Malachai: Ofiara (okładka  miękka, wyd. 07.2023)

Sprzedaje empik.com : 32,21 zł

32,21 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

On sprawiał, że czuła się bardziej żywa. Ona sprawiała, że czuł się mniej martwy.

Malachai Yordan myślał, że wie już wszystko o śmierci. Ale tak się stało dopiero wtedy, kiedy zobaczył ją na własne oczy. Widok martwych rodziców uświadomił mu, że aby pokonać ból po stracie, musi zmienić się w kogoś naprawdę złego. To dlatego wraz z bliskimi pogrzebał Malachaia. I tak powstał Kai. 

Carmen Clark pojawiła się na jego drodze w najgorszym możliwym miejscu i czasie, stając się świadkiem nieplanowanej zbrodni. Dzięki temu poznała zarówno swojego anioła stróża, jak i swój największy koszmar. Teraz musi wybrać – spróbować być dobrą albo całkowicie oddać się ciemności. Decyzja wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
Kai bowiem podąża za nią jak cień i prowadzi na krawędź moralności, czym sprawia, że mrok staje się dla Carmen czymś kusząco intrygującym.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1380805391
Tytuł: Malachai: Ofiara
Autor: Karolina Dominiak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Feeria Stories
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 560
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-07-26
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-07-26
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 42 x 140
Indeks: 56510843
średnia 4,7
5
33
4
7
3
3
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
18 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
19-12-2023 o godz 02:23 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Ja się nie wypowiem...potrzebuję terapii i nowego opakowania chusteczek na nowe łzy ze szczęścia i smutku..
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
19-01-2024 o godz 23:52 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
końcówka roztrzaskała moje serce..😭💔
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
04-12-2023 o godz 17:58 przez: Karina | Zweryfikowany zakup
Najlepsza książka jaką czytałam. Polecam !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2023 o godz 22:11 przez: Joanna
Zabawa w kotka i myszkę potrafi potężnie zawrócić w głowie. Zapoznając się z zawodnikami tej nieuczciwej walki, czasami zbyt szybko wybieramy swojego faworyta. I z przerażającą łatwością zapominamy, że każdy posiada w rękawie asa, którego może wyciągnąć w najmniej spodziewanym momencie. A po upragnione zwycięstwo zamiast kata, sięgnie ofiara… Za każdym razem, gdy tylko zerkam w kierunku okładki, na mojej skórze pojawia się gęsia skórka. Dreszczyk niepewności oraz ekscytacji łączy się w jedną całość na samą myśl o tym, co takiego się za nią znajduje. Ponieważ historia, która została zapisana na tych licznych stronach, przyniesie swojemu odbiorcy sporą dawkę mroku, niebezpieczeństwa wymieszanego z sarkazmem, odpowiednią szczyptę strachu, ale również pozwoli mu całkowicie zatracić się w świecie, w którym to Malachai Yordan posiada ostatnie zdanie. Ale czy na pewno? Wystarczył jeden wieczór. Jedna przypadkowa noc, która sprowadziła Carmen Clark na niebezpieczną drogę. Ktoś mógłby powiedzieć, że był to tylko zły czas i jeszcze gorsze miejsce. Przecież wszyscy wiedzą, że zadziorny los uwielbia nieczyste zagrywki… I może właśnie dlatego Carmen Clark z prostej dziewczyny, niespodziewanie stała się ofiarą Malachaia Yordana. Pionkiem w perfekcyjnie zaplanowanej grze. Zwykłym elementem, którego należało skutecznie się pozbyć. Przeszkodą, której nie był w stanie przewidzieć. Kai jasno ustalił zasady. Znał kolejne etapy i był gotowy na wszystkie ewentualności. A jednak w momencie, gdy ich drogi się skrzyżowały, ustalony plan przestał mieć jakiekolwiek znaczenie. Oboje wkroczyli na niebezpieczną ścieżkę, która miała doprowadzić ich do bolesnego upadku, bądź upragnionego wyzwolenia… Karolina Dominiak swoim hipnotyzującym stylem wprowadza czytelnika w niebezpieczną, brutalną i nieprzewidywalną przygodę, która z niebywałą łatwością zaciągnie go w najciemniejsze uliczki mrocznego umysłu. Pytanie tylko, czy będziecie gotowi na taką wycieczkę? Malachai Yordan i Carmen Clark. Carmen Clark i Malachai Yordan. Dwie szalone, nieprzewidywalne i pełne palącego szaleństwa dusze, które już osobno tworzą prawdziwe, cykające bomby, ale razem? Niosą ze sobą istne zniszczenie, którego żadna siła nie byłaby w stanie powstrzymać. Z każdą kolejną stroną coraz głębiej zatapiamy się w ich wybijających się na tle innych bohaterów charakterach, które potrafią skutecznie namieszać w sumieniu swojego odbiorcy. Ponieważ zaczytując się w tej pozycji, warto pamiętać, że ich decyzje nie zawsze będą moralnie odpowiednie, jednak ten fascynujący urok, który bije od nich na każdym kroku, nie pozwala tak łatwo wyrwać się z ich szponów. „Malachai: ofiara” to historia pełna niespodzianek. Myślę, że to wręcz perfekcyjne określenie, ponieważ nie ma strony, która nie wywarłaby na mnie ogromnego wrażenia. Karolina z niesamowitą dokładnością zadbała o każdy, nawet najdrobniejszy szczegół i właśnie dlatego ta pozycja na długo pozostanie w umyśle swojego odbiorcy. Zawiłe losy bohaterów, mroczny klimat, niebezpieczeństwo, obsesja oraz drobne szaleństwo, to jedne z najważniejszych elementów, które tylko na was czekają. Nie dajcie się jednak zmylić, ponieważ wasze słabości zostaną bardzo szybko wykorzystane, a to punkt, który całkowicie zawładnął moim książkowym sercem. Ponieważ osiągnięcie takiego poziomu wymaga odpowiedniego talentu, który nasza cudowna autorka zdecydowanie posiada. Ta potężna pozycja już od samego początku pokazuje, że nie znajdziemy tutaj przesłodzonej relacji, która opierać się będzie na cukierkach, kwiatkach i uroczych laurkach. Chociaż mówiąc to, delikatnie skłamałam, bo przezwisko Karmelek odgrywa tutaj ważną rolę. Zabierając się jednak za „Malachai: ofiara” należy pamiętać, że nie będzie tutaj zakochanych westchnięć. Malachai i Carmen uwielbiają przekraczać swoje granice na najróżniejsze, często szokujące sposoby. Historia ta mocno kłania się gatunkowi dark romance i warto mieć to na uwadze. "On sprawiał, że czuła się bardziej żywa.” „Ona sprawiała, że czuł się mniej martwy.” Losy tej dwójki wciąż tkwią w moim umyśle. Oddałabym wiele, abym mogła ponownie sięgnąć po tę historię po raz pierwszy i oddać się tej niezapomnianej przejażdżce. Bo sięgając po „Malachai: ofiara” możemy poczuć się jak na najszybszej kolejce górskiej, jaka kiedykolwiek powstała. Jeżeli pragniecie oddać się w kręgi mrocznych, czasami szalonych, ale pełnych charyzmy bohaterów – koniecznie wybierzcie tę książkę przy najbliższej wycieczce do księgarni.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
17-08-2023 o godz 21:02 przez: Monika
Ta książka wciąga, pochłania w całości, rozwala na kawałki, robi totalną papkę z mózgu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Skończyłam czytać tą książkę w nocy chwilę przed tym jak szłam spać. No i cóż zasnąć nie mogłam, bo cały czas rozmyślałam nad tym co będzie dalej. CZEMU TO SKOŃCZYŁO SIĘ W TAKIM MOMENCIE. Ja muszę wiedzieć co jest dalej. Ale wróćmy do początku książki. Czytaniu przeze mnie tej historii totalnie nie sprzyjał ani czas, ani miejsce, ani warunki przynajmniej na początku. Kilka pierwszych rozdziałów trochę mi się dłużyło i kompletnie nie mogłam się wciągnąć, ale to zapewne przez to że byłam w tym czasie na wyjeździe i nie miałam czasu, żeby usiąść i na dłużej zagłębić się w lekturze. Jednak pomimo ciężkiego początku i gdy już przebrnęłam przez te pierwsze rozdziały to zaczęło się dziać. I to działo się bardzo dużo. Jest to 560 stron niesamowitego bólu, cierpienia, samozniszczenia, ale również napięcia i chemii między bohaterami. Carmen i Kai to totalnie zniszczeni przez życie ludzie. Trwający w toksycznych relacjach i próbujący utrzymać się jakkolwiek przy życiu, przy okazji jeszcze bardziej się przy tym niszcząc.  W szczególności przedstawia to Malachai, ale żeby poznać jego skomplikowaną osobę samo musicie przeczytać tą cegiełkę, bo jego postaci nie da się opisać jednym zdaniem.  Czuć od nich najróżniejsze i często jednocześnie skrajne emocje. Jednak zdecydowanie przeważają te negatywne. Strach, ból, złość i chęć niszczenia jest dla nich na porządku dziennym. Ich relacja nie jest zdrowa, a wręcz destrukcyjna. Pomimo tego że czuć między nimi napięcie, na ich własny pokręcony sposób zależy im na sobie nawzajem to to nie będzie związek pełen miłości, bo takiego uczucia między nimi nie ma. Kai i Carmen się niszczą i naprawiają jednocześnie.  To nie jest ta historia w której główny bohater dla kobiety zmienia się ze złego, siejącego grozę demona w słodko-pierdzacego faceta. I to właśnie podoba mi się w tej książce. Jest to coś innego niż zazwyczaj. Nie ma tego schematu. Bohaterowie są pełni sprzeczności, zniszczeni psychicznie, dążący do autodestrukcji.  Poza tym inni bohaterowie również im nie pomagają. Pojawiają się te ciemne charaktery, które tylko rzucają im kłody pod nogi, ale pojawiają się też te płomyki nadziei, które próbują im pomóc. Co no cóż…. Nie zawsze im wychodzi. Książka na pewno zapadnie mi w pamięć. Wywołała u mnie ogrom emocji, a końcówka mnie zaskoczyła, choć podświadomie czułam że może się to skończyć w podobny sposób.Po tym zakończeniu już nie mogę się doczekać drugiej części. Chciałabym poczekać na papier, ale może jak nie będę umiała wytrzymać to zacznę na wattpadzie 🙈😂
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
05-09-2023 o godz 22:24 przez: anonymous
„ᴊᴀᴋ ɴɪᴇʙᴇᴢᴘɪᴇᴄᴢɴɪᴇ - ᴘᴏᴍʏśʟᴀᴌ - ᴍɪᴇć ᴋᴏɢᴏś ᴋᴏɢᴏ ᴍᴏżɴᴀ sᴛʀᴀᴄɪć." Dziś chciałabym opowiedzieć Wam troszkę o książce, którą skończyłam czytać wczoraj i która łamała moje serce z każdym rozdziałem a na koniec pozostawiła mnie z wieloma emocjami i łzami. Mowa tutaj mianowicie o Malachai - Ofiara. Niesamowicie mroczna historia a zarówno przepełniona bólem aż po brzegi. Zazwyczaj jest tak, że gdy jakaś książka nam się bardzo podoba to czytamy ją w zaskakująco szybkim tempie co nie? Natomiast nie w przypadku Malachai. Może tylko ja mam takie odczucia ale tego nie dało się przeczytać szybko. I to wyłącznie dlatego, że ilość bólu jaką autorka przelała na papier i sposób w jaki to zrobiła po prostu to uniemożliwił. Śmiałam się, że byłaby to zbyt duża dawka Kaia na dzień i w sumie racja. Tytułowy Malachai bądź Kai jest osobą wykreowaną przegenialnie przez autorkę. Potrafiła ona dokładnie opisać jego mroczną stronę a przy tym wspomnieć także o tym co było gdzieś tam ukryte głęboko w nim. W sercu, którego myślał, że już dawno nie ma. W sercu, w którym jak myślał nie ma ani grama cząsteczki, którą mógłby oddać drugiej osobym. W sercu, które nie było zdolne do miłości. Z resztą każdy z bohaterów przyciągnie was do siebie swoją osobą. Przepięknie opisana więź między braćmi. To jak jeden był w stanie poświęcić siebie dla drugiego - CUDO! Kolejna książka, w której zauważamy, że rodzina to nie tylko geny bo w końcu mamy tutaj jeszcze Cartera, który jest najlepszym przyjacielem braci. Pomimo ogromu bólu, Kai poprzez swoją głupotę czasami był nawet zabawny, więc można było się uśmiechnąć.Jedynym minusem jest to, że ta książka się kiedyś kończy. Spędziłam z nią wiele czasu i teraz mi tak pusto bez niej. Z pewnością kiedyś do niej wrócę jeszcze raz i jeszcze raz. Nawet jeśli skutkowałoby to złamanym sercem. Dla Malachaia warto! Gdybym miała zaznaczać super momenty w książce to z pewnością brakło by mi znaczników a cała książka byłaby nimi pokryta. Serio. Cały czas miałam ochotę coś zaznaczać i z pewnością wrzucę wam na story kilka fragmentów, które zdecydowanie warto przeczytać.🖤 Nadal jestem pod wrażeniem tego jak autorka świetnie odnajduje się w pisaniu i tworzeniu. Stworzyć coś takiego to nie jest lada wyzwanie. Z niecierpliwością czekam aż będę mogła kiedyś przeczytać coś jeszcze spod jej pióra bo to po prostu uzależnia.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
10-09-2023 o godz 05:41 przez: Angelika
Carmen jest pewną siebie silną kobietą, z trudną przeszłością która ją ukształtowała. Pewnego dnia gdy wracała do domu znalazła się w miejscu w którym zdecydowanie nie powinna, przez co przysporzy sobie nie lada kłopotów, do tego jeszcze on który nie da jej kwiatków, ani czekoladek da natomiast ciemność i mrok. Ten cień co siedzi w jej wnętrzu napewno da o sobie znać. Mężczyzna tylko będzie zapalnikiem który go podpali. Czy dziewczyna odnajdzie się w jego świecie?? Czy jej światło opanują demony, czy podda się im?? Czy będzie z nimi walczyć??? A może mrok jej się spodoba?? Malachai był groźny, stanowczy i zdecydowanie władczy. Pogrzebał w swoim życiu tylu bliskich, co spowodowało że sam w środku był martwy. Demon który się tlił pod jego skorupą przez te wydarzenia wyszedł na wolność, a mężczyzna zdecydowanie nie chciał go zdusić, on pozwolił mu przejąć nad sobą kontrole. I nagle na jego drodze staje ona. No tak mocnej książki to ja już dawno nie czytałam, debiutu tutaj nie czuć. No może troszeczkę jak znajdziemy sceny które były moim zdaniem nie potrzebne. Po pierwsze często powtarzane kwestie jaki to bohater nie jest zły, niedobry, bad boy. po drugie za mocno rozbudowane sceny i porównania co spowodowały że przy trwającej akcji fabuła mocno zwalniała i przez to na nowo musiała nabierać tempa, by się rozkręcić. Za to podziwiam za lekkość pióra i to w jaki sposób ta brutalność została przedstawiona. Bo nie oszukujmy się nie jest łatwo napisać książki która tak mocno wpływała na emocje, które zawładnęły całym człowiekiem do takiego stopnia że czujemy ten strach w kościach i paraliżujące doświadczenia które przeżywali bohaterowie. Książka zdecydowanie nie będzie łatwa, nie znajdziecie w niej prawie nic co będzie kolorowe czy barwne, pokaże najgorsze ciemne strony człowieczeństwa, będzie dużo brutalnych scen, duszna, gęsta, przerażająco intensywna atmosfera dark. Cierpienie, ból i samozniszczenie, oraz chemia która będzie wisieć nad bohaterami do tego toksyczna relacja którą się obdarzali oboje na wzajem. Tą książkę przeczytają tylko fanatycy, ci co lubią happy endy, bad boya który zmienia się w idealnego mężczyznę nie będę mieli co tu szukać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
07-08-2023 o godz 13:38 przez: Kamsa
bookstagram.kamsy: „Malachai. Ofiara” to pozycja pełna brutalności, dlatego na samym początku muszę tutaj zaznaczyć, iż jest to książka przeznaczona dla starszych czytelników. Historia przedstawiona na papierze jest dynamiczna i piekielna. Trójka mężczyzn; Malachai, Holden i Carter mieli jedno zadanie. Zadanie, które miało zostać wykonane bez ofiar. Jednakże Kai to osoba bez hamulców i jakiegokolwiek sumienia, dlatego plan się nie powiódł, a w dodatku miał nieproszonego świadka. Ten Dark Romans zachwycił mnie przede wszystkim piórem autorki. Jest on unikatowy i tak piękny, że czytając każdy rozdział, nie mogłam się nazachwycać tym jak Karolina cudownie pisze. Lekkość, z jaką się spotkałam, jest niesamowita. Kai Yordan to bohater pełen sprzeczności i bólu. Uwielbiam takie skomplikowane postacie dlatego, iż mogę sama rozgryzać jego psychikę na wiele części. Malachai jest nieobliczalny i jego zachowania mogą podchodzić pod socjopatyczne, ale właśnie o tym jest książka. O socjopacie i jego popapranym życiu. Życiu, w którym pojawiła się pewna dziewczyna. Nieoczekiwanie wstąpiła w piekielne wrota Kai’a i nie potrafiła od nich uciec. Albo nie mogła? Malachai był nazywamy potworem. A potwory lubią pogoń. Carmen Clark jeszcze nie wiedziała, że przez jeden incydent stanie się zwierzyną do schwytania przez najbardziej przerażającego człowieka stąpającego po tej ziemi. Jednakże po drodze pojawił się jeden problem. Emocje. Kai nie był zadowolony z faktu, iż ktoś wzbudzał w nim jakiekolwiek uczucia. Co według niego trzeba zrobić z kimś takim? Wyeliminować. Jak myślicie, co z tym faktem zrobi Malachai? „Malachai. Ofiara” głównie skupia się na Carmen i Kai’u, jednak autorka postarała się nam pokazać również inne wątki. Przykładowo relacja Malachaia i Holdena, którą kocham, a zarazem nienawidzę. Ta dwójka jest skomplikowana i czuję, że w kolejnej części dowiemy się o nich nieco więcej. Tak samo, jak o przeszłości Carmen, która była trochę skubnięta w pierwszym tomie. Ogólnie, jeśli miałabym ocenić tę książkę, to dałabym jej 10/10. Wyczekuję kolejnej części, gdyż nie mogę się doczekać rozwoju sytuacji po tym mocnym zakończeniu!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-07-2023 o godz 03:56 przez: Nat
❗Przed przeczytaniem zapoznajcie się z ostrzeżeniem! W książce poruszane są tematy tj. przemoc, uzależnienia, używki, traumatyczne przeżycia oraz sceny erotyczne, które nie są przeznaczone dla wszystkich Czytelników❗Historia przynosząca każdemu czytelnikowi dawkę dreszczyku emocji i niebywale pociągającego mroku. Dwa szalone i nieprzewidywalne charaktery, które w swoim połączeniu tworzą… No właśnie co takiego? Kai i Carmen to duet, który wielokrotnie was zaskoczy. Świetnie wykreowana historia pełna dziwnych gierek i zasad, jakie po pewnej nocy postawia Malachai. Przygotowany z początku na wszelkie ewentualności w pewnym momencie dochodzi do wniosku, że traci panowanie, a pionki na szachowej planszy przestają się poruszać w sposób w jaki każe. Carmen jest postacią, która nie będzie siedziała cicho. Może i dziewczynę spowija lęk i dziwnego rodzaju fascynacja, ale jest to bohaterka która nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Oboje wkroczyli na niebezpieczną ścieżkę, musząc zmierzyć się z tym, co oboje dla siebie przygotowali. Przygotowani na walkę, nie mieli pojęcia, że będą musieli spojrzeć w oczy pewnego rodzaju porażce. Emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania, podobnie jak bohaterowie, także są mieszanką wybuchową. Po zakończeniu tak naprawdę nie wiedziałam co ze sobą zrobić, w trakcie zastanawiałam się czy lepiej nie odłożyć pozycji i nie rozkoszować się nią dłużej, a na początku wiedziałam, że to będzie coś, co zawładnie moim sercem. Potrzebujecie książki, która rozbudzi wasze zmysły i je rozpali? Szukacie dobrego dark romansu? Sięgnijcie po "Malachai: Ofiara" i pozwólcie przejąć historii panowanie. Cudowny debiut Karoliny, która jeszcze nie raz was zaskoczy!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-12-2023 o godz 10:08 przez: Klaudia
Cudo
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
16-08-2023 o godz 21:20 przez: bookof_goddess
On sprawiał, że czuła się bardziej żywa. Ona sprawiała, że czuł się mniej martwy. Kiedy zło przestanie przerażać, zaczyna kusić. Brutalna i zarazem intrygująca powieść, o której mówi się zdecydowanie za mało. Pierwszy tom serii od znanej z platformy Wattpad autorki: Karoliny Dominiak 🙈. Carmen bardzo łatwo wpadła w kłopoty, których konsekwencje musiała podnieść. Ale gdyby nie przypadek to nigdy by się nie dowiedziała na co ją stać. "Malachai: ofiara" to dark romance przeznaczony, tylko i wyłącznie dla pełnoletnich czytelników. Malachai od zawsze był porywczy i nie zawsze myślał logicznie, w porównaniu do swojego brata, Holdena. Z powodu własnej głupoty Kai jest zmuszony pozbyć się dowodów, w tym również świadków morderstwa. Od tamtej pory Carmen jest w sporych tarapatach... Mafia to nie jej bajka, a może jednak? 🔥 moja opinia: To była naprawdę pokręcona historia! A zakończenie? Wow 🤯! Chyba już od pierwszych stron pokochałam pióro autorki. Występujące w książce brutalne opisy nie mogłyby być lepiej napisane. Karolina wie doskonale jak sprawić, że czytelnika przejdą ciarki na całym ciele. Jednak, żeby nie było tak kolorowo i fajnie to zacznę od bohaterów. Ja rozumiem, że Malchai i Holden to bracia, ale ich zachowanie było dziecinne i nie na miejscu. Dorośli ludzie nie zachowują się tak w rzeczywistości 🙄. Najbardziej polubiłam się z Carterem, ale to najprawdopodobniej przez jego kolor włosów 😂. Powieść była dla mnie ciekawą odskocznią od łzawych historii, które ostatnio czytam. Główna bohaterka nieraz mnie zaskoczyła i mam do niej pozytywne uczucia. Spodziewałam się czegoś innego, a dostałam coś znacznie lepszego. Polecam. 💗
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-08-2023 o godz 22:26 przez: anna
Bad boy. Uwielbiam to określenie. Takie krótkie, a tak wiele mówiące. Główny bohater to typowy bad boy, wręcz mroczna dusza, ktoś absolutnie i nie bez powodu zagubiony, człowiek poszukujący, pogubiony w swej otchłani rozpaczy. Autorka wykonałam kawał dobrej roboty jeśli chodzi o wykreowanie tej postaci, szczególnie od strony psychologicznej. Mechanizmy, które nim kierują są świetnie sprecyzowane. W ogóle, mimo tego jaki był Malachai, polubiłam gościa. Ten grubasek porusza bardzo wiele trudnych i ważnych tematów. Takich, o których często trudno się czyta i takich, które niejednokrotnie topią lód naszych serc. Środowisko jakie wykreowała autorka potrzebuje zmiany, światełka w tunelu, czegoś co popchnie tą młodzież w inną stronę. Czy ją znajdzie? Jeśli chodzi o fabułę to dzieje się bardzo dużo i bardzo szybko. Wpadamy w świat ludzi zepsutych bez żadnego ostrzeżenia, widzimy ich błędy, czasami się nimi brzydzimy ALE szybko dostrzegamy także dlaczego tacy są. Dumamy i zastanawiamy się czy można coś innego w ich sytuacji zrobić. Czujemy w kościach ten strach, który paraliżuje bohaterów. I ta duszna, gęsta, przerażająco intensywna atmosfera. Książka tylko dla pełnoletnich! 7⭐️. Malachai pogrzebał w życiu już tylu bliskich, że teraz sam czuje się jakby był martwy. Trauma i wszystkie te złe rzeczy sprawiły, że przemienił się w demona. Nagle na jego drodze staje dziewczyna która widziała coś czego nie powinna widzieć. Szybko okazuje się, że i ona mimo że ma w sobie wiele światła, tak jak każdy, nosi w sobie także cień. I teraz najważniejsze pytanie - czego w niej więcej?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-09-2023 o godz 17:15 przez: Natalia
Z pierwszymi rozdziałam książki zapoznałam się na wattpadzie i wciągnełam się już od samego początku. Pomyślałam, że jest to pozycja zdecydowanie dla mnie i oczywiście się nie myliłam. Odpowiadał mi styl pisania autorki, przyjemny, chwilami zaskakujący. Miałam wrażenie, że podczas czytania czułam ciarki na całym ciele. Karolina zdecydowanie umie budować napięcie. Było wiele scen, które mnie zaskoczyły i takie, które napewno zapamiętam na długo!😌 Bohaterowie są moim zdaniem naprawdę dobrze wykreowani i interesujący od początku, do końca. Gratulację dla autorki! Polubiłam się bardzo z głównymi bohaterami, co mnie bardzo cieszy, ponieważ zawsze zwracam na to szczególną uwagę. Carmen na początku wydaje nam się spokojna, jednak z czasem możemy poznać również jej drugą zaskakującą stronę. Natomiast Malachai jest typem mrocznego bohatera, jego zachowanie przechodzi ludzkie pojęcie, a miało napewno na to duży wpływ to co przeżył w dzieciństwie. Czytając kartka po kartce i poznając go coraz lepiej, naprawdę można go polubić. To w nim możemy zauważyć największą przemianę wewnętrzną. Ta dwójka bohaterów tworzy razem piekielny duet.❤️‍🔥 Książka zakończyła się w takim momencie, że miałam bardzo duży mętlik w głowie i czekam z niecierpliwością na kontynuację!!😭 Uważam, że MALACHAI wzbudził we mnie wiele emocji i zdecydowanie zasługuje na większy rozgłos. Zaufajcie mi, musicie się zapoznać z historią Carmen i Malachaia🖤 / @zaczytanatalia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2023 o godz 17:26 przez: Anonim
Z książką spotkałam się dawno temu na wattpadzie i już wtedy pokochałam tę historię. Już wtedy uważałam, że to jedna z najlepszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Cieszę się, że w końcu mogłam ujrzeć wersję papierową, na którą tak bardzo czekałam. Malachai jest niepowtarzalną historią i uważam, że jest świeżością na rynku wydawniczym. Emocje, jakie towarzyszą podczas czytania są zmienne. W jednej chwili czuje się strach, w innej radość, by chwilę później poczuć straszny smutek. Jest to opowieść, która łamie serce, więc chusteczki zdecydowanie powinny być w pakiecie. Bohaterowie walczą ze swoimi traumami i z każdą przeczytaną stroną, widać ich przemiany na lepsze, jak i na gorsze. Autorka ma oryginalny styl pisania i w bardzo jasny sposób przedstawia nam cały świat Malachaia i Carmen. Jestem pewna, że żadna książka Karoliny, by mnie nie zawiodła. Wszystko jest dobrze zaplanowane i przemyślane. Bohaterowie posiadają swoje wady i charakterystyczne cechy, przez co są prawdziwi. Książka na pewno nie jest przeznaczona dla osób o słabych nerwach, ponieważ występują brutalne sceny. Spodoba się na pewno osobą, które lubią psychologię i dark romans. Jest to cegiełka, co dla mnie jest dużym plusem, jednak nie jest to odczuwalne, ponieważ książka wciąga od samego początku historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-07-2023 o godz 17:24 przez: Alex
Matko !!! Co to była za książka!!! A zakończenie!!!!!! Chce następną część na wczoraj! Genialny dark romance, w którym to główna bohaterka przechodzi na ciemną stronę. Napięcie towarzyszy od pierwszych stron i tylko rośnie. Wyczekiwanie na te chwile pełne namiętności w otoczeniu mroku tylko podsyca facyscynacje złem... I Kaiem. Bohaterowie są wielowymiarowi, mają swoje historie, a co więcej ich rozterki wewnętrzne są dość realne. Nawet jeśli chodzi o Malachaia. Każdy z nas chciał być czasem zły i robił że rzeczy (może nie tak ekstremalne ale wiadomo o co chodzi). Malachai:ofiarą porywa i nie puszcza. Staje się obsesja tak jak obsesja Kaia staje się Carmen. Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-08-2023 o godz 19:36 przez: Mozaika Literacka
Szalenie odważna ekspozycja mrocznej duszy – duszy odczuwalnie demonicznej i nieustępliwej. To tytuł bezsprzecznie brawurowy, intensywny i obezwładniający, fabułą zagnieżdżony dosłownie na krawędzi śmierci. Malachai. Ofiara to debiut nasączony strachem i rozdzierającą niepewnością, zagęszczony traumą oraz bezwzględnością słów, w gąszczu diabolicznych zdarzeń z pewnością nieprzewidywalny. Tu namiętność ma charakter nieobliczalny, scenicznie każe też na siebie czekać – w euforii przedstawionych zbliżeń, okazuje się dzika i nieposkromiona, jednocześnie mocna i przekonująca, ewidentnie domaga się dorosłego widza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-08-2023 o godz 18:56 przez: Izabela
Choć odstraszała mnie ilość stron to nie żałuje ani chwili spędzonej na czytaniu tej książki. Polecam serdecznie bo warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-07-2023 o godz 12:37 przez: anonymous
kocham to, na żadnej książce tak nie płakałam 🫶🏾🫶🏾🫶🏾🫶🏾
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego