Nie wiesz nic (okładka  miękka, wyd. 06.2021)

Po raz kolejny nie zawiodłam się na autorze. Już od pierwszych stron wciąga czytelnika. Każdy kolejny rozdział wzbudzał coraz większą ciekawość. Tak jak głosi sam tytuł do samego końca nie wiesz nic.

Nie dawno miała dwoją premierę kolejna cześć thrillera Marcela Moss „Nie wiesz nic”, która jest kontynuacją „Nie wiesz wszystkiego”. Akcja książki toczy się wśród uczni prestiżowego warszawskiego liceum Freuda. Tragiczna smierć Alana, kapitana drużyny siatkówki, wpływa niekorzystnie na niektórych zawodników. Nowy kapitan Hubert aby to zmienić wyjeżdża z kilkoma kolegami na obóz w Bieszczady. Chłopak liczy, że uda mi się zintegrować drużynę i tchnąć na nowo dycha walki. Jednak wyjazd zamienia się w walkę o przetrwanie. Komu zależy na ich śmierci? Marta wraz z przyjaciółmi próbuje wrócić do normalności po tragicznych wydarzeniach. Jednak ktoś zna ich tajemnice i wysyła e-mail. Czy odkryją kto za nimi stoi? Książkę czytałam jednym tchem i jak zwykle się nie zawiodłam. Fabuła pełna zwrotów akcji i emocji, które trzymają do końca. W tej części kłopoty uczniów Freuda nie są mniejsze niż w poprzednich książkach. Już było wszystko pod kontrolą, chcieli spokojnie żyć i wrócić do normalności. A tu pojawiają się nie dające spokoju wyrzuty sumienia, strach, nowe problemy rodzinne. A także ktoś wie o wydarzeniach z przed kilku miesięcy i prześladuje przez e-mail wszystkich w nią zamieszanych. No i wyjazd grupy zawodników siatkówki w Bieszczady. Tu dopiero się dzieje, ktoś zaczyna prześladować chłopców i urządza festiwal strachu oraz dramatycznych scen, a emocje sięgają zenitu. Bohaterowie bardzo autentyczni ze swoimi problemami jak i emocjami. Poruszenie przez autora trudnych tematów takich jak samotność, odrzucenie, depresja, walka z chorobą najbliższej osoby, odmienność seksualna, która nie jest dobrze postrzegana przez rówieśników jak i starsze pokolenie. Prolog już na początku niezłe namieszał mi w głowie i jak zwykle moje wszystkie typy to były drogi, które prowadziły w pole. Nie byłam w stanie określić oraz domyślić się co i jak. A zakończenie No cóż… kompletnie się tego nie spodziewałam. Jeśli jeszcze nie czytaliście książek Marcela Moss to bardzo gorąco polecam. Znajdziecie nie tylko emocje, zwroty akcji, intrygi, tajemnice ale autor będzie ciebie wodził za nos i nie odpuści do ostatniej strony. Czytam_book

Nie wiem co ja sobie ubzdurałam, że "Nie wiesz nic" jest drugim tomem serii Liceum Freuda autorstwa Marcela Mossa. Jednak z drugiej strony mam wrażenie, że ona idealnie łączy się z pierwszą częścią. Jej końcowy epilog nawiązuje do "Wszyscy muszą zginąć", która znajduje się pomiędzy tymi książkami. I gdzie tu logika? Dlaczego powieść, która chronologicznie wydaje się być druga, jest trzecia? Ale przechodzimy do sedna. Początek tej historii zapowiada się mocno i niebezpiecznie. Jest adrenalina, napięcie i szybka akcja. Dookoła pełno tajemnic, mrocznych sekretów i ta wszechobecna niepewność. I tak aż do samego końca. Autor nie boi poruszać w swej książce trudnych tematów tabu, z którymi boryka się nasze społeczeństwo. Homofobia, molestowanie seksualne, depresje, zmiana płci i nacisk na sukces bez względu na wszystko. Całość doskonale łączy się w spójną fabułę, w której każdy bohater jest kluczowy, bo to ich decyzje zapoczątkowały szereg wydarzeń dążących do klęski. Akcja dynamiczna, z nagłymi zwrotami, pełna intryg i manipulacji. Nie ma zbyt obszernych opisów , bo to co najważniejsze, autor potrafił przedstawić czytelnikowi w znacznie węższej oprawie, nie pozbawiając charakteru, wyrazistości i dosadności owych wydarzeń. Bohaterowie ciekawi, choć mam wrażenie, że coraz mniej realni. Wiem, że są młodzi i mają różne dziwne pomysły. Jednak, to co wyczyniają wydaje się być nieco oderwane od rzeczywistości. Są zbyt przebiegli, wyrafinowani i doświadczeni jak na swój wiek, przez co wszystko im uchodzi płazem. Nikt ich nie podejrzewa. No ale nie wydaje się dziwne, że nagle, tak z dnia na dzień, osoby, które nigdy ze sobą nie rozmawiały, nie tolerowały się, tworzą paczkę przyjaciół, która non stop trzema się razem? No i to idealizowanie Marty, która stała się kimś w rodzaju przywódcy tej grupy- bystra, z najlepszymi pomysłami, z poparciem i akceptacją. A przecież niedawno każdy nią pomiatał.

Marcel Moss jest w formie.Marcel Moss nie zawodzi. Zanim jednak wzięłam się za pisanie tych kilku słów o książce musiałąm najpierw przewietrzyć umysł a następnie zebrać myśli. Bo autor ponownie zrobił mi pranie mózgu świetną fabułą oraz końcówką,której się wgl nie spodziewałam. 'Nie wiesz nic'to powrót do liceum Freuda oraz dalsze losy licealistów z 'nie wiesz wszystkiego'. Zmagają się oni z ciężąrem sekretu,który na nich spoczywa a dodatkowo ktoś wyraźnie daje im do zrozumienia,że wie co zrobili. Czy to ich poróżni?Czy nadal będą mogli sobie ufać? Oprócz tego poznajemy problemy,z którymi zmaga się Karina,która wcześniej była ich kolegą... Czy bliscy zaakceptują nową sytuację? Czy jednak zaślepi ich homofobiczne niezrozumienie? Marcel zabierze nas też na wycieczkę do lasu,gdzie rozegra się walka o życie... Poraz kolejny zostałam wywiana w pole... Wgl nie umiałam rozgryźć co i jak i dlaczego. Nie wspomnę o tym,że dałam się oszukać bo bohaterowie wykreowani są tak,że ostatecznie przecieramy oczy z wrażenia. Tu niczego nie można być pewnym a nic nie jest takie jakie się wydaje... Także jeżeli nie czytaliśćie to polecam i uprzedzam-przygotujcie się na niesłabnące emocje..

Jeśli chodzi o tegoroczne książki autora to "Nie wiesz nic" jest jak dla mnie najlepszą z nich. Autor tempem pisania książek próbuje chyba dogonić RM, bo to już trzecia w tym roku... Niestety, ale w trakcie literatury rzucają się w oczy pewne niedociągnięci świadczące o pisaniu "na szybko" , np: 1. W pewnym momencie wyraźnie zostało podkreślono, że pewna osoba nie zna maila swojego adoratora, a potem autor napisał, że adorator maila wysyłał na początku znajomości... 2. Główni bohaterowie nie są wymieniani z imienia i nazwiska, a w pewnym momencie autor wymienia osobę, która pojawia się jedynie raz z imienia i nazwiska.... Całość zamyka się w spójną całość, czyta się bardzo szybko, autor powraca do wątków z I części. Końcówka zapowiada kolejną część. Polecam wszystkim, którzy przeczytali już I część!

"Nie wiesz nic" to książka tak samo wciągająca, jak "Nie wiesz wszystkiego". Jest pełna zwrotów akcji, co bardzo ekscytuje czytelnika i chcemy wiedzieć więcej o losach postaci, których łączy jedna szkoła. Niektóre postacie z początku wydawały mi się dobre/złe, ale po przeczytaniu książki moja opinia o nich bardzo się zmieniła i trochę mnie to zaskoczyło. " CIĄG DALSZY NASTĄPI " mnie odrobinę rozczarował, ponieważ liczyłam, że to koniec tajemnic i wszystko się wyjaśni, ale autor znowu nas zaskakuje i daje nam znać, że to jeszcze nie koniec, a dopiero początek kolejnych problemów, z którymi będą musieli sobie poradzić licealiści.

Wobec tej książki miała ogromne oczekiwania. Po mocnym i wspaniałym prologu myślałam, że będzie tak fantastyczna jak "Nie wiesz wszystkiego ". Cóż może mam zbyt duże oczekiwania po wcześniejszych książkach Moss'a. To, że autor porusza ważne kwestie takie jak: transseksualizm, depresję, choroby nowotworowe, traumy po stracie bliskich osób jest bardzo ważne. Podobało mi się, że umiejętnie został wpleciony wątek, który mówi o "fali " w szkołach aktorskich. Jest to motyw bardzo na czasie. Liczyłam jednak na to, że będzie więcej się działo. Dla mnie trochę "wiało" nudą oprócz wątków "lesnych", które ożywiały całą fabułę.

Najgorsza część cyklu. Nagromadzenie problemów i konfliktów nie czyni z książki dobrej pozycji. Mało realna. Wyjazd drużyny i pseudo psycholog to już naprawdę pretenduje do sc- fi.

Książka jest cudowna. Jest napisana protym językiem i bardzo szybko sie ją czyta. Bardzo szybko idzie sie wkręcić w całą serie z Liceum. Jest super bardzo polecam!!!

Licealiści "mordercy"- bez sensu, bardzo słabe wątki niszczące całą opowieść. Nie podobało mi się, zbyt odrealnione , liczylem na wiecej opowiesci i opisow z gór.