Focus on the moment (okładka  miękka, wyd. 05.2023)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Dostępny w salonie empik

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Megan McQueen sądzi, że nic nie sprawi jej większej radości niż rodzicielstwo - gdyż jest samotną matką trzyletniego synka, ale fascynuje ją też fotografia: bo kobieta przygotowuje się właśnie do wyjątkowej wystawy sesji zdjęć kobiet.

Wszystko wydaje się iść ku dobremu, gdy Megan nagle wpada na Jamesa - gwiazdora z Hollywood, który wziął pół roku wolnego, by odetchnąć od blasku jupiterów.

Drogi Megan i Jamesa zaczynają się ze sobą przeplatać - i chociaż kobieta niedawno straciła męża, to James jakimś cudem wkrada się do jej życia. Tyle, że James nie tylko musi podbić serce Megan, ale także jej dziecka...

Jak skończy się ta przygoda?

Tego musisz dowiedzieć się sama, sięgając po książkę inną niż wszystkie!

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1373762122
Tytuł: Focus on the moment
Podtytuł: Skup się na chwili
Autor: Marta Cyrkiel
Wydawnictwo: Wydawnictwo Romantyczne
Język wydania: polski
Liczba stron: 400
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-05-12
Rok wydania: 2033
Data wydania: 2023-05-12
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 207 x 30 x 150
Indeks: 55995689
średnia 4,8
5
20
4
3
3
1
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
23 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
14-05-2023 o godz 12:31 przez: Za_czy_ta_na
Megan McQueen fotografuje, odkąd pamięta. Kocha to, co robi, a swoje prace wystawia w galeriach. Życie Megan układa się wspaniale do momentu diagnozy, jaką otrzymuje jej mąż. Niestety przegrywa walkę z chorobą, zostawiając ją i osieracając półtorarocznego wówczas Theo. Od tamtej pory kobieta nie związała się z żadnym innym mężczyzną, będąc wierną nieżyjącemu mężowi. Megan jest nieco oszołomiona i pojawiają się w niej wyrzuty sumienia, gdy zdaje sobie sprawę jak jej ciało, zareagowało na przypadkowo spotkanego w parku mężczyznę. Ma wrażenie, że nawet patrząc na innego w jakiś sposób zdradza męża. Pewnego dnia brat Megan prosi ją o przysługę. Jej zadaniem jest zdobycie jak najlepszych ujęć z gali, na której bawić się będą największe gwiazdy kina. W pewnym momencie oko aparatu fotograficznego zatrzymuje się na Jamesie jednym z najważniejszych gości tego wieczoru. Dziewczyna nie orientuje się, że jest to ten sam człowiek, którego niedawno poznała w parku. On, jednak doskonale ją zapamiętał… Od tej pory drogi Megan i Jamesa będą się nieustannie przecinać. Czy Megan pogodzi się ze śmiercią męża i da szansę innemu mężczyźnie? Czy James podbije serce pięknej fotografki i zdobędzie sprzymierzeńca w jej synku? Jak potoczą się losy ludzi pochodzących z dwóch różnych światów? Jestem tą historią absolutnie zauroczona. Nie byłam w stanie odkleić nosa od czytnika, zanim nie dobrnęłam do ostatniego zdania tej książki. Marta Cyrkiel posiada bardzo przyjemny w odbiorze, lekki styl pisania, a dodatkowo ma świetne poczucie humoru, które bije z kart tej powieści. Ile razy pociekły mi łzy ze śmiechu to moje, ale nie myślcie sobie, że ta książka tylko bawi. Absolutnie nie. Historia Megan, Theo i Jamesa potrafi również wzruszyć, o czym przekonacie się sami, gdy sięgnięcie po „Focus on the moment”. Ta książka już zawsze kojarzyć mi się będzie z fotografką Megan, którą pokochałam całym sercem. Jamesem, gwiazdą Hollywood, któremu czasem miałam ochotę przyrżnąć czymś ciężkim. Rezolutnym, przeuroczym trzylatkiem, który potrafi zadziwić swoją mądrością oraz ogromnym pasiakiem, który zasłużył na medal pewną sytuacją, ale nie zdradzę wam nic więcej. 😉 Uwielbiam w tej książce również postacie drugoplanowe, a w szczególności siostry Megan i Jamesa. Eva i Ash swoimi tekstami i ciętym językiem niejednokrotnie wywoływały niekontrolowane wybuchy śmiechu. Lubię ich bezpośredniość i szczerość, a to drugie cenię najbardziej. Myślę, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić. 😉 „Focus on the moment" to książka, która skłania do pewnych przemyśleń. Zmusza do zastanowienia się, czy warto przez całe życie oglądać się za siebie i rozpamiętywać przeszłość, rezygnując w ten sposób z tego, co tu i teraz, i odrzucając to, co daje nam los? Strata kogoś bliskiego boli bardziej niż fizyczne rany. Czas sprawia, że ból ten jest bardziej znośny, ale nigdy nie zniknie całkowicie. Musimy więc nauczyć się z nim żyć. Zaakceptować przeszłość i iść dalej. To nie jest łatwe, ale jak najbardziej możliwe. Megan miała wyrzuty sumienia, gdy jej serce zaczęło mocniej bić dla innego mężczyzny, ale gdyby sytuacja była odwrotna czy ona nie chciałaby, by jej mąż ułożył sobie życie na nowo i był szczęśliwy? Z pewnością tak, musiała to sobie tylko uświadomić. Ta książka pokazuje jeszcze jedno. Mianowicie że dzieci to znakomici obserwatorzy i słuchacze. Chłoną otoczenie jak gąbka wodę i potrafią zaskoczyć swoim bystrym umysłem. Kochani, zachęcam Was gorąco do lektury, a sama liczę na to, że ta historia doczeka się kontynuacji, bo już tęsknię za tymi bohaterami.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-05-2023 o godz 09:52 przez: ksiazkowe_serduszko
Nie wiem jak u Was, ale dla mnie maj jest miesiącem świetnych tytułów. Tym razem historia, którą czytałam była tak wciągająca niczym wpatrywanie się w ciekawą fotografię, dzięki czemu zapominamy o świecie wokół. Megan ma serce pełne miłości do swojego synka Theo. Rodzine w której ma oparcie i zawsze może na nich liczyć. Straciła też kogoś bardzo ważnego i nieraz wraca do wspomnień, które są niejednokrotnie bolesne od tęsknoty. Diagnoza zrujnowała nie tylko jedno życie, lecz całą rodzinę. Ciężkie chwile samotności pomaga jej przetrwać syn. Największe wsparcie ma w siostrze, z którą miała się zobaczyć, lecz czteronożny psiak Maks uniemożliwił to, a dodatkowo miała dość burzliwą rozmowę z jego panem. Właśnie teraz, choć Megan jeszcze o tym nie wie, jej życie zaczyna się zmieniać. Samotna matka trzyletniego malca, której największą pasją jest fotografowanie, niespodziewanie wkracza ktoś nowy. James nie jest zwykłym, przeciętnym mężczyzną i choć to wielka zaleta dla niego niemałe utrapienie. Przez świat fleszy i tym, że brukowce wiedzą lepiej, co się u niego dzieje, postanawia się całkowicie odciąć. Mały urlop, po którym miał wrócić z wielką pompą. Jakże wspaniały debiut autorki, która przedstawia nam historię samotnej matki i gwiazdy Hollywood. Miłość nie jest prostym tematem a w szczególności, gdy Megan straciła już raz swoją miłość życia. W tym przypadku nie mam swojej ulubionej postaci, bo tak naprawdę jako całość ten tytuł mnie zauroczył. Ciekawe wymiany zdań między postaciami i emocje były czymś, co szuka każdy z nas w książkach. Autorka zaczęła pisać i doskonale wiem, że nie skończy na tej jednej książce, więc już tak naprawdę nie mogę doczekać się kolejnych świetnych tytułów spod jej pióra. Czy Megan będzie umiała znowu pokochać po stracie męża ? Dlaczego James musiał zrobić sobie przerwę ? Tego dowiecie się, czytając książkę. 💕💕💕
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
05-06-2023 o godz 12:08 przez: Kantorek90
"Focus on the moment" to jeden z tych debiutów, na który czekałam, odkąd przypadkiem trafiłam na zdjęcie okładki. Dlaczego? Nie ulega wątpliwości, że jest bardzo przyjemna dla oka i zachęca do tego, aby ją przeczytać, jednak nie był to jedyny powód. Osoby, które znają mnie prywatnie doskonale wiedzą, że przez wiele lat amatorsko zajmowałam się fotografowaniem meczów piłkarskich. Dlatego wydawało mi się, że historia, w której główną bohaterką jest pani fotograf to publikacja zdecydowanie dla mnie. Czy po jej przeczytaniu podtrzymuję swoje zdanie? Megan McQueen to kobieta, której życie do pewnego momentu było prawdziwą sielanką. Wraz z mężem, z którym przeżyła ponad dekadę, doczekali się upragnionego dziecka i wydawało się, że nic nie jest w stanie zepsuć ich idealnego życia. Jednak pewnego dnia los postanowił przypomnieć im o tym, że życie wcale nie jest usłane różami. Okazało się bowiem, że mąż Megan ma nowotwór i mimo walki, jaką oboje podjęli, przegrał z chorobą, zostawiając ją samą z ich wówczas półtorarocznym synkiem. Po śmierci ukochanego męża Megan musi sama radzić sobie z trudami rodzicielstwa, jednocześnie prowadząc studio fotograficzne i przygotowując się do wyjątkowej wystawy, której tematem przewodnim są kobiety. Mimo że Megan i Theo zostali sami, kobieta może zawsze liczyć na siostrę, która stara się jej pomagać, najlepiej jak potrafi. Pewnego dnia, gdy Megan spieszy się na spotkanie z siostrą, w parku, przez który przechodzi, natrafia na psa. I pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w pobliżu zwierzęcia nie znajduje się żaden opiekun, a dodatkowo jej syn panicznie boi się psów. Ostatecznie Maks okazuje się bardzo przyjaznym czworonogiem, którego Theo (ku ogromnemu zaskoczeniu jego matki) z miejsca polubił. Jednak nie zmieniało to faktu, że pies nie powinien sam biegać po parku, co Megan dobitnie uzmysłowiła jego opiekunowi, gdy wreszcie raczył się pojawić. Właścicielem czworonoga okazał się James — przystojny gwiazdor Hollywood, który zmęczony ostatnimi wydarzeniami w swoim życiu postanowił wziąć sobie trochę wolnego, by odetchnąć od blasku jupiterów i byłej dziewczyny. Chociaż mogłoby się wydawać, że ich przypadkowe spotkanie będzie pierwszym i ostatnim, los postanawia zagrać im na nosie. Ich życiowe drogi zaczynają się ze sobą przeplatać — i chociaż kobieta cały czas ma opory przed otworzeniem się na nową relację, James jakimś cudem wkrada się do jej serca i życia. Czy ich relacja będzie miała szansę przetrwać mimo dzielącej ich odległości? Czy mimo iż pochodzą z dwóch różnych światów, będą w stanie stworzyć normalny i stały związek? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w najnowszej książce Marty Cyrkiel. Muszę przyznać, że "Focus on the moment" to udany debiut. Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl pisania, który sprawia, że książka w zasadzie czyta się sama. Jest w niej sporo zabawnych momentów, które rozśmieszają do łez, ale jest to również publikacja, która skłania czytelnika do refleksji na temat tego, czy warto rezygnować z tego, co oferuje nam los i w dalszym ciągu żyć przeszłością. W swojej książce Marta Cyrkiel skupiła się na tym, by pokazać czytelnikowi, że poradzenie sobie ze stratą kogoś bliskiego nie jest wcale czymś łatwym. Trzeba przejść naprawdę długą drogę, aby pogodzić się ze stratą i zacząć funkcjonować w miarę normalnie. Jednak skłania czytelnika do tego, aby na przykładzie głównej bohaterki, odpowiedział sobie na pytanie, czym jest ów normalność? Megan miała dość duże wyrzuty sumienia, gdy jej serce zaczęło mocniej bić w obecności Jamesa. Cały czas zastanawiała się, czy nie zdradza w ten sposób swojego zmarłego męża, który jak sama wielokrotnie zaznaczała, był miłością jej życia. Jednak gdyby sytuacja była odwrotna, czy nie chciałaby, aby jej mąż ruszył z miejsca i ułożył sobie życie na nowo? Sądzę, że tak. Myślę, że na dużą pochwałę zasługują postacie drugoplanowe, które dodawały uroku całej publikacji i pokazały się z bardzo dobrej strony. Mam tu na myśli nie tylko siostry głównych bohaterów, które niejednokrotnie pomagały im wrócić na właściwe tory, ale również najlepsza przyjaciółka Jamesa, która swoim tekstami rozbawiała mnie do łez. Jednak tak naprawdę moje serce najbardziej podbił Theo, uroczy malec, który skradał całe show, gdy tylko pojawiał się na kartach powieści. Dobrze. Były plusy, więc nadszedł czas, aby poruszyć kwestie, które niekoniecznie współgrały mi w tej historii. Jak już doskonale wiemy. James to podobno wielki gwiazdor Hollywood, więc wydaje mi się, że paparazzi i fani trochę słabo się nim interesowali. Oczywiście rozumiem, że facet kamuflował się, zapuszczając brodę i zasłaniając twarz czapką, jednak mam wrażenie, że dla osób, które trudnią się sprzedażą zdjęć do plotkarskich magazynów, nie byłoby problemem, aby odkryć jego prawdziwą tożsamość. Ponadto czasami strasznie irytował mnie brak rozmowy między bohaterami, który generował wszelkie wątpliwości i niesnaski. Mimo tych drobnych minusów myślę, zachęcam do przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-06-2023 o godz 16:51 przez: zaczytana_kociara87
Megan po śmierci męża samotnie wychowuję trzyletniego synka.Theo jest jej największa miłością I radością, a spełnianie się w roli jego mamy sprawia jej ogromną satysfakcję. Prócz bycia mamą Megan ma także wielka pasję jaką jest fotografia i właśnie przygotowuje się do wystawy swoich zdjęć.... Wracając ze spotkania w sprawie wystawy przypadkowo zostaje zaatakowana przez kudłate stworzenie przy okazji poznając jego właściciela Jamesa ,któremu nie omieszkała nawtykać o pilnowaniu swojego pupila.Pomimo ,ze mężczyzna wywarł na niej duze wrażenie szybko o nim zapomina... James jest popularnym aktorem ,którego życie na świeczniku I ciągłym blasku fleszy zaczyna przytłaczać.Chwile gdy nikt go nie rozpoznaje są dla niego błogosławieństwem.James gdy tylko wykona wszystkie swoje obowiązki związane z promocją jego najnowszego filmu zamierza usunąć się na jakiś czas w cień.... Ich drogi ponownie się zetkną podczas promocyjnej gali filmu Jamesa.Megan na prośbę brata ma wykonać jak najlepsze ujęcia aktorów. Widząc Jamsa w ogóle nie orientuje się, że już poznała tego mężczyznę ,jednak On doskonale ją zapamiętał.... Ich drogi od tego momentu niejednokrotnie zaczną się ze sobą przeplatać..... ,,Focus On the moment.Skup się na chwili ,, to historia z motywem obyczajowo -romantycznym.Historia dwójki dojrzałych życiowo osób.Historia o posiadaniu dużego bagażu doświadczeń.O samotnym macierzyństwie i obawach z nim zwiazanych.Zmaganiach się z bólem I tęsknotą po starcie ukochanej osoby.O życiu na ciągłym świeczniku I w blasku fleszy. O popularnosci,która nie zawsze jest kolorowa. O zaznaniu zdrady I złamanego serca.O kiełkującej relacji obawach i wyrzutach sumienia z nią związanych.O chęci zaznania ,stabilizacji, bliskości ,normalności I szczęścia. O odwadze w walce o miłość I szczeście. O powolnym poznawaniu się, budowaniu zaufania i relacji.O relacji pełnej ciepła, bliskości, troski jak i chemii I pożądania. O podejmowaniu trudnych I niełatwych decyzji. Historia o pięknej więzi rodzeństwa i rodzinnej opartej na rozmowie, szczerości, zaufaniu I wsparciu. Pokazująca ,że warto podjąć ryzyko,zrobić krok na przód I zawalczyć o swoje szczęście. Do sięgnięcia po tą książkę skusiłam się poprzez intrygujący opis I oczywiście okładkę, która przyciągnęła moją uwagę. Ta historia jest debiutem autorki, który uważam za genialny i pewnością będę sięgać po inne jej książki. Autorka stworzyła bardzo życiową powieść z fabuła ,która wciąga już od pierwszych stron I sprawia że książkę czyta się z zaciekawieniem I nie chce jej odłożyć. Akcja powieści toczy się naturalnie, swoim rytmem bez zbędnego pośpiechu przez ,którą sie płynie i nim sie obejrzy juz przewraca ostanią stronę i chce więcej. Bohaterowie świetnie wykreowani,których nie sposób nie polubić już od samego początku. Tacy prawdziwi I realni.Obydwoje doświadczeni przez los ,kierujący się w życiu rozsądkiem. A ich relacja dostarczy wielu emocji I wrażeń. Autorka ma niesamowicie lekki, przyjemny ,swobodny i okraszny dobrym humorem styl pisania, przez co książkę pochłonęłam w mgnieniu oka pomimo jej objętości. Świetna historia, lekka I przyjemna .Dającą nadzieję na lepsze.Książka pełna emocji przy której niejednokrotnie się uśmiechniemy jak i wzruszymy. Skłaniająca do przemyśleń I refleksji. Nadmienię także o tym jak pięknie wydana jest ta książka zaczynając od okładki ,która niesamowicie przyciąga wzrok I zachęca do przeczytania. Dodatkowo każdy rozdział rozpoczyna się przepiękna grafiką ,która idealnie wpasowuje się w w klimat powieści. O tej historii mozna pisać dużo i jeszcze wiecej...Jednak ja Wam polecam sięgnąć po tą niezwykle ciepłą I uroczą powieść o miłości i samemu przekonać się o jej uroku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2023 o godz 17:32 przez: Amelia
📸"Focus on the moment" Marta Cyrkiel; Wydawnictwo Romantyczne 📸 Jejku...czytanie i późniejsze recenzowanie swojego patronatu to niesamowite emocje...tak samo niesamowite jak tak książka 🥰 pokochałam ją od samego początku...❤️ Zacznę od mojej ulubionej kwestii jeśli chodzi o tą książkę, czyli bohaterzy...każdy, ale to każdy bohater tej książki ma w sobie coś co sprawia, że nie da się go nie polubić 🥰 Mój ulubiony bohater to synek Megan, Theo...ten chłopiec skradł moje serce...od samego początku 😍 to mądry, ale też zabawny chłopiec, który sprawia, że cała historia Megan i James'a jest jeszcze bardziej kolorowa ❤️ Megan, nasza główna bohaterka, to dzielna i niezależna kobieta, która mimo trudności stara się i wkłada całe swoje siły w to, żeby jak najlepiej żyło się jej i jej synkowi 🥰 to kobieta o wielkim sercu. To samo można powiedzieć o Jamesie- znany mężczyzna, który też wiele przeżył...okazuje się być mężczyzną dla wielu kobiet pewnie wymarzonym, akceptuje synka Megan, jest bardzo wspierający...cudowny człowiek ❤️ bohaterowie tej książki są bardzo ludzcy- pozwalają sobie na szczere i prawdziwe uczucia, nie boją się pokazywać tego, że mają chwile załamania, ale potrafią tez się cieszyć i sprawiać innym radość ❤️ Uwielbiam klimat tej książki...to opowieść o takiej romantycznej relacji, która powoli się rozwija i jest taka delikatna, miła, dobra...opowieść o sile, jaką daje miłość ❤️ "Focus on the moment" ma w sobie wieeele wartości, na co warto zwrócić uwagę 🥰 "Skup się na chwili" to "wartość" już z samej okładki- książka dobrze ukazała nam, jak ważne jest to, żeby skupiać się na chwili, czerpać z niej 100%, ponieważ do tych świetnych momentów już nie wrócimy ❤️ bohaterowie zachęcają nas swoimi zachowaniami do łapania momentów i nie bania się robienia w życiu różnych rzeczy, bo to jest tylko chwila, tylko moment. Postacie ukazały nam tez to, że warto walczyć o miłość i wszystko co jest dla nas ważne- nie można odpuszczać. Na początku relacja Megan i Jamesa nie była idealna- ale dali czas tej miłości ❤️ i co najważniejsze- na początku książki czytamy o tym, że mąż Megan umiera...to bardzo smutny moment w jej życiu. James gdy poznaje Theo, czyli synka kobiety...tłumaczy mu, że on nie zastąpi mu taty, ale mogą się przyjaźnić- to piękne zachowanie z jego strony 🥰 szczerze podziwiam, bo to pokazuje, że James chciał, żeby chłopiec pamiętał o swoim tacie, którego już nie ma. Styl autorki jest baaardzo lekki, zabawny i przyjemny w czytaniu. Ta historia jest niesawmoita- pełna nowych rzeczy dla każdego z bohaterów, pełna ciepła, miłości uśmiechu. To opowieść otulająca niczym cieplutki kocyk 🥰 Jeśli tylko będziecie mieć okazje- przeczytajcie! Obiecuje, że się nie zawiedziecie ❤️ jedna z najcudowniejszych książek jakie czytałam w ostatnim czasie 🥰🥰 ⭐️5/5 📸10/10 ❤️17 🌶1/5 📖stron: 537 📸seria: ❌ 🔡literki: spore, bardzo przyjemne do czytania 📍gatunek: romans
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2023 o godz 11:09 przez: lalkabloguje
Książka to kolejna historia za mną, która urzekła mnie swoją wyjątkowością. Muszę przyznać, że trochę się jej obawiałam bo nie należy do chudzinek. Ponad 500 str. ciekawej i wciągającej historii w pięknym wydaniu. Czym urzekła mnie historia Megan i Jamesa? Megan to młoda kobieta, która samotnie wychowuje 3-letniego synka. Strata męża była dla niej wielkim ciosem, zwłaszcza że razem przeżyli sporo. Jednak nieoczekiwana choroba zabrała jej synowi ojca. Jednak Megan nie poddała się i stanęła na nogi, by zapewnić synkowi to, co najlepsze. Rozwinęła swoja pasje i właśnie czeka na swoją pierwszą wystawę fotograficzną. Jednak to nie będzie zwykła wystawa. Tematem będą wyjątkowe kobiety. Wszystko się komplikuje gdy na jej drodze staje James, który podbija serce nie tylko kobiety ale przede wszystkim jej synka. Czy Megan da mu szansę? James to znany i rozchwytywany aktor. Jednak jego życie nie jest takie piękne, jakim mogłoby się wydawać. Zdradzony przez najbliższych mu ludzi chce odpocząć od tego życia na świeczniku. Wyjeżdża do rodzinnego miasteczka, gdzie na łonie rodziny chce odpocząć i przemyśleć swoje życie. Jednak los stawia mu na drodze Megan, kobietę, która już poznał wcześniej. Jego życie wywraca się do góry nogami także za sprawą Theo rezolutnego 3-letniego chłopca Historia chwyta za serce. Jest pełna pasji i porusza wiele trudnych tematów. Fabuła jest dynamiczna, ciekawa, intrygująca momentami z humorem. Piękna oprawa sprawia, że książkę czyta się rewelacyjnie. Co prawda nie jestem z tych osób co zwracają uwagę na wizualność książek, ale jak książka pięknie wydana to cieszy oko mimo wszystko. Historia ma ponad 500 sttr ale nie czujmy, że jest aż tego tyle. Czyta się płynnie i lekko. Postacie są świetnie opisane, idealnie wykreowane i choć bywały momenty, że miałam ochotę nimi potrząsnąć to są mega pozytywnymi postaciami. Megan przeszła w życiu wiele. Nie umiała zaufać, Gdy już jej się to udało to los potrafił rzucić jej pod nogi przeciwności. Czasem zbyt gwałtownie reagowała ale to sprawiło, że była taka realna. James to ciepły mężczyzna, który pragnie tylko spokoju i kogoś do kogo może wracać. Ma dość życia gdzie jest traktowany przez pryzmat swojej popularności. Książka to kolejny debiut literacki, jaki mam za sobą. Kolejny, który jest udany i kolejny, jaki potwierdza to, że mamy coraz więcej utalentowanych autorów, którzy dobrze przygotowali się do swojego startu w świecie literackim. Historia jest piękna, chwyta za serce, bawi do łez. To nie jest lukrowa historia a pełna wzlotów i upadków opowieść o dwojgu ludziach, którzy podejmują życiowe decyzje, pełne rozterek i niełatwych wyborów. Porusza wiele życiowych tematów, także tych trudnych. Jest też pełna miłości, pokazuje, by czerpać radość z prostych rzeczy. Autorce gratuluje udanego debiutu i czekam na kolejne książki. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2023 o godz 20:15 przez: anonymous
@distracted_by_books Takie debiuty mogę czytać na okrągło! Tak Kochani, książka, o której za chwilę więcej słów, jest debiutem. Tym razem do świata literackiego wkroczyła historia o motywie obyczajowo-romantycznym, który - jak zaraz zobaczycie - w ogóle nie musi być nudny i mdły (i nie, nie mówię tu tylko o przepięknej, kolorowej okładce). Megan jest kobietą, która spełnia się zawodowo, wychowując jednocześnie dziecko - samotnie. Ma natomiast w swoim życiu osoby, na których może polegać, dzięki czemu wszystko idzie dobrze. Zupełnie przypadkiem (za sprawą kudłatego stworzenia), poznaje mężczyznę, który nie wywiera na niej dobrego wrażenia. Cóż, czasami nie pierwsze spotkanie jest najważniejsze, prawda? Przecież można zrobić dobre drugie wrażenie...albo trzecie. Cóż, James w oczach milionów ludzi, właśnie takie robi, w przypadku bohaterki - może być odrobinę inaczej, a fakt, że kompletnie nie ma pojęcia, kim jest nasz gwiazdor, może doprowadzić do czegoś ciekawego. Wkraczamy w świat dorosłych osób, które mają już duże doświadczenie życiowe. Tak, zdecydowanie bliżej im do mojego wieku, co uważam za ogromny plus, a w książkach o to coraz trudniej! Przy czytaniu, uśmiech mimowolnie pojawia się na ustach. Niejednokrotnie miałam okazję dosłownie parsknąć ze śmiechu. Uwielbiam takie momenty, a dzięki Autorce pojawiały się one dosyć często. Kreacja bohaterów sprawiła, że moja miłości do tej historii wzrosła przynajmniej trzykrotnie. Główna bohaterka, z początku może wkurzać, ale należy spojrzeć na nią przychylnym okiem, ze względu na to, co przeżyła. James. To mężczyzna, który sprawia, że nie można się w nim nie zakochać. Po prostu. To właśnie o takim facecie marzy większość rodziców dla swoich córek. No cóż, ja na pewno sama chciałabym takiego dla siebie! Chociaż jego ego potrafi przywołać przewracanie oczami. Theo. Mały, słodki, uroczy chłopczyk, który powala swoim usposobieniem, swoją dziecięcą szczerością i znakomitą zdolnością nawiązywania relacji. To święta trójca tej historii, ale - każda z postaci, która przewija się przez fabułę jest niepowtarzalna. Nie ma tu bohaterów, obok których można przejść obojętnie. Każdy, nawet jeśli tylko w małym szczególe - odgrywa ważną rolę. No dobra, nie obyło się oczywiście bez momentów wzruszenia, jak to w moim wykonaniu bywa. Tym razem wynikały one tylko z tych rozczulających momentów. To zdecydowanie jedna z bardziej komfortowych historii, jakie człowiek może przeczytać. Cóż, przynajmniej w moim przypadku. "Focus on the moment" to opowieść o szansie na miłość, o rodzinie, o więzi matki z dzieckiem, o prawdziwej przyjaźni. Takie oczywiste, a ciągle warto przypominać o tych najważniejszych relacjach międzyludzkich. Autorka zrobiła to wyśmienicie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2023 o godz 18:37 przez: Zaczytana_zakrecona_ja
Megan McQueen jest kobietą z bagażem doświadczeń. Cudowna matka i wspaniała Pani fotograf. Kobieta szykuje się do wystawy swoich zdjęć z której jest niezwykle dumna, a jednocześnie bardzo się stresuje. Gdy wraz z synkiem spacerują w parku, wpadają na wielkie czarne psisko który okazuje się należeć do przystojnego lecz irytującego mężczyzny, który z każdym wypowiedzianym słowem traci w oczach kobiety. James to znana gwiazda Hollywood, mężczyzna wziął pół roku wolnego od blasku fleszy, aby móc cieszyć się czasem spędzonym z rodziną. Gdy wraz ze swoim czworonożnym przyjacielem biegają po parku, wpadają na śliczna blondynkę, która wydawać by się mogło nie wie kim naprawdę jest mężczyzna. Ale czy rzeczywiście tak jest? Ścieżki Megan i Jamesa zaczynają coraz częściej się splatać i chodź oboje zostali skrzywdzeni przez los starają się znaleźć szczęście. Jednak James musi podbić serce nie tylko zadziornej kobiety ale również serce jej dziecka…. Czy będzie to przygoda z happy endem? Czy oboje będą potrafili zaufać sobie nawzajem? " Focus on the Moment" historia która wywołała we mnie mieszane uczucia. Książkę czyta się bardzo szybko bo chociaż ma ponad 500 stron to nie zrażajcie się, autorka ma tak lekkie i przyjemne pióro że nawet nie wiecie kiedy kartki same się przewracają. Nie ma zbędnych opisów które zanudzają człowieka na śmierć, jednak jedyne co mi przeszkadzało to, to że na początku znajomości czyli przez jedną trzecią książki miałam wrażenie że już czytałam ten fragment na wcześniejszych stronach. Ale może dlatego że niedomówienia między bohaterami zdarzały się bardzo często. Co do bohaterów moje serce podbił synek Megan 🤭 Głównych bohaterów również bardzo polubiłam, jednak to on dla mnie wymiatał. Co do fabuły fajnie wymyślona, miejscami pojawiały się łzy w oczach a czasami miałam ochotę trzepnąć tę dwójkę bo działali mi na nerwy 😁 narracja prowadzona z perspektywy obojga, dzięki czemu możemy się bardziej wczuć w to co oni czują. Na koniec dodam że jest to książka która zawiera bardzo dużo uczuć: złość, miłość, przyjaźń znalazło się miejsce na nienawiść oraz zdrady. Pomimo minusa wymienionego wyżej książkę polecam. Jest to idealna historia do poczytania w urlopowe dni, albo w zaciszu domowym chowając się przed tym upalnym słońcem popijając dobrze schłodzone winko lub lemoniadę. A i zapomniałabym myślę że każdy znajdzie tu małe przesłanie aby walczyć o właśnie szczęście i nigdy się nie poddawać . Polecam ❣️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-05-2023 o godz 09:24 przez: Anonim
💜💚@basik_z_ksiazka_na_kolanach 💚💜. Są książki, które zdobywają serce od pierwszego przeczytania. Debiutancka powieść @martacyrkiel_autor jest jedna z nich! . Megan w pojedynkę wychowuje swojego synka Theo. Jej świat jakis czas temu zadrżał w posadach w chwili śmierci ukochanyego męża. Trudy samotnego macierzyństwa łączy z pracą fotografa. Ma własne studio i właśnie rozpoczęła przygotowania do wystawy swoich prac. James zmęczony ciągłym zainteresowaniem mediów i szybkim tempem swojego  Hollywoodzkiego życia. Chce odpocząć od blichtru, przepychu i samotności. Postanawia więc chwilowo zrobić sobie wolne. Musi tylko dopiąć ostatnie zobowiązania. Przewrotny los splata drogi głównych bohaterów w najmniej oczekiwanym momencie. Ich pierwsze spotkanie jest pełne emocji- ale nie tych ciepłych i romantycznych. 😉 James szybko przekonuje się, że chce lepiej poznać Megan. Ona zaś nie myślała, że spotka jeszcze kogoś wyjątkowego. Do tej pory jej światem był Theo. I to jego dobre samopoczucie jest dla niej najważniejsze. Focus on the moment to historia nowych początków. Pełna ciepła i humoru opowieść o wymarzonej miłości w nieidealnym świecie. Autorka pokazuje, że to co z początku wydaje się końcem wszystkiego może być wstępem do nowego rozdziału. O własne szczęście trzeba mieć odwagę zawalczyć czego fantastycznym przykładem są Megan i James. Oboje dojrzali i doświadczeni przez życie. Mają świadomość swoich zobowiązań i życiowych priorytetów. Ich decyzje kierowane są nie tylko porywem serca ale i rozsądkiem. Megan i James to postaci niesamowicie prawdziwe- pełne sprzecznych emocji i wątpliwości. Tu nie ma ideałów.Moje serce zdobył mały Theo. Jest uosobieniem dobroci i czystości serca. Jego dziecięca ciekawość świata,umiejętność czerpania radości z małych rzecy i znajdowania prostych rozwiązań jest porywająca. To właśnie jego postać czyni książkę tak bardzo wyjątkową. Każdy kolejny rozdział utwierdzał mnie w przekonaniu, że FOTM to jedna z tych historii, która zostaje w czytelniku na długo. Marta Cyrkiel pokazuje, że to co z początku wydaje się bolesnym końcem wszystkiego może być wstępem do nowego rozdziału. Jednak jego otwarcie wymaga odwagi i pracy. Powieść napełnia serce czytelnika nadzieją i daje wiarę w szczerą miłość, która uskrzydla. Emocjonalna, boleśnie prawdziwa, pełna pozytywnej energii. Nieoczywista i piękna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-06-2023 o godz 17:41 przez: anonymous
Może zacznę od tego, że jest to bardzo mądra i skłaniająca do refleksji książka. Marta Cyrkiel w historii Megan i Jamesa zawarła kilka ważnych prawd, które sama wyznaję i których się kurczowo trzymam. Autorka chce nam przekazać, że z każdej chwili naszego życia można wycisnąć radość, że te przykre i bolesne chwile jakie się zdarzają są ważne ale zbyt długie rozpamiętywanie i skupianie na nich powoduje, że jeszcze bardziej się w nich zatracamy. A przede wszystkim autorka pokazuje, że kiedy szczęście stoi u progu należy otworzyć mu drzwi i zaprosić do środka. Każdy zasługuje na szczęście dlatego nie można się na nie zamykać i nie dopuszczać go do siebie. I właśnie dzięki temu książka aż tak bardzo przypadła mi do gustu. Wyznaję takie same zasady, o czerpaniu z życia ile wlezie, o przyjmowaniu tego co nam ono przynosi i o tym, że szczęście należy się każdemu. Oczywiście zawsze najbardziej skupiam się na tych najwartościowszych aspektach książek i w Focus of the Moment znalazłam ich całe mnóstwo, za co jestem ogromnie wdzięczna. Bohaterowie jak najbardziej zdobyli moją sympatię choć tutaj order dla najlepszej postaci musze przyznać Theo. Jest to bez dwóch zdań najbardziej rozbrajająca postać tej książki. Kiedy w książce pojawia się postać dziecka to zawsze trafia ona w mój najczulszy punkt zwłaszcza kiedy historia jest tak świetnie napisana jak ta. Zaraz obok Theo jest postać Megan, która jest bohaterką wyrazistą i autentyczną co przenosi się na to, że cała historia taka się staje. To co ją spotkało porusza i wywołuje ogrom emocji. Moim najważniejszym odczuciem było to, że ze strony na stronę coraz bardziej wczuwałam się zarówno w historię Megan , w jej relację z synem i w relację z Jamesem. Co do ich relacji to nie będę zdradzać za wiele jednak napiszę iż jest to jedna z lepszych relacji : „ona niedostępna- on chce przebić jej mur” jakie kiedykolwiek miałam możliwość poznać. Focus on the Moment to świeża, dostarczająca wielu emocji a przede wszystkim mądra i autentyczna powieść. Skłania do wielu rozmyślań i pozwala wyciągać wiele wniosków. Najbardziej jednak skłania do tego by wierzyć, mieć nadzieję i zdobywać się na odwagę . Łap szczęście garściami i skup się na chwili. To jest najważniejszy przekaz. #wspolpracareklamowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-06-2023 o godz 16:05 przez: Anonim
"Focus on the moment. Skup się na chwili." Pierwsze spotkanie Megan młodej fotografki oraz Jamesa gwiazdora z Hollywood było bardzo nie fortune. Nie zdając sobie sprawy, że od tej chwili ich drogi coraz częściej się będą przeplatać. Kobieta przygotowuje się do wyjątkowej wystawy sesji zdjęć kobiet. James ucieka w rodzinne strony od blasków kamer w poszukiwaniu spokoju i ciszy po burzliwym rozstaniu z dziewczyną. Megan po stracie męża, pochłonięta rodzicielstwem nad swoim trzyletnim synkiem nie dopuszcza do swojego życia nikogo innego, a w szczególności mężczyzn. James nie podaje się, z determinacją coraz bardziej wkrada się do jej życia, ale musi podbić nie jedno serce, ale dwa. Czy uda im się stworzyć udany związek? Co się wydarzy jak niektóre tajemnice zostaną odkryte? Po stracie bliskiej osoby trudno jest się otworzyć na nową miłość. Ile musi upłynąć czasu, żeby ponownie zawalczyć o swoje szczęście i otworzyć się na nowe znajomości. Miłość, poczucie bezpieczeństwa oraz dzielenie ze sobą chwil radosnych i smutnych. Każdy zasługuje na miłość. Marta Cyrkiel zabiera nas w podróż szukania szczęścia dla siebie oraz walki o miłość. Przedstawiona historia w książce od samego początku przyciągała mnie coraz bardziej, chociaż nie ukrywam na początku, miałam uczucie irytacji na przeprowadzone dialogi między bohaterami. Z każdą następną kartką coraz bardziej mnie pochłonęła książka. Ciekawie napisana, chwilami zaskakująca, z lekką fabułą oraz stylem pisania autorki, czytasz ja w zaskakującym tempie. Książka wywołuje wiele uśmiechu na twarzy poniekąd jest to za sprawą synka Megan. Uważam debiut autorki za bardzo udany, świetnie spędziłam czas z książką. Gratulację :) Poczujecie emocje i pożądanie między bohaterami. Niepewność, ból po stracie drugiej osoby, wzruszenie, opieka nad drugim człowiekiem, ale również wiele radości, walki, szczęścia, przede wszystkim poczujecie w tej książce wiele miłości. Chwilami łezka się zakręci w oku. Zakończenie?! Serio !!! Kochana ciśnienie to ty umiesz podnieść. Fabuła książki jest dynamiczna, ciekawa, a bohaterowie książki skradają serca, są świetnie wykreowani. Bardzo polecam. Bardzo dziękuje za możliwość współpracy Marta Cyrkiel oraz Wydawnictwu Romantyczne. :) @sylwiassssss
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-06-2023 o godz 16:05 przez: Anonim
"Focus on the moment. Skup się na chwili." Pierwsze spotkanie Megan młodej fotografki oraz Jamesa gwiazdora z Hollywood było bardzo nie fortune. Nie zdając sobie sprawy, że od tej chwili ich drogi coraz częściej się będą przeplatać. Kobieta przygotowuje się do wyjątkowej wystawy sesji zdjęć kobiet. James ucieka w rodzinne strony od blasków kamer w poszukiwaniu spokoju i ciszy po burzliwym rozstaniu z dziewczyną. Megan po stracie męża, pochłonięta rodzicielstwem nad swoim trzyletnim synkiem nie dopuszcza do swojego życia nikogo innego, a w szczególności mężczyzn. James nie podaje się, z determinacją coraz bardziej wkrada się do jej życia, ale musi podbić nie jedno serce, ale dwa. Czy uda im się stworzyć udany związek? Co się wydarzy jak niektóre tajemnice zostaną odkryte? Po stracie bliskiej osoby trudno jest się otworzyć na nową miłość. Ile musi upłynąć czasu, żeby ponownie zawalczyć o swoje szczęście i otworzyć się na nowe znajomości. Miłość, poczucie bezpieczeństwa oraz dzielenie ze sobą chwil radosnych i smutnych. Każdy zasługuje na miłość. Marta Cyrkiel zabiera nas w podróż szukania szczęścia dla siebie oraz walki o miłość. Przedstawiona historia w książce od samego początku przyciągała mnie coraz bardziej, chociaż nie ukrywam na początku, miałam uczucie irytacji na przeprowadzone dialogi między bohaterami. Z każdą następną kartką coraz bardziej mnie pochłonęła książka. Ciekawie napisana, chwilami zaskakująca, z lekką fabułą oraz stylem pisania autorki, czytasz ja w zaskakującym tempie. Książka wywołuje wiele uśmiechu na twarzy poniekąd jest to za sprawą synka Megan. Uważam debiut autorki za bardzo udany, świetnie spędziłam czas z książką. Gratulację :) Poczujecie emocje i pożądanie między bohaterami. Niepewność, ból po stracie drugiej osoby, wzruszenie, opieka nad drugim człowiekiem, ale również wiele radości, walki, szczęścia, przede wszystkim poczujecie w tej książce wiele miłości. Chwilami łezka się zakręci w oku. Zakończenie?! Serio !!! Kochana ciśnienie to ty umiesz podnieść. Fabuła książki jest dynamiczna, ciekawa, a bohaterowie książki skradają serca, są świetnie wykreowani. Bardzo polecam. Bardzo dziękuje za możliwość współpracy Marta Cyrkiel oraz Wydawnictwu Romantyczne. :) @sylwiassssss
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2023 o godz 08:48 przez: zakochanawksiazkach1991
Książka "Focus on the moment. Skup się na chwili" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Do sięgnięcia po książkę zachęcił mnie interesujący opis i klimatyczna, przyciągająca wzrok okładka, wnętrze książki pod względem estetyki również okazało się naprawdę ładne. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny, dodatkowo ma duże litery, co sprawia, że książkę pomimo jej sporej objętości - ponad pięćset stron - czyta się niesamowicie szybko. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie ciekawie wykreowani. To postaci z którymi śmiało moglibyśmy się utożsamić w wielu kwestiach oraz takie, które moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się mierzą, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Tak naprawdę oboje od pierwszych stron zaskarbili sobie moją sympatię, co prawda bywały momenty, że Megan i James działali mi trochę na nerwy swoim zachowaniem, ale zagłębiając się w tą historię zaczynałam rozumieć dlatego zachowują się tak, a nie inaczej. Relacja pomiędzy głównymi postaciami została w interesujący sposób poprowadzona i dało się wyczuć wyraźną chemię między nimi, co bardzo mi się podobało. Natomiast moje serce całkowicie skradł syn Megan - Theo. Marta porusza w swojej książce wiele ważnych, bardzo życiowych i ponadczasowych tematów: strata bliskiej osoby, problem z otworzeniem się na nową relację czy samotne rodzicielstwo, które wywołują w Czytelniku wiele emocji. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że nie należy się poddawać, trzeba wierzyć, że pomimo trudności, bolesnej przeszłości czeka nas jeszcze coś pięknego w życiu. Trzeba po prostu czerpać z życia garściami i cieszyć się chwilą. Miło spędziłam czas z tą książką i jej bohaterami, chętnie w przyszłości ponownie sięgnę po kolejne powieści spod pióra autorki. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-06-2023 o godz 17:33 przez: Arin
“Focus on the moment” jest książką, w której mogłam zostawić kawałek siebie. Niesamowitym uczuciem oraz doświadczeniem było czytać coś, nad czym trzyma się opiekę. Megan McQueen to samotna matka, która po śmierci ukochanego męża w pełni poświęca się opiece nad synkiem. Kobieta jednak ku oderwaniu się od codziennych problemów, oddaje się także swojej pasji – fotografii – która wielokrotnie sprawia, że możemy zatrzymać wspomnienia nie tylko w głowie, ale i także na papierze. I choć wszystko wydaje się iść ku dobremu, nagle Megan wpada na Jamesa – Hollywoodzkiego gwiazdora, postanawiającego na pół roku odpocząć od blasku fleszy. Ich drogi zaczynają się między sobą przeplatać, jednak mężczyzna nie tylko będzie musiał podbić kobiece serce, a także serce należące do jej młodego potomka. Bardzo żałuję, że przeczytałam historię tej świetnej trójki tak szybko. Powiem szczerze, że zazdroszczę wszystkim, którzy mają to dopiero przed sobą. Bohaterzy są zbudowani bardzo realistycznie. Mają wady i zalety, więc o sztuczności nie ma tu w ogóle mowy. Theo jest niesamowitym dzieckiem, z którym nie można się nudzić. Jest bardzo sprytnym skrzatem, który chłonie wszystko, co się dzieje wkoło niczym gąbka wodę. Za każdym razem wtrąci swoje trzy grosze, które dodają Focusowi tej dziecinności i koloru. Megan to cudowna kobieta, która nie zasłużyła na to, co ją spotkało. Bardzo się cieszę, że odnalazła szczęście w ramionach Jamesa, który swoją drogą też dołożył spory klocek do historii. Na pewno zakochacie się w przystojnym gwiazdorze. To był naprawdę niesamowity debiut. Wielkie gratulacje składam jeszcze raz Marcie, która stworzyła dla nas tę piękną historię, pełną słodyczy, wzlotów, upadków i życiowych rozterek, z którymi muszą borykać się samotne mamy. Pokazałaś, że nie warto się poddawać, a gdzieś na końcu tunelu zawsze znajdziemy małe światełko, dające nadzieję na coś lepszego. Nawet w tytule mamy ukryty bardzo ważny przekaz — skup się na chwili. Warto zapamiętywać nawet te najmniejsze rzeczy, wspominać i opowiadać o nich, bo nie zawsze taka okazja może przytrafić się po raz drugi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-06-2023 o godz 18:28 przez: Agnieszka Kędzior
" i to jest chyba właśnie miłość,gdy idziesz przez życie z wybraną osobą pomimo jej wad, akceptując je w pełni.Pomimo ciągłych przeciwności losu,wspierając się za każdym razem,w zdrowiu i chorobie." Po śmierci męża,Megan samotnie wychowuje trzyletniego synka.Bycie mamą i fotografia to jej dwie miłości.Przed nią trudny i bardzo ważny moment-wystawa zdjęć,gdzie główną rolę gra kobiece ciało.Jedna sytuacja w parku i nieoczekiwane spotkanie z pewnym mężczyzną zmienia życie Megan. Czy na lepsze?To musicie sprawdzić sami! Od pierwszych stron polubiłam Megan.Wydawała się być mądrą i dojrzałą kobietą. I świetną matką,która dobro syna stawia na pierwszym miejscu i walczy o niego jak prawdziwa lwica.Jednak,gdy jej znajomość z James'em zaczęła się rozwijać to nie wiem co się z nią stało.Chwilami miałam wrażenie,że dziecko trochę im przeszkadza,na szczęście zawsze znalazł się ktoś chętny do opieki.Do tego teksty i zachowanie dorosłych były na bardzo niskim poziomie.Naprawdę!Często miałam wrażenie,że ten trzylatek jest najmądrzejszy z całego towarzystwa.Do tego bardzo duża ilość przekleństw- chwilami jakby na siłę. Przeszkadzało mi to w odbiorze tej historii. A szkoda bo początek książki bardzo mi się podobał i zapowiadał naprawdę fajną i interesującą historię. Ciekawy był wątek związany z fotografią.Miło też było czytać fragmenty gdy James starał się o Megan.Byli z dwóch zupełnie różnych światów jednak najważniejsze było uczucie, które ich połączyło. Podobało mi się również to jak autorka pokazała drogę jaką trzeba przebyć po stracie ukochanej osoby.To długi i bolesny proces. Było czuć,że Megan bardzo kochała swojego męża, nie mogła pogodzić się z jego odejściem. Poświęciła się synowi i pracy.A gdy na ich drodze pojawił się ktoś nowy,gdy dla niego mocniej zaczęło bić serce pojawiły się wyrzuty sumienia.Bała się,że w pewnym stopniu zdradza męża,że nie zasługuje na szczęście, gdy jego już nie ma. Pomimo,że książka nie skradła mojego serca to myślę,że znajdą się osoby którym przypadnie do gustu.Dlatego zachęcam Was do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2023 o godz 17:31 przez: Magdalena
Nie mogę już dłużej czekać i chciałabym się podzielić z wami recenzja na temat pięknego debiutu ,który chwyta za serce już w pierwszych stronach. Mowa oczywiście o " Focus on the moment " autorstwa @martacyrkiel_autor . Ona parę lat temu straciła kogoś bliskiego, on przekonał się ,że jak boli zdrada kogoś komu ufał i to podwójnie. Megan to zaradna fotografka ,która samotnie wychowuję synka ,ma jednak wsparcie rodziny na każdym kroku. Pewnego dnia kompletnie przez przypadek poznaję przystojnego faceta , który swoim zachowaniem nie wywiera na niej dobrego wrażenia. Jednak sploty wydarzeń, które dzieją się trochę później sprawia , że wpadają na siebie ponownie i to spotkanie nie jest już takie katastrolane w skutkach. James już od samego początku ma moje serce w swoich rękach, bo któż by nie chciał faceta, który dobrowolnie oddaje całego siebie i robi to całkiem szczerze. Magan do ich znajomości podchodzi całkiem ostrożnie i nie chce do siebie dopuścić, że ktoś tak jak James gwiazda hollywoodzka, mogłaby się nią zainteresować. Jak to się mówi? Nie oceniaj książki po okładce ? I tutaj by mi się trochę zgadzało, choć doskonale rozumiałam dlaczego Megan ma wątpliwości spotykając się z J . Moje serducho skradł również Theo uroczy czterolatek , który jak na swój młody wiek rozumiał bardzo wiele rzeczy. Książka pełna pasji i trosk , która zabiera czytelnika na kilka godziny do innego świata. Pochłonięta bardzo szybko, a w sumie nawet nie mam pojęcia kiedy. Zaczynasz i nie chcesz się oderwać. I choć wspomniałam na początku, że do debiut kompletnie tego nie czuła i najnormalnej w świecie przepadłam! I gwarantuję Ci drogi czytelniku, że przepadniesz razem ze mną! Marta ja wiem ,że jest powtórzę, ale jest to kawał dobrej roboty! Gratuluję raz jeszcze i wróżę Ci naprawdę świetlaną przyszłość! I więcej wiary w siebie! Jesteś świetna w tym co robisz i nigdy nie daj sobie wmówić inaczej! Dziękuję za możliwość zarecenzowania tej książki @wydawnictworomantyczne , a teraz wracam do mroczego świata Lany ! 🖤🖤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2023 o godz 23:20 przez: Karolinafig
Megan ma dwie miłości - trzyletniego synka Theo oraz fotografię. To im się poświęca i z nimi spędza każdą chwilę. Aktualnie szykuje się do wystawy, gdzie główną rolę gra kobiece ciało. Jednak jedna sytuacja w parku sprawia, że pewien mężczyzna próbuje z buciorami wedrzeć się do jej poukładanego życia. A ona nie potrzebuje teraz zmian. William nie jest jednak tym, za kogo ma go Megan. Co może stanowić dodatkowe utrudnienie. Ale jest też uparty i zawsze walczy do końca. Chcecie wiedzieć, jak potoczy się ich historia? „Focus on the moment” to nie jest książka o nastolatkach lub studentach. To opowieść o dwojgu dorosłych ludzi, którzy na pozór wiedzą czego chcą od życia. Oboje mają za sobą niedawne trudne doświadczenia i żadne z nich nie jest gotowe teraz na związek. A przynajmniej tak im się wydaje. Ich pierwsze spotkanie nie należy do najprzyjemniejszych. Kolejne również. Później jest trochę lepiej, ale też nie do końca. A jednak iskry strzelają, a napięcie między nimi jest prawie namacalne. Zaangażowanie Jamesa w tę relację jest tak… słodkie? Urocze? Odpowiedzialne? Ale też trochę szalone. I chociaż wszystko dzieje się bardzo szybko, to James zamierza kuć żelazo póki gorące. Bardzo podobały mi się jego starania o Megan, chociaż czasami działał impulsywnie. Dobrze, że nie był ideałem. Popełniał błędy - jak każdy z nas. Najgorsze co mogę znaleźć w książce to bohaterowie bez wad. Megan i James, pomimo ich karier, byli ludźmi. Takimi prawdziwymi. Z wadami i zaletami. Chyba w tym tkwi największy fenomen tej książki. Jednak moje serce podbił Theo, no jak można go nie pokochać? No nie wiem. I kiedy już wszystko było dobrze… kiedy naprawdę wierzyłam w happy end… ostatnia strona ostatniego rozdziału roztrzaskała moje serce na milion kawałków. Tak się nie robi, wiesz Marta ? Zalałam się falami łez i nie potrafiłam się uspokoić. A byłam na plaży! Nie chcę spojlerować, ale już tak podsumowując cicho wspomnę, że Marta napisała też epilog. Wierzę, że tak jak ja pokochacie historię Meg i Jamesa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2023 o godz 18:30 przez: Karolina
Kochani mogę z czystym sumieniem polecić tę historię. Jest cudowna. Skradła moje serce od pierwszej przeczytanej strony. To była przyjemna historia, która zostanie w moim sercu na dłużej. Jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Wiem, że słodzę, ale co zrobię, skoro nie mam się do czego przyczepić. Widać, że autorka włożyła dużo serca w tę książkę, żeby ona trafiła do sporego grona czytelników.  Po stracie bliskiej osoby trudno jest wrócić do funkcjonowania w życiu codziennym.  Jesteśmy całą duszą z tą osobą. Nie potrafimy pójść naprzód i znów ułożyć sobie życie i być szczęśliwym. Niekiedy zatracamy się w bólu i smutku. Ale, gdy los sprzyja nam i obdarowuje kimś, kogo pokochamy, całym sercem to nie traćmy ani jednej sekundy tylko próbujmy łapać żagle.  Ta książka do cienkich nie należy. Ma ponad 500 stron, ale pomimo tego, że to grubasek nie stanowiło to problemu, żebym mogła ją pochłonąć w ekspresowym tempie. Kochani ta książka zaskakuje, intryguje i wciąga już od pierwszych przeczytanych stron. Wiem, że jest grono czytelników, gdzie ich serce oczywiście zyskał, najmłodszy bohater Theo jest on cudowny, ale mojej serce zyskała jednak Megan. Ta kobieta  przeszła wiele w życiu. Pomimo tak dużego bagażu doświadczeń jest silna i się nie poddaje. Realizuje swoją pasję i do tego wychowuje samotnie swojego trzyletniego syna. Podziwiam takie kobiety. Na jej horyzoncie pojawił się mężczyzna, który ubiega się o jej względy. Czy Megan otworzy się na nową relację ? Żeby się tego dowiedzieć, musicie sięgnąć po ten niesamowity debiut. "Focus on the Moment" to książka, którą powinniście mieć w swojej biblioteczce. Przy tej historii śmiałam się do łez, ale i także płakałam ze smutku. Autorka stworzyła bardzo dobrą historię, która miała na celu ukazać nam, że pomimo straty bliskiej osoby, którą kochaliśmy, całym sercem mamy szanse na nową miłość. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-06-2023 o godz 17:46 przez: Anonim
🔥Marta Cyrkiel "Focus on the moment" Wyd. @romantyczne 🔥 ------------------------------------------- Megan jest samotną matką wychowującą trzyletniego synka Theo. Nie może się pogodzić ze śmiercią swojego męża. Walczy mimo wszystko o dobrą pracę i dom dla swojego synka. Kiedy wybiera się na spacer do parku wpada na tajemniczego Jamesa. Okazuje się, że ukrywa swoją prawdziwą tożsamość, ponieważ nie chce aby kobieta rozpoznała w nim znanego aktora. James wziął wolne aby odpocząć od pracy i spędzić czas w domu rodzinnym. Megan zauroczyła go i chce podbić jej serce. Wydaje się inna niż wszystkie kobiety, które spotykał na swojej drodze. Kochani jak ja uwielbiam takie książki w których miłość po prostu jest piękna i nigdy nie wiadomo kiedy przyjdzie do nas. Bardzo spodobało mi się poznanie głównych bohaterów, które było naprawdę niesamowite. Megan bardzo dużo przeszła i to jak wychowuje synka jest godne podziwu. Nie poddała się po śmierci męża i pokazała, że w kobiecie jest siła. Takie właśnie momenty sprawiają, że życie daje nam lekcje, którą musimy przeżyć. I to od nas zależy jak to życie będzie wyglądało dalej. James natomiast bardzo mnie zaintrygował swoim zachowaniem. Nie był typowym milionerem, który uważa, że wszystko mu wolno. Fajnie, że autorka przedstawiła go w takich świetle. On jest po rozstaniu ze swoją dziewczyną, która zdradziła go z jego przyjacielem. Bardzo jestem wdzięczna za to, że on jako mężczyzna potrafił okazywać prawdziwe emocje. Dlatego od początku oczarował mnie swoją osobą. Nie możemy także zapomnieć o tym jak wspaniale podszedł do tematu jej syna. Od początku traktował go z szacunkiem i wielkim zaangażowaniem. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki i jest to pozycja, która powinna być dla wielu czytelników w pierwszej dziesiątce do przeczytania❤️🔥
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-06-2023 o godz 17:14 przez: Anonim
Obyczajówka, którą pochłonęłam w jedną dobę, a dowod że wciąga jest taki że książka ma aż 537str. I nie ma co się bać cegły, bo Wydawnictwo zadbało o większy druk, który wręcz przyspiesza nam czytanie, a styl autorki jest tak lekki, przyjemny i dialogi przeważają nad opisami że książka sama się czyta. Focus on the moment ma w sobie zawarte wiele wartości. Poznajemy bohaterkę Megan która sama wychowuje synka po śmierci męża. Jest zamknięta na uczucia i nie wyobraża sobie, jak by miała ponownie się zakochać. Natomiast Theo mimo młodego wieku pragnie dla mamy szczęścia i jej uśmiechu. Gwarantuje wam, zakochacie się w tym dziecku. Przypadkowe spotkanie z Jamesem wywróci u tych dwoje świat do góry nogami. Ponieważ mężczyzna jest znanym aktorem. Który zafascynował się kobietą i pragnie walczyć o jej względy. Książka opowiada o miłości, jak warto czerpać radość z tego co się ma w danym momencie. Że warto otwierać się na ludzi i nie zamykać się w sobie. Że można pozwolić sobie na szczęście. Również pokazuje nam, że życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo co może nas spotkać. Zdecydowanie wszystko, co zawarte jest w tej książce, jest bardzo ważne i trafiło do mnie z podwójną siłą. Autorka tą historią pokazała nam kobietom wsparcie i wiarę w lepsze jutro. A do tego połączyła bardzo fajnie dwa światy w całość. I każdemu, kto czyta, mogę ją polecić, bo właśnie takie książki z przekazem są warte uwagi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego