Autor: |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Dolnośląskie |
Data premiery: | 2015-03-18 |
Seria: | Anna Serafin i Sebastian Strzygoń |
Liczba stron: | 336 |
Autor: | Kuźmińska Małgorzata, Kuźmiński Michał |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Intrygująca opowieść o grozie narastającej w spokojnej podhalańskiej wsi, o murze milczenia wokół wojennych losów, o ciemnych interesach miejscowych biznesmenów i polityków, o obiecanej przed laty zemście.
Anka Serafin przyjeżdża w góry w poszukiwaniu własnej tożsamości. Znajduje trupa. Zmasakrowane zwłoki z Doliny Suchej Wody okazują się należeć do starego górala. Jego historia sięga najskrzętniej skrywanych zakamarków góralskiej przeszłości, z której nikt nie mógł wyjść czysty. A jego śmierć to dopiero początek morderstw, które układają się w makabryczną wróżbę.
Czy Anka – antropolożka kultury z Krakowa, która chciałaby być góralką – i tabloidowy dziennikarz śledczy Sebastian Strzygoń, rozwikłają zagadkę, kto zabija w Murzasichlu i dlaczego krwią ofiar namalowano swastykę?
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1105232248 |
Tytuł: | Śleboda |
Seria: | Anna Serafin i Sebastian Strzygoń |
Autor: | Kuźmińska Małgorzata , Kuźmiński Michał |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Dolnośląskie |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 336 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-03-18 |
Rok wydania: | 2015 |
Data wydania: | 2015-03-18 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 34 x 211 x 137 |
Indeks: | 16533882 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Śleboda
Intrygująca opowieść o grozie narastającej w spokojnej podhalańskiej wsi, o murze milczenia wokół wojennych losów, o ciemnych interesach miejscowych biznesmenów i polityków, o obiecanej przed laty ...ale nie zaginie nuta o ślebodzie.*
Góry większości z nas kojarzą się z wypoczynkiem i relaksem. Ucieczką od miejskiego zgiełku i codziennych obowiązków. Wymarzonym, wyczekiwanym cały rok urlopem. Wykorzystujemy go różnie. Jedni preferują wycieczki na szlak, zdobywanie szczytów, dla innych atrakcją samą w sobie jest siedzenie po karczmach i imprezowanie w gronie przyjaciół. Nieważne do której z grup należymy to udajemy się w góry by nabrać sił i zresetować się przed powrotem do zwykłego życia.
Co jednak, gdybyśmy zamiast ciszy i spokoju na rzadko uczęszczanym szlaku znaleźli zmasakrowane, rozwleczone przez dzikie zwierzęta zwłoki?
Z takim problemem boryka się Anka Serafin, młoda doktor antropologii z Krakowa, która wraca po latach do odwiedzanego jako dziecko Murzasichla. Odkryte w lesie zwłoki należą do starego górala Jana Ślebody i szybko okazuje się, że padł on ofiarą okrutnego mordu. W śledztwie pomaga Ance tabloidowy dziennikarz Sebastian Strzygoń, a ślady, w tym namalowana krwią kolejnych ofiar swastyka, wiodą do niechlubnej podhalańskiej przeszłości.
A cyli to prowda, cyli nie,
zabili Janicka w dolinie.
Jakzeby to prowda nie beła
kied go moja rucka zabiła.**
W Murzasichlu, życie toczy się niezakłóconym, stałym rytmem. I większość chciałaby, żeby tak pozostało. Spokojnie i nudno. Wszyscy znają wszystkich, i nawet starzy górale przyzwyczaili się do pałętających się wszędzie turystów. Przyjezdni stali się częścią ich życia, głównie za sprawą zostawianych na miejscu dutków. Sytuacja zmienia się gdy Anna Serafin znajduje zwłoki Jana Ślebody. Wychodzi na jaw, że w czasie okupacji zdradził, zapisując się do tworzonego przez Niemców na Podhalu, oddziału SS złożonego z mieszkańców góralszczyzny. Wracają rzeczy, o których wszyscy chcieliby zapomnieć. Wspieranie Goralenvolk, pobieranie góralskich kenkart i sympatyzowanie z Komitetem Góralskim. Czy morderstwo starego Ślebody jest karą za dawne winy, i najważniejsze - kto jeszcze zostanie ukarany? Pytania mnożą się, a tymczasem giną kolejni ludzie. Anka z Sebastianem pomagają lokalnej policji badając tropy i niebezpiecznie zbliżając się do prawdy. Znalezienia jej nie ułatwia fakt, że mieszkańcy nie chcą odpowiadać na pytania, wypierają się jakiegokolwiek związku z okupantem i na kilometr widać, że większość coś ukrywa. Starzy górale wiedzą o co chodzi, ale nikt nikomu prawdy nie powie. I to nie tylko przyjezdnym, ale również miejscowemu policjantowi Jędrkowi Chowańcowi. Bohaterowie trafiają na ścianę milczenia. Muszą polegać na wiedzy Anny i dziennikarskiej dociekliwości Sebastiana. Czy to wystarczy by znaleźć zabójcę i nie narazić się na gniew lokalnej społeczności?
Kuźmińscy znakomicie wykorzystali interesujące fakty z okupacyjnej historii Polski, by stworzyć trzymającą w napięciu do ostatniego momentu powieść. Pasjonujący kryminał z masą ciekawych wątków, mocno zakorzeniony w przeszłości, któremu atrakcyjności i wiarygodności nadaje używana momentami przez mieszkańców gwara góralska i wplecione regionalne przyśpiewki. Dzięki temu bardziej czujemy atmosferę gór. Nadaje to kolorytu, ale nie męczy. Śledzimy historię miasteczka od czasów wojny po współczesne. Dostrzegamy ogrom przemian, pogoń za pieniądzem, chciwość i naginanie tradycji do potrzeb wielkomiejskiej turystyki. Wchodzimy w sieć wzajemnych powiązań i często nie do końca uczciwych układów, by odkryć, że często rzeczy nie są takimi jakimi wydają się na pierwszy rzut oka. Znakomicie są wykreowani bohaterowie, i to tyczy się zarówno pierwszo, jak i drugoplanowych. Poznajemy górali chciwych, i tych przywiązanych do tradycji, jak Bobońka, dla której nowoczesny świat mógłby nie istnieć. Postaci nie są jednowymiarowe, często targają nimi sprzeczne emocje i bynajmniej nie są przedstawione stereotypowo.
Kochanym sąsiadom
dziękuję stokrotnie,
ze tu na mój pogrzeb
przybyli ochotnie.***
Autorzy mają prawdziwy talent do snucia opowieści. Potwierdziła to nominacja w 2009 roku do Nagrody Wielkiego Kalibru, za powieść Sekret Kroke (przełożonej na język francuski), a Śleboda utwierdziła tylko w przekonaniu, że mamy do czynienia z parą naprawdę świetnych pisarzy. Śleboda to nietuzinkowy kryminał, świetny warsztatowo, z wyrazistymi postaciami, a jeśli ktoś dodatkowo lubi góry, interesuje się historią powinien być to dla niego absolutny must have.
Niedługo wakacje, sezon urlopowy i wielu z nas wykrzyknie - hej przygodo! Pozostaje tylko spakować kilka kryminałów do plecaka, udać się do Doliny Suchej Wody, i kto wie co tam znajdziemy.
* Śleboda, s. 319
** s. 5
*** s. 233
Anna Serafin jest młodą panią doktor antropologii. Postanawia spędzić wakacje inaczej niż do tej pory, więc odzywa się do dawno nie widzianej kuzynki. Tak udaje jej się jechać do podhalańskiej wsi Murzasichle by zastanowić się nad tym co robi, a co chciała by robić oraz odpocząć. Niestety nie jest jej to pisane. Już na samym początku podczas wycieczki w Dolinę Suchej Wody nic nie układa się jak należy. Schodząc ze szlaku turystycznego za potrzebą czuje odór, a idąc w jego stronę czuje, że nie plany wakacyjne legną w gruzach. Gdy za sprawą zapachu trafia na zmasakrowane zwłoki nie potrafi ani o tym zapomnieć ani nie zacząć grzebać i myśleć co się stało. Tak znane wszystkim pytanie: "Dlaczego?" nawet jej nie daje spokoju. A gdy przypadkiem zdradza niewielką część tego co jej się spotkało na portalu Facebook jest już tylko gorzej. Wpada w jeszcze większe tarapaty, bo na miejsce ściąga upartego, bezkompromisowego i bezczelnego dziennikarza Sebastiana Strzygonia. Mało tego okazuje się, że jedne zwłoki to za mało nawet na górską wieś. Duet jaki tworzą Anka i Seba stara się dociec co się dzieje i jaki jest powód morderstw. Niestety im więcej pytań mają i chcą zadać tym na większy mur milczenia trafiają wśród mieszkańców.
Macie wrażenie, że opowiedziałam wam całą historię? Uwierzcie mi, że nie. To malutki kamyk w górskiej lawinie. To co dają nam w tej pozycji Kuźmińscy jest niesamowite. Dynamika akcji, co rusz to nowe zagadki, mylne tropy, nowi podejrzani... Nawet ja, miłośniczka intryg i kryminałów się zgubiłam w pewnym momencie. To co podoba mi się w twórczości Małgorzaty i Michała to umiejętne łączenie języka codziennego z gwarą góralską w tym wypadku, a ze śląską w przypadku drugiego tomu czyli "Pionka". Na prawdę roi to wrażenie. Następna sprawa to bohaterowie. Jest kilku, którzy przyciągają uwagę, a każdy z nich ma swój charakter i nie jest "płaski" tylko realny. Jednak to co w pewien sposób mnie zauroczyło to pokazanie pracy dziennikarza bez mydlenia oczy. Pięknie przedstawiony fakt, że nie jeden z nich dla zdobycia informacji zrobi wiele, a raczej wszystko... Dla mnie książką jak najbardziej do polecenia wszystkim miłośnikom kryminałów czy thrillerów, ale tych co lubią trochę krwi, bo jest jej tu miejscami trochę więcej niż by wypadało. Całość z rodzaju, który a pewno nie ucieknie z głowy zaraz po odłożeniu książki.
Ale po kolej: Anka Serafin, trzydziestokilkuletnia zmęczona i zniechęcona doktor antropologii z Krakowa, po latach wyrusza w góry. Jej wyprawa do Murzasichla ma być odpoczynkiem i odnowieniem stosunków z daleką rodziną ale już na początku pobytu znajduje zwłoki przy górskim szlaku. Okazuje się, że to przerażające znalezisko napędzi całą machinę zdarzeń. Obudzą się uśpione demony, wyjdzie na jaw niechlubna historia i nikt nie będzie mógł czuć się bezpieczny.
Chyba muszą się do czegoś przyznać: pochodzą z gór, wprawdzie nie z Podhala ale z Gorców, ale i tak pewne rzeczy są niezmienne. Może to wpływa na to fakt, że jestem zachwycona. Autorom udało się uchwycić całkiem zgrabnie całe bogate tło społeczno-kulturowe, pokazać specyfikę górala, przekazać piękno języka i kultury bez wpakowania się w kicz. Doskonale odmalowali atmosferę wsi, gdzie każdy każdego zna i każdy wie jakie trupy trzyma się w szafie, jednak z obcymi się o tym nie rozmawia. Czytając bardzo często się śmiałam obserwując powieściowych plotkarzy i dochodząc do wniosku, że u nas jest tak samo. Jestem za tym aby powstawały takie książki, kryminały, thrillery, romanse umiejscowione u nas, obfitujące w tak barwnych bohaterów jak ,,Śleboda". Pewnie, że można się przyczepić do wątku kryminalnego, że ma pewne niedociągnięcia ale co tam. Świetnie bawiłam się zagłębiając się w fabułę i próbując dojść do rozwiązania.
Kuźmińscy stanęli na wysokości zadania i w swojej trzeciej wspólnej książce pokazali jak po mistrzowski pisać polskie kryminały. Jest tu wszystko, co lubię - dobrze skonstruowana intryga, ciekawe niesztampowe postacie z głębią, mistrzowskie budowanie napięcia i przede wszystkim udane wodzenie czytelnika za nos. Autorzy stali się rzecznikami Podhala. Zrobili dobrą robotę pisząc swoją książkę, zdobywając rozgłos i promując (i tak dobrze znany) region. Mam nadzieję, że przygody bohaterów będą kontynuowane i zamkną się w co najmniej kilkutomowym cyklu.
Książka napisana jest pięknym językiem, po części gwarą góralską. Może to być utrudnieniem dla niecierpliwego czytelnika. Przyznam się, że mnie trochę to drażniło. Chociaż po przeczytaniu całości
uważam, że ten kryminał z udziałem języka górali tylko zyskał. Nie mogło być inaczej. W tej książce wszystko wiąże się z górami, które kocham…
„W górach najbardziej lubiła uczucie, że wszystkie problemy, stresy i nerwy zostawia tam, na dole, że porzuca je daleko poniżej pasma kosówki, wspina się dużo lżejsza…”
„Śleboda” Małgorzaty i Michała Kuźmińskich to KRYMINAŁ WIELKIEGO KALIBRU dla miłośników tego gatunku. GORĄCO POLECAM!