Zaskocz mnie (okładka  miękka, wyd. 08.2019)

Uwielbiam ten duet

"Zaskocz mnie" Małgorzaty Falkowskiej i Darii Skiby, to pierwszy duet tej pary. Ale już na wstępie napisze, że mam ogromną nadzieję, że nie ostatni! Tytuł książki dokładnie odzwierciedla moje uczucia co do tej pozycji. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Jagoda, zwana przez znajomych Jagą, a dla zdenerwowania jej Jagodzianką, to 27 letnia dziewczyna, a i można by rzecz chłopczyca. Kocha wolność, swój świat, którym jest parkour. Twarda, silna osobowość, dość pyskata choć w środku delikatna i krucha, skrywająca swoje lęki i tajemnice. Antoni, zwany Antkiem, a później Banderasem. Jest to pełny optymizmu chłopak zaczynający nowe życie, w nowym mieście - Wrocławiu. Zakochany w książkach, zaczyna staż w jednym z wrocławskich wydawnictw. Dwa różne charaktery, dwa różne światy. Czy coś może ich połączyć? Szaloną dziewczynę i spokojnego chłopaka? A jednak. Zaczytajcie się w książkę a przekonacie się sami. Zaczynając czytać, z pierwszych stron nie mogłam od razu zrozumieć czym zajmuje się Jaga. Ale w końcu zrozumiałam i z jeszcze większą chęcią dążyłam w głąb tej historii. Wzięło mi się aż na wspomnienia, jak to za młodzieńczych lat byliśmy pod wielkim wrażeniem francuskiego filmu odowiadającego właśnie o dyscyplinie sportu jaką jest parkour. Wszyscy chcieliśmy być tacy jak oni. Więc wraz z dzieciakami z osiedla długi czas skakaliśmy po schodach, drzewach, przez rzeczkę płynąca nieopodal. Oczywiście nie chodziliśmy po dachach jak oni ale i tak było to coś wielkiego dla nas. A przede wszystkim dobra zabawa. Bardzo miło wspominam ten czas, te uczucia, tą radość. Muszę w najbliższym czasie odnaleźć ten film i obejrzeć go. Autorki pięknie przedstawiły co daje parkour osobom, które tę dyscyplinę kochają. "co ci dają treningi ze mną?... Wiesz, to różne rzeczy. Ale co mi dają treningi z Tobą? Pokazujesz mi, że z odpowiednią samodyscypliną i zawziętością jestem w stanie wiele osiągnąć, a może i za rok pojechać z wami do Francji? Mogę jedynie ci obiecać, że będę się starała. Pokazujesz mi jeszcze, że warto wierzyć w siebie i własne marzenia, a jak komuś to nie pasuje, to może mnie cmoknąć w pupę. A porkour? - zapytała jakby sama siebie i na chwilę się zamyśliła. On udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych ani przeszkód, których nie da się przeskoczyć. " " Biegliśmy przed siebie i wcale nie myślałem o przepaści, która rozciąga się przede mną. Czułem przypływ adrenaliny i wolności, jakiej dotąd nie znałem. Zapomniałem o Karoli, o pieprzącym ją Matim i dałem się ponieść sile swoich nóg. Byłem naprawdę szczęśliwy, a Jaga to zauważała. " Książka pokazuje wielką determinację, walkę w dążeniu do celów, które sobie wyznaczamy, które są naszymi marzeniami. Jagi marzeniem był wyjazd na międzynarodowe zawody do Francji. Antek z kolei chciał spełniać swoje Marzenie poprzez zdobycie i bycie najlepszym w swojej pracy i w nowo poznanym sporcie. "Klepnąłem go w ramię, czując, że teraz jeszcze bardziej chce pokazać innym, że dam radę. Nic nie motywowało mnie tak, jak niewiara innym w moje możliwości." Książka Darii i Gosi jest naprawdę bardzo fajna. Mimo, że pisały ją dwie osoby jest składna i wszystko jest na swoim miejscu. Dziewczyny dość obszernie ukazują piękno Wrocławia, ale to wcale nie jest nudne dla czytelnika, a wręcz zachęcające do odwiedzenia tego miasta. Pisana jest z perspektywy Jagi i Banderasa, co bardzo lubię w książkach , dzięki czemu poznajemy ich obojga myśli i ich samych o wiele lepiej. Bardzo polecam książkę "Zaskocz mnie", jest bardzo ciekawą historią, którą się czyta jednym tchem. Śmieszy, porusza, daje do myślenia. Gratuluję tak udanego duetu i czekam na następne!!! Dziękuję bardzo Wydawnictwu Inanna za możliwość przeczytania książki i napisania o niej swojej opinii. 😊😊😊

"Ktoś, kto kocha, nie chce na siłę zmieniać drugiego człowieka" Jak ważna jest akceptacja, to każdy z nas doskonale wie. Jak istotne są słowa otuchy, poklepanie dłonią po plecach, potwierdzenie naszych myśli, podążanie wspólnie wybrana ścieżką. To nas motywuje. Dodaje skrzydeł. Jesteśmy bardziej pewni swoich decyzji. A w razie niepowodzenia mamy do kogo przyjść się wyżalić czy uronić tę przysłowiową łzę. Ale co wtedy, gdy mimo rodziny i przyjaciół jesteśmy sami? Sami ze swoimi problemami? Kiedy jesteśmy a tak jakby nas nie było? Gdy nie liczymy się dla tych, dla których powinniśmy być priorytetem? Antek i Jagoda. Dwie osoby. Niewielka różnica wieku. Podobna przeszłość a nawet i teraźniejszość. Antek i Karolina to na pozór idealna para. Ona śliczna, zadbana, jak z okładki, z dobrego domu, jedynaczka. On z rodziny rozbitej, przystojny, umiejący sobie radzić w życiu. I kochający swoją dziewczynę. Jest na każde jej skinienie, jest dla niego ważna - kocha ją. Tylko czy przypadkiem nie pomylił miłości z zauroczeniem? Jagoda, Jaga, Jagodzianka. Kobieta starsza od Antka. Totalne przeciwieństwo Karoliny. Nieciekawa przeszłość i brak wsparcia. Twarda sztuka czy to tylko otoczka? Czy tych dwoje połączy coś więcej niż zamiłowanie do parkouru? Sportu, który daje ucieczkę od wspomnień? Który daje możliwość wyładowania nagromadzonej złej energii. Otwiera on oczy na teraźniejszość i przyszłość. Daje wiarę i nadzieję. Zrządzeniem losu Antek staje na drodze Jagody. Ćwiczenia z grupa przyjaciół, dla których liczy się tylko jedno - wolność, akceptacja i wymarzony wyjazd. Ale czy członkowie grupy grają na pewno fair? Wszystko to i jeszcze więcej w książce, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Dzięki opisom miałam wrażenie, że jestem jedną z nich. Bohaterowie mają w sobie determinację i siłę. Nie boją się pokonywać przeszkód nawet na wysokościach, by spełniać swe marzenia. Historia spisana na kartach powieści pokazuje, jak przewrotne bywa życie. Jak często jesteśmy zaślepieni i nie widzimy oczywistego. Lub po prostu nie chcemy tego dostrzec, choć wszystkie sygnały na niebie i ziemi nas naprowadzają. Niczym neon wskazujący strzałką. Wydarzenia z przeszłości też nie są bez znaczenia. Rzutują one na nasza teraźniejszość i przyszłość. A bez zaufania ciężko jest komuś uwierzyć. Uwierzyć w druga osobę. Otworzyć swe serce i wpuścić do niego te ciepłe myśli. Dać porwać się miłości. Trzeba być tyko cierpliwym i szczerym. I nie mylić zauroczenia z miłością, bo pobudka z tego snu bywa bolesna. Czy Jagoda i Antek znajdą wspólna drogę? Czy im się uda? Czy jednak rywalizacja w parkourze podzieli członków grupy i wszystko się rozpadnie w drobny pył? Pierwszy duet przebojowych kobiet wciągnął mnie w swój świat skutecznie. Tak skutecznie, że przeczytałam w jeden dzień. Jeśli się wahacie czy warto to mówię wam: Czytajcie!

Na samym początku chciałabym podziękować Wydawnictwu Inanna za otrzymany egzemplarz do recenzji. Od jakiegoś czasu zastanawiam się, jak to jest napisać książkę w ducie? Nie ukrywam, że jest to dla mnie takie trochę niezrozumiałe, bo wiadomo, że każdy ma jakąś inną wizję na fabułę itd., ale jak widać taka opcja świetnie się sprawdza. Ciężko jest wypowiedzieć się na temat stylu pisarek, które mają już kilka powieści na swoim koncie. Dlatego też zostawimy tą kwestię w spokoju, ponieważ uważam, że to by nie miało sensu. Nie mam wielkiego porównania, ponieważ czytałam tylko jedną powieść Pani Falkowskiej. W dodatku wcześniej nie przeczytałam nic z twórczości Pani Darii, dlatego też moja opinia będzie dotyczyła tylko książki „Zaskocz mnie”. Z przykrością stwierdzam, że ta historia mnie nie „porwała.” Do połowy książki męczyłam się podczas czytania i nawet miałam ochotę ją odłożyć. Nie mam oczywiście na myśli stylu, ale samą fabułę. Nie wciągnęła mnie. Cała książka nie jest taka zła, bo nawiązuje do wielu ważnych wartości tj.: prawdziwa przyjaźń, bądź spełnianie swoich najskrytszych marzeń, ale po prostu nie jest dla mnie. W książce zostaje także poruszany temat samodzielnego rodzicielstwa. Fabuła Głównymi bohaterami książka są Jagoda i Antek. W tej książce doskonale sprawdza się przysłowie, że przeciwieństwa się przyciągają. Akcja książki toczy się zwykle we Wrocławiu. Jagoda jest dziewczyną, która za wszelką cenę dopnie swego. Nawet wtedy, kiedy cierpią na tym relacje z jej matką. Jest osobą zadziorną, która dosyć często rzuca cięte riposty i nie przejmuje się tym, że może kogoś urazić. Jagoda to osoba, która jasno i wyraźnie wyznacza granice. Zaś Antek to bardzo spokojny, ugodowy chłopak, który wraz ze swoją dziewczyną przenosi się do Wrocławia. Otrzymał wymarzoną pracę i jest bardzo zadowolony ze swojego życia. Jedynym minusem jest to, że daje sobą manipulować, a Karolina to wykorzystuje. Ona od samego początku nie przypadła mi do gustu, a rozwój wydarzeń sprawił, że miałam rację. Życie toczy się swoim rytmem, jednak w pewnym momencie ich drogi łączą się ze sobą. Co z tego wyniknie, musicie przekonać się sami. Reasumując Tak, jak już wspomniałam książka „Zaskocz mnie” nie jest aż taka zła. Tylko, że po prostu nie dla mnie. Nie zmienia to jednak faktu, że na pewno sięgnę po kolejne powieści, a nawet wierzę w to, że kiedyś uda mi się nadrobić zaległości. Może gdyby akcja książki szybciej się rozkręciła, to miałabym inne odczucie? Nie wiem. Zachowanie bohaterów też jest takie trochę nie jasne, ponieważ nie mogę uwierzyć w to, że ktoś z dnia na dzień nagle się zmienia, bądź nabywa zdolności, których wcześniej nie posiadał. Przykro mi z tego powodu, że muszę napisać taką opinię, ale spodziewałam się czegoś lepszego.

Jagoda, chłopczyca uprawiająca parkour i Antek, stażysta w wydawnictwie literackim, uwikłany w toksyczny związek. Przypadek pozwala im się spotkać. Jak dalej potoczą się ich wspólne losy? Czy parkour zdoła wystarczająco mocno ich połączyć? Przeczytajcie! "Zaskocz mnie" to typowy romans, dwoje ludzi zakochuje się w sobie, jednak po drodze natrafiają na przeszkody, nie mając do końca pewności, czy uda się im być razem. Coś mnie jednak ujęło w tej powieści, a tym czymś jest parkourowe tło. Sama lubię oglądać filmiki z wyczynami parkourowców i podziwiać ich umiejętności. Nie często zdarza mi się jednak trafiać na dziewczyny. W "Zaskocz mnie" lokalną mistrzynią jest kobieta, chłopczyca, twarda, pewna siebie i nadwyraz silna. Bardzo polubiłam jej postać (do pewnego momentu), bo nie często takie charaktery zdarzają się w książkach o miłości. Dla miłośników i miłośniczek książek wartym uwagi będzie wątek pracy Antka. Dzięki świetnemu tłu powieść czytało się szybko, nie wiadomo kiedy nadszedł jej koniec. Wątek mieszkających razem lesbijek był uroczy:) Minusem jest nierealność tempa wydarzeń. Wszystko dzieje się w przeciągu kilkunastu dni, Antek z zupełnie początkującego zawodnika staje się na tyle doświadczony, by wyjechać na zawody i dać sobie na nich radę. Realne byłoby, gdyby czas wydarzeń rozciągnięty był minimum na kilka miesięcy, nie dni. No i to co zdenerwowało mnie najbardziej, w pewnej sytuacji pojawia się przyzwolenie na rasizm jako coś normalnego, nawet na międzynarodowych zawodach. To zniszczyło mi całą wizję Jagi jako osoby, zwłaszcza, że wszystko wydarza się już pod koniec powieści. Czy polecam? Hmmm... Pewnie polecałabym gdyby nie mija ostatnia uwaga. To zdyskredytowało dla mnie książkę całkowicie. Ale jeśli lubicie mało typowe romanse z interesującym tłem wydarzeń, to coś dla Was.

“Nie mógł po prostu przychodzić, ćwiczyć i wracać do swojego świata?” Ona ma pasje i marzenia. On wymarzoną pracę i idealne życie osobiste. Antek i Jagoda to ogień i woda. Czy tych dwoje może połączyć miłość? Antek trafia do Jagody na lekcje parkour. Ona jest uparta, a on jest wytrwały. Wspólnie spędzone godziny na ćwiczeniach pokazują im, że mają więcej wspólnego niż im się wydaje. “Zaskocz mnie” to historia autorstwa Darii Skiby i Małgorzaty Falkowskiej. To pierwszy duet książkowy jaki czytałam. Bohaterowie Antek i Jagoda są bardzo sympatyczni i nie da się ich nie lubić. Akcja jak dla mnie na początku rozwijała się zbyt długo. Było opisanych kilka sytuacji, które moim zdaniem nie wnosiły nic do akcji. Jednak historia jako całość bardzo mi się podobała. Opowiada o zaskakującej miłości, przyjaźni i walce o marzenia. Polecam! Przekonajcie się czym was zaskoczy "Zaskocz mnie"!