Happy Place (okładka  miękka, wyd. 08.2023)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 31,78 zł

31,78 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Czy jedne wakacje mogą wszystko zmienić?

Harriet i Wyn to para idealna – pasują do siebie jak świeża bułka z masłem, gin z tonikiem, Blake Lively i Ryan Reynolds.

Każdego roku przez ostatnie dziesięć lat spędzali tydzień w domku w Maine, pijąc wino, jedząc ser i owoce morza oraz rozkoszując się morskim powietrzem w towarzystwie swoich przyjaciół. Tak miało być i tym razem.

Z jednym drobnym szczegółem. Harriet i Wyn zerwali sześć miesięcy temu. I nadal nikomu o tym nie powiedzieli…

Ale to ostatni raz, kiedy będą tu wszyscy. Domek jest na sprzedaż, a oni nie potrafią znieść myśli, że ich rozstanie złamie serce również ich najbliższym. Dlatego postanawiają zachowywać się jak para jeszcze przez tydzień.

Czy można udawać zakochanych tak, by nikt się nie zorientował, przed ludźmi, którzy znają cię najlepiej na świecie?

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1390702604
Tytuł: Happy Place
Autor: Henry Emily
Tłumaczenie: Fabianowska Małgorzata
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 432
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-08-23
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-08-23
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 196 x 34 x 130
Indeks: 56832556
średnia 4,3
5
122
4
60
3
31
2
6
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
37 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
16-10-2023 o godz 12:42 przez: OlciaMolcia | Zweryfikowany zakup
Z książkami Emily Henry miałam już kilka spotkań i było one w miarę udane, więc widząc zapowiedź "Happy Place" byłam dość mocno zaintrygowana czym tym razem autorka nas zaskoczy, a nie ukrywam, że mnie zaskoczyła. Świetnie przedstawiony wątek wieloletniej przyjaźni, to jak ta przyjaźń ewoluuje poprzez dorastanie głównych bohaterów jest cudownie przedstawiona, ale mamy również zagmatwany wątek miłości, która niby się skończyła, ale no nie do końca i przez to mamy motyw udawanego związku, akurat to było dla mnie troszeczkę na wyrost tym bardziej, że właściwie obie strony są sobie winne. Książkę czytało się dobrze, ale błędy w pisowni były dość częste, a tutaj zabrakło kropki nad "z" a to zabrakło literki w środku słowa są to niby drobnostki, ale szczerze mówiąc strasznie mnie irytowały i mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się korekta tekstu, która sprawi, że cały tekst będzie czysty i klarowny, ponieważ uważam, że jest to jedna z najlepszych książek tej autorki!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-10-2023 o godz 14:13 przez: annejoanne | Zweryfikowany zakup
Happy Place to dość smutna historia i muszę przyznać, że niejednokrotnie było mi szkoda bohaterów, którzy przechodzą dość trudny moment w swoim życiu. To historia szóstki przyjaciół, którzy znają się „od zawsze”, ale przychodzi taki moment, kiedy ich życia zaczynają się rozmijać. To nie jest już czas kiedy mieli po 20ścia lat, studiowali, imprezowali i nie do końca wiedzieli czego chcą od życia. Tym razem zbliżają się do 30tki, mieszkają w różnych częściach kraju, nie mają dla siebie tak dużo czasu jak kiedyś i te zmiany przerażają ich wszystkich, każdego w innym stopniu, w inny sposób. Ściągają do jednego miejsca Knott’ss Harbor w stanie Maine, gdzie spędzali do tej pory co roku wspólnie czas. Wakacyjny dom, z którym wiąże się wiele wspomnień dla całej szóstki, ma iść pod młotek To ich pożegnanie z tym wspaniałym miejscem, ale czy będzie to także pożegnanie z przyjaciółmi, którzy są dla siebie niemalże jak rodzina? Harriet i Wyn zerwali pół roku temu i nie powiedzieli o tym swoim przyjaciołom. Dziewczyna była pewna, że jej były narzeczony nie pojawi się na wspólnym wyjeździe. Z resztą właśnie w ten sposób to ustalili. Jej serce wywija koziołka, gdy widzi mężczyznę, który jest dla niej całym światem. Jak bardzo wszystko może się skomplikować podczas tego krótkiego, tygodniowego pobytu? Sabrina i Path oznajmiają, że pod koniec tygodnia chcą wziąć kameralny ślub. Cleo i Kimmy skrywają tajemnicę przed wszystkimi, która zdecydowanie wywróci ich życie do góry nogami. Co jeszcze może się wydarzyć przez zaledwie sześć dni? Czy ich przyjaźń będzie w stanie przetrwać? Czy Harriet w końcu uświadomi sobie czego chce od życia? Czy jej związek z Wynem ma szansę się naprawić? Happy Place to historia o podejmowaniu życiowych decyzji, które nie zawsze są słuszne. To historia o przemianach, dążeniu do celu, o tym jaką rolę odgrywają w naszym życiu przyjaciele, którzy czasem stają się nam bliżsi niż rodzina. Ta książka to zdecydowanie nie jakiś tam błahy romans, gdyż czai się w niej wiele ważnych, życiowych tematów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-09-2023 o godz 19:40 przez: booksoverhoes | Zweryfikowany zakup
Oczywiście bardzo często myślę o tym, że chciałabym być jak bohaterki książek, które czytam. Ale nigdy jeszcze w żadnej z nich nie odnalazłam się tak bardzo jak w postaci Harriet. Nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe - dzielić tak podobną niepewność, strach, błędy i przemyślenia. Harriet i Wyn byli idealną parą - dopóki się nie rozstali. Pięć miesięcy po zerwaniu spotykają się niespodziewanie w wakacyjnym domku, gdzie mają spędzić tydzień z paczką swoich przyjaciół, którzy… nie wiedzą, że ta dwójka nie jest już parą. Moja przygoda z Emily Henry jest trochę wyboista - Beach read bardzo mi się podobało, „Ludzie, których poznajemy na wakacjach” dla odmiany rozczarowało i złościło. Ale „Happy place” uwielbiam, choć to książka, która równocześnie mnie bawiła, rozczulała i łamała serce, czego zupełnie się nie spodziewałam, gdy po nią sięgnęłam. Jest to zdecydowanie najbardziej poważna i słodko-gorzka powieść autorki. Z jednej strony mamy tu cudownie ciepły motyw found family, z drugiej świetnie przedstawione to, jak wraz z wchodzeniem w dorosłość zmieniają się nasze priorytety, a także przyjaźnie. Z jednej głębokie uczucie i retrospekcje, które rozgrzewają nasze serduszka, z drugiej duszące wspomnienia z dzieciństwa, stratę, depresję, niepewność, brak poczucia własnej wartości. Po raz kolejny Emily Henry bawi świetnymi dialogami, kreuje wyraziste postaci i ciekawe związki, ale tym razem cała jej powieść ma w sobie więcej smutku, który może sprawić, że momentami czyta się ją po prostu trudno. Dla mnie był to jednak przeogromny plus!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2023 o godz 15:12 przez: Monika | Zweryfikowany zakup
Bardzo mi się podobało i szybko czytało. Oczywiście książka jest lekka i przewidywalna, ale opisy i sceneria są cudowne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2023 o godz 14:08 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Kolejna książka Henry, która mnie zachwyca. Historia, którą warto poznać.❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-10-2023 o godz 19:24 przez: awelahcim | Zweryfikowany zakup
Kolejna świetna książka tej autorki!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2023 o godz 09:30 przez: Marcela | Zweryfikowany zakup
no spoko ale wyn jest kinda dziwny
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-12-2023 o godz 07:48 przez: Magdalena | Zweryfikowany zakup
Moja comfort book ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-04-2024 o godz 11:38 przez: Agnieszka Mroczek | Zweryfikowany zakup
Lekka na wakacje
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
21-08-2023 o godz 11:46 przez: _angiebook
3,75⭐/5⭐ 🌊Zmęczona podróżą przekraczam próg tak dobrze znanego mi domu. Z uśmiechem i jednocześnie ze wzruszeniem witam się z moimi przyjaciółmi, przytulając ich mocno. Wchodzimy wgłąb mieszkania, do kuchni. Nagle moim oczom ukazuje się on - Wyn Connor w całej swojej okazałości. Staję jak wryta, a dech zapiera mi w piersiach. Czuję, jak do mojego serca wkradają się burzowe chmury. 💫ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ᴘʀᴢᴇᴅᴘʀᴇᴍɪᴇʀᴏᴡᴀ „ʜᴀᴘᴘʏ ᴘʟᴀᴄᴇ” ᴇᴍɪʟʏ ʜᴇɴʀʏ💫 ℙ𝕣𝕖𝕞𝕚𝕖𝕣𝕒: 𝟚𝟛.𝟘𝟠.𝟚𝟘𝟚𝟛𝕣. |We współpracy reklamowej z Wydawnictwem Kobiece| Jakie jest Twoje szczęśliwe miejsce? Po przeczytaniu „Happy Place” mogę bez wahania odpowiedzieć: Maine jest moim szczęśliwym miejscem. Maine to piękne nadmorskie miasteczko, w którym zapachy słonej wody, homarów i sosen tworzą przyjemną dla nozdrzy mieszankę. To miejsce pełne wspomnień, pierwszych razów, niezapomnianych, beztroskich chwil. To miejsce, które umocniło piękne więzi grupki przyjaciół. To miejsce, które sprawia, że serce zaczyna na nowo szybciej bić, przeszłość miesza się z teraźniejszością, a uczucia odżywają. To miejsce, które łączy ludzi, przynosi szczerość, radość i miłość. Maine rozkochało mnie w sobie - swoim klimatem i tym, co ma do zaoferowania. Rozkochała mnie również słodko-gorzka relacja głównych bohaterów - Hariett i Wyna - pełna pięknych oraz bolesnych przeżyć, zagubienia w swoich uczuciach, niedopowiedzeń, skrywanych urazów, walki o miłość oraz o odnalezienie swojego miejsca w świecie. W „Happy Place” odnalazłam swoje szczęśliwe miejsce. Odnalazłam w niej skrawek siebie, swoich cech, przemyśleń, wątpliwości. Trochę tak, jakby ktoś spisał moje największe obawy i lęki zakotwiczone głęboko na dnie duszy, opowiedział o nich głośno, a później sprawił, że poczułam się wysłuchana, zrozumiana, zaakceptowana. Bardzo starałam się pokochać tę książkę, lecz niestety nie potrafię. Choć odnalazłam w niej swoje szczęśliwe miejsce, sama historia okazała się mniej szczęśliwym wyborem czytelniczym. Tłumaczenie „Happy Place” jest... po prostu tragiczne. I myślę, że to właśnie ono w dużej mierze zaważyło na tym, jak odebrałam tę powieść. Brak logiki w zdaniach, niezrozumiałe i nienaturalne dialogi, dosłowne tłumaczenie fraz... To było naprawdę męczące - czytać książkę i nie wiedzieć o czym ona jest. Wracać się co chwilę do wcześniej przeczytanego zdania, by spróbować zrozumieć sens wypowiedzi. Nie potrafiłam w stu procentach zaangażować się w tę historię i za każdym razem, gdy kończyłam czytać rozdział, odkładałam książkę na bok, zamiast z zaciekawieniem brnąć w nią dalej. Nie zrozumcie mnie źle - podobała mi się ta historia, miała swoje lepsze momenty i odnalazłam się w niej, ale jednocześnie pozostawiła po sobie uczucie goryczy.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
28-08-2023 o godz 15:24 przez: Dagmara Łagan, BooksCatTea
Z czułością obrazująca słodko-gorzkie oblicze przyjaźni i miłości. Akcentująca dotkliwy ciężar tajemnicy skrywanej przed najbliższymi. Wdzięcznie podkreślająca istotę szczęśliwego miejsca – związanego z ludźmi, a nie samą scenerią. „Happy Place” to powieść, której nie sposób odmówić urokliwego wydźwięku i iście wakacyjnej wymowy, którą z pewnością sugeruje już sama okładka, oraz charakterności w skonstruowanej narracji. I zarazem to historia nasączona refleksyjną melancholią, która trafnie uwydatnia zawiłe w obliczu szarej rzeczywistości meandry poufałych więzi. Z malowniczym ujęciem letniego okresu, Emily Henry tworzy mariaż ożywczej lekkości, podszytej humorem i beztroską, oraz nostalgicznych tonów, które wybrzmiewają nieco dosadnymi w przekazie, ale jakże słusznymi i przekonującymi prawdami o relacjach międzyludzkich. Tym samym to barwna historia, która dostarcza mozaiki doznań – ewidentnie otula klimatycznymi żartami i słowną ironią, ale niewątpliwie potrafi też wzniecić łzy wzruszenia. Sześcioro przyjaciół, tydzień wytchnienia od życia wśród nadmorskiego pejzażu Maine, nieustanna świadomość nieuchronnych zmian i sekrety, które szczelnie upchnięto w walizce podróżnej – to panorama zdarzeń, emocji i myśli, które kładą się kontemplacyjnym cieniem także na życiu czytelnika. Tu iskrzące przyciąganie się ciał miesza się ze wciąż jaskrawymi w pamięci wspomnieniami intensywnych uczuć, obawa przed odrzuceniem implikuje nieświadome zranienie, a doświadczenia z dzieciństwa determinują kształt stosunków w dorosłej egzystencji. Autorka definiuje przyjaźń z odczuwalnym wyczuciem na ludzkie emocje i wrażliwością na skrywane na dnie duszy traumy – zarazem aranżuje ryzykowną kompilację najcenniejszych więzi. Portretuje w ten sposób szczere porywy serca, niezwykle trwałe i zanurzone w empatii, wszak zbudowane na fundamencie solidarnego partnerstwa. Emily Henry skomponowała treść, która pięknie ukazuje akceptację swoich różnic, wsparcie czy zrozumienie, ale przede wszystkim siłę komunikacji i zaufania. Ta książka jawnie rozczula głębią barwnie naszkicowanych impresji, porywa w wir szalonych scen i rozgrzewa emanującym pożądaniem. To pełna wartościowych kwestii komedia romantyczna z wyraźnymi nutami romansu, która sprawia literacką rozkosz orzeźwiającym niczym lemoniada w upalny dzień piórem autorki. Osnutą na tle unoszących się w powietrzu niedopowiedzeń teraźniejszość przeplatają sentymentalne nici przeszłości, które interpretują panujący obecnie w codzienności bohaterów chaos. Rozpięta na przestrzeni lat przyjaźń stanowi doskonały filar do wykreowania opowieści o pasjach, pragnieniach i marzeniach, które przyćmiewa potrzeba ukojenia ambicji innych, ale także o dojrzewaniu do zdrowego egoizmu. W końcu o znamiennej dla uszanowania odmiennego zdania rozmowie – Emily Henry bazując na frywolnej atmosferze wakacji, analizuje ludzkie demony, negliżuje je z błyskotliwością i inteligencją, tym samym umiejętnie przenika do serca odbiorcy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-08-2023 o godz 10:52 przez: Rude Kadry
Emily Henry zaserwowała czytelnikom najnowsze arcydzieło emocji - "Happy Place". Książka to prawdziwa uczta dla duszy, nasączona emocjami i gorzką prawdą życia. Bohaterowie, Harriet i Wyn, niegdyś idealna para, dziś rozdzielona tajemnicą. Choć nie są już razem od pięciu miesięcy, ich serca wciąż pozostają połączone niezrozumiałą powinnością. A może jest ziarnko prawdy w powiedzeniu, że stara miłość nie rdzewieje? Przeszłość odżywa w klimatycznym domku w Maine, gdzie przyjaciele spędzają tydzień wytchnienia. Henry zręcznie wyplata powieść bogatą w przyjacielskie zabawy i emocjonalne pożarcie, pod którym kryją się skomplikowane relacje. Przybliżającą się sprzedażą domku konfrontują się z koniecznością udawania przed światem i samym sobą, że wszystko jest w porządku. I tu tkwi sedno, bo czy oszukiwanie otoczenia i siebie samego może przetrwać próbę czasu? Autorce udaje się zgrabnie mieszać przeszłość z teraźniejszością, ukazując, jak rodziły się uczucia między Harriet a Wynem, by ukazać ich rozwiniętą historię. Czy labirynt drogi do porozumienia poprowadzi ich w końcu do szczęśliwego miejsca? Emily Henry, jak zwykle, nie ogranicza się do opisu romansu. "Happy Place" to książka pod otoczką romantycznego romansu, a w istocie bogata w refleksje o wartości przyjaźni, procesie dojrzewania, miłości i odwadze wybierania własnej ścieżki. Sentymentalność współgra z goryczą, tworząc pełne życiowych smaków dzieło. Powieść skupia się na chwilach szczęścia i ich związku z nutą goryczy, jak to w rzeczywistości bywa. "Happy Place" jest przystanią zarówno dla głośnych wybuchów śmiechu, jak i wyjątkowych momentów zadumy. Emily Henry potrafi plastycznie ukazać trudy dorastania, emocjonalnego dojrzewania, gorycz porażki oraz radość miłości i siłę przyjaźni. Przyznaję, że długo myślałam nad prawdziwością relacji bohaterów z przyjaciółmi, jednak choć ich działania wydają się wynikać z lęku przed prawdą, to przemyślenie to nie wpływa na całościową głębię powieści. Chemia między Harriet i Wynem jest niczym płomień, ich kreacja to majstersztyk. Mimo że postacie drugoplanowe mogą wydać się lekko przerysowane, to właśnie w tym tkwi ich urok - są przezabawni! Emily Henry potwierdza swoje umiejętności w "Happy Place", budując powieść, która skradnie serca czytelników. Owa refleksyjna podróż wypełniona jest nutami smutku, zawirowań emocjonalnych, a także radości i siły przyjaźni. Mimo pewnych wątpliwości co do relacji bohaterów z przyjaciółmi, całościowa głębia opowieści nadal pozostaje nienaruszona. "Happy Place" to kolejny dowód na to, że Emily Henry to pewniak, gwarantujący niezapomniane emocje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-08-2023 o godz 18:54 przez: Rude Kadry
Emily Henry zaserwowała czytelnikom najnowsze arcydzieło emocji - "Happy Place". Książka to prawdziwa uczta dla duszy, nasączona emocjami i gorzką prawdą życia. Bohaterowie, Harriet i Wyn, niegdyś idealna para, dziś rozdzielona tajemnicą. Choć nie są już razem od pięciu miesięcy, ich serca wciąż pozostają połączone niezrozumiałą powinnością. A może jest ziarnko prawdy w powiedzeniu, że stara miłość nie rdzewieje? Przeszłość odżywa w klimatycznym domku w Maine, gdzie przyjaciele spędzają tydzień wytchnienia. Henry zręcznie wyplata powieść bogatą w przyjacielskie zabawy i emocjonalne pożarcie, pod którym kryją się skomplikowane relacje. Przybliżającą się sprzedażą domku konfrontują się z koniecznością udawania przed światem i samym sobą, że wszystko jest w porządku. I tu tkwi sedno, bo czy oszukiwanie otoczenia i siebie samego może przetrwać próbę czasu? Autorce udaje się zgrabnie mieszać przeszłość z teraźniejszością, ukazując, jak rodziły się uczucia między Harriet a Wynem, by ukazać ich rozwiniętą historię. Czy labirynt drogi do porozumienia poprowadzi ich w końcu do szczęśliwego miejsca? Emily Henry, jak zwykle, nie ogranicza się do opisu romansu. "Happy Place" to książka pod otoczką romantycznego romansu, a w istocie bogata w refleksje o wartości przyjaźni, procesie dojrzewania, miłości i odwadze wybierania własnej ścieżki. Sentymentalność współgra z goryczą, tworząc pełne życiowych smaków dzieło. Powieść skupia się na chwilach szczęścia i ich związku z nutą goryczy, jak to w rzeczywistości bywa. "Happy Place" to przystanią zarówno dla głośnych wybuchów śmiechu, jak i wyjątkowych momentów zadumy. Emily Henry potrafi plastycznie ukazać trudy dorastania, emocjonalnego dojrzewania, gorycz porażki oraz radość miłości i siłę przyjaźni. Przyznaję, że długo myślałam nad prawdziwością relacji bohaterów z przyjaciółmi, jednak choć ich działania wydają się wynikać z lęku przed prawdą, to przemyślenie to nie wpływa na całościową głębię powieści. Chemia między Harriet i Wynem jest niczym płomień, ich kreacja to majstersztyk. Mimo że postacie drugoplanowe mogą wydać się lekko przerysowane, to właśnie w tym tkwi ich urok - są przezabawni! Emily Henry potwierdza swoje umiejętności w "Happy Place", budując powieść, która skradnie serca czytelników. Owa refleksyjna podróż wypełniona jest nutami smutku, zawirowań emocjonalnych, a także radości i siły przyjaźni. Mimo pewnych wątpliwości co do relacji bohaterów z przyjaciółmi, całościowa głębia opowieści nadal pozostaje nienaruszona. "Happy Place" to kolejny dowód na to, że Emily Henry to pewniak, gwarantujący niezapomniane emocje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-08-2023 o godz 15:03 przez: readingpluscoffee
Ostatni wspólny wyjazd. Szóstka przyjaciół, którzy znają się od studiów i przeżyli razem najcudowniejsze chwile. Trzy pary i próba nadrobienia straconego czasu. To miały być niezapomniane wakacje. Szkoda tylko, że Wyn i Harriet od roku nie są już razem i nikomu o tym nie powiedzieli… Boże. Przysięgam Wam, naprawdę nie wiem co mam powiedzieć o tej książce oprócz tego, że jestem w niej absolutnie ZAKOCHANA. Dzięki „Happy Place” odkryłam, że jestem w stanie w ciągu całego dnia przeczytać na raz 430 stron (tak, to był mój rekord). Ale dla mnie niemożliwa wręcz wydawała się możliwość odłożenia jej i pozostawienia na kolejny dzień. Spodziewałam się lekkiego i przyjemnego wakacyjnego romansu, a dostałam historię, która była dla mnie bombą emocjonalną i bohaterkę, z którą mogłam się utożsamić. Fabuła podzielona jest na dwie linie czasowe – czas teraźniejszy oraz retrospekcje i wspomnienia Harriet, chwile, w których kształtowała się jej przyjaźń z Cleo i Sabriną, początek znajomości z Wynem, aż w końcu ich długi związek pełen wzlotów i upadków. Jesteśmy świadkami spotkania ludzi, których kiedyś łączyło wszystko, którzy mieli swoje dowcipy, widywali się codziennie, a teraz nie rozmawiali ze sobą przez naprawdę długi czas i powoli zaczynają rozumieć, że coraz więcej ich dzieli, że ukrywają przed sobą swoje problemy i uczucia. Każde z nich jest inne, w inny sposób wszystko przeżywa. Sabrina wybucha, Cleo się nie tłumaczy, Harriet stara się, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Nie informuje ich o swoich emocjach i przemyśleniach, żeby nie czuli się z tym źle, nigdy się nie denerwuje i zawsze jest spokojna. Wydaje się bierna, a ja nawet nie wiecie jak bardzo ją rozumiem. Bo odkryłam, że ja i Harriet mamy naprawdę dużo wspólnego, a to pozwoliło mi jeszcze bardziej wciągnąć się w tę historię. Jej relacja z Wynem jest jednocześnie piękna, smutna i okropnie trudna. Jak można zapomnieć o człowieku, który był dla ciebie wszystkim? Z którym planowało się przyszłość, którego chciało się widzieć każdego dnia? Emily poruszyła wiele istotnych wątków: komunikację w związku, odbudowywanie relacji, depresję i gaśnięcie na oczach ukochanej osoby, ataki stresu, brak satysfakcji z wybranej ścieżki, poszukiwanie swojego miejsca, strach przed zmianami i wyrażeniem siebie, brak poczucia własnej wartości, potrzebę bycia kochanym i przede wszystkim bycia wystarczającym. To absolutnie jeden z moich ukochanych romansów, który zapadł mi w pamięci i zajął ogromnie ważne miejsce w moim sercu. Mam nadzieję, że tak jak nasi bohaterowie, wszyscy znajdziemy w swoim życiu szczęśliwe miejsce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-08-2023 o godz 09:49 przez: Anonim
  Powiem Wam moi kochani - że ciężka historia do przełknięcia. Taka gorzko-słodka książka, którą musicie po prostu przeczytać, jednak jej tytuł niekoniecznie odzwierciedla Wasze uczucia. ”In every universe, it’s you for me, even if it’s not me for you.” ➡️  Harriet i Wyn od wielu lat tworzą idealny pod każdym względem związek. Kibicują im w tym najlepsi przyjaciele, i razem tworzą zgraną paczkę. Jak co roku wyjeżdżają wspólnie do domku letniskowego w Maine. Wszystko byłoby wspaniale gdyby nie to, żę... Harriet i Wyn rozstali się sześć miesięcy temu, i postanawiają przez ten tydzień udawać przed resztą, że absolutnie nic się nie zmieniło. ➡️  Książka dosłownie przepełniona emocjami. Nie Wiem jak autorka to robi, że tak mocno wpływają na mnie jej słowa, i kilka razy muszę przyznać - uroniłam łzę. Jednak czuję się po niej wykończona, wypruta z emocji, mam w głowie pustkę, a moje serce jest totalnie zniszczone. Dodatkowo aż namacalnie czuć bliskość Harriet i Wyn, wręcz boleśnie, ponieważ ich związek się zakończył. Oboje wiedzieli, że to ich ostatni tydzień (domek został wystawiony na sprzedaż), i widać było jak bardzo siebie pragną i nie mogą przestać o sobie myśleć. Ich historia jednak opiera się na braku komunikacji, wielu nieporozumieniach i niewyjaśnionych sytuacjach. Chemia między nimi jest jednak mocno wyczuwalna, ich przekomarzania i sarkastyczne odzywki sprawiały że naprawdę się śmiałam, a Wyn... Wyn zasługuje na wszystko. To mężczyzna który kocha całym sobą, jednak zbyt wiele analizuje i nie wierzy w siebie. ➡️  W książce dostajemy perspektywę Harriet, jednak jest ona przepełniona monologami, w których bohaterka przedstawia nam wszystkich swoich przyjaciół, rozmyśla nad ich związkami, analizuje swoje ambicje, boleśnie wspomina związek z Wynem, wręcz czuć jej ból. Ta historia porusza ciężkie tematy, jest wypełniona miłością i stratą, żalem, zranieniem, traumą, zmianą, szczęściem i nieszczęściem. To wszystko zapewnia nam także kopalnię cytatów, nad którymi można dosłownie morze łez. Mam wrażenie, że romans jest tu tylko dodatkiem, a głębia tej książki siada mocno na sercu. Z zakończeniem nie zgadzam się całkowicie. Czemu? Dowiecie się tego sięgając po tą książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-08-2023 o godz 12:07 przez: Sandra
Grupa przyjaciół. Dwoje byłych partnerów. Ostatnie wspólne lato w ich szczęśliwym miejscu. Harriet i Wyn kochali się od dnia, w którym się poznali. Przez osiem lat ich związek kwitł, aż wreszcie się skończył. I żadne z nich nie powiedziało o tym nikomu. Gdy ukochana chatka nad jeziorem w Maine ma zostać sprzedana, ich szóstka przyjaciół po raz ostatni zbiera się, by przeżyć niezapomniane wakacje. Tylko że nic już nie jest takie samo jak dziesięć lat temu na studiach i każde z nich to czuje. By nie popsuć wyjazdu jeszcze bardziej, Harriet i Wyn decydują się udawać parę. To tylko tydzień, dadzą radę. Prawda? Od pierwszej strony „Happy place” wprowadza czytelnika w atmosferę letniej beztroski i wakacyjnego ducha. Emily Henry stworzyła opowieść o wszystkich definicjach “szczęśliwego miejsca”, uświadomieniu sobie, czym ono jest i znalezieniu go. Muszę przyznać, że po lekturze “Book lovers” stałam się ogromną fanką Emily Henry, jej stylu pisania i sposobu, w jaki kreowała bohaterów oraz tworzyła atmosferę. Dlatego trochę się zdziwiłam, gdy pomiędzy mną a tą książką zabrakło chemii. Już od pierwszych rozdziałów miałam wrażenie, jakbym czytała książkę zupełnie innego autora. Szybko uświadomiłam sobie, że problemem jest tłumaczenie, które często nie miało sensu, a dialogi brzmiały nienaturalnie i chwilami nie miałam pojęcia, o czym bohaterowie mówią. Nie potrafiłam zapamiętać ani jednej konwersacji. Happy Place było jak prywatny żart znany tylko autorce. Siedziałam tam, czując się niezręcznie i nie na miejscu, ponieważ grupa przyjaciół, do której nie należę, była głównym bohaterem książki, a nie związek romantyczny. Dodam jednak, że książkę czytało mi się bardzo szybko, a wręcz skończyłam ją w dwa dni, co ostatnio zdarza mi się rzadko. I właściwie jestem pewna, że znajdą się i tacy, którym spodoba się ta historia przez wzgląd na letni klimat, niestety nie byłam to ja. Bardzo doceniam, że autorka porusza w swoich książkach temat pasji wobec wykonywanego zawodu, a w tym przypadku jej braku oraz uświadamiania sobie i wybierania tego, co w życiu najbardziej nas uszczęśliwia. Niestety przez niekonsekwencję w kreacji głównej bohaterki i pewne dziury fabularne, nie do końca przekonało mnie zakończenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2023 o godz 21:16 przez: Zaczytana.querida
Dokładnie w tej chwili, dosłownie i w przenośni… Jestem w moim szczęśliwym miejscu. 🌻 „Happy place” - Emily Henry 🌻 Szczęśliwe miejsce… Jego ramiona, gdy po dniu wypełnionym pracą, w końcu jesteśmy obok siebie. Na wyciągnięcie dłoni. Na dotyk policzków. Na mieszające się, spokojne oddechy. Jego ramiona, gdy już nic nie trzeba. Gdy zniża usta do mojego ucha i rozmawiamy szeptem o wszystkich ważnych i nieważnych rzeczach. Gdy zupełnie poważnie pyta, jak mi idzie czytanie i czy czytam coś, co mi się szczególnie podoba. Gdy odpowiadam, że tak i zaczynam mówić o sytuacji z książki, ale żeby ją dobrze wytłumaczyć, zawsze w którymś momencie wypowiadam to zdanie: „Dobra, ja Ci w sumie opowiem to od początku”. - Szóstka przyjaciół. A jeszcze wcześniej trzy przyjaciółki. Teraz po prostu każda z nich z kimś jest. To znaczy… prawie. Właśnie o to chodzi. Harriet i Wyn już nie są razem. Ale! Nikomu o tym nie powiedzieli. A teraz cała grupa jest w swoim ulubionym miejscu, w domku nad oceanem, gdzie spotykają się od lat. Problem polega na tym, że ten tydzień ma być idealny. I ostatni. Więc oni postanawiają udawać. No wiesz. Że dalej są parą. Żeby nie popsuć nikomu nastroju… Gdy zupełnie niepoważnie pyta, czy to znaczy, że będą ze sobą sypiać. Gdy odpowiadam, że jeśli tak, to chciałabym, żeby to on mi o tym poczytał. Gdy zupełnie poważnie rozmawiamy o tym, jakie wrażenie zrobił na mnie temat szukania własnego szczęścia, które nie jest uzależnione od uszczęśliwiania wszystkich innych. I gdy zupełnie niepoważnie, tuż przed zaśnięciem, wymieniamy się pomysłami na: najbardziej prawdopodobne, najmniej prawdopodobne, najśmieszniejsze, i wszystkie inne „naj…” zakończenia historii. Kocham jego pomysły. Ale to, jakie zakończenia i jakie całe podróże daje mi za każdym razem Emily, nie może się równać z tym, co wymyślamy. Za każdą łzę, której on czasami nie pojmuje, za to ja aż za bardzo… Dziękuję. Wszystkie książki Emily Henry znalazły się w podsumowaniach z najlepszymi książkami roku. Każda jest moim szczęśliwym miejscem. A ta… Szczególnym. Najszczególniejszym. Tym, w którym jestem właśnie teraz. ❤️ Zaczytana Querida
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-08-2023 o godz 23:27 przez: Marta
Książki Emily Henry to dla mnie pozycje obowiązkowe. Zawsze wiem, że to będzie lektura wywołująca we mnie pełen wachlarz emocji. Nie inaczej było przy najnowszej książce "Happy place". Harriet i Wyn są parą niemal idealną. Niestety kilka miesięcy temu postanowili się rozstać, nie mówiąc o tym swoim najbliższym przyjaciołom. Podczas corocznego spotkania w domku, który wynajmowali z grupą przyjaciół, postanawiają udawać, że nic się nie zmieniło. Co z tego wyniknie? Autorka ponownie mnie zachwyciła. Po raz kolejny zostałam wciągnięta w świetną historię przepełnioną ogromnymi emocjami, która zawiera również dużo prawdy o życiu. Tym razem ta książka jest trochę inna niż pozostałe. Jest w niej dużo refleksji na temat bycia razem, miłości, przyjaźni i dokonywania właściwych życiowych wyborów. Autorka ukazuje problemy, z jakimi spotykają się na co dzień zwykli ludzie, ale także skupia uwagę na tym, co ich uszczęśliwia. To opowieść, która pokazuje, co może wyniknąć z braku szczerej rozmowy, jak decyzje podjęte w przeszłości mogą rzutować na nasze obecne życie, na to, czy przeżyjemy je na własnych zasadach i warunkach, czy pod dyktando innych. Z pewnością to historia bogata w chwile refleksji i zadumy, ale nie zabraknie też typowego dla autorki humoru. Często miałam uśmiech na twarzy w czasie lektury. Ja ten humor uwielbiam, bardzo mi odpowiada. Do tego jak zwykle świetnie wykreowani bohaterowie. Harriet i Wyn, i ich relacja, są kapitalni. Autorce udało się stworzyć dwie postaci, którym ciężko żyć razem, osobno jeszcze gorzej. Przyciągają się niczym magnez, ale nie do końca są pewni, czy uszczęśliwią siebie nawzajem. Ich relacja szczególnie wywołała we mnie ogromne emocje, byłam ogromnie ciekawa, jak to wszystko się potoczy, ale też nie można zapominać o ich przyjaciołach, którzy również "wykonują świetną robotę". Może momentami bywają irytujący, ale widać, że ich relacja jest prawdziwa. A niektóre sytuacje z ich udziałem są mega zabawne. Jeśli więc szukacie lektury na wakacje, wywołującej ogromne emocje, to koniecznie przeczytajcie "Happy place". Bardzo, ale to bardzo polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-08-2023 o godz 13:26 przez: ksiazka.pod.nosem
Nie ma dobrego czytelniczego lata bez nowej książki Emily Henry 💛 Co roku o tej porze wyczekuję jej kolejnej powieści. Letni wakacyjny vibe jest u autorki idealnym tłem do mówienia o rzeczach ważnych. Nikt bowiem nie pisze tak pięknie o relacjach między ludźmi jak ona. Delikatnie, czule i z miłością. W najnowszej jej powieści poznajemy grupę przyjaciół, którzy spotykają się latem w ich ulubionym miejscu. Tu zawsze czuli się szczęśliwie. Tego lata jednak nie wszystko układa się 'po staremu'. Życie bowiem pędzi, przychodzą zmiany i bolesne rozstania. Czy będą umieli odnaleźć się w nowej sytuacji? I czemu nie może być jak dawniej? "Happy place" jest powieścią o sile przyjaźni, miłości i poszukiwaniu własnej drogi życiowej. I to jest duże uproszczenie. O przyjaźni bowiem możemy tu przeczytać tak magicznej i bezinteresownej, że każdy z nas chciałby takiej doświadczyć. Bohaterowie znają się bowiem na wylot, akceptują, kochają i dają sobie tę potrzebną przestrzeń. A przede wszystkim są. O miłości z kolei Emily Henry pisać potrafi tak, że aż serducho boli. Uczucie Harriet i Wynna jest bowiem tak głębokie, że czytając marzymy tylko o tym aby na przekór wszystkiemu rozwikłać ich problemy. Nie przepadam za wątkami romantycznymi, romansami w powieściach ale u Emily Henry kocham. Ona słowami dotyka serca. Na przykładzie Harriet autorka pokazuje nam również, że łatwo się w życiu pogubić starając się sprostać czyimś oczekiwaniom, a jeszcze ciężej się z tego wyplątać. A szczęście przecież jest tam gdzie ludzie których kochamy. To nie miejsce, to serce które bije dla nas. Powieść ma bardzo podobny klimat do poprzedniej autorki "Ludzie których spotykamy na wakacjach" I choć "Happy place" to dobra powieść, to jest to kolejna powieść autorki i moje oczekiwania wobec niej były też ogromne. W moim prywatnym rankingu powieści Henry znajdzie się ona na końcu. Było pięknie, ale wiem, że mogło być jeszcze lepiej 😉 Jeśli więc jeszcze nie znacie twórczości autorki, dajcie się jej uwieść zaczynając od jej wcześniejszych książek. A ja już czekam na kolejną 😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-08-2023 o godz 16:36 przez: Karolina
⛱️ Nie tak miał wyglądać mój wspólny wyjazd z przyjaciółmi. Informacja o sprzedaży rezydencji w Knott’s Harbor kompletnie wytrąciła mnie z równowagi. Przyjeżdżaliśmy tutaj, odkąd tylko pamiętam, spędzając razem cudowny, słoneczny tydzień. Jesteśmy więc w tym miejscu po raz ostatni, a do tego muszę dzielić przestrzeń ze swoim BYŁYM narzeczonym, który z niewiadomych powodów postanowił do nas dołączyć. Haczyk? Nikomu nie powiedzieliśmy o zerwaniu zaręczyn… „Dobrze zrobiliśmy, myślę. Pozwoliliśmy sobie odejść. To także rodzaj pocieszenia”. ⛱️ Książki Emily Henry po prostu mają w sobie to coś. Zabierają czytelnika w wyjątkową podróż, w której towarzyszy im lekkie pióro autorki, wyśmienity humor i przede wszystkim cudowne historie bohaterów. Nie wspominając o rześkim, wakacyjnym klimacie, który tym razem również mnie nie zawiódł. „Happy Place” czytało mi się więc błyskawicznie, a każda kolejna strona udowadniała mi tylko, jak zagmatwana jest to ‘historia miłosna’. Dużym plusem okazały się przeskoki do przeszłości, dzięki którym mogłam poukładać sobie w głowie wszystkie ważne wydarzenia. ⛱️ I chociaż historia mogłaby wydawać się na pierwszy rzut oka bardzo prostolinijna i lekka, autorka w naturalny sposób wplotła również różnorodne poboczne wątki, a poza tym poruszyła takie tematy jak strata bliskiej osoby, depresja czy nadmierna presja społeczeństwa. Wszystko to stworzyło idealną, nieprzekombinowaną całość, która umilała mi spędzony na plaży czas. ⛱️ Każdy z bohaterów był bardzo oryginalny, dzięki czemu nie miałam większych trudności z ustaleniem, kto jest kim i jakimi cechami się wyróżnia. Bywały momenty, gdzie zachowanie Harriet czy Wyna wytrącało mnie z równowagi, jednak bardzo ciężko było mi się polubić z Sabriną. Nie miałam najmniejszej ochoty się do niej zbliżać. ⛱️ I chociaż wakacje powoli dobiegają końca – nie będzie lepszego momentu, by poznać tej historii. Przeniesie was ona prosto do Knott’s Harbor, gdzie zażyjecie ostatnich kąpieli słonecznych i poznacie bliżej głównych bohaterów. Kto wie, może i zostaniecie tam na dłużej? 🦀
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Mroczna melodia
4.5/5
44,90 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Magia tarota. Wszystko, co musisz wiedzieć, aby zrobić odczyt z dowolnej talii
4.6/5
27,68 zł
Promocja
27,68 zł  najniższa cena

37,01 zł  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Kwadraty babuni. Kompletny poradnik Opracowanie zbiorowe
5/5
38,15 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego