Russell (okładka  miękka, wyd. 01.2022)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Sprzedaje empik.com : 22,60 zł

22,60 zł
40,00 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Droga do miłości nie jest prosta… Do małej parafii ewangelickiej w Polsce przyjeżdżają filmowcy, by nakręcić film o Janie Kalwinie. Przy okazji ekipa postanawia przeprowadzić eksperyment społeczny, polegający na tym, że każdy aktor mieszka ze swoją asystentką w jednym baraku. I tak Annie zostaje asystentką dużo starszego, niezwykle popularnego aktora Russella. Nie przypadają sobie do gustu, wybuchają kłótnie, dochodzi do rękoczynów. Z czasem jednak coś zaczyna się zmieniać… Mam na imię Annie – jestem byłym szczurem korporacyjnym, zorientowanym na cel, realizującym plany, niezadającym pytań. Jestem pracoholikiem mieszkającym na końcu świata. Jestem jednym z tych szarych ludzi, których codziennie mijacie na ulicy. Jestem niewidoczna

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1294403616
Tytuł: Russell
Autor: Jackson Annie
Wydawnictwo: Oficynka
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 298
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-01-28
Rok wydania: 2022
Data wydania: 2022-01-28
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 135
Indeks: 41481394
średnia 4
5
5
4
1
3
2
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
8 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
05-06-2022 o godz 22:32 przez: Anonim
„RUSSELL” AUTOR: ANNIE JACKSON WYDAWNICTWO: OFICYNKA Kiedy trafiła do mnie książka „RUSSELL”, nie podziewałam się, że będzie aż tak pochłaniającą powieścią, od której nie sposób się oderwać. I choć minęło już kilka dni od przeczytania, dalej tkwi mi w pamięci i na pewno długo nie zapomnę o niej. Przesłanie, jakie niesie nam książka, daje dużo do zastanowienia się, kim jesteśmy, jak oceniamy innych nawet jeśli robimy to tylko w myślach. Związek osób z różnicą wieku czy ma możliwość przetrwania i jak patrzy na nich otoczenie. Ocenianie osób publicznych na podstawie zasłyszanych plotek, skoro ich tak naprawdę nie znamy, nie znamy ich zachowań i motywów, a o wszystkim słyszymy z prasy, a nie od nich samych? Wytykając im błędy, obrażając ich i wyzywając, nie patrząc, że to może kogoś skrzywdzić, a przede wszystkim kiedy może być błędna i niesprawiedliwa. Nie jest to zwykła książka, to coś więcej. Czytając ją, zaskakuje nas coraz bardziej, nie spodziewając się, jak daje nam dużo do myślenia. „Droga do miłości nie jest prosta...” W celu nagrania filmu o Janie Kalwinie ekipa filmowa przyjeżdża do parafii ewangelickiej w Polsce. Ekipa postanawia przeprowadzić eksperyment społeczny. Każdy aktor/aktorka zamieszka w jednym baraku ze swoim asystentem/asystentką. Na niewielkim metrażu nie sposób jest się unikać, co doprowadza do różnych sytuacji. Russell popularny aktor, ponury, nieprzyjemny, dużo starszy, traktuje swoją asystentkę Annie jak powietrze. Annie młodsza asystentka, młoda i spokojna kobieta, która walczy o swoje marzenia. Coraz boi się zachowania mężczyzny, częściej dochodzi do kłótni i rękoczynów. Chociaż otrzymała możliwość zmienienia zamieszkania, Annie nie rezygnuje. Z czasem zaczyna się coś zmieniać. Co się wydarzyło, że Annie nie chce zrezygnować? Czy pozna prawdziwe oblicze Russella? Czy miłość na przekór wszystkim jest możliwa? "Naszą siłę czerpiemy nie tylko z własnych doświadczeń, lecz także od innych, więc nie odtrącaj ręki, która niesie ci pomoc." Annie Jackson zaskoczyła mnie przedstawioną historią debiutującej powieści ”RUSSELL”, poza barwnymi bohaterami i ich rozterkami, rodzącą się miłością, zazdrością i uprzedzeniami innych osób, w bardzo ciekawy sposób wplotła historię i ciekawostki o Janie Kalwinie. Autorka pokazuje nam, jak miłość jest pięknym uczuciem, które może pojawić się w różnych momentach życia, nie wiadomo, w jakim wieku ją spotkamy, na jakim etapie życia. Przychodzi nie podziewanie, przewraca życie do góry nogami i zmusza do trudnych wyborów. Nie patrząc na różnice wieku bohaterów, zaskakuje ich namiętność i rodzącym się uczuciem między nimi. Na przekór wszystkim i wszystkiemu postanawiają podążyć za uczuciem. Każda historia ma swoje zakończenie, jaka będzie ich? Pytanie, jakie możemy sobie zadać: Dlaczego tak jest i kim jesteśmy, żeby mówić komu jak ma żyć, kogo ma kochać? Bo wybór należy do każdego i powinien iść za głosem swojego serca. Przesłanie, jakie możemy tutaj zobaczyć, jest bardzo wyraźne. Jak postrzegamy innych, nawet ich nie znając, bo co tylko pierwsze widzimy to wygląd. Skąd możemy, wiedzieć co się kryje wewnątrz człowieka, kim jest, co robi, dlaczego wygląda tak, a nie inaczej, dlaczego tak się zachowuje. Nie znając ich historii, zdarza się, że od razu jesteśmy uprzedzeni i wydajemy osąd. Czy to się zmieni ? Raczej nie. Jedna osoba w całej tej historii mnie wkurzyła, tak mogę to delikatnie powiedzieć, przyjaciółka Annie. Jej sposób wyrażania się o innych wyzywanie, obrażanie bez żadnego zastanowienia się, że komuś może przykrość zrobić i skrzywdzić samymi słowami. Ale w każdej książce musi być taka irytująca postać. I to mnie wkurza. Przy tak życiowej książce nie mogę nie dodać czegoś osobistego. Dlaczego? Bo wiem, co to znaczy być ocenianą przez innych, gdzie potrafią słowami obrazić, nie wiedząc, jakim jestem człowiekiem. Gruby, chudy, ładny, brzydki, wysoki, niski, itd. Ale każdy jest człowiekiem. A słowa ranią. I może niektórzy zapytają, po co to piszę? Bo mogę i chcę, a to akurat chciałam powiedzieć. I nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami, ale jest dużo takich osób. Tak jak piałam wcześniej, ciekawostki o Janie Kalwinie mnie zaciekawiły i w ciekawy sposób opowiadał również o nim pastor. Co mi nie przeszkadzało w czytaniu, był to miły akcent książki, do tego stopnia, że po przeczytaniu książki sama zaczęłam szukać informacji po Internecie.:) Książka napisana jest przyjemnym lekkim stylem pisania, gdzie autorka porywa nas w historię pełną, namiętności, płomiennego romansu, rozterek, wyborów i wiele wiele emocji. Czytając o losach bohaterów, możemy przenieść się razem z nimi na plan filmowy i poczuć ich emocje. Jestem zachwycona książką „ RUSSELL” Annie Jackson do tego stopnia, że z niecierpliwością wyczekuję na dalsze losy bohaterów. Polecam serdecznie, bo warto. Czyta się bardzo szybko, a dodatkowo mamy dodaną przez autorkę playlistę, którą możemy słuchać podczas czytania.:) Dziękuję
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-08-2022 o godz 13:59 przez: Katarzyna
"Russell" to debiutancka powieść Annie Jackson, która swą premierę miała początkiem tego roku. Książka bardzo szybko zwróciła moją uwagę ze względu na niecodzienną fabułę. Co prawda, miałam względem niej mieszane uczucia, ale ostatecznie zgłosiłam się do book tour prowadzonego przez autorkę. To była bardzo dobra decyzja. "Spoglądałam na Russa, z którego powoli schodziło napięcie i zastanawiałam się, jaki on jest w rzeczywistości, a jaki, kiedy gra. Już nie wiedziałam, co jest udawane, a co prawdziwe." Mocny początek bardzo szybko wprowadza nas w świat przedstawiony powieści. Mamy dwóch bohaterów: aktora (Russella) i jego asystentkę (Annie), dwie postaci stojące po przeciwnej stronie barykady. Oboje uczestniczą w eksperymencie prowadzonym przez producenta filmowego, który polegał na wymieszaniu osób uczestniczących przy produkcji filmu w taki sposób, by znieść sztywne podziały na aktorów i całą resztę, żyjącą w cieniu tych pierwszych. "- On naprawdę nie jest potworem." Zgodnie z wytycznymi eksperymentu Annie i Russell mieli na czas kręcenia filmu mieszkać ze sobą. Niestety, z niewiadomych względów aktor od samego początku mocno uprzykrza życie Annie. Co się stało, że skromna asystentka tak mocno działa na nerwy niemal dwukrotnie od niej starszemu mężczyźnie? Czy relacje tej dwójki ulegną poprawie? "Widziałam, jak dzisiaj zmasakrował twarz Richarda i nawet nie chciałam myśleć, jak wyglądałaby moja, gdyby mnie wówczas uderzył." Przyznam, że z początku relacja Annie i Russella była dla mnie trochę naciągana. Nie rozumiałam motywów postępowania aktora, którego zachowanie wydawało mi się zbyt przesadzone. Jego późniejsza zmiana, jak dla mnie, jest trochę nienaturalna. Nagle mężczyzna zaczął zachowywać się zupełnie inaczej, niczym aktor, który zdjął swoją maskę, założył nową i zaczął wcielać się w zupełnie inną postać. Ale przecież Russel jest aktorem. "Bo ja oprócz wyglądu zewnętrznego widzę w nim coś więcej. Coś, czego Ty nigdy nie dostrzeżesz, bo nawet nie chcesz spróbować." Russell jest już dojrzałym mężczyzną z bagażem doświadczeń, który jest niekorzystnie postrzegany przez otoczenie. To świetny aktor, jednak sporych rozmiarów, z lekką nadwagą, w dodatku o trudnym, wybuchowym charakterze. Z pewnością nie jest to dobra partia dla młodej, ciekawej życia i świata Annie. Ale czy na pewno? "Myślę, że większość gości widziała Russa w tym wydaniu po raz pierwszy, zarówno tak elegancko ubranego, jak i w tańcu." W miarę jak akcja powieści posuwa się naprzód widzimy coraz to innego Russella. Początkowo postrzegany przez pryzmat swoje postury i porywczości nagle zyskuje w oczach ekipy filmowej. Oczywiście, dużym plusem jest tu zmiana jego zachowania. Tym samym autorka dowodzi, jak krzywdzące może być ocenianie innych na podstawie wyglądu, wydawanie bezmyślnych osądów dalekich od tolerancji. "Chciałem pokazać Ci niebo, ale to było lepsze niż tysiące gwiazd." Ważne miejsce w tej powieści zajmuje muzyka. W fabułę wplecione są fragmenty różnych utworów, których wydźwięk dopasowany jest do rozgrywających się wydarzeń. To zabieg, który mocno buduje atmosferę tej historii, sprawia, że nasze uczucia wywołane poszczególnymi scenami są wyraźnie zintensyfikowane. Ponadto język powieści cechuje wysoka ekspresyjność. W tekście znajdujemy fragmenty, które szczególnie oddziałują na nasze uczucia. "Głupota to podążać ślepo za wszystkimi, ale wielka odwaga to potrafić się wszystkim przeciwstawić." W moim odczuciu to bardzo udany debiut, który łamie pewne wzorce i schematy. Z pewnością da się zauważyć i zapamiętać pośród innych książek o podobnej tematyce. Moja ocena 8/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2022 o godz 11:07 przez: Ewelina Górowska
zy tylko ja czytając tytuł i opis, automatycznie widzę przed oczami Russella Crowe? ;) "Russell" to opowieść o początkach trudnej (i być może niemożliwej) miłości, która według osób postronnych nie ma prawa bytu. Zapytacie pewnie dlaczego? Ano dlatego, że jedna ze stron jest zdecydowanie starsza, a przy okazji nie wpisuje się w kanony dzisiejszego piękna. Do tego dochodzi przemoc fizyczna i psychiczna, która prowadzi do wielu nieprzyjemnych momentami wręcz niebezpiecznych sytuacji. Świetny pomysł na fabułę. Dodając do tego okoliczności przyrody i masę ciekawostek o Janie Kalwinie*- reformatorze ewangelizmu, dostałam niezwykle ciekawą i wciągającą lekturę na wieczór. Szkoda tylko, że wątek eksperymentu społecznego nie został bardziej rozpisany i jedyny wniosek, jaki z niego się wysuwa to taki, że prędzej czy później każda z par, mieszkających razem, wylądowała w łóżku. Ale to takie moje subiektywne odczucie. Wykreowane postacie są niezwykle plastyczne, obdarzone zarówno wadami jak i zaletami. Łatwo je zrozumieć- targane różnorakimi emocjami nie zawsze postępują tak, jakby wypadało. Łatwo się z nimi utożsamić, polubić całym sercem, momentami przestraszyć i odczuwać niemiłe emocje z nimi związane. Autorka doskonale oddała emocje bohaterów i to jak my jako osoby postronne spostrzegamy takie związki, przy okazji zostawiając nas z pytaniem, czy mamy do tego prawo? Prawo do tego, by oceniać innych zarówno pod względem statusu materialnego, wyglądu, wiedzy czy zdrowia? Czy mamy prawo się wtrącać w nieswój związek, do nie swoich uczuć i narzucać innym swoje zdanie? Oczywiście, że nie! Tak, ta historia zmusza do refleksji. Przyjemne pióro autorki, niegoniąca na złamanie karku akcja i kilka zaskakujących zwrotów sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Daje ona uczucie relaksu i odprężenia. Miłym zaskoczeniem jest na początku instrukcja czytania. Niby taka z przymrużeniem oka, ale dała mi ona takie poczucie zaopiekowania się mną przez autorkę. Świetnym dodatkiem jest również playlista, która odkryła przede mną wiele zaskakujących utworów, których do tej pory nie znałam. Trudno uwierzyć, że jest to debiut. Jestem przekonana, że z dużym zainteresowaniem i ciekawością będę wyglądać kolejnych książek, które wyjdą spod pióra pani Jackson. *Jan Kalwin- fr. Jean Cauvin albo również Jean Calvin (ur. 10 lipca 1509 w Noyon, zm. 27 maja 1564 w Genewie) – francuski teolog protestancki, reformator, kaznodzieja, pisarz i organizator życia duchowego w Szwajcarii w okresie reformacji. Twórca jednej z doktryn religijnych – ewangelicyzmu reformowanego, przyjętej przez Kościoły ewangelicko-reformowane, prezbiteriańskie, a następnie przez część kongregacjonalnych, opierającej się głównie na nauce o predestynacji oraz nauce o realnej i duchowej obecności Jezusa Chrystusa w Wieczerzy Pańskiej, w odróżnieniu od poglądu powszechnie panującego w Kościele katolickim (obecności realnej i cielesnej). Nazywany przez swych zwolenników "teologiem par excellence"; "Arystotelesem Reformacji"; "Akwinatą Kościoła reformowanego"; "najbardziej chrześcijańskim mężem swej epoki" czy też "drugim patriarchą reformacji". Kalwin rozpoczął reorganizację struktur kościelnych, dając początek prezbiteriańskiemu ustrojowi kościelnemu. Najważniejszym dziełem autorstwa Kalwina jest "Institutio religionis christianae". (Źródło: Wikipedia) Czy polecam? Zdecydowanie tak. Pełna emocji historia o miłości bez przyszłości okraszona soczystym sosem ciekawostek o Janie Kalwinie i ewangelizmie. POLECAM...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2022 o godz 14:19 przez: Anonim
„Droga do miłości nie jest prosta...” Spodziewałam się, że będzie to zwykła obyczajówka lub romans, o którym zapomnę, zaraz po jego przeczytaniu i odłożeniu na półkę. Jednak czym dalej w las, tym bardziej przekonywałam się do tej lektury i zrozumiałam, że „Russell” nie jest zwykłą książką, której na początku się spodziewałam. O czym jest ta powieść? Do parafii ewangelickiej w Polsce przyjeżdża grupa filmowa, w celu nagrania filmu o Janie Kalwinie. Przy okazji ekipa postanawia przeprowadzić eksperyment społeczny, polegający na tym, że każdy aktor mieszka ze swoją asystentką w jednym, małym baraku. I w ten oto sposób nasza główna bohaterka - Annie, zostaje asystentką dużo starszego oraz niezwykle popularnego aktora - Russella. Nie przypadają oni sobie jednak do gustu... Ich relacji towarzyszą liczne kłótnie, czy rękoczyny. Z czasem jednak zaczyna się coś zmieniać... Czy pomiędzy bohaterami dojdzie do porozumienia? Jak zakończy się ten dziwny eksperyment? Czy nasza bohaterka padnie ofiarą Russella? Chyba każdy z nas zna powiedzenie: nie oceniaj książki po okładce, prawda? Autorka w genialny sposób pokazała jak działa dzisiejsze społeczeństwo oraz jaki wpływ na nas mają stereotypy. Momentami miałam problemy z czytaniem tej lektury, ponieważ strasznie bolał mnie fakt jak jesteśmy podatni na plotki i ocenienie innych po wyglądzie. Jackson udowodniła, że żeby poznać człowieka potrzeba czasu, rozmowy oraz nie można ulegać opiniom innych ludzi. Warto samemu wyrobić opinię na temat drugiej osoby. Muszę przyznać, że książkę czyta się przyjemnie, autorka ma przyjazny styl, posługuje się prostymi zdaniami, czym zdobyła moje uznanie. „Russell” należy do książek, która zapewni Wam wiele skrajnych emocji. Autorka potrafi przelać na papier emocje bohaterów, przez co podczas czytania, mogłam spróbować wczuć się w ich rolę i poczuć targające nimi emocje. Okładka lektury również zasługuje na pochwałę, zachęca ona do sięgnięcia po tę pozycję. Też bardzo fajnym zabiegiem było dołączenie na samym początku książki instrukcji czytania tej powieści, w której autorka prosi Was o zrobienie sobie ciepłej herbatki, czy nalanie wina, znalezienie dużej ilości poduszek oraz mięciutkiego kocyka. Miałam po raz pierwszy z takim czymś do czynienia i bardzo mi się to spodobało. Na duży plus zasługuje też playlista, która jest umieszczona zaraz po wyżej wspomnianej instrukcji. Dzięki niej mogłam lepiej wczuć się w fabułę i przeżyć niespotykaną przygodę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2022 o godz 11:04 przez: Ewelina
"Russell" Annie Jackson Wydawnictwo Oficynka to historia pokazująca Nam jak łatwo osądzić człowieka po wyglądzie. Osądzamy, nawykowo oceniamy innych nie patrząc na prawdziwą naturę drugiego człowieka. "... naszą siłę czerpiemy nie tylko z własnych doświadczeń, lecz także od innych, więc nie odtrącaj ręki, która niesie ci pomoc". Annie zostaje asystentką popularnego aktora. Już od pierwszych chwil nie pałają do siebie życzliwością. Widać, że Russell nie przepada za dziewczyną. Do tego eksperyment w którym obydwoje biorą udział, nie jest im na rękę. Mieszkanie w jednym baraku podczas kręcenia filmu, jest dla nich przekleństwem. Częste kłótnie, pretensje i niestety rękoczyny, mogą doprowadzić do katastrofy. "Nie mogłam zrozumieć, co mnie podkusiło, aby mu uwierzyć, aby dać mu szansę, aby walczyć o jego dobre imię". Jedna szczera rozmowa z miejscowym Pastorem,otwiera Annie oczy. Dziewczyna postanawia dać Russellowi szansę i zawalczyć o dobre stosunki. Wszystko powoli zaczyna się układać, pytanie na jak długo? " - Bo ja oprócz wyglądu zewnętrznego widzę w nim coś więcej. Coś, czego ty nigdy nie dostrzeżesz, bo nawet nie chcesz spróbować - warknęłam na nią." Czy Annie i Russell dojdą do porozumienia!? Czy uda się im wytrwać w eksperymencie? Co takiego wydarzy się, pomiędzy tą dwójką? Czy Russell zdejmie maskę i pokaże swoje prawdziwe oblicze? " Głupota to podążać ślepo za wszystkimi, wielka odwaga to potrafić się wszystkim przeciwstawić..." "Russell" to książka przepełniona wieloma emocjami. Pokazująca Nam jak łatwo ocenić drugiego człowieka po wyglądzie, zasłyszanych plotkach. Po przeczytaniu książki zostajemy z pytaniami :kim Ty jesteś, jakim człowiekiem trzeba być, żeby oceniać innych ludzi? Czy warto nagiąć stereotypy? Osądzanie innych nie chroni człowieka, ale przynosi wiele smutku i cierpienia. Ocenianie skutecznie oddziela i separuje,trzyma nas na dystans, pozwala ukryć naszą wrażliwość, którą boimy się pokazać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-03-2022 o godz 14:06 przez: Book-owy kącik Anny1985
"Russell" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki @annie.jackson.author z @wydawnictwo_oficynka. Kiedy przeczytałam opis i już wiedziałam że będę mieć do czynienia z wątkiem różnicy wieku między bohaterami nie mogłam nie spróbować swoich sił w naborze recenzenckim, i udało się. Jest to historia wielowątkowa w mojej opinii, pierwszy choć nie jedyny motyw to właśnie różnica wieku między bohaterami. On Russell znany, ceniony choć tajemniczy i momentami nie do zniesienia aktor i dojrzały( bo po 50-tce) mężczyzna z przeszłością. Ona,Annie to przypisana aktorowi w nowym eksperymencie młodsza o 21 lat asystentka. Między tą dwójką od początku dochodzi do spięć i nieprzyjemnych sytuacji. Drugi wątek to wspomniany już eksperyment który na planie filmu połączył aktorów z ich opiekunami z ekipy filmowej. I tak Annie kopnął zaszczyt "niańczenia" opryskliwego gwiazdora. Trzeci motyw to temat Jana Kalwina i parafii ewangelickiej. Autorka wplątała do książki informacje o tej postaci i o jego reformatorskiej działalności. Jak dla kogoś kto nie ma zielonego pojęcia o wyznaniu ewangelickim i tej całej otoczce było to dla mnie podczas lektury ciekawe doświadczenie. Mamy tutaj do czynienia również z wątkiem hate to love, bo umówmy się że Russell i Annie od samego początku nie mogą się ze sobą dogadać. Co więc takiego się wydarzyło że tych dwoje zmienia swój stosunek do siebie nawzajem i zbliża się do siebie ryzykując skandal? Zdaję sobie sprawę że różnica wieku między nimi może być dla czytelnika nie do zaakceptowania. 21 lat różnicy to nawet sam Russell ocenił nie może się udać. Jednak trzeba przyznać że ktoś gdzieś napisał już scenariusz dla naszych bohaterów i za nic ma ich opory i konwenanse. Kiedy padnie ostatni klaps, zacznie się dla aktora i jego asystentki kompletnie nowe doświadczenie. Jest to moja prywatna, osobista opinia z którą niekoniecznie musicie się zgadzać, przekonajcie się sami czy warto po nią siegnąć
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-03-2022 o godz 11:21 przez: Dominika
Nie ukrywam, że książka Annie Jackson pt.”Russell” okazała się dla mnie sporą zagwozdką, jej lektura wywołała we mnie sporo sprzecznych emocji. Do małej parafii ewangelickiej w Polsce przyjeżdżają filmowcy, by nakręcić film o Janie Kalwinie. Przy okazji ekipa postanawia przeprowadzić eksperyment społeczny, polegający na tym, że każdy aktor mieszka ze swoją asystentką w jednym baraku. I tak Annie zostaje asystentką dużo starszego, niezwykle popularnego aktora Russella. Nie przypadają sobie do gustu, wybuchają kłótnie, dochodzi do rękoczynów. Z czasem jednak coś zaczyna się zmieniać... Autorka intryguje nas od początku, bo już na pierwszych na stronach znajdujemy instrukcję czytania i soundtrack. To nowość na polskim rynku wydawniczym, bo do tej pory podobną koncepcję mogliśmy znaleźć tylko wśród zagranicznych autorów. Styl pisarki jest lekki i przyjemny, historię możemy przeczytać w ciągu jednego wieczoru. Jeśli chodzi o bohaterów to już zaczynają się schody. Główna bohaterka jest okropnie irytująca, zachowuje się jak ofiara syndromu sztokholmskiego. Miota się i ma wieczny problem, kiedy dochodzi do konfliktu z ukochanym, zamiast porozmawiać, ona woli się obrazić i uciec. Hanna-przyjaciółka Annie jest bardzo powierzchowna, co z kolei jest momentami bardzo irytujące. Jej głównym problemem jest to, że chłopak najlepszej koleżanki jest GRUBY! Fabuła jest dość przewidywalna, ale wątek Jana Kalwina jest bardzo ciekawy i po zakończeniu lektury zaczęłam szukać informacji na temat tej postaci historycznej. Uważam, że nad dialogami też można byłoby tu popracować, niekiedy są krótkie i płytkie, a momentami przeciągnięte. „Russell” to historia, która nie zostaje w pamięci na długo, nie wnosi wiele do czytelniczego życia, ale mam nadzieję, że Annie Jackson jeszcze nas zaskoczy, no jest potencjał! Ocena: 4,5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-03-2022 o godz 22:02 przez: ja_carpe_diem
Pomysł na fabułę ciekawy, wręcz fascynujący. Dzielenie przestrzeni mieszkaniowej, tym samym życiowej ze współpracownikiem. Aktor-asystent/ka. Do myślenia daje także zestawienie skrajnie różnych z charakteru postaci jako pary. Znaczenie ma różnica wieku, utrudniająca tworzenie związku. Bardzo duży plus z mojej strony, odnośnie opisów i wzmianek o Janie Kalwinie oraz artystycznych epitafiach i nagrobkach. Trochę było mi mało. Minus, za błędne koło rozterek głównej bohaterki. Sprzecznych emocji, zagubienia własnej tożsamości, dla dobra wyższego/przyszłego. Powieść prosta w przekazie,. Lekkie pióro(chylę czoła przed osobami, które potrafią ubrać myśli w słowa i opowiedzieć dłuższą historię). Opisy postaci wyraziste, całość logiczna i przystępna. Tekst spójny, chronologiczny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Pustka
5/5
18,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Nożyczki
4/5
27,00 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Chłopiec
3.7/5
26,25 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Staccato
0/5
32,29 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego