawód wiedźma
Autor: Gromyko Olga
Tłumaczenie: Makarevskaya Marina
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Język wydania: polski
Język oryginału: rosyjski
Liczba stron: 546
Numer wydania: II
Data premiery: 2016-06-22
Rok wydania: 2021
Data wydania: 2016-06-22
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 43 x 146 x 206
Indeks: 19757223
średnia 4,7
5
83
4
12
3
2
2
4
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
26 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
28-04-2017 o godz 20:25 przez: luminis | Zweryfikowany zakup
Świetnie poprowadzona historia o młodej adeptce szkoły magicznej, która posiada niezwykły talent... do wpadania we wszelakie kłopoty. Wolha Redna jest 18-letnią uczennicą, która niespodziewanie zostaje wysłana na swoją pierwszą misję do niesławnej Dogewy. Tam poznaje niesamowicie przystojnego białowłosego Lena i to właśnie z nim w kłopoty będzie się pakować. Jestem bardzo zadowolona z zakupu tej książki. Bawiła mnie niebanalnym poczuciem ironicznego humoru i brawurowo prowadzoną narracją.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-08-2017 o godz 12:48 przez: wayra | Zweryfikowany zakup
Przygody W-Rednej czyta się jednym tchem. Jestem szalenie wdzięczna wydawnictwu Papierowy Księżyc za wznowienie tej serii. Niegdyś dopadłam ją na e-bookach, ale w wersji papierowej, to jest dopiero coś! Miałam wrażenie, że przeżywam te przygody jeszcze raz, na nowo. Polecam, to kawał świetnej literatury!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2016 o godz 22:02 przez: Mały Lis | Zweryfikowany zakup
Biorąc się za tę książkę, miałem mieszane uczucia - temat wydawał mi się wyeksploatowany do oporu. Na moje szczęście się zawiodłem! Błyskotliwe dialogi, żywe postacie i co ważne! Akcja nabierająca tempa z każdą stroną!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2021 o godz 21:31 przez: Sharmeen | Zweryfikowany zakup
Jedna z najlepszych powieści fantasy, jaką miałam okazję przeczytać. Wyrazista postać głównej bohaterki, rozbawia do łez i sprawia, że na kolejne strony zagląda się z niecierpliwością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2017 o godz 19:11 przez: martin-sama | Zweryfikowany zakup
Odświeżone wydanie ŚWIETNEJ książki. Autorka naprawdę potrafi pisać Z PAZUREM, a Jej czarny humor powala na kolana. JEDYNY MINUS - BRAK EBOOKA DO KUPIENIA.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-10-2016 o godz 01:18 przez: Kamila Ciechorska | Zweryfikowany zakup
Wschodnia fantastyka z nurtu awanturniczo - przygodowego. Poczucie humoru i dystans do siebie głównej bohaterki najwyższej klasy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-02-2018 o godz 13:15 przez: raug | Zweryfikowany zakup
Seria jest świetna, a nowe wydanie jest bardzo ładne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-07-2022 o godz 13:24 przez: Ajaam | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, pełna humoru i akcji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-03-2024 o godz 11:46 przez: Ula Wcisło | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-08-2016 o godz 23:29 przez: basiorek
Czy to jest nowe wydanie tej pierwszej powieści o W.Rednej, która kiedyś była w 2 tomach??
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
05-08-2016 o godz 13:58 przez: Małgorzara Korba
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tą książkę, pomyślałam, że główna bohaterka jest typową starą wiedźmą z dużym nosem, czarnym kotem i wysokim kapeluszem. Okładka, jak się potem okazało nowa, sprawiała wrażenie przeciętnej. Ale kto nie kocha prostoty?

Moje oczekiwania przed przeczytaniem

Dzięki stronie Lubię Czytać było dane mi zajrzeć do tej lektury. Kiedy nadszedł ten fantastyczny moment, w którym mogłam otworzyć zawartość paczki (no dobra zostałam ubiegnięta przez rodzinę :'D), zdziwiłam się. Myślałam, że książka będzie "chudsza" (ale to właściwie dobrze), a teraz jest właśnie odwrotnie. Mam wrażenie, że powinna być jeszcze "grubsza".

- No dobra, a może coś więcej?

Tak jak już wcześniej stwierdziłam, byłam uprzedzona co do tytułowej wiedźmy, lecz wraz z pierwszymi kartkami wahania zostały rozwiane. Kolejną rzecz, która okazała się być inna niż zapowiadało się, była sama fabuła. Po przeczytaniu opisu spodziewałam się, że cała historia będzie opierać się na dogewskiej tajemnicy jednak kiedy ta (szybko) została rozwiązana, sprawy przybrały całkiem inny obrót. Przed rozpoczęciem rytuału jakim było podejście do czytania, byłam nastawiona pół na pół.

Moje odczucia podczas czytania

Narracja pierwszoosobowa. O nie!

- Fajnie, ale nie wszyscy jej nie lubią tak jak ty.

Po pewnym czasie doszłam do wniosku, że skoro tematem przewodnim jest życie wiedźmy to narracja pamiętnikarska jest najlepszym rozwiązaniem. Nawet autobiografie budzą większy podziw niż biografie pisane przez kogoś innego.

- Starczy tego. Powiedz o czymś innym.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to styl pisania, a może sposób na zachęcenie czytelnika. Nasza Wolha jest adeptką magicznej szkoły, a dzięki losowi (a może swojej głupocie) może zdać zaliczenie. Autorka postanowiła i do tego nawiązać. W pierwszej części możemy zadowolić się i uczestniczyć w pracy zaliczeniowej Wolhy Redny tak, jak byśmy byli wykładowcami, którzy oceniają te wypociny. Zaś druga część przedstawia szkolne wykłady, początkowo nie widziałam podobieństwa, lecz tytuły rozdziałów naprawdę nawiązują do treści.

- A co z bohaterami? Nie mów, że ich tam nie ma.

Mag, wampir oraz troll (dochodzi w drugiej części) to niezła kombinacja. Teraz może przejdę do krótkiej charakteryzacji.

- No w końcu.

Wolha Redna - śmieszna młoda kobitka, która chce zostać prawdziwym magiem i robi wszystko by to się stało, ale dziwnym przypadkiem rzadko jej to wychodzi. Z pewnością mogę stwierdzić, że ta adeptka ma charakter! Choć pamięć często ją zawodzi, zawsze stara się wybrnąć z kłopotów. Pikanterii dodaje jej poczucie humoru. Ta wiedźma wszędzie i zawsze wplątuje żarty. Nawet kiedy pewien szalony nekromanta chcę ją zabić, ta się tym nie przejmuje. Dodam jeszcze, że uwielbia czytać cudze korespondencje.

Jego Wysokość, Wielce Szanowny Władca Dogewy, Szlachetny Arr'akktur tor Ordwist Sz'eonell albo po prostu Len - dosyć niestereotypowy wampir, na którego nie działają żadne stare sposoby m.in z czosnkiem. Ten, który potrafi czytać w myślach! Stara się być poważny, ale efekt wychodzi z tego inny. Czytając, wyobrażałam sobie elfa Legolasa. Serio!

Wal - kochający pieniądze troll, który często używa ghyrowych przekleństw :') Śmieszny bohater, który pomaga naszej dwójce, oczywiście w zamian za coś.
Oprócz tego jakże wspaniałego kabaretu, pojawiają się przecudne kobyłki (konie) z nie mniejszym temperamentem. Przeróżne pomroki, umarlaki, strzygi, nie wiem wszystkich nie pamiętam XD. Mantikora Tyśka oraz kreto-ludzie.

- Coś jeszcze rzuciło ci się w oczy?

To co kocham, czyli opisy. Bardzo dużo rozbudowanych opisów. Ale nie są nudne! Nie, nie, one są napisane w sposób plastyczny, wręcz artystyczny.

Moje odczucia po przeczytaniu

"Zawód wiedźma" to książka pełna humoru, wspaniałych opisów i komicznych wydarzeń oraz jeszcze lepszych bohaterów. Bardzo lekka w czytaniu. Każdy czytelnik po jej wchłonięciu polepszy sobie chumor, a jej treść na zawsze będzie Wam zatruwać pamięć.

- Dobrze by było jakbyś dodała jeszcze coś od siebie.

Pokochałam tą książkę i zyskałam wielką sympatię do Olgi Gromyko. Na pewno zajrzę do jej pozostałych książek, a historia wiedźmy zyska miejsce na lepszej półce.

Ode mnie 9,5/10 (gdyż jednak wolę troszeczkę poważniejsze książki)

- Dobre i to.

Recenzja pochodzi z blogu: http://flokete-libro.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-10-2016 o godz 16:40 przez: Blair
Chociaż z serią o Wolsze Rednej zapoznałam się już kilka lat temu, nie mogłam się doczekać wznowionego wydania od wydawnictwa Papierowy księżyc. Niestety, przez te wszystkie lata nie udało mi się uzbierać własnych egzemplarzy książek o zabawnej, lojalnej Wolsze. „Zawód: wiedźma” czytany po raz drugi nie zaskakuje, lecz też nie rozczarowuje. To wciąż tak samo dobra, pełna humoru i gagów sytuacyjnych historia. Tym razem także niepodzielona na pół, co się chwali. Z utęsknieniem czekałam, aż będę mogła wrócić do Lena oraz Wolhy, jeszcze raz poczytać o ich przygodach, troskach i radościach. Jestem przekonana, że w przyszłości będę bardzo regularnie wracać do serii o W.Rednej, ponieważ to jedna z tego rodzaju powieści, jakie zostają z nami przez lata, ciesząc w momentach smutku i rozśmieszając, kiedy mamy gorszy nastrój.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-02-2019 o godz 09:48 przez: Snieznooka
Z twórczością Olgi Gromyko spotykam się po raz pierwszy, od dłuższego czasu wiedziona zamiłowaniem do fantastyki zerkałam w stronę jej wielotomowego cyklu Kronik Belorskich. Dzięki Wydawnictwu Papierowy Księżyc dostałam możliwość nie tylko z zaznajomieniem się autorskim stylem Olgi, ale także możliwością sfotografowania przepięknej okładki w domowym zaciszu. Co z treścią? Zaraz się sami przekonacie. „Miecz w moim ręku jest straszną bronią. Przede wszystkim dla mnie”. Akcja powieści rozgrywa się w Belorii, gdzie rządzą królowie mający u boku swoich oddanych rycerzy, którzy stają do walki ze smokami. Chłopi są poddańczy i bardzo zabobonni, ale to nie wszyscy mieszkańcy tej krainy. W książce Gromyko umieściła także wiele gatunków magicznych istot. Dla fanów elfów, czy krasnoludów emocji nie zabraknie. Bohaterką książki jest WolhaRedna, która jest studentką magii na Staromińskiej Wyższej Szkole Magii Wróżbiarstwa i Zielarstwa, Wydziału Magii Teoretycznej i Praktycznej. Redna musi coś w sobie mieć, gdyż, jako jedyna kobieta zdecydowała się na żywot maga praktyka, który do łatwych nie należał. Nauczyła się dbać o siebie, jako sierota otrzymała od życia twardą lekcję. Jest to postać nietuzinkowa, bardzo ciekawska i z zamiłowaniem wpadająca w najróżniejsze kłopoty. W pierwszej części książki promotor osiemnastoletniej Wolhy, Bakałarz I stopnia, arcymagPerłowwysyła ją do Dogewy w celu rozwikłania zagadki tajemniczych zgonów, w tym i magów. Dogewa jest krainą zamieszkałą przez wampiry, Wolha skrupulatnie podchodzi do powierzonego jej zadania, chociaż nie zostaje o tym poinformowana. Wyrusza, więc na swym wiernym rumaku Stokrotceuzbrojona w pełen przesądów kanoniczny podręcznik na temat wampirów, czosnek, długie męskie gacie, oraz miecz, którym prędzej sama zrobi sobie krzywdę, niż zwalczy wroga. „Kryna skinęła pokrzepiająco i znikła w kuchni, zostawiwszy mnie sam na sam z moim mózgiem, czyli praktycznie w samotności”. Jak wygląda Dogewa? Kraj ten jest otoczony morzem osik, wampiry mają zdolność do spacerów w świetle słonecznym, za dnia. Ich dieta jest bardzo zróżnicowana, żywią się na przykład pierogami z kapustą, schabowym i kotletami z ziemniaków, zajmują się uprawą, a do czosnku mają stosunek ambiwalentny. Odbijają się też w lustrach, to, co odróżnia ich od ludzi, to fakt, że osobniki męskie dysponują nietoperzymi skrzydłami, mimo tego nie latają, a kiedy się uśmiechną ich kły stają się widoczne. W odkryciu potwora pomoże jej białowłosy siedemdziesięciotrzyletni młodzieniec, Arr'akktur tor OodwistSz'eonell, zdrobniale nazywany- Len, zmuszany przez Radę Starszych do wypełniał niania królewskich obowiązków. Czy im się to uda? Czy dziewczynie, która wpada w tarapaty uda się z nich równie łatwo wyplątać? Dlaczego magowie i wampiry nie darzą się sympatią? Czy Stokrotka zaakceptuje swoją właścicielkę? W drugiej części książki dzieje się więcej i jest bardziej dynamicznie, jest znacznie lepsza niż poprzedniczka, gdzie przydługie opisy mogą dla niektórych wydać się zbyt nudne. W całokształcie pierwszego tomu, minusy nikną, przynajmniej w moim odczuciu. Wolha znowu zostaje wplątana w wampirze problemy, tym razem nigdzie nie wyrusza, to Len przybywa do niej. I, co zastaje? Akademicka popijawa zmierza w niezbyt dobrą stronę, więc wampirzy królewski kompan ratuje adeptkę magii przed konsekwencjami. Celem dyplomatycznej wizyty Lena nie jest pilnowanie Wolhy przed skacowaniem dnia po bibie, ale pewien łuczniczy turniej, którego nagrodą jest cenny miecz. Tylko, co będzie jeśli ten miecz spodoba się jeszcze komuś, kogo nie zaswędzi ręka przed kradzieżą? Muszę przyznać, żeWolha ma charakterek i cyniczne podejście do rzeczywistości, ogromny talent magiczny oraz inteligencję, które w połączeniu z ironicznym poczuciem humoru sprawia, że jej narracja toczy się bardzo wartko i zabawnie. Kto inny mógłby się przyjaźnić z trollem, smokiem i wampirem? Tylko ktoś pomysłowy, nieokrzesany i odważny! Relacja z Len’em jest fantastyczna, to osobnik bardzo małomówny, nie ma zamiaru się wysilać, aby powiedzieć zbyt wiele. Konkretny facet, który mówi to, co trzeba, kiedy trzeba. Autorka w bardzo ciekawy sposób przedstawiła swoich bohaterów, mają ludzkie cechy, nie rzucają na siebie z miłością w oczach, lecz kombinują jak tutaj drugiego urobić i wykorzystać. Redny nie można nie lubić, chyba, że woli się mało wyraziste postacie pełne lukru. Nie wspomniałam jeszcze o trollu, który jest dość ważną postacią, nazywa się Wal, pojawia się w drugiej części książki, jego miłością są pieniądze. Na wszystko patrzy, więc z tej perspektywy, pomagając naszej bohaterce, dlatego, bo może mu się uda coś na tym skorzystać. Nie można powiedzieć, że nie lubi naszej bohaterki, jednak dla klejnotów i drogocenności jest gotowy na wszystko. Pierwszy tom Kronik Belorskich oceniam pozytywnie, jest to fajna fantastyka, tam gdzie są smoki jestem przeszczęśliwa, z całą pewnością zrobię wszystko, aby poznać cykl w całości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2017 o godz 20:07 przez: dzosefinn
Z twórczością Olgi Gromyko miałam wielką przyjemność zmierzyć się w 2015 roku, a konkretniej ze Szczurynkami, które mnie zauroczyły. Wiedziałam, że prędzej czy później sięgnę po inne tytuły autorki mimo, iż jej książki to głównie fantastyka. Mój wybór padł na Zawód Wiedźma, który otwiera cykl Kroniki Belorskie. Autorka wprowadza nas do niesamowitego świata Belorii, gdzie obok zwykłych ludzi żyją niezwykłe, tajemnicze, piękne, przebiegłe, waleczne, sprytne i niekiedy okrutne istoty. Jest to świat przepełniony magią, od której trudno się uwolnić. W takiej właśnie rzeczywistości żyje młoda, rudowłosa dziewczyna: Wolha Redna, studentka wydziału magii Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Dzięki swoim wyjątkowym umiejętnościom i nieprzeciętnej inteligencji zostaje wysłana do Dogewy, krainy zamieszkiwanej przez różne istoty, gdzie będzie musiała rozwikłać tajemnicę brutalnych morderstw i przy okazji stawić czoło towarzyszącym temu niebezpieczeństwu. W trakcie tego zadania będzie mogła liczyć nie tylko na siebie, swoją wiedzę i umiejętności, ale także na Lena: blondwłosego wampira, który okaże się dla Wolhy jeszcze większym wyzwaniem niż powierzone jej zadanie przez mistrza. Kiedy sobie pomyślę, że Zawód Wiedźma jest już za mną, to nie mogę przestać wzdychać. Z zachwytu, że miałam możliwość postać tę fantastyczną, niezwykle dynamiczną, momentami uroczą oraz przezabawna historię Wolhy. Olga Gromyko tą książką kupiła mnie w całości. Całym sercem pokochałam jej styl, bohaterów, a przede wszystkim jej ogromne poczucie humoru oraz ironię. Niemal od samego początku, bez żadnych problemów, wniknęłam w świat wykreowany przez autorkę, z wielkimi wypiekami na twarzy śledziłam wydarzenia toczące się w Zawód Wiedźma i z naprawdę wielkim żalem opuszczałam Belorię. Ale! Pociechą jest dla mnie to, że mam przed sobą kolejne (na pewno równie wspaniałe) przygody tej uroczej wiedźmy z charakterkiem ORAZ tajemniczego, silnego i inteligentnego (kiedy to piszę rozpływam się nad jego cudownością…) Lena, który dołączył do grona moich przyszłych-niedoszłych mężów z książek. Razem z Wolhą stanowią cudownie uzupełniającą się parę (powinnam raczej napisać duet), ba! Stali się oni jedną z najlepszych literackich par, zaraz obok Wynter i Christophera z trylogii Moorehawke autorstwa Celine Kiernan oraz Nory i Patcha z serii Szeptem Becci Fitzpatrick. Chyba nie zapomnę tego świetnego duetu do końca życia. A jak, nie daj Boże, zapomnę, to na pewno odświeżę sobie tę historię. Lektura Zawodu Wiedźmy była dla mnie cudowną czytelniczą przygodą (chyba już to pisałam…). Razem z bohaterami przeżywałam ich niekiedy szalone perypetie i prawie bez przerwy śmiałam się z wpadek i przekomarzań Wolhy, Lena i Wala. O matko, dawno tak mocno się nie ubawiłam przy czytaniu książki (jadąc z mamą PKS-em zwróciła mi uwagę, żebym przestała czytać, bo ludzie pomyślą, że jestem jakaś niedorozwinięta :D). Gromyko bardzo wysoko podniosła sobie poprzeczkę tym tytułem, ale jestem wyjątkowo spokojna o dalsze książki z serii. Myślę, że autorka mnie nie rozczaruje przy Wiedźmie Opiekunce: drugiej części Kronik Belorskich. Fabuła Zawodu Wiedźmy jest wartka, ciekawa i bardzo zaskakująca. Szczerze to naprawdę nie mam się do czego przyczepić. [SPOILER] Szkoda mi tylko Stokrotki, która w tej części zakończyła swój żywot. Bardzo polubiłam konia Wolhy i w sumie nie wyobrażam sobie dalszych losów cwanej wiedźmy bez niej. Razem z bohaterką stanowiły naprawdę przezabawny duet [KONIEC]. Z fenomenalnymi książkami jest tak, że czasami trudno jest wyrazić słowami ich nieprzeciętność (tak właśnie mam w tym przypadku). Wydaje mi się jednak, iż w miarę sensownie przekazałam wszystko, czym chciałam się podzielić w tej mojej opinii. Fantastykę czytam naprawdę rzadko, okazjonalnie (wiecie, trudne nazwy, nowa, czasami nie do ogarnięcia przez moją głowę, rzeczywistość…), jednak gdy w końcu się na coś konkretnego zdecyduję, to zazwyczaj jest to strzał w przysłowiową dziesiątkę (tak miałam np. w przypadku cudownej Srebrnowłosej Kai Wasilewskiej oraz Zmiennych Agaty Kijory). Książka Zawód Wiedźma zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie i już nie mogę się doczekać, by znowu uciec do Belorii. Pani Olgo: gratuluję, jeśli Pani nie obrosła jeszcze w piórka, to najwyższy czas! [www.dzosefinn.blogspot.com]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-10-2018 o godz 17:11 przez: Attra
Kroniki Belorskie Olgi Gromyko od dawna gdzieś mi się przewijały podczas szperania po księgarniach internetowych, grupach czytelniczych czy w polecajkach książek z gatunku fantasy. I jakoś nigdy nie przykuły na dłużej mojego zainteresowania. Sama nie wiem dlaczego. Aż niedawno wzięłam udział w jakiejś dyskusji, w której pierwszy tom serii wywołał bardzo emocjonalną wymianę zdań i postanowiłam sama się przekonać „o co tyle krzyku”. Główną bohaterką jest Wolha Redna, jedyna kobieta na typowo męskim wydziale magii w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Jest już prawie na finiszu nauki, gdy otrzymuje polecenie udania się do Dogewy – krainy zamieszkanej przez wampiry, którym ma pomóc rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci 13 osób. Akcja powieści rozpoczyna się z przytupem, a pisarka wrzuca nas w wiry wydarzeń praktycznie od pierwszej strony. Szybko poznajmy główną bohaterkę i jest to znajomość bardzo ciekawa. Redna jest ciekawska, wścibska, uparta i ma zdrowy dystans do samej siebie. Mimo, że jest hardą i charakterną kobietą, nie jest przejaskrawiona Do tego jest niezwykle utalentowaną magiczką, która nader często pakuje się w tarapaty. To ona jest osią wszystkich wydarzeń w powieści i narratorką. Wyjątkowo nie przeszkadzała mi nawet pierwszoosobowa narracja, za którą nie przepadam. Może dlatego, że Redna ma wyjątkowo sarkastyczne poczucie humoru, którym przesiąknięta jest ta powieść. Podoba mi się również sposób przedstawienia władcy Dogewy. Autorka postanowiła stworzyć bohatera z krwi i kości, z jego tajemnicami, sarkazmem i rozbrajającym urokiem. Na ogromny plus zasługuje również fakt, że nie zrobiła z niego super extra sexi samca alfa, co to na widok którego kobietom same spadają wszystkie części garderoby. Sama książka podzielona jest na dwie części. I choć początkowo sądziłam, że nie łączą się one za sobą niczym innym prócz obecności głównych bohaterów, okazało się, że jednak się myliłam i powiązania pomiędzy nimi są głębsze niż początkowo myślałam. Autorka ma lekki i prosty styl, ale jest to zaletą tej powieści. Bardzo obrazowo i barwnie przedstawia wykreowany przez siebie świat, magię i wszystkie istoty, które zamieszkują go wraz z ludźmi. Olga Gromyko wymieszała pastisz i humor z poważniejszymi wątkami, bardzo zgrabnie łącząc wszystkie elementy powieści w ciekawą i wciągającą opowieść. Akcja jest bardzo wartka, wszystkie wątki się ze sobą łączą, a zakończenie wprowadza sporo niewiadomych i sprawia, że chce się sięgnąć po kolejny tom i koniecznie zobaczyć, o co w tych tajemnicach chodzi. Fabuła jest intrygująca i – co znów uważam za dużą zaletę – nie skupia się na wątku miłosnym, choć przeczuwam, że także i on pojawi się w kolejnych tomach. Czy to dla mnie minus? Bynajmniej! Lubię dobrze skrojone wątki miłosne w powieściach fantasy i jestem przekonana, że jeśli takowy się w Kronikach Belorskich rozwinie, to będzie on bardzo dobry. Akcja, humor, tajemnice, fajni bohaterowie, intrygi, ciekawie i plastycznie odmalowany świat – to wszystko znalazłam w historii opowiedzianej przez Olgę Gromyko. Zostałam przez autorkę oczarowana i nigdy bym nie powiedziała, że „Zawód: Wiedźma” to jej debiut. Fabuła jest spójna, tajemnica odpowiednio tajemnicza. Mimo, że głównych bohaterów jest zaledwie dwójka, a tych drugoplanowych też nie za wiele, to książka wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Do tego zabawne dialogi, i sytuacje, które wywoływały we mnie głośne wybuchy śmiechu. I niby można powiedzieć „ale ta książka to nic odkrywczego” i niby będzie to racja. A jednak jest w tej powieści coś takiego, co ją wyróżni i wg mnie jest to wyjątkowy klimat , który spotkać można jedynie w powieściach rosyjskojęzycznych pisarzy. Olga Gromyko urodziła się w Winnicy, która teraz leży na terytorium Ukrainy, a obecnie mieszka w Mińsku. Odkrycie Kronik Belorskich mogę porównać do mojego niedawnego odkrycia serii o Kate Daniels – notabene również pisanych przez rosyjskojęzyczną pisarkę na spółkę z mężem Amerykaninem – ten sam zachwyt i to samo niedowierzanie, że zmarnowałam tyle czasu, a tak dobre książki były na wyciągnięcie ręki. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2017 o godz 14:37 przez: Magdalena Senderowicz
Zawód: Wiedźma Olgi Gromyko po raz pierwszy trafił w moje ręce już kilka lat temu, gdy prawa autorskie do tej serii należały jeszcze do wydawnictwa Fabryka Słów. Całą serię wypożyczyłam z biblioteki i momentalnie się zakochałam! Dlatego jakże ogromna była moja radość, gdy okazało się, że wydawnictwo Papierowy Księżyc postanawia wznowić ten cykl! I to w jakiej pięknej szacie graficznej! Co jak co, ale okładki to wydawnictwo ma po prostu wspaniałe, niezwykle charakterystyczne i jedyne w swoim rodzaju! No i chyba to samo można powiedzieć o ich książkach… Główną bohaterką powieści jest Wolha Redna, adeptka Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Ta dziewczyna ma nie tylko rude włosy, ale iście rudy charakter! Jest ciekawska, wścibska i przepełnia ją sarkazm oraz ironia. I dlatego ją kocham! Tak wiele nas łączy… Co ciekawe, choć nie raz w powieści ktoś nazywa ją bezmyślną i głupią dziewuchą, to ja totalnie się z tym nie zgadzam! To niesamowicie utalentowana i ambitna magiczka, która dotrze wszędzie tam, gdzie innym się nie udało. Gdzie Diabeł nie może, tam Wolhę pośle! Z łatwością przychodzi mi zżycie się z tą bohaterką, nie raz się z nią po prostu całkowicie identyfikowałam. To spokojnie mogłoby być moje alter ego, wierna przyjaciółka czy siostra bliźniaczka. Łączy nas kolor włosów i charakteru! Młoda adeptka wybiera się w misję do Dogewy, siedziby wampirów, o której krąży mnóstwo plotek. W Dogewie ostatnio źle się dzieje, znikają jej mieszkańcy, a magicy wysyłani na ratunek nie powracają. Dlaczego więc ktoś postanowił wysłać tam młodą adeptkę? Ponieważ Mistrz Wolhy ogromnie w nią wierzy! Od momentu, gdy spotkał ją zapłakaną na progu Szkoły wiedział, że ta dziewczyna ma niesamowity talent i zdolności. Wie, że dzięki niesamowitej intuicji, lisiemu sprytowi, inteligencji i ciekawości potrafi sobie poradzić z niejednym problemem. To bardzo zawzięta babka, która wszędzie wsadzi nos! Choć nie raz ryzykuje własnym życiem, to jednak jej ambicja nie pozwala jej zwolnić ani na chwilę. I dlatego ją kocham! No i zapewne też dlatego, że zawsze trzyma się jej ironia! Uwielbiam styl pisania, jaki prezentuje Olga Gromyko. Lekki i przyjemny, ale niebanalny. To mistrzyni w swoim fachu. Doskonale operuje fabułą, świetnie rozwija wydarzenia, rozbudza ciekawość czytelnika i porywa do swojego magicznego świata. Doskonale wychodzi jej kreacja bohaterów, a jej pomysłowość nie zna granic. Przed Wolhą stawia mnóstwo różnego rodzaju wyzwań, nie stroni od dokładnych opisów magii i umiejętności głównej bohaterki, w intrygujący sposób prezentuje świat i władcę wampirów. To kawał dobrego fantasy, w którym nie brakuje sarkastycznego humoru sytuacyjnego. Nie raz można się uśmiać do łez, a i ciężko odłożyć tę powieść na półkę. Chce się czytać i czytać, i czytać… Nie myśląc o niczym innym. Chce się być tu i teraz – w środku tej książki, tuż u boku Wolhy. Wspaniale było przypomnieć sobie tę powieść i równie cudownie będzie to zrobić z kolejnymi tomami. A najpiękniejsze będzie to, że w końcu będę mieć tę serię na półce, bowiem historia W.Rednej zajmuje specjalne serce w moim sercu już od lat i bardzo żałowałam, że nie mam jej u siebie. To genialna powieść fantasy, pełna pasji i humoru, z oryginalnymi bohaterami i świetną historią, która rozwija się w wielu aspektach. Autorka stopniowo wprowadza nowe wątki, wyjaśnia tajemnice i tworzy nowe zagadki, które zachęcają do dalszego zgłębiania historii Wolhy i Lena. To niesamowita i jedyna w swoim rodzaju przygoda, której nikt inny nie jest w stanie Wam zagwarantować, tylko Olga Gromyko! www.bookeaterreality.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2018 o godz 12:48 przez: Anonim
Książkę zakupiłam niemalże rok temu i niemalże rok przeleżała na półce. Przeczytałam wtedy kilka stron i nie wytrzymałam, ale jest to prawdopodobnie wina ówczesnego przesytu literaturą fantastyczną. Zmęczyłam tych kilka stron i książkę odłożyłam, gdzie przeczekała aż do tego miesiąca. Sięgnęłam po nią kilka dni temu i cóż mogę powiedzieć... Przepadłam na długie godziny. Wolha Redna jest adeptką ósmego roku w Starmińskiej Wyższej Szkoły Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Warto zaznaczyć, że jest to rzecz niespotykana, ponieważ rzadko kiedy zdarza się adeptka płci żeńskiej. Jest nieprzeciętnie inteligentna, sprytna i wredna, ale swoją wredotę nadrabia mistrzowskim poczuciem humoru, za który możną ją szybko pokochać. Wolha, jako jedna z najlepszych adeptek, zostaje wysłana przez swojego mistrza na tajną misję, z której wróci lub nie wróci do szkolnych murów. Zadania tego podjęło się trzynastu innych czarodziejów, ale jak do tej pory żadnemu się nie powiodło. Wolha wyrusza więc ze swoją kobyłką, Stokrotką, w podróż do Dogewy, gdzie poznaje wampiry oraz ich króla, Lena. Nie omieszka obalić też kilka mitów związanych z wampirami. Czosnku dodają do potraw, a mając w ręku kołek są jak dziecko we mgle – po co komu kołek?! Przyjaźń dziewczyny i władcy wampirów zapoczątkowuje nietuzinkowy rozwój wydarzeń, który jest kontynuowany w drugiej części książki, gdzie dodatkowo poznajemy wulgarnego trolla mającego słabość do W.Rednej, do której zwraca się per foczka. Wciągnięcie się w akcję chwilę zajmuje, ale kiedy to minie, trudno jest się oderwać od powieści. Olga Gromyko ma niesamowite poczucie humoru, którym emanują nie tylko bohaterowie, ale również barwne opisy świata. Niejednokrotnie parskałam śmiechem lub wołałam kogoś, żeby odczytać zabawniejszy fragment. Zaletą humoru jest to, że w żaden sposób nie jest wymuszony. Jest za to nieodłącznym elementem książki i mam nadzieję, że jest tak aż do końca serii. W powieści przewija się wielu bohaterów, ale na pierwszy plan wysuwa się Wolha wraz z kompanami – Lenem, wampirem i Walem, trollem, a do tego najemnikiem. Cała trójka jest napisana żywo i z rozmachem. Len, jak to wampir, bywa flegmatyczny, ale i cyniczny, zwłaszcza w chwilach kiedy W.Redna stara się sprawdzić mity o jego rasie, co potem ma zamiar zamieścić w swojej pracy semestralnej. Wal jest za to idealnym przykładem pełnokrwistego trolla – nie myje się, nie zmienia ubrań (równie dobrze można przez miesiąc nie ściągać butów), jest kobieciarzem, klnie jak szewc i uwielbia alkohol. W międzyczasie przewija się wiele innych postaci, ale na wspomnienie zasługują mieszkańcy jednej z wiosek, do których trafia drużyna. Olga Gromyko nie poszła na łatwiznę i nie sprawiła, że wieśniacy mówią jak współcześni ludzie, a wręcz przeciwnie. Mówią tak, jak wieśniacy kilka wieków temu – czytając fragmenty z nimi niemal słyszałam śpiewne zaciąganie charakterystyczne dla ludzi ze wsi. Książka jest bardzo lekka, czyta się ją szybko i z wypiekami na twarzy czeka się na kolejne wydarzenia, mimo że tak naprawdę w książce nie dzieje się nic ważnego. Ot, kilka przygód kilku bohaterów. U innego autora mogłoby wiać nudą, ale Olga Gromyko spisała się na medal i zaserwowała czytelnikom nietuzinkową powieść fantasy z pazurem. Jest to powieść zarówno dla zagorzałych fanów tego gatunku, jak i dla osób, które chcą zacząć przygodę z fantastyką. Idealnie pasuje do wiosenno-letniego wylegiwania się na tarasie/balkonie z kawą/drinkiem w ręce. Seria Kroniki Belorskie liczy sześć tomów, więc przygód starczy na długie godziny relaksu. http://biblioteka---moniki.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-12-2016 o godz 20:39 przez: Monika Szulc
„Zawód Wiedźma” to pierwszy tom kronik Belorskich, które pierwotnie były wydane w dwóch częściach, lecz dzięki Wydawnictwu Papierowy Księżyc możemy cieszyć się zbiorczym wydaniem, co uważam za strzał w 10!

Wolha Redna jest studentką magii na Staromińskiej Wyższej Szkole Magii, lecz jako jedyna kobieta zdecydowała się na trudny żywot praktyka. Nie można odmówić jej talentu i pewnie z tego powodu zostaje wysłana z misją rozwikłania zagadki tajemniczych śmierci magów w Dogewie. Na miejscu zastaję zgraję całkiem miłych wampirów i uroczego, lecz tajemniczego księcia Lena, który nie zawsze jest chętny do współpracy. Druga część książki skupia się bardziej na życiu szkolnym Wolhy i jej spektakularnej wyprawie po kamyczek, który niepozorny, to bardzo ważny. W wyprawie towarzyszyć jej będzie wyżej wymieniony wampirzy władca, oraz najemny troll.

Na początku wspomniałam, iż wspólne wydanie obu historii jest idealnym rozwiązanie, a to dlatego, że pierwsza część nie do końca powaliła mnie na kolana. Owszem, autorka zaserwowała mi świat pełen przeróżnych istot nadnaturalnych, a ja takowe stwory uwielbiam. Sama bohaterka również interesująca i przede wszystkim silna. Jednak pierwsza część książki chwilami jest nudna. Wolha poznaje wampiry, które całkowicie różnią się od obrazów z poradników. Są to sympatyczne postacie, i choć czytało mi się przyjemnie, to czułam niedosyt. Zabrakło mi ostrych starć i intryg, jednak bohaterka swoją osobowością nadrabia braki.


Druga części przygód Wiedźmy jest prawdziwą petardą. Akcja się zagęszcza. Bohaterowie nieustannie coś knują, a ja po prostu przepadłam w ferworze walki, bo i ona niejednokrotnie się pojawiała. Doświadczyłam ogromnego i przede wszystkim pozytywnego zaskoczenia. Co prawda Wolha nic się nie zmieniła, nadal jest tą samą zadziorną, pyskatą i niepotrafiącą cenzurować swoich wypowiedzi dziewuchą, ale już sam fakt, że akcja nabrała tępa jest plusem. Nie tylko to wpłynęło na mój pozytywny odbiór powieści. Len przeszedł małą przemianę, już nie jest taki „cukierkowy”, co przyjęłam z ulgą i lekkim zachwytem. Troll również jest bohaterem, który czasami irytuję, ale w głębi serca wzbudza sympatię.

Olga Gromyko pisze w specyficzny sposób, trochę ironicznie i wiele spraw trzeba przyjąć z przymrużeniem oka. Uwielbiam takie lekko satyryczne powieści, przy których mogę się pośmiać i miło spędzić czas, a co najważniejsze, pokochać bohaterów, których pragnie poznać się lepiej. Początek przygód Wolhy oceniam przeciętnie, ale cały czas przeżywam kierunek, w którym zmierza bohaterka i jej towarzysze, bo jest to droga emocjonująca i obiecująca. Autorka ma pociąg do opisów, co nie zawsze pociąga czytelnika. Wiedźma często powraca myślami do wydarzeń z przeszłość, które są ważne, ale stopują akcję i czasami są zwyczajnie nużące. Dlatego tak bardzo jestem zachwycona drugą częścią powieści, która nabrała pazura, a ja lubię ostre rzeczy.

Wolha Redna, zwana też W-Redną, zapewni Wam przygodę pełną magii, krwawych walk i cudownego, ostrego sarkazmu. Coś czuję, że Wolha jeszcze wielokrotnie zaskoczy czytelnika i już nie mogę doczekać się momentu, kiedy dziewczyna po raz kolejny wpakuję się w kłopoty! A Redna robi to w spektakularny sposób! Polecam!

5-/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-11-2016 o godz 17:38 przez: Kremciowata
Całą recenzję znajdziesz na moim blogu: http://pomiedzy-wersami.blogspot.com/2016/11/zawod-wiedzma.html
Pierwszą rzeczą o której warto tu wspomnieć jest to iż w tej książce nie znajdziemy szkaradnej i zielonej wiedźmy na miotle. O nie! Tutaj mamy rude wredne babsko *.* Ludzie zdecydujcie się! Raz ktoś się śmieje z rudych, a innym razem wszystkie książki jakie teraz czytam mają RUDĄ główną bohaterkę. Ludzie, gdzie tu oryginalność?!?!?! Nie pogardziła bym gdyby tym razem główna bohaterka miała zielone włosy...tak adekwatnie do koloru skóry w wierzeniach czy gdzieś xD (ahhhh jak brakowało mi tych głupich pomysłów w moich recenzjach :") Coś czuję, że ta recenzja będzie bardzo dziwna :D Więc ludzie trzymajcie się swoich mioteł i nie puszczajcie bo czeka was karuzela śmiechu mam nadzieję)
Autorka wykreowała bardzo wielu ciekawych i pełno wymiarowych bohaterów. W prawdzie przy niektórych zabrakło mi tego czegoś, ale mimo to wszyscy są naprawdę świetni :D
Książka napisana jest bardzo lekkim i przyjemnym językiem. Nie znajdziecie tu niepotrzebnych opisów. Historia opowiedziana jest z perspektywy naszej cudownej wiedźmy. Książka jak już wcześniej chyba wspominałam, jest przezabawna. W naprawdę wielu momentach się przy niej śmiałam. Pamiętam jeszcze teraz trzy takie momenty, które mnie....a zresztą co ja tu wam gadać będę. Na końcu dam wam kilka cytatów, które mnie osobiście niesamowicie rozbawiły :D

Książka przepełniona jest akcją. Nie można się przy niej nudzić. Czasami w prawdzie niektóre sprawy rozwiązane były zbyt prosto, ale mimo to jakoś nie stanowiło to większego problemu. Ogromnym plusem tej książki jest drastycznie mała ilość wątku romantycznego. Jedyne co tu znajdziecie to głupie przytyki, lub myśl o tej drugiej osobie. Było tu tego naprawdę bardzo, bardzo mało. Coraz częściej spotykam się teraz z książkami, w których wątek miłosny jest znikomy :/ Ale to zdecydowany plus. Jestem dziewczyną (jak może już zdążyliście zauważyć xD) więc lubię wątki miłosne, ale teraz stają się one już coraz bardziej mdłe i przewidywalne. Więc jestem zgodna odstąpić od przewidywalnego romansu, na rzecz zgryźliwego dokuczania (kto się czubi ten się lubi, co?) oraz częstych scen w samej bieliźnie >.< Których zresztą w tej książce, było bardzo dużo. Na palcach dwóch rąk nie da się tych scen policzyć. Ba! Co ja gadam w bieliźnie, były też takie i bez...i to całkiem przypadkowo O.o Ale co tam goły wampir w łóżku, skoro można leżeć w trójkąciku - mąż, żona i...zombi *.* Jak słodko :D Taaa...czuję, że was odstraszam od tej książki :')
Podsumowując:
Zawód wiedźma, jest to bardzo fajna i moim zdaniem warta uwagi fantastyka. Autorka wykreowała świetnych bohaterów, których bardzo polubiłam. Przy tej książce nie da się nudzić, pochłania do reszty i zabiera twój wolny czas :) Brak wątku miłosnego jest tu zdecydowanym atutem. Książka przepełniona jest humorem. Niektóre akcje rozwiązane były moim zdaniem za prosto, ale i tak bardzo fajnie się to czytało. Historia przepełniona jest masą zwierząt i ras wszelakich. Koniecznie po nią sięgnij :D
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2017 o godz 10:32 przez: Anna
Olga Gromyko niewątpliwie stała się już ikoną gatunku fantasy romantycznego. Cykl Kroniki Belorskie, którego pierwszym tomem jest Zawód wiedźma, po brzegi wypełniony jest wartką fabułą, cudownymi bohaterami i humorem, który nawet największego gburka wprawi w śmiech. Jako pierwsza zostaje nam przedstawiona główna bohaterka - Wolha Redna "odrobinę" zbuntowana magiczka praktyczka udająca się właśnie na swoje praktyki do Dogewy – kraju po brzegi wypełnionego wąpierzami. Wolha to postać tak charyzmatyczna, że nie polubić jej to grzech. Wyjątkowy charakter, intuicja i cięty język są jej nieodzownymi kompanami. Młoda magiczka udaje się do wampirzej Dogewy w celu odbycia praktyk. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że swój los zwiąże z wampirami na o wiele dłużej niż te kilka dni. Wampiry jak każdy szanujący się obywatel wie, nie należą do przyjemnych ras. Żyją nocą, wabią nadobne dziewice i co gorsza piją ich krew. Generalnie nieprzyjemny element, zakrawający o kryminał. Bo jak tu nie ufać źródłom pisanym i przekazywanym z pokolenia na pokolenie? W. Redna jest jednak taką osobą, która nie ufa takim przekazom. Dla Wolhy uwierzyć w coś na słowo jest sprawą niemożliwą. Należy do tych wybrańców, którzy póki nie wsadzą ręki w płomień, nie uwierzą, że je poparzy. Więc udaje się do świata przepełnionego krwiopijcami z bożej łaski, aby wyjaśnić dziwne zdarzenia, o których słuchy dochodzą do stolicy Belorii - Starminu, już od jakiegoś czasu. Dziewczyna na drogę dostaje plik dokumentów dla władcy Dogewy (który sądząc po ilości tytułów przepełniony jest jakąś postępującą manią wielkości) i wraz z flegmatyczną kobyłką oraz dzięki uprzejmości rozbójnika z drogi, garstką monet udaje się do krainy gdzie jej zdolność dedukcji i umiejętności magiczne są pożądane. Wraz z postępem fabuły poznajemy również Lena, który niespodziewanie okazuje się wyjątkowo pociągającym wampirem. Jego postać intryguje bohaterkę, ba za sprawą niewątpliwie jakiegoś szóstego zmysłu przysługującego tylko wampirom, potrafi wyprzedzić jej myśli. Co zdarza się Wolsze po raz pierwszy. Każde z nich ma swój plan na poprawienie jakości życia w Dogewie. Choć niekoniecznie zgadzają się co do sposobu wyplenienia zła z granic wampirzego świata, to oboje zrobią wszystko co w ich mocy, aby zapobiec dalszym tragediom. Książka obfituje również w szereg pobocznych bohaterów, których charakter został przemyślany w każdym możliwym aspekcie. Olga Gromyko wzbiła się na wyżyny gatunku pisząc Wiedźmę, sprawiła, że wyimaginowany świat Belorii dla każdego czytelnika staje się realny. Bohaterzy stają się jak nasi najlepsi przyjaciele i nawet po wielu latach od przeczytania książki pozostaje ona w naszych, czytelniczych sercach. Polecam każdemu, niezależnie od wieku i upodobań. Nawet jeżeli nie lubisz świata fantasy, i uważasz, że elfy, wampiry i inny temu podobny element, to jakieś czcze wymysły ludzi nie do końca zrównoważonych, otwórz tę książkę – bo śmiech każdemu robi dobrze. A że ta historia Ci go dostarczy możesz być pewien. UWAGA: Uzależnia! Ale nie szkodzi zdrowiu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez .

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego