Król Deadpool (okładka  miękka, wyd. 02.2024)

Sprzedaje empik.com : 61,99 zł

61,99 zł
89,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Bookland : 67,85 zł

Sprzedaje 3trolle : 76,80 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 85,34 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Niech żyje Król z Nawijką! Deadpool, zmęczony superbohaterowaniem, postanowił raz jeszcze się przebranżowić i objął tron władcy potworów ze Staten Island. Teraz musi stawić czoło nie tylko sceptycznemu Kapitanowi Ameryce, ale i sławnej łowczyni monstrów wszelakich – Elsie Bloodstone… a także Kravenowi Łowcy, któremu marzy się królobójstwo. Cóż, niespokojna głowa, co koronę nosi… a Deadpool przekona się o tym na własnej skórze, kiedy nad Nowy Jork nadciągnie inny król wraz ze swoją hordą smoczych symbiontów!

Scenariusz tego komiksu napisała Kelly Thompson, laureatka Nagrody Eisnera znana z takich tytułów jak „Black Widow”, „Captain Marvel”, „Jessica Jones” czy „Hawkeye: Kate Bishop”. Rysunki stworzyli Chris Bachalo („Doktor Strange”, „Shade, Człowiek Przemiany”, „Śmierć”) oraz Gerardo Sandoval („Amazing Spider-Man”). Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Deadpool” #1–10.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1436577845
Tytuł: Król Deadpool
Seria: Deadpool
Autor: Thompson Kelly , Bachalo Chris , Gerardo Sandoval
Tłumaczenie: Czartoryski Bartosz
Wydawnictwo: Story House Egmont
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 252
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-02-28
Rok wydania: 2024
Data wydania: 2024-02-28
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 250 x 20 x 160
Indeks: 59051671
średnia 4,7
5
12
4
3
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
7 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-04-2024 o godz 15:55 przez: Mateusz | Zweryfikowany zakup
Śmieszny , miły i super narysowany
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-05-2024 o godz 15:55 przez: Małgorzata | Zweryfikowany zakup
KOCHAM DeadpoolAaaa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2024 o godz 19:37 przez: Marek Wasiński
Gdy zobaczyłem jednego z moich ulubionych komiksowych bohaterów w królewskim stroju, pozującego do portretu z małym rekinem u boku, wiedziałem, że muszę sprawdzić w jakież to niesamowite przygody artyści z Marvela tym razem wpakowali popularnego wśród czytelników najemnika. Kolejną nietuzinkową historię z Wadem Wilsonem w roli głównej poznajemy na kartach komiksu Król Deadpool. Deadpool zostaje królem! Pomyślałby kto, że tę postać umieszczono już we wszelkiego rodzaju najdziwniejszych, najbardziej niespodziewanych scenariuszach, ale twórcy wciąż prześcigają się w wymyślaniu nowych przygód bohatera. Tradycyjnie, nic nie dzieje się tu zgodnie z jego planem i niczego nieświadomy najemnik, wykonując kolejną robotę zabija króla potworów, tym samym stając się jego następcą. Jak nasz bohater poradzi sobie z rządzeniem potworami na Staten Island? O tym przekonujemy się właśnie z lektury wydanego w Polsce przez Egmont komiksu. Nie jest to jednak jedyny wątek przewodni tej historii. Pojawia się tu urocza łowczyni Elsa Bloodstone, nowym najlepszym przyjacielem Deadpoola zostaje rekin Jeffrey, a naprzeciw miłościwie panującego króla stają maziowate demony przypominające Venoma, syn Kravena, a w historię zostają wplątani nawet X-Meni. Król Deadpool pióra Kelly Thompson, to komiks, który robi doskonały użytek z charakteru tytułowego bohatera, jego niezwykłych umiejętności, a przede wszystkim jego wygadanej gęby. Humoru jest tutaj oczywiście co nie miara, bo Deadpool niczego i nikogo nie bierze w pełni na poważnie. Nawet swojej nowej fuchy jako króla potworów. Możecie sobie wyobrazić jego reakcję, gdy musiał przyjąć na audiencję potwory, przychodzące do niego ze swoimi problemami. Jest wulgarnie, brutalnie i zabawnie, czyli Deadpool w formie. Deadpool ma swój okrągły stół z oryginalną grupą potworów, od rycerza wilka, przez wielki galaretowaty portal, aż po bałwana. Gdzieś po drodze pojawia się Gwenpool, która podrzuca mu wspomnianego przeze mnie młodziutkiego rekina Jeffa. Ten zresztą jest w moich oczach cichym bohaterem komiksu i wyrasta na więcej niż tylko maskotkę. Z kolei najlepszy w całym komiksie jest fakt, że Wade Wilson na swój pokręcony sposób naprawdę stara się być dobrym królem. Z całej historii płynie bardzo fajny morał, który najlepiej obrazuje nam spotkanie z Kapitanem Ameryką. W dużym skrócie, potwory też mają prawo żyć i mieć swój zakątek na świecie, i to, że są potworami wcale nie musi oznaczać, że będą siały zamęt i zabijały ludzi. A Deadpool w pewnym momencie stwierdza, że sam jest jak te potwory i dobrze je rozumie. Za ilustracje odpowiadają tutaj Chris Bachalo i Gerardo Sandoval. Król Deadpool w warstwie wizualnej, podobnie jak ma to miejsce w przypadku scenariusza, prezentuje się bardzo solidnie. Dobrze udało się oddać dynamiczną, kolorową i absurdalną akcję, której tempo nadaje główny bohater. Najfajniej wypadają te wielkie, epickie walki z potworami, w których Deadpool ściąga do pomocy swoich poddanych, trochę jak w filmie Deadpool 2. Zdaję sobie sprawę, że z daleka fabuła może nie wydawać się nad wyraz oryginalna. To znaczy, mamy tutaj pewien schemat, który często przewija się w komiksach Marvela. Jak widać, nawet Deadpool, postać o moralnie wątpliwym charakterze ostatecznie walczy z jakimś większym złem. Uważam jednak, że i tak mamy tu do czynienia z kawałem dobrej rozrywki. Sam pomysł jest na tyle ciekawy, że warto dać mu szansę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-02-2024 o godz 15:23 przez: Wkp
DEAD-KRÓL Deadpool. Najemnik z nawijką. Pyskaty antybohater, który ani nie jest za dobry, ani taki za zły też nie. Za to najczęściej bardzo dobrze się go czyta, bo jednak to fajna komedia, burząca czwartą ścianę, wprowadzająca ten meta posmak do uniwersum Marvela i po prostu fajnie bawiącego się różnymi elementami gatunków superhero. No i nie jest to – przynajmniej najczęściej – zabawa wysokich lotów, ale jednak zabawa całkiem udana. I tak w skrócie można podsumować też ten album: komiksem może niezbyt wysokich lotów, ale dostarczającym czystej, całkiem przyjemnie wykonanej rozrywki, po którą warto sięgnąć, jeśli lubimy postać czy chcemy komediowego superhero. Deadpool zostaje królem. Królem potworów ze Staten Island, ale jednak. Bo czemu nie? Bycie superbohaterem nie dość, że jest męczące, to jeszcze nie do końca dla niego, a tu… A no tu czeka na niego niejeden problem, bo raz, że na potwory poluje niejaka Elsie Bloodsotne, dwa, że i Kapitan Ameryka też nie jest jakoś superprzekonany do nowej funkcji Najemnika z nawijką, a na tym nie koniec, bo jeszcze Kravenowi Łowcy bardziej chętnie skróciliby go o głowę. Więc dzieje się, a jeszcze przecież zjawia się Król w Czerni i… Nowa seria „Deadpoola” to jednocześnie nowy start tej postaci, czyli po raz kolejny to niezaznajomieni zbytnio z Najemjikiem z nawijką czytelnicy też mogą znaleźć tu coś dla siebie i zacząć przygodę z cyklem już teraz. Okej, są tu rzeczy, które wymagają szerszego kontekstu, bo np. album ten w pewnym momencie odnosi się do dostępnego od kilku miesięcy eventu „Król w czerni”, ale są to mniej znaczące i jednak dające się czytać bez znajomości tych wydarzeń momenty. reszta to po prosu kolejna, właściwie solowa (choć pojawiają się tu inne postacie, jak Kapitan Ameryka chociażby) przygoda Deadpoola, która ma w sobie rozmach i sporo fajnych, klimatycznych scen. Nie jestem jakimś wielkim fanem scenariuszy Kelly Thompson, ale jej „Hawkeye” czytało mi się dobrze. „Król Deadpool” to rzecz zbliżona poziomem, wypełniona akcją, przygodami i humorem, niestroniąca też od fantastyki czy klimatów, które pełnymi garściami czerpią z fantasy. Kelly nieźle czuje bohatera, nie jest to może opowieść, która przejdzie do historii, tym bardziej, że tak naprawdę w pełni łapie wiatr w żagle dopiero gdzieś w połowie tomu, ale za to nie zawiedzie miłośników postaci. Ale i tak dla mnie największą atrakcją tomu są rysunki Chrisa Bachalo, którego wprost uwielbiam. Wspierający go Gerardo Sandoval całkiem nieźle tego wszystkiego dopełnia, ale jednak to kreska Bachalo, cartoonowa, prosta, ale pełna szaleństwa i fajnych, charakterystycznych dla tego artysty detali sprawia, że tak dobrze się to ogląda. A i przyjemnie całkiem czyta. Wielka rzecz? Nie. To też i nie najlepszy „Deadpool” wydany po polsku, ale… No dobrze jest, fajnie, na poziomie, z szaloną nutą. Tego właśnie chciałem, to dostałem i powiem, że było przyjemnie i warto było sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-04-2024 o godz 10:48 przez: Radosław
POPKulturowy Kociołek: Deadpool, znany ze swojego luźnego podejścia do życia dosyć szybko się nudzi. Nigdy nie potrafił on zbyt długo zajmować się tylko jedną rzeczą. Nic więc dziwnego, że bycie superbohaterem go zmęczyło i postanowił porzucić to zajęcie na rzecz objęcia władzy nad potworami ze Staten Island. Król Deadpool czuje, że właśnie ta rola była mu pisana. Jako nowy władca musi on jednak pokazać swoim podwładnym swoją siłę. Nie ma ku temu lepszej okazji niż stawienie czoła Kapitanowi Ameryce i pewnej łowczyni potworów Elsie Bloodstone. To jednak jest dopiero zalążek kłopotów, które na niego czekają. Na scenie pojawia się bowiem inny król, który wraz ze swoją armią smoczych symbiontów ma zamiar podbić i zniewolić Nowy Jork. W tym mieście jest jednak miejsce tylko dla jednego władcy, a to oznacza mocne starcie koronowanych głów. Scenarzysta Kelly Thompson zaprasza nas tym albumem do odkrycia nowego oblicza najemnika. Zupełnie nowej dla niego roli, która jest o tyle ciekawa, że on sam zdaje sobie sprawę z tego, że pod pewnymi względami bliżej mu do „potworów” niż superbohaterów. Nie należy jednak oczekiwać od tytułu nadmiernej głębi. Historia jest bowiem dosyć prosta, momentami nawet przewidywalna z dużym naciskiem na wyrazistą mocną akcję. Pod względem widowiskowości komiksowi nie można niczego zarzucić. Autorka sięga tu po sprawdzone rozwiązania znane z dziesiątek innych dzieł Marvela, które jednak nadal doskonale się sprawdzają. Do plusów tytułu należy również zaliczyć ciekawe projekty postaci. Obok samego Deadpoola wyróżnia się tu również kolorowa plejada podległych mu potworów (szkoda, że cały czas są one gdzieś na drugim planie historii) oraz ciekawa rola łowczyni, która zdecydowanie nie należy do słabszej płci. Wartka akcja i nieźle nakreśleni bohaterowie mogą świadczyć o tym, że mamy tu do czynienia z naprawdę bardzo dobrym komiksem. Niestety, ale tak nie jest. Wina leży tu głównie po stronie warstwy humorystycznej. Scenarzystka kompletnie nie trafiła z poczuciem humoru w to, do czego przyzwyczaili się fani Deadpoola. Owszem stara się ona, aby jej żarty były absurdalne i momentami balansowały na granicy poprawności, ale cały czas czuć w nich pewną sztuczność, która psuje odbiór całości. Dodatkowo momentami niektóre treści są zbyt mocno przekombinowane, a ich szaleństwo nie jest tak zabawne, jak powinno....
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-03-2024 o godz 10:09 przez: erka
Kolejna postać która powstała w wyniku pisanej wojny między Marvelem a DC. Można by rzec że wojna rysowana. Ilekroć jedno z wydawnictw odniesie - albo odniosło sukces - stwarzając jakąś postać – uruchamiało to burzę mózgów w konkurencyjnym wydawnictwie. Efektem tej walki na ołówki jest na ten przykład sam Deadpool. Jako, że tylko krowa nie zmienia poglądów, nawet ja zacząłem, może nie lubić, ale czasami sięgnę po kolejny tom przygód tego wariata, żeby się przekonać co nowego słychać u Wade’a. A kolejny tom nosi tytuł „Król Deadpool”. Coś temu najemnikowi nie wyszło. Serio. Nie tym razem. Nowa scenarzystka nie czuje postaci, jej humor jest blady bardziej niż tyłek Morbiusa a największym plusem tej serii jest to, że mieści się w jednym tomie i ma fajne rysunki – przynajmniej do czasu. Niestety fabularnie to spory zawód. (…) Fabuła – nic tu nie ma ciekawego. Umarł król, niech żyje król. Owszem, zdarza się - Deadpool zabił króla, to teraz niech żyje, jako król, ale nie jest to życie, jak król. Więc się nudzi. Albo musi przetrwać, bo są tacy, jak Kraven chociażby, którzy chcą go zabić. I tak to się kręci. Ale za dużo tu gadania, z którego nic nie wynika, a za mało humoru, a ten, kiedy się pojawia, zabawny nie jest. ani inteligentny. Ba, nie jest nawet tak głupkowaty, by bawił. Jest nijaki. Ale fajnie rysuje tu Bachalo, bo jego kreska ma klimat, ma cartoonowość i w ogóle dobrze robi. Gorzej wypada reszta. A sam tom… Dla zagorzałych fanów postaci, reszta się zawiedzie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-03-2024 o godz 09:52 przez: erka
Kolejna postać która powstała w wyniku pisanej wojny między Marvelem a DC. Można by rzec że wojna rysowana. Ilekroć jedno z wydawnictw odniesie - albo odniosło sukces - stwarzając jakąś postać – uruchamiało to burzę mózgów w konkurencyjnym wydawnictwie. Efektem tej walki na ołówki jest na ten przykład sam Deadpool. Jako, że tylko krowa nie zmienia poglądów, nawet ja zacząłem, może nie lubić, ale czasami sięgnę po kolejny tom przygód tego wariata, żeby się przekonać co nowego słychać u Wade’a. A kolejny tom nosi tytuł „Król Deadpool”. Coś temu najemnikowi nie wyszło. Serio. Nie tym razem. Nowa scenarzystka nie czuje postaci, jej humor jest blady bardziej niż tyłek Morbiusa a największym plusem tej serii jest to, że mieści się w jednym tomie i ma fajne rysunki – przynajmniej do czasu. Niestety fabularnie to spory zawód. (…) Fabuła – nic tu nie ma ciekawego. Umarł król, niech żyje król. Owszem, zdarza się - Deadpool zabił króla, to teraz niech żyje, jako król, ale nie jest to życie, jak król. Więc się nudzi. Albo musi przetrwać, bo są tacy, jak Kraven chociażby, którzy chcą go zabić. I tak to się kręci. Ale za dużo tu gadania, z którego nic nie wynika, a za mało humoru, a ten, kiedy się pojawia, zabawny nie jest. ani inteligentny. Ba, nie jest nawet tak głupkowaty, by bawił. Jest nijaki. Ale fajnie rysuje tu Bachalo, bo jego kreska ma klimat, ma cartoonowość i w ogóle dobrze robi. Gorzej wypada reszta. A sam tom… Dla zagorzałych fanów postaci, reszta się zawiedzie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorach:

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego