Twierdza (okładka  twarda, wyd. 04.2020)

Sprzedaje empik.com : 32,99 zł

32,99 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje dvdmax : 61,05 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

„Coś morduje moich ludzi”. Tak brzmi wiadomość wysłana przez nazistowskiego dowódcę stacjonującego w małym zamku wysoko w odległych, rumuńskich Karpatach. Każdej nocy niewidzialny i cichy wróg wybiera jedną ofiarę i pozostawia jej okaleczone zwłoki ku przerażeniu żołnierzy.

Kiedy do twierdzy przybywa elitarny oddział SS, naziści odkrywają w podziemiach pradawną tajemnicę. Zwracają się o pomoc do lokalnego żydowskiego badacza folkloru, by ten rzucił nieco światła na niewytłumaczalne wydarzenia. Nikt nie wie jednak, że do twierdzy zmierza ktoś jeszcze…

Bitwa się rozpoczęła: starcie między złem wcielonym stworzonym przez człowieka, a tym zbudzonym ze snu, niewyobrażalnym horrorem, którego powstrzymanie zdaje się niemożliwe.

„Twierdza” to jeden z najbardziej znanych horrorów lat osiemdziesiątych XX wieku, na którego kanwie powstał kultowy dziś film w reżyserii Michaela Manna z niezapomnianą muzyką Tangerine Dream. Nowe wydanie, w zupełnie nowym tłumaczeniu, zostało zilustrowane przez cenionego artystę Mariusza Gandzela.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1238378891
Tytuł: Twierdza
Autor: Wilson Paul F.
Tłumaczenie: Król Marek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vesper
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 436
Numer wydania: I
Data premiery: 2020-04-15
Rok wydania: 2020
Data wydania: 2020-04-15
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 214 x 40 x 152
Indeks: 34506448
średnia 4,6
5
55
4
18
3
6
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
32 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
29-04-2020 o godz 09:32 przez: chromiczanka | Zweryfikowany zakup
Czytałam ok 20 lat temu i oglądałam film dla mnie super
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
07-01-2024 o godz 15:02 przez: Iga | Zweryfikowany zakup
książka super napisana dużym minusem jest brak oznaczenia wiekowego, są🌶️ sceny
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2024 o godz 10:19 przez: Mariusz Kowalski | Zweryfikowany zakup
Dobre wydanie (twarda oprawa z dołączoną zakładką). Książka świetna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2023 o godz 20:28 przez: msel | Zweryfikowany zakup
Horror o ciekawej fabule. Czyta się z dużym zainteresowaniem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2021 o godz 13:54 przez: Rafał | Zweryfikowany zakup
Czyta się jednym tchem. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2023 o godz 04:51 przez: Piotr Majewski | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-04-2020 o godz 19:53 przez: jeke5
Warszawa i Rumunia, 1941 rok. Erich Kaempffer, młody oficer SS robiący błyskawiczną karierę zostaje przydzielony na rumuński posterunek w Ploeszti, gdzie ma zakładać obóz przesiedleńczy. Przez rok terminował w Auschwitz i nauczył się sprawnie zarządzać obozem oraz radzić sobie z wrogo nastawioną ludnością miejscową. Zanim jednak obejmie stanowisko w Ploeszti musi wykazać się w sprawie kapitana Klausa Woermanna, który przysłał z twierdzy w Karpatach depeszę: Niezbędna natychmiastowa relokacja. Coś morduje moich ludzi. Kto zabija niemieckich żołnierzy? Czy mogą to być partyzanci czy ktoś inny? Kaempffer ma nadzieję na szybkie wyjaśnienie sprawy i nawet przez myśl mu nie przechodzi, że spotka się z nadprzyrodzonymi siłami. Paul Wilson umiejscowił akcję powieści w czasach II wojny światowej. Główne wydarzenia rozgrywają się w Rumunii, w małej twierdzy, do której prowadzi jedynie drewniany most o długości sześćdziesięciu metrów, wsparty na kamiennych podporach. Ktoś, kto chciałby dostać się do środka, mógłby jeszcze spróbować wspiąć się po niemal pionowych kamiennych murach albo zjechać na linie ze szczytu równie stromego, trzystu metrowego urwiska. Z punktu wojskowego jest to twierdza nie do zdobycia, która strzeże dostępu do przełęczy Dinu i zagradza drogę Rosjanom, gdyby zerwali pakt z Hitlerem i próbowali zaatakować. W tej twierdzy jednak co noc giną ludzie, a wroga nikt nie może zlokalizować. Dumni żołnierze Wermachtu, którzy podbili Polskę, Danię, Norwegię, Holandię, Belgię, Francję, Jugosławię i Grecję, a pod Dunkierką zepchnęli do morza resztki armii brytyjskiej boją się coraz bardziej zachodzącego słońca i tego, co się wydarzy w twierdzy. W ciągu tygodnia niewielki zameczek staje się grobowcem, tkwi w nim coś, co nie daje się powstrzymać i zabija tych urodzonych zwycięzców. Bohaterowie w powieści są bardzo różni i ciekawie wykreowani. Uparty, inteligentny i precyzyjny niemiecki kapitan Klaus Woermann, który nigdy nie wstąpił do partii i nie lubi Hitlera staje twarzą w twarz z oficerem gestapo popierającym ostateczne rozwiązania. Żydowski profesor Cuza o nadwątlonych siłach starający się wyjaśnić zagadkę twierdzy i przeżywający boleśnie kryzys wiary. Marta, córka profesora Cuzy. Jego asystentka, pielęgniarka i powierniczka, która buntuje się przeciw ojcu i nazistom. Jest w zasadzie najodważniejszą bohaterką w powieści. Glaeken-banita, jedyny ocalały z wymarłej cywilizacji, który dzięki wiedzy ma dostęp do źródła mocy dobra i zła. I wreszcie Rasalom, najbardziej okrutny bohater, który chce całą planetę zamienić w obóz koncentracyjny. Karmi się śmiercią, strachem i dezintegracją. Z każdym dniem rośnie w siłę, a jego moc rozprzestrzenia się coraz dalej. Każdy może być jego potencjalną ofiarą. Rasa czy religia nie mają dla niego znaczenia. Bogatym nie pomogą pieniądze, pobożnym modlitwy, a przebiegłym spryt czy kłamstwo. Wszyscy będą cierpieć, a najbardziej kobiety i dzieci. Ludzie będą rodzili się do niedoli, wiedli życie w rozpaczy i umierali w cierpieniu. Strach i przerażenie bohaterów jest bardzo wyczuwalne i udziela się czytającemu. Autor zrównoważył wymyślone przez siebie zło nadprzyrodzone złem ludzkim, a każda z postaci okłamuje siebie i wszystkich wokół, aby tylko zrealizować własne plany. ,,Twierdza" to pełen podtekstów horror z epickim rozmachem, który fascynuje i przeraża. Holocaust ukazany jako zło o zasięgu wręcz kosmicznym, zawoalowane nawiązania do judaizmu i pytania o wiarę. Nieśmiertelne istoty walczące ze sobą, gestapowcy i banici, a pośród nich odważna kobieta. Nic dziwnego, że wydana po raz pierwszy w 1981 roku ,,Twierdza" natychmiast trafiła na listę bestsellerów New York Timesa, gdyż teraz też się ją bardzo dobrze czyta, a nowe wydanie urozmaicone jest ilustracjami Mariusza Gandzela. Zachęcam do przeczytania tego kultowego horroru z lat osiemdziesiątych:) https://magiawkazdymdniu.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-04-2020 o godz 07:22 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"W ostatecznym rozrachunku ze złem zawsze musimy mierzyć się sami." Horror powstał niemal czterdzieści lat temu, a ja dopiero teraz po niego sięgnęłam, nie oglądałam też filmu, który nakręcono na jego podstawie, nie wpadły mi w ręce komiksy inspirowane tym tytułem. Bardzo się cieszę, że miałam zaległości, gdyż weszłam w świat książki bez skażenia zdradzającymi cokolwiek informacjami. Dzięki temu szybko dałam się wciągnąć w mroczną i bezwzględną walkę światła i ciemności. "Twierdza" zrobiła na mnie spore wrażenie, zachwyciłam się zwłaszcza rewelacyjnie odmalowanym klimatem grozy, przedstawionym tak, jak lubię najbardziej. Zaczyna się bardzo niewinnie, z czasem pojawiają się subtelne drżenia zła, niewyjaśnione intuicyjne obawy, a następnie nakręca się spirala brutalności i krwistych dowodów istnienia nadprzyrodzonej siły. W finale intensyfikują się długie ponure cienie, zaczynają zdobywać władzę nad światem, wydaje się, że nikt i nic nie jest w stanie przeciwstawić się im. Co ciekawe, Paul Wilson absorbuje naszą uwagę nie tylko w kierunku nadziemskiej mocy niszczenia, ale również zwyrodniałej potęgi objętych fanatyzmem ludzi. Dobro zmuszone jest skonfrontować się z dwoma obliczami bestii, tym pierwotnym, nad którymi nie można zapanować, a jedynie spróbować je wyeliminować, oraz tym, które powstało ze źródeł zbioru ułomności i słabości człowieka. Przyznaję, że takie ujęcie złożoności tego, co niszczycielskie i mordercze, mocno mnie przekonało, o ileż powieść straciłaby, gdyby nie symbioza tych dwóch elementów. Oprócz odpychających się i wzajemnie zwalczających mocy, oddanych w pobudzających wyobraźnię klimacie, spodobał mi się styl narracji, wyjątkowo płynny, lekki i przyjazny. Zgrabnie prowadził przez scenariusz zdarzeń, dozował odpowiednią porcję opisowości, tak aby czytelnik wytworzył w głowie odpowiedni obraz, ale również natychmiast wczuł się w emocje postaci, czyli przeniknął go dreszcz niepokoju, zaznał lodowatego przerażenia, dał się ogarnąć nieokreślonemu niepokojowi i pofantazjował z przeczuciami. Odpowiadało mi pełne uczestnictwo w przeżyciach, obserwacjach i interpretacjach bohaterów, ochoczo poddałam się wzrastającemu napięciu, niecierpliwości poznawania i odkrywania kart zagrożenia. Atrakcyjnie wnikałam w tajemnice, które uczeni próbują poznać od wieków, a które wciąż opierają się ludzkiemu rozumowaniu. Ale to też zajrzenie do najbardziej czarnych i bolesnych świadectw współczesnej historii. Różnorodność bohaterów jest atutem powieści, każdy skrywa tajemnice i zahamowania, na swój sposób poddaje się niesprzyjającym okolicznościom, mierzy z własnymi demonami. Wyrazista okazała się zwłaszcza silna postać kobieca, to ona nadaje energiczny rytm wielu scenom, staje się spoiwem męskich bohaterów. Natomiast postać profesora, chociaż poddana ekstremalnej próbie człowieczeństwa, to jednak, jak na uczonego, zabrzmiała mało przekonująco, ale i tu pojawił się interesujący pierwiastek, kontra nauki i rozumu w stosunku do legend i duchowości. Starosłowiańskie wierzenia, wołoskie mity, czarna magia, religijne symbole i Alpy Transylwańskie. Gdzieś w wąskiej górskiej przełęczy, otoczonej stromymi urwiskami, wypełnionej białą rzeką mgły, znajduje się osobliwa pięćsetletnia fortyfikacja, granitowa, z samotną wieżą, opuszczona. W tysiąc dziewięćset czterdziestym pierwszym roku Niemcy uznają ją za strategiczny punkt na mapie wojny i wysyłają oddział żołnierzy. Twierdza nie pozostaje wobec nich bezbronna i bierna, odwołuje się do zimnej nienawiści, czystej wrogości, perfekcyjnej broni strachu i szaleństwa. Bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-04-2020 o godz 12:20 przez: Ciacho
"Przebudzenie pradawnego zła" Nadszedł czas na kolejny wysyp horrorów niezawodnego wydawnictwa Vesper. Piszę wysyp, bo ostatnimi czasy otrzymujemy najczęściej trzy książki literatury grozy, które pojawiają się w bardzo krótkim odstępie czasu, co już powoli zaczyna robić się tradycją. A jako że jestem fanem grozy to oczywiście zawsze chętnie zapoznaję się praktycznie ze wszystkimi, bo czerpię z tego nie lada przyjemność. Na pierwszy rzut zabrałem się za "Twierdzę", czyli jeden z najbardziej znanych i lubianych horrorów lat 80. XX wieku, autorstwa F. Paula Wilsona. To nie jest moje pierwsze spotkanie z tą książką, ale kiedy przeczytałem ją po raz pierwszy to stwierdziłem, że z pewnością będzie kolejne. I jak tylko Vesper zdecydował się ją wznowić to wiedziałem, że już wkrótce zasiądę do niej ponownie. Do dziś, a czytałem ją dziewięć lat temu, bardzo dobrze pamiętam jej świetny mroczny klimat i złowrogą atmosfera, które tak charakterystycznie oddają to, co znamy z najlepszych horrorów, dzięki którym pokochaliśmy ten gatunek. Ale do rzeczy. Akcja "Twierdzy" rozgrywa się w Karpatach i opowiada o niemieckich żołnierzach pod dowództwem Klausa Woermanna, którzy po zajęciu starego zamku w Rumunii, zwanego Twierdzą, zaczynają ginąć w niewyjaśnionych okolicznościach. Na prośbę o pomoc wysłaną do dowództwa do twierdzy zostaje wysłany oddział SS, na czele z majorem Erichem Kaempfferem, który swoimi bezwzględnymi sposobami ma zapobiec morderstwom. Naziści odkrywają pradawną tajemnicę skrywaną w podziemiach zamku, ale także nie potrafią zapobiec kolejnym morderstwom, ponieważ ludzie z oddziału SS także zaczynają ginąć. Nieudolność niemieckich oficerów powoduje, że decydują się ściągnąć do twierdzy schorowanego żydowskiego profesora i badacza folkloru Cuzę wraz z jego córką Magdą. Wszyscy razem spróbują wyjaśnić, co tak naprawdę powoduje śmierć ludzi w twierdzy oraz znaleźć odpowiedni środek, który temu zaradzi. Nie wiedzą jednak, że do zamku zbliża się ktoś jeszcze... To, co w pierwszej kolejności wybija się przed szereg i stanowi niezaprzeczalny atut tej powieści, to wspomniana już przeze mnie mroczna atmosfera i krwiożercze sceny, których będziemy świadkami. Książka trzyma w napięciu praktycznie od początku do końca, budząc przy tym zainteresowanie i niejednokrotnie przyprawiając o dreszcze i szybsze bicie serca. Autor postanowił wykorzystać kilka motywów czyniąc fabułę ciekawszą i nie pozwalając się przy niej nudzić. Przede wszystkim mamy tu nie jedno a dwa oblicza zła. Pierwsze to ludzkie (w postaci nazistowskich zbrodniarzy, o których dowiadujemy się, że pokonali mnóstwo przeciwników i czują się niezwyciężeni, a ponadto mają plan doprowadzenia do zagłady rodzaju ludzkiego, czyli dobrze nam znanego historycznego Holokaustu), a drugie nadprzyrodzone (w postaci po prostu owej pradawnej istoty, która ich zabija w krwiożerczy sposób). (...) Całość recenzji na blogu Świat Bibliofila.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-04-2020 o godz 06:03 przez: Kat.Poison_Girl
„Coś morduje moich ludzi” tak brzmi ostatnia wiadomość wysłana przez Klausa Woermanna. Stacjonuje on w opustoszałej twierdzy, a raczej zamczysku w Karpatach przy przełęczy Dinu ze swoim oddziałem, jednak każdej nocy coś w brutalny sposób morduje jednego z jego żołnierzy. Jest rok 1941 oddział SS pod wodzą Ericha Kaempffera ma za zadanie udać się do Twierdzy i zbadać przyczynę ataków na niemieckich oficerów. Chcąc zbadać sprawę jak najlepiej oficerowie zwracają się o pomoc do profesora historii z Bukaresztu i jego córki, ku niezadowoleniu nazistów profesor okazuje się być tak znienawidzonym przez nich żydem. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy, że do zamku zmierza także ktoś jeszcze. Tak właśnie rozpoczyna się historia walki na śmierć i życie. Czy ktoś w ogóle z niej ocaleje ? Powieść P. Wilsona czytało mi się bardzo dobrze, od dawna uwielbiam historie z dreszczykiem, a ta właśnie taka jest. Dodatkowo od kilku lat zgłębiam też wiedze z czasów II WŚ więc tak książka idealnie wpisała się w mój punkt zainteresować. Co prawda książka swoją premierę miała w latach 80 więc nie spodziewajcie się czegoś całkowicie nowego, oczywiście w latach 80 tych wlanie taka była w końcu powieść Twierdza zaliczana jest do tak zwanych ”cult classic” Twierdza to niezwykle klimatyczna i intrygująca powieść. Co prawda ma w sobie ten mroczny klimat ale nie nazwałabym jej horrorem, a raczej traktowała jak powieść grozy. Na wzmiankę na pewno zasługuje fakt w jaki Wilson opisuje a raczej buduje sylwetki bohaterów. Mamy tu przekrój niezwykle ciekawych osobowości od inteligentnego kapitana Woermana, który skrycie nie lubi i nie popiera Hitlera. Żydowskiego profesora, starającego rozwikłać krwawą zagadkę, jednocześnie borykającego się z kryzysem wiary czy Marta, jego córka która jest jednocześnie jego asystentką i jedną z najsilniejszych bohaterów całej tej krwawej opowieści. Jest jeszcze kilku bohaterów o których bardzo chciałabym wspomnieć ale nie chcę psuć Wam zabawy z odkrywania tajemnicy i poznawania nowych postaci. Autor ukazał tu też przerażającą twarz holocaustu, w świetny sposób nawiązuje do judaizmu oraz poddaje pod wątpliwość wiarę w jakiegokolwiek boga w tak przerażających i trudnych czasach. Podsumowując Twierdza to niezwykle ciekawa powieść grozy w której zło wymyślone o charakterze nadprzyrodzone łączy się z czystym złem w ludzkiej postaci. Tak jak wcsześniej wspominałam powieść ta trafiła już do kanonu literatury grozy, a w latach 80 szybko trafiła na listę bestsellerów New York Timesa. To świetny kawałek literatury grozy, a wzbogacony o niesamowite ilustracje Mariusza Gandzela sprawia, że jeszcze lepiej jest nam wciągnąć się wręcz wsiąknąć przez kartki do samego środka opowieści. Polecam Wam ją z czystym sercem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-05-2020 o godz 19:58 przez: Łukasz Marciniak
Twierdza po wielu latach ponownie ukazała się drukiem po polsku, w nowym przekładzie Marka Króla, w twardej oprawie, z ilustracjami Mariusza Gandzela i posłowiem. Wydanie jest jak zwykle znakomicie dopracowane! Sama zaś powieść zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Przez całą książkę autor utrzymuje dobre tempo akcji, dzięki czemu nie sposób się nudzić. Od pierwszych stron Twierdzę czyta się lekko i przyjemnie, a autor nieustannie intryguje czytelnika czym jest owe zło, znajdujące się w zamku, dlaczego twierdza jest w idealnym stanie, po co są te wszystkie krzyże itd. Książka posiada znakomity mroczny klimat i złowrogą atmosferę, która z każdym dniem, jaki żołnierze spędzają w twierdzy, staje się coraz bardziej namacalna. Znakomitym przykładem na to jest jak dochodzi do przemocy wśród mieszkańców wioski położonej opodal twierdzy. Nie brakuje tutaj również krwawych i przerażających scen z udziałem niemieckich żołnierzy, co dopełnia mroczny nastrój powieści. Dodatkowo znajdziemy tutaj wątki żydowskie i katolickie, starcie dwóch niemieckich armii, kryzysy wiary bohaterów i wiele więcej. Bardzo ciekawym zabiegiem było umieszczenie akcji powieści w Karpatach w Rumunii, przez co od razu nasuwa się myśl, że naziści obudzili wampira. Rzeczywistość jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana, ale nie będę już nic więcej zdradzał na ten temat. Jedno jest pewne, ktoś lub coś każdej nocy atakuje i brutalnie rozrywa gardło jednego z żołnierzy. Naziści odczuwają coraz większy strach i przerażenie, nie czują się już panami świata, ale zwyczajnie boją się o swoje życie i chcą jak najszybciej opuścić Twierdzę. Jest to zatem starcie jednego zła z innym złem, każde przerażające na swój sposób. Normalnie byśmy współczuli mordowanym ludziom, ale nie w tym przypadku, ponieważ od razu nasuwa myśl, że żołnierze swoimi czynami na wojnie zasłużyli sobie na to. Głównych bohaterów jest kilkoro i choć zostali dość schematycznie przedstawieni, to z uwagą śledziłem ich losy. Wilson kreśli ich dość prosto, brakuje ich większej głębi, ale w zasadzie nie przeszkadza to w trakcie lektury, która obfituje w wiele wydarzeń i tajemnic. Można to potraktować jako wadę, choć ja bym się skłaniał raczej ku temu, że jest to zaleta przez większość czasu, ponieważ pozwala się skupić na tym, co znajduje się w twierdzy i morduje niemieckich żołnierzy. Oczywiście są momenty, kiedy to przeszkadza i drażni głupie zachowywanie się postaci, ale na szczęście nie ma ich zbyt wiele. Twierdza opowiada o niemieckich żołnierzy, którzy udają się do zamku znajdującego się w Karpatach w Rumunii, gdzie budzą pradawne zło znajdujące się w środku. Jest to ciekawy, trzymający w napięciu horror, którego lekturę będę bardzo miło wspominał.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-04-2020 o godz 13:25 przez: DziwakLiteracki
Nie trudno zgadnąć, że twórczość H.P.Lovecrafta, Stephena Kinga, Roberta E.Howarda, Yarboro, Ludluma czy Christophera Lee była dla F.Paula Wilsona inspiracją, która pchnęła go w ramiona ,,Twierdzy’’. Gdy w 1975 roku przeczytał ,,Miasteczko Salem’’ bijące wówczas rekordy popularności, przekonał się, że napisanie dobrego horroru jest możliwe. Zależało mu na stworzeniu powieści oryginalnej, ale nadal nawiązującej do klasycznych motywów z literatury grozy. Miało być intrygująco, klimatycznie i nieco przerażająco. Czy to się udało? Dzisiaj wiemy, że bez wątpienia. Książka szybko zyskała rozgłos, a parę lat później miano klasyka. W Polsce już znana, jednak dzięki wydawnictwu Vesper możemy cieszyć się jej odświeżoną odsłoną - nowym tłumaczeniem oraz pięknym wydaniem wzbogaconym w wyjątkowe ilustracje. Rok 1941. Rumunia, Karpaty Wschodnie. Do opuszczonej twierdzy nad przełęczą Dinu dociera oddział Wermachtu, którego zadaniem jest obsadzenie górskich szlaków. Pomimo tego, że budowla wygląda złowieszczo, a mieszkańcy wioski uważają ją za nawiedzoną, to kapitan Woermann postanawia pozostać na posterunku. Szybko jednak okazuje się, że w miejscowych bajaniach może tkwić ziarno prawdy, ponieważ w makabrycznych okolicznościach ginie jeden z żołnierzy. Każda kolejna noc zbiera równie krwawe żniwo. Dzieło Wilsona to miks tego, co od zawsze pociągało fanów horrorów, literatury grozy, ale nie tylko. W ,,Twierdzy’’ mamy więc do czynienia z opuszczoną budowlą znajdującą się w niedostępnych górach, pradawnym złem, które liczy sobie setki tysięcy lat, aurą tajemniczości oraz okropnymi mordami. Do tego dorzućmy zagadki, ludowe wierzenia, mnóstwo symboliki, nawiązania do konkretnych kultur, świetne umiejscowienie akcji. Lektura idealna, prawda? Pierwsze strony książki przyniosły mi mnóstwo ekscytacji, dopiero wtedy dotarło do mnie, z czym tak naprawdę będę miała przyjemność się zapoznać. Styl autora scharakteryzowałabym jako przystępny, przyjemny, nawet lekko gawędziarski, co sprawiło, że ,,Twierdzę’’ pochłaniałam w tempie ekspresowym i z wypiekami na twarzy. Fabuła została skonstruowana w sposób niezwykle przemyślany; wydarzenia miały sens i swoje logiczne wytłumaczenie. Wartka akcja, mnogość zaskakujących momentów oraz nietuzinkowe postacie oczywiście uatrakcyjniały lekturę. Należy również wspomnieć o genialnie wykreowanym klimacie. To jak Wilson buduje napięcie, sprawnie operuje słownictwem tworząc jedne z bardziej makabrycznych scen jakie dane było mi ujrzeć, zasługuje na oklaski. Widzicie więc, że o ,,Twierdzy’’ można debatować godzinami, jednak jedno jest pewne – to tytuł kultowy; porywający, fascynujący i głęboko zapadający w pamięć. Pozycja obowiązkowa dla koneserów gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2020 o godz 14:54 przez: MariolaSD
Sięgałam po nią z dużą dozą sceptycyzmu, nie za bardzo wierząc, że dam radę przebrnąć przez to ponad 400-stronicowe tomisko. Wyobraźcie sobie moje zdumienie, kiedy po pierwszych rozdziałach okazało się, że przedstawiona w nim historia wciągnęła mnie bez reszty, a samo czytanie zajęło raptem trzy wieczory. O czym opowiada ta książka? Z pewnością o odwiecznej walce dobra ze złem, które nieustannie usiłuje zapanować nad światem, ale również: o kryzysie wiary u starego, ciężko doświadczonego przez życie, aczkolwiek bogobojnego człowieka, o więzach rodzinnych, które z jednej strony jak największe dobrodziejstwo - spajają na całe życie, dając siłę do przetrwania w najcięższych warunkach, z drugiej - wymagają poświęceń w formie rezygnacji z własnego planu na życie, ukrytych pragnień czy aspiracji, a nawet o miłości, która rodzi się w najbardziej niesprzyjających warunkach i dodaje skrzydeł. Co ciekawe, akcja powieści rozgrywa się podczas II wojny światowej w tajemniczej twierdzy, zbudowanej przed wiekami w równie zagadkowych okolicznościach na rumuńskiej przełęczy Dinu. Oddział niemieckich żołnierzy usiłuje założyć strażnicę w tym obwieszonym setkami dziwnych krzyży miejscu. Skuszeni wizją łatwego łupu, dwaj żołnierze naruszają mury, usiłując odłupać jeden z krzyży i uwalniają pradawne zło, które noc w noc rozszarpuje gardła Niemców, żywiąc się ich przerażeniem. Bezradni wobec nieznanego napastnika wzywają posiłki. Przybyła na miejsce grupa esesmanów również nie radzi sobie z tą koszmarną sytuacją. Paradoksalnie jedyną nadzieją na rozwiązanie mrocznej zagadki staje się dla nich natychmiast sprowadzony do twierdzy, a przykuty do wózka inwalidzkiego żydowski profesor (znawca historii tego regionu) oraz jego córka. Badając okoliczności i odnalezione w zamku zakazane księgi stają oko w oko z pradawnym złem. Czym lub kim jest sprawca wszystkich zabójstw, jakie ma cele i zamiary, czy można się mu przeciwstawić, a może warto z nim wejść w układy? Jaką rolę odegra tajemniczy Glenn, który przemierzy tysiące km, by dotrzeć na czas do Twierdzy? Na te i inne pytania odpowie już sama książka. Powieść daje do myślenia, bo wybory, których dokonują bohaterowie są dramatycznie trudne, stoją w konflikcie z ich dotychczasowym sposobem myślenia i pojmowania, z wyznawaną wiarą, poczuciem obowiązku wobec najbliższych, ale i całego zagrożonego Holocaustem narodu. Dodatkowym atutem książki (obok interesującej fabuły, świetnie wykreowanych postaci, z których naciekawszą była dla mnie córka profesora Magda; takiego, a nie innego umiejscowienia akcji w czasie i przestrzeni) jest z pewnością jej piękne wydanie w twardej oprawie, z bardzo sugestywnymi czarno-białymi ilustracjami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-05-2020 o godz 13:29 przez: oczytanakryminolog
Kapitan Klaus Woermann wraz z podległymi mu żołnierzami stacjonuje w rumuńskiej twierdzy, która skrywa niejedną mroczną tajemnicę. Wysadzona intrygującymi krzyżami, mimo wielu wieków od jej wybudowania wciąż zachowuje doskonały wygląd. Wszystko to za sprawą okolicznych mieszkańców, którzy odpłatnie opiekują się tym miejscem. Twierdza nie posiada jednak właściciela, a fakt, kto łoży jej utrzymanie wciąż pozostaje zagadką. Każdej nocy w obrębie jej murów w niezwykle brutalny sposób giną śpiący członkowie Wehrmachtu. Wkrótce bezradny kapitan kieruje się z prośbą do swoich przełożonych o wsparcie. Czy posiłki w postaci SSmanów stawią czoła nadnaturalnej sile? Czy walka ludzkich potworów z niematerialnymi bestiami jest w ogóle możliwa? Elementy historyczne rzadko przypadają mi do gustu w gatunkach literackich, które w zamyśle mają dostarczać rozrywki – nie wiedzy. Natomiast „Twierdza” jest całkowitym wyjątkiem od tej reguły. Osadzenie akcji w czasach trwania II Wojny Światowej nadało tej pozycji niepowtarzalnego charakteru. Zetknięcie zła ludzkiego ze złem nadrzeczywistym powoduje, że książka F. Paula Wilsona jest czymś więcej niż tylko abstrakcyjnym horrorem. Jest to powieść pełna alegorii, ukrytych znaczeń i metafor, które wywołują u czytelnika refleksje nad tym, czym tak naprawdę jest zło. Autor prowadzi czytelnika przez meandry chciałoby się powiedzieć „ludzkich” umysłów, jednak te słowo jest dużym nadużyciem, zważając na bezwzględność nazistów. Wybranie na bohaterów książki takich, a nie innych postaci tworzy pewnego rodzaju paradoks i uświadamia ważny fakt. Poszukujemy w literaturze grozy czegoś, co nas przestraszy, oczekujemy barbarzyńskich, budzących niepokój postaci, jednak tak naprawdę zapominamy, że najgroźniejsze są potwory w ludzkiej skórze. Wprowadzenie wątku miłosnego w obliczu śmiertelnych wydarzeń wydało mi się odrobinę niestosowne. Postać Magdy w moim odczuciu była przesadnie wyidealizowana, zbyt cnotliwa i naiwna przez co miało się poczucie, że jedyne czego jej brakuje to aureola nad głową. Do wad mogłabym dołączyć fakt, że „Twierdza” nie straszy aż tak, jakby się tego po niej oczekiwało. Sporadycznie wywołuje subtelny niepokój, trzyma w napięciu, ale po klasyce horroru spodziewałam się więcej dreszczy i strachu. Prosty, a zarazem skomplikowany motyw walki dobra ze złem został w tej pozycji wzbogacony o elementy historyczne, które nadają jej wyjątkowości. Zło wraz z czasem nie ulega zatarciu, jest czymś, co było jest i będzie zawsze obecne, dlatego choć lektura pierwszy raz wydana została niemal 40 lat temu to nadal zadziwia są aktualnością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-05-2020 o godz 00:10 przez: TylkoSkończęRozdział
"Coś morduje moich ludzi". Druga wojna światowa. Oddział żołnierzy Wehrmachtu pod dowództwem kapitana Woermanna zajmuje niewielką twierdzę w rumuńskich Karpatach. To miał być przejściowy punkt stacjonowania przed wznowieniem działań wojennych. Jednak już pierwszej nocy dochodzi do makabrycznego wypadku. Jeden z nazistów zostaje brutalnie zamordowany. Tak zaczyna się koszmar. Na pomoc przybywa oddział SS. Bezwzględny i okrutny oficer Kaempffer jest przekonany, że za morderstwami stają partyzanci, jednak wszczęte śledztwo odkrywa pradawną tajemnicę, w której rozwikłaniu pomóc może żydowski badacz lokalnego folkloru - Theodor Cuza. Nikt nie przypuszcza, że pradawne zło właśnie zostało wybudzone... Zostało wybudzone i jest bardzo głodne... Co sprawia, że wydana na początku lat osiemdziesiątych XX wieku "Twierdza" nadal zachwyca? Nie wystarczy niepokojący klimat, potężna porcja grozy zaklęta w od zawsze fascynującej czytelnika walce sił dobra z siłami zła. Nie wystarczy także epicki rozmach, odwoływanie się do symboli, metaforyczny wydźwięk oraz próba zmieszania horroru, romansu i sensacji. Kluczowym elementem jest wyczucie. Z dobrego horroru łatwo bowiem stworzyć śmieszną opowiastkę o straszydełku, wątek romantyczny można przesłodzić, wstawkami historycznymi i nawiązującymi do folkloru, wiary i legend znudzić. Wilson stworzył powieść idealnie wyważoną. "Twierdza" nas porywa, hipnotyzuje, niepokoi. I stawia pytanie o człowieczeństwo. Zachwyciła mnie łatwość z jaką autor manewrował między realizmem a wątkami paranormalnymi, z jaką subtelnością wskazuje czytelnikowi jak ogromne zło tkwi w człowieku i jak niewiele trzeba, aby wylało się z nas i zainfekowało innych ludzi. Szczególnie w kontekście wojny, bezsensownych zabójstw w imię chorej ideologii, zagłady Żydów i tworzenia największej hańby ludzkości - obozów koncentracyjnych. "Chorobliwość, podobnie jak piękno, jest w oku patrzącego". Odwieczna walka dobra ze złem to niewyczerpywalne źródło inspiracji do tworzenia powieści. Wilson pod płaszczykiem grozy, rozerwanych gardeł, urwanych głów i żywych trupów ukrywa prawdę o ludzkiej naturze. Fenomenalna kreacja postaci, poznawanie ich lęków, pragnień, żądz, pozwoliła nie tylko wczuć się w klimat powieści, ale i zrozumieć przesłanie - zło było, jest i będzie. I niekoniecznie ma ono kły, pazury czy rogi. "Diabeł, który jest w twierdzy nosi czarny mundur, ma na czapce srebrną trupią czaszkę i każe się tytułować Sturmbannfuhrerem". Nowe tłumaczenie Marka Króla zostało zilustrowane przez Mariusza Gandziela. Oczywiście Vesper. Oczywiście szczyt perfekcji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-04-2020 o godz 22:11 przez: kiiki.books
Cofnijmy się do 1941 roku, do czasów drugiej wojny światowej. W „Twierdzy” śledzimy losy mniejszego oddziału armii niemieckiej, z oficerem Klausem Woermannem na czele, jak i niemieckiej formacji nazistowskiej, tak zwanych SS-manów podlegających pod oficera Ericha Kaempffera. Woermann razem ze swoim oddziałem przybywają do zamku ulokowanego w Alpach Transylwańskich, inaczej nazywanych Karpatami Południowymi w Rumunii nad przełęczą Dinu, aby tam stacjonować w razie ataku Rosjan. Nikt nie spodziewał się nadchodzącego niebezpieczeństwa. Od przyjazdu każdej nocy niewidzialny i niemożliwy do zlokalizowania wróg zabierał jedną ofiarę, pozostawiając mocno okaleczone zwłoki na widoku pozostałych żołnierzy. „Coś morduje moich ludzi.” Taką wiadomość otrzymuje starszy kapral SS-manów Hossbach stacjonujący w Warszawie i postanawia wysłać tam Kaempffera wraz z oddziałem, który i tak wybierał się do Ploeszti ulokowanej w Rumunii. Chcąc dowiedzieć się więcej o tajemniczej budowli, oficerowie przebywający w twierdzy zwracają się o pomoc do żydowskiego badacza i profesora, by ten rzucił trochę światła na niewytłumaczalne wydarzenia. Nikt nie wie jednak, że do zamku zmierza ktoś jeszcze... Bitwa się rozpoczęła. Kto wyjdzie z niej cało? Moje początki z klasykiem E. Paula Wilsona były ciężkie. Byłam już praktycznie pewna, że książka nie jest dla mnie i będę się przy niej mordować. Tak wyglądała moja pierwsza myśl. Jednak im dalej, tym bardziej dawałam się porwać tej historii. Gdybym miała opisać tę powieść w trzech słowach, określiłabym ją jako intrygującą, klimatyczną i nieco przerażającą. Coś mordowało ludzi i na pewno nie był to człowiek. Mroczny klimat, strach bohaterów, który również udzielał się czytelnikowi. Przez mniej więcej połowę książki rzeczywiście się bałam. Jednak, gdy do twierdzy przybył żydowski profesor wraz z córką i zaczęli odkrywać tajemnicę zabójcy, odczuwalna groza zmieniła się w czystą ciekawość o to jak potoczą się losy bohaterów. Sam wątek twierdzy albo zamku jak, kto woli, jest ciekawy. Szesnaście tysięcy osiemset siedem dziwnych krzyży osadzonych w murach, osoby, które od lat dbają o twierdze, ale nikt nie wie, kto jest jej właścicielem i dlaczego to robi. Tak wiele pytań, na które nikt nie potrafił odpowiedzieć. Zszokował mnie pojawiający się motyw miłosny, którego zdecydowanie się w tej książce nie spodziewałam. Podsumowując, mimo początkowej niechęci, książka mi się podobała i uważam, że warto się z nią zapoznać. Jest to naprawdę oryginalna powieść nawiązująca do klasycznych motywów literatury grozy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-05-2020 o godz 19:29 przez: Katarzyna Pander
Twierdza" F.Paul Wilsona to klasyk z lat osiemdziesiątych XX wieku.Jest to także pierwszy tom otwierający cykl książek "The Adversary".W 1983 roku książka została zekranizowana. Rok 1941,trwa II wojna światowa,do zapomnianej twierdzy w rumuńskiej Transylwanii przybywają niewielkie oddziały Wermachtu.Twierdza ta od dawien dawna budziła wielkie zainteresowanie nie tylko ze względu na jej przeznaczenie,ale także umiejscowienie tysięcy krzyży na wszystkich jej ścianach.Na niedomiar wszystkich tajemnic związanych z wielką twierdzą,już pierwszej nocy dwóch żołnierzy uwalnia coś co śmiało można porównać do najprawdziwszego i najczystszego zła,następnie giną.Wkrótce wskutek ich błędu zaczynają ginąć pozostali.Nazistowski dowódca wysyła do swoich przełożonych depeszę z rozpaczliwą wiadomością:"Niezbędna natychmiastowa relokacja.Coś morduje moich ludzi".Wiadomość ta wzbudza niepoķój u wszystkich przełożonych.Tak też podejmują decyzję o wysłaniu do twierdzy pomocy.Niebawem zjawia się obiecana pomoc z SS-menami na czele.Niestety czychające zło nie traci na swojej sile i również oni znajdują się w gronie zabitych.Jedyna nadzieja pozostaje w profesorze,znawcy regionalnego folkloru,który przybywa na Przełęcz wraz ze swoją córką.Niemcy popadają w niepewność i zdziwienie,gdy dowiadują się,że ich życie zależy od wyników badań profesora żydowskiego pochodzenia.Czym okaże się bestia czy też potwór ukryty w starej twierdzy?czy komukolwiek uda się go pokonać? Powieść grozy autorstwa F.Paul Wilson wciągnęła mnie bez reszty.Fabuła książki osadzona jest w 1941 roku gdy przywódcą wielkiego narodu był nie kto inny jak sam Hitler.Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła,jej prosty styl i klimat sprawiły,że powieść czytała się z prędkością światła.Aż trudno uwierzyć że powieść ta liczy sobie prawie 40 lat.Myślę że w najbliższym czasie sięgnę po pierwsze wydanie tej książki.Na uwagę na pewno zasługuje piękne wydanie nowej "Twierdzy",twarda oprawa,rewelacyjne ilustracje.Śmiem napisać,że to jedna z tych książek z górnej półki.Po lekkim zawodzie "Chaty na krańcu świata" tutaj zaserwowano nam kawał naprawdę dobrej literatury.Od książki miałam znacznie mniejsze oczekiwania,a dostałam znacznie więcej.Na taką książkę czekałam.Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych części cyklu. Za egzemplarz książki bardzo dziękuje Wydawnictwu Vesper :) ⭐⭐⭐......9/10 Polecam!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-04-2020 o godz 15:05 przez: domi.czytaa
WWW.DOMICZYTA.BLOGSPOT.COM IG: @DOMIBOOK Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o „Twierdzę”. Z pozoru jest dobrze skonstruowana i znajdziemy w niej wszystkie podstawowe elementy powieści grozy, ale czegoś mi w niej zabrakło. Początek powieści zapowiadał się naprawdę dobrze. Czuć było mroczny klimat oraz swoisty dreszczyk emocji związany z kolejnymi, niewyjaśnionymi morderstwami oraz intrygująca tajemnica. Niestety autor bardzo szybko dał nam rozwiązanie, kto lub co stoi za tą maskarą odbywającą się w twierdzy. Tym samym zabrał ze sobą te elementy, które były, przynajmniej dla mnie, najbardziej interesujące. W zamian dostałam dużo rozmyśleń bohaterów, jak poradzić sobie z „problemem” zastanym w twierdzy, relacji między postaciami, a także kolejne krwawe morderstwa, które niestety już nie były owiane swoistym klimatem i tajemnicą. Dlatego mój entuzjazm podczas dalszego czytania mocno opadł. Zaletami tej powieści na pewno jest sam pomysł na fabułę oraz jej umiejscowienie podczas trwania II wojny światowej. Chociaż momentami bywała pozbawiona logiki. Akcja jest wartka i ciągle posuwa się naprzód. Bardzo podobały mi się nawiązania do Holocaustu oraz religii i związanych z tym wątpliwości. Sprawiło to, że „Twierdza” niesie za sobą bardzo uniwersalny przekaz. Plusem jest również ilustrowane wydanie w twardej oprawie, które cieszy oko. Jednak co najbardziej przeszkadzało mi w obiorze tej historii? Dialogi i opisy są strasznie toporne i drętwe, były momenty, że bardzo źle mi się to czytało. Zdarzyły się elementy fabuły, którym brakowało logiki. Dla przykładu sam pomysł na sprowadzenie żydowskiego profesora do zdobytej przez nazistów twierdzy, którzy nie radzą sobie z „problemem”, który ich zastał. Musicie przyznać, że jest to absurdalne i nielogiczne, biorąc pod uwagę ogrom zła, jaki wyrządzili bez niczyjej pomocy. Rozumiem co, autor chciał tym przekazać, ale ja tego nie kupuję. Dodatkowo wątek romantyczny, który mógłby być fajnym elementem ubarwiającym fabułę, gdyby nie był tak płaski i bez polotu. Nie czułam go i odniosłam wrażenie, że jest tam wpleciony na siłę. Zakończenie historii według mnie było zbyt szybkie i potraktowane pobieżnie, biorąc pod uwagę obszerność całej książki. Myślę, że „Twierdza” znajdzie swoich zwolenników, bo w ogólnym rozrachunku to dobra książka, ale w mój gust nie do końca trafiła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-05-2020 o godz 22:00 przez: magical_bookcase_
"Niezbędna natychmiastowa relokacja. Coś morduje moich ludzi." - niepokojąca depesza nadana z Rumunii to zaledwie początek krwawej historii. Jest rok 1941 i trwa druga wojna światowa. Mający obsesję na punkcie czystości rasy aryjskiej Hitler powoli zdobywa całą Europę, a ogrom ludzi traci życie w nieludzkich obozach koncentracyjnych. Niewielki oddział żołnierzy Wehrmachtu na swój punkt stacjonowania przed dalszymi posunięciami wojennymi wybiera tajemniczą, XV wieczną Twierdzę położoną w Alpach Transylwańskich i jak szybko się okazuje nie jest to trafny wybór. Fortyfikacja od samego początku budzi grozę. Jej mury zdobią przedziwne krzyże, wokół nigdzie nie ma ptaków i tak naprawdę nie wiadomo kto płaci miejscowym chłopom za doglądanie porządku. Pomimo obaw żołnierze uparcie stawiają na swoim i zostają na miejscu, ale już podczas pierwszej nocy ktoś ginie. Śmierć mężczyzny wygląda bardzo podejrzanie, a jest to jedynie wstęp poprzedzający budzące grozę wydarzenia. Nietypowe okoliczności śmierci, miejsce akcji oraz rumuńskie legendy skłaniają wszystkich do przypuszczeń, że Twierdzę zamieszkuje wampir, jednak tylko jedna osoba na świecie wie, jaką grozę skrywają podziemia budowli. "Twierdza" E. Paula Wilsona nie jest powieścią nową. Jej premiera miała miejsce w 1981 roku i podczas lektury zdecydowanie czuć klimat klasycznej literatury grozy. Myślę, że każdy miłośnik horroru będzie po przeczytaniu tej książki usatysfakcjonowany. Pomysł na fabułę jest bardzo interesujący, a odniesienia do historii świata oraz do rumuńskiego folkloru sprawiają, że to coś więcej niż tylko straszna opowiastka dla czytelników głodnych mocnych wrażeń. Interesujące postaci, stopniowe budowanie napięcia, elementy fantastyczne połączone z wydarzeniami historycznymi, zwroty akcji, a nawet wątek miłosny- wszystko to składa się na książkę wartą przeczytania i zapamiętania. Wznowienie wydane przez wydawnictwo Vesper zachęca do lektury- twarda oprawa oraz świetne rysunki Mariusza Gandzela dodają całości mrocznego klimatu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-05-2020 o godz 22:12 przez: Anonim
"Coś zabija moich ludzi...". Tak zaczyna się cała historia. Wiadomość wysłana przez nazistowskiego dowódce, który wraz ze swoim wojskiem stacjonuje w rumuńskich karpatach, w zamku położonym na odludziu. Mimo ostrzeżeń, wojsko pozostaje w twierdzy na noc. Tu zaczyna się ich koszmar. Już pierwszej nocy w brutalny sposób ginie jeden z żołnierzy. Na pomoc przyjeżdża oddział SS. Odkrywają, iż w twierdzy oprócz nich, jest coś jeszcze. Zła siła, zła istota, która za nic ma ludzkie życie. Chcąc rozwikłać zagadkę, sprowadzają do twierdzy żydowskiego uczonego, badacza folkloru, by pomógł w odnalezieniu prawdy, co kryje się w podziemiach zamku. Starzec ma przy sobie córkę, gdyż przez chorobę, porusza się na wózku i nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Okazuję się, że nie będą oni jedynymi goścmi twierdzy. Do zamku zmierza ktoś jeszcze. Czy kilku ludzi zdoła powstrzymać horror ? Walka dobra ze złem, tocząca się w latach drugiej wojny światowej. Z początku muszę przyznać, że niezbyt chętnie wzięłam książkę do ręki, gdyż nie lubię motywów historycznych. Teraz stwierdzam, że odłożenie książki byłoby sporym błędem. Mimo, iż z początku może akcja nie toczy się jakoś zwinnie, nabiera tempa z każdym rozdziałem. Przerażający, niesamowicie wciągający horror. Nie mogłam odłożyć książki, póki nie poznałam zakończenia. W tej książce znajdziecie wszystko. Przez mocne opisy zmasakrowanych ciał, po wątek miłosny, który o dziwo, całkiem nieźle się tu wpasował. Niektóre momenty przyprawiały o dreszczyk strachu, co, mimo, iż horror to nie mój gatunek literatury, bardzo mi się podobało. Przed pójściem spać pozamykałam wszystkie drzwi, by nic mi przez nie nie wlazło :p A skrobanie w ścianie (ptaszki uwiły sobie gniazdko) przyprawiało mnie o ciarki... Sama fabuła bardzo mi się spodobała, mimo wątków magicznych i nieprawdopodobnych. Chociaż.. kto wie, co czai się w podziemiach starych zamków ? Książką jestem zachwycona. Polecam. Oczywiście samo wydanie książki, jak na Vesper przystało - jest rewelacyjne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Miecz Kaigenu
0/5
62,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Statek widmo
4.7/5
40,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Upiór opery
4.8/5
47,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Królowa Bedlam
4.7/5
56,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ulice Laredo
4.8/5
56,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Lustro
4.6/5
33,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Piąty kier
4.4/5
59,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Pieśń Bogini Kali
4.5/5
39,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Grzesznik
4.6/5
29,99 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego