Niepowtarzalny urok likwidacji Reportaże z Polski lat 90 (okładka  twarda, wyd. 11.2018)

Sprzedaje empik.com : 28,75 zł

28,75 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Lata 90. w Polsce to jedna z najciekawszych dekad ubiegłego stulecia. Z jednej strony dziki kapitalizm i szybki awans społeczny, z drugiej zachłyśnięcie się zachodnim stylem życia i rosnące bezrobocie. Czy nasz sentyment do tej dekady jest uzasadniony? I czy na pewno pamiętamy, jak wyglądała naprawdę?

Zbiór reportaży Michała Matysa i Piotra Lipińskiego z lat 90. jak soczewka skupia w sobie największe kurioza tego dziesięciolecia. Odkurzacze Rainbow i zachodnie teleturnieje. Sądowe teczki pękające od pocztowych potwierdzeń odbioru i kioski pełne erotycznych pisemek. Przebrani górale zachwalający towary w supermarketach i uzdrowiciele z gazetowych ogłoszeń. Niezliczone dziwności lat 90., bez których nie bylibyśmy Polską, jaką jesteśmy teraz

Niepowtarzalny urok likwidacji to powrót do czasów, które choć bywały trudne, otworzyły nam drzwi na Zachód. 


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1212531029
Tytuł: Niepowtarzalny urok likwidacji Reportaże z Polski lat 90
Seria: Reportaż
Autor: Lipiński Piotr , Matys Michał
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 224
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-11-21
Rok wydania: 2018
Data wydania: 2018-11-21
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 145 x 225 x 27
Indeks: 26965680
średnia 4,1
5
11
4
6
3
4
2
1
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
2 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
24-01-2019 o godz 08:47 przez: Paulina Grochal | Zweryfikowany zakup
Polecam, super książka, ładne wydanie ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-05-2019 o godz 21:09 przez: Konrad Urbański
To książka o czasach, których nie pamiętam, bo nie mogę, byłem wtedy małym chłopcem. A szkoda, bo nawet będąc wtedy na świecie (rocznik 1991), nie przyglądałem się mu zbyt uważnie. Było czemu, to nie ulega wątpliwości. Powiedziałbym nawet, że były to chyba najbardziej szalone czasy w historii Polski. Wyznaję: praliśmy w Pollenie 2000; jadłem Star Chipsy i Mr Snaki; żułem gumy Turbo. Pamiętam pierwszą komórkę moich rodziców: wielkości i ciężaru średniego kamienia. Z wysuwaną anteną i wyświetlaczem szerokości dwóch dziecięcych palców. Jeden z pierwszych w domu komputerów (i komórka, i komputer to był chyba 1998 albo 1999 rok). Ekspansję klocków LEGO i zmieniające się z roku na rok trendy zabawkarskie. No i, ale jak przez mgłę, reklamy telewizyjne. Te pierwsze, ponoć (polegam na opowieściach rodziców) obejrzałem w 1994… Zawieszona Niepowtarzalny urok likwidacji to książka o Polsce, jak piszą autorzy, zawieszonej, zawieruszonej między PRL-em a współczesnością. Polsce białych skarpetek, pierwszych przepisów na sałatkę z cykorii, nieśmiałych reklam podpasek, paraliżu sądownictwa, pełnych supermarketów, seksu w internecie (już), UFO, odkurzaczy Rainbow, akwizytorów, legalnej pornografii, likwidatorów… Wymieniać można długo, ale nie chodzi o wspomnienia, o to, co kto pamięta. Raczej o urok tamtych czasów. Oby każdy z nas miał szansę przeżyć w swoim życiu chociaż jeden krach systemu, jeden upadek mocarstwa, jedną rewolucję społeczną. Rewolucja (bezkrwawa) niesie ze sobą urok nowości, inności, próbowania wszystkiego i przypływu tego, co do tej pory nie istniało. UFO, wróżby i porno Czy ktoś nie został wtedy porwany przez UFO? Albo przynajmniej nie widział latającego talerza? “Szaraki” odwiedzały Polskę, a niejeden zwykły człowiek przeżył bliskie spotkanie trzeciego stopnia. Żeby nie szukać daleko: Jan Wolski, rolnik z Emilcina, był wewnątrz statku kosmicznego. Temat na tyle intrygował, że podjął go Mariusz Szczygieł w programie Na każdy temat (kolejnym fenomenie tamtych czasów – wtedy ponoć pierwszy raz na wizji padło słowo orgazm; podziwiam prowadzącego za śmiertelną powagę w zadawaniu pytań i uwagę, z jaką wysłuchuje tego, co ludzie opowiadają), a prostych ludzi nurtowało pytanie: czy bez pomocy obcych Polska przetrwa? Z zainteresowaniem UFO szła pod rękę fascynacja wróżbami, magią, szeroko rozumianym zabobonem. No i – porno. Jakby po latach socjalistycznej siermięgi każdy nagle odkrył, że istnieje strona duchowa, to raz, ale istnieje też strona cielesna. Polacy nagle zapragnęli zapanować jednocześnie nad metafizyką i ciałem; odkryli na nowo, że są ludźmi, zachłysnęli się wolnością i chwytali wszystkiego, co na drzewo nie ucieka. Co dzisiaj w telewizji? PRL: dwa kanały telewizyjne. Wolna, kapitalistyczna Polska: kilkadziesiąt programów telewizyjnych. Każdy z rozwijającą się powoli ramówką, raczkującymi reklamami i nowymi pomysłami na zabawienie swoich widzów (dwie daty: w 1992 roku powstał Polsat, w 1997 narodził się TVN). Telewizja zaproponowała dalszy ciąg wolności; można było oglądać wszystko i nic, zaczęły polaryzować się poglądy, bo przecież co telewizja, to inne zdanie. Do telewizji i reklam dołączyły supermarkety, które zmieniły styl życia i obyczaje Polaków, stając się nowymi świątyniami. Teraz niedziela stała się dniem świętym, a Polacy masowo przystępowali do konsumpcyjnej komunii, czyli tego, czego w żaden sposób nie mogli uświadczyć kilka lat wcześniej. Sklepowe półki powoli zaczynały uginać się pod ciężarem produktów, krajowych i stopniowo zagranicznych. To, co dotychczas można było kupić w Peweksie, nieśmiało dobijało się do drzwi zwykłych sklepów. Ale to również historia upadku: prywatyzacji, która więcej zabrała, niż dała (przynajmniej najmniejszym). Dzikiego turbokapitalizmu, skazującego pracownika na los pariasa, słuchającego swojego pana lub w nieskończoność szukającego nowej roboty/bezrobotnego. To nie był czas dla wykształconych, raczej dla obrotnych, potrafiących odnaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości. W socjalizmie musiał pracować każdy, w kapitalizmie mógł pracować każdy. Dekomunizacja? Dekomunizacja społeczna obejmowała ludzi byłego systemu: urzędników, milicjantów, tajniaków. Pytanie, co z nimi zrobić, zaprzątało głowy rządzącym. Autorzy reportaży zdecydowali się trochę inaczej podejść do sprawy i zastanowić się, jak dekomunizacja wpłynęła na tak zwanych zwykłych ludzi, między innymi nauczycieli czy duchownych. Nie można też zapominać o dekomunizacji przestrzennej, czyli zmianach nazw ulic, obalaniu starych pomników, rzeźb, mieleniu klasyków socjalizmu na drobne wiórki. Ważniejsze jednak w tym wszystkim jest pytanie: czy dekomunizacja się w Polsce udała? Czy tamta Polska dobrze wywiązała się ze swojego zadania i faktycznie rozliczyła ze starymi czasami? Różnie się o tym mówi, a zajęcie stanowiska zazwyczaj wiąże się ze stygmatyzacją i przypisaniem do jasno określonej strony sporu. Nie to jednak interesuje autorów. My, dzisiaj, jako czytelnicy, możemy obserwować źródło
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego