Świąteczny trop (okładka  miękka, wyd. 10.2020)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 24,72 zł

24,72 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 3 dni rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Magia świątecznych cudów, kryminalna zagadka i cztery łapy!

„Jestem Andy Carpenter, sprawca dobrych uczynków”.

Ekscentryczny obrońca sądowy Andy Carpenter dostrzega zwiniętych przy chodniku bezdomnego mężczyznę i jego psa. Nie waha się ani chwili i dzieli się pieniędzmi, które ma w kieszeni.

Niedługo po tym spotkaniu bezdomny i towarzysząca mu suczka Zoey zostają zaatakowani w środku nocy. Pies w obronie swojego właściciela gryzie napastnika, zmuszając go do ucieczki. Zwierzę – zgodnie z obowiązującym prawem – zostaje poddane kwarantannie. Jego opiekun, Don Carrigan, jest załamany.

Gdy Andy i jego żona postanawiają pomóc mężczyźnie, okazuje się, że Don od dwóch lat jest poszukiwany za morderstwo. Twierdzi, że jest niewinny. Tylko dlaczego dowody z miejsca zbrodni jednoznacznie wskazują na niego? Andy, chwytając się wszystkich dostępnych mu środków, postanawia zrobić, co w jego mocy, aby sprawiedliwości stało się zadość.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1247789549
Tytuł: Świąteczny trop
Autor: Rosenfelt David
Tłumaczenie: Gardner Urszula
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 352
Numer wydania: I
Data premiery: 2020-10-28
Rok wydania: 2020
Data wydania: 2020-10-28
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 204 x 27 x 139
Indeks: 35932550
średnia 4,2
5
26
4
18
3
6
2
2
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
26 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
03-07-2021 o godz 06:51 przez: nastavi | Zweryfikowany zakup
Nie bardzo wiem do jakiej kategorii zaliczyć tą pozycje, chyba lekki kryminał będzie dobry. Ciekawie poprowadzone wątki, fabuła. Czyta się lekko i przyjemnie a do tego dość szybko. Tytuł niezbyt jest powiązany z treścią w której tylko kilka razy jest wzmianka o świętach Bożego narodzenia. Nie mniej jednak warto przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-11-2020 o godz 21:24 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka pod choinkę lub na Mikołajki. Bardzo szybko mija czas gdy się ją czyta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
09-01-2022 o godz 22:39 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Pod koniec już trudno się czyta książkę. Nie porwała mnie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-08-2021 o godz 07:34 przez: ewasap | Zweryfikowany zakup
Fajna lekka historia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-08-2023 o godz 14:23 przez: Helena | Zweryfikowany zakup
Super książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2021 o godz 13:17 przez: Monika A.
Nie potrafię przejść obojętnie obok książki, która na okładce ma psa. Jeśli w dodatku jest to opowieść świąteczna, to po prostu muszę ją mieć i przeczytać opatulona kocykiem. Powieść wydana przez Wydawnictwo Kobiece pobiła jednak wszelkie rekordy słodkości — cudny szczeniak, w koszyku otoczonym ozdobami świątecznymi. Moje serce roztopiło się niczym lody w ogromnym upale. Z tego też powodu bez wahania sięgnęłam po powieść „Świąteczny trop” autorstwa Davida Rosenfelt'a. O czym jest ta historia? Zdecydowanie o ekscentrycznym adwokacie Andym Carpenter, który posiada ten luksus, iż może wybierać sobie sprawy, których się podejmie. Dodatkowo zaś kocha zwierzęta, a zwłaszcza psy! I powiedzie, jak to nie uwielbiać takiego bohatera? Dzień przed Świętem Dziękczynienia (uznawanym przez niektórych w Stanach za czas, kiedy można rozpocząć przygotowania świąteczne) widząc bezdomnego z psiakiem, wręcza mu dwadzieścia dolarów i bon zakupowy w sklepie zoologicznym na kolejne pięćdziesiąt. Następnego dnia dowiaduje się, że ów mężczyzna – Dan Carrigan nie tylko został napadnięty, ale też zabrano mu pupila, który pogryzł napastnika. Postanawia wkroczyć do akcji, w końcu jak mawia jego żona „Przecież mamy Boże Narodzenie”. Nie tylko pomaga wydostać Zoey ze schroniska dla psów, ale też oferuje mieszkanie nieznajomemu. Niestety zdradza też jego nazwisko przyjacielowi — dziennikarzowi. Policja szybko aresztuje bezdomnego, oskarżając go o morderstwo. Andy po prostu nie może zostawić go bez pomocy. Nie znałam wcześniej tego autora, ale przyznam, że z przyjemnością sięgnę po jego inne książki, zwłaszcza te z cyklu „Andy Carpenter” bowiem jak się okazuje, w moje dłonie trafił osiemnasty tom serii! David Rosenfelt pisze lekko, nieco sarkastycznie, a co najważniejsze z dużą dozą humoru. Raz po raz wybuchałam śmiechem, czytając błyskotliwe komentarze czy uszczypliwe wypowiedzi bohaterów. Podobało mi się, w jaki sposób kreśli postacie, nawet te drugoplanowe czyniąc z nich osoby, o których przygodach chce się czytać. Lekki kryminał, jaki stworzył autor, jest pełen zaskakujących zwrotów akcji, zmyłek, ale też podpowiedzi, które tworzą skomplikowaną całość. Przyznam też — zakończenia nie udało mi się przewidzieć. Dostrzegam tylko jeden minus – w tym wszystkim zabrakło mi jednak psów. Owszem była wspomniana Zoey i od niej wszystko się zaczęło – w końcu pogryzła napastnika, były też psiaki Andy'ego, ale jakoś tak za mało. Spodziewałam się, że zwierzęta odegrają w tym wszystkim większą rolę. Niestety, trochę się przeliczyłam. Podsumowując: Doskonały lekki kryminał w świątecznej atmosferze, niestety bez znacznej roli czworonożnych przyjaciół.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-01-2021 o godz 11:59 przez: ewfor
Gdyby nie ktoś kto wie, że uwielbiam czytać i zna trochę mój gust czytelniczy zapewne nigdy nie dowiedziałabym o istnieniu tego autora. Przyznam jednak uczciwie, że ta książka na tyle mnie zaintrygowała, że zaczęłam szukać w księgarniach internetowych kolejnych jego książek. Już sam fakt, że autor uwielbia psy spowodował, że polubiłam go, a po przeczytaniu tej powieści chyba polubiłam również jego książki. I wcale się nie dziwię, że główny bohater, czyli adwokat Andy Carpener zyskał sobie przychylność tak wielu czytelników. U nas wprawdzie jeszcze nie jest zbytnio znanym, ale kto wie, może wkrótce się to zmieni. W obliczu setek książek, które zalewają księgarnie zarówno internetowe jak i stacjonarne, muszę powiedzieć, że po ten kryminał naprawdę warto sięgnąć. Nie musi to być w okresie świątecznym, chociaż fabuła ma mocną świąteczną oprawę a wiadomo, że jak święta to i każdy liczy na świąteczny cud. Ta książka to połączenie dobrego wątku kryminalnego z odrobiną humoru i bardzo ciekawymi osobowościowo bohaterami. A wszystko to oplecione jest cudowną nicią empatii. Myślę, że autor wymyślając postać Andy’ego pozwolił wielu ludziom spojrzeć na zawód adwokata zupełnie z innej strony. Bo kim jest dobry prawnik, dobry adwokat? Z całą pewnością to ktoś, kto potrafi udowodnić to o czym jest przekonany i zrobi wszystko, aby pokazać się z tej nie tylko prawniczej strony, ale głównie z tej typowo ludzkiej. Przyznam szczerze, że całkiem dobrze się przy tej książce bawiłam, chociaż narracja pierwszej osoby czasu teraźniejszego nie należy do moich ulubionych, ale kiedy wciągnie człowieka nietuzinkowa fabuła, to przestaje się zwracać uwagę na narrację, styl czy interpunkcję. A przyznać muszę, że fabuła pochłonęła mnie całkowicie. Sprytne metody jakimi posługuje się adwokat, aby udowodnić swoje tezy, są z jednej strony niesamowicie ciekawe, może czasami lekko nieprzepisowe, ale z całą pewnością bardzo skuteczne. Polecam tę trochę świąteczną powieść wszystkim miłośnikom kryminałów, komedii kryminalnych, miłośnikom psów i wszystkim tym, którzy po prostu lubią dobre książki. Jeśli chodzi o mnie to z pewnością sięgnę jeszcze kiedyś po którąś z książek tego autora, a zwłaszcza po taką, której bohaterem będzie Andy i jego żona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-11-2020 o godz 22:05 przez: Tomasz Kosik
Od pewnego czasu z żoną nosimy się z zamiarem przygarnięcia najlepszego przyjaciela człowieka. Po przeczytaniu książki „Świąteczny trop” autorstwa Davida Rosenfelta czuję, że w naszym mieszkaniu zawita czworonożny domownik. Radość z posiadania psa będzie ogromna, porównywalna do tej jaką odczuwałem podczas czytania książki, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Kobiecego. Adwokat Andy Carpenter tuż przed Świętami Bożego Narodzenia spotyka bezdomnego, któremu wręcza pieniądze. Następnego dnia dowiaduje się, że ów mężczyzna i jego pies zostali zaatakowani. Carpenter przejęty sytuacją mężczyzny i jego psa postanawia im pomóc. Sprawa komplikuje się, gdy wychodzi na jaw, że Don Carrigan od dwóch lat poszukiwany jest przez policję. Oskarżono go o morderstwo. Oczywiście mężczyzna, mimo ciążących na nim zarzutach, zarzeka się, że jest niewinny. Andy jako doświadczony adwokat postanawia bliżej przyjrzeć się tej sprawie. Czy zdoła oczyścić Carrigana z oskarżeń? „Świąteczny trop” to doskonała lektura, w której unosi się aura świątecznych cudów. A wszystko to utrzymane w ciekawej humorystycznej konwencji. Lecz również przesłania, by każdy z nas odnalazł w sobie otwartość na pomoc drugiemu człowiekowi. I nie tylko od święta. Dodatkowym smaczkiem tej historii jest również czworonożny przyjaciel Carrigana, czyli sympatyczna suczka Zoey. „Świąteczny trop” to ciekawy lekki kryminał, z humorem. To również odskocznia od mocnych kryminalnych historii. Myślę, że ta książka będzie trafionym prezentem dla każdego czytelnika. Historia w niej zawarta niesie mądre przesłanie, jak i również jest wciągającą zabawą w której warto uczestniczyć. Atmosfera zapisana na niespełna trzystu pięćdziesięciu stronach jest iście świąteczna. Zatem warto sięgnąć po „Świąteczny trop” by ta aura zagościła w naszych sercach i domach. Wzbogacenie naszej domowej biblioteki będzie dla niej barwnym urozmaiceniem. Nie tylko dzięki magicznej okładce, lecz treści pod nią ukrytą. A ja nie będę ukrywał, że książka Davida Rosenfelta, będzie pierwszą, którą ponownie przeczytam z naszym nowym domownikiem. Przecież to hautastyczna historia. Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu http://www.czyt-nik.pl/recenzje/hautastyczna-ksiazka/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-12-2020 o godz 10:43 przez: Patrycja
„Albowiem spontaniczność przez wielu jest odbierana jako szczerość. A jak powiedział kiedyś ktoś mądry: gdy umiesz udawać szczerego, jesteś w pół drogi do sukcesu”. Na początku okładka, ponieważ ona sugeruje coś innego, niż tak naprawdę dostajemy. Ale jest ładna, przyciąga oko… Książka świąteczna nie jest, to raz. Chociaż jest scena w Boże Narodzenie, podczas której doszło do pewnej akcji. A żona głównego bohatera na początku powtarza zdanie „ Przecież mamy Boże Narodzenie” , ale umówmy się jedno zdanie świąt tutaj nie zrobi…Książka o zwierzętach nie jest, to dwa. Owszem zdarzają się momenty kiedy ktoś sobie o istnieniu piesków przypomina, ale jest ich jak na lekarstwo. Ale „nie oceniaj książki po okładce” jak to mówią. I może jestem troszeczkę zawiedziona tym brakiem świąt i zwierząt, to książka nie jest zła. Dostajemy całkiem niezłą opowieść kryminalną, która gra tutaj pierwsze skrzypce. Dotyczy ona morderstwa, którego miał rzekomo dokonać Don Carrigan – bezdomny weteran. I ta zagadka jest bardzo ciekawa, wciągająca a jej zakończenie zaskakujące. Dużo się dzieje, kilka trupów jest nawet… Jednak nie jest tak bardzo brutalnie i krwawo. Pod koniec książki akcja przenosi się na salę sądową i to bardzo mnie się spodobało, bo lubię takie klimaty. Zatrzymam się przy bohaterach. Wiele osób się przewija na kartkach tej historii, którzy pomagają Carpentrowi rozwiązać tę sprawę. Każdy jest przedstawiony, krócej czy też dłużej, ale są zróżnicowani i poniekąd interesujący. Może się wydawać, że tyle postaci spowoduje takie zagubienie i to jest prawda, bo przez chwilę odnosi się takie wrażenie. Sam Andy Carpenter to prawnik z bardzo specyficznym humorem i często rzuca jakimiś humorystycznymi tekstami w poważnych sytuacjach. Dla jednych te teksty będą zabawne, dla innych nie. Mnie parę z nich rozśmieszyło. I styl autora, który na początku nie przypadł mi do gustu, gdyż miałam wrażenie, że autor wyjaśnia każdy ruch, sytuację…, tak jakbym nie mogła się sama tego domyśleć lub też to nie było oczywiste. W każdym razie kiedy już przyzwyczaiłam się do tego pióra, to czytało się bardzo szybko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
22-12-2020 o godz 15:18 przez: ola wolska
Dzisiaj bardzo krótko książce ze świąteczną okładką, ale o nieświątecznej historii. Krótko, ponieważ ta historia była...taka sobie! • „Ekscentryczny obrońca sądowy Andy Carpenter dostrzega zwiniętych przy chodniku bezdomnego mężczyznę i jego psa. Nie waha się ani chwili i dzieli się pieniędzmi, które ma w kieszeni. Niedługo po tym spotkaniu bezdomny i towarzysząca mu suczka Zoey zostają zaatakowani w środku nocy. Pies w obronie swojego właściciela gryzie napastnika, zmuszając go do ucieczki. Zwierzę – zgodnie z obowiązującym prawem – zostaje poddane kwarantannie. Jego opiekun, Don Carrigan, jest załamany. Gdy Andy i jego żona postanawiają pomóc mężczyźnie, okazuje się, że Don od dwóch lat jest poszukiwany za morderstwo...” • Dałam się zwieść tej czarującej, uroczej, słodkiej i (w końcu) świątecznej okładce z malutką biszkoptową kruszynką oraz zapewnieniom wydawcy. Cóż...wnętrze ma niewiele wspólnego z okładką, jedynie w pierwszych rozdziałach da się poczuć, że akcja rozpoczyna się w okolicach Bożego Narodzenia. Na więcej liczyć raczej nie można. Liczyłam też na kryminalną, zawiłą historię z psem w roli głównej... tym razem moje rozczarowanie było jeszcze większe - wszystko toczy się wokół morderstwa, jednak akcja ma miejsce głównie na sali sądowej, gdzie o morderstwo kształcony jest jeden z bohaterów. Fakt, wątek kryminalny nie był najgorszy - dużo niewiadomych, masa poszlak i winny, który nie przyznaje się do morderstwa. Gdyby akcja była bardziej wartka i nie tak statyczna mogłaby być to całkiem niezła książka! O psie Autor chyba zapomniał, bo pojawia się bardzo sporadycznie. Przyznaję, że jako zagorzała psiara bardzo liczyłam na zagadkę kryminalną z psem w roli głównej. Całość wypada tak sobie. Średnio. Nie lubię być zaskakiwana w ten sposób. Zbyt nieśpieszne, zbyt nudno, za mało świątecznego czaru - a przecież miała być to powieść świąteczna, gdzie ducha Świat czuć na każdej stronie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-12-2020 o godz 08:38 przez: ksiazkowelove
Przychodze z Recenzją książki "Świąteczny trop" autorstwa Davida Rosenfelta a Wydawnictwu @wydawnictwo.kobiece dziękuję za egzemplarz Andy to nad wyraz bogaty prawnik, który przypadkiem poznaje bezdomnego.Andy to mężczyzna o bardzo dobrym sercu,nie jest w stanie przejść obojętnie obok krzywdy innych i zawsze stara się pomóc choćby najmniejszą złotówka.Poznanie bezdomnego ciągnie za sobą wir niespodziewanych wydarzeń a nawet i zabójstw.. Zacznę od okładki,która sugeruje magiczną opowieść o świętach Bożego Narodzenia,o klimacie zawiązanym z przygotowaniami i przede wszystkim o cudzie jaki w tym czasie się zdarza.Ten piesek zdobył moje serce od pierwszego wejrzenia lecz sama treść książki nie odpowiada temu co widzimy na okładce. Jest to opowieść kryminalna, gdzie wątek świąt czy tego cudownego zwierzątka jest znikoma.Allleeee... Mnie ta książka się spodobała, pomimo początkowego rozczarowania czytałam ją ze smakiem i zaciekawieniem, ponieważ morderstwa nie są tak brutalne jak w większości kryminałów a końcówka książki jest ogromnym zaskoczeniem. Ten styl i lekkość pióra autora a przede wszystkim pomysł na zmylenie czytelnika wywołał u mnie wow. Bohaterowie jakże różni przeplatają się co jakiś czas na kartkach tej książki co dodaje opowieści jeszcze większego zaskoczenia.Główny bohater to mój nr jeden, człowiek o wielkim sercu, umiejący doskonale wyczuć czas a jego anegdoty, żarty i humory wpasowały się idealnie w całość. Dla mnie kryminał to jest gatunek po który sięgam rzadko, dlatego ze czasem nie potrafię zrozumieć treści a tutaj autor od początku próbuje nam przedstawić i wyjaśnić każdą kwestie więc pewnie dlatego ta książka mi się tak spodobała. Ja zdecydowanie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-02-2021 o godz 15:50 przez: Paulina
Zawsze zaczynam czytać książki świąteczne w ostatnim miesiącu roku. Ale doczytuje je w styczniu. Na szczęście trafiłam na kilka perełek które umiliły mi ten specjalny czas. Czy "Świąteczny trop" Davida Rosenfelta zaliczę do tej listy? Andy Carpertner jest świetnym adwokatem. A poza tym naprawdę dobrym człowiekiem. Postanawia razem ze swoją rodziną pomóc bezdomnemu człowiekowi, który razem ze swoim psem został zaatakowany na ulicy. Zoe ugryzła napastnika i trafiła na obserwacje na wypadek wścieklizny. By pies i jej pan nie musieli się rozstawać Andy zapewnia im dach nad głową. Po pewnym czasie okazuje się, że Don jest oskarżony o morderstwo i zostaje aresztowany. Wtedy wkracza do akcji Andy ze swoją ekipą. Okazuje się, że ta książka jest częścią jakiegoś dłuższego cyklu właśnie o Andym. Mimo to połapałam się we wszystkim. Szczerze to byłam lekko zawiedziona. Myślałam, że pierwsze skrzypce w tej historii będą grały zwierzęta. Na co wskazywała okładka i tytuł. Nic bardziej mylnego. Trafiłam na rasowy kryminał, a gdzieś tam w tle są zwierzęta i Boże Narodzenie. Nie była to zła historia, ale poczucie humoru głównego bohatera do mnie nie przemawiało. Sprawa nad którą pracował rozwinęła się w zdumiewającym kierunku. Zaskoczyło mnie jej rozwiązanie. Ale chwilami się gubiłam. Mylili mi się bohaterowie. Książka nie była zła, mimo to na pewno nie sięgnę więcej po pozostałe części z tego cyklu. I znów tu świąt było jak na lekarstwo. Pewnie bym książkę odebrała trochę lepiej gdyby ta okładka i tytuł nie były takie mylące. Do szybkiego zapomnienia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-11-2020 o godz 21:27 przez: aneta1989
"Najważniejsze to zaangażować się. Zróbmy coś dla tego człowieka..." A dziś chciałabym Wam trochę opowiedzieć o książce pt. Świąteczny trop" Davida Rosenfelta. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się czegoś innego po tej powieści. Pies na okładce z przodu i z tyłu... w opisie też się przejawiał. Myślałam, że będzie to książka poświęcona w dużej mierze temu psu🙈 No niestety się przeliczyłam🙈 W zamian dostałam kryminał, a psa było więcej na początku niż w całej książce. Historia opowiada o bogatym adwokacie, które ma złote serce. Pomaga bezdomnych, a jeszcze bardziej tym ze zwierzętami. Nie wyobraża sobie być na ich miejscu i nigdy nie przechodzi obok nich obojętnie. Pewnego razu wychodząc z pracy Andy napotyka się na bezdomnego z psem. Pomaga mu i wraca do swojej rodziny. Niebawem podczas oglądania wiadomości w telewizji widzi, że bezdomny został napadnięty, a pies trafił do schroniska. Adwokat wspólnie ze swoją żoną i synem postanawia im pomóc... Nie spodziewa się, że w tym momencie jego pomoc nie skończy się na uratowaniu psa ze schroniska... Czeka go rozprawa w sądzie i obrona człowieka, który od dwóch lat jest poszukiwany przez policję pod zarzutem morderstwa... On twierdzi, że jest niewinny, ale czy Andy mu uwierzy? Jak potoczą się losy bezdomnego i jego psa? Czy jednak zdarzy się wigilijny cud? W końcu to okres Bożego Narodzenia...i cuda się zdarzają ❤ @wydawnictwo.kobiece bardzo dziękuję za możliwość zrecenzowania :) Jeżeli szukacie świątecznego kryminału to polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-12-2020 o godz 23:10 przez: _extremely_books_
Autor:David Rosenfelt Tytuł: Świąteczny trop Ekscentryczny obrońca sądowy Andy Carpenter dostrzega zwiniętych przy chodniku bezdomnego mężczyznę i jego psa. Nie waha się ani chwili i dzieli się pieniędzmi, które ma w kieszeni. Niedługo po tym spotkaniu bezdomny i towarzysząca mu suczka Zoey zostają zaatakowani w środku nocy. Pies w obronie swojego właściciela gryzie napastnika, zmuszając go do ucieczki. Zwierzę – zgodnie z obowiązującym prawem – zostaje poddane kwarantannie. Jego opiekun, Don Carrigan, jest załamany. Gdy Andy i jego żona postanawiają pomóc mężczyźnie, okazuje się, że Don od dwóch lat jest poszukiwany za morderstwo. Twierdzi, że jest niewinny. Tylko dlaczego dowody z miejsca zbrodni jednoznacznie wskazują na niego? Andy, chwytając się wszystkich dostępnych mu środków, postanawia zrobić, co w jego mocy, aby sprawiedliwości stało się zadość. Po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Ogólnie myślałam, że książka będzie miała w sobie historię zachaczającą bardziej o święta. Przedstawia sytuacje, które zwykle się nie zdarzają. Nie jest to książka, która jakoś bardzo podeszła pod mój gust. Nie spodziewałam się, że książka mająca taką świąteczną okładkę zawiera w sobie taki kryminał. Cieszę się, że wszystko się ułożyło i każdy ma to czego pragnął. Czas świąt spędzili również razem. Jednak zostaje w pamięci to, że teraz rzadko pomaga się osobą potrzebującym. Mam nadzieję, że będzie więcej lektur o takiej tematyce, ale z inną okładką. Ocena 6/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-12-2020 o godz 14:11 przez: Joanna
Andy Carpenter nie potrafi przejść obojętnie wobec krzywdy innych. Nic więc dziwnego, że postanawia pomóc bezdomnemu mężczyźnie i Jego wiernej towarzyszce. Andy jednak nie wie, że los skrzyżował ich drogi nie bez powodu, a Don Carrigan będzie potrzebował go bardziej, niż mógłby sobie wyobrazić. Książka może nie wprawiła mnie w świąteczny klimat, ale myślę, że akurat w jej przypadku może być to atutem. Różni się bowiem od innych świątecznych tytułów, które przeczytałam w tym roku i na pewno zaskoczy was swoją fabułą. Także jeśli szukacie jednej konkretnej powieści, w której nie brakuje zaskakującej akcji, to ta powinna wam się spodobać. Kryminalny wątek wysuwa się tutaj na pierwszy plan, a bohaterowie swoją charyzmą idealnie uzupełniają te historię. W książce nie brakuje również emocjonalnych momentów, co nadaje jej uroku. Właściwie już od pierwszych rozdziałów spotykamy się z ogromną pomysłowością autora, co sprawia, że z ciekawością chcemy poznać zakończenie tej historii. Andy stanie przed trudnym zadaniem, a sprawa, z którą będzie musiał się zmierzyć, wydaje się przegrana już na starcie. Jeśli jesteście ciekawi jak wielkie znaczenie ma tutaj urocza Zoye, sięgnijcie koniecznie. Miłośników zwierząt nie muszę chyba zachęcać, wystarczy spojrzeć na okładkę tej książki. Ale spokojnie, fabuła również się broni i ma w sobie coś, co nie pozwala się oderwać. Pochłonęłam te książkę w jeden wieczór i będę ją bardzo ciepło wspominać, ale i zaskakująco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-12-2020 o godz 21:01 przez: Coolturka
"Świąteczny trop" to lekki kryminał prawniczy w okołoświątecznej scenerii. Andy Carpenter lubi pomagać wszystkim, którzy tego potrzebują. Gdy pewnego dnia na jego drodze stanie bezdomny mężczyzna z psem, bez chwili wahania poda im pomocną dłoń. Mężczyzna jest poszukiwany przez policję za morderstwo, choć twierdzi, że jest niewinny, mimo iż wszystkie dowody świadczą przeciwko niemu. Andy pracujący jako obrońca sądowy zrobi wszystko, by dowieść jego niewinności. Wydarzenia następują po sobie dość szybko, są niespodziewanie, a nawet nieprawdopodobne, ale przecież mamy Boże Narodzenie, okres świątecznych cudów 😉 Pod tą wydawać by się mogło leciutką powierzchnią, autorowi udało się przemycić bardzo ważne zagadnienie, jakim jest zespół stresu pourazowego i życie żołnierzy po powrocie z wojny. "Pies jest najlepszym przyjacielem osoby cierpiącej na zespół stresu pourazowego. Pomaga się odprężyć, niesie otuchę i zapewnia towarzystwo. Najważniejsze jednak jest poczucie odpowiedzialności za podopiecznego, dzięki niemu pacjent nie zamyka się w sobie i pozostaje otwarty na świat". Zmęczona przedświątecznymi przygotowaniami, potrzebowałam lekkiej i niezobowiązującej lektury, by przez chwilę odpocząć, oderwać się i uwierzyć, że gdzieś istnieje idealny świat, gdzie ludzie nawzajem sobie pomagają w potrzebie, dobro zawsze zwycięża, a cuda się zdarzają. Premiera 28/10/2020
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-12-2020 o godz 13:39 przez: Zacnem
Książka "Świąteczny trop" Davida Rosenfelta która ukazała się nakładem @wydawnictwo.kobiece to mimo tytułu, opowieść dla mnie mało świąteczna, jednak warta Waszej uwagi. Jest to druga, po „Świadku na czterech łapach” książka o przygodach obrońcy sądowego Andy'ego Carpentera. Andy to bogaty mężczyzna, który uwielbia pomagać bezdomnym, a jeśli mają ze sobą psa… to kraje mu się serce. Kiedy ekscentryczny adwokat dostrzega zwiniętych przy chodniku bezdomnego mężczyznę i jego psa, nie waha się ani chwili i dzieli się pieniędzmi, które ma w kieszeni. Od tego momentu sytuacja przestaje przypominać sielankową opowieść wigilijną jakiej się spodziewałam. W zamian za to dostajemy wcale nie kiepski wątek kryminalny który zdominuję tę książkę. Jako wielka miłośniczka zwierząt, a także właścicielka 3 kotów do lektury z łatwością skusiła mnie przesłodka okładka i opis. Obawiałam się nieco "dziecinnej" pozycji, a dostałam książkę zarówno dla młodzieży jak i osób starszych. Jest ona bardzo pozytywna i przepełniona miłością. Dostaniecie tutaj ciekawy kryminał oraz niełatwe do rozwiązania śledztwo. Zabrakło mi jednak w tym wszystkim psiaka z okładki, który jest tylko dodatkiem do fabuły i więcej świątecznej atmosfery. https://www.instagram.com/p/CIXyhX9hhlb/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-12-2020 o godz 14:47 przez: matka.nerd
Słowem na dziś będzie NASTAWIENIE. Gdybym przy tej pozycji polegała wyłącznie na okładkowym opisie to bardzo bym się zawiodła. Nastawiłam się jednak nie na świąteczną historię ze szczeniakami na pierwszym planie, a ciekawą komedię kryminalną z niewielkim świąteczno-pieskowym akcentem w tle. I był to strzał w dziesiątkę! Mam nieodparte wrażenie, że autor jest fanem Breaking Bad i Better Call Saul bo Andy Carpenter to nieco bogatsza i przystojniejsza wersja Saula Goodmana. Adwokat działający poza prawem, wykorzystujący każdy fortel żeby osiągnąć swoje cele, wyszczekany, bezpośredni i do tego piekielnie dobry w tym co robi. W tej pozycji nie brakuje humoru a nasz adwokat swoimi komentarzami skutecznie trenuje cierpliwość pozostałych bohaterów. Śledztwo jest ciekawe, nowe fakty pojawiają się w odpowiednich momentach więc nie nudzimy się podczas lektury. Zakończenie było bardzo zaskakujące i fajnie spięło cała historię. Zgadzam się, że nie jest najlepszy kryminał jaki czytałam i nie miał wcale nim zostać! Okołoświąteczne pozycje mają nas bawić swoją lekkością i klimatem i w tej kategorii to naprawdę bardzo dobra pozycja. Odejmuję jednak kilka punków za brak tego stricte świątecznego uroku i zdecydowanie zbyt mało piesków! Jeśli lubicie lekkie komedie kryminale to miło spędzicie czas z tą książką. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-12-2020 o godz 22:38 przez: martyska_reads
Książka, o której mogłabym powiedzieć "Nie oceniaj książki po okładce". Spodziewałam się świątecznej opowieści, gdzie głównym bohaterem będzie słodki psiak, a otrzymałam kryminalną historię, w której pies był tylko tłem. Jako wielbicielka czworonogów trochę się niestety rozczarowałam. Tytuł również sugeruje historię osadzoną w świątecznym klimacie, ale Świąt nie znajdziemy tutaj zbyt wiele. Na pewno nie zaliczyłabym tej książki do tej kategorii. Ale.. poza tym to była naprawdę fajna fabuła! Główny bohater Andy to bogaty prawnik, który przypadkiem poznaje bezdomnego mężczyznę o imieniu Don oraz jego psa. Andy wraz z żoną postanawiają pomóc Donowi, ale niespodziewany bieg zdarzeń sprawia, że bezdomny zostaje oskarżony o morderstwo. Prawnik nie wierzy w te oskarżenia i zostaje jego obrońcą. Akcja dzieje się powoli, budowana jest poprzez szukanie dowodów na niewinność Dona. Autor ma lekki styl pisania, do tego krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie. Główny bohater skradł moje serce, człowiek o bardzo dobrym sercu i woli pomagania, trochę introwertyk z sarkastycznym poczuciem humoru. Bardzo ciekawa postać, dzięki której nie raz się uśmiechnęłam podczas czytania tej książki. Podsumowując, jest to lekki kryminał z elementem humorystycznym, przy którym dobrze się bawiłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
01-12-2020 o godz 21:25 przez: zaBOOKowana
Głównym bohaterem jest Andy Carpenter, który jest adwokatem. Mężczyzna jest szanowany w swoich kręgach, dlatego też może sobie pozwolić na przywilej bronienia jedynie tych, którzy w jego odczuciu są niewinni. Andy lubi pomagać bezdomnym – zawsze daje im gotówkę, a jeżeli taka osoba ma przy sobie psa, również jest na takie sytuacje przygotowany i daje wtedy… bon do sklepu z artykułami zwierzęcymi. Pewnego dnia natknął się na bezdomnego mężczyznę, który siedział na chodniku wraz z psem imieniem Zoey. Gdy na drugi dzień rozpoznaje go w wiadomościach, wie, że musi mu pomóc. Okazuje się, że bezdomny Don został zaatakowany, a pies stanął w jego obronie. Interweniowała policja. Jednak by nie rozdzielać suczki od właściciela, Andy postanowił zaproponować schronienie bezdomnemu w lokalu mieszkalnym nad garażem. Szybko wychodzi na jaw, że Don jest poszukiwany za morderstwo. Carpenter ma zamiar bronić go przed sądem i dowieść jego niewinności. Czy to będzie łatwe zadanie? Kim jest morderca? Czy Don nim jest? Co prawda iście świąteczna okładka nie odpowiada klimatowi wewnątrz książki, ponieważ święta są jedynie w tle. Spodziewałam się tutaj przesłodzonej powieści z pieskami w roli głównej, otrzymałam jednak kryminał! Polecam, szczególnie w okresie przedświątecznym! Całość na blogu: www.zabookowana.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Mroczna melodia
4.5/5
44,90 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kwadraty babuni. Kompletny poradnik Opracowanie zbiorowe
5/5
38,15 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego