Szukając nadziei (okładka  miękka, wyd. 09.2021)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,02 zł

26,02 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Adrianna Klara Kłosińska powraca z ciepłą i wzruszającą opowieścią, która pozostaje w sercach na dłużej!

Basia pracuje w biurze projektowym i zawsze może liczyć na najbliższych, jednak jej codzienność wcale nie jest idealna. Podobnie jak Konrada, który z pasją prowadzi wieczorną audycję radiową, a w ciągu dnia swoje myśli przelewa na papier i płótno.

Los sprowadza ich latem z Poznania na urokliwą wieś. Ona zaczyna wyczekiwany urlop, a on dowiaduje się o niespodziewanym spadku. Wspólnie spędzone wakacje przynoszą nie tylko rodzące się uczucia, ale również wiele życiowych zawirowań i rodzinnych sekretów.

Oboje skrywają w sobie niełatwe historie i oboje… potrzebują siebie, by odnaleźć zagubioną nadzieję na lepsze jutro.

Czy wykorzystają szansę na prawdziwą miłość?

Czy uda im się pokonać przeszkody?

"Adrianna Kłosińska udowadnia, że miłość może przyjść w najmniej spodziewanym momencie. Nie warto zatem przed miłością się wzbraniać, zamiast tego – przyjąć ją i dać jej szansę. Miłość ma szansę na sukces jedynie dzięki wzajemnemu zaangażowaniu partnerów oraz zrozumienia własnych potrzeb."

Patryk Obarski, Granice.pl

"Niespieszna historia o nieśmiało kiełkującej miłości. Podlewana delikatnymi uśmiechami, cichymi wyznaniami i długimi spacerami staje się mocnym fundamentem dla wspólnej przyszłości."

Monika Sygo, autorka

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1279435959
Tytuł: Szukając nadziei
Autor: Kłosińska Klara Adrianna
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 346
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-09-08
Data wydania: 2021-09-08
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 25 x 140
Indeks: 39671929
średnia 4,4
5
19
4
12
3
3
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
28 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
12-07-2023 o godz 12:51 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam każdej kobiecie, bardzo dobra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-10-2021 o godz 17:15 przez: Czytaninka
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką, ale muszę przyznać, że spodobał mi się język, jakim posługuje się Adrianna Klara Kłosińska. To ciepła, wzruszająca historia chłopaka i dziewczyny, których los w przeszłości nie oszczędzał i którzy mają za sobą swoje własne dramaty. Dramaty z którymi zmagają się każdego dnia i które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Los sprawia, że Basia i Konrad stają na swojej drodze i z czasem zaczynają coś do siebie czuć. Nie jest to historia, której akcja toczy się błyskawicznie, wręcz przeciwnie, powoli poznajemy losy bohaterów, byśmy mogli się delektować każdą chwilą spędzoną z nimi. Autorka zadbała o emocje i uczucia, które przelewają się również na czytelnika. „Nie bój się życia. Kochaj je z całych sił, wtedy ono będzie kochało ciebie.” Historia zawarta na łamach tej książki jest subtelna, a bohaterowie jak najbardziej rzeczywiści. Sama zaś fabuła pozwala nam uwierzyć, że zawsze jest nadzieja na lepsze jutro i każdy człowiek ma prawo być szczęśliwy. Nawet jeśli los sprawił, że dotknęła go jakaś tragedia. Czytając tę książkę oczami wyobraźni widziałam i słyszałam audycje radiowe Konrada, które wprost mnie zauroczyły. Polubiłam tego bohatera za jego niezwykłe serducho i wrażliwość. Basia to również niezwykła bohaterka, której nie sposób nie polubić. Jest uważna, nie daje się szybko omotać, gdyż już raz została przez kogoś skrzywdzona. Miłość pojawia się w naszym życiu niespodziewanie. Czasem nawet gdy się przed nią wzbraniamy i zamykamy jej drzwi przed nosem, ona wchodzi do naszego mieszkania poprzez okno. Serca nie da się oszukać, bo jeśli przyspiesza ono rytm na widok tej jednej osoby to coś musi być na rzeczy. Można okłamywać siebie samego, ale jak długo można trwać w takim stanie? Jeśli ktoś kiedyś nas skrzywdził, nie oznacza to, że inna osoba postąpi tak samo. Nie wolno oceniać nam innych przez pryzmat znanych już nam osób, gdyż tak naprawdę każdy jest inny. Miłość to piękne uczucie, czasem burzliwe, pełne nieporozumień, ale przede wszystkim wspaniałych chwil, które potrafią nas uskrzydlać. Zresztą przekonajcie się o tym sami, czytając o Basi i Konradzie. „Żadne słowa nie wydawały się jej teraz wystarczające. Czuła ogromny wstyd. Za szybko oceniła chłopaka, nie znając nawet kontekstu, który próbował jej nakreślić, na co mu nie pozwoliła. Dotarło do niej, że nie powinno się osądzać drugiego człowieka raptem po przelotnym spojrzeniu. Bywa, że za pięknymi uśmiechami kryją się litry wylanych łez, a złość czasem jest przejawem nie tyle agresji, ile bezsilności. A zwyczajne z pozoru gesty są nie tylko odruchami ludzkiej empatii.” Oprócz miłości znajdziemy tutaj również relacje rodzinne, które nie zawsze są takie jakbyśmy oczekiwali. Niezmiennie jednak twierdzę, iż w rodzinie siła, więc ważne jest, aby mieć w sobie wzajemne oparcie. W tej historii pojawią się sekrety, tajemnice, ale również ogrom wsparcia. Pojawi się również przyjaźń, którą aż miło obserwować, bo właśnie na tym powinna ona polegać, że przyjaciele zawsze mogą na siebie liczyć. Basia i Konrad troszkę pogubili się w swoim życiu, tak naprawdę oboje potrzebują siebie wzajemnie, aby znów móc uwierzyć, że lepsze jutro wciąż na nich czeka. Ta historia urzeka, chwyta za serce i przenosi nas w świat, w którym nadzieja nie umiera nigdy. Jestem zauroczona tą historią. "Szukając nadziei" to książka, która nie tylko ma piękną okładkę, ale równie piękne wnętrze. Urzekająca i pełna emocji historia obok której nie można przejść obojętnie. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
25-09-2021 o godz 17:04 przez: Attra
„Szukając nadziei” Adrianny Klary Kłosińskiej, to historia Basi i Konrada, których drogi splotą się ze sobą nieoczekiwanie. Oboje mają za sobą niełatwą przeszłość, a ich życie choć nie jest złe, to bywa samotne i pozbawione tego, za czym w głębi serca tęsknią – prawdziwej miłości. Czy przypadkowe spotkanie podczas pobytu na wsi będzie dla nich nadzieją na nowy rozdział w życiu? „Szukając nadziei” to ciepła i lekka opowieść o miłości, w sam raz na chłodne jesienne wieczory. Znajdziecie tu dwoje ludzi z „przeszłością” starających się odnaleźć swoje miejsce w świecie i miłość w życiu, dodatkowo poznacie kilkoro bohaterów drugoplanowych. Będzie tu i romans i kilka tajemnic do odkrycia. Będą zwroty akcji i klasyczne „kłody pod nogi” w związku Basi i Konrada. Ale jak to w takich książkach bywa, choćby nie wiadomo co się działo, finał może być tylko jeden. Pani Kłosińska pisze lekko i bardzo opisowo. Otaczający bohaterów świat opisuje szczegółowo, tak samo jak to, co się w danej chwili z nimi dzieje. Skupia się nie tylko na otoczeniu, ale i na wnętrzu naszych postaci i dzięki temu doskonale wiemy co przeżywają, co myślą i czują. Nie jest to wada, choć w tej książce były momenty, gdy było już tego ciut za wiele. Tak samo jak ckliwości, której w „Szukając nadziei” jest naprawdę dużo. Początkowo mi to nie przeszkadzało, choć nie lubię bardzo ckliwych opowieści, ale tutaj w pewnej chwili miałam przesyt, bo równowaga pomiędzy romantyzmem a ckliwością została zachwiana. Do tego dołożył się chyba też zbyt wyidealizowany obraz pary głównych bohaterów i ich relacji, co razem dało mi zbyt dużo słodyczy. Sama opowieść nie jest może zbyt zaskakująca, ale czytało się ją przyjemnie, bo autorka potrafi zgrabnie ubierać w słowa swoją opowieść, do tego ma całkiem przyjemny styl. Książkę czyta się szybko i jeśli człowiek się wciągnie, to powieść można przeczytać w jeden dzień, tym bardziej, że nie jest ona zbyt opasła. Mimo, że lubię romanse i powieści obyczajowe, to w tym przypadku chyba nie do końca trafiła ona w moje preferencje. I nie mówię tu, że książka jest zła. To zgrabnie i dobrze napisana opowieść przesiąknięta nostalgią i romantyzmem, okraszona jak dla mnie zbyt wyidealizowanym obrazem miłości i związku. Ale dla osób, które lubią takie ciepłe i trochę słodkie opowieści, to „Szukając nadziei” będzie strzałem w dziesiątkę. „Szukając nadziei” to książka ciepła, rozczulająca, w sam raz na jesienne wieczory. Sprawi, że na chwilę przeniesiecie się do świata gdzie wszystko musi się udać, każde zawirowanie życiowe i potknięcie będzie szansą na szczęście, a finał może być tylko szczęśliwy. To opowieść o więzach rodzinnych, przyjaźni i miłości, która spada na człowieka w najmniej oczekiwanym momencie. Jeśli lubicie takie historie, to śmiało sięgnijcie po powieść Adrianny Klary Kłosińskiej, a jestem pewna, że się nie rozczarujecie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2021 o godz 17:40 przez: glinka_54_czyta
💦💦💦Recenzja 💦💦💦 "Szukając nadziei" - Adrianna Klara Kłosińska Dwoje zwykłych ludzi, z niezbyt kolorową przeszłością ale także niebywale niezwykłym uczuciem, które jest jak niewinna roślinka, która dzięki nieśmiałym promieniom słońca i delikatnie muśnięta rosą, staje się coraz silniejsza i piękniejsza. Basia, niezwykle uśmiechnięta kobieta z niewinną ciekawością świata. Zawsze optymistyczna ale nikt nie wie, że po tym uśmiechem kryje się bolesna prawda. Kocha to co robi, a nie jest to typowe zajęcie dla kobiet. Zawsze pod ręką ma najbliższych, którzy ją kochają i zawsze służą pomocą. Ta kobieta nigdy nie ocenia innych i zawsze służy pomocą. Zawsze przychodzi do innych z ciepłym słowem. Jest jak anioł stróż, który jest oparciem i bezpieczną przystanią. Konrad, bardzo miły i szarmancki facet. Ma bardzo artystyczną duszę ale cierpiącą. Dla innych jest czuły i troskliwy. Nie narzuca innym swojego zdania. Umie słuchać i radzić. Sam tego potrzebuje więc kiedy to dostaje, wynagradza to podwójnie. Jego podejście do życia i to jaki jest miły i nikogo nie udaje, sprawia, że za takim facetem można toworzyć coś więcej. Dzięki niemu częściej Basia się uśmiechała. Można m zaufać i nie bać się, że coś się wydarzy. Tych dwoje połączyło silne uczycie, ale nie trafiło ich ją grom z jasnego nieba tylko ono kiełkuje a dzięki malutkim gestom, czułym uśmiechom i po prostu byciem przy sobie, kiedy tego najbardziej się potrzebuję, dojrzewa. Autorka przepięknie przedstawiła ich więź. Pokazała, że miłość to coś więcej niż randki i namiętne pocałunki. To przede wszystkim bliskość i czułość z jaką traktuje się drugą osobę. Nie mogę pominąć postaci drugi planowych, które wnoszą w całą fabułę jeszcze więcej ciepła i rodzinnej atmosfery. Kartki tej książki są wręcz przesiąknięte miłością i rodziną. Właśnie takie życiowe historie najlepiej mi się czyta, bo są pełne problemów i skomplikowanych sytuacji. A jeśli do tego dochodzi uczycie. Czyste jak łza, pełne zrozumienia. To taka książka to istny must have wśród książek. Żeby nie było zbyt uroczo, to pojawia się pewne problemy a do tego wszystko jest zaprawione aurą tajemniczości. Powolutku, bez pośpiechu poznajmy. je i czekamy na dalszy rozwój. Emocji także nie zabraknie. Całą sobą przeżywałam każdą sytuacje bohaterów. Począwszy od szybszego bicia serca az po jego drżenie. Kochani takiej książki się nie zapomina. Znalazłam w niej ponad 10 cytatów, które są pełne prawdziwości życiowej ale jest w nich także nutka marzeń o przyszłości. Z całego serduszka polecam Wam historię w której miłość gra jedne z pierwszych skrzypiec ale jeden zły dźwięk może zniszczyć cały utwór. 11/10❤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2021 o godz 20:28 przez: Izabela Wyszomirska
"Szukając nadziei" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki i bardzo udanym. Znalazłam w tej powieści w zasadzie wszystko to, czego zwykle po tego typu książkach oczekuję.  😊 Adriannie Klarze Kłosińskiej cudownie wyszła kreacja pary głównych bohaterów. Ich po prostu nie sposób nie polubić. Basia to kobieta stale uśmiechnięta, służąca pomocą, ciepłym słowem i oparciem dla innych. Ale pod tym optymistycznym brnięciem przez życie skrywa się bolesna prawda. Z kolei Konrad również nie odmawia innym troskliwości i pomocnej rady. To facet do rany przyłóż, ale i on nie ma łatwo... 😊 Zauroczyła mnie relacja Konrada i Basi, która rozwija się stopniowo i subtelnie. Drobne nieśmiałe gesty, muśnięcia, uśmiechy, czułość, bliskość (i wcale nie chodzi tu o sprawy łóżkowe), bycie obok siebie. Tak pięknej więzi można tylko pozazdrościć. 😊 W tym miejscu pojawia się motyw straty i jej wpływu na człowieka. Każdy z nas w którymś momencie życia doświadczenia uczuciowego zawodu. Wówczas ważne jest, by mieć obok siebie wspierających, rozumiejących nasz ból ludzi. By nie zamykać się w skorupie, bo pokochać można wiele razy, a może jeszcze bardziej niż poprzednio. Wszak każdy zasługuje na szczęście, prawda? 😊 Emocje zawsze są tym decydującym elementem, które biorę pod uwagę oceniając daną książkę. A tych tu zdecydowanie nie brakowało. Pojawiły się ból, cierpienie, żal, zagubienie, obawy przed otworzeniem się na drugą osobę. Lubię też relacje z punktu widzenia obojga głównych bohaterów, dzięki czemu mogę lepiej przyjrzeć się temu, co siedzi w ich głowach, co czują i myślą. 😊 Nie mogę nie pominąć postaci drugoplanowych, które również odgrywają w tej historii znaczącą rolę. Gdyby nie oni, z pewnością nie byłoby tak odczuwalnej ciepłej, rodzinnej atmosfery. 😊 Widzimy jak istotna jest moc szczerej rozmowy, nie chowanie w sobie tajemnic, które prędzej czy później i tak wyjdą na jaw. Nie należy też pochopnie oceniać drugiego człowieka, bo nigdy nie wiemy, co mogł przeżyć. 😊 Książka okazała się dla mnie moją własną podróżą w głąb duszy. Takie historie pozwalają mi lepiej zrozumieć siebie, to co wydarzyło się kiedyś, spróbować zawalczyć o to, na czym mi zależy. To powieść przepełniona romantyzmem, wrażliwością, pięknymi myślami i słowami. Może czasami wdziera się tu zbyt wiele cliwości, ale mi to nie przeszkadzało. 😊 "Szukając nadziei" to ciepła, życiowa, wzruszająca, pełna rodzinnej atmosfery powieść o dwóch złamanych sercach. Czy znajdą do siebie drogę? Czy pokochają na nowo? Sprawdźcie, bo warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 20:53 przez: Ewelina
❤️"Bo prawdziwa miłość pojawia się nagle. Nie wybucha z dnia na dzień. Rodzi się powoli i składa się z malutkich, ale jakże istotnych elementów.” ❤️"Nie bój się życia. Kochaj je z całych sił, wtedy ona będzie kochało ciebie" ❤️"Jesteśmy tu i teraz. Celebrujemy każdą chwilę, bo każde z nas kiedyś może być jedynie pięknym wspomnieniem" ❤️"(...) Czy to co zakazane, nie smakuje najlepiej?" Czy lubicie książki, które wyciszają wewnętrznie oraz takie, które wywołują ciepło, spokój? Ja lubię takie w okresie jesiennym. Czy "Szukając nadziei" przeniosło mnie do świata Basi i Kondrata, powodując wzruszenie? Basia to młoda, ambitna kobieta, która wykonuje dość nietypowy jak na kobietę zawód. Konrad prowadzi wieczorową audycję w radiu. Ich drogi się przecinają. Konrad otrzymuje spadek po ciotce i wyjeżdża na malowniczą wieś. Spotyka Basię, która spędza tam swój urlop. Zaczynają spędzać ze sobą coraz więcej czasu, przez co zbliżają się do siebie. Skrywają bolesne wspomnienia, ale ich powolne spojrzenia, dotyk koją ból i pozwalają o nich zapomnieć. Niestety na jaw wychodzą tajemnice i sekrety z przeszłości... Czy miłość Basi i Konrada będzie silna i pokona przeszkody? Czy poradzą sobie z tajemnicami, które ujrzą światło dzienne? Dlaczego zdecydowałam się przeczytać tę książkę? Stanowczo urzekła mnie ta piękna okładka! Musicie przyznać, że jest urocza. Od razu przywołuje miłe, letnie wspomnienia. To nie koniec! Środek książki ma piękną szatę graficzną, przez co od razu wpada w oko. To moja pierwsza przeczytana książka tej autorki. Delikatny, nieprzerysowany styl wprowadzał mnie w przytulny klimat. Autorka świetnie nakreśliła urok wsi. Ta błoga cisza, spokój, ale i skrywane tajemnice. Muszę przyznać, że klimat wsi był wręcz na namacalny.Niewątpliwym atutem książki, jest narracja prowadzona z perspektywy obojga główny bohaterów. Można było poznać bliżej bohaterów, odczuć ich emocje. Zatraciłam się w ich świecie i nie miałam ochoty z niego wychodzić. Czytanie tej pozycji, sprawiło mi przyjemność, tym bardziej że jest w niej mnóstwo mądrych cytatów. Naprawdę ciężko było mi się zdecydować, które umieścić w recenzji. Poza tym zawiera piękne przesłanie. Każdy zasługuje na szczęście i czasami to szczęście jest tak blisko nas, wystarczy się dobrze rozejrzeć. Polecam na jesienny wieczór :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-10-2021 o godz 18:24 przez: Za_czy_ta_na
„-Nie ma czegoś takiego jak mały problem- powiedział nie odrywając wzroku od horyzontu, drzewa podrygiwały na wietrze. - Dla każdego wielkość jest kwestią indywidualną.” „Muzyka nie tylko uzdrawia, lecz także rani duszę, gdy do gry wchodzą wspomnienia.” Basia straciła do mężczyzn zaufanie. Po ostatnim nieudanym związku zbudowała wokół swojego serca wysoki mur i nie chce tam wpuszczać żadnego z nich. Ma przyjaciół i kochającą rodzinę na których zawsze może liczyć i to jej na razie w zupełności wystarcza. Konrad pracuje w radiu. Z pasją prowadzi wieczorną audycję a w ciągu dnia oddaje się innym zamiłowaniom. Gra na gitarze, pisze własne teksty a nawet maluje. Pewnego dnia dowiaduje się że odziedziczył po zmarłej ciotce, której w gruncie rzeczy nawet nie znał dom na wsi. „Ale może ten spadek był jakąś wygraną na loterii, organizowanej przez los? Loterii, w której nagrodą nie były grube miliony, tylko możliwość oderwania się od codzienności? Konrad postanawia na kilka dni odpocząć od miejskiego zgiełku a przy okazji obejrzeć odziedziczony dom. W tym samym czasie Basia rusza do rodzinnej wsi by spędzić tam urlop. W te wakacje drogi Basi i Konrada połączą się ale czy dwa poranione serca są skłonne do jakichkolwiek uczuć wobec siebie? Powieść Adrianny Klary Kłosińskiej jest niczym miód na serce. Jest jak ciepły kocyk w chłodne dni. To zasługa przede wszystkim oryginalnego stylu pisania autorki. Czytając tę książkę odczuwa się i to bardzo intensywnie klimat lata na wsi. Sama pochodzę z niewielkiej miejscowości więc jest mi on bliski. Historia Basi i Konrada jest zupełnie inna od tych które poznałam do tej pory. Ich uczucie rozwija się bardzo wolno. Miałam wrażenie że wątek romansu zszedł tu na dalszy plan ustępując miejsca relacjom rodzinnym. To miłość rodzicielska, siostrzana i przyjacielska wiodła tu prym. Potrzebowałam takiej książki. Potrzebowałam odpocząć od wulgarnych, przesiąkniętych erotyzmem i przemocą lektur. Przyjemnie było zatopić się w tak ciepłej, delikatnej ale i emocjonującej powieści. „Szukając nadziei” polecam szczególnie w okresie jesienno zimowym kiedy na zewnątrz ciemno i zimno. Ta książka rozgrzeje wasze serca i wprawi w melancholijny nastrój.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-09-2021 o godz 10:49 przez: Agnieszka
To moje pierwsze spotkanie z Autorką. W tej książce poznajemy historie Basi i Konrada, młodych ludzi, którzy zupełnie przypadkiem trafiają na siebie po raz kolejny, więc skoro los i wszystkie znaki na niebie próbują coś im przekazać- biorą życie w garść i postanawiają się bliżej i lepiej poznać. Oboje mają trudną przeszłość, która w pewnym stopniu zmieniła ich na zawsze. Czy dadzą szansę miłości ? Ta historia jest piękna, pełna ciepła i uczuć, niczym balsam dla duszy- tego absolutnie nie mogę odmówić tej książce. Autorka z niebywałą skrupulatnością skupiła się na przedstawieniu nam świata Basi i Konrada, dbając o każdy najmniejszy szczegół. Jeśli chodzi o sferę emocjonalną, to i tutaj absolutnie jest ona przepełniona uczuciami i tym czym, w takim przypadku powinna, by oddać w stu procentach klimat książki. Nasi główni bohaterowie są wykreowani w sposób przemyślany i pasujący do całej historii. Fakt, że może Konrad nie do końca był w typie mojego bohatera, a jego ‘ słoneczka ‘ totalnie do mnie nie przemówiły, to jednak doceniam to usposobienie charakteru, które Autorka przypisała swojej głównej postaci. Najpiękniejszą wartością dodaną w tej książce, bez wątpienia jest dziadek. Tak, ja mam słabość do takich postaci, które swoją osobą wnoszą światło do całej lektury. Zawsze szukam takich dobrych promyczków, dzięki którym na mojej twarzy pojawia się nie jednokrotnie uśmiech wzruszenia. Ogólnie rzecz biorąc książka, jest naprawdę dobra, spokojna, ciepła, dająca nadzieję. Jednak przyznam się wam szczerze, że jeśli chodzi o mnie, to zdecydowanie nie wybrałam na nią odpowiedniego momentu. Podczas czytania czułam się przytłoczona dobrocią, słodyczą i tą całą otoczką. Fakt jest taki, że musiałam przespać moje myśli i ułożyć w głowie tę recenzję, bo nie byłam pewna, jaki bardzo mój dziwny nastrój mógł mi zaburzyć odbiór książki. Czasami tak się zdarza, po prostu. :) Nie mniej jednak kiedyś wrócę do tej lektury i przeczytam ją jeszcze raz, bo jest ona bardzo wartościowa, a takie delikatne i wzruszające książki to u mnie rzadkość, ale się pojawiają :) Może wybiorę na te okazje jakiś długi, jesienny wieczór ? Kto wie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-09-2021 o godz 01:28 przez: Izabela
Gdy za oknem ulewny deszcz a ostatnie dni lata nie zachęcają na wyjście z domu, najlepszym rozwiązaniem jest dobra książka, która umili czas. Zauroczona przepiękną okładką sięgnęłam po tę powieść i pozwoliłam się porwać świetnemu stylowi autorki, jej romantyzmowi oraz przenieść się w miejsca, które opisuje na łamach książki. Nie musiałam długo czytać, by moje serce zaczęło szybciej bić i jak w transie pochłaniałam każde słowo. Przedstawiona historia mnie oczarowała, jest delikatna jak skrzydełka motyla, najprawdziwsza, nieprzesłodzona, przesycona bólem, cierpieniem i różnymi odcieniami miłości. Emocje jakich doświadczyłam podczas lektury aż dławią i powodują uścisk w piersi. Myśli galopują i nie dają się uspokoić a wzruszenie ciężko opanować. Ta wielowątkowa historia, opowiada w stonowanym tempie historię dwojga ludzi, skrywających pod maską uśmiechu i radosnego usposobienia traumatyczne przeżycia, które zaważyły na ich życiu. Przez to co ich spotkało mają uraz do zaufania i otwarcia się przed drugą osobą. Ciągle mają obawy, są zagubieni i niestety naginają prawdę, co może doprowadzić do jeszcze większych problemów. Mieszkają i pracują w Poznaniu, gdzie przypadkowo spotykają się w restauracji. Oboje przewrotny los rzuca na wieś a sielski klimat sprzyja kiełkującemu ziarenku uczucia. Jednak czy Basi i Konradowi będzie dane wypielęgnowanie tej relacji na trwały związek? Czy ciepło i wzajemne zrozumienie skruszy lodowy mur, którym się otoczyli? Czy zaufają sobie na tyle by odkryć skrywane tajemnice, które dręczą i zżerają ich od środka? Zapewniam, że nie odłożyłam książki dopóki nie poznałam zakończenia. Nostalgiczny nastrój podtrzymywał napięcie, a sposób w jaki autorka przedstawiła opowieść zachwycał i zaciekawiał. Wreszcie, gdy dotarłam do finałowej stronicy nie dowierzałam, że to już koniec, nie zauważyłam nawet, iż moje oczy zamglone są od łez. Ta książka niesie oczyszczenie i nadzieję, podkreśla znaczenie szczerej rozmowy i wręcz magicznej mocy prawdziwego uczucia. Jestem pewna, że ta lektura wpasuje się w wasze czytelnicze gusta, zaskarbi sobie serca i wprowadzi wręcz w magiczny nastrój. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-09-2021 o godz 12:25 przez: werka777
Główna bohaterka powieści to życzliwa dziewczyna. Dąży do własnych celów, ma przyjaciółkę i kochającą rodzinę. Potrafi poświęcić innym czas, na rozmowy – chociażby z mamą, z którą są naprawdę blisko. Nie wszyscy wiedzą, że Basia niesie ze sobą niełatwą historię. Czy kiedy spotka Konrada, z jej serca spadnie ciążący jej kamień? Konrad z kolei to mężczyzna niby twardo stąpający po ziemi, a jednak romantyk. Czasami miałam wrażenie, że takich szarmanckich i czarujących osobników płci męskiej, to chyba już nie ma. Potrafiący ubrać w piękne słowa to, co czuje, a zarazem niezdolny do wyjawienia swoich tajemnic, które trapią go od lat. Wszak Konrad przeżył kiedyś coś, co go złamało. Co się stanie, kiedy Basia zdemaskuje jego sekret? Autorka stworzyła powieść o miłości, która rodzi się niespiesznie. Pośród rozmów, nieśmiałych gestów, obaw i górnolotnych myśli. Tu nie ma dzikiej namiętności. Jest subtelność i tacy są także bohaterowie powieści. Książka jest sentymentalna, wprawia w nieco nostalgiczny nastrój. Powiedziałabym, że momentami wydawała mi się nawet ckliwa, ale dobrze się to czytało. Romantyczność w wielu przypadkach zagłuszana przez cielesne harce tutaj w końcu miała szansę dojść do głosu. To nie jest jednak historia tylko o uczuciach rodzących się pomiędzy głównymi bohaterami. To opowieść o rodzinnych więzach, o matczynej trosce (w końcu niektóre rozdziały są przedstawieniem perspektywy życia Marii – mamy Basi). O dramatach przeszłości, żalu, tajemnicach i rozmowie, która miewa zbawienne właściwości. „Szukając nadziei” to zatem płynnie napisana, zdecydowanie romantyczna, lekka powieść z sentymentalnym klimatem. Niekoniecznie lukrowa, wszak bohaterowie mierzą się tutaj z poważnymi dramatami minionych lat, ale skupiona na cudownej mocy uczucia, które w książce rodzi się etapowo i tak, jak należy. Klimat wsi, w której wszyscy się znają, akcentem mocy rodziny i istoty międzyludzkich relacji. Może były małe niedociągnięcia, ale ode mnie książka dostaje siedem na dziesięć. http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2021/09/szukajac-nadziei-adrianna-klara.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2021 o godz 12:04 przez: Anna Rydzewska
Najnowsza powieść Adriany Klary Kłosińskiej jest niczym samo życie, słodko-gorzka, nieprzewidywalna, pełna refleksji, niespodzianek oraz wzruszeń. Czytelnik z zapartym tchem śledzi losy dwójki pokiereszowanych postaci, między którymi niespodziewanie rodzi się i pomalutku rozwija piękne uczucie. Ogromną zaletą powieści jest sielski, urzekający klimat, który otula czytającego niczym ciepły koc, niesie ukojenie, zapomnienie i nadzieję, że każdy zasługuje na prawdziwą miłość i wielkie szczęście. Niesłychanie zachwyciło mnie pióro autorki, które wyróżnia się subtelnością i ekspresją, dzięki czemu lektura stanowi czystą przyjemność, a kartki same przelatują przez palce. Całość dopieszczają inteligentne, emocjonujące dialogi, jakie silnie angażują czytelnika i pozwalają jeszcze mocniej utożsamić się z misternie wykreowanymi, nadzwyczaj autentycznymi bohaterami. Nakreślone postacie są prawdziwe, interesujące, wielowarstwowe, jak najbardziej przemawiające, dzięki czemu czytający odbiera tę malowniczą historię nadzwyczaj emocjonalnie. To ludzie tacy jak my, z przeszłością, posiadający zarówno mnóstwo zalet, jak i wad, pragnący szczęścia, popełniający błędy, mierzący się z kolejnymi przeszkodami losu. Na ogromne brawa zasługuje również mistrzowsko nakreślony wątek romantyczny, gdyż uczucie między Basią i Konradem nie wybucha gwałtownie, rozwija się niespiesznie, dając tym samym wiarę, że przybierze formę prawdziwej, dojrzałej miłości. Adrianna Klara Kłosińska powraca z wyjątkowo dojrzałą, przejmującą i niesłychanie refleksyjną powieścią o słodko-gorzkim życiu, przesyconym trudnymi wyborami, dręczącymi demonami przeszłości oraz zawziętymi walkami o prawdziwą miłość. "Szukając nadziei" to wyśmienita, dotykająca najgłębszych zakamarków duszy, uczta literacka, jaka zafunduje Wam całą paletę skrajnych, odurzających emocji. Ta ciepła, romantyczna, lekka opowieść o miłości otula niczym puchaty koc, ale zarazem uderza do głowy, odurza niczym silny lek. Boleśnie prawdziwa i przeszywająca na wskroś, ta książka zatrzęsie Waszym sercem!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2021 o godz 19:56 przez: mopsowe.czytanie
" - Gdzie to twoje wygadanie, kruszynko? - Dziadek szturchnął ją delikatnie. - Kiedyś nie dawałaś mi dojść do słowa, a teraz siedzisz cicho jak mysz pod miotłą. Kochała jego porównania. Chociaż w tym przypadku było absolutnie trafne. - Po prostu zastanawiałam się ostatnio, ile razy trzeba się zakochać... - Żeby samemu być kochanym?   Spojrzała na dziadka zmieszana, że naprawdę odgadł jej słowa, które zakotwiczyły się tak głęboko w umyśle, że wydawało się, że nie są do wydobycia." " Każdy człowiek jest jak Księżyc.... Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu. " "- Nauczyłem się kamuflować. - Czasami każdy z nas zakłada maskę. W końcu ludzie są jak Księżyc, prawda?" Dwoje przypadkowych ludzi... Dwie spragnione bliskości dusze... Przeszłość, która nie pozwala o sobie zapomnieć... Rany, które ciągle krwawią... Basia przyjeżdża w rodzinne strony na wyczekiwany urlop. Na wsi poznaje Konrada, który odziedziczył dom po ciotce.  Przypadkowe spotkanie staje się początkiem czegoś nowego, pojawia się iskierka, dzięki której Ci dwoje być może znajdą siłę by zmierzyć się z tym, co dawno ukryli głęboko w sobie... W tej książce urzekło mnie absolutnie wszystko! Fabuła, która wzrusza i napawa nadzieją. Bohaterowie, którzy nosząc swój krzyż zamknęli się na miłość. Akcja, która toczy się nieśpiesznie, tworząc nieco sentymentalną aurę. Jak również to, że w tej historii skupiamy się na duszy, zranionej i pogrążonej w pernamentnym smutku, często skutecznie maskowanym. Możemy zobaczyć jak ważne są małe kroczki, zrozumienie bez oceniania i budowanie zaufania. Piękne jest to w jaki sposób autorka pokazuje życie, bez ubarwiania go, bez pokazywania tylko w superlatywach, ale takim jakie jest. Nie tylko radosne, przepełnione szczęściem, ale także smutne, pełne przeciwności i skaz, a czasami nawet brutalne. Opisana historia chwyta za serce i skłania do refleksji, osiada głęboko w nas tworząc leczniczy plaster. Jestem zakochana w jej cieple i delikatności, polecam ją każdemu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-09-2021 o godz 18:05 przez: em.love.book
Książka, z którą warto zasiąść pod ciepłym kocem, z gorącym kakao w dłoni i rozkoszować się sielskim klimatem, jaki z niej emanuje. "Szukając nadziei" to niezwykła opowieść, która swoją spokojną narracją, wprowadza w naprawdę przyjemny nastrój. Konrad dostając w spadku dom po ciotce, udaje się do niego, aby poznać i odkryć tę część swojego życia, którą nie do końca zna. To tam poznaje Basię, która aby odpocząć od zgiełku miasta, przyjechała w rodzinne strony, po upragniony odpoczynek. Relacja tych dwojga rozwija się w sposób delikatny i nienachalny. Wychwyciłam w ich postępowaniu wiele uroku, może trochę staroświeckiego podejścia, ale w tym jak najbardziej dobrym znaczeniu. Szczególnie w wykonaniu Konrada dało się odczuć mnóstwo gracji, godnej dżentelmeńskich wzorców, gdzie mężczyzna zaprasza kobietę na herbatę i szarlotkę, a nie do klubu z głośną muzyką. Styl autorki urzekł mnie swoją romantycznością i niewątpliwym urokiem. Piękne i aromatyczne opisy, przywodziły na myśl same dobre chwile. Powieść jak i jej bohaterzy emanują spokojem, melancholią, która w pewnym momencie przeradza się, także w smutek i cierpienie. Autorka zadbała o to, aby zagrała tutaj cała gama emocji i pokazała, że życie mieni się wieloma kolorami. Konrad i Basia to dwa złamane serca, które chowają w sobie żal, trudną przeszłość, która ich zraniła i z obawy przed otwarciem się na drugą osobę, są zagubieni i lawirują w okół siebie bez poczucia pewności, że ta miłość jest tym, na co zasługują. Książkę czyta się bardzo szybko i oprócz miłosnych rozterek, równie ważne są tutaj relacje rodzinne, które autorka w doskonały sposób rozwija i potrafi w piękny sposób przekazać tę nieuchwytność chwil. Powieść jest wielowątkowa, to taka sentymentalna podróż w głąb duszy i wgłąb rodzinnych tajemnic. Adrianna Kłosińska ma niezwykły talent, do ubierania zdań w piękne słowa i sentencje, dlatego polecam, szczególnie osobom, które lubią sięgać po takie pełne wrażliwości książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2021 o godz 18:10 przez: Pelnia_pasji
Historia o której Wam dziś opowiem to powieść o dwójce osób które szukają w życiu nadziei że jeszcze będzie pięknie. #szukającnadziei @ak.klosinska Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwoszostyzmysl Wyczekiwany urlop w życiu Basi to powrót w rodzinne strony.Pracownica biura projektowego w Poznaniu wyjeżdża na wieś by odetchnąć.Dla niej to czas na przemyślenia i zadumę.W odziedziczonym po ciotce domu Konrad próbuje odnaleźć siebie by żyć tak jak trzeba.Prowadzący audycje radiową mężczyzna przeżył w życiu wiele rozczarowań. Nie będę zdradzać Wam więcej fabuły bo to na uczuciach chce się skupić.Jestem pod wrażeniem pióra autorki dlatego że w tej książce odnalazłam nieśpieszne życie ludzi,którzy tylko pragną być szczęśliwymi.Od początku było czuć,iż ta para ma ze sobą więcej wspólnego niż nam się wydaje.Historia na pozór banalna,otóż mamy przypadkowe spotkanie Basi i Konrada ale tak naprawdę odniosłam wrażenie jakby oni znali się od dawna a ja czytając te książkę czułam jakbym była obok nich.Przeurocze uczucie i ja to w książkach kocham bo nie muszę sobie wyobrażać jakby to było ale czuję to całą sobą.Brawo dla autorki za wprowadzenie mnie w ten stan.Zdecydowanie pomogło przedstawienie akcji z perspektywy każdego z bohaterów. Pani Adrianna zaprowadziła nas do świata gdzie akcja toczy się powoli,z sentymentem do każdego nawet najmniejszego wydarzenia chciało się czuć to co czuli bohaterowie.Jak to zazwyczaj bywa przeszłość gdzieś w nas tkwi i efekty tego przychodzą nieproszone w najmniej odpowiednim momencie ale autorka wybrnęła z tego na pozór "oklepanego" tematu w książce tym,iż tutaj nie odnalazłam drogi na skróty a życie przedstawione jest prawdziwie.Zwroty akcji,uroki wsi i niezapomniane emocje to właśnie one mnie urzekły w tej książce.No i oczywiście nie mogłabym nie wspomnieć że lubię książki gdzie akcja toczy się blisko mojego miejsca zamieszkania. _________________________________________
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-09-2021 o godz 20:19 przez: Dagmara Łagan
Ta historia jest jak przytulny kącik, w którym chcemy schować się przed całym światem. Utula swoim ciepłem, dotyka spokojną naturą. „Szukając nadziei” urzekła mnie autentycznością, której książkom z miłością, wysuwającą się na pierwszy plan, bardzo często brakuje. Szaleństwo i nagłe zrywy namiętności są tej historii obce, bo uczucia, które pojawiają się na jej kartach, rozwijają się powoli niczym pąki kwiatów budzące się do życia. Dzięki niespiesznemu rozwojowi fabuły i kreacji rzeczywistości bez niepotrzebnych, przekoloryzowanych wydarzeń, ma się wrażenie, że wszystko toczy się gdzieś tuż obok, jakby blisko nas, a Basia i Konrad są nam znani. „Szukając nadziei” to nie tylko historia miłosna, które może przydarzyć się również czytelnikowi, ale także rodzinne problemy i sekrety, bolesna przeszłość bohaterów rzutująca na ich teraźniejszość oraz motyw przyjaźni połączony z obrazem ludzkiej dobroci i bezinteresownej pomocy. Tutaj jakby odrębnym bohaterem jest ciepły wydźwięk tej powieści, który rozgościł się w każdym jej rozdziale. Magicznej atmosfery nadaje też wykreowany w książce sielski klimat, za którym tak wiele osób tęskni, uczestnicząc w pędzie dnia i wyścigu charakterystycznym dla życia w dużych miastach. Trudno mi uwierzyć, że to dopiero druga historia spod pióra Adrianny Klary Kłosińskiej! Autorka czaruje słowami, nadając im lekkości, subtelnego posmaku, a styl zaskakuje niebywałą estetyką. Historie dające nadzieję, że każdy koniec może być jednocześnie nowym początkiem, a szczęście puka głośno do naszych drzwi, gdy przestaliśmy go już oczekiwać, zawsze trafiają do specjalnego miejsca w moim sercu. I choć jestem ogromną wielbicielką smutnych zakończeń, to również od czasu do czasu potrzebuję przeczytać powieść, która podniesie mnie metaforycznie na nogi, rozbudzi w głębi maleńką iskierkę nadziei, a tytuł tej książki zdecydowanie adekwatny jest do treści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
10-10-2021 o godz 14:34 przez: Anonim
Basia to młoda kobieta pracująca w biorę projektowym w Poznaniu. Lubi spędzać czas z przyjaciółką, ale najlepiej wspomina momenty spędzone z rodziną, w miejscowości gdzie się urodziła i dorastała. Dlatego postanowiła urlop tam urlop i poznaje Konrada. Mężczyzna prowadzi audycje w radiu i niedawno odziedziczyła dom po ciotce, co sprowadziło go do miejsca, gdzie poznał kobietę, która go zainteresowała. Basia i Konrad od początku swojej znajomości są sobą zauroczeni, spędzają wspólnie czas, ale obojga czeka powrót do Poznania do codzienności, pełnej pracy i innych obowiązków. Oboje skrywają tajemnice, które w dużym stopniu mogą wpłynąć na ich relacje. Czy ich znajomość próby, jakie szykuje im przyszłość? Czy dojdą do porozumienia? Największym plusem tej książki jest rodzinny dom Basi, atmosfera tam panującą i domownicy. Mama Maria, która przejmuje się, jak potoczy się przyszłość Basi i młodszej córki Emilki. Dziewczyna niedługo zaczyna studia oraz jest w związku, którego jej matka nie popiera. Nie chce, żeby spotkało ją to samo co ją. Kobieta martwi się również o zdrowie swojego ojca Feliksa, uroczego staruszka, z którym może odbyć szczerą rozmowę przy nalewce. Niestety tylko to podobało mi się w tym tytule. Basia i Konrad to postacie, do których się nie przywiązałam, nie wywołali, we mnie żadnych emocji. Ich relacja, chociaż momentami była urocza, przez większość czasu miałam ochotę odłożyć książę i już do niej nie wrócić. Dialogi między nimi, były żenujące, nie byli pewni co powiedzieć. Pojawiły się między nimi porozumienia, które miałam nadzieję, że rozwiązanie mnie zaskoczy niestety, tak się nie stało. Książkę uratowali drugoplanowi bohaterowie, głównie kochany dziadek Feliks i malownicza miejscowość, w której rozgrywała się cześć akcji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-09-2021 o godz 12:09 przez: malgorzatahabicht
„-Takie,że… czas ciągle płynie jak woda. I nie zawsze zasklepia rany w wystarczającym stopniu.” „Szukając nadziei” Adriany Klary Kłosińskiej miała swoją premierę 8.09.2021. Los bohaterów książki sprowadza latem z Poznania na urokliwą wieś. Basia pracuje w biurze i jedzie do rodziny aby odetchnąć od codzienności. Konrad pracuje w radiu i dowiaduje się o spadku. Spotykają się przez przypadek i wspólnie spędzają wolny czas. Rodzi się miedzy nimi uczucie, ale również pojawia się wiele życiowych zawirowań i rodzinnych sekretów. Oboje za sobą mają niełatwe historie i oboje, potrzebują siebie, by odnaleźć zagubioną nadzieję na lepsze jutro. Czy wykorzystają szansę na prawdziwą miłość? Czy uda im się pokonać przeszkody? „Szukając nadziei” przeczytałam jednym tchem, odłożyłam ją dopiero po przeczytaniu ostatniej strony. W książce poznajemy Basię i Konrada, którzy są bardzo realni, nie jednokrotnie mijamy ich na ulicy. Ta para ma swoje problemy, trudną przeszłość za sobą, nie są bez wad. Jednak los postanowił skrzyżować ich drogi co spowodowało, że na ich ustach pojawił się znowu uśmiech, a w sercu nadzieja na lepsze jutro. „Bo prawdziwa miłość pojawia się nagle. Nie wybucha z dnia na dzień. Rodzi się powoli i składa się z malutkich ale jakże istotnych elementów.” Książka ma swój niepowtarzalny klimat, jest pełna ciepła rodzinnego, miłości, emocji. Ta powieść to nie tylko sielanka ale też trudne historie obojga bohaterów, które napisało samo życie, problemy i skomplikowane sytuacje. Z piórem autorki miałam styczność pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Z całego serca polecam historię dwojga ludzi szukających nadziei podczas swojej drogi życiowej. Czytam_book
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2021 o godz 22:28 przez: Ewelina
,,Szukając nadziei" Adrianna Klara Kłosińska ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10⭐ 95/2021 · Basia pracuje w biurze projektowym i zawsze może liczyć na najbliższych, jednak jej codzienność wcale nie jest idealna. Podobnie jak Konrada, który z pasją prowadzi wieczorną audycję radiową, a w ciągu dnia swoje myśli przelewa na papier i płótno. Los sprowadza ich latem z Poznania na urokliwą wieś. Ona zaczyna wyczekiwany urlop, a on dowiaduje się o niespodziewanym spadku. Wspólnie spędzone wakacje przynoszą nie tylko rodzące się uczucia, ale również wiele życiowych zawirowań i rodzinnych sekretów. Oboje skrywają w sobie niełatwe historie i oboje… potrzebują siebie, by odnaleźć zagubioną nadzieję na lepsze jutro. Czy wykorzystają szansę na prawdziwą miłość? Czy uda im się pokonać przeszkody? · Delikatność tej książki działała niczym balsam na moje serce i powodowała, że wyciszałam się przy niej po całym dniu. Czytając, każdą kolejną stronę, czułam, jak otacza mnie bańka, w której ciepło i poczucie bezpieczeństwa otaczają z każdej strony i w momentach, gdy musiałam odłożyć, powieść na później to bałam się, że ta bańka pęknie. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale po tej lekturze zapewniam, że nie ostatnie. Pióro autorki i sposób, w który opisuje uczucia i myśli bohaterów, są niezwykłe. Klimat książki jest niesamowity, a bohaterowie świetnie wykreowani. Nie zmieniłabym w nich absolutnie nic! Jeśli szukacie książki, która swoim dobrem i spokojem otuli was w jesienny wieczór, to jest to zdecydowanie ta książka. Tak, więc jeśli jej nie czytaliście, a lubicie takie klimaty, to zapisujcie tytuł, bo naprawdę warto! ❤ · · · Za egzemplarz dziękuję @wydawnictwoszostyzmysl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2021 o godz 09:29 przez: siedzewksiazkach
🌾🌾🌾 "Bo prawdziwa miłość nie pojawia się nagle. Nie wybucha z dnia na dzień. Rodzi się powoli i składa się z malutkich, ale jakże istotnych elementów." Mam szczególną słabość do książek poruszających do głębi, a jednocześnie niezwykle rzeczywistych. Pełnych uczuć i skłaniający do przemyśleń. Taką właśnie historię zaserwowała Adrianna Klara Kłosińska. "Szukając nadziei" rozbudziło we mnie marzenia i w piękny sposób ukazało, że czasem po prostu trzeba poddać się wirowi wydarzeń, bo może on doprowadzić nas do prawdziwej miłości. Basia pracuje w biurze projektowym w Poznaniu, ale wolne chwile spędza w rodzinnym domu. Konrad też mieszka w mieście i prowadzi audycję radiową, gdy niespodziewanie dostaje spadek. Spotykają się na urokliwej wsi i wspólnie spędzają chwile wolne od pracy. Oboje mają w sobie wielkie pokłady miłości, jednak czy będą umieli ją przyjąć i zaakceptować, kiedy różne rodzinne sekrety wyjdą na jaw? Miałam ogromną przyjemność napisać rekomendację do tej wspaniałej powieści. I po raz kolejny powtórzę, że jest to niezwykle przejmująca historia. Autorka rozkochała mnie tą książką do głębi. Basia i Konrad są takim wyznacznikiem, że nawet pomimo trudnych doświadczeń i przeciwności, nasze życie może być cudowne. Jestem nią poruszona, bo dawno nie spotkałam się z tak delikatną treścią o wielkim przesłaniu. Jeśli podobnie jak ja macie duszę romantyczki/romantyka to jestem pewna, że również przypadnie Wam do gustu i kto wie...może tak jak bohaterowie będziecie w stanie otworzyć się na coś nowego?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-09-2021 o godz 11:35 przez: anonymous
Szukając nadziej to historia która chwyta za serce i pokazuje nam jak strata wpływa na człowieka. Poznajemy Basię która spełnia się zawodowo i ma rodzinę na którą zawsze może liczyć i przyjaciół, ale jej życie wcale nie jest idealne. Kolejny bohater to Konrad który z pasją połączył pracę i prowadzi audycję radiową. Ma bardzo dobre serce i pomaga Darii. Pewnego dnia dowiaduje się ze odziedziczył dom na wsi. Pragnąć odpocząć wyjeżdża tam i poznaje główną bohaterkę. Basia wyjeżdża do rodziny na urlop. Ale gdy trafia na nowego sąsiada jej życie się odmienia. Jedno przypadkowe spotkanie które później połączy ich losy. Oboje uczuciowi i pełni sympatii. Pomocni oraz uśmiechnięci. Lecz tylko oni widzą że ta druga osoba ukrywa w sobie smutek. Mamy piękną romantyczną historię w której dwójka osób poznaje się od początku i się na siebie otwierają. Pomiędzy wszystkim mamy stratę, ból i cierpienie. Piękne cytaty które są warte zapamiętania i zaznaczenia. Cała książka jest napisana w sposób piękny i przyjemny która trafia do serca. A podczas czytania u mnie pojawiły się łzy. Autorka wszystko opisuje tak wzruszający sposób że łzy same cisną się do oczu. Oczywiście pojawiają się przeszkody i brak szczerości od początku i ukrywanie pewnych spraw na co wpływa na nieporozumienie. Oraz mamy problemy rodzinne . Książka to typowa obyczajówka o rodzących się uczuciach. I polecam każdemu kto chciałby odpocząć od codzienności i ma ochotę na coś romantycznego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego