Dziedziczka Pecha. Akademia. Tom 1. Część 1 (okładka  miękka, wyd. 09.2023)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Dostępny w salonie empik

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

By czuć ciepło, trzeba wiedzieć, czym jest zimno. By dostrzegać światło, trzeba znać również ciemność. By wiedzieć, że ma się szczęście, trzeba doświadczyć pecha. Przeciwieństwa, które bez siebie nawzajem nie istnieją.

W kraju, który po dziesięcioleciach nadal żył w strachu przed kolejnym atakiem przeklętych wyrzutków, prewencja przed kolejną katastrofą była najwyższym priorytetem. W tym celu Akademia szkoliła pod swoimi skrzydłami wszystkich najpotrzebniejszych członków społeczeństwa: naukowców usprawniających życie; medyków, którzy je ratowali; wojowników, którzy je chronili oraz rzemieślników, którzy ich zaopatrywali.

Niestety, wśród pretendentów do nowego pokolenia obrońców znalazła się osoba, której miejsce, zdaniem wielu, było kilka metrów pod ziemią, a nie na szkoleniach bojowych. Prawo jednak stanowiło jasno – jeśli chciała zostać na powierzchni, musiała związać swoje życie ze swoim kompletnym przeciwieństwem.

Sama stanowiła zagrożenie dla wielu, ale z nim miała szansę być czymś więcej niż tylko niebezpieczeństwem.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1407277565
Tytuł: Dziedziczka Pecha. Akademia. Tom 1. Część 1
Autor: Małgorzata Karpiak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Romantyczne
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 500
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-09-14
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-09-14
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 35 x 150
Indeks: 57858678
średnia 4,1
5
13
4
13
3
11
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
29 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
10-10-2023 o godz 13:15 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
"Dziedziczka Pecha" to powieść, która bez wątpienia zasługuje na uwagę i pochwałę. Autorce udało się stworzyć niezwykle fascynujący świat, który jest zarówno znajomy, jak i zupełnie nowy. To miejsce, gdzie magia i nauka splatają się w niezwykle intrygujący sposób, tworząc unikalne i porywające tło dla historii. Jedną z głównych zalet tej książki są dobrze nakreślone postacie. Loreta, główna bohaterka, jest postacią, z którą łatwo się utożsamić. Jej siła, wytrwałość i sympatyczna osobowość sprawiają, że nie sposób nie pokochać jej jako bohaterki. Również pozostałe postacie, takie jak przyjaciele, nauczyciele i przeciwnicy, są starannie skonstruowane i wzbogacają fabułę swoją obecnością. Wartościowość postaci przyczynia się do głębszego zanurzenia się w tej opowieści. Jednak to, co naprawdę wyróżnia "Dziedziczkę Pecha", to akcja i jej zwroty. Książka pełna jest nieprzewidywalnych wydarzeń, które trzymają czytelnika w napięciu i sprawiają, że trudno się oderwać od lektury. Każdy rozdział niesie ze sobą nowe wyzwania i tajemnice, co czyni tę powieść niezwykle emocjonującą. Podsumowując, "Dziedziczka Pecha" to znakomita powieść fantasy, która z pewnością przypadnie do gustu zarówno fanom tego gatunku, jak i czytelnikom poszukującym czegoś nowego. Ciekawe i oryginalne uniwersum, dobrze nakreślone postacie oraz pełna akcji fabuła sprawiają, że ta książka zasługuje na najwyższą ocenę. W skali od 1 do 5, bez wahania przyznaję jej pięć gwiazdek. Polecam "Dziedziczkę Pecha" wszystkim miłośnikom literatury fantasy i każdemu, kto pragnie przeżyć niezapomnianą przygodę w fascynującym świecie magii i nauki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-05-2024 o godz 15:34 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Gdybym była młodsza, ta książka mogłaby być dobra. Na pewno byłaby lepsza, gdyby przeszła korektę tekstu. Taką prawdziwą, a nie tylko jej obietnicę. Nie chcę nikogo obrazić, ale to taka Wattpadowa książka z mnóstwem błędów. Dziedziczka Pecha to historia Lorety, która uczęszcza do Akademii. To tutaj ma się dowiedzieć, jaka czeka ją przyszłość. Czy uda się pójść w ślady dziadka i dostać do Skrzydła Wojowniczego. Czy pozwoli na to jej kształt duszy. Czy nie poszła w ślady ojca… ależ by to był dla niej pech. Nie sądziła, że zostanie połączona w parę z białym kotem - Halenem. Tylko z nim będzie mogła poruszać się. Gdy jej przypadłość wychodzi na jaw, wszyscy się od niej odwracają. W końcu jest pierwszym od kilkunastu lat czarnym kotem. Pechowcem. Jedni jej się boją, unikają, a inni pokazują, że mają ją za nic i starają się ją prowokować. Przychylni jej są tylko Halen i jego brat. I tu pojawia się problem. W tej części naprawdę nic się nie dzieje. Książka upływa nam głównie na przemyśleniach dziewczyny przeplecionych ćwiczeniami, napiętą atmosferą między braćmi oraz fake datingiem. Czy to wystarczy, by sięgnąć po kolejną część? Nie. Może gdybym była młodsza, miałabym większy fun. Niestety mając 30+ mocno się nudziłam. “Rozrywki” dostarczała redakcja, korekta…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2023 o godz 12:12 przez: Małgorzata | Zweryfikowany zakup
Fajna, ale raczej dla młodzieży
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-10-2023 o godz 14:53 przez: Kantorek90
Współpraca reklamowa @wydawnictworomantyczne. "Dziedziczka pecha" to jeden z tych tegorocznych debiutów, na który czekałam z niecierpliwością. Już po przeczytaniu opisu byłam zachwycona pomysłem autorki, na stworzenie kraju, którego mieszkańcy nawet po dziesięcioleciach żyli w ciągłym strachu przed możliwym atakiem ze strony przeklętych wyrzutków, co nieco skojarzyło mi się z innym literackim dziełem, a mianowicie Igrzyskami Śmierci autorstwa Suzanne Collins. Czy zatem świat wykreowany przez Małgorzatę "Demmoni" Karpiak również przypadł mi do gustu? Zanim odpowiem na to pytanie, postaram się pokrótce przybliżyć Wam fabułę książki, nie zdradzając najważniejszych kwestii, aby nie psuć Wam radości z czytania. Główną bohaterką "Dziedziczki pecha" jest Loreta Vero. Dziewczyna, która marzyła o tym, by pójść w ślady swojego ukochanego dziadka i stać się jednym z najlepiej wyszkolonych wojowników. Jedyne, co mogło pokrzyżować jej plany, było odziedziczenie kształtu duszy, po ojcu, którego tożsamości nie znała. Niestety, jak to zwykle w takich historiach bywa, najgorsze obawy dziewczyny postanowiły się ziścić, a Loreta okazała się pierwszym od dziesięcioleci faranem z duszą czarnego kota. Czy owo połączenie okaże się na tyle pechowe, że dziewczyna będzie musiała pożegnać się ze swoimi marzeniami? Aby w ogóle móc egzystować w społeczeństwie, Loreta musi zgodzić się na związanie swoje życie ze swoim kompletnym przeciwieństwem, czyli jednym z białych kotów — Halenem. Odtąd dziewczyna będzie mogła opuszczać przydzielony jej pokój tylko w jego obecności. Czy moc, jaką dysponuje Halen, będzie wystarczająca, aby poskromić tę należącą do Lorety? Czy dwójce zupełnie obcych sobie osób, uda się normalnie funkcjonować w nowej rzeczywistości? Odpowiedzi na te pytania otrzymacie, sięgając po debiut literacki Małgorzaty "Demmoni" Karpiak. Muszę przyznać, że autorka zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie, tworząc niezwykle oryginalny świat, którego domeną jest nieco skomplikowany, ale jak najbardziej zrozumiały system polityczny, który ma ogromny wpływ na społeczeństwo. Wszystko, co zostało w tym ustroju politycznym stworzone, ma swój określony ład i porządek. Ustanowiona władza ściśle kontroluje to, co mieszkańcy wykreowanego świata mogą, a czego nie mogą robić, a nieprzestrzeganie ustanowionego prawa, ma swoje daleko idące konsekwencje, co jest genialnym nawiązaniem do totalitaryzmu. Świetnym pomysłem było również stworzenie Akademii, która ma za zadanie szkolić nowe pokolenia w jednej z czterech specjalizacji, tak, aby młodzi farani, byli przydatni do ewentualnej walki z przeklętymi wyrzutkami. Zresztą samo posiadanie kształtów dusz było ciekawą koncepcją, szkoda, że nie zostało to bardziej rozwinięte, a różnice między konkretnymi kształtami nie zostały omówione bardziej szczegółowo na przykładzie pobocznych bohaterów całej historii, ale być może wydarzy się to w kolejnych częściach. Bardzo podobała mi się także kreacja trójki głównych bohaterów, których po prostu nie da się nie lubić. Każde z osobna jest intrygujące i pełne nieoczywistości, ale razem stanowią naprawdę interesujące trio, które jeszcze do końca nie pokazało, na co ich tak naprawdę stać. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczą się ich dalsze losy, szczególnie po tym, co autorka sprezentowała nam w epilogu tej części. Zaczęłam od plusów, więc teraz przyszedł czas również na minusy. Otóż bardzo denerwowało mnie słowotwórstwo autorki. O ile takie określenia, jak faran, czy dufon dobrze wpasowały się w tekst, tak pisecka, pocićkać, fronszenie czy opeto były dla mnie zupełnie zbędne i właściwie tylko wybijały mnie z płynności czytania. Wręcz odbierałam je jako strasznie infantylne. Kolejnym słowem, które działało mi na nerwy, było określenie twarzy mianem ryj. Być może nie zwróciłabym na to uwagi, gdyby wszelkiego rodzaju wulgaryzmy występujące w książce były napisane wprost, a nie za pomocą stworzonych przez autorkę określeń. Dużym minusem, jest również kwestia redakcji i korekty książki. Uważam, że wydawnictwo powinno przykładać do tego większą wagę. Nie wiem, czy odpowiedzialne za to panie otrzymują za swoją pracę wynagrodzenie, ale jeżeli tak, to uważam, iż nie wywiązały się ze swojego zadania. Nie uwzględniłam tego jednak w swojej ogólnej ocenie książki, ponieważ trudno winić za to samą autorkę. Myślę, że "Dziedziczka pecha" sprawdzi się jako historia dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z gatunkiem fantasy oraz dla miłośników takich motywów jak slow burn i fake dating. Zatem, jeżeli macie ochotę odkryć, czy czarny kot faktycznie okaże się pechowcem, serdecznie zachęcam Was do sięgnięcia po debiutancką książkę Małgorzaty "Demmoni" Karpiak.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-09-2023 o godz 20:06 przez: Anonim
DZIEDZICZKA PECHA Akademia, Tom I, Część I . Ciekawa jestem, jak wiele osób wierzy w powszechny przesąd, że czarne koty przynoszą pecha?! Osobiście staram się odżegnywać od tym podobnych przekonań, chociaż na widok kociska czarnego jak smoła przebiegającego mi drogę, gdzieś z tylu głowy pojawia się ten głosik "a to pech!" Zdradzicie mi, jak to jest w Waszym przypadku? . Niezależnie od tego, jak podchodzicie do wspomnianego tematu, Loreta, główna bohaterka pierwszego tomu serii Akademia autorstwa Małgorzaty Karpiak, zdecydowanie nie urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą i została naznaczona dziedzictwem czarnego kota. Co to dla niej oznacza? Na pewno nic dobrego, jednak jeśli chcecie dowiedzieć się więcej koniecznie przeczytajcie "Dziedziczka Pecha". Ja Wam pokrótce przedstawię swoje wrażenia ze wspomnianej lektury. . Rozpoczynając przygodę z "Dziedziczką Pecha" nie sposób nie zwrócić uwagi ma okładkę książki - szata graficzna zachwyca i według mnie bardzo dobrze oddaje charakter zarówno powieści, jak i samej bohaterki. . Autorka stworzyła ciekawy, interesujący i w dużej mierze oryginalny świat przedstawiony, budując obraz jego nieco skomplikowanego systemu politycznego i społecznego. Wzajemne zależności tychże systemów mają decydujący i niemożliwy do "przeskoczenia" wpływ na jednostkę. Władza, polityka zbudowana na zaszłościach przeszłości, a nade wszystko na zakorzenionych nienawistnych przekonaniach kontroluje jednostki. Szczególnie zaś Loretę, która miała, no cóż, pecha. . Ważnym elementem swiata przedstawionego jest Akademia, która kształci studentów na kilku specjalnościach, a adepci podejmują naukę na konkretnym wydziale w oparciu o ich specyficzne zdolności, moce. Wprawdzie motyw magicznej akademii przewija się w fantastyce dosyć często, to śmiem twierdzić, że autorce udało się stworzyć dosyć oryginalny wariant tego motywu. Pojawiają się tutaj także zarys wykreowanych przez autorkę wierzeń oraz słownictwa, z którym akurat miałam nieco skomplikowaną relację - nie jestem przekonana, czy taki kształt nazewnictwa jest koniecznym i trafionym zabiegiem... Wszystko to jest ciekawe, oryginalne, ale czuję w związku ze wspomnianymi elementami lekki niedosyt, może trochę dezorientacji - wolałabym, by świat, panujące w nim zasady były jeszcze lepiej opisane. Nie oznacza to jednak, że zupełnie niczego się nie dowiadujemy - przeciwnie: informacje są rzetelne, ale ja wolałabym poznać ich więcej. . "Dziedziczka Pecha" naprawdę wciąga i intryguje. Szczególnie za sprawą kreacji bohaterów oraz łączących ich relacji, wokół których koncentruje się dosyć dynamiczna akcja oraz ogniskują momentami zaskakujące wydarzenia. Interakcje między Loretą i otaczającymi ją osobami nacechowane są emocjami, czasami gwałtownymi reakcjami, narastającym napięciem. Bardzo wiele dowiadujemy się o tytułowej dziedziczce pecha: poznajemy jej myśli, motywacje, nadzieje i pragnienia. Loreta to charakterna osoba, która naprawdę dobrze radzi sobie w nieprzychylnej dla niej rzeczywistosci. Szczerze polubiłam tę postać. Muszę jeszcze podkreślić, że właśnie bohaterowie i ich wzajemne relacje są najbardziej intrygującą składową opowieści. . "Dziedziczka Pecha" to intrygująca, wciągająca i dosyć oryginalna powieść fantastyczna, którą czytałam z zainteresowaniem oraz niemałą przyjemnością. Być może co do pewnych jej aspektów, o których wcześniej wspomniałam, nie jestem w pełni przekonana, jednak przyznam, że nie wpłynęło to znaczaco na pozytywny odbiór lektury. Jestem pewna, że autorka wraz z kolejna częścią wykaże postępy i opowieść stanie się jeszcze ciekawsza. Epilog pozostawił mnie w niemałym szoku i z milionem pytań,  więc tym bardziej z niecierpliwością czekam na kontynuację. . #Książki #dziedziczkapecha #akademia #malgorzatakarpiak #demmoni #wydawnictworomantyczne Sylwia Waligóra sylwia84w_bookach
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-10-2023 o godz 11:54 przez: Julia
R E C E N Z J A P A T R O N A C K A 🐈‍⬛ Tytuł: Dziedziczka Pecha 🐈‍⬛ Autor: Małgorzata "Demmoni" Karpiak 🐈‍⬛ Wydawnictwo: Romantyczne 🐈‍⬛ Ocena: ∞/5 ⭐ _______ [współpraca reklamowa z] 🐈‍⬛ Dziedziczkę Pecha skradła moje serce od samego początku, jest ona wyjątkowa dla mnie. To fantastyka, która przekonała mnie właśnie do tego gatunku. Dlatego dziękuję Gosi i wydawnictwu za szansę 💜 🐈‍⬛ Loreta zaczyna uczęszczać do akademii. Wszystko niby jest dobrze, ale gdy przychodzą wyniki tego, jaką dusze ma, jej całe życie obraca się o 180 stopni. Mimo że podejrzewała, to jaką duszę dostanie, nie spodziewała się jednak tego co jej się przytrafi. Czarny kot przynosi pecha, a w jej świecie nie lubią takich osób. 🐈‍⬛ Halen to człowiek z duszą białego kota. Od zawsze wiedział, że będzie miał ją. Przynosi szczęście, dlatego pewnego dnia, zostaje sparowany ze swoim totalnym przeciwieństwem, jednak on jest inny niż większość. 🐈‍⬛ Czytając Dziedziczkę Pecha szczerze się zaskoczyłam. Nie sądziłam, że jakakolwiek fantastyka mi się spodoba, a tu proszę. Autorka przedstawiła bohaterów naprawdę w dobry sposób. Loreta to dziewczyna, z którą się utożsamiam, było mi jej szkdoa gdy dowiedziała się, jaką ma dusze. Poczułam również dumę, gdy dawała sobie rade ze samą sobą i z innymi którzy jej nie akceptują. Loreta jest waleczna, pokazywała to dobrze na swoich zajęciach. Natomiast jeśli chodzi mi o Halena, jest on moją drugą ulubioną postacią w tej książce (do pierwszej później przejdziemy). Widzimy go jako opanowanego chłopaka, ale nie tylko tym się odznaczał. Moja miłość do niego wzrosła jeszcze bardziej, gdy został przydzielony do Lorety. On jako jeden z nielicznych zaakceptował, to, że ma dusze czarnego kota. Nie odtrącał jej w żaden sposób, wspierał ją, jak było trzeba. I zdarzyło się również, że pomagał dziewczynie. Jest taki jeden rozdział, który jest moim ulubionym z wielu względów, ale między innymi dlatego, że Halen w pewnym momencie zrobił coś dla Lorety co podbiło moje serce jeszcze bardziej. Na pozór cichy i opanowany, ale jeśli bliżej go poznamy, będziemy wiedzieć, że nie tylko to się za nim kryje. Przechodząc do mojego ulubionego bohatera, jest to Memfis. Poznajemy go wcześnie i z początku możemy być zdezorientowani tak jak bohaterka, ale po chwili uświadomimy sobie, kim on jest. Nie zdradzę wam dużo na temat jego, ponieważ sami musicie się przekonać, o kim mówię (zepsułoby to całą zabawę, gdyby wszystko było na tacy). Wracając, uwielbiam go najmocniej ze wszystkich. Jest kilka powodów, pierwszy to taki że jeśli on coś powie, to uśmiech nigdy nie schodzi mi z twarzy. On potrafi rozbawić i umilić spędzony czas przy "lekturze". Uwielbiam w nim dosłownie wszystko, to jest tak kulka energii, która nie tylko zachwyci, ale też sprawi, że chce się więcej. Oprócz pozytywnych bohaterów mamy również tych negatywnych i oczywiście uważam, że są potrzebni w książce, ale, tak czy siak, źli bohaterowie nie tylko mnie denerwowali, ale również sprawiali, że sama chciałabym ich wyrzucić z tej historii. Pozostawmy temat bohaterów, a zajmijmy się ogólnie światem. Autorka cudownie wykreowała świat, do którego należą bohaterowie, widać, że wszystko zostało dokładnie przemyślane. Jest tak dobrze zrobione, że nie idzie się pogubić, kto kim jest i co się dzieje. Dodatkowy plus, to przyjemnie i szybko czyta tę książkę. 🐈‍⬛ Reasumując, Dziedziczka jest książką, która powinna wasze serce skraść. Cudowny humor, bohaterowie i fabuła pochłonęły mnie w całości. Do następnego 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-10-2023 o godz 22:40 przez: Maja Ciupińska
Tego jeszcze nie było, a przynajmniej ja do tej pory nie spotkałam się z czymś podobnym. Autorka stworzyła fascynujące uniwersum, w którym ludzie posiadają zwierzęce kształty dusz. Objawiają się one charakterystycznymi umiejętnościami, zaś u niektórych aurą. Na ten przykład aura naszej protagonistki pochodzi od przynoszącego pecha czarnego kota, więc aby nie była powodem licznych nieszczęść, nagminnie musi przebywać z kimś, kogo dusza stanowi zupełne przeciwieństwo. Jak sprawa ma się u innych? Na ten temat zbyt wiele jeszcze nie wiemy, aczkolwiek ufam, że kolejne części oraz tomy dostarczą nam zarówno tego, jak i nieco dokładniejszych faktów o świecie. Na ten moment głównie zostajemy dość szczegółowo zapoznani z niebanalnie stworzoną akademią i jej wbrew pozorom sporymi powiązaniami z polityką. A będąc jeszcze w temacie edukacji, muszę dodać, iż pokochałam otoczkę jaką ten motyw stworzył. Przechadzanie się po szkolnym budynku, rywalizacja, rozmaite zajęcia… wszystko dostarcza wiele niesamowitych wrażeń, czyniących tą powieść wyjątkową. Postacie są wyraziste, a przy tym nie znajdziecie w nich ani grama przerysowania. Wbrew pozorom ten fakt wcale nie jest oczywisty, bowiem wiele autorów, szczególnie debiutantów, nie dostrzega tej granicy realizmu. Loretę wykreowano na interesującą bohaterkę. Od dawna przygotowywała się na ewentualność bycia „pechowcem”, więc kiedy ów moment nadszedł, robiła wszystko, aby z uniesioną głową iść do przodu i spełniać marzenia. Mimo chwil zwątpienia, pokazała swoją siłę, którą pełni jadu ludzie na każdym kroku próbowali stłamsić. „Dziedziczka pecha” ukazuje także intrygujące relacje, począwszy od Lorety z bliźniakami, na braciach kończąc. Gdyby Halen i Memfis nie byli spokrewnieni, w innych okolicznościach nie mieliby ze sobą nic wspólnego. Jednak mimo ich skrajnych różnic oraz dość specyficznych stosunków, nietrudno dostrzec nici braterstwa podczas niepozornych scen. Te dwa przeciwieństwa stanowią jednocześnie ogromne oparcie dla głównej bohaterki. Halen, choć zdystansowany i sztywny, potrafi ją wysłuchać, doradzić oraz potrząsnąć, gdy trzeba. Natomiast Memfis rozładowuje niemal każdą napiętą atmosferę. Jest typem inteligentnego przyjaciela, z którym nie da się nudzić. Pióro autorki jest niezwykle przyjemne, dzięki czemu całość możemy pochłonąć w naprawdę krótkim czasie, nie patrząc na sporadycznie zwalniającą akcję czy nieco większe gabaryty książki. Znajdziemy tu sporo szczegółowych opisów. Uważam, że większość wbrew pozorom ma duże znaczenie i nie wyobrażam sobie tej historii bez nich, aczkolwiek znalazły się też takie, które pojawiają się w najmniej adekwatnych momentach np. w trakcie jakiegoś istotnego dialogu bądź sceny. Nie zmienia to faktu, iż „Dziedziczka pecha” wywarła na mnie ogromne wrażenie. Gwarantuje rewelacyjny humor, ciekawą otoczkę oraz w oryginalny sposób poruszony temat wykluczenia przez społeczeństwo. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2023 o godz 09:25 przez: Nat
Dziedziczka Pecha to historia Lorety, która ku swojemu nieszczęściu już od samego początku ma… w dosłownym tego znaczeniu pecha. Bowiem w pewnym kraju przed kolejną katastrofą ataku przeklętych wyrzutków, akademia szkoli najpotrzebniejszych członków społeczeństwa. Niestety, wśród uczniów nowego pokolenia znalazła się osoba, której miejsce miało być (zdaniem wielu) kilka metrów pod ziemią. Prawo jednak stanowiło jasną zasadę – jeśli chciała zostać na powierzchni, musiała związać swoje życie ze swoim kompletnym przeciwieństwem. Gosia już na samym początku zabrała nas w wir totalnie porywającej przygody, której oddałam serce – jak zawsze powtarzam – przez zaistniałe i bardzo ważne koty. Nie będę jednak zdradzała dlaczego właśnie one lub co będzie się działo w środku książki, bo to musicie poznać sami! Zacznijmy jednak od kreacji bohaterów. O ile Loreta to moja kompletna bratnia dusza, która na każdym kroku zadziwia i interesuje, to potrafi robić też niezłe głupoty. Ale każdy musi się uczyć na błędach prawda? Jest niebywale mądra, charakterna i… zawsze walczy o swoje. Na pewno można zaliczyć ją do grona tych silnych bohaterek, które mimo trudów w życiu, zawsze potrafią znaleźć odpowiednie miejsce. Memfis i Halen. Niby tacy sami, a jednak naprawdę kompletnie różni! Pokochałam ich obu i w dalszym ciągu nie lubię pytania, którego wolisz. No ludzie, jak mam między nimi wybierać? Osobno tworzą świetne atrybuty, a jakby byli połączeni w jedno? Ideał totalny… Bardzo podobało mi się to, że z łatwością mogłam ich rozpoznać. Nie byli puści, a wręcz przeciwnie. Każdy z nich popisywał się innymi zdolnościami. Choć przy książce może się wydawać, że trzeba się mocno skupić, to szczerze wam powiem, iż mimo rozbudowanego świata, bardzo łatwo przyswaja się informacje. Czasami jedynie musiałam zaglądać które skrzydło, było którym, bo moja głowa nie potrafiła tego załapać. Autorka pochwaliła się także świetnym stylem oraz pomysłem. Przy naszym pierwszym spotkaniu trochę bałam się, że zostanę rzucona w jakieś dziwne fantasy, z którego ledwo cokolwiek zrozumiem, ale nie! Bezpowrotnie przepadłam dla Dziedziczki. Oddałam tej książce kolejny kawałek serca, która niestety w niektórych momentach zamiast je przyjąć, wolała je roztrzaskać. Musicie być przygotowani na wiele, wiele emocji, głównie w pewnym rozdziale, o którym wielokrotnie była mowa. No i uszykujcie sobie lepiej chusteczki oraz pokłady cierpliwości, bo jej nigdy za dużo. A jeśli lubicie te słodkie małe kuleczki (koty) to na pewno polubicie się z pierwszym tomem Akademii, a nawet zakochacie tak samo jak ja i patronki! ❤ Gosia zabierze was do przepięknie mrocznego świata, w którym nie rządzi miłość dwóch kochanków, o nie! Tu będzie trzeba walczyć i czekać, a świetny zbudowany slow burn sprawi, że wasze serca wielokrotnie zadrżą, wołając o więcej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-10-2023 o godz 18:41 przez: anonymous
𝕽𝖊𝖈𝖊𝖓𝖟𝖏𝖆 𝕻𝖆𝖙𝖗𝖔𝖓𝖆𝖈𝖐𝖆 📚ᴅᴢɪᴇᴅᴢɪᴄᴢᴋᴀ ᴘᴇᴄʜᴀ ✍🏻ᴍᴀᴌɢᴏʀᴢᴀᴛᴀ „ᴅᴇᴍᴏɴɴɪ” ᴋᴀʀᴘɪᴀᴋ ᴏᴘɪs: By czuć ciepło, trzeba wiedzieć, czym jest zimno. By dostrzegać światło, trzeba znać również ciemność. By wiedzieć, że ma się szczęście, trzeba doświadczyć pecha. Przeciwieństwa, które bez siebie nawzajem nie istnieją. W kraju, który po dziesięcioleciach nadal żył w strachu przed kolejnym atakiem przeklętych wyrzutków, prewencja przed kolejną katastrofą była najwyższym priorytetem. W tym celu Akademia szkoliła pod swoimi skrzydłami wszystkich najpotrzebniejszych członków społeczeństwa: naukowców usprawniających życie; medyków, którzy je ratowali; wojowników, którzy je chronili oraz rzemieślników, którzy ich zaopatrywali. Niestety, wśród pretendentów do nowego pokolenia obrońców znalazła się osoba, której miejsce, zdaniem wielu, było kilka metrów pod ziemią, a nie na szkoleniach bojowych. Prawo jednak stanowiło jasno – jeśli chciała zostać na powierzchni, musiała związać swoje życie ze swoim kompletnym przeciwieństwem. Sama stanowiła zagrożenie dla wielu, ale z nim miała szansę być czymś więcej niż tylko niebezpieczeństwem. ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ: Hejhej! Na wstępie chciałabym podziękować Gosi za zaufanie i możliwość patronowania tego cuda. A teraz was zapraszam do czytania! Totalnie nie spodziewałam się że będę miała możliwość patronowania Dziedziczki. A jeszcze bardziej się nie spodziewałam że aż tak mi przypadnie do gustu. Teraz jak tak myślę to mam wrażenie że ta książka stała się częścią mojego życia. To jak się z nią zżyłam to aż trudno określić. Przy czytaniu tej książki miałam wrażenie że przeniosło mnie w całkiem inny świat. W świat akademii. Uwielbiałam te cudowne długie wieczory z Dziedziczką. Kiedy po całym męczącym dniu mogłam odpłynąć w świat akademii. To jak Gosia cudownie wykreowała bohaterów to aż nie do pomyślenia. Loretę pokochałam od pierwszych stron, tak samo Memfisa. Ta dwójka była zdecydowanie moją ulubioną dwójką. Ale nie zapominajmy też o cudnym Halenie. Czyli kolejne cudne duo - Halen i Memfis. Ta książka będzie was trzymać do samego końca. Emocje - nie do opisania. I naprawdę, gdyby ktoś mi kiedyś powiedział że będę pisała recenzje ze łzami w oczach i to jeszcze recenzje swojego patronatu - wyśmiałabym go. I kurka niektórzy mogą sobie teraz pomyśleć, że pewnie strasznie ciężko się będzie tą książkę czytać, przez to że tyle się tam dzieje. Otóż nie. Dziedziczka jest napisana w cudowny, lekki sposób. Przez co jej się nie czyta - ją się chłonie. Chce się więcej i więcej. Nie zapominajmy też o cudownych patronkach przy których czułam się strasznie comfortowo. Więc podsumowując - Dziedziczka skradła moje serce i już nie oddała. ᴏᴄᴇɴᴀ: ♾️/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-10-2023 o godz 17:43 przez: nadeleinea
Na samym początku chciałabym ogromnie podziękować autorce oraz Wydawnictwu Romantycznemu za zaufanie i możliwość objęcia tej cudownej książki moją opieką. Styl autorki jest bardzo przyjemny i ułatwia on czytanie. Dzięki niemu niesamowicie wciągamy się w czytanie i nie sposób się od niego oderwać. Mam wrażenie, że on nas wręcz otula i możemy poczuć jakby tą historię opowiadała nam najlepsza przyjaciółka. Obecność słowniczka oraz jego zawartość bez dwóch zdań zainteresuje każdego czytelnika. Pomysł na przekształcenie słów codziennego użytku na potrzeby powieści jest bardzo oryginalny i nie często spotykany. Książka dzięki temu staje się jeszcze bardziej magiczna i jedyna w swoim rodzaju. Znaczenia niektórych pojęć mogą zarówno zdziwić jak i rozśmieszyć. Kocham bohaterów przedstawionych w powieści. Loreta to niesamowita główna bohaterka. Bez wątpienia podziwiam ją za jej siłę i to że pomimo wielu niepowodzeń stara się trzymać głowę w górze i nie poddawać. Uwielbiam również jej poczucie humoru i ogólnie charakter. Zdecydowanie jest ona moją comfort postacią i uważam ją za świetną osobę. Przez całą książkę jej postać bardzo się rozwija, czym definitywnie się wyróżnia. Oczywiście nie mogłabym pominąć w tej recenzji Halena oraz Memfisa, czyli naszych cudownych, białowłosych bliźniaków. Odgrywają oni w utworze bardzo ważną rolę i bez nich nie byłoby to to samo. Pomimo podobnego wyglądu, ich charaktery znacznie się różnią. Kiedy Halen jest bardzo poważny i odpowiedzialny, to Memfisa zdecydowanie można określić jako duszę towarzystwa i osobę z najlepszymi żartami. Myślę, że już do końca życia zapamiętam słynne skarpety do japonek Memfisa, które stały się cechą rozpoznawczą książki. Wiele oddałabym, żeby być na miejscu Lorety i mieć ich za swoich przyjaciół. Nie mogłabym również nie wspomnieć o oprawie graficznej „Dziedziczki Pecha”. Okładka bardzo mi się podoba i myślę, że ogromnie pasuje do historii. Malutkie łapki na dole każdej strony zdecydowanie dodają uroku, a wstawki przy początkach rozdziałów uważam za wspaniałe. Bez dwóch zdań jest to jedna z lepiej wydanych powieści jakie posiadam w swojej kolekcji. Razem z „Dziedziczką Pecha” możemy nie tylko dobrze się bawić i spędzić fenomenalny czas czytając ją. Z lektury możemy również wynieść wiele cennych wartości i nauczyć się czegoś od bohaterów. Zdecydowanie nie są to tylko literki wydrukowane na papierze. współpraca barterowa @wydawnictwo romantyczne
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-10-2023 o godz 22:53 przez: wisienqaa
Dobry wieczór 😎 Uwielbiam sezon choroby 😅 Macie już za sobą pierwsze przeziębienia? Mnie już zmiotło🤨 Recenzja Tytuł ✨Dziedziczka Pecha Autor ✨@jestemmdklol Wydawnictwo ✨@wydawnictworomantyczne Książka na samym wstępie oczarowała mnie okładką. Zapowiada przygodę, która ma swoje uroki, ale może i mieć potknięcia, które nie powinniśmy uważać za wady, ale za różne gusta. Idealne odzwierciedlenie, tego czego byśmy pragnęli. By nasza dusza miała kształt, myśl przewodnia i prezentacyjna książki. Każdy wstępujący w szeregi Akademii, pozostaje sklasyfikowany, a jego dusza nabiera kształtu. Jakiego kształtu boją się wszyscy, tego, który może być najpotężniejszy. Nasza główna bohaterka Loreta to czarny kot, aby okiełznać największy symbol nieszczęścia, trzeba go zbilansować odrobina białego koloru. Tak o to pojawia się przeznaczony Halen, który odgrywa bardzo ważną rolę, ma chronić świat, przed urokiem czarnego kota. Kiedy rodzice kształtują nas według własnych wzorów, czasem tracimy własne elementy osobowości. Halen taki się wydaje zagubiony i odpowiedzialny, genialnie przedstawiona postać, pełna tajemnic i kontrastów. Przy spontanicznej Lori, to odludek, który żyje według własnych zasad. Jednak, aby urozmaicić serię wydarzeń, pojawia się Memfis. Brat bliźniak, humor i jego nieprzewidywalność nadają charakteru relacji. Sama tematyka i świat, który stworzyła autorka, jest naprawdę, bardzo dobrze wykreowany. Więzi między bohaterami, wydają się dość zagmatwane, co za tym idzie interesujące. Jednak tempo, które jakby zwalnia w książce, jest dość męczące. W sumie dzieje się wszystko i nic. Najlepszy był początek i koniec. Środek w pewnym momencie dłużył się i ciężko było coś z niego wywnioskować lub można by było to zawęzić. Jednak nie ujmuje to treści, która jest przez to spokojna. Trochę przypomina mi to 1 część Harrego Pottera, zanim zrozumieliśmy ten świat, trzeba było go dobrze poznać. No i oczywiście słowniczek na końcu książki. Zastosowane zamienniki przekleństw, moim zdaniem są kreatywne, mimo że wprowadzają chwilową, konsternację dodając specyfiki i charakteru. Jeśli potrzeba wam innego świata, początkujących wojowników i skrywanych tajemnic. Ta książka jest dla was
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-09-2023 o godz 16:53 przez: Anonim
🐈‍⬛ ig: @kartki_i_tusz Kiedy się coś tak mocno kocha, że brakuje słów na opisanie tego, to chyba najlepsza reklama. Jednak zobowiązałam się do recenzji! Nie było łatwo skleić wszystkie myśli, bo jest to mój pierwszy patronat, przez co euforia jest ogromna. Warto jednak pamiętać, że książkę pokochałam za fabułę (👀) a nie za fakt ,,bycia patronem". *JAKBY TURBO TRUDNE JEST ZEBRANIE TEGO CO CZUJĘ/MYŚLĘ W LOGICZNĄ CAŁOŚĆ* Loreta Diana Vero, to bohaterka z silnym charakterem. Walczy do ostatniego tchu o cele, które sobie wymierzyła. Dodatkowo w tym wszystkim jest wewnętrznie krucha, skazana na samotność, Nasze białe koty, Halen i Memfis to bliźniaki (👀), na dodatek przystojne z tyłeczkami jak bułeczki (większość patronek da się pokroić za te pieczywko!). Jednak są to tak mocno przeciwne charaktery, że nie można ich wrzucić w jeden akapit. Halen jest tym rycerzem na białym koniu (kocie?🤣), zawsze poważny, zawsze zasadny, zawsze wyważony, zawsze gotowy do starcia. Memfis za to jest troszkę szalony, bardziej swobodny i z ogromny luzem (w ubiorze, mowie, konwenansach), a w dodatku wiecznie goni za wynalazkami. Jednak obydwoje są szalenie inteligentni co dodaje im tylko seksapilu! Pokochałam DP: ⚪ za emocje; 🖤 za ukazanie tego, że relacje międzyludzkie bywają złożone na tyle, że czasami nie da się od nich odciąć jednym zdaniem; 🐈‍⬛ za pokazanie tego jak przekonania i wierzenia determinują zachowania innych, jak wdrukowanie nienawiści odbija się na pojedyńczych jednostkach; ⚪ za powalający świat, którego szczegóły zostały dopracowane pod każdym względem! 🖤 za przeniesienie mnie do czasów fantastyki, która nie opiera się głównie na romansie, a na relacjach, pragnieniach i emocjach; 🐈‍⬛ za wspaniale spędzony czas. I NAJWAŻNIEJSZE - NO KURKA - SLOW BURN I FAKE DATING. Jak to Was nie przekona to ja nie wiem 🤡👀. Powiem tak - jest to baardzo wolny slow burn 👀, ale ja tam sobie piszcze przy każdej scenie 🤣. A TO CO SIE DZIEJE W SZAFIE 👀 warto poczekać ❤️🥲. I jeśli myśleliście, że historia Lorety opiera się na słodkich puchatych kiciusiach - to musze Was rozczarować! Znajdziecie tu feranów(ludzi) z krwi i kości, a cała magia dzieje się w ich duszy! ♾️/5⭐
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
13-10-2023 o godz 13:32 przez: sarahswiderska
[ Wspolpraca barterowa z @wydawnictworomantyczne ] Lubię motywy akademii. Mimo swojego wieku z chęcią sięgam po takie książki ale im starsza jestem, tym więcej od nich wymagam. Pozwólcie, że przybliżę Wam trochę fabułę. Wkraczamy do świata, w którym każdy ma w sobie ukryty kształt duszy zwierzęcia, nasz główna bohaterka została obdarzona kształtem duszy czarnego kota. Jak się pewnie domyślacie, dziewczyna dosłownie staje się naszą tytułową dziedziczką pecha. Przed nią trudny wybór. Albo zwiąże się ze swoim przeciwieństwem albo jej pech pochłonie ją w podziemia. Bardzo ale to bardzo przyciągnął mnie opis. Wyjątkowa fabuła, nietuzinkowa i naprawdę dobrze rozwinięta. Książka sama w sobie wydana przepięknie i do tego jej dobra promocja. Nie chce mówić, że potencjał historii został zmarnowany bo wcale tak nie jest, wręcz przeciwnie autorka bardzo chciała nas wprowadzić w ten świat i moim zdaniem może ciut za bardzo. Znalazło się w niej sporo niepotrzebnych opisów, niektóre sceny były zbyt przeciągnięte przez co czytanie strasznie mi się dłużyło. Była akcja, coś się działo i czytałam z zapartym tchem po to by zaraz przeskoczyć w monolog, który zdecydowanie za bardzo się przedłużał. Wydaje mi się, że właśnie przez to nie mogłam odpowiednio się wczuć. Zabrakło mi troszkę płynności akcji. Zostały tez użyte słowa, których najzwyczajniej w świecie nie rozumiałam, autorka przychodzi z pomocą razem ze swoim słowniczkiem, który został umieszczony na końcu książki. Jeżeli byłoby to jedno czy dwa słowa to przejść dwa razy na koniec książki nie byłoby problemem natomiast przy tej ilości słów, wydawnictwo powinno zwiększyć marginesy i umieścić te słowniczki przy stronach na których znajdują się te słowa. Przy przewracaniu kartek na ostatnią stronę zamknęłam sobie książkę tyle razy, że w pewnym momencie byłam po prostu rozdrażniona próbując znów znaleźć moment na którym skończyłam. Wiem, że jest to pierwsza część tego tomu. Mimo wszystkiego co napisałam wyżej z chęcią sięgnę po kolejną jego część bo tak jak wspomniałam, sama historia była naprawdę dobra 😊 Tyle ode mnie! Moja ocena 6/10 ⭐️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2023 o godz 10:48 przez: Klaudia
Loreta dowiaduje się, że ma duszę czarnego kota. Od samego początku ma pecha, a ta informacja tylko potwierdziła to co miało być nieuniknione. Wiele osób wolałoby, żeby umarła, a nie szkoliła się na wojownika. Dziewczyna chcąc pozostać w szkole musi związać się ze swoim kompletnym przeciwieństwem, który pomoże zneutralizować jej moce. Tak trafia na Halena. Czy zdoła okiełznać jej moc? Czy dziewczyna się podda czy będzie walczyć do końca? Najpierw zacznę od zachwytów nad okładką, która jest wprost przepiękna! Schludna, bez zbędnego kombinowania, ale przede wszystkim iście magiczna. Na ten moment jest to najpiękniejsza okładka w mojej biblioteczce. Od razu wspomnę o dużej czcionce, która umożliwiła mi szybkie czytanie. Moje oczy dzięki temu się nie męczyły, nie bolały i mogłam w spokoju cieszyć się lekturą. Autorka ma bardzo przyjemny i klarowny styl pisania, dzięki czemu przez lekturę się wprost płynie. Skupmy się jednak teraz na treści i bohaterach. Książka intryguje od pierwszych stron. Cały pomysł z akademią jest świetnie przemyślany, przedstawiony, a wszystkie zagadnienia bardzo dobrze wytłumaczone. Główna bohaterka, Loreta jest dość ciekawą osobą, choć nie pochwalałam jej zachowań, gdy chodziło o Jetro. Z jednej strony nie chciała z nim być, żeby go chronić, ale z drugiej się do niego kleiła. Szkoda mi było tego chłopaka, bo mimo wszystko nie zasłużył na takie zachowanie, taką zabawę jego uczuciami. Nie podobało mi się też, że na siłę chciała zobaczyć się z Morganem mimo tego, że on sobie tego nie życzył, a potem sama nie szukała kontaktu ze swoją przyjaciółką. Wiadomo wiadomości, wiadomościami, ale skoro tak jej zależało to mogła do niej iść i po prostu się z nią spotkać. Bardzo zaintrygowała mnie postać Halena. Byłam ciekawa co kryje się za jego zimną postawą. Bardzo go polubiłam tak samo jak Memfisa. Byli tak różni, ale jednocześnie tak podobni. Miło się patrzyło ta te dwójkę. Przepychanki między nimi też były iście komiczne. Epilog intryguje i już nie mogę się doczekać kolejnej części. Autorce gratuluję i dziękuję za możliwość zapoznania się z jej dziełem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-10-2023 o godz 21:51 przez: Anonim
Dziedziczka Pecha to książka koło której nie mogłam przejść obojętnie. Konto na bookstagramie zakładałam z myślą połączenia mojej miłości do książek i kotów. Także jest to idealny moment, idealna lektura, żeby połączyć obie te rzeczy. Loreta Vero uczęszcza do akademii, w której jej marzenie zostania wojownikiem może się spełnić. Jednak pech chciał, że wynik testu, który miał stwierdzić jaki posiada kształt duszy sprawił, że jej życie zostaje wywrócone do góry nogami. Po otrzymanych wynikach dziewczyna jest zmuszona złączyć swój los z kimś zupełnie niespodziewanym. Autorka stworzyła naprawdę ciekawy świat, w który wplątana jest polityka. Loreta niestety poprzez to jaka się urodziła znajduje się na przegranej pozycji. Nie może decydować sama o sobie, jezeli chce żeby jej życie nie zmieniło się w totalny koszmar. Zmuszona jest do pozostania w bliskim kontakcie z osobą, która jest jej kompletnym przeciwieństwem i tak musi pozostać już do końca jej życia. Posiadanie kształtu duszy jest bardzo oryginalnym pomysłem i z chęcią poszerzyłabym swoją wiedzę na temat różnych ich rodzai i tego co każdy kształt wnosi do życia przyszłego wojownika. Moim zdaniem temat innych kształtów został zrzucony trochę na boczny tor, a szkoda bo rozwinięcie tego mogłoby być naprawdę interesujące. Chociaż może zostanie to rozwinięte w kontynuacji. Bardzo podobała mi się relacja dziewczyny z Halenem i Memfisem. Halen jest tajemniczy, trzyma Lorete na dystans, co sprawia że chciałoby się od razu wiedzieć więcej o takim bohaterze. Za to Memfis sprawia, że uśmiech sam pojawia się na twarzy. Chłopak wprowadza do książki mnóstwo humoru, a także ekscytacji, przynajmniej na końcowym etapie lektury. Dla samej 'szafy' warto to przeczytać 😅 Jedyne bez czego mogłabym się obyć w tej książce to stworzone przez autorkę słowa. Nie to, że są one niezrozumiałe, a raczej mocno wybijają z rytmu. Bardzo fajna powieść, z chęcią przeczytam kontynuację. Jak myślicie jaki zwierzęcy kształt miałaby wasza dusza? We współpracy z @ wydawnictworomantyczne
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
17-10-2023 o godz 18:07 przez: Aleksandra
"Sama stanowiła zagrożenie dla wielu, ale z nim miała szansę być czymś więcej niż tylko niebezpieczeństwem" 📚 Dziedziczka Pecha ~ Małgorzata Karpiak 🐈‍⬛ Książka, na którą czekałam od paru miesięcy. Naprawdę nie mogłam się doczekać przeczytania jej. W końcu nadszedł ten moment, kiedy chwyciłam za nią i wciągnęłam się w lekturę. Może to przez czcionkę wydawnictwa, a może język autorki sprawiał, że czytało się bardzo szybko i przyjemnie. Nawet się nie mrugnęło, a już połowa książki minęła. 🐈‍⬛ Pierwsza cześć pierwszego tomu jest zapewne jedynie wprowadzeniem do dalszych części, jednak mimo wszystko nie dzieje się w niej nic szczególnego. Powiedziałabym, że książka wypełniona jest myślami bohaterki o swoim losie i gdzieniegdzie pojawią się treningi. Byłam nastawiona na większy klimat dark academy. 🐈‍⬛ Historia jednak mocno wciąga, książka podkreśla, że przeciwieństwa się przyciągają. Loret jako czarny kot oraz Halen jako biały. Z początku sądziłam, że połączy ich relacja romantyczna, jednak wszystko pobrało całkowicie inny kierunek. Nie spodziewałam się wątku fake dating, który nagle się pojawił, lecz jako jego miłośniczka totalnie dodał plusy do tej książki. 🐈‍⬛ Na początku, kiedy pojawił się temat zakładu, a następnie jego konsekwencje byłam mocno zdezorientowana. Nie byłam przygotowana na to, że takie motywy tutaj się pojawią. Było to dla mnie duże zaskoczenie. 🐈‍⬛ Spodobała mi się główna bohaterka, daje totalny vibe that girl. Silna, posiadająca charakter, jednak posiada swoje kompleksy i chwile słabości. Uwielbiam takie połączenia. Natomiast Halen jako oziębły blondyn (niestety) także skradł moje serce. Chociaż on nie ukazuje emocji, ja to zdecydowanie nadrabiam podczas czytania. Aż czuję żal na myśl, że żadne uczucie między nimi się nie rozwija. 🐈‍⬛ Zakończenie książki lekko mnie zdezorientowało. Do tej pory nie wiem, kto się tam pojawił ani, co miało to na celu. Mam nadzieję, że dowiem się tego w następnych tomach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-10-2023 o godz 11:45 przez: Zlosnica_czyta
Dziedziczka Pecha #akademia Tom I część I 💬 @jestemmdklol By czuć ciepło, trzeba wiedzieć, czym jest zimno. By dostrzegać światło, trzeba znać również ciemność. By wiedzieć, że ma się szczęście, trzeba doświadczyć pecha. Przeciwieństwa, które bez siebie nawzajem nie istnieją. W kraju, który po dziesięcioleciach nadal żył w strachu przed kolejnym atakiem przeklętych wyrzutków, prewencja przed kolejną katastrofą była najwyższym priorytetem. W tym celu Akademia szkoliła pod swoimi skrzydłami wszystkich najpotrzebniejszych członków społeczeństwa. Niestety, wśród pretendentów do nowego pokolenia obrońców znalazła się osoba, której miejsce, zdaniem wielu, było kilka metrów pod ziemią, a nie na szkoleniach bojowych. Prawo jednak stanowiło jasno – jeśli chciała zostać na powierzchni, musiała związać swoje życie ze swoim kompletnym przeciwieństwem. _______ Książka z gatunków tych, od których ciężko jest się oderwać. Zachęciła od pierwszej strony i stopniowo, po malutku dozowała emocje. Autorka zabrała nas w fantastyczną podróż pełną tajemnic, nagłych zwrotów akcji a także ciekawych intrygujących wątków. Fabuła zdecydowanie należy do nieszablonowych i niezwykle wciągających. Jeśli miałabym wskazać coś, co nie przypadło mi do gustu to jeden wątek - Jetro. Nie wiem jeszcze jaki był sens aby go wplątać w to wszystko. Ale domyślam się, że w kolejnej części dowiem się jaki był tego cel. Warto zwrócić uwagę na kreacje bohaterów. Autorka stworzyła całą gamę postaci o najróżniejszych charakterach. Teraz po lekturze - patrząc na całość - uważam, że była idealna ilość. Każdy był widoczny i spełniał określoną funkcję. Czy czekam na kontynuację? Tak! Dawno nie czytałam tak dobrej powieści fantasy. Jestem niezwykle ciekawa co dalej na linii Memfis - Loreta - Halen. Czuję, że to co teraz nam się wydaje - w rzeczywistości okaże się zupełnie inne. Gratuluję autorce udanego debiutu ! Zlosnica_czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-10-2023 o godz 23:07 przez: Książkolub Pospolity
„ʜɪsᴛᴏʀɪᴀ ᴘᴏᴋᴀᴢᴀᴌᴀ, ᴢ̇ᴇ ɴᴀɢʀᴏᴍᴀᴅᴢᴏɴᴀ ᴇɴᴇʀɢɪᴀ ᴄᴢᴀʀɴᴇɢᴏ ᴋᴏᴛᴀ ᴛᴏ śᴍɪᴇʀᴛᴇʟɴᴇ ɴɪᴇʙᴇᴢᴘɪᴇᴄᴢᴇɴ́sᴛᴡᴏ ɴɪᴇ ᴛʏʟᴋᴏ ᴅʟᴀ ᴜᴢ̇ʏᴛᴋᴏᴡɴɪᴋᴀ, ᴀʟᴇ ʀᴏ́ᴡɴɪᴇᴢ̇ ᴅʟᴀ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴄʜ ᴅᴏᴏᴋᴏᴌᴀ”. [ Współpraca barterowa z @wydawnictworomantyczne Dziękuję za egzemplarz do recenzji. ] Trudno mi było zebrać się za tę recenzję. Byłam bardzo ciekawa tej historii i mocno jej wyczekiwałam. Nie zawiodła, ale równocześnie nie porwała tak, jak na to liczyłam. Autorka wykreowała świat, w którym tak jak geny dziedziczy się kształt duszy zwierzęcia. Po rodzicach, dziadkach, dalszych przodkach. Kiedy dusza się ujawni, zyskuje się dodatkowe umiejętności, które wiążą się z danym zwierzęciem. Loreta Vero jest czarnym kotem. Tym “gorszym”, przynoszącym nieszczęście. Istnieją również uwielbiane i pożądane jako symbol szczęścia białe koty. By szkolić się w Akademii w wymarzonej grupie wojowników musi podjąć decyzję - połączyć los ze swoim przeciwieństwem albo pozwolić, by pochłonął ją pech. I tutaj do akcji wkracza tajemniczy Halen. A razem z nim cudowny Memfis! On wprowadza dużo humoru i takiego fajnego luzu. Od razu ich polubiłam. Relacja pechowej dziewczyny ze szczęśliwymi bliźniakami jest moim zdaniem najmocniejszą stroną “Dziedziczki Pecha” 😍 Pomysł na fabułę sam w sobie bardzo nietuzinkowy i ciekawy. Niestety czegoś zabrakło. Historia za bardzo rozwleczona i niekiedy wkradała się nuda. Historia i funkcjonowanie tego świata słabo rozwinięte. Poza tym muszę się przyczepić do korekty i redakcji książki. Błędów było naprawdę dużo i niestety momentami odbierały mi chęć czytania dalej. Autorka stworzyła różne słowa i niekiedy wplatała je do wypowiedzi bohaterów, co również wybijało mnie z rytmu. Książka jest przepięknie wydana! 🤍 Bardzo cieszy oko i ślicznie wygląda na półce. Myślę, że warto po nią sięgnąć i przekonać się samemu. Szczególnie jeśli lubi się motywy akademii, fake dating czy slown-burn!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-10-2023 o godz 17:23 przez: Klaudia Wosińska
No i co mamy powiedzieć? Uwielbiam tę książkę! Już od pierwszej strony polubiłam Lorette i jej przyjaciół. Lottie to postać z którą łatwo jest się utożsamić. Uwielbiam jej siłę, poczucie humoru i walkę o samą siebie. Tej dziewczyny poprostu nie da się nie lubić. Akcja książki dzieje się w Akademii. Ta natomiast jest podzielona na 4 skrzydła. Medyczne, naukowe, rzemieślnicze czy właśnie wojowników. Tutaj poznajemy szkolenie jakie muszą przejść wojownicy. Poznajemy przeszłość, która tak utrudnia życie Lotte. Autorka w świetny sposób pokazała jak osoby uznawane za niebezpieczne same stają się ofiarami. Jak strach i nienawiść może z pozornie bezbronnych osób zrobić osoby bezwzględne, które pod przykrywką bezpieczeństwa krzywdzą osoby inne/odmienne. Poznajemy tu również jej nowych towarzyszy. Halena i Memfisia🤭 Te bliźniaki potrafią zrobić wrażenie. Mimo identycznego wyglądu mają zupełnie inne charaktery. A ich wymiana zdań nie raz wywołała mój śmiech i przypomniała moje kłótnie z rodzeństwem. Świetnie się bawiłam śledząc losy tej trójki. A jak dołączyła do nich Aspen to już wogóle się działo 🔥 Książka napisana jest w sposób lekki i przyjemny. A do tego tak ciekawy, że naprawdę ciężko jest się od niej oderwać. Autorka stworzyła świetną opowieść pełną zwrotów akcji i mocnych bohaterów. Świetnie wyjaśniła politykę i jej zasady działania. Stworzyła oryginalny świat z ciekawym systemem magicznym. A dodatkowym atutem jest słowniczek na końcu książki, który wyjaśnia nam znaczenie poszczególnych słów (autorka pobawiła się troszkę w słowotwórstwo i moim zdaniem wyszło świetnie)😁 Jest to książka idealna na takie jesienne wieczory. Znajdziecie tu motyw dark academy, slow burn czy fake dating. Więc jeżeli lubicie te motywy to tutaj też będziecie się świetnie bawić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-10-2023 o godz 17:22 przez: Klaudia Wosińska
No i co mamy powiedzieć? Uwielbiam tę książkę! Już od pierwszej strony polubiłam Lorette i jej przyjaciół. Lottie to postać z którą łatwo jest się utożsamić. Uwielbiam jej siłę, poczucie humoru i walkę o samą siebie. Tej dziewczyny poprostu nie da się nie lubić. Akcja książki dzieje się w Akademii. Ta natomiast jest podzielona na 4 skrzydła. Medyczne, naukowe, rzemieślnicze czy właśnie wojowników. Tutaj poznajemy szkolenie jakie muszą przejść wojownicy. Poznajemy przeszłość, która tak utrudnia życie Lotte. Autorka w świetny sposób pokazała jak osoby uznawane za niebezpieczne same stają się ofiarami. Jak strach i nienawiść może z pozornie bezbronnych osób zrobić osoby bezwzględne, które pod przykrywką bezpieczeństwa krzywdzą osoby inne/odmienne. Poznajemy tu również jej nowych towarzyszy. Halena i Memfisia🤭 Te bliźniaki potrafią zrobić wrażenie. Mimo identycznego wyglądu mają zupełnie inne charaktery. A ich wymiana zdań nie raz wywołała mój śmiech i przypomniała moje kłótnie z rodzeństwem. Świetnie się bawiłam śledząc losy tej trójki. A jak dołączyła do nich Aspen to już wogóle się działo 🔥 Książka napisana jest w sposób lekki i przyjemny. A do tego tak ciekawy, że naprawdę ciężko jest się od niej oderwać. Autorka stworzyła świetną opowieść pełną zwrotów akcji i mocnych bohaterów. Świetnie wyjaśniła politykę i jej zasady działania. Stworzyła oryginalny świat z ciekawym systemem magicznym. A dodatkowym atutem jest słowniczek na końcu książki, który wyjaśnia nam znaczenie poszczególnych słów (autorka pobawiła się troszkę w słowotwórstwo i moim zdaniem wyszło świetnie)😁 Jest to książka idealna na takie jesienne wieczory. Znajdziecie tu motyw dark academy, slow burn czy fake dating. Więc jeżeli lubicie te motywy to tutaj też będziecie się świetnie bawić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Podobne do ostatnio oglądanego