Autor: |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Feeria |
Data premiery: | 2013-10-09 |
Seria: | NOX Sensacja |
Liczba stron: | 400 |
Autor: | Corleone Douglas |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Z paryskiego hotelu znika sześcioletnia Amerykanka, przebywająca z rodzicami na wakacjach we Francji. Szybko okazuje się, że w tle tajemniczego porwania trzeba brać pod uwagę nie tylko podziemie przemysłu pornograficznego czy ewentualne żądania finansowe, ale również motywy polityczne oraz korzyści technologiczne dla terrorystów. Mijają jednak kolejne godziny, a nikt nie wysuwa żadnych żądań. Dziewczynka przepadła jak kamień.
Mglistymi tropami podąża za nią kontrowersyjny amerykański detektyw, obecny akurat w Paryżu. Śledztwo zaprowadzi go z Francji przez Niemcy do Polski i dalej na wschód, a jednocześnie w głąb jego własnej mrocznej historii rodzinnej. Sprzymierzy się z młodą polską prawniczką, a narazi między innymi mafiozom z Pruszkowa – ale nie jest jasne, czy to wszystko wystarczy, by wygrać z czasem i niejasnymi motywami zleceniodawców zbrodni.
Książka napisana jak film akcji. Wydarzenia i komplikacje piętrzą się w zawrotnym tempie, tak że brakuje czasem nawet chwili na oddech.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1081049724 |
Tytuł: | Lepszy byłby martwy |
Tytuł oryginalny: | Good as Gone |
Seria: | NOX Sensacja |
Autor: | Corleone Douglas |
Tłumaczenie: | Ruzik-Kulińska Urszula |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Feeria |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 400 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2013-10-09 |
Data wydania: | 2013-10-09 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 134 x 27 x 204 |
Indeks: | 13667832 |
ocen
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Lepszy byłby martwy
Z paryskiego hotelu znika sześcioletnia Amerykanka, przebywająca z rodzicami na wakacjach we Francji. Szybko okazuje się, że w tle tajemniczego porwania trzeba brać pod uwagę nie tylko podziemie ...Simon Fisk w pogoni za porywaczami młodziutkiej Amerykanki odwiedza Francję, Niemcy, Polskę, Ukrainę i Białoruś. Mamy okazję poznać nowych ludzi, niekoniecznie z dobrym charakterem. Odkrywamy skrawek kultur wyżej wymienionych państw. Na szczęście autor nie przesadza z opisami obyczajów i ukształtowaniami krain geograficznych, dzięki czemu w przyjemny sposób poznajemy świat.
Sam pomysł na napisanie takiej książki jest od początku skazany na sukces. Zaskakująca fabuła, w którą można wcisnąć masę emocji, pozostaje na długo w naszej pamięci. Autor chciał nam pokazać, jak zachowują się osoby, którym porwano bliską osobę, w tym przypadku dziecko. Możemy zapoznać się z działaniami jakie podejmuje się, aby zaginionego człowieka odnaleźć.
Bohaterowie stworzeni przez autora są wyraziście przedstawieni. Znamy ich dokładny wygląd oraz cechy charakteru, co przydaje się w zrozumieniu poczynań bohaterów. Corleone stwarza postaci w ten sposób, że nie potrafimy ich nie lubić, bądź szczerze ich nienawidzić.
Jedyną rzeczą, jaka mi przeszkadzała, jest "nieśmiertelność" głównego bohatera. Kiedy wrogowie mierzyli do niego ze swoich broni i oddawali strzał, zawsze pudłowali. Natomiast, kiedy to Fisk miał zamiar kogoś postrzelić, udawało mu się za pierwszym razem. Oczywiście w walce wręcz Simon miał przewagę, nawet jeżeli chciał unieszkodliwić gorylowatych ochroniarzy.
Książkę polecam każdemu kto chciałby odnaleźć w lekturze źródło wielu emocji. Osoby, które pragną spędzić dwa dni przy dobrzej lekturze powinni sięgnąć po tę pozycję.
"Lepszy byłby martwy" to kolejna opowieść z tego gatunku, jednakże, warto zaznaczyć, że recenzowany tytuł z prostych przyczyn wymaga jednak większej uwagi, skupienia i zainteresowania czytelnika w zestawieniu z innymi tytułami. Dlaczego? Bo poznawana historia, już wraz z pierwszą stroną, dosłownie kipi od nadmiaru akcji, a w kolejnych rozdziałach nie ustaje ani na moment!
Simon Fisk to były pracownik agencji federalnej. Obecnie pracuje na własny rachunek, zajmując się odzyskiwaniem uprowadzonych dzieci, porwanych przez rozwiedzionych, bądź będących w separacji, rodziców. Mężczyzna często podejmuje się ryzykownych zagrywek, nieraz przy tym łamiąc prawo, a nawet narażając własne życie. Jest odważny i niezwykle wytrwały. Mężczyzna nosi jednak w sobie bolesne i trudne wspomnienia, które po dziś dzień, trawią go dotkliwie od wewnątrz. Dziesięć lat temu, jego jedyna sześcioletnia córka została porwana, a podjęte śledztwo, po wielu nieudanych akcjach poszukiwawczych, zostało zamknięte. Dziewczynka nigdy nie została znaleziona. Mężczyzna, wraz z porwaniem córki, traci również ukochaną żonę, która w akcie desperacji, popełnia samobójstwo przedawkowując tabletki. Simon ucieka w świat bezwzględnej pracy, którą zapełnia każdy swój samotny i szary dzień.
Akcja powieści rozpoczyna się w Paryżu, gdzie podczas rutynowej służbowej wyprawy, Simon Fisk zostaje zatrzymany przez paryską policję. Porucznik Davignon stawia mężczyźnie ultimatum: albo podejmie się śledztwa uprowadzonej niedawno z hotelu sześcioletniej dziewczynki Lindsay Sorkin, albo zostanie aresztowany za uprzednie przewinienia, których dopuścił się podczas ostatniego dochodzenia. Mężczyzna nie ma wyboru - podejmuje się śledztwa porwanej dziewczynki, tym samym rozdrapując dawne głębokie rany. Bohater wyrusza w szaleńczą pogoń za bezwzględnymi porywaczami, gdzie każda stracona minuta jest na wagę złota, bowiem decyduje o życiu niewinnego dziecka. Prowadzone śledztwo doprowadza głównego bohatera do takich państw jak Niemcy, Polska, Ukraina czy Białoruś. Nieraz przy tym, ujawniona jest w bezwzględny sposób, powszechna korupcja czy rozwinięta na skalę masową dziecięca pornografia. Autor umiejętnie i ciekawie połączył również wątek dochodzenia i śledztwa ze słynną mafią pruszkowską z Polski, przez co książka, zyskała niebywale na autentyczności.
"Lepszy byłby martwy" to mocny thriller, który oferuje czytelnikowi wizerunek pierwszorzędnego bohatera w postaci Simona Fiska. Mężczyzna, jako były agent federalny, charakteryzuje się niezwykłą odwagą oraz przede wszystkim siłą i umiejętnościami sprawnej analizy i wyciągania wniosków, które nieraz pozwoliły mu szybko podjąć kolejny krok, zbliżając go tym samym nieuchronnie do rozwiązania zagadki. Bohater walczy jak lew, gotowy zawsze oddać śmiertelny strzał w stronę wroga. Momentami, jego niezwykła siła i zdolność do pokonania kilku rosłych mężczyzn jednocześnie, zastanawia czytelnika. Nieraz bowiem podczas czytania książki zadawałam sobie pytanie, skąd bohater czerpał te niezmierzone podkłady energii, które umożliwiały mu szybkie zwycięstwo nad wrogiem. Kwestia tej potężnej i niczym niewytłumaczonej siły bohatera, pozostaje dla mnie jedynym minusem recenzowanej powieści.
Wracając do fabuły. Czym byłby dobry thriller, bez wątku miłosnego, który zawsze gotów jest nadać historii odpowiednią nutę romantyczności? Główny bohater poznaje w Polsce uroczą prawniczkę (a jakże!), która dołącza do Simona i razem z nim dzielnie dąży do rozwiązania zagadki porwanej dziewczynki. Postać wygadanej Any niewątpliwie dodaje uroku głównemu bohaterowi, ujmując mu nieco z jego żelaznej i bezwzględnej maski, którą momentami przybierał.
"Lepszy byłby martwy" to powieść, przy której nie sposób się nudzić. Akcja gna bezczelnie do przodu, nie pozostawiając nawet czasu czytelnikowi, na poskładanie w jedną całość kawałów czytanej historii, zaś przemoc i walka przebija się bezwzględnie przez większość stron. Przyznam, że momentami miałam wrażenie, że siedzę wygodnie rozpostarta przed ekranem telewizora i oglądam pierwszorzędne kino, bowiem cała fabuła jest tak ciekawie i plastycznie skonstruowana, że nie sposób wyobrażać sobie podczas czytania scen, które rozgrywały się w powieści.To jeden z lepszych thrillerów, które dotychczas miałam okazję poznać. Powieść polecam osobom, którym niestraszna jest przemoc i walka serwowana w dość dużej dawce. Ciekawa intryga oraz niebanalne charaktery z pewnością przypadną do gustu czytelnikom, którzy lubują się w takich historiach!
Akcja książki rozpoczyna się w Paryżu a potem kolejno trafiamy do Niemiec, Polski, Ukrainy i Białorusi… Dlaczego? Nasz główny bohater, Simon Fisk, musi przemierzyć wiele państw, by odnaleźć zaginione dziecko. Jak to się stało? Otóż w drodze powrotnej na lotnisko Simon zostaje zatrzymany przez Francuzką policję. W ustronnym miejscu zostaje wręcz szantażem zmuszony do podjęcia śledztwa w sprawie zaginionej sześcioletniej dziewczynki. Simon Fisk zna to uczucie utraty dziecka. Nie trzeba go długo namawiać. Poruszono jego przeszłość, która podczas zawiłego śledztwa daje o sobie znać niejednokrotnie. Utrata bliskich z przed lat ciąży na nim za każdym razem, gdy tylko podejmuje się takiego zadania. A właśnie tym się zazwyczaj zajmuje – odzyskuje dzieci porwane przez rozwiedzionych lub będących w separacji rodziców. Ta sprawa różni się jednak od innych, tu nie rodzic porwał dziecko. Więc jaki jest cel porywaczy? Detektyw wbrew pozorom szybko odnajduje trop. To niesamowite jak można przez drobne szczegóły utracić tak istotne ślady, które dadzą nadzieję na jakikolwiek postęp w odnalezieniu uprowadzonej dziewczynki.
Najgorsze jednak jest to, iż nikt nie dzwoni z żądaniem okupu. Fisk zdaje sobie sprawę, że czas gra tu zasadniczą rolę i szybko podejmuje niebezpieczne działania, aby wspomóc zrozpaczonych rodziców.
Simon Fisk to odważny człowiek. Nie boi się ryzyka i dzielnie stawia czoło brutalnej przestępczości, która skierowana jest w stosunku do niewinnych i bezbronnych dzieci. Jego działalność często nie obywa się bez rozlewu krwi. Przyznam, że im bardziej zagłębiałam się w świat bohatera i opisanej w książce przestępczości, sama nie miałabym litości dla takich katów. Może takie postępowanie detektywa nie czyni go lepszym, ale czyż celem dorosłego człowieka nie powinna być ochrona słabszych od siebie – dzieci? To one w przyszłości rozwijają, budują historię ludzkości.
Powiem jedno. Od samego początku nie żałowałam, iż w moje ręce trafiła taka książka. Dużo się dzieje od samego początku do końca. Czytając rzeczywiście mam odczucia jakby to był film akcji, który w zadziwiający sposób szybko się skończył, a książka przecież ma prawie 400 stron. Jako to się stało? Akcja toczy się w zawrotnym tempie. Gdy już zaczniemy, nie można oderwać oczu od kolejnych stron i chce się więcej i więcej…
Książka fantastyczna, poruszająca zmysły. Wątek o tyle ciekawy, iż porusza temat porwań małych dzieci. Jako rodzice znamy ten ból. Jako matka dziecka nie dopuszczam do siebie myśli, aby doszło do takiej sytuacji. Nie wielu rodziców potrafi poradzić sobie z taką tragedią, co opisane zostało w książce.
Dramat rodziców porwanej dziewczynki wzbudza w czytelniku empatię. Nie jeden rodzic poruszyłby niebo i ziemię, aby odnaleźć dziecko. Szkoda, że takie sytuacje wymagają jednak ryzykowania życia, czasem na daremnie.
Jak potrafi być okrutny los dla zrozpaczonych rodziców, gdy gaśnie promyk nadziei na ponowne ujrzenie dziecka? I jak poradzi sobie ze światem złodziei, morderców i przemytników detektyw Fisk? O tym musicie się już sami przekonać . Pozostaje mi zatem zaprosić Was do lektury. Zapewniam, iż nie będziecie znudzeni.