Winter Flower (okładka  miękka, wyd. 03.2023)

początek mnie zaciekawił ale zawiodłam się. książka niesamowicie nudna, relacja Nicholasa i Destiny okropnie przesłodzona i skręcająca w niektórych momentach. nie polecam

Uwielbiam ta ksiazke, plakalam na koncu ale to moja polecajka jesli ktos lubi smęty

🦋Ig: piekielne_ksiazki🦋𝑾𝒊𝒏𝒕𝒆𝒓 𝑭𝒍𝒐𝒘𝒆𝒓 𝑱𝒖𝒍𝒊𝒂 𝑩𝒓𝒚𝒍𝒆𝒘𝒔𝒌𝒂🦋 5/5 ☆ Destiny Young otrzymała od losu niezwykły dar, który szybko okazał się jej największym przekleństwem – jest w stanie porozumiewać się z duchami. W szkole uchodzi za dziwadło, zwykle trzyma się na uboczu i nie ma wielu przyjaciół, przynajmniej nie tych żywych. Niespodziewanie do jej klasy dołącza nowy uczeń. Nicholas Layne zdaje się mieć wszystko, co w akademii Fort Brook jest surowo zakazane - zszarganą reputacje, tatuaże i zamiłowanie do łamania zasad. Destiny wie, że powinna trzymać się od niego z daleka. Nie ma jednak pojęcia, że posiada coś, czego chłopak bardzo potrzebuje. Winter Flower jest to jedyna najpiękniejsza książka jakąkolwiek udało mi się przeczytać. Na żadnej nie płakałam tyle i nie zużyłam ponad czterech paczek chusteczek. Destiny odkąd skończyła siedem lat była gnębiona, prześladowana oraz samotna. Wolała trzymać się na uboczu, by nie rzucać się w oczy. Każdy miał ją za wariatkę widzącą duchy. Straciła wiele, a mimo to była dla każdego wyrozumiała i cudowna. Aż w końcu na jej drodze staje Nicholas, którego pokochałam. Odrazu dziewczyna przykuła jego uwagę i nie miał zamiaru zachowywać się jak reszta, a wręcz przeciwnie, chciał dowiedzieć się więcej o Destiny. Od samego początku był dla niej cudowny, nawet gdy dowiedział się o jej darze. Bronił, opiekował i chronił ją przed jej rówieśnikami. Podarował jej zrozumienie, wsparcie, miłość, poczucie bezpieczeństwa oraz wiele więcej tego, czego inny nie potrafili jej dać. A ona odwdzięczyła się tym samym. I przyznam, że nie raz utożsamiałam się z bohaterami. Nie znajdziecie tutaj toksycznej relacji, a piękną i pełną miłości oraz zrozumienia relację Destiny i Nicholasa. Mimo, że końcowe rozdziały zabolały mnie bardzo to i tak pokochałam tą historie i bohaterów. Winter Flower pokazuje nam z jakimi problemami w dzisiejszym wieku muszą walczyć dzieci i nie tylko. Uświadamia nam, że każdy potrzebuje pomocy i zrozumienia bez względu jaki jest. Z pewnością sądzę, że każdy powinnienem ją przeczytać, niezależnie ile ma lat. Wspaniała książka i jeśli chcecie popłakać lub poznać wspaniałą historie straty oraz miłości to przeczytajcie WINTER FLOWER.🦋🤍🦋Ig: piekielne_ksiazki🦋

Świetna książka! Wspaniale się czyta. Przyznam szczerze, że totalnie nie spodziewałam się zakończenia. Popłakałam się pod koniec. Książka naprawdę wprawia w dużo emocji. Jedyny minus według mnie to fakt, że Książka napisana jest w 3 osobie. Ale i tak bardzo polecam, warto ją przeczytać!

Spodziewałam się czegoś lepszego, autorka w książce chciała ukazać problemy XXI w. Jakim są np samobójstwa , aczykolwiek w samej książkę jest tylko jedno nawiązanie i bardzo słabo rozwinięte 🤷 zakończenie też zostawia wiele do życzenia .

CUDOWNA, póki co moja ulubiona książka od Julki. Słodko-gorzka, dająca do myślenia. Łzy w oczach miałam wiele razy. Postać Nicholasa to miód na moje serce, naprawdę mnie urzekła plus jeszcze ta piękna okładka ❤️

Cudowna historia, polecam każdemu z całego serca

Przychodzę dzisiaj do was z recenzją „Winter Flower” Julii Brylewskiej (@jbrylewska).
Skończyłam czytać ostatnie słowa książki kilka sekund temu i od razu zabrałam się za pisanie. Łzy spływają mi po policzkach, a ja tak bardzo nie jestem w stanie przerwać płaczu.

Od pierwszych stron ta książka niesamowicie mnie oczarowała. Uzmysłowiła mi również naprawdę wiele. Życie to jest tylko chwila, która w ułamku sekundy może zostać nam odebrana.

Destiny Young wycierpiała w swoim życiu naprawdę wiele i mimo wielu przykrych słów, które są kierowane do nastolatki, nie żywi ona do nikogo nienawiści. Jest naznaczona bardzo potężnym darem, który pozwala jej się porozumiewać z duchami. Jej jedyne plany to przetrwanie i opuszczenie miasteczka Fort Brook.

Na jej drodze staje Nicholas Layne, który już od pierwszych chwil jest kimś innym niż wszyscy, którzy otaczają Tiny. Dziewczyna nie rozumie jak ktoś taki jak on może być dla niej miły. Nikt nie jest dla niej taki jak Nick. Od dziesięciu lat poczuła się kimś więcej niż dziwadłem. Dotychczas rozmawiała z duchami, co dla wszystkich było powodem do drwin.

Relacja, którą widzimy między głównymi bohaterami rozwija się w bardzo naturalnym tempie i jest bardzo przyjemna. Mamy pierwszy pocałunek, pierwsze nieporozumienia. Tak naprawdę oboje uczą się czegoś od siebie i oboje okazują sobie zrozumienie i dużą dozę zaufania.

W książce mamy sporo ciekawych akcji, które sprawiają, że nie można oderwać się od czytania. Są pewne kwestie, które zostają wyjaśnione, a na których nie da się nie uronić łzy.

Autorka stworzyła cudowny świat. Winter Flower to pozycja czytelnicza, która na długo zapadnie w pamięci i która zdecydowanie pozwoli wam spojrzeć na pewne kwestie z zupełnie innej perspektywy.

Dylematy, jakie ma dziewczyna, decyzje, z którymi peszyło jej się zmierzyć sprawiają, że całość skłania do refleksji. Być może wiele z was znajdzie ukojenie. Ja zrozumiałam, że czasami trzeba pójść dalej, niezależnie od tego, jak strata bardzo boli.

Książka wyróżnia się na tle innych, ma swój urok. W niektórych momentach się z nią utożsamialam, ale nie jest ona idealna. 4,25/5⭐ TAK WSZYSCY JUZ WIEMY ZE TINY MA CZEKOLADOWE OCZY A NICK PACHNIE PIZMEM

Sięgnęłam po tę książkę w ciemno, widząc tylko wysokie oceny na @lubimyczytac.pl , mimo że poprzednią powieść autorki średnio mi się podobała. Nie czytałam opisu ani recenzji. Nie wiedziałam, czy mam się bardziej spodziewać czegoś w stylu Michaela czy serii Inferno. Winter Flower nie można porównać do żadnej że wcześniejszych pozycji @jbrylewska. To co ta dziewczyna tu stworzyła to złoto. Jak ja się cieszę, że mamy takie młode polskie autorki. Książka jest ciężka, niesie niesamowity bagaż emocjonalny, składnia do refleksji. Książka jest fajnym mixem z jednej strony młodzieżówki, bo jest liceum i pierwsza miłość i rozterki, a z drugiej strony obyczajówki, która nie boi się trudnych tematów takich jak znęcanie sie, brak zrozumienia i wyobcowanie. Zazwyczaj nie przepadam, wręcz unikam książek z mistycznym, fantastycznym czy magicznym wątkiem (oczywiście pomijając Harrego 😉), ale ta tutaj pochłonęła mnie w całości, przemieliła i wypluła. Przy czytaniu przeżyłam pełen wachlarz emocji. Był zachwyt i uśmiech, był smutek i łzy, była złość i rzucanie przekleństwami. Ciężko było mi się pozbierać po zakończeniu. Uwielbiam 🥰 i dziękuję @jbrylewska że jesteś i nie boisz się trudnych tematów 😍 Buba_books