Silence. Tom 1

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Czy wyobrażasz sobie, że nie mówisz od jedenastu lat tylko dlatego, że sama tak zadecydowałaś?
Czy wyobrażasz sobie, że w tym samym czasie dorastasz, chodzisz do szkoły, poznajesz osoby, na których Ci zależy, a jednak ciągle milczysz?

Oakley nie mówi: boję się, boli mnie, nie chcę, kocham cię, mamo ani tato. Ani jednego słowa. Lekarze załamują ręce i nikt nie wie, dlaczego nagle zamilkła.

Tylko ona wie, co sprawiło, że cena, jaką płaci za bycie dziwadłem jest i tak niższa niż cena za powiedzenie prawdy, w którą i tak nikt nie uwierzy. Przez te wszystkie lata myśli, że tylko cisza może ją ochronić. Nawet miłość i wsparcie Cole’a nie wystarczają, by wyciągnąć ją z tego kokonu. Aż do pewnego dnia…


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1163266759
Tytuł: Silence. Tom 1
Tytuł oryginalny: Silence
Seria: Silence
Autor: Preston Natasha
Tłumaczenie: Pawlik Karolina
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria Young
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 360
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-01-31
Rok wydania: 2018
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 38 x 205 x 147
Indeks: 22788863
średnia 4,4
5
40
4
15
3
6
2
2
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
23 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
12-02-2018 o godz 17:25 przez: charlotte | Zweryfikowany zakup
Recenzja pochodzi z bloga http://whothatgirl.blogspot.com Radzimy sobie z tym najlepiej, jak potrafimy. Walczymy o to, by stać się lepszymi ludźmi, bardziej wyrozumiałymi. W końcu musimy to znosić tylko tak długo, jak długo nie chcemy się zmienić. Musimy pogodzić się z tym, że nie jesteśmy idealni i nie mamy pełnej kontroli nad swoim życiem... choćby nasze głupie serca nie wiem jak tego chciały. Oakley nie mówi od jedenastu lat. Rodzice (uparłabym się, że bardziej matka) próbują dojść do tego, dlaczego. Próbowali znaleźć medyczne wytłumaczenie, ale takowe się nie pojawiło. Zaczęli podejrzewać, że ma to podłoże psychologiczne, choć nie do końca byli do tego przekonani. Dziewczyna normalnie chodzi do szkoły, bierze udział w zajęciach, wydaje się być normalną nastolatką. Czasami inni uczniowie przypominają jej o tym, że jest inna. W tym wszystkim trwa przy niej Cole, z którym zna się od małego. Zawsze jest przy niej, wie doskonale, co myśli. A tak naprawdę zaczyna do niej czuć coś więcej niż przyjaźń. Oakley nie bez powodu przestała mówić. W przeszłości wydarzyło się coś, co miało na to wpływ. Muszę przyznać, że od samego początku podejrzewałam, o co chodzi i jak się przekonałam - wcale się nie myliłam. Matka dziewczyny czasami desperacko próbuje dojść do tego, co się stało. A każdy jej naciskanie kończy się katastrofą. Oakley jest bardzo zdeterminowana, by wytrwać w tym, czym postanowiła. Na co dzień jest uśmiechniętą dziewczyną, ale tak naprawdę jest to jej maska. Codziennie na nowo zmierza się ze swoją przeszłością. Najlepiej czuje się w towarzystwie swojego przyjaciela, który zaczyna zajmować w jej sercu ważniejsze miejsce niż to dla przyjaciela. Cole jest naprawdę dobrym chłopakiem. Dba o Oakley, staje w jej obronie, a przede wszystkim - nie obchodzi się z nią jak z jajkiem, co niestety robi jej matka. Nie przeszkadza mu to, że dziewczyna nie mówi, ale jednocześnie co jakiś czas zaznacza, że kiedy będzie gotowa, on ją wysłucha. Warto tutaj wspomnieć o bracie Oakley. Jasper pomimo iż ma luzacki styl życia, siedzi ciągle przed komputerem i niekoniecznie chce poszukać pracy, to jest wspaniałym bratem. Codziennie rozmawia z siostrą, upewnia się, czy wszystko jest w porządku. I też traktuje ją normalnie - nie to co rodzice. Nie oskarżam ich, rozumiem desperację matki. Nigdy za to nie zrozumiem ojca, ale tu już musicie zagłębić się w lekturę. Jeśli chodzi o język autorki, jakim się posługuje, to jest on prosty w odbiorze. Książkę czyta się szybko i wbrew pozorom nie przeszkadza fakt, że przez 3/4 historii Oakley nic nie mówi. Doskonale oddała myśli oraz uczucia dziewczyny. Za to uważam, że końcówka historii została napisana zbyt szybko - jakby autorka miała wyznaczoną ilość stron, choć myślę, że był to celowy zabieg - taki, który zachęca do sięgnięcia po kolejny tom. Silence pokazuje, jak najgorsze wydarzenia z przeszłości potrafią wpłynąć na przyszłość i ją zmienić. Daje jednak szansę na to, że w końcu przyjdzie upragniony spokój - że czeka na nas uśmiech za wszystkie wylane łzy.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
07-02-2018 o godz 07:24 przez: Oliwia Kostrzewa | Zweryfikowany zakup
Książka moim zdaniem jest jedną z lepszych i mam nadzieje, że będzie jeszcze więcej części. Moim zdaniem ,,Silence” nadaje się dla osób w każdym przedziale wiekowym. Jest to książka, która wciąga i nie można się od niej oderwać. Jeżeli ktoś nie był by pewny tego zakupu to bardzo polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
5/5
18-07-2019 o godz 00:59 przez: Joanna Nowak | Zweryfikowany zakup
Wracam do tej historii co roku w okresie wakacji. Smutna i przerażająca historia, miesza się z pierwszą miłością. Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla własnej rodziny? Okalei poświęciła samą siebie. Przestała mówić, bo w ten sposób nikt nie mógł jej zapytać, co jej się przydarzyło, a zarazem nie musiała kłamać. Jednak, kiedy pojawia się prawdziwa miłość, a ktoś znowu chce ją skrzywdzić, postanawia przemówić i prosi o pomoc. Teraz pytanie, komu uwierzą?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
08-02-2018 o godz 19:42 przez: renata florczyk | Zweryfikowany zakup
Matko mega niespodziewane zakończenie♥ z wielkim niecierpliwieniem oczekuję kolejnego tomu ♥♥♥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
14-02-2018 o godz 17:26 przez: Jolanta Bieryło | Zweryfikowany zakup
Opowieść niezwykle wciągająca. Zaczęłam I nie mogłam przestać czytać. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2018 o godz 18:15 przez: Kamila Idziaszek
"Silence" to powieść, obok której zdecydowanie nie mogłam przejść obojętnie. Moje pierwsze spojrzenie na tę okładkę i wiedziałam, że prędzej czy później moje drogi skrzyżują się z tą lekturą. Byłam ciekawa jak autorka poradzi sobie z tak trudnym tematem, tym bardziej, że było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej pani. Jakie wrażenie zrobiła na mnie stworzona przez nią historia? Czy warto poświęcać czas na zapoznanie się z "Silence"? Czy losy głównej bohaterki znalazły szczególne miejsce w moim sercu? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego wszystkiego dowiecie. Oakley kiedyś była normalną dziewczynką. Do czasu kiedy wydarzyło się coś co sprawiło, że przestała mówić. Lekarze nie są w stanie jej pomóc, nikt nie domyśla się jaki jest powód jej milczenia. Dziewczyna jest pewna, że jeśli wyznałaby prawdę, nikt by jej nie uwierzył. Dlatego siedzi cicho choć cena jaką musi za to płacić jest naprawdę wysoka. Rówieśnicy uważają ją za dziwadło, a matka robi wszystko, aby "naprawić" swoją córkę. Tylko Cole stara się ją zrozumieć, choć także nie wie co stało się kilka lat temu. Czy Oakley odnajdzie w sobie odwagę, aby w końcu przemówić? Fabuła książki jest ciekawa i wzruszająca. Autorka poruszyła bardzo trudny temat, ale zrobiła to w niezwykle lekki sposób, dzięki czemu cała historia doskonale sprawdzi się dla uczniów wyższych klas podstawówki czy też liceum. Spodziewałam się, że Natasha Preston będzie bardziej brutalna w swoich opisach, jednak okazało się, że nic nie jest tutaj napisane wprost, a to co wydarzyło się w życiu głównej bohaterki jest po prostu delikatnie zasugerowane. Podoba mi się ta wrażliwość, bo dzięki temu młodzież może zapoznawać się z trudnymi wątkami, bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym. Główna bohaterka wzbudza w nas wiele emocji, przede wszystkim współczucie i wzruszenie. Podczas czytania "Silence" bardzo zżyłam się z Oakley i strasznie trudno było mi się z nią pożegnać. Całe szczęście wyczytałam, że będzie kolejna część tej serii, więc zdecydowanie jest na co czekać. W tego typu powieściach autorzy często nieumyślnie tworzą bardzo irytujące postacie, które nie dość, że działają nam na nerwy to przy okazji są tak mocno wyidealizowane, że nie ma mowy tutaj o realizmie. Natasha Preston postarała się jednak, aby główna bohaterka wywoływała w czytelniku raczej te pozytywne emocje, a przy tym wydaje się ona niezwykle życiową postacią. Język jakim posługuje się autorka jest lekki i przyjemny w odbiorze. Jestem pewna, że zarówno ci trochę młodsi jak i starsi czytelnicy zrozumieją fabułę i docenią styl Natashy Preston. Powieść czyta się szybko, jednak w wielu momentach warto się na chwilę zatrzymać i przemyśleć kilka spraw. "Silence" skłoniło mnie do głębszych refleksji i do zastanowienia się nad tematyką przemocy fizycznej i psychicznej. Zakończenie tej książki złamało mi serce i jeszcze długo po odłożeniu jej na półkę nie mogłam się pozbierać. Mam nadzieję, że kolejna część zostanie jak najszybciej wydana, bo koniecznie muszę dowiedzieć się co dalej stanie się z Oakley i Cole'em. Podsumowując - "Silence" to naprawdę dobra pozycja, która z jednej strony jest lekka i przeznaczona dla młodzieży, ale z drugiej porusza niezwykle trudny i ważny temat, co sprawia, że również starsi czytelnicy znajdą w niej coś dla siebie. Zakochałam się w twórczości Natashy Preston i z pewnością nie jest to nasze ostatnie spotkanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 1
5/5
28-01-2018 o godz 14:40 przez: Angelika
Natasha Preston pisze doskonale! Posługuje się językiem prostym, zrozumiałym, ale nie do przesady. Silence czyta się szybko i przyjemnie. Zero niedomówień, traktowania czytelnika jak głupiutkiego nastolatka, który o życiu wie ciągle zbyt mało. Tak jak wspominałam, czekam na kolejny tom serii, bo pierwszy wbił mnie w fotel. Zakończenie zaskakuje i wcale nie jest tak jasne i oczywiste, jak sądziłam na samym początku. Uwielbiam takie niespodzianki! Myślę, że i wam Silence przypadnie do gustu. Czekajcie na premierę i pędźcie po swój egzemplarz. https://czytambolubieo.blogspot.com/2018/01/silence-natasha-preston-przedpremierowo.html
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
4/5
31-01-2018 o godz 16:21 przez: katherine_parker
W stylu Natashy Preston zakochałam się, gdy po raz pierwszy przeczytałam Uwięzione. Do teraz pamiętam, jak bardzo książka mną wstrząsnęła i z jakim wielkim zapałem pochłaniałam wszystko to, co autorka miała mi do zaoferowania. Pamiętam też, że obiecałam sobie, że wezmę w ciemno każdą kolejną powieść, jaka wyjdzie z pod pióra tej pani. I w końcu, po tak długim (jak dla mnie) czasie wyczekiwania, mam już kolejną książkę Natashy Preston, która pozostawiła mnie w całkowitej rozsypce... Nie wiem, jak wytrzymam, zanim ukaże się w Polsce kolejny tom serii!! Pewnie już nie raz, nie dwa wspominałam wam, jak bardzo lubię zagłębiać się w lektury, które poruszają tematy znęcania psychicznego (głównie), czy fizycznego. Nie wiem, dlaczego, ale po prostu uwielbiam poznawać historie gnębionych bohaterów, czy próbować zagłębiać się w umysł ich oprawców, aby zrozumieć tok ich postępowania. W Silence autorka idzie jednak o jeden krok na przód tworząc opowieść, w której główna postać nie dość, że przeżyła w swoim życiu coś na prawdę strasznego, to jeszcze nie mówi. I nie chodzi tutaj o to, że Oakley jest niemową - nie mówi, bo w ten sposób chce chronić swoją rodzinę. Jej bliscy nie wiedzą, co sprawiło, że dziewczyna nagle zamilkła i niekiedy na siłę starają się ją naprawić, zmuszając do wizyt u psychiatry i tym podobne. Jedynie Cole wydaje się być tym, który całkowicie akceptuje swoją przyjaciółkę taką, jaka jest. Najbardziej w tej powieści spodobało mi się to, że autorka nie wyjawia czytelnikowi od razu całej historii życia głównej bohaterki - to byłoby zdecydowanie za łatwe. Wszystkie informacje dozuje stopniowo i to w taki sposób, że tak na prawdę nigdy nie wiemy, kiedy pojawi się jakaś kolejna informacja odnośnie przeszłości Oakley. Dodatkowo dzięki temu, że to właśnie Oakley jest narratorką powieści, możemy zagłębić się w jej tok rozumowania oraz postrzeganie świata. To właśnie ona wybiera kiedy, jak i jaki konkretnie kawałek swojej historii nam przedstawić. Było to na prawdę świetne posunięcie, bo przez to cały czas książkę czyta się z wielkim zaangażowanie i zaciekawieniem, ponieważ nie chce uronić się żadnej wartościowej informacji. Troszkę nie podobało mi się w tej powieści to, że autorka większą część fabuły poświęciła relacji Cole'a i Oakley. Przez to miałam wrażenie, że czytam jakąś zwyczajną powieść dla młodszych nastolatków, a zdecydowanie nie tego się po tej książce spodziewałam. Na szczęście powieść uratowała się na prawdę fantastycznym i niezwykle wzruszającym oraz rozrywającym serce zakończeniem, które doprowadziło mnie (i z tego, co wiem, nie tylko mnie) do potoku łez - serio, dawno tak nie płakałam podczas czytania. Także troszkę szkoda, że tych chwytających za serce momentów nie było więcej, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że było źle. Bardzo spodobało mi się również to, jak autorka poradziła sobie z tym, że jej główna bohaterka nie mówiła. Dla czytelnika zrozumienie jej było bezproblemowe, bo w końcu mogliśmy zajrzeć do jej głowy i poznać jej myśli, jednak dla osób z otoczenia Oakley to już nie było takie zabawne. Z wielkim zainteresowaniem śledziłam to, w jaki sposób dziewczyna wyrażała swoje myśli. Niekiedy wydawało mi się to lekko naciągane, ale w sumie jak by się nad tym zastanowić jej rodzina i przyjaciele znali ją na tyle dobrze, że czasem potrafili domyślić się, co chciałaby przekazać. Na prawdę dobrze czytało mi się książkę w taki sposób. Nie ukrywam też, że czekałam jak na szpilkach, by w końcu dotrwać do momentu, w którym dziewczyna się odezwie - czy się tego doczekałam? Dowiecie się, jeśli sami sięgniecie po Silence? Podsumowując więc, mimo tego momentu, gdy myślałam, że nic ciekawego mnie już więcej w tej książce nie spotka, myślę że mogę powiedzieć, iż Silence okazała się być na prawdę dobrą lekturą. Chociaż ja nadal pozostanę przy tym, że Uwięzione była zdecydowanie lepsza, to i ta książka na prawdę nie ma się czego wstydzić. Autorka potrafiła mnie zaciekawić - większą część książki czytałam jednym tchem - wzbudzić we mnie ogromną dozę radości i miłości, a dodatkowo tym rozdzierającym serce zakończeniem doprowadzić do łez. Już teraz nie mogę się doczekać, kiedy w Polsce pojawi się kolejny tom, bo po prostu MUSZĘ wiedzieć, co będzie dalej! Jedyną rzeczą której jeszcze troszkę żałuję jest jedynie to, że autorka trochę mało poruszyła temat tego, co przytrafiło się Oakley w przeszłości. Przez większą część historii nie mówiła prawie nic, jeśli chodzi już o konkretne szczegóły (dowiadywałam się tylko takich strzępków informacji) i później pojawił się ten temat nagle - jednak tak powiedziałabym "po łebkach". Ale nie zrażam się do tego jakoś bardzo, bo możliwe, że Natasha Preston wyjaśni wszystko dokładniej w kolejnej części - mam przynajmniej taką nadzieję.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
5/5
04-03-2018 o godz 17:31 przez: podróżdokrainyksiążek
Silence jest specyficzna książka, może z tego faktu, że główna bohaterka nic nie mówi, ale dlaczego tak się dzieje? Zapewne tak jak i mi po przeczytaniu okładki nasunęło się wiele pytań, co to może być za tajemnicą, że dziewczyna z własnej woli zgotowała sobie taki, a nie inny los. Jest to wręcz jakby nie patrzeć, co to przecież musiała być za tajemnica, że ten los jest lepszy od wyjawienia jej? Oakley jest nastolatka, która już od ponad jedenastu lat skrywa przed całym światem mroczna tajemnice, która mogła, by sprawić, że jej cała rodzina zostanie zniszczona, jeśli to tylko wyjdzie na światło dzienne. Z tego powodu, że ciągle milczy, jest pośmiewiskiem w samej szkole i zapewne by było gorzej, gdyby z tym wszystkim była sama. Cole jest zawsze przy niej, znają się od piaskownicy i są najlepszymi przyjaciółmi, którzy wiedza o sobie wiele, dlatego martwi ogromnie go stan dziewczyny, sam nie mogąc z niej wydusić ani jednego słowa, chociażby miała coś mało istotnego powiedzieć, jednakże tak się nie dzieje. Dlatego z tego powodu się nie poddaje, od samego początku mu ogromnie kibicowałam, widząc, jak mu zależy na Oakley, jest dla niej wręcz wszystko poświecić, by tylko było jej jak najlepiej. Gdyż jedynie jak się z nimi komunikuje to gesty i nic więcej, jest to wręcz przejmujące, gdy z każdą stroną coraz bardziej trapił mnie stan tej dziewczyny, a przede wszystkim sam fakt tajemnicy kusił mnie tak, że nie byłam w stanie się oderwać od książki. Sam wątek miłosny zawarty w fabule nie jest wodotryskiem emocji i uczuć, jakie mogą czuć do siebie główni bohaterowie, są one skomplikowane, stłumione a całość tworzy subtelny i miły w odbiorze element w całej książce, widać, że nie jest w żaden sposób wrzucony tutaj na siłę, a jest integralną częścią lektury, bez której by straciła na wartości. Dlatego tym bardziej nas zaskakują różnego rodzaju motywy w tej książce i na pewno tych, którzy często potrafią przewidzieć coś w fabule, będzie w stanie zszokować. Ogromną sympatią obdarzyłam dwójkę głównych bohaterów, widać, że łączy ich ogromna więź i nie jest tak łatwo im żyć bez siebie, ale fakt milczenia dziewczyny nie pozwala chłopakowi do niej się zbliżyć. Mieszanka różnych emocji sprawia tu, że czyta się to ogromnie miło i szybko, mimo że nie jest to chuda książka, jest się w stanie szybko pochłonąć ze względu na treść. Na koniec nic innego mi nie zostaje jak wam ją po prostu polecić, gdyż jest to świetna pozycja, dla których wszystkich w jakimś stopniu ciekawią tajemnice wplecione w akcje, a także sam fakt tego, że nie jest to jedyny wątek w książce, gdy zawsze mamy tutaj wiele motywów i wydarzeń, które potrafią się przyczynić do lepszego odbioru. Zaskarbiła sobie u mnie miejsce i na pewno jest to jedna z tych książek z tajemnicą, która czytałam od jakiegoś czasu, do reszty mi się spodobała pod każdym kątem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
10-02-2018 o godz 12:37 przez: Natalia Zdziebłowska
"Czemu to wszystko musiało być tak skomplikowane? Gdybym tylko mogła położyć się spać i obudzić się jako inna osoba - nieważne kto - nie wahałabym się ani sekundy." W naszym życiu nie raz spotykamy osoby nieme. Jak się przy nich zachowujemy? Czy traktujemy je tak samo jak innych? Czy gdyby twoje słowa mogły zranić i rozbić twoją rodzinę, to czy użyłabyś ich? Oakley od jedenastu lat nie mówi. Nie komunikuje się z nikim, nawet przez telefon. Jedyną jej opieką, jest jej przyjaciel Cole. Tylko on wciąż przy niej trwa. Co takiego wydarzyło się w jej życiu? Lektura nie jest typem łatwych i przyjemnych. Autorka pofantazjowała i stworzyła ciekawy konflikt dla bohaterów. Szczególnie trudne było dla mnie zakończenie. Oakley jest bardzo silną, zdolną i opanowaną osobą. Stanowczo stawia czoła swojemu postanowieniu, jak bardzo trudne by nie było. Podziwiam ją, ja bym tak nie potrafiła. Podoba mi się bardzo postawa Cola. Jako jej przyjaciel trwa przy niej i nigdy nie naciska. Jako zwykli nastolatkowie, powinni cieszyć się życiem, szaleć i przede wszystkim tworzyć pierwsze związki. Ta dwójka ma siebie i na sobie polega. Nic wiec dziwnego, ze rodzi się pomiędzy nimi pewne uczucie. "Wszystko będzie dobrze. Nawet jeśli się dowiedzą, że możesz mówić, to wcale nie oznacza, że musisz." Jestem pełna podziwu. Czytałam już wiele podobnych lektur, lecz tą przeczytałam z wielkim zaintrygowaniem. Temat może być już oklepany, lecz autorka stworzyła coś nowego od siebie. Jestem pod dużym wrażeniem jej pomysłu. Jak już wspomniałam wyżej, przez zakończenie, lektura rozdarła moje serce na kawałeczki. Jestem absolutnie pewna, ze po tak ciekawym stylu i języku autorki, jeszcze dużo przed nami wzruszeń oraz uniesień. Oczywiście już nie mogę doczekać się dalszych części
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
22-05-2018 o godz 14:54 przez: Czytaczyk
Gdy pierwszy raz natknęłam się na opis „Silence”, od razu skojarzyła mi się z inną książką, której fabuła brzmiała bardzo podobnie. Tę drugą czytałam już kilka lat temu, ale w dalszym ciągu miło ją wspominam i już niejednokrotnie do niej powracałam. Miałam nadzieję, że w „Silence” również się tak wczuję. To sprawiło, że nabrałam ogromnej ochoty, żeby ją przeczytać . Byłam ciekawa jak Natasha Preston przedstawiła ten wątek dobrowolnego milczenia. Trochę się zawiodłam, ale to wynikało jedynie z mojego porównania tych dwóch książek. Dzieło Natashy Preston samo w sobie naprawdę mi się podobało. Opowiada przejmującą, przesyconą goryczą i co najważniejsze realną historię. Autorka dotyka trudnych tematów, ale robi to w tak lekki i prosty sposób, że nie przytłaczają one czytelnika. Czyta się w błyskawicznym tempie. Nawet nie zauważyłam, kiedy dobrnęłam do końcówki. W treści przewijają się niedopowiedzenia, które intrygują i nakręcają do jak najszybszego rozwikłania tajemnicy. Nie mam większych zastrzeżeń do kreacji bohaterów, zapałałam do nich sympatią. Byli wiarygodni oraz naprawdę intrygujący, tylko niektóre ich zachowania były dla mnie dość irracjonalne. Bardzo podobały mi się opisy emocji, tragających bohaterami. Były takie rzeczywiste i wyraźne. Autorka zadbała o to, aby wątki były spójne, jak i również, żeby skłaniały do refleksji. Cała historia została przemyślana i ciekawie przedstawiona. Samo zakończenie totalnie mnie rozbiło...
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
09-02-2018 o godz 09:44 przez: anonymous
(...) Muszę przyznać, że rzadko która książka wciąga aż tak mocno. Gdy dochodzimy do pierwszej wzmianki o tragedii, jakiej ofiarą stała się Oakley, nie możemy oderwać się od lektury (sama czytałam ją do piątej rano, gdy wstawałam do pracy na siódmą), ponieważ z każdym kolejnym odkryciem okazuje się, że poprzednie nasze przypuszczenia były błędne. Bardzo dobrze autorce “Uwięzionych” wychodzi budowanie napięcia czy zaakcentowanie wagi problemu, który opisuje. Natasha Preston nie potrafi chyba pisać o prostych tematach, powszechnej codzienności państwa Kowalskich. Stworzona została do poruszania problemów, o których nikt nie chce mówić – o dramatach, które dzieją się za zamkniętymi drzwiami. Tworzy wokół nich otoczkę wspaniałości, beztroski i nadziei, aby czytelnika powoli wyprowadzać z błędu i co rusz go szokować, przekonywać, że pozornie piękne życie to dobrze ukryte kłamstwo. Jednak, podobnie, jak w “Uwięzionych”, w “Silence” kryje się diagnoza – nie ma szans na ucieczkę od przeszłości, a nadzieja jest jedynie ułudą. To gorzka puenta, która sprowadza nas brutalnie na Ziemię, mimo przeczytanej idyllicznej historii miłosnej Cole’a i Oakley. Nawet miłość nie jest w stanie wymazać doznanych krzywd, lecz może zapobiec tragedii. Ale czy to wystarczy? (...) http://www.popkultura.com.pl/2018/02/08/recenzja-ksiazki-silence-pierwszego-tomu-serii-silence-natashy-preston-zamknietymi-ustami/
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
13-02-2018 o godz 16:37 przez: Patrycja Kuchta
„Silence” miało być dramatycznym młodzieżowym thrillerem o nastolatce, która milczy z powodu strasznej tajemnicy z przeszłości… W gruncie rzeczy okazało się jednak, że to przeuroczy i słodki romans, który zepchnął tajemnice gdzieś na drugi plan. Dopiero zakończenie dostarcza nam odpowiedzi na nurtujące pytania, ale nie rekompensuje niedosytu związanego z brakiem mocniejszych i bardziej dramatycznych fragmentów. Nie będę kłamać, że pod tym względem czuję się całkowicie rozczarowana, tym bardziej, że już na początku książki znajduje się ostrzeżenie sugerujące, że z powodu treści „Silence” może nie być odpowiednie, dla wszystkich czytelników. Autorka podeszła jednak do trudnych tematów w tak delikatny sposób, że uważam to ostrzeżenie za całkowicie zbędne. Choć liczyłam na bardziej dramatyczną treść, przepiękny wątek romansowy zrekompensował mi część rozczarowań i ostatecznie szczerze mogę powiedzieć, że „Silence” świetnie mi się czytało. Wciąż czuję jednak ogromny niedosyt i wyczekuję tęsknie kolejnych tomów. Po TAKIM zakończeniu mój czytelniczy szósty zmysł przeczuwa, że znajdę w nich coś niesamowitego, czego długo nie zapomnę. http://beauty-little-moment.blogspot.com/2018/02/silence-natasha-preston.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-09-2020 o godz 19:53 przez: Monika
Natasha Preston to brytyjska autorka powieści, która nie boi się poruszać ciężkich tematów. Natasha Preston posługuje się prostym, lekkim i zrozumiałym językiem ale nie do skrajności. Bardzo dobrze równoważy sposób pisania, by czytelnik nie czuł się jak niedojrzały nastolatek, który wie zbyt mało o życiu, jednocześnie nie mówi od razu wszystkiego, stara się pobudzić myślenie czytelnika i wciągnąć go w opowiadaną historie. Dzięki temu może zainteresować fabułą nie tylko młodzież ale i osoby dorosłe. ,,Silence’’ (tłum. cisza, milczenie) to historia toczącego się dramatu wewnątrz i na zewnątrz ciała i duszy młodej kobiety, która od wielu lat boryka się z ogromnym ciężarem na swoich barkach. Co może skłonić kilkuletnie dziecko do milczenia na całe lata? Co takiego się wydarzyło, że nic i nikt nie jest w stanie odwieść dziewczynki od postanowienia pozostania niemą? Jedno jest pewne, za tak radykalnym krokiem musi kryć się niewyobrażalna tragedia. Tylko czy tragedia wciąż trwa czy już się zakończyła, chodź nadal zbiera swoje żniwo? Jak długo życie Oakley będzie spowijać cisza? Na pierwszy rzut oka Oakley, główna bohaterka, nie wyróżnia się w grupie nastolatków. Wygląda jak każda przeciętna nastolatka, jednak jest coś co ją wyróżnia. Oakley nie mówi od jedenastu lat, porozumiewa się wyłącznie za pomocą gestów. Oakaley przestała mówić gdy miała pięć lat jednak nie z powodu zdrowotnego, sama podjęła taką decyzje i nikt nie wie, co doprowadziło do jej nagłego milczenia. Przez tyle lat nie wypowiedziała ani jednego słowa, nie napisała nawet jednego sms’a. Milczenie Oakley jest jednak uzasadnione, ponieważ skrywa ona mroczną tajemnicę, o której boi się mówić. Obawia się, że nikt jej nie uwierzy bo tak jej wmówiono, co gorsza prawda zniszczy jej rodzinę i zrani najbliższe jej osoby, dlatego postanawia chronić szczęście swojej rodziny, chodź cena jaką musi za to płacić jest naprawdę wysoka. Postać Oakley posiada trochę nad wyraz nieskazitelny charakter, który ocieka nieprawdopodobnym wręcz przerysowanym altruizmem. „Od mojego milczenia zależało szczęście mojej rodziny. Milczenie mnie uwięziło” Oakley nie jest łatwo w szkole, rówieśnicy uważają ją za dziwadło, naśmiewają się z niej. W domu też nie może odetchnąć do końca, rodzice co chwila znajdują nowych specjalistów, próbują nowych terapii, zwłaszcza matka próbuje ‘‘naprawić’’ swoją córkę. Niestety, za każdym razem pomoc jest nie skuteczna, gdyż Oakley jej nie chce. Jej matka to postać wręcz negatywna, a przynajmniej mocno zagubiona, która nie może pogodzić się z tym, że jej córka nie jest normalną nastolatką. Chciałaby za wszelką cenę posiadać “standardową”, “stereotypową” rodzinę, więc mimo troski, jaką otacza swoją córkę, nie dostrzega jej jako swojego dziecka, lecz jako nie mowę. Z całego domu jedynie Jasper, jej starszy brat, traktuje ją normalnie, jak swoją młodszą siostrę. Wygłupia i droczy się z nią jak każde rodzeństwo, jednocześnie jest bardzo opiekuńczy, codziennie z nią rozmawia i upewnia się czy wszystko jest w porządku. Nigdy nie naciskał by powiedziała mu dlaczego przestała mówić, postanowił podejść do jej decyzji stosunkowo normalnie i neutralnie dzięki czemu Oakley odnalazła w nim wsparcie. Jest jeszcze Cole, który nie próbuje na siłę jej zmienić, akceptuję ją taką jaką jest, wręcz zdaje się w ogóle nie zwracać uwagi na fakt, że Oakley nie mówi. Cole jest jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, i w którym ze wzajemnością się zakochuje. Cole jest przy niej na dobre i na złe, broni ją w szkole, wyciąga z opresji niczym książę z bajki. Ich przyjaźń wydaje się ratować dziewczynę od zupełnego szaleństwa. Postać Cole jak postać Oakley wyróżnia przerysowany altruizm i zbyt idealny charakter. Nie przeszkadza mu w Oakley nic, mimo, że w głębi pragnie usłyszeć jej głos, jej szczęście jest dla niego ważniejsze, stara się zrozumieć jej decyzje o takiej a nie innej komunikacji, wspiera ją jak może i praktycznie nie zadaje pytań. Oakley stara się żyć normalnie, chodzi do szkoły, spotyka się z Cole, uczęszcza na gimnastykę, która jest dla niej odskocznią. Jej życie powoli nabiera barwniejszych kolorów, głownie za sprawą odwzajemnionej miłości do Cole. Niestety nagle zaczynają dręczyć ją przykre wspomnienia i wydarza się coś prze co życie Oakley na nowo wywraca się do góry nogami. Powtórka z przeszłości rozbija ją na drobne kawałeczki, roztrzęsiona potrzebuje pomocy i wybiera numer telefonu... Czy Oakley przerwie swoje milczenie? Czy przestanie samotnie cierpieć w swojej ciszy? Co się stanie gdy w końcu przemówi? Czy uda jej się pokonać demony przeszłości? Od pierwszych stron książki, czytelnik ma nad głową wielki znak zapytania – “dlaczego?”. Rozdziały pisane z perspektywy Oakley (niektóre, choć znikoma część, z perspektywy Cole’a) przedstawiają codzienność dziewczyny, to jak, radzi sobie z życiem, na kim może polegać, jak wyglądają jej relacje z innymi. Dzięki pierwszoosobowej narracji ze strony Oakley, czytelnikowi łatwiej jest poznać jej postrzeganie i rozumowanie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-03-2018 o godz 18:38 przez: Iwona_S
Każdy z nas inaczej reaguje na traumatyczne wydarzenia. Jedni zamykają się w sobie, drudzy wręcz przeciwnie – udają, że nic się nie stało i starają się zapomnieć o swoich przeżyciach sięgając w tym celu po różnego rodzaju używki. Oakley również przeżyła coś niewyobrażalnego, coś, o czym wie tylko ona, przez co od jedenastu lat nie wypowiedziała ani słowa. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że coś musiało się wydarzyć w życiu dziewczyny, jednak nikt, nawet najbliższa rodzina nie wie z czym mierzy się na co dzień. W szkole jest wytykana palcami i tak naprawdę nie przyjaźni się z nikim poza Cole’em, kilka lat starszym sąsiadem, który jak nikt potrafi odczytać każdy, nawet najmniejszy, gest dziewczyny. Matka zaciąga ją nieustannie do lekarzy, a wizyty te zawsze kończą się atakami paniki i płaczem obu kobiet. Co stało się Oakley? Dlaczego tak nagle zamilkła? Czy komuś uda się przebić przez mur, którym otoczyła się dziewczyna? Natasha Preston to angielska autorka thrillerów z nurtu New Adult, historii z seryjnymi mordercami w roli głównej oraz… romansów. Na swoim koncie ma obecnie 20 powieści. „Silence” rozpoczyna serię o tej samej nazwie. Nie będę kłamać – do sięgnięcia po tę książkę skłoniły mnie okładka i opis, które od razu mnie zaintrygowały. Sam pomysł na fabułę świetny, jednak z wykonaniem już trochę gorzej. Liczyłam na to, że powieść zostanie zdominowana przez ęskrywaną przez Oakley, tymczasem 70-80% to historia rodzącego się uczucia. Nie mogę powiedzieć, że lektura była dla mnie męką, jednak już dawno nie spotkałam się z tak cukierkowym związkiem, który chwilami aż ociekał lukrem. Co za dużo, to niezdrowo i wydaje mi się, że w tym przypadku autorka trochę przesadziła… Co się zaś tyczy traumy dziewczyny, to już po kilkudziesięciu stronach domyśliłam się co jej się przydarzyło, jednak nadal pozostawało bez odpowiedzi jedno pytanie – kto jej to zrobił? By się tego dowiedzieć trzeba być cierpliwym i dobrnąć do samego końca. Muszę przyznać, że można domyślić się kto za tym stoi, gdyż sugeruje to sama główna bohaterka, która jest jednocześnie narratorem znacznej części powieści. Pozostałe rozdziały poznajemy z punktu widzenia Cole’a. W tym przypadku większość z nich skupia się na uczuciu łączącym go z Oakley. Lubię powieści, w których autor pozwala wejść czytelnikowi do głowy głównych bohaterów, ponieważ dzięki temu poznaje oba punkty widzenia i łatwiej zrozumieć niektóre zachowania postaci. Bez wątpienia bohaterami pierwszoplanowymi są Oakley i Cole i to na nich skupia się cała fabuła. Piękna dziewczyna z traumą, która odebrała jej radość życia dopiero przy przystojnym sąsiedzie odzyskuje poczucie bezpieczeństwa. Podobnych kreacji w literaturze młodzieżowej jest na pęczki. Natomiast Cole jest za idealny. Mimo, że zazwyczaj tacy bohaterowie mi nie przeszkadzają, to ta postać nie do końca przypadła mi do gustu. Poza tajemnicą skrywaną przez Oakley, największą zagadką jest rola Juliena w tej powieści. Raz gnębi dziewczynę, później pragnie jej uwagi… nijak nie potrafię dostrzec logiki w działaniu tego bohatera i tego, jaką w końcu rolę spełnia w tej historii. Dręczyciela? Czy może faktycznie chce się z nią zaprzyjaźnić? W „Silence” niestety nie znalazłam odpowiedzi na to pytanie. Podsumowanie: „Silence” otwiera cykl opowiadający historię Oakley, która skrywa wielką tajemnicę zżerającą ją od środka. Miałam pewne oczekiwania względem tej powieści, zwłaszcza, że w blogosferze (zarówno polskiej, jak i zagranicznej) książka jest oceniana naprawdę wysoko. Tymczasem dostałam historię romantyczną, która niczym nie wyróżnia się na tle innych i gdyby nie ostatnie kilka rozdziałów, w których faktycznie coś się dzieje, to oceniłabym tę książkę jako słabą. Na chwilę obecną postrzegam ją jako typowego ‘średniaka’, którego można przeczytać w wolnej chwili, jednak po jakimś czasie zostaje po niej mgliste wspomnienie. Szkoda, bo pomysł na fabułę miał potencjał… _______________ http://ja-ksiazkoholik.blogspot.com/2018/03/natasha-preston-silence.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-02-2018 o godz 17:57 przez: Nevermore
Natasha Preston to autorka powieści dla młodzieży, która nie boi się ciężkich tematów. Miałam już styczność z jej twórczością podczas lektury powieści "Uwięzione" - wstrząsającej historii o porwaniu. Byłam więc pewna, że i "Silence" okaże się książką niełatwą, jednak z pewnością wartą uwagi. I miałam racje. Oakley nie mówi. Nie jest fizycznie chora, jednak od wielu lat nie odzywa się do nikogo. Dlaczego? to wie tylko ona sama. Z oczywistych więc powodów nie jest najpopularniejszą osobą w szkole, a jej kontakty z rówieśnikami ograniczają się do brata i przyjaciela z dzieciństwa. Cole, bo tak ma na imię jej kolega, jest prawdziwym wspraciem. Chętnie spędza czas z Oakley i jej milczenie zdaje się niezbyt mu przeszkadzać - prowadzi dialogi z bohaterką, a za odpowiedź wystarcza mu skinienie głowy. To prawdziwy rycerz w lśniącej zbroi, który codziennie broni dziewczynę przed prześladowcami. Nic więc dziwnego, że z czasem przywiązanie Oakley do Cole'a przeradza się w coś więcej. Chłopak jest niemalże idealny - czuły, troskliwy i w dodatku przystojny. Nasza bohaterka nie wie jednak jak miałaby się do niego zbliżyć skoro nie jest w stanie nawet się odezwać. A jeśli się przełamie i powie choć słowo lub choćby odpisze na smsa zaczną się pytania, a wtedy będzie musiała wyznać prawdę o tym, co ją spotkało. A co jeśli nikt nie uwierzy? A co jeśli to się powtórzy? "Silence" to jednocześnie piękna, jak i okropna historia. Zachwyca, ale z drugiej strony wzbudza odrazę. I to chyba właśnie jest jej główną zaletą - wywołuje masę emocji, od wzruszenia, poprzez zachwyt, a na oburzeniu kończąc. Domyślałam się, że Oakley skrywa mroczną tajemnicę, jednak zakończenie i tak mnie zaskoczyło - kiedy wszystkie sekrety wychodzą na jaw jest naprawdę strasznie! Muszę przyznać, ze "Silence" bardzo mi się podobało. Książkę czyta się świetnie, praktycznie "pochłonęłam" ją jednym tchem. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na pewne wady, przez które ocenę musiałam nieco obniżyć. Po pierwsze - milczenie Oakley jest potraktowane odrobinę po macoszemu. Nie ma nawet wzmianki o próbnie mówienia/krzyku kiedy dziewczyna jest sama, czy choćby pod prysznicem. Nie wiemy czy próbuje mówić, nawet dla samej siebie, a przecież milczy już od wielu lat. Po drugie - postać Cole'a jest jednak zbyt idealna. Owszem, wspaniale czyta się o jego zaangażowaniu, czułości i jednak to wszystko jest zbyt nierealne. Jak może czuć, coś do dziewczyny, z którą praktycznie nie ma kontaktu (nie licząc kontaktów fizycznych). Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o drobnych wadach. Niemniej jednak "Silence" uważam za świetną powieść, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę. Jeśli nie boicie się trudnych tematów, a lubicie dobrą literaturą to powieść idealna dla Was!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-02-2018 o godz 11:00 przez: werka777
Oczekiwania potrafią wyprowadzić w pole i właśnie z takim wnioskiem ukończyłam czytanie tej powieści. Bo spodziewając się pełnego napięcia thrillera i wartkiej akcji natknęłam się na bardzo słodką historię miłosną, która pomiędzy niegasnącymi wyznaniami tylko od czasu do czasu została przepleciona wzmiankami o patologicznej sytuacji głównej bohaterki. No cóż, nie skłamię więc stwierdzając, że tempo tej historii przyspiesza dopiero na ostatnich stronach książki. Wtedy owszem, jest zaskakująco, ale to chyba za mało, bym mogła czuć stuprocentową satysfakcję ze spotkania z tą lekturą. Ukończyłam ją wiedziona ciekawością, ale gdybym po kilku początkowych stronach przeszła od razu do końca, chyba zbyt wiele bym nie straciła. Zdecydowanym plusem powieści są jej bohaterowie. Kreacja milczącej Oakley wypadła wiarygodnie i pomimo tego, że czytelnik jest o krok do przodu, znając jej myśli dzięki narracji pierwszoosobowej, autorka zachowała miejsce na tajemnicę, która czeka na niestrudzonego odbiorcę niczym nagroda na mecie. Jest uczynny i pełen chęci niesienia pomocy Cole, drugi z narratorów, jest zakręcony brat głównej bohaterki, próbująca zaakceptować nietypową sytuację Oakley rodzina i są szkolny znajomi, nie zawsze wyrozumiali. Gromadka postaci ratuje prozę Natashy Preston, która owszem, ma potencjał i miała dobry pomysł. Zabrakło mi jednak tego impulsu, który skutecznie odgoniłby towarzyszące mi przez jakiś czas znużenie. Książka porusza istotny problem. Główna bohaterka pada ofiarą okrucieństwa drugiego człowieka i staje się jedną z tych bezgłośnych, choć wołających o pomoc poszkodowanych. Czy zatem temat wywołał we moim przypadku jakieś emocje? Tak, ale jak już wspomniałam, w końcowej fazie. Kilka ostatnich kartek dostarczyło mi więcej wrażeń niż wcześniejszych 300 stron. Jako że znam już poniekąd styl autorki i mam pewne porównanie, muszę stwierdzić, że „Uwięzione” naprawdę wypadły o wiele lepiej. Sięgając po tę historię musicie wiedzieć jedno. To nie jest pełen napięcia thriller, a słodki, niewinny romans, który pod koniec wychodzi poza ramy gatunku i zupełnie zmienia swoje oblicze. Jeśli nastawiacie się na powieść miłosną, zdobioną dramatami przeszłości i liczycie na mocne zakończenie –możecie czuć się usatysfakcjonowani, naprawdę. Jeśli jednak, broń Boże, popełnicie ten sam błąd, co ja i pomyślicie, że książka może przypominać klimatem wywołującą dreszcze poprzednią powieść autorki, czeka Was nuda. Ja więc nie będę Wam jej jakoś szczególnie polecać. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/02/silence-natasha-preston-dlaczego.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-03-2018 o godz 13:29 przez: krytyk.com.pl
https://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-silence-i-tomu-serii-silence-autorka-natasha-preston/ "Dwie są rzeczy w powieści Preston, które sprawiły, że moja ogólna ocena książki podskoczyła. Po pierwsze, kwestia milczenia Oakley. Okazało się, wbrew moim pierwotnym przypuszczeniom, że nie chodzi tutaj wyłącznie o niewydawanie dźwięków. Protagonistka nie wysyła smsów, nie pisze karteczek, nie komunikuje monologów gestami. Przekazuje jedynie proste komunikaty – kiwa głową na tak lub nie, wywraca oczami, ruchem ręki wybiera dania z karty albo proponowane filmy itp. Takie odcięcie od świata robi wrażenie i naprawdę trudno mi je sobie w realnym życiu wyobrazić, zdecydowanie trudniej niż niemówienie po prostu. Drugą sprawą jest zakończenie. Historia toczy się gładko i płynnie zmierza do finału. Jest trochę dramatów, ale wszystko wydaje się takie zwyczajne, ludzkie, ciepłe. I nagle na ostatnich stronach Preston postanawia z zaskoczenia wcisnąć czytelnikowi pięść w brzuch. Miałam ochotę… sama nie wiem. Trochę zbierało mi się na płacz, a trochę kumulowała się we mnie agresja".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-10-2018 o godz 18:26 przez: Dominika Szałomska
Cała recenzja pod linkiem: http://dominika-szalomska.pl/silence-natasha-preston-recenzja/ Zawsze, gdy wychodzę z domu na dłuższy czas, biorę ze sobą książkę, nigdy nie wiadomo, kiedy będziemy chcieli poczytać. Tak było jednego dnia, gdy wychodziłam szybko na działkę ze stosiku książek wzięłam Silence i poszłam. Tam usiadłam i zaczęłam relaks i przepadłam. Miałam wtedy czas, kiedy trafiałam na same okropne i beznadziejna książki, więc nie spodziewałam się jakiejś cudownej powieści. A jakież było moje zaskoczenie, gdy się wciągnęłam do tego stopnia, że czytałam przez kilka godzin na działce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-02-2018 o godz 00:00 przez: Blair22 | Empik recenzuje
Początkowo myślałam, że jest to książka dla młodzieży, jednakże bardzo się myliłam. Zarówno moja córka jak i ja jesteśmy zachwycone. Książka nas oczarowała, szczególnie główna bohaterka, która pomimo młodego wieku musi zmagać się z ogromnym problemem, z którym nie potrafi sobie poradzić, a jedynym wyjściem według niej jest właśnie milczenie. Książka całkowicie mną zawładnęła. Nawet nie wiem, kiedy się w nią wciągnęłam i nie ciężko było przestać mi ją czytać, ponieważ ciągle coś się w niej działo. Na pewno spełni ona wasze wszystkie oczekiwania. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego