Szóstka (okładka  miękka, wyd. 09.2023)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 27,55 zł

2 książki za 40 zł && priceType != 'PROMOTIONAL'> Megacena
27,55 zł
46,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Grudzień 1967 roku. Szczecinem wstrząsa potężna katastrofa tramwajowa. Pod kołami popularnej szóstki ginie kilkanaście osób, a kilkaset trafia do lokalnych szpitali. Dzień po wydarzeniu w mediach pojawia się informacja, wskazująca na trop, że nie był to zwykły wypadek. Cenzura blokuje przekaz. Minister spraw wewnętrznych powołuje tajną grupę, która ma zbadać kulisy wypadku. Zespół tworzą śledczy, którzy dziesięć lat wcześniej przyczynili się do rozwiązania sprawy sekty ze Wzgórza Kupały. Ugne Galant z grupą śledczych poszukuje osób ratujących pasażerów po wypadku, którzy byli świadkami niecodziennych zdarzeń podczas akcji ratunkowej. O krok przed nimi są ludzie, którzy zrobią wszystko, by prawda nie ujrzała światła dziennego.

Czy zbrodnia ku chwale Boga lub idei może zostać usprawiedliwiona?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1398272765
Tytuł: Szóstka
Autor: Przemysław Kowalewski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-09-20
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-09-20
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 28 x 130
Indeks: 57601205
średnia 4,8
5
71
4
11
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
34 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
24-09-2023 o godz 07:51 przez: Agata | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam tego autora. Pierwsza książka mnie wciągnęła od pierwszych stron. Ta również jest rewelacja. Polecam warto 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-04-2024 o godz 11:44 przez: Magdalena | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-01-2024 o godz 20:05 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-12-2023 o godz 09:09 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2023 o godz 17:07 przez: Dorota | Zweryfikowany zakup
Extra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2023 o godz 12:02 przez: Książki Haliny
Po tym, jak „Kozioł” został bardzo dobrze przyjęty przez czytelników, autor postanowił kontynuować przygody niezłomnego milicjanta Ugne Galanta. Tym razem na tapet Przemysław Kowalewski wziął tragiczny w skutkach wypadek tramwajowy w Szczecinie, do którego doszło 7 grudnia 1967 roku, w którym zginęło 15 osób, a 140 odniosło rany. Snuto wtedy rozmaite teorie spiskowe, które jednak nigdy nie znalazły uzasadnienia, albo nie ujrzały światła dziennego. Przemysław Kowalewski wykorzystał te niedomówienia i na kanwie prawdziwej katastrofy, którą ze szczegółami opisuje w prologu, stworzył niezwykle ciekawą i wciągającą powieść kryminalną osadzoną w czasach PRL-u. W „Szóstce” wykorzystuje nie tylko prawdę, ale wszystkie teorie spiskowe, które nagromadziły się wokół tej sprawy. Doskonale połączył prawdę historyczną z fikcją literacką, stworzył niesamowicie dobry kryminał, w którym wodzi bohaterów książki i czytelnika po ciemnych zakamarkach ówczesnego Szczecina. „Szóstka” zaczyna się niczym horror albo powieść grozy, niestety opisana w prologu książki tragiczna w skutkach katastrofa tramwajowa to nie fikcja literacka, do tego wypadku doszło naprawdę 56 lat temu. Czy to, co się wtedy stało, było kwestią przypadku z powodu awarii hamulców elektrodynamicznych, czy celowe działanie ? Nie wiadomo. Sprawa katastrofy „szóstki” nigdy nie została wyjaśniona, nikt o wypadek nie został oskarżony, sprawę umorzono. W specjalnym pokoju w Teatrze Lalek „Pleciuga” zebrała się grupa śledczych pod dowództwem Joanny Krauze. Grupa oficjalnie nie istnieje, a dochodzenie, które mają prowadzić, jest ściśle tajne. Ministerstwo spraw wewnętrznych nie życzy sobie rozgłosu wokół tej sprawy. Tymczasem ktoś metodycznie likwiduje wszystkich świadków wypadku. Ekipa po przeanalizowaniu danych technicznych, już wie, że ktoś celowo doprowadził do awarii hamulców w tramwaju. Niewinni ludzie zginęli, bo komuś ewidentnie bardzo na tym zależało, a winą za tragedię obciążyć Żydów. Teraz zaciera wszystkie ślady i likwiduje niewygodnych świadków. Grupa śledczych powoli zaczyna zbliżać się do prawdy, czego dowodem jest list z ostrzeżeniem pozostawiony na drzwiach ich tajnej siedziby. Wtedy dociera do nich, że jest ktoś, kto zna ich każdy krok. Gdy w pomieszczeniu znajdują podsłuch, wiedzą, że nikomu nie mogą ufać i, że siedzą w tym gównie sami. Nadchodzi moment, gdy wydaje się, że agenci nie mogą wyjść z tej opresji cało, gdyż ludzie stojący za katastrofą tramwaju nie cofną się dosłownie przed niczym i nie przebierają w środkach, by zniechęcić ekipę do śledztwa. Świetnie napisany kryminał, w którym autor pokazuje obłudę i zakłamanie ówczesnych władz, uciszanie niewygodnych świadków, zmowę milczenia i fanatyzm, który prowadził prostą drogą ku katastrofie. Przemysław Kowalewski udowodnił kolejny raz, że jest znakomitym pisarzem i potrafi stworzyć świetną historię, w którą z łatwością uwierzy czytelnik. Na uwagę zasługuje wspaniale skomponowana fabuła, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, z momentami mrożącymi krew w żyłach. Historia stworzona przez Przemysława Kowalewskiego zawiera sporo informacji dotyczących wydarzeń, które faktycznie miały miejsce i dodatkowo ubarwił je tymi wymyślonymi przez siebie. Całość jest tak doskonale skomponowana, że nie wątpi się ani przez chwilę, że wszystko, o czym się czyta, mogło być prawdą. Autor bardzo rzetelnie oddał rzeczywistość końca lat sześćdziesiątych, który był okresem nasilonych konfliktów o podłożu antysemickim, a także machinacji w szeregach PZPR. Szary obywatel nie miał świadomości tego, co faktycznie się dzieje. Jestem pełna podziwu dla skrupulatnego i profesjonalnego researchu, jakiego dokonał autor, by zachować specyficzny klimat czasów PRL-u. Wspaniale przedstawił realia codzienności, nastroje polityczne, szczegóły dotyczące mody, muzyki, a także motoryzacji. 𝑆𝑧ó𝑠𝑡𝑘𝑎 może zawiera nieco mniej makabrycznych opisów od poprzedniej powieści, ale nadal jest to świetny miks gatunkowy, który łączy kryminał z elementami rasowej sensacji i wydarzeniami historycznymi w tle. Może Bractwo Sprawiedliwych nie istnieje i nigdy nie istniało, ale na koniec ode mnie mała dygresja, też mam swoją teorię spiskową. Gdzieś tam w cieniu, żyją ludzie zgromadzeni wokół tajnego bractwa, sekty, czy jeszcze innego tworu marzący o władzy absolutnej nad całym światem. Nikt nie wie kim naprawdę są i zakulisowo pociągają za sznurki, wzniecając pożary nienawiści, a sami chronią się za konfliktami, jak za tarczą ochronną. Chęć panowania nad innymi pod płaszczykiem dobrych idei, nawracania, tudzież podobnego fanatyzmu znany jest z historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
16-09-2023 o godz 10:35 przez: Dorota
Dwa kryminały autora Przemysława Kowalewskiego wystarczyły, bym tegoż pisarza wpisała na listę swoich najbardziej lubianych twórców! Nadrobienie „Kozła” – pierwszej części cyklu o Ugne Galancie było strzałem w dziesiątkę i choć autor tym debiutem zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko, to „Szóstka” okazała się lekturą nie tylko na szóstkę, ale i ten skok nad poprzeczką był pełen gracji, lekkości i przede wszystkim zaskoczył fabułą trzymającą w napięciu. Nie miałam jeszcze okazji, by zawitać do Szczecina i niestety okazało się, jak mało jeszcze wiem o przeszłości powojennej, więc z ogromnym zainteresowaniem zaczytywałam się w kolejnych rozdziałach i chłonęłam i widzę i próbowałam odgadnąć, czym też jeszcze autor mnie zaskoczy! A niespodzianek w treści było sporo! Przemysław Kowalewski zaczyna „Szóstkę” makabrą. Wykorzystuje prawdziwy wypadek, katastrofę tramwajową, która miała miejsce w Szczecinie zimą 1967 roku. Podróż tytułowym tramwajem szóstką będzie ostatnią drogą dla kilkunastu osób, a kilkaset pasażerów z wieloma obrażeniami trafi do szpitali. Dzień po tragedii media podadzą informację, która wzbudzi wątpliwości, czy był to zwykły wypadek, czy może komuś zależało na wykolejeniu? Kulisy tego wydarzenia ma zbadać powołany przez ministra spraw zewnętrznych zespół Ugne Galanta. Czy i tym razem śledczy zdołają dojść do prawdy? Pierwsze myśli o „Szóstce” po dotarciu do ostatniej fabularnej kropki – „wow, jakie to było dobre”. I właściwie przez całą fabułę co jakiś czas z moich ust wylatywały pełne pochwały słowa! Mam wrażenie, że w „Szóstce” mimo początkowej makabry ogólnie mniej było przyprawiających o zawał i obrzydzenie fragmentów zbrodni, ale właściwie nie był to żaden minus. Mocne opisy zbrodni zastąpione zostały rzetelnym śledztwem! Śledczy pod przywództwem Ugne Galanta nie będą mieli lekko i łatwo, do zespołu trafi nowa osoba Joanna i wraz z lwowiakiem, Basią i Młodym wszyscy milicjanci nastąpią na odcisk pewnemu religijnemu bractwu. Ich śladem oczywiście podążać będą także pracownicy UB, autor bardzo rzetelnie oddał rzeczywistość tamtych lat, w których nadal panować będzie inwigilacja i terror. Na celowniku znajdą się także i Żydzi, ale dlaczego i w jakich okolicznościach? Na to pytanie znajdźcie już sami odpowiedź. Rzeczywistość Szczecina z lat 60. wypada bardzo realistycznie i bez problemu czytelnik przeniesie się w tamte lata i będzie śledził wciągającą historię. Nie miałam pojęcia, jak zakończy się to śledztwo, miałam tylko nadzieję, że autor oszczędzi Galanta, doświadczonego porucznika MO, któremu do głowy najlepsze pomysły przychodzą podczas zagrożenia. Trzeba tu się przygotować na sceny pościgów, walk i stawania oko w oko z największym niebezpieczeństwem a ciekawość, w jaki sposób autor połączy wszystkie wątki, będzie coraz większa! Kowalewski nie epatuje wulgaryzmami, plastyczne opisy pozwalają na wejście w ten fabularny świat właściwie z przyjemnością i autor zasługuje też na pochwałę ze względu na reaserch. Cóż tu więcej dodać – po prostu przeczytajcie „Szóstkę”!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-11-2023 o godz 16:59 przez: Katarzyna
Jeśli ktoś sądził, że Przemysław Kowalewski nie powtórzy sukcesu swojego debiutu "Kozioł" to się myli. "Szóstka" jest równie dobra i równie mocno miażdży czytelnika. Sztos👍 Kanwą, wokół której autor buduje fabułę jest największa katastrofa tramwajowa w historii Polski. Wypadek wydarzył się 7 grudnia 1967 roku w Szczecinie. Tramway linii 6 w kierunku Gocławia, którym kierowała Krystyna Presseinen wyskoczył z szyn. W katastrofie zginęło 15 osób, wielu zostało rannych. Prasa niewiele pisała o wypadku, i mimo że ustalono przyczynę katastrofy, wokół wydarzenia pojawiły się teorie spiskowe o sabotażu. I tu wkracza autor, który już w poprzedniej odsłonie udowodnił, że nie ogranicza go wyobraźnia, a tajne, chore i mroczne stowarzyszenia i organizacje są jego małą obsesją😉. Swoją fikcyjną intrygę osadza w określonych realiach. Po dziesięciu latach od wydarzeń na Wzgórzu Kupały po raz kolejny zostaje utworzony tajny zespół mający dotrzeć do sedna sprawy. W składzie nastąpiły pewne roszady wynikające z dramatycznych przebiegów, które rozegrały się w 1957 r. (Myślę, że tę historię można czytać niezależnie, jednak warto poznać fabułę "Kozła".) W każdym razie śledczy Ugne Galant gra pierwsze skrzypce. A to bohater nietuzinkowy z traumatyczną wojenną historią, która mocno odcisnęła piętno na jego osobie. Kreacja tej postaci jest znakomita, utkana z małych niedopowiedzeń, czytelnik w swojej wyobraźni sam ją buduje. Pozostali bohaterowie również nadają mocnego charakteru i kolorytu tej opowieści. I nie jest to obraz malowany pastelami, o nie, zdecydowanie nie. Lubię ich wszystkich, żałuję każdego. Autor działa mocno i bez skrupułów. A, że akcja powieści osadzona jest w podłych czasach, to podle się dzieje i nie ma taryfy ulgowej. Koniec lat sześćdziesiątych był okresem nasilonych konfliktów o podłożu antysemickim, a także pełen przepychanek w środowiskach frakcyjnych w PZPR. Władza ludowa, milicja, SB też pogrywali sobie jak chcieli z szarym obywatelem, w szarej Polsce Ludowej. W każdym razie tamte realia są doskonałym podłożem do zbudowania fabuły, która zmrozi krwi w żyłach. I Przemysławowi Kowalewskiemu to się udaje. Kręcą mnie takie historie😈. Po raz kolejny jestem zachwycona wiedzą i znajomością Szczecina, szczególnie tego dawnego. Autor fantastycznie wykorzystuje swoją pasję, tworząc perfekcyjną scenerię do swojej mrocznej, surowej i sensacyjnej powieści. Podziały kulturowe, religijne, społeczne i polityczne rozpalają małe ogniska, które czasem przeradzają się w wielkie pożary. Ktoś sprytny, inteligentny, pałający chorymi żądzami może zrobić z tego użytek, skrywając się, działając i wykorzystując te konflikty jako tarczę ochronną. "Szóstka" to świetna lektura. Inteligentnie zbudowana literatura rozrywkowa to moja alternatywa dla filmów i seriali. Częściej przynosi mi więcej emocji, ponieważ obrazy, które tworzę w swojej wyobraźni pozostają ze mną na dłużej. Ja ze swojej strony jestem bardzo ukontentowana tą lekturą i polecam obie książki autora👍.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-09-2023 o godz 17:10 przez: Anonim
IG: @zaczytana_archiwistka „Czy zbrodnia może zostać usprawiedliwiona?” „Szóstka” to już druga książka Przemysława Kowalewskiego, którego mogliście mieć okazję poznać w trakcie lektury jego debiutu („Kozioł”), który swoją drogą Wam polecam. Przyznam, że po dość dobrym debiucie, autor postawił sobie wysoką poprzeczkę - czy udało mu się sprostać moim oczekiwaniom? Tak, moje wymagania, co do tej książki były bardzo wygórowane, a Kowalewski bez problemu spełnił je w pełni. Aż boję się pomyśleć, czym jeszcze ten autor mnie zaskoczy... Grudzień 1967 roku. Szczecinem wstrząsa potężna katastrofa tramwajowa. Pod kołami popularnej szóstki ginie kilkanaście osób, a kilkaset trafia do lokalnych szpitali. Dzień po wydarzeniu w mediach pojawia się informacja, wskazująca na trop, że nie był to zwykły wypadek. Cenzura blokuje przekaz. Minister spraw wewnętrznych powołuje tajną grupę, która ma zbadać kulisy wypadku. Zespół tworzą śledczy, którzy dziesięć lat wcześniej przyczynili się do rozwiązania sprawy sekty ze Wzgórza Kupały. Ugne Galant z grupą śledczych poszukuje osób ratujących pasażerów po wypadku, którzy byli świadkami niecodziennych zdarzeń podczas akcji ratunkowej. O krok przed nimi są ludzie, którzy zrobią wszystko, by prawda nie ujrzała światła dziennego. Pamiętam, że zaczęłam czytać ten tytuł w piątek wieczorem, kiedy to byłam bardzo zmęczona po tygodniu pracy - wzięłam szybki prysznic, zaparzyłam ulubioną herbatę i zasiadłam do lektury... i wiecie co? Całe zmęczenie minęło i skończyłam ten tytuł o 1 w nocy! Po raz kolejny Przemysław Kowalewski przygotował dla nas zawiłą intrygę, która wciąga do tego stopnia, że „Szóstka” staje się wprost nieodkładana. Słowo, nie próbujcie się od niej oderwać - to po prostu niewykonalne. Autor serwuje nam dość mocny początek - katastrofa kolejowa, o której wcześniej nie miałam pojęcia, ale wracajmy do fabuły... sposób opisania tego wydarzenia zadziałał w pełni na moją wyobraźnię. Ale spokojnie, w „Szóstce” czeka na Was więcej scen, których brutalność spowoduje ciarki na plecach i nie tylko. Mam wrażenie, że tempo fabuły nieco zwolniło w porównaniu z debiutem tego autora, jednak nie jest to wada. Coś czuję, że gdyby akcja była szybsza, miałabym pewne kłopoty z łączeniem kluczowych elementów ze sobą. Musicie wiedzieć, że „Szóstka” to jedna z tych pozycji, w której im dalej w las, tym cała intryga wydaje się jeszcze bardziej zawiła, pomimo że na samym początku na taką nie wyglądała. Po raz kolejny jestem godna podziwu za research, który wykonał autor do napisania tej książki. Mało który pisarz poświęca się tak bardzo dla swojego czytelnika - to głównie ten element wyróżnia Kowalewskiego spośród innych autorów tego gatunku. Czy książkę polecam? Jeszcze pytacie? Z ręką na sercu polecam Wam ten tytuł. „Szóstka” to świetny kryminał (jeden z lepszych tego roku), który powinien poznać każdy fan tego gatunku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-05-2024 o godz 10:56 przez: Justyna
Wczesny poranek, ludzie zaspani jadą do pracy. Tramwaj zatłoczony do granic i w pewnym momencie wszystko jest nie tak. Zgrzyt, pisk hamulców, zakręt i huk. Tramwaj wypada z torów i sunie po jezdni. Kilkadziesiąt ton stali, której nikt ani nic nie jest w stanie zatrzymać. Cisza, którą po chwili zagłusza krzyk rannych i cisza tych, którzy już nigdy nic nie powiedzą. Ta tragedia wydarzyła się w 1967 roku 7 grudnia w Szczecinie. To właśnie tę historię, autor wybrał na tło swojej książki, która oprócz tego wydarzenia, pozostaje fikcją literacką. Śledztwo prowadzi specjalna ekipa, powołana przez władze. Ich poczynania są tajne. Do grupy zostają dołączeni Ugne Galant, który po śmierci swojego przyjaciela, dalej nie może dojść do siebie, a także Barbara, która również wiele wycierpiała przez poprzednie dochodzenie. Oboje muszą stawić czoła, nie tylko wielkiej tragedii, w której zginęło kilkanaście osób, a kilkadziesiąt zostało rannych, ale przede wszystkim, osobistym demonom. Od początku im nie idzie, mają wrażenie, iż są inwigilowani (co oczywiście w latach sześćdziesiątych było normą). Cenzura blokuje wszelkie artykuły na temat wypadku, a wszyscy jakby nabrali wody w usta. Galant wraz z ekipą, próbują dotrzeć do osób, które były świadkami tego wydarzenia, niestety nie mają możliwości z nimi porozmawiać, gdyż wszyscy oni giną w tajemniczych okolicznościach. Dla pracujących nad tą sprawą, wiadome jest, iż ktoś bardzo nie chce, aby prawda ujrzała światło dzienne. Dla Galanta jest to tym większy sygnał, iż koniecznie musi dokopać się do prawdy, nawet jeśli miałby poświęcić swoje życie. Co najbardziej lubię w książkach Przemysława Kowalewskiego. Po pierwsze poznaję historię Szczecina. Na podstawie faktycznych wydarzeń, autor tworzy fantastyczne kryminały, które nie dość, że trzymają w napięciu od początku do końca, to jeszcze pokazują prawdziwą twarz lat powojennych (lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte, kiedy w Polsce rządziła komuna i każdy mógł, a właściwie był sprawdzany i kontrolowany, jeśli ktokolwiek wychwycił podejrzane zachowania. A kapusi nie brakowało. Oj nie) Akcja z chwili na chwilę staje się coraz bardziej napięta, a my nie wiemy, kto kłamie, kto spiskuje i kto stał za wydarzeniami. A osób wytypowanych jest wiele, od rządzących, po osoby działające w imieniu Boga... Na pozór nic nie powinno mieć wspólnego mianownika, a jednak poznając historię, zagłębiając się w nią, poznajemy te niesamowite zawiłości, dla wielu tak niezrozumiałe dzisiaj. Szanuję bardzo autora, za tę wnikliwość i przemycanie historii Polski w swoich kryminałach. Połączyć te dwie rzeczy, to naprawdę sztuka, a autorowi udaje się ona przez wielkie SZ.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-09-2023 o godz 09:19 przez: krzychu_and_buk
SZÓSTKA to druga książka autorstwa Przemysława Kowalewskiego, który moje czytelnicze z serducho "kupił" swoim majowym debiutem zatytułowanym KOZIOŁ. Ponownie znalazłem się w Szczecinie. Nie wiem czy tak będzie zawsze, zapytam o to Autora na grandzie, ale mam wrażenie, że to miasto w połączeniu z latami PRL-u mogą stać się znakiem rozpoznawczym pana Przemysława – ja nie mam nic przeciwko temu. Kanwą fabuły tej książki staje się, tragiczny w skutkach, wypadek tramwaju nr 6, który miał miejsce w rzeczywistości. Oczywiście tutaj stał się pretekstem do fikcji literackiej, którą Autor pięknie tkał prowadząc mnie przez karty tej opowieści. I jak to u mnie bywa, dałem się historii całkowicie pochłonąć (Panie Przemysławie, nawet żona zwróciła uwagę, że w domu nic mnie nie interesuje tylko ta książka – i co Pana na to?). Dałem się wciągnąć w partię "szachów z diabłem, na granicy życia i śmierci". Kolejny raz spotkałem się z bohaterkami i bohaterami, których znam już z debiutanckiej powieści KOZIOŁ. Zakumplowałem się z nimi i bardzo się cieszyłem, że znów razem możemy przymierzać ulice Szczecina łącząc porozrzucane puzzle w jedną całość. Im bliżej byliśmy rozwiązania zagadki kryminalnej tym coraz większe czarne chmury gromadziły się nad nami, atmosfera gęstniała i stawała się mroczniejsza. W KOŹLE towarzyszył mi cały czas zapach fiołków. Tutaj nie opuszczał mnie intensywny smród przeszłości - zgniły, wdzierający się do wnętrza umysłu. Emocje. Oj były. Podczas czytania SZÓSTKI przez moje ciało przetaczało się emocjonalne tsunami wywołane zarówno przez osobiste doświadczenia bohaterki bohaterów jak i przez samą historię. Były momenty kiedy czułem, jakby każda część mojego ciała "była przecinana tysiącem żyletek"; innym razem czułem, jak ściska mnie w płucach i brakuje tchu; w innych momentach nachodziły mnie myśli zwątpienie i czułem się słaby – wątpiłem czy dam radę przeczytać książkę do końca. Po zakończeniu lektury setki myśli kłębiło mi się w głowie. I powracało to jedno pytanie - kim są ludzie, którzy na chwałę jakiegoś boga posuwają się do takich czynów? Panie Przemysławie, dziękuję za kolejną wymagającą książkę; za to, że nie serwuje Pan lekkiej literatury, lecz wymaga ode mnie uważności i "zmusza" do refleksji. Polecam! Czytaj!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-11-2023 o godz 18:11 przez: etiudyliterackie
Kto z Was lubi podróżować komunikacją miejską? 🙂 Znam takich co wręcz nie znoszą takiej formy przemieszczania się, a ja lubię czasem usiąść w tramwaju, patrzeć w okno i podziwiać miasto… na szczęście nie jeżdżę linią nr 6, choć taka jest na moim przystanku! 🙂 To miała być zwykła trasa, tak jak każdego dnia dla wielu ludzi, jednak tramwaj nr 6 nie dojechał do celu. Zdarzył się wypadek, wręcz katastrofa i wyobraźcie sobie, że ta sytuacja miała miejsce naprawdę lata temu, a dokładnie 7 grudnia 1967 roku. Tak swoją powieść rozpoczyna @przemyslawkowalewski.autor … ale to tylko początek, to tylko wierzchołek góry lodowej, bo za tą tragedią, w której zginęli ludzie kryje się dużo więcej. Informacja o tym zdarzeniu szybko dociera do innych, ale prawdziwe jej powody zostają ukryte. Zaczyna się tajne śledztwo w tej sprawie, do której zostaje powołana specjalna grupa śledcza. Czy prawda wyjdzie na jaw? Śmierć ma jeszcze coś do powiedzenia, czyha na innych, ale dlaczego? Autor kapitalnie oddał klimat tamtych czasów, szarości, cenzury, brudu, PRL-u. Przechadzałam się ulicami Szczecina i jak najszybciej chciałam wrócić do moich czasów, ale ciekawość nie pozwala mi na opuszczenie tego miejsca póki nie poznałam prawdy, a ta okazała się bardzo zawiła. Jestem pod ogromnym wrażeniem, jak dokładny reserach zrobiłam Pan Przemysław. Kiedy mam świadomość, że dana fabuła ma wspólne elementy z faktycznymi wydarzeniami zatapiam się w nią z jeszcze większym przejęciem. Bo tu nie tylko katastrofa tramwajowa jest prawdą, ale chociażby ukazanie nienawiści wobec Żydów, które z wielką siłą zapisała się na kartach historii w 1968 roku… właśnie wtedy dla wielu ludzi świat stał się czarną plamą. Nie sądziłam, że cofnięcie się do tych lat, które były przesiąknięte propagandą, złem, cwaniactwem tak mocno mnie zaangażują. A przeprowadzenie czytelnika od wypadku do „grubych” spraw bardzo wysokiej rangi było znakomite, tu wszystko się nawarstwiało, zagęszczało, a ostatnie rozdziały czytałam z zapartym tchem… bo… dobra bałabym się jak diabli, ale sama chciałabym wziąć udział w takich poszukiwaniach! W poszukiwaniach miejsca, o których „ci barbarzyńcy nie mogą się dowiedzieć”. 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-09-2023 o godz 11:00 przez: czytanie.na.platanie
Wiecie czego dowiedziałam się ostatnio w szkole syna? Że szóstka przysługuje uczniowi tylko wtedy, gdy napisze sprawdzian na 100%. Czy Przemysław Kowalewski stworzył kryminał na tytułową szóstkę? Po tych emocjach, tych wypiekach na twarzy, które wzbudziła lektura ja stawiam mu ją bez wahania! Mija dziesięć lat od zatrważających wydarzeń, o których mowa w pierwszym tomie z Ugne Galantem „Kozioł”. Moje emocje po jego przeczytaniu jeszcze nie ostygły, więc z przyjemnością wracam z „Szóstką” do Szczecina drugie połowy lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku od razu trafiając na prawdziwą i wstrząsającą katastrofę tramwaju numer „6” z największą liczbą ofiar w historii Polski. Te wydarzenia wstrząsają teraz, po latach, bo wówczas władze robią wiele, by zatuszować tę tragedię, której przyczyny jednak dość skrupulatnie decydują się zbadać. A że jedną z hipotez okazuje się dywersja, więc najlepiej zrobić to po cichu. Do tajnej jednostki śledczej zostają wyznaczeni dobrze nam znani z poprzedniej części bohaterowie z kapitanem milicji Ugne na czele. Szybko okazuje się jednak, że komuś bardzo zależy, by ukryć prawdę. Zaczyna się wyścig z czasem, w którym stawką będzie więcej niż jedno życie. Jak to się czytało! Autor ponownie dynamiczną, wciągającą, pełną zwrotów akcję osadził w znakomicie oddanych realiach historycznych tego okresu. Pozwolił nam poznać lepiej trudną przeszłość Basi i Litwiniaka i zagłębić się w zasnuty alkoholem mającym stanowić remedium na wspomnienia umysł Galanta. Odsłonił też ogrom i brutalne skutki manipulacji i indoktrynacji politycznej i religijnej. A wszystko to uczynił płynnym i barwnym językiem, w nacechowanym dbałością o najmniejszy detal stylu. Bije z tej powieści autentyzm na każdej płaszczyźnie, bo wyobraźnia autora zbudowała na kanwie faktycznej tragedii historię równie spójną, co fascynującą i mroczną, ale oby jak najmniej zbliżoną do prawdy. Bo czy w imię jakiejkolwiek idei, czy Boga można usprawiedliwić popełnienie zbrodni? Z tym dylematem Was pozostawię zachęcając gorąco do poznania pióra Autora, który szturmem wdarł się do mojego serca. Sprawdźcie, czy równie łatwo podbije i Wasze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-10-2023 o godz 12:03 przez: Anonim
Książkę się czyta niczym relację dziennikarki z miejsca wypadku. Jest ostro, krwawo, bardzo krwawo, wręcz masakrycznie krwawo, aż człowiek się ogląda i patrzy czy sam nie jest ranny i czy nic go nie boli. ,, Reflektory z wozów strażackich macały teraz każdy metr wokół miejsca, gdzie znajdowały się zniszczone pojazdy. Spod wraku wciąż wystawały ludzkie nogi i ręce. Niektóre jeszcze się poruszały. Wokół panował haos". To druga książka autora i już wiem, że każda kolejna będzie równie wymagająca co poprzednia. My nie czytamy jej jako opowieści zmyślonej, tylko jako prawdziwą prawdę, która naprawdę przeraża. Od początku do końca książki nie jesteśmy zaniepokojeni, tylko napięci, poddenerwowani i sztywni niczym kołek. Książka nie jest dla fanów lekkich thrillerów, tylko do tej ostatniej kategorii mroku, gdzie przerażenie potrafi sięgać zenitu. Autor cokolwiek nam przekazuje, opisami chce poruszyć nasze ciało, myśli i wyobrażenie. Do tej pory nie spotkałam się z autorem, który pisałby książki w ten sposób. Tutaj wykorzystał on również archiwalne materiały związane z katastrofą tramwaju numer sześć do której doszło 7 grudnia 1967 roku w Szczecinie. Tym bardziej dodał jej mocnej prawdziwości. Zaraz po tym, kiedy sytuacja z katastrofą nieco minie, dowiemy się, że prawdopodobnie nie był to wypadek. Tutaj poruszona zostanie strefa polityczna, gdyż władze będą blokowali jakiekolwiek przekazy ze śledztwa. By rozwikłać tą zagadkę, która ma prawo być rozwiązana i jednocześnie władza nie chce, by ktokolwiek doszedł do jakichkolwiek wniosków, potrzebne będą zeznania świadków i pasażerów wypadku. Jednak czy będzie to takie proste? Oj uwierzcie, że nic tu nie jest takie jakie chcielibyśmy by było. Z pewnością nie da się tej książki czytać szybko, gdyż w ten sposób wiele rzeczy nam umyka, a samych informacji jest naprawdę sporo. Druk jest średniej wielkości z mniejszą ilością dialogów. Jest idealna tylko dla fanów inteligentnych dreszczowców pisanych na wysokim poziomie pod każdym względem. Po prostu łał!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-01-2024 o godz 13:55 przez: kasiat_24
Czy zbrodnia może zostać usprawiedliwiona? Zaintrygował mnie ten cytat na okładce książki więc z ciekawością zatopiłam się w lekturze. Kanwą tej historii stał się wypadek tramwaju "szóstki" w Szczecinie w grudniu 1967 roku i właśnie w tym miejscu rozpoczyna się powieść. Potężna katastrofa, opisana w realistyczny sposób, huk, krzyki ludzi, którzy jechali tym felernym podjazdem oraz akcja ratunkowa wrzuca czytelnika w wir wydarzeń. Czy jednak był to wypadek czy ktoś celowo uszkodził tramwaj? Wygląda, że tak ale cenzura nie przepuszcza tej informacji do mediów. Pojawiają się spekulacje a minister powołuje grupę śledczą do zbadania przyczyn katastrofy, a jednym z jej członków jest Ugne Galant. Próbuje on dotrzeć do świadków wypadku ale wyprzedzają go ludzie, którzy nie chcą dopuścić do odkrycia prawdy. Lubię czasem sięgnąć po kryminały retro i tu autor doskonale oddał klimat lat sześćdziesiątych a więc czasy PRL gdzie cenzura była na porządku dziennym. Śledztwo było trudne, biorąc pod uwagę realia tamtych czasów a porównując do współczesności, bardzo ograniczone środki i metody śledcze. Ugne i Basia to wyraziste osobowości, z niełatwą przeszłością, nie wahające się przed podjęciem trudnych decyzji. Autor zgrabnie łączy wątki kryminalne z historią Szczecina, której nie znałam gdyż pochodzę z drugiego krańca Polski więc przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Bardzo podobał mi się dynamiczny styl powieści, który ani na moment nie pozwalał się nudzić a cała jej fabuła wychodzi z ram typowego kryminału co ją wyróżnia na tle innych pozycji. Jest to druga część serii, którą można czytać bez znajomości poprzedniej co potwierdzam na własnym przykładzie. Warto sięgnąć po tę książkę więc z chęcią nadrobię "Kozła", który jako debiut literacki zebrał wiele pozytywnych opinii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-10-2023 o godz 07:57 przez: Evie_czyta_uk
SZÓSTKA @przemyslawkowalewski.autor @wydawnictwofilia @filiamrocznastrona Kozioł to wyśmienity debiut autora. Nie ukrywam że bardzo wysoko postawił sobie poprzeczkę. Zastanawiałam się czy i tym razem, swoim piórem sprawi że zapragnę czytaj więcej i więcej. "Nie wiem, jaki jest cel tych ludzi, kim są i dlaczego to robią, ale, do kurwy nędzy, dysponujemy setkami informatorów, wywiadowców i co? I chuj! Za chwilę ludzie wyjdą na ulicę i za żądają naszych głów!" W 1967 roku w Szczecinie, doszło do ogromnej katastrofy tramwaju w której zginęło wiele niewinnych osób. Początkowo wygląda to na zwykły wypadek, tylko czy aby napewno tak było? Zostaje powołany specjalny zespół który ma zbadać sprawę, w skład którego wchodzi Ugne Galant oraz Basia Romanowska, ta dwójkę mogliście już poznać w książce Kozioł. I odkąd dowiedziałam się, że to oni będą badać tą sprawę, to już czułam, że to będzie kolejna świetna sprawa. Do zespołu dołączyła jeszcze Joanna Krauze.I nie zastąpiony Wajda (lwowiak) 😊. #szóstka to kolejna, świetna książka autora, która będę Wam polecała. Kolejny raz jestem pod ogromnym wrażeniem, tego, jak autor wplótł w akcje, historię Szczecina i wydarzeń, które miały miejsce w tamtych latach. Od samego początku do końca trzyma w napięciu i umiejętnie myli tropy. Tutaj akcja nie zwalnia ani na chwilę, wręcz mamy wyścig czasem. Czy uda się ocalić miasto i ludzi, przed Bractwem Sprawiedliwych - które zawsze było tam, gdzie trzeba było wzniecić płomień nienawiści. Kolejny raz możemy się przekonać, że to władza rządzi ludźmi, trzyma wszystko w swojej garści. Tak było wtedy i niestety tak jest nadal. Kochani, cóż więcej mogę Wam powiedzieć. Czytajcie!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-10-2023 o godz 08:02 przez: paola.33
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki Szóstka autorstwa Przemysława Kowalewskiego. Historia zbudowana została wokół prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce w Szczecinie w grudniu 1976 roku. W dziwnych okolicznościach wykoleił się wówczas tramwaj numer sześć. Już następnego dnia pojawiają się w prasie informacje sugerujące, że nie był to wypadek. Zdarzenie budzi ogromne zainteresowanie, gdyż w jego wyniku cała masa ludzi trafiła do szpitali, a kilkanaście osób poniosło śmierć. Strona rządowa robi wszystko, aby żadne informacje nie przedostawały się do opinii publicznej. Minister Spraw Wewnętrznych powołał natomiast specjalną grupę, której zadaniem jest ustalenie przyczyn wypadku. W zespole śledczych znalazł się Ugne Galant, który fanom autora jest doskonale znany z powieści Kozioł. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki Przemysław Kowalewski kreuje swoich bohaterów. Grupę specjalną tworzą bardzo specyficzne, pełne zadawnionych traum osobowości. Zdają się tworzyć mieszankę wybuchową. Czy uda im się dotrzeć do przyczyn katastrofy? Grupa smutnych panów w czarnych płaszczach robi wszystko, aby tak się nie stało. Autor zaserwował bardzo mocny początek i rewelacyjnie prowadził dalszą część akcji. Bardzo skutecznie mylił tropy. Do końca nie domyśliłam się właściwego rozwiązania. Wartością dodaną Szóstki jest odarcie z lukru realiów PRL. Chylę również czoła przed autorem za znakomity research i dotarcie do licznych materiałów źródłowych. Miło jest obserwować rozwój pisarski Przemysława Kowalewskiego. Jeśli nadal z każdą kolejną napisaną książką będzie wznosił się na wyższy poziom to szybko wyrośnie na jednego z czołowych polskich pisarzy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-10-2023 o godz 19:27 przez: Zuza Maniek
Ta katastrofa wydarzyła się naprawdę - 56 lat temu, w Szczecinie, przepełniony tramwaj wypadł z szyn. Chaos, panika, jęki rannych, krew. Nieudolna akcja ratunkowa przynosi kolejne ofiary. Czy to był tylko nieszczęśliwy wypadek…? Ówczesna władza ogłasza jedynie słuszną wersję zdarzeń, ale pewne tropy wskazują, że wersja oficjalna i ta prawdziwa mogą się różnić. Służby pilnują, by nikt nie wtykał nosa tam, gdzie nie powinien, a jeśli będzie próbował… cóż… Jestem pod wrażeniem przekazania klimatu tych lat, poprzez realia codzienności, muzykę, modę, motoryzację. Przeniosłam się w czasie i przestrzeni. Przyjrzałam się rosnącej nieufności i nienawiści wobec Żydów, poczułam niepokoje i napięcia trapiące zwykłego obywatela, obserwowałam machlojki służb, robotę w białych rękawiczkach, ale… czarnym płaszczu. Tajemnice. Władza. Doceniam przygotowanie Autora od strony historycznej, pracę włożoną w wyszukiwanie w archiwach informacji o tym, co się działo w Szczecinie w tym czasie, jak miasto wyglądało, jak funkcjonowało. Czy odebrałam „Szóstkę” wyłącznie z zachwytem? Niestety nie. Bohaterowie są dla mnie papierowi, płascy – wchodzą na scenę, robią co trzeba, co powinni zrobić, ale ja ich praktycznie nie poznałam. Są wyłącznie zarysowani, nic więcej i to mi przeszkadzało. Zabrakło mi w nich życia i sprawiło, że bliżej tej powieści do podręcznika, niż soczystej powieści. Być może w poprzedniej książce jest o nich więcej, ale skoro są to niezależne historie i można je czytać oddzielnie, oceniam wyłącznie „Szóstkę”. Żeby już nie marudzić więcej – zadowolona jestem na tyle, że z ciekawością sięgnę na półkę, na której czeka na mnie „Kozioł”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-09-2023 o godz 20:27 przez: kryminalnatalerzu
„Szóstka” Przemysława Kowalewskiego to tom drugi serii kryminałów retro z Ugne Galantem. Powiązana z tomem pierwszym pt. „Kozioł” jest jednak bardzo luźno, więc równie dobrze można traktować ją jak powieść osobną. Historia zaczyna się w grudniu 1967 roku od sceny opisującej katastrofę tramwajową w Szczecinie, która miała miejsce naprawdę. Później przenosimy się już do 1968 i tajnego śledztwa jakie Ugne Galant ze swoim zespołem ma przeprowadzić w sprawie tamtego wypadku. No właśnie, wypadku? Nie bardzo, szybko okazuje się, że ktoś pozbywa się świadków... Kryminalnie książka trzyma się ram gatunkowych kryminałów sensacyjnych – dzieje się szybko, dużo, w znanych schematach: to nie znaczy, że źle, sięgając po literaturę służącą rozrywce lubimy przecież sięgać po to, co znane, a intryga rozpisana jest tu całkiem zajmująco i ładnie wpasowuje się w styl, jaki autor zaprezentował w tomie pierwszym. Mnie jednak zachwyciło coś innego, mianowicie tło historyczne, które przedstawione jest z największą dokładnością. Autor przedstawia nam styl życia, rozrywki i muzykę lat 60tych, ale przede wszystkim opowiada o temacie, o którym sama jakoś wcześniej nie myślałam – mianowicie chodzi o losy Żydów w powojennej Polsce. Nadal jestem w szoku, że społeczeństwo w stosunku do nich nie czuło się winne, a dalej obwiniało o całe zło, wyganiało z kraju... Jestem wiec wdzięczna autorowi za to, że mi to uświadomił i bardzo dosadnie (ale prawdziwie, sprawdzałam!) przedstawił. Zatem „Szóstka” to miks – rozrywkowego kryminału sensacyjnego z solidną dawką historii. Podobało mi się!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-10-2023 o godz 10:35 przez: Poczytaj ze mną
Przemysław Kowalewski po udanym debiucie wcale nie zwalnia, tylko rozwija skrzydła, tworząc super literaturę, opowiadającą lata Komunistyczne, gdzie stróżami prawa była milicja. "Szóstka" to druga część serii z Ugne Galant. Tym razem mamy już rok 1967, gdzie Szczecinem wstrząsa wielka tramwajowa tragedia, w której ginie kilkanaście osób. Mimo olbrzymiego zamachu na ludzi, którzy przypłacili życiem lub zdrowiem, władze chcą szybko ugasić rozgłos tej tragedii. Już dzień po tym wypadku media poinformowały, że to tylko zwykły wypadek. Dla pozornego obserwatora sprawa została zamknięta, ale jednostki wewnętrzne w tym sam minister zwołuje grupę, która ma tę sprawę skrupulatnie zbadać. Zostaje zwołany ten sam zespół co w pierwszej części tej serii. Ugne Galant ze swoją ekipą szukają osób, którzy byli świadkami, pomagali w ratowaniu poszkodowanych i widzieli całą akcję ratowniczą. Jest ktoś, kto za wszelką cenę nie chce, by prawda ujrzała światło dzienne i robi wszystko, aby im w tym przeszkodzić. Czy to był tylko wypadek, czy zamach? Jak zamach, to kto go zaplanował i w jakim celu? Świetna książka z akcją, która dynamicznie się rozwija. Autor dozuje rozwijanie nowych wątków, podając coraz więcej tajemniczych anegdot. Galant skrupulatnie rozwija każdą zagadkę i daje nam poznać super finał tej wielkiej tragedii. Czekam na następną część, ciekawa co tym razem się zdarzy i w jakich latach, będzie się rozgrywać akcja. Moim zdaniem można, tę książkę przeczytać nie znając pierwszej części. Akcja się dzieje dziesięć lat później i dotyczy całkiem innej sprawy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Zodiak
4.6/5
32,14 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Światła w popiołach. Seweryn Zaorski. Tom 5
4.9/5
23,95 zł
Promocja
26,61 zł  najniższa cena

26,61 zł  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Polana
4.6/5
27,75 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kabalista
4.8/5
27,91 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Iluzjonista
4.6/5
25,66 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kameleon
4.7/5
26,59 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zemsta rodziców
4.5/5
30,18 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Gdy zamknę oczy
4.4/5
27,24 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Mroczna obsesja
5/5
29,88 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego