Przeorane miedze. Saga wiejska. Tom 4 (okładka  miękka, wyd. 06.2022)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 27,43 zł

27,43 zł
43,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Czwarty tom wiejskiej sagi inspirowanej historią rodziny autorki.

W Tynczynie następują zmiany. Pokolenie, które przyszło na świat po Wielkiej Wojnie, wchodzi w dorosłość.

Dziewczyny marzą o miłości. Szukają jej na wiejskich zabawach, wypatrują w tłumie chłopców śpieszących na odpust. Oddają swoje serca szybko, czasem bezmyślnie. Dobrze, jeśli później są z tego tylko plotki.

Mężczyźni myślą o polityce. Rząd, mimo wielokrotnie składanych obietnic, nie zrealizował reformy rolnej. Można odnieść wrażenie, że władza kpi z chłopów, bo policja pilnuje, czy psy przywiązane przy budach i studnie pomalowane białą farbą. Trzeba głośno powiedzieć politykom, co się o  tym myśli. Wybuchają strajki.

Zajęci swoimi sprawami, zbiorem plonów, które tego lata wyjątkowo obfite, ludzie nie widzą złowieszczych chmur, zasłaniających spokojne niebo.

W pierwszy wrześniowy ranek kończy się świat, który mieszkańcy Tynczyna znali.
Wojna zastaje Werę w szpitalu, Lenę przy dojeniu krowy, Bogusię podczas kłótni z teściową. I nagle to, co wydawało się tak istotne, traci na znaczeniu. Ze skrawków codzienności trzeba budować życie na nowo, a w wojennej rzeczywistości to bardzo trudne zadanie.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1308556684
Tytuł: Przeorane miedze. Saga wiejska. Tom 4
Autor: Bulicz-Kasprzak Kasia
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 576
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-06-28
Rok wydania: 2022
Data wydania: 2022-06-28
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 215 x 40 x 140
Indeks: 42062516
średnia 4,8
5
57
4
9
3
4
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
14 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
19-05-2023 o godz 18:46 przez: Małgorzata Lisikiewicz | Zweryfikowany zakup
Moja ulubiona książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2022 o godz 09:58 przez: Elżbieta
Po raz czwarty odwiedziłam Tynczyn i jego mieszkańców. Czekałam na ten tom z wielką niecierpliwością i nadzieją. Liczyłam na to, że dane mi będzie znów zajrzeć do zagrody Adamczuków czy posłuchać plotek Pomiechowskiej przy wiejskiej studni. Nie zawiodłam się, choć w porównaniu do poprzednich tomów, „Przeorane miedze” ma nieco inną formę. Czas przedstawiony obejmuje okres po Wielkiej Wojnie i przed wybuchem Drugiej Wojny Światowej. Tym razem nie tylko słyszymy echa wojny, ale jesteśmy też momentami na froncie. Nie ma na szczęście brutalnych opisów, ale mimo to, wyczuwa się ciężką i pełną niepewności atmosferę, jaką wojna się otacza. W powieści słychać również echa konfliktów z Ukraińcami, co w dziejach naszego kraju jest faktem równie bolesnym co dwie wojny i wiele powstań. Przede wszystkim jednak głównym trzonem opowieści jest kontynuacja losów bohaterów i wiejskie życie, ze wszystkimi jego aspektami. „Sagę wiejską” cechuje przede wszystkim język opowieści. Nieco gawędziarski, prosty w wypowiedzi, ale bogaty w przekazie. W treści mnóstwo jest przemyśleń bohaterów, którzy na swój sposób postrzegają świat i starają się w nim odnaleźć swoje miejsce i szczęście. Bo o to też walczą. Mimo wszystko a może przede wszystkim. W tej części więcej uwagi poświęcono postaciom Wery i Doroty, które wyjechały do Zamościa w poszukiwaniu lepszego życia. Czy je znalazły? No cóż, zdecydowanie starały się poprawić swój los. Szczególnie Wera przeszła długą drogę, wiele wycierpiała, aby w końcu stać się silną. Czekałam na tom czwarty również ze względu na wątek Kajtka Mazura i Jadzi. Tych dwoje, poranionych przez życie ludzi nigdy nie miało łatwo i niestety los dalej ich nie oszczędzał. Stałą i z pewnością niezmienioną postacią jest Staszka Pomiechowska. W zdobywaniu informacji i podawaniu ich dalej nie ma sobie równych. W porównaniu do poprzednich części, ta jest zdecydowanie najsmutniejsza. Wyczuwa się tu strach, niepewność i wiele bolesnych myśli, które nie mogą być nijak uspokojone. Niestety, taki to był ponury czas, kiedy człowiek nie wiedział, co zdarzy się kolejnego dnia. Jedynym stałym, pewnym punktem w życiu była zależność od pór roku i obowiązków wobec ziemi. Pięknym porównaniem posłużyła się autorka, pisząc, że ziemia jest niczym kobieta i matka. Wykarmi głodnych, utuli znękanych, wyda plony, a z efektów jej pracy korzysta cały świat. To piękne porównanie pokazuje też, jak silnymi osobami są kobiety. Szczególnie te, których życie na wsi nie oszczędza, a mimo wszystko z pokorą walczą i dbają o wszystko, co ważne. Od pierwszej części „Sagi wiejskiej” zżyłam się z bohaterami i nadal uważam wszystkich za swoich przyjaciół. W tomie czwartym uwaga skupiła się bardziej na młodym pokoleniu. Poznajemy Lenkę, Bogusię, Poldka i Dominika. Chwilkę zajęło mi przypisanie młodzieży do rodzin, które pamiętam z poprzednich tomów. Zawsze powtarzam, że moim największym dylematem jest czy czytać sagi dopiero po wydaniu ostatniego tomu. Gdybym nie przeczytała pierwszej części, zapewne chciałabym czekać, aż cała opowieść zostanie zakończona. Wtedy wchodzę w opisywany świat i przez długi czas żyję wraz z bohaterami. No cóż, w przypadku „Sagi wiejskiej” nie czekałam i teraz przy każdej części przeżywam „małą śmierć”, bowiem wiem, że muszę rozstać się na jakiś czas z Tynczynem, jego okolicami i czekać w zawieszeniu na kolejną opowieść. Mam nadzieję, że na tom piąty nie będę czekać długo. Tak jak w poprzednich częściach, każdy rozdział rozpoczyna się krótkimi informacjami o atrybutach wiejskiego życia. W „Przeoranych miedzach” znacznie więcej jest informacji o ziołach, co mnie cieszy szczególnie, bo zielarstwo jest moim małym hobby. Gorąco Wam polecam tę książkę. Oczywiście zachęcam do czytania po kolei, ale jeśli nie macie takiej możliwości, tom czwarty nie jest aż tak bardzo związany z poprzednimi, by odczuwać dyskomfort podczas lektury. Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2022 o godz 21:43 przez: Kacper
"Przeorane miedze" Kasia Bulicz-Kasprzak W Tynczynie czas płynie swoim tempem, lecz lata mijają nieubłaganie szybko. Pokolenie, które przyszło na świat już w niepodległej ojczyźnie, wkracza beztroskim krokiem w dorosłość. Pierwsze miłości, potańcówki, wspólne zabawy. Nie wiedzą jeszcze, że ten sielski krajobraz zostanie zniszczony przez widmo nadchodzącej wojny... "Przeorane miedze" to już czwarty tom cudownie klimatycznej, monumentalnej opowieści o wiejskich rodzinach, opowiadanej na przestrzeni lat. Wraz z mieszkańcami malowniczej osady położonej nad Huczwą obserwujemy zmiany polityczne, społeczne i kulturowe. Z narastającym zainteresowaniem przyglądamy się również temu, jak funkcjonowali nasi przodkowie przed wojną na polskiej, zapadłej prowincji. Poznajemy wszelkie czynności gospodarskie - pranie, prace sezonowe w polu, a nawet przepisy potraw, jakimi raczył się lud w przerwie między kolejnymi obowiązkami. Jednak tym razem autorka oprowadza nas także urokliwymi uliczkami Zamościa, na kartach powieści buduje obrazy rodem z przedwojennych pocztówek, ilustruje przed nami sztandarowe dla tego miasta obiekty. Kasia Bulicz-Kasprzak utwierdza nas w przekonaniu, iż życie na dwudziestowiecznej wsi było przepełnione kolorami, mieniło się milionami barw, które przybierały ciemniejsze lub jaśniejsze odcienie. Dzięki temu spostrzegamy ogromną przepaść pomiędzy wsią dzisiejszą a dawną, gdzie można było liczyć na sąsiedzką pomoc, natomiast zimowe, długie wieczory upływały w zatłoczonej izbie, gdzie opowiadano sobie rozmaite historie, czy to zasłyszane, czy znane z autopsji. W "Przeoranych miedzach" autorka położyła spory nacisk na ukazanie skomplikowanych, zagmatwanych relacji rodziców z dziećmi. Obserwujemy różne oblicza miłości rodzicielskiej, próbując w pewien sposób zrozumieć obie strony. Jako czytelnicy usiłujemy dociec, dlaczego owe związki emocjonalne wyglądają tak, a nie inaczej. Od pierwszych stron czujemy dreszcz niepokoju, gdyż czarne chmury wojny nadciągają nieuchronnie nad Polskę, a w tym nad Tynczyn, w którym panuje niezmącony niczym spokój. Wiemy, że wojenna zawierucha zabierze ludzkie istnienia, tylko kogo? Pozostaje nam jedynie snucie domysłów i trwanie w niepewności. Kasia Bulicz-Kasprzak opisuje również wpływ gwałtownych zmian na człowieka na przykładzie wojny, która z odważnego czyni tchórza, a ze strachliwego bohatera. Dowodzi tym samym, że każdy ma ukryte cechy charakteru, wychodzące na wierzch dopiero w sytuacjach kryzysowych. Podsumowując, "Przeorane miedze" definitywnie są jednym z najlepszych tomów sagi wiejskiej! Poruszone w historii zostają wszystkie sfery życia człowieka. Miłość, religia, namiętności, tajemnice, relacje z bliskimi, poglądy, sposób patrzenia na rzeczywistość i wiele, wiele innych! Cała ta saga, którą gorąco polecam, stanowi w rzeczywistości wielce uniżony hołd złożony polskiej wsi i jej mieszkańcom, swoistą prowincjonalną epopeję i opiewanie jej piękna. ⭐8/10 Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-06-2022 o godz 21:21 przez: z ksiazka w plecaku
Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza połowa czwartego tomu „Sagi Wiejskiej” osadzona jest w latach po I Wojnie Światowej a wybuchem II Wojny Światowej. Natomiast druga połowa to wybuch II Wojny Światowe i czas jej trwania. Poznajemy w tej części dużo osób. Część z nich już znamy z poprzednich tomów. Część z nich to ludzie urodzeni po Wielkiej Wojnie. Wkraczają oni w dorosłe życie i wydawałoby się wszystkie wraca do normy. Młode kobiety marzą o wielkiej miłości i szukają jej na wiejskich zabawach. Są jednak trochę głupiutkie, naiwne i zbyt szybko zakochują się. A co w tym czasie robią mężczyźni? Myślą o polityce. Pomimo, że I Wojna Światowa dawno się skończyła to społeczeństwo Tynczyna (i nie tylko tej miejscowości), cierpi na braki w żywności. Władze obiecują reformy, ale na obietnicach kończy się. I jak zawsze w takich sytuacjach wybuchały i będą wybuchać strajki. I tak właśnie żyje z dnia na dzień mieszkańcy małej wioski. Mijają kolejne miesiące i lata. Nowe pokolenie szuka miłości i szczęścia. Próbuje walczyć o siebie i swoją przyszłość. I chociaż jest ciężko, to w stosunku do brutalności I Wojny Światowej, mają względny spokój, który niestety, ale zostaje przerwany przez II Wojnę Światową. „A więc wojna” – tak obwieścił spiker 1 września 1939 roku. Mężczyźni poniekąd odetchnęli z ulgą, bo stało się to co dawno już wisiało w powietrzu i teraz zamiast codziennie chodzić do miasteczka by usłyszeć te straszne nowiny, zaczęli przygotowywać się kolejnej wojny. Zostawili żony, matki, siostry i udali się na front. Ale czy wszyscy z niego wrócili? Każdy z bohaterów od nowa próbował odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W rzeczywistości, którą jak wiemy z lekcji historii, była trudna. Książkę czyta się bardzo szybko pomimo, że jest z tych grubszych. Muszę przyznać, że początek powieści trochę mnie nudził i nie mogłam zapamiętać kto jest kim. Jednak po około stu stronach autorka porwała mnie w wiejski świat i w realia wtedy panujące. Postacie okazały się bardzo barwne, a dialogi ich mnie urzekły. „Przeorane miedze” podobnie jak inne książki z historią w tle, dostarczają wielu emocji. Książka wywołała u mnie nie raz uśmiech na twarzy, ale również wiele negatywnych uczuć. To co uwielbiam w powieściach, których akcja toczy się w XIX i XX w to opis miejsc, w których żyli nasi dziadkowie i warunków ich życia. I Pani Kasia bardzo dobrze ukazała to wszystko. Dlatego jeśli uwielbiasz książki, których akcja dzieje się w okresie międzywojennym i chcesz być świadkiem życia na polskiej wsi, to gorąco polecam „Przeorane miedze”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2022 o godz 14:47 przez: wielopokoleniowo
"Ostrożnie podniosła jego głowę i położyła sobie na brzuchu, bo wydawał się najmiększym miejscem jej ciała. (...) Wiedziała, że ktoś się w końcu zorientuje, że jej ukochanynie żyje. Zabiorą ciało i spalą. (...)  Nikt nie będzie wiedział, że w tym dymie zapisane jest wspomnienie miłości, tak pięknej i tak czułej, że sama myśl o niej wyciskała łzy z oczu.  Jednak zanim to nastąpi, zanim go jej zabiorą, miała jeszcze trochę czasu. Poprawiła głowę ukochanego tak, by było mu jak najwygodniej, by jej kości, ledwo obciągnięte skórą, go nie ugniatały. Do świtu jeszcze kilka godzin, spędzą je razem, a potem... Kogo obchodzi jakieś potem?" Są takie powieści, które dotykają naszych najczulszych strun; powieści, które niesamowicie wzruszają już samym swoim językiem literackim i pięknymi opisami. Taka jest ta powieść. Snuje się spokojnie, niby leniwie, przedstawiając różne postaci i wydarzenia, by za chwilę, mówiąc kolokwialnie, wbić nas w fotel. To książka, która długo siedzi w naszej głowie, o której nie można tak po prostu zapomnieć. Myślimy o przedstawionych wydarzeniach, dumamy nad bohaterami i ich zawikłanej historii. Niektóre fragmenty wywołują delikatny uśmiech na twarzy, większość jednak wzrusza czy wręcz rozczula.  Niech Was nie przeraża ilość stron, niech Was nie zniechęca to, że nie czytaliście poprzednich tomów. Spora objętość powieści absolutnie nie przeszkadza w jej lekturze, a nieznajomość poprzednich części nie jest tu najmniejszym problemem i nie stwarza trudności w zrozumieniu tekstu i całej historii. Powieść piękna, wzruszająca, nie do zapomnienia. A jej niesamowitą cechą jest również to, iż bazuje na prawdziwej historii rodziny autorki Kasi Bulicz - Kasprzak... "Przeszła przez izbę do pieca, przy którym stała kołyska. Nachyliła się nad dzieckiem. Oddychało. Wciąż żyło. Jadźka czuła jednocześnie ulgę i rozczarowanie. Dla tego dziecka lepiej byłoby umrzeć. Na cóż mu los sieroty? I to jeszcze takiej sieroty, co nie ma ani ojca, ani matki, ani nic własnego? Może gdyby wiedziało, jaki los je czeka, to pozwoliłoby duszyczce ulecieć z wątłego ciałka, ono jednak, niczego nieświadome, trzymało się życia tymi maluteńkimi pięstuczkami z zadziwiającą siłą. – A żyj sobie, żyj – szepnęła mu Jadźka. – Przecie ty nie na moim świecie żyjesz, tylko na Bożym. Nie zechce cię zabrać, to i nie zabierze, a gdy zechce, to..."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2022 o godz 19:10 przez: Anonim
Może dotknę teraz jakiejś świętości, może ktoś zarzuci mi przesadę, nie dbam o to jednak gdyż zawsze szczerze mówię to co myślę. A moim zdaniem Saga wiejska Kasi Bulicz-Kacprzak to najciekawsza od czasów "Chłopów" Władysława Reymonta opowieść o polskiej wsi, która oprócz wciągającej fabuły i wyrazistych bohaterów jest także kroniką czasów dawno minionych. Autorka opisuje dawne tradycje, święta i zabawy, które przez wieki towarzyszyły mieszkańcom wsi. Dzięki temu ocala je od zapomnienia i sprawia, że stają się znane rzeszy czytelników a nie tylko etnografom, czy garstce zapaleńców. Zawsze z niecierpliwością czekam na początek każdego rozdziału, gdzie autorka, w formie krótkiego wpisu encyklopedycznego, opowiada o wiejskich przysmakach, ziołach będących kiedyś podstawą każdej terapii leczniczej, czy przywołuje wiersze opiewające polską wieś lub przysłowia, które kiedyś zastępowały prognozę pogody. "Przeorane miedze" to czwarty tom cyklu, który przenosi czytelników ponownie do Tynczyna na wschodnich rubieżach Polski w przededniu wydarzeń, które na zawsze zmienią los nie tylko mieszkańców okolicznych wsi i miasteczek ale też całej Polski, powstałej niedawno z niebytu po 123 latach. Nad krajem bowiem krąży widmo wojny odganiane propagandą o silnej i niezwyciężonej armii, której nikt nie ośmieli się zaatakować. Wierzą w to również nasi bohaterowie, dla których wielka polityka jest stratą czasu, bo przecież jest tyle pilniejszych spraw którymi należy się zająć w gospodarstwie. A po pracy jest czas na odpoczynek: na tańcach, na odpuście czy w cieniu rozłożystego drzewa ćmiąc spokojnie fajkę. Jednak wielka historia upomina się o swoje, nawet jeśli chodzi o tynczyńskich chłopów. Po 1 września 1039 roku z kartą mobilizacyjną wyruszają oni bronić swojej ojczyzny. Wielu wróci do swoich domów, dla wielu jednak to podróż tylko w jedną stronę. Kasia Bulicz-Kacprzak snuje swą opowieść nieśpiesznie, pochylając się nad losem swych bohaterów z miłością, troską i wyrozumiałością. Historia płynie, jedna za drugą splatając się i doskonale ilustrując koloryt polskiej wsi: tej pachnącej gnojem i obsypanej kwieciem wydzielającym odurzającą woń. Polecam ten cykl wielbicielom pięknych opowieści i dobrego pióra. Saga wiejska łączy doskonale te dwa elementy. Nic tylko czytać!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-07-2023 o godz 13:16 przez: Książkowo czyta
Całkiem niedawno, bo na przełomie czerwca i lipca skończyłam czytać czwarty tom Sagi wiejskiej pt. „Przeorane miedze” autorstwa Kasi Bulicz-Kasprzak i to właśnie o nim dziś Wam trochę opowiem. Tym razem akcja powieści rozpoczyna się w roku 1935. Pokolenie urodzone po I Wojnie Światowej powoli, acz nieuchronnie wkracza w dorosłe życie ze wszystkimi jego blaskami i cieniami. Życie pozostałych mieszkańców Tynczyna i okolic biegnie utartym, niespiesznym trybem. Natomiast Dorota i Wera budują swoje życie w Zamościu, niestety na skutek pewnych wydarzeń ich drogi się rozchodzą… Każda z sióstr przeżywa własną na różne sposoby trudną miłość. Uczucia te sprawiają, że ich spojrzenie na świat i otaczającą rzeczywistość nabiera zupełnie innej perspektywy. Oprócz wyżej wspomnianych bohaterek śledzimy także losy tych znanych nam z poprzednich tomów: Jadźki, która samotnie wychowuje przygarnięte dzieci, co jak zapewne się domyślacie nie jest lekką dolą oraz Bogusi, która nieszczęśliwie się zakochuje, a jej chęć pocieszenia się po miłosnym rozczarowaniu okazuje się niestety dosłownie brzemienna w skutkach. Szczęśliwie dla niej ojciec dziecka – Fredek – staje na wysokości zadania i bierze odpowiedzialność za rodzinę żeniąc się z Bogusią. Mimo iż początkowo dziewczyna jest sceptyczna co do małżeństwa to ostatecznie młodzi wiodą szczęśliwe życie, a jedynym cierniem w życiu Bogusi jest nieprzychylna jej teściowa. W powieści nie brak również dysput politycznych i życia w cieniu nadchodzącej ponownie wojennej zawieruchy, która koniec końców kładzie się cieniem na życiu prostych ludzi. Dezorganizując codzienność i dekompletując rodziny. Na karty opowiadanej historii wkraczają także nowi bohaterowie ze swoimi różnorodnymi perypetiami. Już po raz czwarty zagłębiamy się w losy prostych ludzi, ich powszednią egzystencję oraz przeżywane przez nich radości, smutki i życiowe rozterki. Jeżeli chcecie poznać kolejną odsłonę opowieści inspirowanej rodzinną historią autorki to zapraszam Was na karty książki „Przeorane miedze”. * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2023/07/rok-mija-za-rokiem-w-odwiecznym.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2022 o godz 09:11 przez: Westa Kowalska
Tym razem przenosimy się do Tynczyna na chwilę przed wybuchem drugiej wojny światowej. Jednak za nim ona dotknie polskiej ziemi, dowiadujemy się co słychać u naszych, starych znajomych. Bo przecież ta saga to jak przyjazd w rodzinne strony. Tak mocno zżyłam się z bohaterami, że z ciekawością zajrzałam do ich chat i na ich pola. Starzy już wąs mają siwy, kobiety białe włosy. Dzieci dorastają i mają swoje dzieci. Wracamy do Hubów, Adamczyków czy Lipczewskich. Pojawiają się nowi bohaterowie, ale Staszka Pomiechowska wciąż na warcie. Kiedy wybucha wojna, każda z rodzin przyjmuje ją na swój sposób. Jedni nawet się cieszą, że już wybuchła, inni nie dowierzają, przecież ledwo na jednej walczyli, a teraz kolejna. Mężczyźni dostają powołania i jadą walczyć. Kurz opada na dachy ich domów, Ci co pozostali muszą zmierzyć się z wrogiem. Myśleli, że Niemiec to wróg, jednak od wschodu naciera jeszcze gorsze zwierzę, bestia czerwonego koloru. Kolejny raz przekonuję się, że autorka włożyła olbrzymią pracę, aby jak najlepiej pokazać nam rzeczywistość tamtych czasów. To 568 stron historii Polski, która co odzyskała niepodległość, znowu musiała walczyć o przetrwanie. Pokazała obraz wsi na zamojskiej ziemi i ich mieszkańców, którzy mieli swoją trudną historię, dość pracy dla panów, głód wciąż zaglądał im w oczy. W jednej wsi Polacy, Żydzi, Ukraińcy... W jednej wsi konserwatysta z poparciem fundamentalizmu katolickiego, prawosławie i judaizm... Czy z tego może urodzić się coś dobrego? Kasia maluje piórem tak, że dech zapiera. Opisy które, są w książce, pobudzą wyobraźnię, odnosisz wrażenie jak w kinie 5d, że czujesz zapach, dźwięk czy ruch. Emocje, jakie buduje, potrafią wywołać skrajne wzruszenie od łez po śmiech. Łapią mocno za serce i nie chcą puścić. Jest zakazana miłość, są złe decyzje, są grzeszne myśli i dziecięca radość. Kiedy skończyłam czytać, długo siedziałam i myślałam o tym, jak historia potrafi zatoczyć koło. Takie małe déjà vu. Nie omijaj tej sagi, nie patrz, że dużo stron. Przeczytaj historię, która uwierz długo będzie żyła w twojej pamięci...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2022 o godz 09:03 przez: Anna Pruska
"Przeorane miedze" Kasi Bulicz - Kasprzak to czwarty tom Sagi Wiejskiej. Zachwyca narracją na równi z poprzednimi. Tym razem śledzimy losy wcześniej poznanych bohaterów w drugiej połowie lat trzydziestych XX wieku. Coraz więcej pada słów o nieuchronnie zbliżającej się wojnie. Jedni w nie wierzą, inni nie. 1-go września 1939 roku wojna jednak wybucha. Mężczyźni idą walczyć zostawiając gospodarstwa, płaczące żony, dzieci, matki i siostry. Autorka skupiła się tylko na dwóch pierwszych miesiącach wojny. Wplatając w losy bohaterów sporą dawkę prawdziwej historii wykonała solidną pracę. Tym samym uczyniła opowieść wiarygodną. Wojna się kończy. Nie wszyscy mężczyźni z niej wracają. Ludzie próbują żyć jak dawniej. Powinny się cieszyć z odzyskanej wolności i oczywiście cieszą się. Jednak nie zawsze powrót do tego co było jest możliwy. Wojna nie tylko doprowadziła do ofiar, ale też skomplikowała życie nie jednemu, który przeżył. W "Przeoranych miedzach" Kasia Bulicz - Kasprzak urzeka narracją zasługując na miano wieszcza. Czytając uśmiechamy się i wzdychamy. Bywa, że wzruszenie chwyta nas za gardło. Czasami łza zakręci się w oku. Wspaniale pobudzona wyobraźnia widzi obrazy malowane słowem godnym mistrza pióra. Jestem pełna podziwu i zachwytu jak pięknie autorka pisze. Czytanie jej Sagi Wiejskiej jest prawdziwą przyjemnością. "Przeorane miedze" to powieść do zaczytania. "Rok mija za rokiem. W odwiecznym korowodzie idą kolejno wiosna, lato, jesień i zima, podobne tańczącym dziewczętom. Każda inaczej ubrana, każda z innym wyrazem twarzy. Wiosna roześmiana, lato rozjaśnione słońcem, jesień groźnie brwi marszczy, zima niby uśmiechnięta, ale każdy pozna, że to uśmiech złośliwy. Razem z nimi mija życie człowieka, bo je odrywają po kawałku i odchodzą w sobie tylko znany niebyt. Patrzymy za nimi, czasem tęsknie, czasem nie. Jednak często wspominamy." Po przeczytaniu ostatniej strony już cieszę się na ciąg dalszy, którego z utęsknieniem będę wypatrywać. Tymczasem GORĄCO POLECAM nie tylko "Przeorane miedze", ale całość Sagi Wiejskiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-07-2022 o godz 15:13 przez: Anonim
"Gdyby ją ktoś zapytał jak pachnie cud, odpowiedziałaby, że pachnie jak nowa książka. Jakżeby inaczej? Przecież to cud był - patrzyła na czarne znaczki liter a widziała studenta ratującego dziewczynkę z powodzi, obskurne mieszkanie w Petersburgu, piękny dwór szlachecki a co najważniejsze zaglądała do umysłów i serc rozmaitych ludzi" Ten cytat znaleziony w książce "Przeorane miedze" to miód na serce każdego książkoholika, całe sedno książek i czytania. Jak po takich słowach nie kochać książek autorki. Ja zanurzam się w nie zawsze z przyjemnością. A już Saga wiejska ma specjalne miejsce w moim sercu. I każdą kolejną część witam jak dobrego przyjaciela. "Przeorane miedze" to już czwarta część tej wciągającej sagi. I bez znaczenia jest czy mieszkacie na wsi czy w mieście. Na pewno znajdziecie w niej coś co Was zaciekawi, zainteresuje, zachwyci... Autorka po raz kolejny zaprasza nas do Tynczyna i okolic byśmy wraz z bohaterami przeżywali ich radości i smutki. A tych coraz więcej niestety....nadchodzi rok 1939 a z nim wojna, nie ominie i naszych bohaterów i ich bezpiecznego świata. Jak zmieni się ich życie, czy ich mała Ojczyzna się nie rozpadnie, to już przeczytajcie sami. Czytając tę książkę utwierdzam się w przekonaniu, że Kasia Bulicz-Kasprzak naprawdę wie o czym pisze. Jej wiedza dotycząca wsi, uprawy roli, warzyw i ich właściwości zdrowotnych, roślin porastających łąki i przydrożne rowy czy też kalendarza prac polowych jest naprawdę imponująca. Czytając czuje się, że autorce wieś jest bliska, że ją kocha, rozumie i chce nas tą miłością zarazić. Ale oprócz "wiejskich" obrazków znajdziemy w historię wpleciony trudny wątek ukraiński....ich zachowanie w czasie wojny, relacje z Polakami, swoimi przecież sąsiadami. To bolesne i trudne ale niestety prawdziwe wydarzenia. Jednak dobrzy i źli ludzie zdarzali się wszędzie i nie można uogólniać... I właśnie to autorka pokazuje, że dobrzy i źli trafiali się i wśród Polaków i wśród Ukraińców. Jestem zakochana w tej serii i już czekam na kolejny jej tom. A Wam szczerze polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-08-2022 o godz 22:19 przez: Ewa
"Rok mija za rokiem. W odwiecznym korowodzie idą kolejno wiosna, lato, jesień i zima podobne tańczącym dziewczętom. Razem z nimi mija życie człowieka, bo je odrywają po kawałku i odchodzą w sobie tylko znany niebyt." Moja ukochana Saga wiejska kolejny raz nie zawodzi, ciekawi, wciąga w wir wydarzeń. A tym razem to niezwykle trudne i bolesne wydarzenia w historii naszego kraju. W pełne pracy od świtu do zmierzchu życie mieszkańców wkracza II wojna światowa. Autorka w przejmujący sposób opisała dni poprzedzające jej wybuch. Ostatnie dni sierpnia 1939 roku, dzień po dniu na wsi, ludzie zajęci pracą na polu, błękitne niebo i zachwycające lato. A jednak w tym sielskim powietrzu czuć jakiś niepokój, obawę, lęk. 1 września 1939r. "Mówi się, że w sierpniu gwiazdy świecą najjaśniej, jednak tej nocy robiły to po stokroć mocniej. Jakby wiedziały, co przyniesie dzień, i chciały przyjrzeć się ziemi z bliska, nim zacznie się to, co zacząć się miało, i odmieni świat..." Niesamowity klimat tej powieści w obliczu zawieruchy wojennej, piękny i autentyczny język, ukazanie siły rodziny i symbiozy człowieka z naturą to niewątpliwe walory tej kolejnej części sagi. Autorka z niezwykłą starannością i dbałością o szczegóły nakreśliła życie mieszkańców Zamojszczyzny i trudne czasami relacje między Polakami, Żydami i Ukraińcami. Wojna na wszystkich odcisnęła piętno, nie wszyscy wrócili do swoich chat... Życie nie znosi jednak próżni, trwa, słońce wschodzi i zachodzi i trzeba radzić sobie na nowo z inną rzeczywistością. I tylko czasami sprawdza się powiedzenie "człowiek człowiekowi wilkiem". Dobrze, że tylko czasami. Na szczęście przeżycia wojenne, bieda, głód, cierpienie, nie zabiły u naszych bohaterów człowieczeństwa i potrafią sobie pomagać w niedoli, czerpać siłę z poczucia wspólnoty i żyć w zgodzie z rytmem przyrody. W przygotowaniu "Puste wygony" 5 tom Sagi wiejskiej, na który czekam z niecierpliwością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-08-2022 o godz 12:24 przez: Anonim
Zawsze mam problem z napisaniem kilku słów na temat kolejnego tomu… Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, by nie odbierać przyjemności tym, którzy jeszcze nie znają poprzednich części. O “Przeoranych miedzach” mogłabym w sumie napisać tylko tyle, że koniecznie powinniście poznać całą “Sagę wiejską”, ale postaram się w kilku słowach oddać emocje, targające mną po lekturze. Młodzi ludzie, którym przyszło dorastać w trudnych czasach schyłku dwudziestolecia międzywojennego, wchodzą w wiek, w którym zaczynają coraz baczniej obserwować otaczającą ich rzeczywistość. Pierwsze miłości, krótkie zauroczenia, związki z rozsądku… wydawać by się mogło, że pewne rzeczy pozostają niezmienne. Ale w Tynczynie życie toczy się zgodnie z porami roku. Gospodarze z niepokojem patrzą w niebo, martwiąc się o uprawy, ale i ze strachem myślą o swojej przyszłości. Złożone obietnice nie zostały dotrzymane, a tymczasem coraz mocniej wyczuwalne są animozje między żyjącymi do tej pory w zgodzie sąsiadami różnego pochodzenia. Na wsi może nie jest to aż tak bardzo wyczuwalne, ale w większych miastach coraz głośniej mówi się o nadciągającej z zachodu nawałnicy… Kasia Bulicz-Kasprzak jak zwykle fenomenalnie odmalowała klimat polskiej wsi. Mała, niemal hermetyczna społeczność, w której wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, ale nie o wszystkim mówi się głośno. Decyzje, które wpływają na przyszłość kolejnych pokoleń. Animozje, które z czasem mogą urosnąć do niewyobrażalnych rozmiarów lub zniknąć w obliczu większego zagrożenia. A przede wszystkim bohaterowie – prawdziwi ludzie w krwi i kości, oddani ziemi lub wręcz przeciwnie – robiący wszystko, by wyrwać się z tego prostego życia. Emocje, jakie wywołała we mnie ta część, były ogromne. I jeszcze długo będą buzować. A mnie pozostaje czekać na kolejny tom tej znakomitej sagi. Z całego serca polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2022 o godz 23:24 przez: Anonim
Zawsze mam problem z napisaniem kilku słów na temat kolejnego tomu… Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, by nie odbierać przyjemności tym, którzy jeszcze nie znają poprzednich części. O “Przeoranych miedzach” mogłabym w sumie napisać tylko tyle, że koniecznie powinniście poznać całą “Sagę wiejską”, ale postaram się w kilku słowach oddać emocje, targające mną po lekturze. Młodzi ludzie, którym przyszło dorastać w trudnych czasach schyłku dwudziestolecia międzywojennego, wchodzą w wiek, w którym zaczynają coraz baczniej obserwować otaczającą ich rzeczywistość. Pierwsze miłości, krótkie zauroczenia, związki z rozsądku… wydawać by się mogło, że pewne rzeczy pozostają niezmienne. Ale w Tynczynie życie toczy się zgodnie z porami roku. Gospodarze z niepokojem patrzą w niebo, martwiąc się o uprawy, ale i ze strachem myślą o swojej przyszłości. Złożone obietnice nie zostały dotrzymane, a tymczasem coraz mocniej wyczuwalne są animozje między żyjącymi do tej pory w zgodzie sąsiadami różnego pochodzenia. Na wsi może nie jest to aż tak bardzo wyczuwalne, ale w większych miastach coraz głośniej mówi się o nadciągającej z zachodu nawałnicy… Kasia Bulicz-Kasprzak jak zwykle fenomenalnie odmalowała klimat polskiej wsi. Mała, niemal hermetyczna społeczność, w której wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich, ale nie o wszystkim mówi się głośno. Decyzje, które wpływają na przyszłość kolejnych pokoleń. Animozje, które z czasem mogą urosnąć do niewyobrażalnych rozmiarów lub zniknąć w obliczu większego zagrożenia. A przede wszystkim bohaterowie – prawdziwi ludzie w krwi i kości, oddani ziemi lub wręcz przeciwnie – robiący wszystko, by wyrwać się z tego prostego życia. Emocje, jakie wywołała we mnie ta część, były ogromne. I jeszcze długo będą buzować. A mnie pozostaje czekać na kolejny tom tej znakomitej sagi. Z całego serca polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-07-2022 o godz 09:03 przez: ja_carpe_diem
„ Przyjaciele ratują Ci życie każdego dnia, na tysiąc sposobów”. Z przyjemnością powracam do Tyczyna i jego mieszkańców. Nowe pokolenie, ale też poprzednie spędziło ze mną wieczór. Saga podąża naprzód, czas płynie. Można się pokusić o napisanie, przychodzą trudne lata dla bohaterów, jednak ich lata są ciężkie, pracowite, biedne, ale też pełne emocji, miłości, szaleństwa. Idealny przykład na cieszenie się z małych rzeczy. Mówi się, tracić jest ciężej, niż nie mieć wcale. Z tym, że oni nie mieli zbyt dużo i wiedzy o tym, co mogliby stracić także nie posiadali. Może to recepta? Każdy rozdział rozpoczyna się wyjaśnieniem zjawiska, rzeczy, narzędzia używanego na wsi. Ciekawostki, które znamy; ja odświeżyłam i uzupełniłam wiedzę. Saga rodzinna, ponieważ mieszkańcy wioski to rodzina. Inne były wtedy możliwości poruszania się dla chłopstwa, a i czasu mniej. Żenili się między sobą, partnera szukali w okolicznych wsiach. Tworzyli jedność, czasem na siebie warczeli, ale przeciwko obcym zawsze ramię przy ramieniu stali. Proste serca, twarde życie uczy przetrwania, praw rządzących światem, na czas wojny nikt nie był jednak gotowy. Na nagłą śmierć nigdy nie jesteśmy przygotowani. Autorka wspaniale kreśli przedwojenny świat, zarysy postaci. Ukazuje nam zależność człowieka i natury. Z wielką umiejętnością zagląda w życie bohaterów i opisuje nam ich losy. Przywraca do życia naszych przodków w barwnych, ale i smutnych realiach. Zaskakuje pomysłami, wykazuje duże zrozumienie dla przeszłości, pisze tak, że chce się więcej i więcej. Zatem czekam na tom 5 i oczywiście dziękuję @book_w_mkesie za polecenie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Eksponat
4.6/5
30,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Bezgłos
4.5/5
31,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zbawca
4.7/5
31,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Myszy i ludzie
4.6/5
25,39 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wilcze dzieci
4.6/5
27,51 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Grona gniewu
4.8/5
41,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kwantowa dominacja
4.9/5
34,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Noce za nocami
4.7/5
31,46 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego