Heartless (okładka  miękka, wyd. 06.2023)

Czytając Heartless miałam pierwszy raz styczność z piórem Weroniki. Nie wiedziałam tak naprawdę czego się spodziewać. Po przeczytaniu już wiem, że sam styl pisania autorki jest lekki i naprawdę przyjemny. Mimo to miałam wrażenie, że pierwsza połowa książka mi się strasznie dłużyła. Być może to przez zachowanie głównych bohaterów. Druga część ksiażki zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Zachowanie bohaterów było dla mnie lekko irytujące. Główna bohaterka - Ivy - przyznam, że da się ją na swój sposób polubić. Jest zarówno pewna siebie, a zarazem bardzo niezdecydowana. Natomiast Ian - główny bohater książki niby był dorosłym, czterdziestoletnim mężczyzną, a chwilami zachowywał się jak dzieciak. Ich relacja była naprawdę dziwna, ale przyznam, że na swój sposób również ciekawa. Heartless to druga część z serii Savage sweethearts, którą można czytać bez znajomości pierwszej części. Ja sama nie czytałam jej jeszcze, ale mam u siebie w biblioteczce i myślę, że mimo wszystko mam ochotę za jakiś czas po nią sięgnąć. Chociażby po to by poznać historię innych bohaterów - Avy i Westona. Podsumowywując książka sama w sobie jest naprawdę dobra, tylko miała kilka minusów i nie polubiłam się z głównymi bohaterami. Natomiast jeśli lubicie książki z wątkiem romantycznym, z moim zdaniem naprawdę dość specyficzną relacją postaci, z paroma zwrotami akcji i przy której będzie wam towarzyszyć dużo emocji, to jest to książka zdecydowanie dla was!🫶 3,5 /5⭐️

Pierwsza część serii "Savage Sweethearts" wywołała we mnie wiele skrajnych emocji, dlatego nie mogłam doczekać się, aż w księgarniach pojawi się drugi tom. "Heartless" to historia Ivy Heart, najlepszej przyjaciółki Avy, której losy mogliśmy poznać w "Shameless" oraz starszego brata panny Green — Iana. Muszę przyznać, że miałam wobec tej książki dość spore oczekiwania i cieszę się, że autorka po raz kolejny skradła moje serce swoją twórczością. Ivy, którą mogliśmy nieco poznać już w pierwszej części, to pewna siebie współwłaścicielka agencji PR w Nowym Jorku. Chociaż na co dzień sprawia wrażenie niezależnej, w pełni korzystającej z życia kobiety, która nie ma w zwyczaju spotykać się dwa razy z tym samym facetem. W głębi duszy jest wielbicielką romansów, która swoje serce już dawno oddała jednemu mężczyźnie. Niestety Ian Green jest cynicznym i zapatrzonym w siebie gburem, który, chociaż doskonale zdaje sobie sprawę z uczuć, jakimi darzy go Ivy, z premedytacją je ignoruje. Dlaczego? Po uprzednim zawodzie miłosnym przestał bowiem wierzyć w miłość. Jednak czy aby na pewno? Gdy Ivy dowiaduje się, że jest chora, a jej stan jest na tyle poważny, że potrzebuje przeszczepu nerki, okazuje się, iż potencjalnym dawcą może zostać Ian. Niestety ku jego niezadowoleniu dziewczyna nie zgadza się na takie poświęcenie z jego strony, ponieważ jest w stanie przyjąć taką ofiarę jedynie od kogoś, kto bardzo ją kocha i jest gotowy jej to wyznać. Jednak te dwa słowa nigdy nie przejdą Ianowi przez gardło, dlatego mężczyzna postanawia działać niekonwencjonalnie. Czy mężczyzna zdoła ją przekonać, by zgodziła się na jego pomoc? Czy Ian zrozumie, że Ivy jest mu przeznaczona i przestanie zachowywać się, jak pies ogrodnika? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury "Heartless". Muszę przyznać, że drugi tom serii "Savage Sweethearts" to typowy emocjonalny rollercoaster i jak na romans przystało, zarówno bawi i wzrusza, jak i sprawia, że czytelnik ma ochotę wejść do książki i ustawić głównych bohaterów do pionu. Osobiście pokochałam Iana i Ivy już w "Shameless", dlatego nie zastanawiałam się ani chwili i sięgnęłam po ich historię od razu, gdy tylko została do mnie dostarczona. W mojej opinii główni bohaterowie są wykreowane w naprawdę fantastyczny sposób. Chociaż z początku może wydawać się, że zupełnie do siebie nie pasują, w rzeczywistości idealnie się uzupełniają. I Choć dzieli ich spora różnica wieku, zupełnie nie przeszkadza im to w nawiązaniu przyjaźni, która przez lata ewoluowała i zmieniała się w coś więcej. Jednak tak naprawdę ich losy to nie tylko opowieść o miłości. To historia o radzeniu sobie z przeciwnościami, walce z przewlekłą chorobą, o poświęceniu oraz mierzeniu się z własnymi słabościami. Dlatego, chociaż podejrzewam, że część z czytelników będzie niezadowolona z postawy Iana, apeluję, aby dać mu szansę i nie skreślać go już na wstępie, ponieważ jak to w książkach Weroniki Jaczewskiej bywa, autorka w odpowiednim momencie przedstawi czytelnikom wyjaśnienie, które rozjaśni pewne kwestie i wtedy zachowania Iana czy wybory, których dokonywał, nie będą już tak niezrozumiałe. “Heartless” to książka, która zostanie w mojej pamięci na dłużej, i chociaż mam świadomość, że nie każdemu przypadnie ona do gustu, zachęcam Was do jej przeczytania i przekonania się, czy jest to książka dla Was. Jednak sugeruję, aby najpierw przeczytać "Shameless", dlatego że w drugiej części jest wiele nawiązań do wydarzeń z pierwszego tomu, które mogą zepsuć odbiór historii Avy i Westona, gdybyście zdecydowali się ją przeczytać ją w drugiej kolejności.

📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚 "Kiedy stoisz oko w oko ze śmiercią, wreszcie rozumiesz, że to, co zwykłe, jest najpiękniejsze." "Śmierć sprawia, że zaczynamy doceniać życie. A życie jest ekscytujące dzięki śmierci." "Miłość to polecam bitwy, na które wychodzisz pełen odwagi i determinacji, a i tak możesz skończyć z twarzą w ziemi i nabojem w sercu." 📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚📚 "Heartless" autorstwa Weroniki Jaczewskiej to druga część serii Sweethearts. Tym razem poznajemy losy Ivy Heart i Iana Greena, którym mieliśmy możliwość wcześniej poznać w pierwszej części serii "Shameless". Tym razem nie byłam w stanie wybrać jednego cytatu, gdyż tą książka jest ich pełna😊. Ivy, od lat kocha się w starszym bracie swojej najlepszej przyjaciółki, Ianie, ale nie widzi z nim wspólnej przyszłości. Ona wyzwolona, pewna siebie, współwłaścicielka firmy PR, a w skrytości ducha jest wielką romantyczką. Marzy o wielkiej miłości, ale obiekt jej uczuć nie wierzy w miłość. Ian jest cyniczny, pewny siebie i wyniosły. Od lat zna uczucia Ivy, ale je ignoruje. W przeszłości przeżył wielki cios, który sprawił, że nie wierzy już w miłość, a wręcz się jej panicznie boi. Dopiero postępującą chorobą Ivy sprawi, że odważy się zmierzyć się ze swoimi największymi lekami, tylko czy Ivy, będąca przez niego ciągle raniona, da mu jeszcze jedną szansę??? 📚📚📚"Kręciliśmy się w kółko przez tyle lat, uwięzieni na jednym siedzeniu. Niby obok siebie, ale każdy miał swój pas bezpieczeństwa oddzielający od tej drugiej osoby. Niby chcieliśmy zrobić jakiś krok, ale w takich okolicznościach było to po prostu niemożliwe. Jego paraliżował strach. Mnie ogarniała beztroska radość." 📚📚📚 Ich relacja jest burzliwa i w ciągłym ruchu. Nie są razem, ale czasami dają się ponieść namiętności, a potem robią krok wstecz i tak od nowa. Ciągle kręcą się obok siebie, niezdecydowani, poranieni, nie umiejący żyć razem, ale osobno też nie. Choroba Ivy, postępuje, nie zostaje jej dużo czasu. Zrobiła nawet listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Dopiero ta lista sprawi, że Ian zrozumie, że może ją stracić na zawsze. Będzie starał się zmienić i pokazać dziewczynie, że naprawdę mu zależy. Tylko czy Ivy, tak łatwo mu uwierzy??? W końcu od lat Ian zarzeka się, że miłość to nie dla niego. Ta część jest zupełnie inna niż pierwsza. Tam momentami nie wiedziałam co myśleć, a tu od początku wiadomo do czego zmierza. Ta historia jest słodko gorzka. Życie z chorobą nigdy łatwe nie jest, ciągle wizyty u lekarza, badania, strach co będzie dalej i nadzieja, że może wszystko będzie dobrze. Ivy udaje, że wszystko jest dobrze, a głęboko w sobie chowa strach. Najbardziej przeraża ją operacja i Ian jako dawca. Czego mężczyzna nie może zrozumieć. Jej strach jest większy, niż chęć wyzdrowinia. O wiele bardziej martwi się o Iana, niż o swoje zdrowie. Kocha go i nie chce by cierpiał. Ich relacja jest słodka, momentami aż za słodka. Ian zmienił się z zimnego drania w romantycznego zakochanego faceta, który zrobi wszystko dla swojej ukochanej. Jakoś nie do końca kupiła mnie ta przemiana, wolałam go na początku historii, był bardziej wiarygodny. Jeżeli jesteście ciekawi jak potoczyły się ich losy i jak to wszystko się kończy to zapraszam do lektury. Ja czytałam tą książkę z przyjemnością. Książka wciąga, ciężko się od niej oderwać. Wzrusza, czasami bawi i pokazuje, że miłość jest wszystkim co w życiu ważne❤️. Polecam😊

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki i drugie z serią #savagesweethearts. Pierwszy tom tego cyklu - "Shameless" - ogromnie mi się podobał, dlatego niezwłocznie postanowiłam sięgnąć po "Heartless", czyli historię Ivy i Iana. Książki te co prawda opowiadają o rożnych parach bohaterów, jednak żeby wszystko dobrze zrozumieć najlepiej przeczytać je w odpowiedniej kolejności. Okładka tej książki (podobnie jak i okładka "Shameless") bardzo mi się spodobała i naprawdę ciężko oderwać od niej wzrok. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko, chociaż należy ona do tego typu powieści, których po prostu nie chce się kończyć. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór, a tak naprawdę to zarwałam dla niej kawałek nocki i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania! Fabuła została w bardzo interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i równie dobrze poprowadzona. Zarówno pierwszo jak i drugoplanowi bohaterowie tej powieści zostali świetnie wykreowani. To niesamowicie prawdziwe postaci, takie z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy. Historia została przedstawiona w głównej mierze z perspektywy Ivy i Iana, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, co wpłynęło na tą, że są tacy, a nie inni, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje już w "Shameless" zyskali moją sympatię i byłam szalenie ciekawa jak autorka poprowadzi ich losy i jak przedstawi ich relację. Ivy to przebojowa i bardzo silna kobieta sukcesu, która jako nastolatka oddała serce bratu swojej najlepszej przyjaciółki. Ian w poprzednim tomie jawił się jako pewny siebie, cyniczny i twardo stąpający po ziemi mężczyzna, jednak w "Heartless" przeszedł ogromną przemianę, a jego "serduszko" kierowane do Ivy całkowicie roztopiło moje serce! Coś cudownego! Jestem naprawdę pod wrażeniem tego jak mocno wspierał Ivy w trudnych chwilach i jak wiele był w stanie dla niej zrobić. Chemia między nimi jest niezaprzeczalna! Czytając tą powieść chłonęłam wszystkie słowa, gesty i czyny bohaterów. Były momenty, w których dosłownie czułam motylki w brzuchu, a bardzo rzadko mi się to zdarza! Zagłębiając się w ich historię okazuje się, że Ivy i Ian idealnie się dopełniają! W książce znajdziemy intrygi, kłamstwa, sekrety, rozliczenie się z przeszłością, trudne wybory, nie zabraknie również namiętności i pożądania. Autorka w swojej powieści porusza bardzo ważny temat - mowa o chorobie Ivy, czyli niewydolności nerek. Uważam, że Weronika w świetny sposób przedstawiła tą kwestię, a ja czytając niektóre opisy sytuacji miałam łzy w oczach! To jak autorka poprowadziła akcję w drugiej części książki było bardzo nieprzewidywalne, nie wiedziałam czego mogę się jeszcze tutaj spodziewać i co przyniosą kolejne strony tej powieści. Ale podobało mi się to! "Heartless" to emocjonująca, poruszająca, bolesna i zarazem piękna historia, która skłania do refleksji, daje nadzieję oraz uderza w najczulsze struny ludzkiej duszy! Ta książka z pewnością zostanie w mojej pamięci i sercu na dłużej! Ta książka to MISTRZOSTWO! Nie mogę się już doczekać kolejnych powieści spod pióra autorki i nawet mam wrażenie, że jeśli chodzi o tą serię, to Weronika nie powiedziała ostatniego słowa! Polecam!!

"Czas na­uczyć się, że nie każda hi­sto­ria mi­ło­sna ma szczę­śli­we za­koń­cze­nie. Praw­dzi­we życie nie przy­po­mi­na tego z bajek". "Mi­łość jest ślepa, głu­cha i głu­pia. A w moim przy­pad­ku ostro po­krę­co­na. Zu­peł­nie tak jak ja". Ivy Heart jest wyzwoloną i pewną siebie właścicielką agencji PR w Nowym Jorku. Zarabia krocie, cieszy się niezależnością i nie ma w zwyczaju spotykać się dwa razy z tym samym facetem. Ale to tylko pozory, bo w głębi duszy jest bujającą w obłokach wielbicielką romansów, a swoje serce oddała jednemu mężczyźnie – 12 lat starszemu bratu najlepszej przyjaciółki, który nie wierzy w miłość. Ian Green jest cynicznym, zapatrzonym w siebie gburem, który z premedytacją ignoruje uczucia Ivy. Nie zawsze taki był, ale po tragicznym zawodzie miłosnym przestał ufać swojemu sercu. Dziewczyna jest jednak w stanie przyjąć takie poświęcenie jedynie od kogoś, kto bardzo ją kocha i jest gotowy jej to wyznać. Te dwa słowa nigdy nie przejdą Ianowi przez gardło, dlatego mężczyzna postanawia działać niekonwencjonalnie. Kiedy dziewczyna w końcu kapituluje, okazuje się, że to nie Ian ratuje Ivy. To ona ocala jego.. "Heartless" jest drugim tomem należącym do serii Savage Sweethearts oraz drugą książką napisaną przez Weronikę Jaczewską jaką miałyśmy przyjemność przeczytać. Książka przedstawia nam historię miłości dwojga ludzi którym przez długi czas ciężko było do siebie dotrzeć a gdy już się to stało był to moment który mógł wywrócić ich życie do góry nogami i sprawić że zostaną rozdzieleni na zawsze... Ogólnie jak dla nas książka ta naprawdę miała potencjał a pomysł na zawartą fabułę był bardzo fajny. Niestety brakowało nam w niej "tego czegoś" i wydaje nam się, że chodzi o tak naprawdę tylko jedną dla nas znaczącą wadę która mogła zaważyć na odbiorze całej lektury a mianowicie... Brak odczuwalnej chemii pomiędzy bohaterami. Prawdopodobnie jest to pokłosie bardzo szybko rozegranej od początku akcji i nie rozwinięcia silniejszej więzi. Chodzi nam dokładnie o to, że czytelnik w zasadzie po przeczytaniu już ok. 60 stron dostaje większość rzeczy na które czasami czeka się z ekscytacją przez większość lektury. W naszym odczuciu fajnie byłoby najpierw nieco bardziej rozwinąć napięcie pomiędzy tą dwójką które było budowane na samym początku w naprawdę świetny sposób lub pozostawić moment uświadomienia o pewnych rzeczach Iana na chwilę w której czuć byłoby że został wzięty z zaskoczenia i naprawdę musiałby pójść po rozum do głowy a także wyciągnąć wnioski i zacząć działać aby wszystko odbudować. Pomijając powyższe trzeba przyznać, że w książce znajdziemy fajnie wykreowanych bohaterów gdzie na szczególną pochwałę zasługuje postać kobieca którą była Ivy. Mimo wielu uczuć jakie nie raz nią targały była silna, szczera i nie bała się próbować walczyć o to na czym jej najbardziej zależało. I choć życie jej nie oszczędzało starała się trzymać w ryzach i nie pokazywać po sobie, że jest słaba. "Heartless" z pewnością będzie powieścią w której dostrzeżecie wiele bólu i cierpienia. Sytuacje w jakich nasi bohaterowie zostaną postawieni nie będą łatwe do zniesienia zwłaszcza gdy przyczyną ich trosk będzie ta druga ukochana osoba która niekiedy nie będzie chciała dać sobie pomóc. I choć momentami książka nam się nieco dłużyła to ogólnie uważamy, że warto poznać te historię i przekonać się do czego zdolni są zakochani ludzie 😊

"Wiem, że myślisz, że upadasz. Ale to nie jest prawda, Ivy. Zawsze jestem tuż obok po to, żeby cię złapać. Nawet jeśli myślisz coś zupełnie odwrotnego. W końcu jesteś moim sercem. Bez ciebie nie istnieję." Ivy Heart jest kobietą sukcesu. Jest właścicielką agencji Heart & Cavill PR w Nowym Jorku. To twarda babka z pokaźną sumą na koncie, która nigdy nie umawia się więcej niż raz z danym mężczyzną. Ale to tylko pozory - maska dla ludzi. W głębi duszy jest wrażliwa, empatyczna i romantyczna. Na domiar złego swoje serce lata temu oddała starszemu bratu swojej przyjaciółki, który nie wierzy w miłość. Ian Green bowiem dość mocno przeżył zawód miłosny, który zmienił go w cynicznego, nieczułego i zapatrzonego w siebie gbura. Sytuacja dodatkowo jest mocno nieciekawa jeśli chodzi o stan zdrowia kobiety. Ivy jest dość poważnie chora i potrzebuje przeszczepu nerki. A gdyby tego było mało, potencjalnym dawcą jest właśnie Ian. Lecz Ivy nie ma zamiaru zgodzić się na takie poświęcenie - przyjęłaby taką pomoc ale tylko i wyłącznie od osoby, która by ją pokochała i wyznała miłość. Ian natomiast postanawia sięgnąć po niekonwencjonalne metody. Pokazać czynami, że znaczy dla niej więcej niż przypuszcza. Lecz finalnie to ona ratuje jego. O co tak dokładnie chodzi? Do czego posunie się Ian? Co zrobi Ivy? Jak zakończy się ta historia? Drugi tom serii "Savage Sweethearts" ponoć można czytać samodzielnie nie znając pierwszego. Ja przeczytałam po takowej informacji z wydawnictwa ale uważam, że jednak nie do końca. Były momenty, w których brakowało mi rozwinięcia. Dopełnienia danej chwili. I bardzo, ale to bardzo brakowało mi właśnie początku historii bohaterów pierwszego tomu jako uzupełnienie, bowiem ich rola w tej części jest ogromna. Wiem, że muszę to nadrobić bo czuję niedosyt. Koniecznie muszę zaspokoić swoją ciekawość. Autorka bardzo dobrze wykreowała bohaterów. Zarówno Ivy, jak i Ian to postacie złożone. Naznaczone bólem i cierpieniem, choć nie takim samym. Ich dusze były pełne pęknięć, co trzymało ich kurczowo w szponach żalu, złości i poczuciu niesprawiedliwości. Ich sytuacja była ogromnie przejmująca. Ściskała za serce wywołując łzy, które zarówno wzbierały się w oczach, jak i kilka wybrało się na samotną podróż po policzkach. Wstrząsająca i zaskakująca w przebiegu fabuła zabrała mnie na totalną huśtawkę emocjonalną. Pełną zwrotów akcji i elementów zaskoczenia. Pełną emocji z całej ich palety. Nie zabrakło romantyczności i chwil, kiedy serce napełniała nadzieja. Ale były także takie, w których serce pękało rozsypując się w pył. Autorka dopieściła tą książkę. Rozłożyła na czynniki pierwsze, niczym psycholog problematykę bohaterów. Pokazała niesprawiedliwość losu. Zwróciła uwagę na to, że warto przebaczyć by znaleźć ukojenie. Jak również pokazała, że bez miłości, przyjaźni i nadziei nasze życie traci cały sens. Książkę przeczytałam na raz. Nie sposób było mi się od niej oderwać. Autorka zaczarowała mnie. Historia Ivy i Iana trafiła wprost do mego serca. Genialna. Wciągająca i zmuszająca do refleksji. Zapas chusteczek koniecznie potrzebny dla bardziej wrażliwych czytelników. Polecam Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Ale #recenzja

Po pierwszej części, czyli “Shameless” postawiłam wysoko poprzeczkę przed zaczęciem drugiej. I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. A książka nawet przebiła moje oczekiwania. Nie potrafiłam się od niej oderwać, nawet w momentach kiedy łamała mi serce i doprowadzała do łez. A czytając ją, czułam się jak w domu. Na samą myśl o niej pojawia się uśmiech na mojej twarzy nawet mimo że należy do tych pozycji, przy których wylałam morze łez. Ivy jest silną i pełną energii kobietą, która wraz z przyjaciółką prowadzi agencję PR. I chociaż spotyka się tylko maksymalnie jeden raz z danym facetem, to skrycie jest romantyczką, która od lat jest zakochana w bracie swojej najlepszej przyjaciółki. Ian jest obojętny na wszystko, a uczucia Ivy ma gdzieś. Jednak kiedy dowiaduję się, że jest ciężko chora, a on może być jej ostatnią deską ratunku, stara się zrobić wszystko, aby ją uratować. Ale kobieta nie chce przyjąć od niego pomocy. Uważa, że na takie poświęcenie może zgodzić się tylko i wyłącznie, jeśli dana osoba będzie ją szczerze kochać. Czy Ian będzie w stanie wypowiedzieć te dwa magiczne słowa, aby uratować Ivy i jednocześnie siebie samego? “– Kiedy stoisz oko w oko ze śmiercią, wreszcie rozumiesz, że to, co zwykłe, jest najpiękniejsze.” [współpraca reklamowa @wydawnictwoale ] Nawet nie wiem, jak dokładnie mam ubrać w słowa to jak fenomenalna jest ta pozycja. Od pierwszych stron jest już wyczuwalna masa emocji. Ona jest nimi wypełniona aż po brzegi. Ale gdybym miała wybrać tylko jedną, która opisze całą treść, wybrałabym: nadzieje. Jest ona wyczuwalna w każdym zdaniu. I to w obu perspektywach, które zdecydowanie pomogły w zrozumieniu wielu działań bohaterów. Ivy Heart jest bohaterką, która zaimponowała mi swoją siłą. Pomimo śmiertelnej choroby nie poddała się tylko dalej biegła do przodu. Pracowała z wszystkich sił i dbała o swoich bliskich. Z kolei Ian jest niesamowicie wytrwałym mężczyzną. Ze strachu przed miłością był w stanie stracić ukochaną, jednak trwale przy niej był nawet pomimo barier, jakie musiał pokonać w swojej głowie czy tych, które Ivy tworzyła. Fabuła jest idealnym wyciskaczem łez. A najbardziej fakt, że nie jedna osoba mogłaby przeżywać to co bohaterowie na kartkach tej powieści. Jestem pod ogromnym wrażenia, z jaką lekkością autorka przedstawiła tę historię. Przez nią się wręcz płynie, pochłaniając kolejne zdania. A stworzenie bohaterów, którzy podczas czytania wydawali się niemal, jakby istnieli naprawdę, spowodowało że mocno się z nimi zżyłam. “Heartless” przede wszystkim pokazuję, że szczęście może być złudne. Nawet najszczęśliwszy w danym momencie człowiek może przeżywać tragedię. I, że każde zachowanie jest spowodowane doświadczeniami, które nie zawsze niosą pozytywny wydźwięk.

„Heartless” to drugi tom serii „Savage Sweethearts” i można czytać go bez znajomosci pierwszego tomu. Ivy od dawna jest zakochana w Ianie, a on świadom tego sukcesywnie ją olewa i ignoruje, ponieważ jego serce zostało zamknięte przez pewien zawód miłosny. Mija jednak dwanaście lat, a mężczyzna zaczyna zbliżać się do dziewczyny i po kryjomu przekazuje jej sygnały, że jednak ta miłość w nim istnieje, chociaż on sam nie potrafi się do tego przyznać. Ivy choruje na nerki i bez przeszczepu, który o losie może zostać wykonany dzięki Ianowi jako dawcy, nie przeżyje zbyt długo. Dziewczyna jednak nie chce przyjąć takiego „daru” od osoby, która nie darzy jej uczuciem. Pewnego dnia Ian odkrywa, że dziewczyna ma zrobioną listę „rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią” i postanawia jej pomóc. Mam troszkę mieszane uczucia co do tej pozycji, ponieważ z jednej story była naprawdę fajna, ale z drugiej kilka rzeczy mi się nie podobało. Żeby nie było, że od razu narzekam, zacznijmy od plusów. Książkę czytało się bardzo przyjemnie i pióro autorki również takie było. Dostaliśmy trochę dobrego humoru, emocji i plot twistów. Bohaterowie byli fajnie wykreowani, ale niestety nie szczególnie się z nimi polubiłam:( Obydwoje byli dla mnie trochę irytujący i ich zachowanie czasem niezrozumiałe i infantylne. Niby się oboje kochali, ale raz byli dla siebie mili i pozwalali sobie na miłosne uniesienia, a potem znów byli dla siebie wredni i tak w kółko kilka razy. Zapewne taki był zamysł książki, ale trochę mnie denerwowało, że co pięć stron zachowywali się inaczej i lekko się w tym gubiłam. Sama fabuła była bardzo fajna i podobało mi się, że były też inne wątki poboczne. Niestety jestem trochę po przeczytaniu tej książki, a większości fabuły już nie pamiętam:( Może to dlatego, że nie potrafiłam zżyć się z bohaterami przez co nie przeżywałam aż tak ich przygód. Mimo to z chęcią sięgnę po pierwszy tom tej serii, bo jestem ciekawa historii tamtej dwójki! Książka naprawdę nie była zła i z pewnością może trafić do wielu osób na topkę i mnie również się podobała, ale chciałam też wspomnieć o tym co podobało mi się mniej. Ma potencjał i został on fajnie wykorzystany, a pomysł na fabułę jest naprawdę świetny. Co do relacji głównych bohaterów, to w dalszej części książki bardzo się zmieniła, oczywiście na lepsze. Ian pomimo, że trochę mnie denerwował miał coś w sobie i czasami potrafił być uroczy i romantyczny, ale miał problemy z wyrażeniem swoich uczuć. Na samym początku ciężko było mi się wciągnąć w książkę, ale gdy już akcja się rozkręciła czytało się ją szybko i fajnie!

„Heartless” to kontynuacja książki „Shameless”, nie mniej jednak spokojnie można przeczytać drugą część nie znając poprzedniej. Pierwszy raz miałam także styczność z piórem autorki, więc była do mnie mnie nieznana. Ivy i Ian to totalne przeciwieństwa. Znają się od lat, a Ivy podkochuje się w bracie swojej najlepszej przyjaciółki- Ianie. Jaki jest on? Totalny cham, gbur, zakochany w sobie i mający wszystkich i wszystko gdzieś. Nawet nie dostrzega, że prawdziwą miłość ma na wyciągnięcie ręki. Wcześniej kobieta złamała mu serce i teraz nie ma zamiaru nikomu zaufać. Ivy jednak nie ma zamiaru zapomnieć o swojej pierwszej miłości, i postanawia powrócić ze zdwojoną mocą i oczarować go już nie dziewczęcością a kobiecością. Doskonale jednak pamięta, jak ten zadrwił z jej uczuć i w brutalny sposób zdeptał jej uczucie przed laty. Teraz już nie jest nastolatką, potrafi postawić na swoim, i zawalczyć o szczęście. Ale czy warto wchodzić dugi raz do tej samej rzeki i walczyć o coś niepewnego? Akcja rozgrywa się kiedy główna bohaterka ma zaledwie 18 lat, później już natomiast przechodzimy do czasu, kiedy staje się 30-latnią kobietą sukcesu. Wszystkiego ma pod dostatkiem, oprócz tej jednej prawdziwej odwzajemnionej miłości. Co do bohaterów- przyznam, że początkowo irytowała mnie postać Iana. Sam nie wiedział czego chce, bawił się uczuciami a sam tak naprawdę cierpiał, chociaż zgrywał cynika. Najlepiej wychodziła mu zabawa i udawanie braku zainteresowania. Dopiero później, kiedy autorka przybliżyła nam watek wydarzeń byłam w stanie zrozumieć po części jego zachowanie. Książka była momentami dosyć przewidywalna. Jeśli toczyła się akcja i pojawiał się wątek zagadki, jakiejś tajemniczego wydarzenia, łatwo było przewidzieć co wydarzy się dalej. Minusem był tutaj jakby nie patrząc główny wątek, który swoją akcją przypominał mi książkę „Promyczek”. Ci którzy czytali z pewnością będą wiedzieć, które wydarzenia były dosłownie identyczne. Pierwsza część książki dłużyła się, były długie rozdziały, skomplikowane uczucia i rozterki, które prowadziły donikąd i przypominały zabawę w „kotka i myszkę”. Dopiero pod koniec, kiedy akcja mocno ruszyła zostałam wciągnięta w świat Ivy i Iana. Nawet zaryzykuję stwierdzenie, że nie spodziewałam się, że końcówka mnie tak rozczuli. Całość wypadła całkiem dobrze, mimo iż nie znałam pierwszej części. Szkoda jednak, że momentami była przewidywalna.

☆ Tytuł- „Heartless.” ☆ Autor- Weronika Jaczewska ☆ Ocena opisowa- "HEARTLESS", czyli książka która dała mi nadzieję. "Miałem uratować jej życie. To ona ocaliła moje" Książka mnie po prostu zachwyciła. Od pierwszej do ostatniej strony byłam oczarowana tym co znalazłam w tej książce. Jestem strasznie dumna z głównych bohaterów tej książki, jak nikt inny. Ivy jest tak cholernie silną dziewczyną!! Były momenty, że łzy leciały z moich oczu jak czytałam to przez co ona musi przechodzić i jak ona silna jest, bo po prostu nie dowierzałam. No i nasz Ian. Mężczyzna, który zmienił się dosłownie o 360°. Przeszedł przez wiele, ale nawet po tym otwierał się dla swojego serduszka. Był przy niej wtedy kiedy ona go potrzebowała. Wtedy gdy nawet mówiła, że go nie chce. On po prostu był. Moim zdaniem Ian był też po prostu silny i patrzył na to jak jego miłość powoli umiera. Dowiedział się o tym i dalej przy niej był. Trwał u jej boku i tym pokazał, że to co jest między nimi jest prawdziwe. On ocalił ją, a ona jego. Uważam, że ta książka świetnie pokazuje to, że nie każda osoba, która wydaje się cyniczna lub chamska taka jest. Nie oceniajmy książki po okładce. Bo może się okazać, że jest wiele czynników które to spowodowały. I że takie zachowanie wydaje się dla tej osoby najlepszym wyjściem. Styl pisania Weroniki jest świetny i trafi na pewno do większości czytelników. I błagam was. To jak on nazywał ją "serduszkiem"!!! No rozpływałam się <33 kocham, wasza gwiazdka <33 ☆ Cytat- ,,Kiedy stoisz oko w oko ze śmiercią, wreszcie rozumiesz, że to, co zwykłe, jest najpiękniejsze.” „Nikt nie jest samotną wyspą. A ja, choć bez żalu, powoli zdawałam sobie z tego sprawę.” ☆ Opis- Tylko miłość może wyleczyć poharatane serce i poranioną duszę Ivy Heart jest wyzwoloną i pewną siebie właścicielką agencji PR w Nowym Jorku. Zarabia krocie, cieszy się niezależnością i nie ma w zwyczaju spotykać się dwa razy z tym samym facetem. Ale to tylko pozory, bo w głębi duszy jest bujającą w obłokach wielbicielką romansów, a swoje serce oddała jednemu mężczyźnie – starszemu bratu najlepszej przyjaciółki, który nie wierzy w miłość. Ian Green jest cynicznym, zapatrzonym w siebie gburem, który z premedytacją ignoruje uczucia Ivy. Nie zawsze taki był, ale po tragicznym zawodzie miłosnym przestał ufać swojemu sercu. (POWYŻSZY OPIS WYCHODZ OD NADAWCY(EMPIK)) ☆Ocena- 5/5