oh.veggie (okładka  twarda, wyd. 10.2023)

Świetna książka, która zawiera pełno pysznych i łatwych do zrobienia przepisów. Polecam!

Książka pięknie wydana. Przepisy ciekawe i do zrobienia dla każdego. Polecam wszystkim. Czekam na kolejne książki oh.vegge .

Książka pełna inspiracji, piękne zdjęcie, smaczne ni wcale nie trudne przepisy. Polecam ;)

Pani Ola ma super przepisy. Są dania na każdą kieszeń, okazje i poziom zaangażowania.

Do takich książek jak ta byłam zawsze sceptycznie nastawiona, a to dlatego, że przepisy wege w innych pozycjach w większości były prawie identyczne, a różniły się drobnymi dodatkami i zdjęciami i w dodatku były mocno wymyślne, że już po przeczytaniu odechciało się je robić. Nie koniecznie zachęcało mnie to. Ta pozycja jest naprawdę super stworzona. Przepisy są proste, każdy jest inny, nie ma tutaj przedziwnych dla mnie zamienników, tylko ogólnodostępne, w które możemy zaopatrzyć się w każdym sklepie. Duży plus za przelicznik miar. Ja w domu wagi kuchennej nie mam i zawsze zastanawiam się ile czego dodać, jeśli w przepisie nie ma napisane np. jedna łyżeczka cukru a 10g czy 15 g. Książka podzielona jest na śniadania, obiady, kolacje, desery, przekąski. Od wyboru do koloru i przede wszystkim łatwo i smacznie. Jednak najważniejszą cechą tej książki jest to, że uświadamia czytelnika, że wcale dieta wege nie jest aż taka trudna, gdyż nie trzeba wymyślnych i przekombinowanych dań, aby taką dietę trzymać. Dla początkującej osoby, która na przykład musi wprowadzić sobie taką dietę albo po prostu chcę może być to przerażające, choćby dlatego, że człowiek dostaje wtedy mętlik w głowie i nie wie do końca ,czego ma szukać, co ma zjeść, a siła tkwi w prostocie, w produktach ogólnodostępnych, daniach łatwych, które goszczą u nas na co dzień i wystarczy je trochę zmodyfikować, aby były wege. I to jest piękne. Nie trzeba wcale głodować ani jeść czegoś, czego się nie lubi, aby było wege. Można jeść smacznie prosto i zdrowo. Ja nie jestem wege, ale skorzystałam z wielu przepisów zawartych w tej książce choćby z placuszków bananowych, które robią dla synka i mu bardzo smakują.

Jestem mięsożerna. I chyba nic nigdy tego nie zmieni. Lubię też warzywa. Z owocami może trochę gorzej, no ale jeśli wpadnie mi w oko fajny przepis, to nie zawaham się go wypróbować. Powiem w sekrecie, że jestem też leniwa wbrew pozorom i wolę proste rozwiązania i przepisy. Dlatego właśnie książka Aleksandry Tracz "OH Veggie" bardzo trafiła w mój gust. Jest to zbiór 80 prostych przepisów wegetariańskich, mało skomplikowanych i przede wszytkim nie udziwnionych. Często spotykam się z książkami kucharskimi, w których aż roi się od składników, których zdobycie często zajmuje dużo czasu i przemierzenia połowy miasta. Natomiast Aleksandra Tracz pokazuje, że dania wegetariańskie mogą być szybkie, smaczne i nieskomplikowane. Mało tego często można jeden składnik zastąpić innym i nic się nie stanie. "OH Veggie " to książka podzielona na cztery główne działy, czyli: śniadania, obiady, desery i przekąski. Do tego znajdziemy kilka porad dotyczących składników, a także z zakresu fotografii kulinarnej. No i to piękne wydanie... człowiek staje się głodny od samego patrzenia i nawet taki zaawansowany mięsożerca jak ja obiera kierunek- warzywniak. Myślę, że ta książka ma szansę być najczęściej używaną przeze mnie tego typu publikacją. Dobrze, że wydawca to przemyślał i zapobiegł szybkiemu niszczeniu książki ubierając ją w piękną twardą okładkę. Bardzo polecam Wam "Oh Veggie", jeśli chcecie trochę "odelżyć" i odchudzić swoją dietę, jeśli szukacie nowych pomysłów i urozmaicenia w Waszej kuchni. Będziecie zadowoleni, a i brzuszki też Wam podziękują.

Sama nie jestem wegetarianką, ale nie jadam cały czas tylko dań z mięsem. Bardzo lubię owoce, warzywa i staram się, aby było ich jak najwięcej w moim jadłospisie. A przecież teraz można zastąpić mięso przeróżnymi składnikami i prawie w ogóle nie poczuć jego braku, a wręcz przeciwnie - delektować się pysznymi daniami wegetariańskimi. Właśnie takie smakowitości proponuje nam Aleksandra Tracz w swojej książce "Oh.veggie". Ja nie mogłam się oderwać od tej książki. Co strona, to mówiłam sobie, że muszę wypróbować ten przepis. Będę miała co testować, bo jest ich tu ponad 80, a każde danie wygląda wspaniale. Mamy tu podział na śniadania, obiady i przekąski. Zdecydowanie można zaplanować posiłki dla siebie i całej rodziny. Składniki są do kupienia w każdym sklepie, nie ma przekombinowania, którego nie lubię. Wszystko opisane krok po kroku, a wykonanie nie jest skomplikowane. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Są propozycje na zaspokojenie mniejszego, jak i większego apetytu. To przepisy zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Dla każdego coś miłego :) A przepiękne fotografie kulinarne jeszcze bardziej zachęcają do przygotowania tych pyszności. Ja po prostu jadłam wszystko oczami. Książka jest przepięknie wydana. Ślinka leci od samego patrzenia :D Jeśli szukacie ciekawych przepisów wegetariańskich, to zdecydowanie polecam "Oh.veggie". Na pewno te dania będą często gościć w mojej kuchni. Zachęcam do sięgnięcia po tę niezwykle interesującą książkę!

🥦 "Oh Veggie" autorstwa Aleksandry Tracz, to książka kucharska z przepisami kuchni wegetariańskiej. 🥦 Autorka zawodowo pracuje w social mediach i prowadzi instagram @oh.veggie gdzie dzieli się przepisami na pyszne i zdrowe dania. 🥦 Jest to pierwsza książka kucharska w wydawnictwie Filia, i muszę powiedzieć, że byłam nią naprawdę podekscytowana, ponieważ uwielbiam warzywa oraz kuchnię wegetariańską. Książka jest pięknie wydana, ma twardą oprawę, a w środku ponad 80 przepisów na smaczne śniadania, obiady, desery, oraz przekąski. Mamy tu zdjęcia potraw oraz sposób ich przygotowania. To co bardzo podoba mi się w książkach kucharskich to zakładka w formie wstążki, i cieszę się, że znalazła się ona również i w tej książce. Jeśli chodzi o dania to są one proste w przygotowaniu, i nie wymagają wielu składników, oraz skomplikowanych receptur. Każda z nas będzie w stanie przyrządzić je w zaciszu własnego domu. Znajdziecie tu dania klasyczne jak kopytka lub pierogi, ale z małym twistem, co może was zachęcić do większego eksperymentowania w kuchni. Jeśli szukacie inspiracji na dania wegetariańskie, to musicie koniecznie mieć tą książkę.

Książka „Oh. Veggie” to „ponad 80 przepisów skrojonych na wielkie i małe okazje, do celebrowania w pojedynkę, w gronie przyjaciół, na głód wielki, makaronowy, i ten mniejszy, przekąskowy”. . To zbiór świetnych i prostych! (dla mnie to zawsze wyznacznik dobrej książki kucharskiej, by dany przepis był łatwy do odtworzenia) przepisów zebranych przez Autorkę - Aleksandrę Tracz. . Znajdziecie w niej zarówno pomysły na śniadania, obiady, desery, przekąski czy dodatki. . Niech Was jednak nie zmyli tytuł: Veggie, jakoby miały to być wyszukane i fikuśne dania dla wegetarian, wręcz przeciwnie! Są to proste, niektóre nawet tradycyjne, jak na przykład kopytka, kluski leniwe, czy rosół, potrawy, ale przygotowane bez dodatku mięsa. . Ja już wypróbowałam kilka z nich i zamierzam się do następnych - m.in. kopytka, które były ostatnio jedną z moich ciążowych zachcianek. Wyszły przepysznie, a dodam jedynie, że pierwszy raz w życiu robiłam je sama 🙊 . Ze swojej strony bardzo Wam polecam tę książkę! Przepisy są na prawdę warte uwagi, a dania, które dzięki nim jesteśmy w stanie przygotować, wychodzą przepysznie!

Jesteście miłośnikami mięsa, czy raczej nie jest wam do szczęścia potrzebne? A może jecie je sporadycznie? Ja należę do tej ostatniej grupy. Wychowałam się na wsi, a tam podstawą żywienia było mięso, produkty mleczne, warzywa i owoce. Od paru lat mam odrzut od mięsa (wina przyjmowanych leków) i nie mam z tym problemu. Zawsze chętnie poznaję nowe przepisy, lubię próbować nowych rzeczy, nawet jeśli są to ciasta, których nie jadam – uwielbiam karmić ludzi! Ta książka otworzyła przede mną osiemdziesiąt przepisów, a zarazem pomysłów na ciekawe i przede wszystkim proste dania. Na zdjęciu możecie zobaczyć jeden z nich – serniczek śniadaniowy, który w niczym nie przypomina słodkiego i kalorycznego sernika. Skyr truskawkowy robi tu świetną robotę. Autorka dzieli się również swoimi ulubionymi produktami, akcesoriami kuchennymi czy aplikacjami, jakich używa w tworzeniu zdjęć i filmów. Fajna ciekawostka, dla osób działających w mediach. Wielką zaletą tej książki jest prostota przepisów i dostępność składników. Skorzystam z niej nie jeden raz!