Przekroczyć granicę (okładka  miękka, wyd. 06.2023)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Christopher Fester to jeden z najlepszych nowojorskich rehabilitantów, który nie boi się wyzwań. Nie zdaje sobie sprawy, że jeden telefon od znajomego doktora wywróci jego życie do góry nogami. Pod jego skrzydła trafia Venus Edevane, która zmaga się z traumami dzieciństwa i demonami nawiedzającymi ją każdej nocy. Więź, która się między nimi utworzy, będzie na tyle silna, że zignorowanie jej już nie wejdzie w grę.

Obietnica zaś, którą złoży Christopher, będzie ich wiele kosztować.

Przekraczanie granic może okazać się łatwiejsze, niż oboje by przypuszczali. Ale czy mężczyzna aby na pewno zdąży ją złapać, zanim Venus wpadnie w otchłań rozpaczy?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1379080899
Tytuł: Przekroczyć granicę
Autor: Amelia Nowińska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Romantyczne
Język wydania: polski
Liczba stron: 400
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-06-14
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-06-14
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 40 x 170
Indeks: 56386899
średnia 3,9
5
31
4
16
3
2
2
3
1
10
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
40 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
27-06-2023 o godz 13:52 przez: Szymon
Polecam książkę jest bardzo fajna.
Czy ta recenzja była przydatna? 7 3
4/5
26-06-2023 o godz 12:59 przez: Nadia
Byłam tak podekscytowana tą książką, że zaczęłam ją czytać i nie czekałam na papierową wersję. Venus w przeszłości trafiała na samych niekompetentnych rehabilitantów, przez co jest bardzo uprzedzona do Christophera na samym początku, co się dość szybko zmienia, wiec jeżeli liczyliście że będzie to slow burn to się przeliczyliście. Amelia bardzo dobrze wykreowała tą postać, nie było tu „porzucenia” wątku traumy czego się obawiałam. Koszmary nie chciały odstąpić jej na krok. Jest silną kobietą, która nie zasłużyła na takie traktowanie. Christopher Fester stał się jej ostatnia i jedyną deska ratunku. Najlepszy i wszystkim polecany rehabilitant zawsze robi co w jego mocy żeby pomóc pacjentom, i tak było również w tym przypadku. Robił wszystko, żeby tylko kobieta mu zaufała bo ty było kluczem do wyzdrowienia. Amelia stworzyła bohatera pełnego empatii, miłości i zrozumienia, którego nie da się nie lubić. Wielkim plusem relacji tej dwójki było to, że nie wmawiali sobie, że chemia i napięcie między nimi nie istnieje, obaj byli tego bardzo dobrze świadomi. Nie bawili się w kotka i myszkę. Ich relacje teoretycznie była zakazana, bo przecież ona była jego pacjentką, ale w tej sytuacji na całe szczęście nie miało to większego znaczenia. Akcja toczyła się dość szybko na początku, przez co jakoś w połowie książki fabuła trochę momentami mnie nudziła i dłużyła. Wielki szacun dla Amelii za ten plot twist na końcu. Ja cie kręcę nigdy w życiu nie pomyślałbym, ze akcja może potoczyć się w ten sposób i dosłownie podczas czytania musiałam odłożyć na chwilę lekturę i ochłonąć. Zaskoczyła mnie narracja, ponieważ jest trzecioosobowa, ale nie było problemu bo również taką lubię. Spodobał mi się styl pisania Amelii, był bardzo przyjemny i zabarwiony mnóstwem emocji, przez co książkę czytało się dość szybko i dobrze. Jestem pewna, ze skuszę się na inne książki tej autorki, a was zachęcam do zapoznania się historii Chrisa i Venus.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 2
4/5
26-06-2023 o godz 12:57 przez: Nadia
Byłam tak podekscytowana tą książką, że zaczęłam ją czytać i nie czekałam na papierową wersję. Venus w przeszłości trafiała na samych niekompetentnych rehabilitantów, przez co jest bardzo uprzedzona do Christophera na samym początku, co się dość szybko zmienia, wiec jeżeli liczyliście że będzie to slow burn to się przeliczyliście. Amelia bardzo dobrze wykreowała tą postać, nie było tu „porzucenia” wątku traumy czego się obawiałam. Koszmary nie chciały odstąpić jej na krok. Jest silną kobietą, która nie zasłużyła na takie traktowanie. Christopher Fester stał się jej ostatnia i jedyną deska ratunku. Najlepszy i wszystkim polecany rehabilitant zawsze robi co w jego mocy żeby pomóc pacjentom, i tak było również w tym przypadku. Robił wszystko, żeby tylko kobieta mu zaufała bo ty było kluczem do wyzdrowienia. Amelia stworzyła bohatera pełnego empatii, miłości i zrozumienia, którego nie da się nie lubić. Wielkim plusem relacji tej dwójki było to, że nie wmawiali sobie, że chemia i napięcie między nimi nie istnieje, obaj byli tego bardzo dobrze świadomi. Nie bawili się w kotka i myszkę. Ich relacje teoretycznie była zakazana, bo przecież ona była jego pacjentką, ale w tej sytuacji na całe szczęście nie miało to większego znaczenia. Akcja toczyła się dość szybko na początku, przez co jakoś w połowie książki fabuła trochę momentami mnie nudziła i dłużyła. Wielki szacun dla Amelii za ten plot twist na końcu. Ja cie kręcę nigdy w życiu nie pomyślałbym, ze akcja może potoczyć się w ten sposób i dosłownie podczas czytania musiałam odłożyć na chwilę lekturę i ochłonąć. Zaskoczyła mnie narracja, ponieważ jest trzecioosobowa, ale nie było problemu bo również taką lubię. Spodobał mi się styl pisania Amelii, był bardzo przyjemny i zabarwiony mnóstwem emocji, przez co książkę czytało się dość szybko i dobrze. Jestem pewna, ze skuszę się na inne książki tej autorki, a was zachęcam do zapoznania się historii Chrisa i Venus.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 2
5/5
29-06-2023 o godz 17:50 przez: anonymous
Super polecam nie można odebrać się od czytania naprawdę zaskakuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 1
5/5
03-07-2023 o godz 16:38 przez: anonymous
Super książka polecam polecam polecam wszystkim
Czy ta recenzja była przydatna? 3 1
19-07-2023 o godz 23:08 przez: Amelia
🐼Przekroczyć Granicę to debiut Amelki, którego niestety nie miałam okazji poznać na Wattpadzie. Żałuję, bo gdybym była na bieżąco, to dłużej mogłabym się zachwycać tym ideałem. Jednak jak dostałam pdf'a od Amelki, to chciałam jak najszybciej skończyć czytać to co wtedy czytałam, aby poznać moich słodziaków. 🐼Historia powala na kolana, a każde zdanie w niej zawarte, jest niesamowite. Zacznę może od wątku traumy Venus, który był niezwykle dobrze rozwinięty i rozbudowany. Prolog, wspomnienia, sny, rozmowy... To wszystko się przewijało przez całą książkę i to było tak niesamowicie opisane. Emocje, uczucia, lęk, prawdziwość po prostu to było niesamowite. Ten wątek jest raczej niespotykany, więc czytanie o czymś takim, mimo że to jest mega przykre, sprawiło mi przyjemność, bo to było idealne. I fajnie było właśnie poznać jej historię, która przeplatała się z teraźniejszością i z tym jak sobie poradziła. 🐼Christopher Fester to mój mąż. Mam nawet dowody. Gdybym miała wręczyć puchar dla najbardziej comfort bohatera, to byłby to właśnie on!! Jako jedyny pomógł Venus, a nie ściągał ją jeszcze bardziej w dół (oczywiście mowa w kontekście lekarskim). Mimo ich ikonicznej pierwszej rozmowy, dał jej szansę. Chciał by mu zaufała, by wyznała co siedzi na jej sercu. Chciał ją uleczyć. Złożył obietnicę, że z nim już nigdy nie pójdzie no dno. Jest on po prostu ideałem. Jego troska, szczerość, sarkazm, bycie zabawnym i silna potrzeba, aby pomóc wszystkim było niesamowite. Christopher ma dwie twarze. Z jednej strony właśnie taki wiecznie uśmiechnięty, ale za tym pięknym uśmiechem skrywają się sekrety, które stara się ukrywać przed całym światem. Nie umie przegrywać, dlatego gdy coś nie idzie po jego myśli, to zaczyna „panikować”. Niejednokrotnie pokazał, że życie nie zawsze bywa łatwe, dlatego nigdy nie należy się poddawać, wręcz przeciwnie, zawsze powtarzał, żeby sięgać gwiazd i po prostu spełniać marzenia. Mimo, że to wiedziałam, to jego mądrość życiowa była na takim super poziomie, że wooow. Wiecie co zrobił Christopher? Wygrał misia dla Venus. Na wesołym miasteczku. IDEAŁ. Moje serce ma bardzo dużą konkurencję przy nim, bo szczerze? Dla mnie nie ma lepszego. Kupił jej pluszankę pandę, bo ona powiedziała, że jak była mała zawsze chciała mieć pandę!!! Nie da się normalnie ubrać w słowa jak bardzo go kocham. Gdybym miała możliwość, aby jedna osoba z książki, mogła stać się realna, bez wahania bym wybrała właśnie Christophera Festera - człowieka bez skazy. Mówi co myśli i nie owija w bawełnę. Dla mnie tam nie ma wad, ALE ma jedną red flagę (inside joke). Jedyne co mogłabym mu doradzić, to żeby bardziej zaczął dbać o siebie i stawiać siebie na pierwszym miejscu (ewentualnie drugim, zaraz po Venus). Według mojej interpretacji, był dla Venus jak Jack dla Rose z Titanica. Uratował ją w każdy możliwy sposób, w jaki człowiek może zostać uratowanym. Oprócz materiałem na męża, jest również starszym bratem i przyjacielem od siedmiu boleści. Zawsze wysłuchał, doradził i po prostu był obok, gdy jego najbliżsi byli w potrzebie 🐼 Venus Edevane, to zdecydowanie bardzo skomplikowana bohaterka. Mam wrażenie, że ona może zostać taka niedoceniona, jednak ja uważam to za największą głupotę. Venus skradła całe moje serce i uważam, przynajmniej powinniście ja zrozumieć (bo wiadomo ile ludzi, tyle opinii). Mimo swoich demonów przeszłości, starała się być silna, nie zawsze jej wychodziło. Czasami gdy już serio czuła, że jest na dnie, nawiedzały ja myśli, żeby się poddać, bo to przecież najłatwiejsza droga ucieczki. Na szczęście za każdym razem, podnosiła wysoko głowę i szła dalej na przód (mimo, że to tylko postać w książce to jestem z niej bardzo dumna, moje słoneczko) 🐼 Bohaterowie drugoplanowi to po prostu mistrzostwo. Larisa i Leon to ta dwójka przyjaciół, których nie da się nie lubić. Ich wsparcie, intrygi i próbowanie przemówić im do rozsądku, po prostu skradło moje serce i kocham ich równie mocno. Larisa to zupełne przeciwieństwo Venus, dziewczyna by cały czas imprezowała, była dusza towarzystwa i swoimi ikonicznymi tekstami potrafiła doprowadzać do śmiechu. Leon to najlepszy przyjaciel 🐼 Styl pisania Amelki odrazu przypadł mi do gustu!! Mimo, że narracja była trzecioosobowa, to była ona bardzo dobrze napisana. Zatraciłam się na dobre. Pióro Amelki jest lekkie, co sprawiło, że ja nawet tego nie czytałam, to samo za mnie się czytało. Ta lekkość, a zarazem te trudne tematy, które były poruszane, zdecydowanie łączą się w parze.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
03-08-2023 o godz 19:12 przez: Alicja
Zaczynając od stylu pisania Amelii czyli naszej cudownej autorki , książkę czytało się bardzo szybko i oczywiście przyjemnie , dawno żadna książka mnie tak nie wciągnęła w swój świat. Venus od pierwszych stron ją pokochałam i czułam jej ból jaki czuła przez te wszystkie lata. To jak ciężko miała zabolało mnie w inny sposób, po części próbowałam zrozumieć inne motywy ale to jakie cierpienie przynosiło Venus ciągłe walczenie było po prostu nie do przyjęcia. Christopher nie ma co to dużo mówić , po prostu IDEAŁ. Od razu go pokochałam, to jaką on pomocną dłoń do innych wyciągał najbardziej mnie wzruszało. Nie mam więcej nic do powiedzenia w jego sprawie. IDEAŁ Relacja która bardzo szybko się rozwinęła była dla mnie bardzo ale to bardzo fascynująca i wciągająca. To jak Christopher się troszczył i pokazywał Venus że mu zależy mi po prostu bajka. Jednym słowem POLECAM , jak już wspominałam bardzo ale to bardzo miło i przyjemnie czytało się tą książkę relacja bohaterów bardzo szybko się rozwijała ale bardzo przyjemnie. Na pewno nie raz sięgnę jeszcze po tę książkę będę do niej wracać. Jeszcze raz dziękuję wydawnictwo oraz autorce za tę książkę i piękną prześliczną dedykację od Amelii Dziękuję Alicja, do następnego!!! bookiishsoul
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
2/5
14-11-2023 o godz 06:07 przez: Małgorzata
☕Przeczytałam ją już bardzo dawno temu. Chociaż przeczytałam to i tak chyba za dużo powiedziane. Przebrnęłam przez nią. Totalnie mi nie podpasowala. W ogóle mnie nie zainteresowała i nawet przez chwilę nie czułam się wciągnięta w tę historię. 📚Długo się zbierałam do napisania tej recenzji. Bo bardzo nie lubię pisać negatywnych opinii. ☕No i moglibyście zapytać "no ale to co ci nie pasowało?" A no to, że oprócz tego, że czuję taką totalną obojętność. Ta książka nie wywołała we mnie żadnych emocji. 📚 Fabuła niby ok (a raczej pomysł na nią) bohaterowie wnerwiający i bardzo infantylni jak na swój dorosły wiek. Zakończenie jakoś tak w ogóle mnie nie porwało. ☕ Niestety bardzo widać, że to debiut. Słaby warsztat, narracja też pozostawia wiele do życzenia. Wykreowanie bohaterów praktycznie żadne. Chyba, że zależy wam tylko na informacjach o oczach, włosach i ubiorze. Powtórzone kilkukrotnie. 📚 Żałuję, że Autorka nie skupiła się na motywie traum z przeszłości tak jak na scenach dotyczących jedzenia, wyboru ubrania, czy pójścia do fryzjera. ☕Niestety nie było niczego co by mnie zachwyciło, powaliło na kolana i pozwoliło się zachwycać. A szkoda. Bo lubię dawać szansę debiutom. @intermission4reading
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
19-07-2023 o godz 16:59 przez: anonymous
Przekroczyc Granice to poruszająca książka, która wciąga już od pierwszych stron. Od samego początku skradła moje serce i dusze. Historia Christophera i Venus to słodko-gorzka historia która pokazuje jak ważna jest wiara w siebie. Czytanie tej pozycji to czysta przyjemność. Bawiłam się świetnie, a dzięki pięknemu stylowi pisania autorki ten czas minął mi naprawdę szybko.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
06-07-2023 o godz 14:47 przez: Laura
Super!Ta książka jest fantastyczna!!!Zaskocxylo mnie zakończenie. Polecam każdemu!
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
21-07-2023 o godz 21:43 przez: Pola
1) Ciężko krótko i zwarcie ująć w słowach piękność pewnych historii. W końcu „to tylko tusz na papierze, który układa kolejno litery z alfabetu, by tworzyły jednolite słowa, a następnie ustawiały się w zdania pojedyncze lub złożone”. Cóż, nie... „Przekroczyć Granicę” to coś więcej niż słowa. To prawda. Tak mogłabym opisać całość jednym słowem. Z jakiego powodu? Gołym okiem można dostrzec prawdziwą prawdę zaserwowaną przez autorkę. Nie kryła wad, a ukazywała je w całości. Nie kryła zalet, a ukazywała je w całości. Wszystko, co można zaznać podczas tej lektury to niesamowite emocje i napięcie. Uczucia, jakie mi towarzyszyły są ciężkie do opisania w jednej recenzji. Tu nie ma owijania w bawełnę. I to mnie najbardziej przeraziło, ponieważ zdałam sobie sprawę z tego, jak wielu ludzi może kryć za sobą mrok. Miłość, piękno. Ból, strata. Radość, śmiech. Łzy, niezrozumienie. Wszystko, co dobre, a zarazem wszystko, co złe. Czyż tak nie wygląda prawdziwe życie? Na samym początku coś, na co przykuwam uwagę zawsze. Styl pisania, posługiwanie się piórem. Nie za każdym razem podczas czytania wszelkie charaktery wpadły mi w gust, ale tutaj nie mogłam być zniesmaczona. Wspaniały, subtelny, taki prawie że perfekcyjny. Niby dryfowanie na falach, a ja wciąż siedziałam na swoim łóżku z telefonem w ręce i nie miałam pojęcia jakim cudem dotarłam na brzeg, a jedyne co mi pozostało to odłożenie komórki ma bok oraz nadmierne gapienie się w ścianę. Byłam w szoku. Amelia jest bardzo dojrzałą autorką, która w wieku szesnastu lat zadebiutowała z doprawdy piękną, jednak bolesną historią o cierpieniach Venus i pomagającym jej Christopherze. Nie bała się ryzykować, bawiła się własnym piórem i umieszczała w tej książce najpotrzebniejsze szczegóły. Całość dopięła ostatnim, najważniejszym guzikiem i zamknęła za sobą wrota pisania. Wtedy też cały kraj mógł ujrzeć jak ogromną ilością wspaniałości jest wypełniony ten tytuł. Moim zdaniem nie brakuje w nim niczego i każda osobna strona okazała się być wręcz perfekcyjna. Do dziś nie wierzę, że jestem częścią czegoś tak rozpracowanego i przepięknego. To nie tylko bolesny tytuł, ponieważ zawiera rozbudowane poczucie humoru, rozczulające teksty pobocznych oraz głównych bohaterów. Można płakać ze smutku, ale ja niejednokrotnie uroniłam łzę, śmiejąc się z tego, co padło z ust danej postaci. Jestem pod wrażeniem jak Amelka pokolorowała PG i urozmaiciła je tą beztroską radością. Mamy tu wszystko. Trochę jak emocje z filmu „W głowie się nie mieści”. Sak zamysł na fabułę nie był mi wcześniej znany czy też po prostu schematy, które zawsze w pewien sposób są powtarzane w książkach. Tu to wydawało się być stuprocentowo oryginalne. Jest pięknie, ciekawie, wzruszająco i po prostu zawsze jest to COŚ. W tej książce nie ma i nie było chwili nudy, ale to dobrze. Amelia zadbała o akcję i jej rozwój, za co bardzo ją podziwiam. Nie mogło się obyć chociażby bez dość intrygujących zwrotów akcji! No błagam... Tutaj są one bardzo intrygujące. Bardzo. Może nawet naprawdę zaskakujące, z resztą jak przystało. Raz delikatnie, raz pikantnie, a zaraz potem fala cierpienia, łzy, no i gdzieś pomiędzy tym uśmiechy od ucha do ucha. Zachwyt to za mało. Amelia jako głównych bohaterów stworzyła parę dorosłych ludzi – Venus oraz Chris. Przyznam szczerze, że bardzo dobrze poradziła sobie z ich wykreowaniem. Ba! Lepiej niż dobrze. Przeszłość targająca głową Edevane jest dla mnie najciekawsza w całym tekście. Jest ona nieprzyjemna, choć moim zdaniem przedstawiona w interesujący sposób. Doprawdy ujęła mnie samą kreacją w jaką autorka włożyła masę pracy. Strach dotyczący rehabilitacji, nieudanych procesów leczenia był uciążliwy dla Venus, która mimo wszystko uniosła to, bo jest silną postacią. Chociaż w sumie nie mogę nazwać jej też prostą do rozgryzienia. Trzeba troszkę główkować, by rozpoznać kryte rpzez nią emocje i różne takie. Osobiście wpadła mi w gust i bardzo ją polubiłam. Przeszłam z nią całą drogę, czytając od deski do deski, przez co czułam się jak w towarzystwie przyjaciółki. Niby specyficzna, a niby taka, jak wszyscy. Myślę, że każdy z nas może odnaleźć coś z siebie w wykreowanym charakterze Edevane. Co strona starała się przechodzić więcej, osiągać więcej. Były momenty pauzy, zatrzymania się, ale nigdy nie cofnęła się do tyłu. Dumnie kroczyła do przodu i to jest piękne. Za to Chris... Ach, zapewne czytelniczki będą do niego wzdychać jakby był chodzącym idealnym aktorem, którego ubóstwiają w filmach i wiecie co? W sumie to nie będę zdziwiona. Sama byłam w szoku jak bardzo mężczyzna stworzony przez kobietę może być zbliżony do ideału. Troskliwy, pomocny, czarujący. Czego chcieć więcej, jeśli nie Christophera? Wykazał się wielkim człowieczeństwem, gdy swoją pomocą obdarował wyżej wspomnianą Venus. Mógłby dla niej wspiąć się po drabinie na sam szczyt, by sięgnąć gwiazd, a następnie ściągnąć jedną z nich i jej podarować. To, czym obdarzył zranioną dziewczynę jest dla mnie czymś wyjątkowym.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
21-07-2023 o godz 22:37 przez: Urszula
"Przekroczyć Granicę" jest niezwykle ważną książką. Nie przez sam pryzmat tego co tam się dzieje, tylko nawet przez to, że jest to po części historia Amelki. To historia, która otworzy wam oczy. Pokaże rzeczy, o których się nie mówi i sprawi, że zapomnicie na chwilę o własnych problemach. To mój dom. Moja bezpieczna ostoja, do której wracam codziennie myślami. To historia, która wzięła moje serce po samej dedykacji, i do samego zakończenia je miała. WIem, że to mocne określenie nazywając coś domem, jednak tak jest. Gdybym miała do wyboru cokolwiek, a PG, wybrałabym PG. Ta książka zasługuje na wszystko co najlepsze i mam nadzieje, że to dostanie. “Przekroczyć Granicę” zaciekawiła mnie gdy była jeszcze na wattpadzie, to tam poznałam tą historie. Nietypowa fabuła i ciekawe motywy to było pierwsze co mi się rzuciło w oczy. Poznajemy tutaj Venus z niejedną traumą spowodowaną przez przeżycia w przeszłości. Musi wrócić ona na rehabilitację, jednak jest jeden problem - boi się rehabilitantów. Takim sposobem trafia na Christophera, który pokazuję jej, że nie każdy rehabilitant jest zły. Venus, która jak dla mnie jest jest nadwyraz silną bohaterką. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie nawet, przez ile cierpień przeszła przed tym co mamy prologu, oraz przed 1 rozdziałem. Jednak mimo to miała siłę by walczyć dalej, nawet jakby miała to robić sama. W dodatku daje radę łączyć życie prywatne z towarzyskim, oraz do tego dołożyć liczne rehabilitację i różne wizyty u lekarzy. Zawsze znalazła czas dla siebie i swoich znajomych. Jednak była dobrą aktorką i mało kto wiedział jak naprawdę się czuję. Jej myśli momentami sprawiały, że musiałam odłożyć książkę i na spokojnie to przemyśleć, bo gdybym czytała dalej popłakałabym się. Moja i Chrisa laleczka zasługuje na wszystko co dobre i to dostała, dlatego pamiętajcie, żeby nigdy się nie poddawać. Venus to jest taki mój promyczek, za każdym razem gdy czytam PG uświadamia mi jak wiele może zdziałać jednej człowiek. Christopher, światło w traumatycznym życiu Venus. Nasz świetny rehabilitant, który w pewnym sensie uratował Venus. Nasz kolejny książkowy mąż, który zdecydowanie trafi do topki męskich postaci. Rehabilitant, który pokazał pacjentce wszystko na co zasługiwała. Pokazał jej czym jest dobry i profesjonalny lekarz, sprawił że mu zaufana mimo swoich uprzedzeń do wszelkiego rodzaju dała mu szansę, dała mu udowodnić, że zasługuje na to co ma, że zasługuje na bycie najlepszym rehabilitantem. Już od początku go pokochałam i to się nigdy nie zmieni. Można by było powiedzieć, że jest wręcz idealny, jednak nie. Ukrywa przed światem kilka rzeczy, przez co mamy też pod koniec takiego lekkiego laga mózgu. Jednak mimo to i tak go kochamy i wielbimy #christopherfesterswiatdominacja . Drugoplanowe postacie dodają zawsze swoje trzy grosze, przez co znajdziemy tu wiele śmiesznych jak i denerwujących (Hernan) momentów. Larissa - najlepsza przyjaciółka Venus, która naprawdę ma przecudowne poczucie humoru. Hernan, którego hejtujemy, mimo że na początku możecie go jakkolwiek lubić, to po chwili zrozumiecie moją niechęć do niego. Pike i Leon, czyli dwójka której Christopher powie wszystko, bo wie że zawsze może na nich liczyć. Oprócz tej czwórki mamy wiele innych ciekawych bohaterów, dzięki którym poznajemy wiele ciekawych rzeczy dotyczących Chrisa i laleczki. Pióro Amelki jest strasznie dojrzała pomimo tego, że ma 16 lat. Sama w życiu przeszła niejedno, a pisanie było jej terapią co ciągle widać w tle historii. Lekki, ale dosadny sposób opisywania wszystkiego co przeżyli bohaterowie. Opisywała historię, które nie przyszły by nawet na myśl większości dorosłym. PG mimo swojej grubości można przeczytać dosłownie w jeden wieczór. Każdy rozdział kończy się tak, że wręcz potrzeba przeczytać dalej. Przez idealne tempo akcji jesteśmy w stanie przywiązać się do wszystkiego co znajdziemy w tej książce, wraz ze stylem Amelki, co sprawi że będziecie chcieli sięgnąć po inne historie spod jej pióra. Podczas czytania przeżyłam dosłownie wszystko. Znalazłam się w innym świecie, stojąc z boku i wszystko obserwując. Płakałam wraz z nimi, i w sumie też gdy tego nie robili, tak samo śmiałam się jak i denerwowałam. Znalazłam się w domu poznając ich losy. Odczuwałam ogromny komfort, dosłownie to jedna z najbliższych mi książek. Nie jestem w stanie opisać jak się czułam zaczynając jak i kończąc tą historię, każdy z was powinien to zrozumieć po przeczytaniu. To jest moment, w którym kończę tą niezwykle ważną dla mnie recenzje. Mam nadzieję, że zauważyliście jak wiele znaczy dla mnie PG, oraz że w jakikolwiek sposób zachęciłam was do poznania się z tą książką. Podziwiam każdego kto przeczytał w pełni ten post. Aktualnie siedzę we łzach, bo wiem że to jest w pewnym sensie pożegnanie się z nimi, z moimi dziećmi. Jednak muszę jeszczę podziękować też wam, bo gdyby nie wy nie spełniłabym jednego ze swoich marzeń, czyli znaleźć się na skrzydełku tej książki. Dziękuj
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
15-07-2023 o godz 13:52 przez: ki_czyta
"Przekroczyć granicę" ~ Amelia Nowińska "Po co mia­ła­by go szu­kać na siłę? Po­dob­no praw­dzi­wa mi­łość zja­wia się w naj­mniej ocze­ki­wa­nym mo­men­cie. Ale czy była to praw­da? Venus nie pla­no­wa­ła się o tym prze­ko­nać. Prze­cież nie da się za­pla­no­wać dnia, w któ­rym w kimś się za­ko­chu­je­my, czyż nie?" Wow. Wow. Wow. I jeszcze raz wow. Trudno mi opisać to, co czuję po przeczytaniu tej książki. Moja głowa jest przepełniona ogromną ilością myśli na temat historii Venus Edevane. Zacznę od tego, że jestem pod wielkim wrażeniem stylu pisania autorki. Niesamowite było to, jak opisała poszczególne reakcje i myśli postaci. W książce szczegółowo jest opisane zachowanie bohaterów oparte na ich psychice i przeszłości. Obie te rzeczy są przedstawione, co umożliwia czytelnikowi odnalezienie się w sytuacji. Bardzo spodobał też mi się sposób prowadzenia narracji przez autorkę. Płynnie przechodziła ona z perspektywy jednego bohatera na drugiego. Dzięki temu mogłam poczuć emocja kłebiące się zarówno w Venus jak i Christopherze (ale i innych postaciach). Historia Edevane i Festera chwyciła mnie za serce. Od pierwszych stron byłam zachwycona ich relacją. Ta delikatność, wrażliwość oraz świetne poczucie humoru obydwu postaci sprawiało, że rozpływałam się podczas czytania. Nawiązując do poczucia humoru to powiem Wam, że przez prawie całą książkę się uśmiechałam lub starałam się nie śmiać. Te niesamowite emocje zawdzięczałam cudowym tekstom Leona, głupim żartom Larisy, ikonicznym odzywkom Pike'a, sprzeczkom Chrisa i Venus oraz droczeniu się przyjaciółek. Uważam, że ta radość postaci dodała książce dużo ciepła, a głównej bohaterce - dużo słońca do jej mrocznej przeszłości. Venus Edevane. Bohaterka o przykrej przeszłości. Przepełniona traumami po nieudanych rehablitacjach i nieprofesjonalnych lekarzach. Zaintrygowała mnie ta bohaterka. Dalej nie wiem, co o niej myśleć. Oczywiście bardzo polubiłam dziewczynę. (Ma bardzo podobny gust filmowy i muzyczny, co ja. Dzięki temu jeszcze przyjemniej czytało mi się tę książkę.) Głupio to zabrzmi ale byłam z niej dumna jak zaufała Christopherowi i jak dzielnie ćwiczyła na rehablitacji. Lecz z drugiej strony... Nie ma takiej. Venus była niesamowitą kobietą i uważam, że wiele osób powinno brać z niej przykład, bo ona się nie poddała. I pokazała nam, że nikt nie powinnien się poddawać, bo po nocy zawsze przychodzi dzień, po mroku następuje jasność. Moim zdaniem autorka idealnie przedstawiła myślenie straumatyzowanej kobiety. Przedstawiła, że każde jej zachowanie, sposób myślenia wynikał z jej mrocznej przeszłości i, że wcale nie jest to łatwe, żeby to nagle zniknęło. Autorka przedstawiła życie takim jakim jest, a nie wyidealizowane. Nadawało to książce klimat i powodowało, że podczas czytania mogłam utożsamić się z niektórymi zachowaniami postaci. Oczywiście po przeczytaniu tej książki mogę śmiało powiedzieć, że dołączam do klubu fanek Christophera Festera. Jestem ogromną fanką jego uroczego zachowania: tego, że pomagał Venus zawsze, gdy tego potrzebowała, był przy niej podczas kryzysowych momentów oraz starał się z nią rozmawiać o demonach, o których nikt nie wiedział. Mężczyzna złożył Venus obietnicę i jej dotrzymał. Wymagało to od niego wielu poświęceń. Takie zachowanie jest godne szacunku i myślę, że mnóstwo dziewczyn by wiele dało za takiego faceta. Polecam tę książkę każdemu. Uważam, że każdy powinnien to przeczytać, gdyż z historii Venus można wyciągnął wiele wniosków i nauczyć się, jak postępować w danych sytuacjach. Ta książka może być dla wielu lekcją: pamiętajcie, by nigdy się nie poddawać i nie dać się porwać ciemności. Ja tak rozumiem przesłanie tej książki. Polecam serdecznie przeczytać. Niech ta książka będzie Waszym ratunkiem od demonów. 5/5☆ ki_czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
2/5
15-07-2023 o godz 12:49 przez: Natalia
Recenzja ♡Przekroczyć Granicę♡ Autor: Amelia Nowińska ⭐️Ocena:2,5/5 [Współpraca recenzencka] Książka zaciekawiła mnie swoim opisem i motywami, więc nie mogłam doczekać się kiedy po nią sięgnę. Niestety ostatecznie się na niej zawiodłam. Nienawidzę pisać recenzji historii, które nie spełniły moich oczekiwań, ale niestety ta właśnie taką będzie.     Zaskoczyła mnie narracja trzecioosobowa, która była nawet dobra. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że to jedna z niewielu rzeczy, jakie podobały mi się w tej książce. Powieść bardzo mi się dłużyła, nie mogłam się w nią kompletnie wciągnąć. Wydaje mi się, iż powodem tego była ilość wątków, jakie pojawiały się w historii. Odniosłam wrażenie, że znajdowało się ich za dużo, a przez to były niedopracowane. Bardzo ubolewam nad wątkiem traumy głównej bohaterki, bo według mnie był on ogromnie skrócony. Oczywiście- przewijał się przez całą książkę, ale miałam wrażenie jakby, znajdował się bardziej z tyłu, a chciałam poznać bardziej perspektywę Venus. Opowieść bohaterki o jej przeszłości zajęła kilka zdań w momencie, a powinna zostać bardziej rozwinięta. Za każdym razem, kiedy Venus opowiadała, o traumie miałam wrażenie, jakby stwierdzała fakty, zamiast pokazywać swoje emocje. Nie odczułam żadnej rozpaczy, smutku czy złości z jej strony.     Kolejną rzeczą, jaka bardzo mi przeszkadzała, było zachowanie bohaterów. Mam na myśli to, że zachowywali się jak młodzi nastolatkowie, mimo że wszyscy byli dorośli. Teksty typu "baraszkować" czy "picuś glancuś, jak ta lala" (nawet, jeśli wypowiedziane w żartach) dość mnie żenowały. Samo słownictwo postaci nie wskazywało na to, żeby mieli więcej niż 15 lat. Nie mogłam się skupić na czytaniu przez to dziecinne zachowanie. Charaktery postaci nie zrobiły na mnie wrażenie, podczas czytania czułam, że są nijakie. Nie miałam nawet okazji, żeby kogoś bardziej polubić czy znienawidzić, bo brakowało im tego czegoś, co odróżniałoby ich od reszty.  Spojler‼️ W oczy rzuciła mi się też pewna nieścisłość. Mamy scenę, gdzie Venus zostaję duszona przez swojego przyjaciela, który okazał się bardzo toksyczny po pewnym czasie, a dosłownie chwile po tej sytuacji idzie wesoła na randkę.  Jednak miejmy na uwadze to, że jest to debiut i ma prawo być nieidealny. Gratuluję autorce za odwagę do wyjścia ze swoją książką do większej publiki i trzymam kciuki za dalsze sukcesy. ~Wasza Natalia
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-07-2023 o godz 22:22 przez: Kornelia
Boże nawet nie macie pojęcia jak skacze ze szczecią że mogę pisać ten post. Jeśli jesteście ze mną od dawna to wiecie jaka darze miłością pg i że jest moim domem. I z tego miejsca chciała bym podziękować Amelii, że dala mi szanse patronować historie Venus I Christophera. Bardzo dziękuję za szanse patronowania twojego debitu, sięgaj gwiazd mela !!! Przekroczyć granice miałam okazję czytać już na wattpadzie I to ona po części zapoczątkowała moje czytanie książek jak i złożenie medii książkowych, przez co mam do niej ogromny sentyment. Bo gdy ja czytam czuję, że wracam do moich ,,początków". Już na wattpadzie widziałam że będzie to moja książkowa miłość i tak się stało. Za co pokochałam tą historię ? Za wszystko. Styl pisania autorki, jest przesiąknięty mrokiem, ale także i bólem. A świadomość, że bardzo duża część historii, są to przeżycia autorki, sprawia że moje serce rozpada się na drobne kawałeczki. W sposób jaki piszę amelia wciąga bezpowrotnie, nikt nie jest w stanie mu dorównać. I śmiało mogę powiedzieć że styl pisania Amelii jest moim ulubionym. Każde zdanie jest przesiąknięte jakaś emocja- czy to bólem czy radością. W dodatku historia jest bardzo nie typowa, bo czy czytaliście kiedyś książkę o rehabilitancie i jego podobiecznej? Ja nawet nigdy nie słyszałam o żadnej innej. Venus jest niezwykle silna postacią, większość z nas po tym co ja spotkało, nie miało by siłę na walkę. Jednak mimo tego ona znalazła siłę by zawalczyć z demonami przeszłości. Ale niestety była dobrą aktorką, jak i w życiu zawodowym i prywatnym, dlatego nikt z jej znajomych nie zauważył że codziennie zakładała maskę, jedynie Christopher zauważył. Zdobył nie tylko jej zaufanie ale również i serce, oprócz jej ciała ,,naprawił" jej również zniszczoną przez życie duszę. Ich historia nauczyła mnie, że bez walki nie osiągnie się niczego i że nigdy przenigdy nie można się poddawać, bo nie wiadomo kiedy pojawi się osoba która, stanie się twoim światłem i wyciągnie cię z mroku. Historia Venus I Christophera od samego początku stała się moim domem moja bezpieczna przystania, do której mogę wrócić za każdym razem, gdy mam zły humor. Polecałam ją już od samego początku i będę ja polecać już zawsze. Więc jeśli szukacie książki, która jest emocjonalnym rollercosterem i rozwali wam serce na drobne kawałki to zdecydowanie sięgnijcie po Przekroczyć Granice !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
5/5
24-07-2023 o godz 22:21 przez: Kornelia
Boże nawet nie macie pojęcia jak skacze ze szczecią że mogę pisać ten post. Jeśli jesteście ze mną od dawna to wiecie jaka darze miłością pg i że jest moim domem. I z tego miejsca chciała bym podziękować Amelii, że dala mi szanse patronować historie Venus I Christophera. Bardzo dziękuję za szanse patronowania twojego debitu, sięgaj gwiazd mela !!! Przekroczyć granice miałam okazję czytać już na wattpadzie I to ona po części zapoczątkowała moje czytanie książek jak i złożenie medii książkowych, przez co mam do niej ogromny sentyment. Bo gdy ja czytam czuję, że wracam do moich ,,początków". Już na wattpadzie widziałam że będzie to moja książkowa miłość i tak się stało. Za co pokochałam tą historię ? Za wszystko. Styl pisania autorki, jest przesiąknięty mrokiem, ale także i bólem. A świadomość, że bardzo duża część historii, są to przeżycia autorki, sprawia że moje serce rozpada się na drobne kawałeczki. W sposób jaki piszę amelia wciąga bezpowrotnie, nikt nie jest w stanie mu dorównać. I śmiało mogę powiedzieć że styl pisania Amelii jest moim ulubionym. Każde zdanie jest przesiąknięte jakaś emocja- czy to bólem czy radością. W dodatku historia jest bardzo nie typowa, bo czy czytaliście kiedyś książkę o rehabilitancie i jego podobiecznej? Ja nawet nigdy nie słyszałam o żadnej innej. Venus jest niezwykle silna postacią, większość z nas po tym co ja spotkało, nie miało by siłę na walkę. Jednak mimo tego ona znalazła siłę by zawalczyć z demonami przeszłości. Ale niestety była dobrą aktorką, jak i w życiu zawodowym i prywatnym, dlatego nikt z jej znajomych nie zauważył że codziennie zakładała maskę, jedynie Christopher zauważył. Zdobył nie tylko jej zaufanie ale również i serce, oprócz jej ciała ,,naprawił" jej również zniszczoną przez życie duszę. Ich historia nauczyła mnie, że bez walki nie osiągnie się niczego i że nigdy przenigdy nie można się poddawać, bo nie wiadomo kiedy pojawi się osoba która, stanie się twoim światłem i wyciągnie cię z mroku. Historia Venus I Christophera od samego początku stała się moim domem moja bezpieczna przystania, do której mogę wrócić za każdym razem, gdy mam zły humor. Polecałam ją już od samego początku i będę ja polecać już zawsze. Więc jeśli szukacie książki, która jest emocjonalnym rollercosterem i rozwali wam serce na drobne kawałki to zdecydowanie sięgnijcie po Przekroczyć Granice !!!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-07-2023 o godz 18:35 przez: madzia
Venus Edevane przeżyła w swoim życiu za dużo. Mnóstwo niepotrzebnych operacji, które nie poprawiły stanu jej zdrowia, lecz tylko pogorszyły. Przez to do dzisiaj zmaga się z problemami psychicznymi oraz traumami z dzieciństwa. Na szczęście na drodze kobiety pojawił się najlepszy rehabilitant, który nie tylko jest dobry w tym co robi, ale też przystojny i wspaniały z charakteru. Los chciał, aby się do siebie zbliżyli, ale jak skończy się historia tych dwojga? I czy rehabilitant - Christopher Fester - zdoła uratować kobietę nim będzie za późno? Kocham tą książkę, jak i bohaterów całą sobą, a ta historia wzbudza we mnie mnóstwo naprawdę skrajnych emocji. Przeżywałam ją całą sobą, towarzyszył mi płacz, jak i wielki uśmiech zdobiący moje usta. Od każdego zdania nie mogłam się wręcz oderwać, z każdym słowem coraz bardziej wciągałam się w fabułę, a także przeszłość głównej bohaterki. Pióro Amelii Nowińskiej jest boskie! Autorka wszystko dokładnie opisała, ale nie w taki „zanudzający” sposób. To wszystko chciało się po prostu czytać i dowiedzieć się jak najwięcej się da. Więź między bohaterami jest po prostu magiczna i widać to uczucie, przyciąganie od pierwszego spotkania. A także detale odgrywają tutaj ogromną rolę. Kocham Christophera i Venus całym sercem. Oboje są takimi zagubionymi duszami, które nawzajem siebie ratują. Przez wspomnienia i traumy głównej bohaterki po prostu wyłam, bo czasem było to dla mnie zbyt dużo. Ona nie zasłużyła na takie przeżycia, tylko na najjaśniejszą gwiazdę z nieba. Została potraktowana w okropny sposób. Chris jest cudowny! Jest kochany, uroczy i troskliwy, ale nie znaczy to, że jest płytkim bohaterem bez żadnej przyszłości. Uwielbiam to jak dba o Venus i pragnie jej dobra. „Przekroczyć granicę” jest wspaniałą historią miłosną, jednocześnie pełną bólu. Szukasz rollercoastera emocjonalnego? Sięgnij po książkę Amelii Nowińskiej, bo dostarczy ci każdą z możliwych emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
24-07-2023 o godz 01:08 przez: Nikola
„Przekroczyć granice” to historia, na którą czekałam już od dłuższego czasu, moja ciekawość co do niej była po prostu ogromna! Zacznijmy od stylu pisania Amelki, który wkręcił mnie od pierwszych stron, czytanie tej pozycji szło mi z wyjątkową łatwością. Nie mogłam się oderwać od czytania, a mimo ilości stron pochłonęłam tę historie w jeden dzień. Momentami jedynie delikatnie przeszkadzało mi to, że uczucia między bohaterami, jak i cała akcja rozwinęła się dosyć szybko. Venus to bohaterka, którą polubiłam od razu, nie musiała na to zapracować czy zrobić czegoś szczególnego. Zmaga się ona z demonami przeszłości, nie jest jej najłatwiej i w dalszym ciągu walczy, jest ogromnie silna co jest godne podziwu! Christopher to mężczyzna, który podbił moje serce. Amelia stworzyła kogoś kto jest idealnym materiałem na męża. Jest on przepełniony ciepłem, dobrem i z góry pokazuje, że można mu zaufać. Temat jego pracy, jako rehabilitant to coś z czym nie miałam okazji mieć jeszcze styczności w książkach. Wątek jej był dla mnie naprawdę ciekawy, a on sam podchodził do niej z pełnym oddaniem i zrozumieniem dla pacjentów. Chemia między nimi była ogromna, z góry dało się ją wyczuć, a ich zainteresowanie sobą było wielkie. Nie widzieli nikogo poza sobą, jak i zaufali sobie dosyć szybko, mimo problemów z tym kobiety. Rozczulał mnie naprawdę często Chris, zawsze gdy Venus coś się działo, to właśnie on był pierwszy by podrzucić wszystko co robi i ją wspierać. Wiem, że oboje byliby poświecić dla siebie wiele, nie ukrywali swoich uczuć i szybko wyszły one na wierzch. Pojawiło się pare plot twistów, które potrafiły mnie wmurować, bywałam mocno zaskoczona, a emocje wręcz budowały w środku mnie. Było ich wiele, pojawiły się łzy, smutek, szczęście, czy nawet zauroczenie. Ta książka po prostu mnie kupiła, zakochałam się od pierwszych stron i wie, że będę wracać do tej dwójki co jakiś czas!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
24-08-2023 o godz 16:51 przez: Nat
Christopher Fester to jeden z najlepszych nowojorskich rehabilitantów. Jest bardzo ceniony wśród swoich klientów i nie boi się wyzwań. Szkoda tylko, że jeden telefon od znajomego doktora wywraca jego poukładane życie do góry nogami, kiedy w jego gabinecie zjawia się Venus Edevane. Dziewczyna zmaga się z demonami nawiedzającymi ją przy każdej możliwej okazji oraz traumami z dzieciństwa. Przekraczanie granic okaże się o wiele łatwiejsze, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. W fabule jest wiele wspaniałych momentów, które trafiły do mojego serca. Venus jest bohaterką, której życie jest rozsypane jak puzzle po stole, których nie potrafi sama poskładać. Musi się mierzyć z traumatycznymi przeżyciami, z którymi naprawdę ciężko daje sobie w jakiś sposób radę. Christopher zaś jest okropnie idealnym profesjonalistą w swoim fachu, który skrada większość damskich serc. Choć Amelia ma lekkie pióro, to na samym początku trudno było mi "wejść" w historię. Obawiałam się, że będę musiała ją odłożyć, jednak nie! Gdy akcja zaczęła się rozkręcać, naprawdę nie mogłam się oderwać. Bardzo podobało mi się budowanie napięcia, chemia między bohaterami i ciężkie tajemnice, które powoli wychodziły na światło dzienne. Wspomnienia Venus, choć bolesne, to dodawały tego czegoś całej książce. Z całego serducha kibicowałam jej, aby dała radę na nowo się podnieść i żyć pełnią życia, bo nie zasłużyła na swój okrutny los. Nie podobała mi się jednak (a wręcz zirytowała) jedna sytuacja z przyjaciółką Venus i jej telefonem. Ja na jej miejscu bardzo bym się wściekła i wręcz rozważała sens takiej przyjaźni. Mimo tego małego punktu, cała książka mi się podobała. Było tam kilka niedopełnień korektorskich, niemniej nie będę się na nich skupiała. Tak czy inaczej… "Przekroczyć granice" to naprawdę świetna historia, warta przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
10-08-2023 o godz 20:01 przez: Jola
📚 Przekroczyć granicę 📚 Amelia Nowińska [ Współpraca barterowa @wydawnictworomantyczne ] Kiedy pierwszy raz sięgnęłam po tę opowieść zaskoczyłam się charakterami głównych postaci. Na pierwszy rzut oka wydawali się zupełnie różni, jedno z nich absolutnie szczęśliwe i nieustępliwe, za to drugie bez wielkiej nadziei, przygaszone. Ale ta dwójka skrywa o wiele więcej niż pokazują pozory, a odpowiednia osoba w dobrym czasie potrafi zapewnić nam coś o czym nie śmieliśmy śnić. Główna bohaterka, Venus, jest młodą kobietą po niesamowicie ciężkich i traumatycznych przeżyciach. Od pierwszych rozdziałów odkrywamy kolejne puzzle pięknie rozrzucone przez autorkę między rozdziałami. Christophera za to poznajemy dopiero po chwili. Jest profesjonalistą w swoim fachu i okropnym perfekcjonistą. Potrafi skraść nie jedno serce. Autorka wiedziała jak stworzyć bohaterów, którzy bezbłędnie będą do siebie pasować, chociaż na pierwszy rzut oka nikt by nie pomyślał. Pierwsze 100/150 stron było dla mnie ciężkie, dużo opisów, mniej dialogów i wolno rozkręcający się główny wątek. Jednak mimo to nie mogę powiedzieć tu o Slow Burnie między bohaterami. Mam wręcz wrażenie, że "coś więcej" narodziło się między nimi wyjątkowo szybko. Tak czy inaczej, później poszło już z górki. Pozostałe +/-400 stron pochłonęłam w jeden wieczór. Mimo przydługich opisów przez książkę się płynie. Pióro Amelii jest lekkie i wygodne w czytaniu. W fabule poza wątkiem romantycznym spotykamy się, jak już wspomniałam, również z cięższymi tematami. Traumy Venus i to z czym przyszło się jej borykać są naprawdę trudne do opisania, i całym serduchem podziwiam to, jak spójną historię - od przyczyny do skutku- stworzyła autorka. Ta książka jest dobra i miło spędziłam z nią czas. Nie wykluczam, że kiedyś jeszcze do niej powrócę. ⭐ 4/5⭐
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego