Na zawsze i na wieczność (okładka  miękka, wyd. 05.2024)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Sprzedaje empik.com : 28,65 zł

28,65 zł
44,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Kiedy Brooklyn wraca do rodzinnego domu po poważnym wypadku samochodowym, jest przekonana, że jej życie się skończyło. Jedna tragiczna chwila spowodowała, że nagradzana tancerka usłyszała wyrok: koniec kariery. Zdana na rodziców, nie potrafiła pogodzić się z losem do dnia, w którym dały o sobie znać duchy przeszłości. Jednym z nich był Matt, jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa.

Problem w tym, że lata temu Brook i Matt przyrzekli sobie nawzajem, że na zawsze o sobie zapomną…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1482089198
Tytuł: Na zawsze i na wieczność
Autor: Cieluch Monika
Wydawnictwo: Amare
Język wydania: polski
Liczba stron: 374
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-05-08
Rok wydania: 2024
Data wydania: 2024-05-08
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 28 x 130
Indeks: 70483970
średnia 4,9
5
28
4
2
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
25 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
11-06-2024 o godz 09:20 przez: Marta
“Czasami wystarczy krótka chwila, byśmy stracili to, co jest dla nas najważniejsze : zdrowie, miłość, bliskich. Uświadomiłam to sobie, gdy zrozumiałam, że straciłam wszystko, co kocham.” Nasze życie składa się z chwil. Tych dobrych, dających nam szczęście oraz tych, które potrafią odebrać znacznie więcej niż jesteśmy gotowi oddać. Brook i Matt poznali się jako dzieci, połączyła ich już wtedy szczególna więź, która z biegiem lat zmieniała charakter. Jeśli ktoś jest rzeczywiście sobie przeznaczony, jeśli wierzycie w dwie połówki jabłka, to oni właśnie są ich idealnym odpowiednikiem. Dwoje młodych ludzi wierzących, że marzenia mogą się spełniać. Skrupulatnie je spisywali. Wierzyli, że przyszłość spędzą we dwoje. Jednak coś ich rozdzieliło i obiecali sobie, że już nigdy nie wymówią nawet swoich imion. “Czasami trzeba odpuścić. Zostawić przeszłość za sobą i skupić się na teraźniejszości i tym, co jeszcze nas czeka, na co mamy wpływ.” I oboje skupili się na życiu bez siebie. On na nauce normalnego życia, bez patologicznej rodziny, która krzywdziła ga na różne sposoby. Ona na swojej pasji - tańcu. I przez lata im się to udawało. Aż do pewnej chwili gdy Brook straciła wszystko - zdrowie, partnera, możliwość odnoszenia kolejnych sukcesów jako tancerka. “Łatwo jest zamknąć się w sobie i zgorzknieć w chwili, w której dosięga nas tragedia czy też trudny do pokonania zakręt życia, ale znacznie trudniej jest zaakceptować nową rzeczywistość i pozwolić sobie pomóc.” Ciężko jest patrzeć na życie optymistycznie, gdy mamy wrażenie, że straciliśmy wszystko co było tego warte. Wszystko co było dla nas cenne. Czy bliskim Brook uda się jej pokazać, że wciąż ma po co żyć i nadal ma szansę na szczęście ? Czy Matt może jej pomóc mimo tego co wydarzyło się między nimi lata temu ? No właśnie. Co mogło zniszczyć tak piękne i silne uczucie ? Autorka długo trzyma nas w niepewności. Ale można podejrzewać kto przyłożył do tego rękę. I brakowało mi tu takiej mocniejszej nauczki czy reprymendy za wtrącanie się w cudze życie, za pewne manipulacje. To chyba jedyne moje zastrzeżenie do tej historii. Bo całość jest po prostu…piękna. “Na zawsze i na wieczność” to też obietnica jaką sobie złożyli. Tę również złamali. Ale to zarazem tytuł książki tak przejmująco pięknej, że trudno ująć w słowa jak cudowną historię stworzyła Monika Cieluch. Ile pięknych słów tu znalazłam, ile cytatów zaznaczyłam, które są jak drogowskazy, życiowe lekcje. Talent do ich tworzenia jakim dysponuje autorka, robi wrażenie. Jednak mnie nim nie zaskoczyła, bo już byłam świadoma tego jak potrafi zachwycić swoją twórczością. Zgubili się, rozdzielili na lata, złamali swoje serca i pobudzali je do bicia osobno. Czy pozwolą sobie na kolejną szansę na miłość i szczęście w swoich ramionach ? Koniecznie musicie się o tym przekonać. Dawanie drugiej szansy to zawsze ryzyko, zawsze towarzyszy temu strach i niepewność - czy warto ? Ale tu czuć, od początku, że tych dwoje musi być razem. I czułam też żal, że stracili tyle lat żyjąc osobno, stracili swoją bliskość, niezwykłą przyjaźń. Ta strata boli tak samo ich jak i czytelnika, który daje się porwać ich historii. Musicie to przeżyć wraz z nimi - bezdyskusyjnie. Uwielbiam sięgać po takie książki - pewniaki, przy których wiem, że rozczarowanie mi nie grozi. Jedynie mogę się bać jak bardzo poturbuje mnie taka historia, jak mocno dramaty bohaterów odbiją się na mojej psychice. Bez wątpienia jest to książka, do której warto zaopatrzyć się w chusteczki ale zarazem taka, która przez symboliczne tu kolorowe szkiełko, pokazuje nam, że : “Nawet smutna rzeczywistość może być magiczna. Jedyne, co musisz zrobić, to spojrzeć na nią przez odpowiedni pryzmat i znaleźć swoje własne słońce.” Chyba nie muszę już dodawać, że polecam ? Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2024 o godz 18:54 przez: Natalia Fabisiak
Recenzja (czytelniczka_z_promienistej) Kiedy na horyzoncie pojawiają się wieści o nowej książce Moniki Cieluch, wiem że to gwarancja lektury na najwyższym poziomie i tym razem również tak jest. 🫧"nic, na co ciężko pracowaliśmy, nie jest nam dane na zawsze. Z którymś wschodem słońca odbierane nam są marzenia, plany, zdrowie, bliscy... To jak niechciana i znienawidzona loteria, w której zmuszani jesteśmy uczestniczyć." Dokładnie, niczego w życiu nie można być pewnym, w każdym momencie może coś się zmienić, warto mieć więc coś w zanadrzu, bo życie potrafi zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie i nie zawsze będą to pozytywne zmiany. Brooklyn i Matthew przekonali się i tym na własnej skórze. Za sprawą "Na zawsze i na wieczność" Monika Cieluch w swój jedyny i niepowtarzalny sposób zabiera czytelnika w podróż obfitujacą w emocje, życiowe i niezwykle autentyczne, które targają sercem, które wylewają się każdej strony, które sprawiają, że zaczyna dostrzegać się rzeczy, które tak naprawdę są ważne. Ta historia dosłownie napisana jest emocjami. W książce mamy perspektywe zarówno Brook jak i Matta, więc możemy dogłębnie poznać ich myśli, spojrzenie na ich sytuację i to jakie uczucia nimi targają. Do tego autorka zabiera czytelników również w przeszłość, a tam w retrospekcjach widzimy jak wyglądała przyjaźń małych B i M, a później jako nastolatkowie ich więź się wzmacniała, jak rozkwitały w nich uczucia które przerodziły się w tą pierwszą, szaleńczą miłość. Rozdziały z przeszłości pozwolą również na zrozumienie, dlaczego stracili kontakt na wiele lat. 🫧"Czy prawdą jest, że nasze szczęście jest zależne od tego, jak postrzegamy życie i otaczającą nas rzeczywistość i kogo spotykamy na swojej drodze?" Ta książka to nie tylko romans drugiej szansy, czy friends to lovers, to przede wszystkim książka o marzeniach, o próbie uzdrowienia nie tylko ciała, ale też duszy, to książka o relacjach rodzinnych, o mierzeniu się z codziennością, o odbudowaniu znajomości, przyjaźni i zaufania. 🫧"Poznawaliśmy się od nowa. Od nowa budowaliśmy zaufanie, bliskość i tę wyjątkową więź, która na przestrzeni minionych lat stała się zaledwie cienką linią łączącej nas przeszłości." Wykreowana przez Autorkę powieść jest  piękna, niesamowita, fascynująca, a przez to jak Monika operuje słowem, w ten swój magiczny sposób, czytelnik na własnej skórze odczuwa każdą najdrobniejszą emocje, wręcz delektuje się nią. Książka o trudnych wyborach i konsekwencjach tych decyzji. Akcja toczy się w naturalny sposób. Nic tu nie jest idealizowane, przekoloryzowane, przez co książka jest niezwykle realna. Nie brakuje tu zwrotów akcji, wywołujących w czytelniku skrajnych uczuć. Jednak pośród tego wszystkiego jest jeden mały-wielki promyczek, który na imię ma Bessie. Za sprawą tej dziewczynki uśmiech wpełzał mi na twarz, za każdym razem gdy się wypowiadała. Cudowna, rezolutna, bezpośrednia, otwarta i szczera do bólu osóbka, która skradła moje serce w pierwszej chwili jak tylko pojawiła się w tej historii. Może nie jest to łatwa historia, cukierkowa bo i bohaterowie swoje musieli przejść, ale jak pisałam wyżej, jest piękna. "Na zawsze i na wieczność" skłania do refleksji, niesie ze sobą pewien morał, daje nadzieje na lepsze jutro, a to co tu zastaniemy dotyka najgłębszych zakamarków duszy człowieka. Dlatego nie bójcie się po nią sięgnąć, bo gwarantuje, że na długo zapamiętajcie historię Brook i Matta. Polecam z całego serduszka ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-05-2024 o godz 22:52 przez: Ewelina
"Czasami najbardziej zawodzą nas ci, których najmocniej kochamy" "Czasami potrzebujemy mniejszych marzeń, by potrenować zdobywanie tych większych" "Nie wolno rezygnować z marzeń tylko dlatego, że na pewnym etapie naszego życia jest nam nieco trudniej. Nie można się poddać i zaprzepaścić szansy na bycie szczęśliwym tylko dlatego, że los postanowił zagrać nam na nosie" Kochani! Dziś przychodzę do was z recenzją mojego patronatu 💜 Serdecznie gratuluję autorce i dziękuję, że mogłam wziąć pod swoje skrzydła tę powieść. Myślę, że niektórzy wiedzą już z Tiktoka, jak bardzo spodobała mi się ta książka. Pragnę opowiedzieć wam o niej więcej... Matt i Brook przyjaźnili się od dzieciństwa. Niestety ich drogi się rozchodzą. Brook wraca po latach do domu swoich rodziców po poważnym wypadku samochodowym. Dziewczyna jest załamana, bo w wyniku tego zdarzenia traci to co najcenniejsze...i swoje marzenia. Co to była za książka..... Przepiękna! Poruszająca. Dającą do myślenia. Klimatyczna. Jestem wielką fanką książek autorki i naprawdę nie wiem, skąd pomysły na tę historię, ale błagałam, niech wena nigdy się nie kończy. Pani Moniko, ma Pani ogromny talent. Ubiera Pani słowa w takie emocje, których nie da się zapomnieć. Dziękuję z całego serca za przepiękne historie. Do takich należy też "Na zawsze i na wieczność". Kochani! Ja się zakochałam od pierwszych stron. Niesamowita historia o przyjaźni, głębokim uczuciu, stracie, marzeniach-tych, które się spełniły oraz tych, które przepadły. Autorka operuję niesamowitym piórem, a jej styl jest lekki i przyjemny w odbiorze. Przez jej książki się dosłownie płynie. Wszystko dzięki wspaniałej fabule i kreacji bohaterów. I tutaj chwilkę się zatrzymałam. To jedna z piękniejszych książek, które ostatnio przeczytałam. Bardzo spodobało mi się przestawienie relacji przyjacielskiej. Matt i Brook to dwa światy, które według niektórych do siebie nie pasowały. Już dawno nie sięgnąłem po tak "zdrowo" opisanej relacji przyjacielskiej. Byli dla siebie wszystkim.Na zawsze... Tylko los bywa przewrotny, a marzenia często legną w gruzach, gdy ktoś chce je zniszczyć. Ile ja tutaj przeżywałam różnych sytuacji. Już sam początek zwiastuje emocjonującą lekturę. Naprawdę miejscami czułam gule w gardle. Przyznaję, że nie płakałam, ale czułam smutek, żal, wdzierający się niepokój. Bałam się o głównych bohaterów. Ile ciosów mogą jeszcze przyjąć? Minęło trochę od jej przeczytania, a ja nadal o niej myślę, analizuję treść. Czy nie o tym chodzi w dobrej książce? Jestem przekonana, że będę nią żyła jeszcze bardzo długo. Kocham książki, w których pojawiają się motywy listów/dzienników. To tutaj jest i zostało napisane w taki sposób, że odbiorca rozpływa się nad treścią. Ten dziennik przewija się praktycznie przez całą książkę i odgrywa kluczową rolę w całej fabule. Muszę też powiedzieć, że tę powieść naszpikowano mnóstwem mądrych cytatów. Serio, dają do myślenia... "Na zawsze i na wieczność" to słodko - gorzka historia, która nie daje o sobie zapomnieć. Niesamowita i poruszająca treść, która skłoni do refleksji. Opowiadająca o sile miłości, walki z trudem życia. Udowadniająca, że nigdy nie można się podawać i walczyć o szczęście. Jestem zachwycona i daje jej 10/10. Chcę więcej! Moi drodzy jeżeli szukacie FENOMENALNEJ powieści z wątkiem drugiej szansy, friends to lovers, to bardzo ją polecam. Przeczytacie ją na Legimi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-06-2024 o godz 10:55 przez: Heather
Są takie książki, które przyciągają nas do siebie niczym magnes i zapewniają moc atrakcji, których nie zapominamy nawet po zamknięciu ostatniej strony. Monika Cieluch nie pierwszy raz udowadnia, że jest dojrzałą i inteligentną autorką a jej najnowsza propozycja jedynie dopełnia te przekonania. "Na zawsze i na wieczność" to przejmująca lektura opowiadająca o prozie życia, napisana z pasją i oddaniem, w pełni oddająca zalety twórczości autorki. Cieluch prowadzi nas przez opowieść w plastycznym stylu, skupia się na dojrzałych emocjach i pozwala na interakcję z fabułą, by utożsamić się z główną bohaterką i trzymać kciuki za jej lepsze jutro. Wszystko w tej książce jest odbiciem prawdziwego życia, pokazuje ludzkie wzloty i upadki a także trudne do zniesienia chwile, na które nigdy nie jesteśmy gotowi. A jednak przebija się przez to również nadzieja, przeczucie że po burzy zawsze wyjdzie słońce i nawet jeśli wydarzy się coś z czym nie potrafimy sobie poradzić, mając u swojego boku bliskich ludzi, znacznie łatwiej jest pokonywać prywatne demony. Brooklyn wróciła w rodzinne strony po poważnym wypadku samochodowym. Była przekonana, że jej życie już się skończyło. Do niedawna nagradzana tancerka, dziś musiała pożegnać się z karierą. Zawsze waleczna musiała tym razem zdać się na rodziców. Zatraciła w sobie ducha walki skupiając się na tym co utracone. Na szczęście w odpowiednim momencie na jej drodze stanął Matt, najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Pokazał jej wówczas, że życie wciąż może być wyjątkowe, nawet jeśli po drodze zostało zupełnie przewartościowane. Jak napisać o pasji, zaangażowaniu a także utraconych nadziejach? Monika Cieluch doskonale potrafi poradzić sobie z takim tematem! Prowadzi czytelnika przez trudną drogę głównej bohaterki, która musi poukładać swoje życie na nowo. Z każdej strony bombardują nas silne emocje, skrajne uniesienia a także poczucie, że człowiek zależny jest od podstępnego losu, który bawi się nami niczym marionetkami. Przewracając kolejne strony drżałam o zdrowie psychiczne bohaterki, która utraciła wszystko co dla mnie najważniejsze, pasje kształtującą jej charakter a także prawdziwą miłość związaną nie z drugim człowiekiem a z własnym rozwojem osobistym. A z drugiej strony pojawiło się drugie miłosne uczucie, to bardziej koncentrujące uwagę na drugiej osobie, gdy pasa odeszła na drugi plan a pojawił się ktoś, kto pomógł bohaterce wyjść z kryzysu i traumy. Tym samym na jednej fabule zbudowano kilka płaszczyzn pokazując siłę uczucia, zrozumienia i akceptacji a także potrzebę posiadania bliskiej osoby, która zawsze wyciągnie do nas rękę i powie, że nie jesteśmy sami. "Na zawsze i na wieczność" to silna w emocjonalnym odbiorze lektura, która wpływa na czytelnika w intensywny sposób. Trzymamy kciuki za bohaterów, śmiejemy się wraz z nimi i drżymy o ich niepewne jutro, ponieważ widzimy w nich cząstkę nas samych. To przejmująca i pełna życiowych prawd powieść, w której odnajdzie się każdy czytelnik bez względu na literackie upodobania. Błyskotliwy pogląd na życie, cudowna kreacja bohaterów a także idealnie dopracowana treści balansująca na podstawie prozy życia, to w rękach Moniki Cieluch przepis na sukces. Książka pod każdym względem wyjątkowa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-06-2024 o godz 19:32 przez: Katarzyna
"Czasami potrzebujemy mniejszych marzeń, by potrenować zdobywanie tych większych." Spotkałam się z wieloma opiniami, że książki Moniki Cieluch są naprawdę świetne i w końcu miałam okazję się o tym przekonać. Czy rzeczywiście nie sposób oderwać się od jej historii? Tak, to prawda. "Na zawsze i ma wieczność" czytałam z zapartym tchem i nie chciałam robić sobie ani minuty przerwy. To książka z gatunku tych nieodkładalnych, które wyzwalają w czytelniku morze emocji i pchają do nieprzerwanej lektury. Losy bohaterów mocno nas angażują, stąd też śledzimy je z prawdziwym zainteresowaniem, trzymając kciuki, by szczęście w końcu się do nich uśmiechnęło. Bohaterami powieści są Brooklyn i Matt, będący nierozłączni od najmłodszych lat. Wspólne dzieciństwo, częste spędzanie czasu ze sobą sprawiło, że losy tej dwójki ściśle splotły się w jeden. Z biegiem czasu ich relacja zaczęła wykraczać poza zwykłe koleżeństwo i nastolatkowie zapragnęli stać się dla siebie kimś więcej. Niestety los bywa okrutny. Nie zawsze sprzyja miłości, wręcz przeciwnie, znacznie częściej wystawia ją na próby. Brooklyn od zawsze pasjonowała się tańcem latynoamerykańskim, zaś Matt był synem alkokoholika. Czy miłość tej dwójki będzie w stanie pokonać bariery wynikające z pochodzenia i zainteresowań młodych ludzi? Muszę przyznać, że początkowe fragmenty "Na zawsze i na wieczność" bardzo mocno kojarzą mi się z trylogią "Anna" Justusa Pfaue, jedną z moich ulubionych serii. Książki te podejmują temat tancerek i straty, jakiej bohaterki doświadczają w wyniku wypadku. Rehabilitacja po takim zdarzeniu jest naprawdę trudna, zwłaszcza w sytuacji, gdy osoba poszkodowana zmaga się z postępującą depresją. Niestety trudno jest wykrzesać z siebie wolę walki, gdy wszystko to, czemu poświeciło się całe swoje dotychczasowe życie, zostaje zaprzepaszczone. Dalsze fragmenty tej historii różnią się już od siebie, jednak obie są na swój sposób wyjątkowe. "Na zawsze i na wieczność" wyróżnia się na tle tamtej językiem, złotymi myślami, których tu nie brakuje i tym poczuciem, że miłość między głównymi bohaterami jest naprawdę wyjątkowa. Myślę, że klucz tkwi w męskiej postaci, gdyż Matt jest świetnym facetem - z powodzeniem mogę go umieścić na liście moich książkowych mężów 😉 Jeśli chodzi o "Annę", tam to uczucie między bohaterami nie było tak żarliwe, a przynajmniej ja nie pamiętam, by takie było. Dodam tylko, że czytałam tę książkę już bardzo dawno temu. Utkwiła mi w pamięci z uwagi na taniec, którym interesuję się od najmłodszych lat. "Na zawsze i na wieczność" to piękna historia o poświęceniu, o pierwszej miłości, która okazuje się tą najważniejszą, kształtującą światopogląd bohaterów i wpływającą na ich życie. Nie brakuje tu również intryg i kłamstw, które zawsze ujrzą światło dzienne. Ja wpadłam po uszy w tę historię: książka porusza temat tańca, stanowiący jedną z moich pasji. Przede wszystkim jednak wzbudza wiele emocji, sprawia, że serce żwawiej bije, przez co powieść nabiera znamion wyjątkowości. Moja ocena 9/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-05-2024 o godz 08:23 przez: Katarzyna
my_love_book7 🌈 RECENZJA 🌈 Na zawsze i na wieczność ✒️ Monika Cieluch 📚 Wydawnictwo Amare [ Współpraca reklamowa ] "Czasami trzeba pozwolić sercu przekrzyczeć rozum." ✨️ Co mówi rozum, a co krzyczy serce? O sensie i sile pierwszej miłości, o trosce, poświęceniu i wielkiej rozpaczy w pogoni za marzeniami. W taką podróż zabiera nas autorka. Przekonajcie się proszę. ✨️ Dwie samotne jednostki, ona tancerka, on marzeń nie miał (a przynajmniej niegdyś tak mówił), ale życie napisało je za niego. Znają się od dzieciństwa i łączy ich niesamowita więź. Jednak nie zatrzymała ona rozwoju wypadków i ich drogi boleśnie się rozeszły. Mijają lata. Dla Brooklyn pozostał taniec, lecz i on w wyniku wypadku został jej odebrany. Matt skupiony na wychowaniu córki... nie może nawet wymienić jej imienia. ◆ Ile kiedyś znaczyły dla nich słowa "na zawsze i na wieczność"? ◆ Co ich rozdzieliło i jakie motywy się za tym kryją? ◆ Czy pozwolą sobie na szczęście? ✨️Kolejne spotkanie z piórem autorki i kolejna chwytająca za serce historia. Już sam początek zaprasza nas do świata urokliwą myślą i takich w tej książce znajduje się dużo. W dwuosobowej narracji dostajemy kawałek po kawałku historię teraźniejszą, przeplataną z retrospekcjami z przeszłości, które to odkrywają zawiłe i trudne losy, absolutnie zakochanych w sobie dwóch pięknych dusz. Pierwszej miłości. ✨️ Historia wielowymiarowa i poruszająca czułe struny. Mamy tu kontrastowe rodzinne środowiska, zaś światełkiem i dobrą duszą jest wspaniała mama Brook. Nieoceniona pomoc i wsparcie, także w pomocy przy opiece nad córką Matta, nietuzinkową, rezolutną i absolutnie uroczą Bessie. Słodką 5-letnią chłopczycą. I tu dzięki niej i jakże komicznemu przyjacielowi dostajemy też, niesamowite wątki humorystyczne. Serio te teksty będą mnie bawić długo. ✨️ Zakochanych coś rozdzieliło i po powrocie Brook do domu, unoszą się złożonymi niegdyś obietnicami. Lecz łączy ich ból i to on na pozór ich ponownie łączy. Poranione serca, które zamknęły się w sobie. Lecz lekcja "nigdy nie mów nigdy" uczy pokory. Jak kruche jest szczęście, czy mają do niego prawo, co stoi im na przeszkodzie. Tego dowiedzieć muszą się poprostu dla siebie będąc. Ponownie spojrzeć w gwiazdy, zapisać marzenia i całym sobą darzyć do ich realizacji. ✨️ Książka niesamowita, taka wrecz eteryczna i zmuszająca do refleksji. Czytając z tyłu okładki adnotację, że jest to romans mimo wszystko liczyłam w tej sferze na trochę więcej. W taki sensualny sposób. I nie chodzi mi tu o jakiś iście ogniste sceny, oj nie bo to nie ten typ literatury, jednak w miłości tak przejmującej zabrakło mi tej intymności seksualnej. I dla mnie totalnej romantyczki to minus. Aczkolwiek tych pieknych uczuć i emocji, które wywołała jest tak dużo... tyle ile kolorow odbijajacych sie w kolorowych szkiełkach powietrznych dzwonków Matta. W mojej pamięci zostanie na długo. I osobiście ogromnie polecam ❣️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-05-2024 o godz 00:05 przez: kd.mybooknow
✨ Recenzja "Nie wolno rezygnować z marzeń tylko dlatego, że na pewnym etapie naszego życia jest nam nieco trudniej. Nie można się poddać i zaprzepaścić szansy na bycie szczęśliwym tylko dlatego, że los postanowił zagrać nam na nosie." Co powiecie na historię z wątkiem drugiej szansy i motywem pamiętnika? Tak, tak wiem, to popularny motyw i wątek, ale rzadko kiedy uczucia są pokazane tak pięknie i wzruszająco! Friends to lovers - zawsze kupują mnie książki z tym motywem❣️ Monika Cieluch jest znana z umiejętności tworzenia poruszających historii, a jej styl pisania jest lekki i przyjemny, co sprawia, że książki czyta się z wielką przyjemnością. Brooklyn, uzdolniona tancerka, wraca do rodzinnego domu po tragicznym wypadku samochodowym, który kończy jej obiecującą karierę. Czuje się zdruzgotana i bezradna, zmuszona do polegania na swoich rodzicach. Jej życie wydaje się stracone, aż do momentu, gdy przeszłość zaczyna powracać. Jednym z powracających wspomnień jest Matt, jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Kiedyś obiecali sobie, że nigdy więcej się nie zobaczą, ale teraz los ponownie splata ich drogi. Czy Brooklyn i Matt będą w stanie pogodzić się z przeszłością i odnaleźć wspólną drogę do przyszłości? To nie jest moje pierwsze spotkanie z piórem autorki, bardzo je polubiłam i czytanie tej historii było dla mnie bardzo przyjemnie spędzonym czasem, po prostu dałam się jej porwać. Ona chwyta za serce emocjami, odbiera oddech wydarzeniami, i wyciska łzy smutku oraz wzruszenia. Jest pokazana z perspektywy Brooklyn i Matta, zarówno w przeszłości, jak i w teraźniejszości – przez wszystkie wzloty i upadki, dobre i złe decyzje. Pokazuje, że czas może zmienić ludzi i ich relacje, ale prawdziwe uczucie pokona wszystkie przeszkody losu. Na tle wydarzeń tej dwójki mamy okazję poznać również ich rodziny, wartości i priorytety. Najbardziej bolała mnie postawa ojca Brooklyn, który wiedział lepiej co jest lepsze dla jego córki. Robił wszystko by wspierać córkę, ale próbował też układać jej życie za jej plecami. Mama za to zaplusowala u mnie postawa wobec córki i jej przyjaciela. Nie wiedząc co tak naprawdę wydarzyło się między nimi nie wybrała żadnej strony. Wspierała każdego z nich i miała nadzieję, że oni kiedyś sobie wszystko wyjaśnią. Rodzina Matta - cóż takich jest dość sporo. Cudownie, że ten mały chłopiec, a potem mężczyzna znalazł namiastkę domu w matce Brooklyn. Piękny przykład miłości matczynej. Mówiący patrz sercem i daj serce, jeśli możesz reaguj na niesprawiedliwość i niegodziwość. Znajdziecie tu również wiele mądrych cytatów, które skłaniają do refleksji i pozostaną w pamięci. Ze wszystkimi muszę się zgodzić. Jeśli macie ochotę na poruszającą opowieść o straconych marzeniach, przyjaźni i sile, jaką daje druga szansa to jest to ona! Polecam z całego serducha ♥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2024 o godz 08:55 przez: historie_budzace_namietnosc
„Czasem trzeba pozwolić sercu przekrzyczeć rozum.” Wierzycie w magię? Wierzycie w miłość? A co, jeśli magia to miłość? Bo niekiedy trzeba być czarodziejem, by zaczarować czyjeś serce, by wbić się w nie tak mocno, że nawet ból, tęsknota, zdrada, a nawet czas nie pozwolą ci zapomnieć o ukochanej osobie. Bo dopiero przy niej widzicie świat przez kolorowe szkiełka. A co marzeniami? Przecież każdy z nas je ma. Prawda? Zawsze trzeba je mieć i krok po kroku spełniać je, bo nie da się bez nich żyć. Tak jak nie da się żyć bez przyjaciela i miłości. A co, jeśli przyjaciel okaże się również tym którego pokochacie całym sercem, ale i tym który złamał wam je. Brook i Matt, przyjaciele z dzieciństwa, kochankowie i dwa złamane serca. Czy przysięga i uczucie okażą się silniejsze od wszystkich przeszkód? „Bądź przy niej nawet wówczas, gdy nie będzie tego chciała. Bądź, gdy będzie kazała ci wyjść, bądź, gdy z bezradności będzie cię wyzywała. Bądź, bez względu na wszystko, na przekór, na złość, na zawsze i na wieczność, pamiętasz?” Jeśli jeszcze nie znacie twórczości Moniki Cieluch, to koniecznie to zmieńcie! Bo każda jej książka to cudowna przygoda, która z każdą przeczytaną stroną dostarcza niezapomnianych przeżyć i emocji. Od śmiechu po strumienie łez. Od radości po smutek i rozpacz. Złamie wam serce i to tylko po to, żeby je potem posklejać. Wszystko przyprawi romantyzmem, realizmem, miłością i pożądaniem. A wszystko po to, żeby pokazać czytelnikowi, że jej bohaterowie i fabuła może być prawdziwa. Bo każdy odnajdzie cząstkę siebie w każdej jej książce, a najnowsza „Na zawsze i na wieczność” pokaże wam, że marzenia są po to, żeby je spełniać, ale nie dla innych a dla siebie. Że miłość przetrwa każdą próbę, nawet tą czasu. Że nawet gdy upadniemy i stracimy sens życia, to znajdą się ludzie, którzy będą nas ciągnąć do góry i będą się o nas troszczyć. Że nawet gdy jedno marzenie zostanie nam odebrane, to można zacząć od nowa i mieć nowe marzenia, które będziemy realizować i nie poddamy się. Że w każdej ciemności trzeba znaleźć jasny punkt, który oświetli nam ją. I znajdziecie w niej nawet mały promyczek, imieniem Bess. Pokochacie tę małą dziewczynkę od samego początku, a ona będzie wam rozbawiać swoimi tekstami, szczerością i że zawsze trzeba walczyć o swoje zdanie i nie dać się stłamsić. Książki Moniki poruszą w was każdą najmniejszą cząsteczkę, chwycą za duszę i skradną serce. I to do takiego stopnia, że nie będziecie mogli o nich zapomnieć ani na chwilę. Bo jak raz wejdziecie do świata Moniki Cieluch, to już nie będziecie chcieli z niego wyjść i ciągle będzie wam mało, bo pokochanie ją tak jak ja. Gorąco polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2024 o godz 12:17 przez: Potrafieczytac
Życie Brooklyn skończyło się w chwili, gdy doszło do poważnego wypadku. Może zapomnieć o swoich marzeniach i tańcu, który był dla niej wszystkim. Dziewczyna nie może się pogodzić ze swoim losem do dnia, w którym przeszłość o której miała zapomnieć, powróciła. Matt jest najlepszym przyjacielem Brooklyn z dzieciństwa, jednak lata temu przysięgli sobie, że zapomną o sobie na zawsze. "Na zawsze i na wieczność" to poruszająca powieść o tym, aby nigdy się nie poddawać, nawet w momencie, kiedy całe Twoje dotychczasowe życie ulegnie zmianie i już nic nie będzie takie samo. Warto wstać z podniesioną głową i pokazać światu na co Cię stać, choć możesz nie mieć na to sił i może się wydawać, że wszystko się skończyło i nie masz o co więcej walczyć. Niestety nasza główna bohaterka Brooklyn chciała się poddać, ponieważ jej marzenia o karierze tanecznej legły w gruzach, a taniec był dla niej całym światem i nie miała już szans do jego powrotu. Nie było co się z resztą dziwić, każdy na jej miejscu by się załamał, ale na szczęście jej bliscy ją poskładali. Brooklyn była niesamowicie silną dziewczyną, która dodała mi wiary w marzenia i to, że zawsze może być jeszcze dobrze, wystarczy zaakceptować swój los. Matt był na swój sposób uroczym już mężczyzną, który miał dobre serce i potrafił się zatroszczyć o swoich bliskich. Był najlepszym tatą dla Bess, dzięki której wielokrotnie pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Ten duet był wspaniały, rozczulał moje serce, a ich teksty mnie rozwalały. Byłam ciekawa co się w przeszłości takiego stało, że najlepsi przyjaciele, którzy ze sobą spędzali niemal każdą wolną chwilę, tak nagle postanowili o sobie raz na zawsze zapomnieć. Ich historia była smutna i jednocześnie piękna zarazem. Piękne było to, kim dla siebie byli. Autorka wstawiła zmianki z ich przeszłości, dzięki czemu lepiej poznajemy ich relację i to jak ważni dla siebie byli. Było mi przykro patrzeć na to, co się z nimi stało. Na całe szczęście istnieje jeszcze coś takiego jak przeznaczenie, które sprawiło, że ich obietnica poszła w niepamięć i po latach znowu stali się sobie bliscy. Byłam podekscytowana ich ponownym spotkaniem i przebiegiem rozwoju ich relacji. Wszystkie skrywane dotąd tajemnice wyszły na jaw, niektóre mnie zaskoczyły, ale też wiele wyjaśniły. "Na zawsze i na wieczność" to piękna, emocjonalna historia o marzeniach, miłości oraz przyjaźni. Na zawsze i na wieczność pozostanie ona w moim sercu, polecam 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2024 o godz 13:16 przez: em.love.book
Miało być na zawsze i na wieczność, uczucie i więź budowana latami przez Brooklyn i Matta, miała przetrwać każdą burzę. Już od czasów młodości, kiedy w życiu chłopaka nie było kolorowo, zawsze trzymali się razem, wspólne tradycje, wspieranie w sukcesach tanecznych dziewczyny i snucie wspólnych planów stało się fundamentem ich miłości. Jednak koleje losu sprawiły, że to co na nim zbudowali, w jednej chwili runęło jak domek z kart, kolorowe szkiełka które były symbolem nadzieji, że wszystko będzie dobrze, rozsypały się w drobny mak, a Brooklyn i Matt stali się dla siebie obcymi ludźmi. Postanowili, że już nigdy nie chcą mieć ze sobą nic wspólnego. Spotkanie po latach gdzie każde z nich jest w całkiem innym miejscu, gdzie ich marzenia wcale się nie ziściły, a życie napisało całkiem odmienny scenariusz, spada na nich jak grom z jasnego nieba. Ta historia to kolejna perełka spod pióra autorki, która swoimi emocjami przeszywa czytelnika na wylot. Akcja rozgrywa się w małomiasteczkowej scenerii, do której powrót dla dziewczyny jest życiową porażką, a dla chłopaka miejscem w którym został z całym bagażem, gdzie walczy o przetrwanie i dobrą przyszłość już nie tylko dla siebie. Podczas czytania przeżywałam wszystkie troski razem z bohaterami, współczułam im sytuacji, w jakiej się znaleźli, a z drugiej strony trzymałam kciuki i myślach prosiłam aby się pozbierali, ponieważ jako czytelnik, patrząc na nich z pewnej perspektywy, już widziałam to tlące się światełko nadzieji. Ta historia jest pełna urokliwych bohaterów, szczególne miejsce zajęły dwie kobietki, ta mała i ta trochę starsza. Myślę że podczas lektury od razu domyślicie się o kim mowa. Jest to powieść, która opowiada nie o przegranej, ale właśnie o walce, o tym, że każde zdarzenie dzieje się z jakiegoś powodu, że nawet kiedy wydaje się że coś się skończyło, to tylko po to, aby nowy rozdział mógł się rozpocząć, a człowiek tak naprawdę nie zawsze ma rację co do swoich celów, że dopiero z czasem dostrzega, czego tak naprawdę pragnie. Czytajcie! Ta książka to prawdziwa gratka da romantycznych duszyczek, a o tej miłosnej historii będziecie myśleć nie tylko podczas lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2024 o godz 13:26 przez: czytamcodziennie
Brooklyn miała wiele marzeń. Chciała być zawodową tancerką, podróżować i mieć duży dom. Dążyła zacięcie do celu. Niestety wypadek sprawił, że musi zakończyć karierę w momencie, gdy zaczęła osiągać największe sukcesy. Wraca do rodziców i mierzy się z ciężkimi emocjami. Matt na wieść, że jego przyjaciółka z dzieciństwa wróciła do miasta stara się za wszelką cenę odciągnąć od siebie myśli na jej temat. Kiedyś spędzali ze sobą dużo czasu, ale nagle wszystko się skończyło. Poznajemy dynamikę relacji między Brooklyn i Mattem w przeszłości i nikt nie mógłby zaprzeczyć, że ta więź była mocna. Przyjaciele zwierzali się sobie, byli ze sobą w najtrudniejszych momentach i być może nie dostrzegli w którym momencie przyjaźń zaczęła zmieniać się w coś więcej. Nie wiemy natomiast, co wydarzyło się między nimi i dlaczego postanowili nie utrzymywać kontaktu - powoli odkrywamy to wraz nurtem kolejnych rozdziałów. W dorosłym życiu nie mają aż tak dużego pola do zadumy oraz przestrzeni na budowanie swojego szczęścia. Wiadomo, że ich spotkanie jest nieuniknione - w powieści świetnie jest budowane to napięcie oczekiwania. Mamy czas by ich poznać. Dziewczynie przytrafiło się coś, co sama nie wymyśliłaby w najczarniejszym scenariuszu. Jest zagubiona, sfrustrowana i nie ma siły walczyć o siebie. To był straszny wypadek z równie mocnymi konsekwencjami. Można zastanowić się nad kruchością życia oraz tym, co tak naprawdę powinno być dla nas najważniejsze. Cieszę się, że doskonale możemy poznać przemyślenia głównych bohaterów i wczuć się w historię. Historię, która daje nadzieję, ale w pewnych momentach może roztrzaskać serce na kawałki. W końcu nie da się uciec przed prawdziwym uczuciem, prawda? To moje pierwsze spotkanie z twórczością @monikacieluchautorka i muszę przyznać, że niezwykle udane. Oczarowały mnie już pierwsze słowa prologu, później było tylko lepiej. To przemyślana, dopracowana i co najważniejsze wciągająca od pierwszych stron powieść, w której pierwsze skrzypce grają emocje. Polecam z całego serca ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-06-2024 o godz 23:20 przez: Agnieszka
Recenzja "Na zawsze i na wieczność" Autorka @monikacieluchautorka Wydawnictwo @wydawnictwo_amare " Na zawsze i wieczność" to przepiękna historia o miłości która przetrwa wszystko. Brooklyn i Matt znają się od najmłodszych lat.Do czasu gdy oboje są już nastolatkami ich przyjaźń przeradza się coś więcej. Jednak gdy Brooklyn wyjeżdża żeby rozpocząć karierę jako tancerka, przyrzekają sobie miłość na zawsze i na wieczność ale gdy dziewczyna ulega poważnemu wypadkowi wraca do domu jest przekonana, że jej życie się skończyło. Jedna tragiczna chwila spowodowała, że nagradzana tancerka usłyszała wyrok: koniec kariery. Zdana na rodziców, nie potrafiła pogodzić się z losem do dnia, w którym dały o sobie znać duchy przeszłości. Jednym z nich był Matt, jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Problem w tym, że lata temu Brook i Matt przyrzekli sobie nawzajem, że na zawsze o sobie zapomną… Książka wzrusza aż do łez ,daje nadzieję na piękną wieczną miłość . Pełna bólu i emocji,daje do myślenia, rozważa trudne tematy. Bohaterowie skradli mi serce zwłaszcza mała Bessie jej poczucie humoru i dialogi ze swoim tatą to mistrzostwo. Przeżywałam z Brook i Matem ich trudne wybory i chwilę które ich rozdzieliły.Ale także trudny powrót do zdrowia i ich miłość na wieki . Książkę się czyta z przyjemnością i lekkością. Bardzo polecam książkę Bardzo dziękuję za możliwość zrecenzowania książki wydawnictwu @wydawnictwo_amare 🥰🥰🥰 "Podobno nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko te, które potrzebują czasu, by się wydarzyć." "Czasami potrzebujemy mniejszych marzeń, by potrenować zdobywanie tych większych." "Za każdym razem, gdy próbuję latać, upadam. Straciłam swoje skrzydła, Matt. – Zatem musisz nauczyć się szybko biegać. Gonie marzeń jest równie istotne, co latanie." #nazawszeinawieczność#monikacieluch#wydawnictwoamare#marzenia#przyjaźń#miłość#emocje#ból#
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-06-2024 o godz 14:44 przez: Kamila
Czasami trzeba pozwolić sercu przekrzyczeć rozum. Trzeba patrzeć na świat przez kolorowe szkiełka. To właśnie od perspektywy zależy jak wygląda nasze życie. Brooklyn od dziecka pragnęła tańczyć i zdobywać wszelkie możliwe tytuły. Matt od dziecka był jej najlepszym przyjacielem. Tych dwoje od zawsze było sobie bliskich i nie zmienił tego upływ czasu. Wprost przeciwnie, w miarę dorastania Matthew i Brook zrozumieli,że czują do siebie więcej niż tylko przyjaźń. Niestety nie mogli przewidzieć tego, co ich spotkało, a ponadto nigdy nie myśleli,że jedna z najbliższych dziewczynie osób stanie na przeszkodzie szczeremu uczuciu... Niemal dwie dekady od rozstania młoda mistrzyni Europy w tańcach latynoamerykańskich padła ofiarą wypadku samochodowego w którym zginął jej partner , Daniel a ona sama była zmuszona wrócić w rodzinne strony i skonfrontować się z przeszłością. Czy miłość o której oboje starali się zapomnieć rozkwitnie na nowo? Matt prowadzi w Pangbourne warsztat samochodowy i samotnie wychowuje córeczkę, Bessie , a jest to naprawdę niesamowita młodą osóbką, która niejednokrotnie rozczuliła i rozbawiła. Powrót pierwszej z ukochanych kobiet zdecydowanie namiesza w życiu młodego ojca.. Czy zdoła wyjaśnić dlaczego przed laty zrezygnował z własnego szczęścia? Ile ja wylałam łez czytając tę niezwykłą , cudowną powieść! Ile razy się wzruszyłam, uśmiechnęłam i zdenerwowałam. Nie zliczę. Powiem tylko,że gdy już zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać, a moje emocje były zmienne i skrajne jak pogoda. Pokochałam Matta , Bess i mamę Brook a także ją samą. Jej siłę, niezłomność, wiarę w marzenia i miłość na całe życie. Fabuła została poprowadzona przepięknie i bardzo misternie z wyczuciem i sercem, które włożyła w nią Pani Moniką. Jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku. Kocham całą sobą i polecam serdecznie.🤍🩷
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-05-2024 o godz 09:11 przez: migaffka
Ależ ja mam szczęście, że na mojej czytelniczej ścieżce trafiam na tak dobre książki i niesamowicie utalentowanych autorów. Po lekturze najnowszej powieści Moniki Cieluch "Na zawsze i na wieczność" byłam pełna podziwu, ochów i achów kierowanych w stronę tej pisarki. Brooklyn od zawsze przyjaźniła się z Mattem. Był jej bliski jak brat, i nawet matka dziewczyny traktowała go jak swoje drugie dziecko. Z czasem ta ralacja zmieniła swój charakter, a w sercach dwójki młodych ludzi zagościło poważniejsze uczucie. Wtedy jednak Brooklyn zyskała możliwość wyjazdu do Stanów, aby rozwijać swoją karierę taneczną, a z czasem hasło "na zawsze i na wieczność" straciło swoją moc. Po latach, gdy dużo wydarzyło się w życiorysach tej dwójki, Brook wraca do domu po ciężkim wypadku, który najprawdopodobniej przekreśli marzenia o rozwoju i tytułach mistrzowskich. Brakuje jej mocy do życia. Los jednak chce, że w okolicy nadal mieszka Matt i utrzymuje stały kontakt z matką dziewczyny. To była cudowna lektura. Historia równie smutna co pozytywna, choć jak dobrze się zastanowić, to chyba tych radosnych promyków znajdzie się w niej więcej. "Na zawsze i na wieczność" jest rewelacyjną opowieścią o sile przyjaźni, o mądrości życiowej, marzeniach, celach i drodze do ich osiągnięcia. Ale to przede wszytkim świetna, przepełniona emocjami historia głębokiego, dojrzałego, choć nadal dojrzewającego uczucia. No i w tej książce znalazłam też wątek, który uwielbiam i który chyba nigdy, przenigdy mi się nie znudzi. Kocham kilkuletnie bohaterki książek, małe, rezolutne, nadwyraz inteligentne i zabawne dziewczynki, które niczym promyczek słońca rozświetlają wszystkie smutki. I tutaj również znajdziecie taką iskierkę, którą z pewnością pokochacie. Sięgnijcie po powieść Moniki Cieluch, a gwarantuję Wam, że się od niej nie oderwiecie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-06-2024 o godz 18:02 przez: Anonim
❤️ "Na zawsze i na wieczność" autorstwa Moniki Cieluch to niezwykły romans obyczajowy, z którym naprawdę miło spędziłam czas. ❤️ Brooklyn z powodu poważnego wypadku samochodowego zostaje unieruchomiona i teraz czeka ją trudna rehabilitacja. Dziewczyna wraca do rodzinnego domu, gdzie opiekę nad nią roztaczają rodzice. Brooklyn jest załamana, że jej świetnie zapowiadająca się kariera taneczna została zniszczona. Droga do odzyskania sprawności nie jest łatwa, a w dziewczynie nie ma woli walki co bardzo martwi jej rodziców. Matka Brooklyn prosi więc o pomoc Matta, który był wielką miłością dziewczyny, a który bardzo ją zawiódł, aby pomógł jej córce odzyskać chęć do życia. Brooklyn i Matt będą musieli zmierzyć się z przeszłością, oraz wyjaśnić sobie wszystko to, co wydarzyło się w przeszłości. Ale czy Brooklyn będzie w stanie zapomnieć jak wielką krzywdę wyrządził jej Matt? ❤️ Uwielbiam książki autorki i jeszcze na żadnej się nie zawiodłam, dlatego po tą pozycję sięgnęłam w ciemno. Jest to niezwykle życiowa historia, która pokazuje, że prawdziwa miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody. Razem z bohaterami przeżywałam ich sukcesy i porażki oraz kibicowałam ich miłości. W książce nie zabrakło emocji i wzruszeń, mamy tu również pikantne sceny, intrygi, przyjaźń, walkę o odzyskanie zdrowia, trudne wybory, kłamstwa i tajemnice. Bardzo polubiłam matkę Brooke, która była cudowną osobą i starała się na wszystkie sposoby pomóc córce. Mała Bessie skradła moje serce, a jej dialogi z ojcem powodowały wybuchy śmiechu. Nieźle z niej było ziółko. Jest to naprawdę wartościowa książka i na pewno polecę ją również mojej mamie i koleżankom. Jeśli lubicie książki pełne wzruszeń to będziecie nią zachwyceni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-05-2024 o godz 09:03 przez: Izabela Wyszomirska, sza_teraz_czytam
Każdy z nas ma większe lub mniejsze marzenia, prawda? Jeśli udaje się je zrealizować - czujemy się spełnieni i szczęśliwi. Bywa, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Życie potrafi być nieprzewidywalne i wywrócić wszystko do góry nogami. Czasem nasze marzenia muszą poczekać lub nigdy nie dojdą do skutku. Jednak zawsze warto o nie walczyć.  ♥️ To książka, w której zatraciłam się i pokochałam od pierwszego zdania. To historia, na którą składają się emocje. Łzy wzruszenia, radość, rumieniec i przeczołganie - Monika Cieluch doskonale wie, co zrobić, byśmy wszystko co przeczytamy, odczuwali całym sobą.  ♥️ Relacja między Brooklyn i Mattem jest bardzo realna. Naprzemienna narracja pozwala dowiedzieć się, co wydarzyło się między bohaterami w przeszłości. Autorka podkreśla, jak ważne jest wsparcie rodziny. Niestety Matt tego nie otrzymał. Ale nie jest to decydujący aspekt w tym, czy uda się nam przezwyciężyć trudności. Liczy się nasza determinacja w walce i więź z bliską osobą. ♥️ Moje serce zdobyła również przesłodka, urocza, z dziecięcą szczerością i bezpośredniością Bessi. Za jej sprawą i pomysłów uśmiech nie schodził mi z twarzy. Wniosła do książki sporo światła i pozytywnych wibracji. A to, że niejednokrotnie stawiała Matta w niezręcznych sytuacjach... no cóż, takie są już dzieci. ♥️ "Na zawsze i na wieczność" to jedna z tych książek i z bohaterami, którzy zostaną ze mną na dłużej. Ba! Nawet na zawsze! Strach, lęk, tajemnice, poświęcenie, trudne decyzje i tak kluczowy wątek obietnicy złożonej bliskiej osobie - daje piękną, acz i bolesną powieść, którą musicie przeczytać. Poznajcie moc przyjaźni i miłości, dla których czas to pojęcie względne. I gońcie swoje marzenia!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2024 o godz 15:07 przez: wisienqaa
Na zawsze i na wieczność to inny poziom emocji, czułam, jak oddychałam, tym samym powietrzem co bohaterowie. Ta książka to nauka, przesłanie i gorzki smak kłamstw, które spotykają każdego z nas. Brooklyn to cudowna dziewczyna, pełna energii i pasji do tańca. Jedna chwila, jedno wydarzenie – koniec kariery. Po tragicznym wypadek, u zdana na swoich rodziców, nie mogła żyć dniem codziennym, kiedy musiała stoczyć walkę samą ze sobą, a to było najcięższe wyzwanie. Nie tylko straciła sprawność, ale i bliską osobę. Jednak największe wyzwanie czekało na nią w domu, tam, gdzie nie chciała wracać. Najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, Matt – który zabrał jej to, co najcenniejsze radosne wspomnienia, a jego nie miała już nigdy spotkać. To, co przedstawia opis książki, to jak nadgryzienie pączka bez nadzienia, jest pyszny, ale najlepsze czeka w środku. Bardzo chciałabym przeczytać jeszcze raz. Bardzo bym chciała zaznać tych emocji ponownie. Wciąż mam w głowie historie, która zostawia piętno w sercu i w głowie. Wywołuje dreszcz emocji, a wyobrażenia wydają się tak realistyczne, że bolą. Nigdy nie wiemy, co nas spotka w życiu, a Brooke miała swoje życie zaplanowane. Jednak doskonale, wiemy, że to właśnie wtedy kiedy planujemy-Nic nie wychodzi. Ta książka to nie tylko przesłanie o miłości. To proza życia, która potrafi człowiekowi podciąć nogi i stawiać kłody na każdym kroku. Nasza rola polega na tym by dobrze blask, który nada barw i nie pozwoli leżeć zbyt długi po upadku. To książka, która porusza serducho, zajmuje głowie i pozwala przeżyć niesamowitą historię życia. Dziękuję za zaufanie i to, że mogę czytać twoje książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-06-2024 o godz 11:08 przez: malgorzatahabicht
Cześć. Dziś z przyjemnością chce Wam przedstawić książkę „Na zawsze i na wieczność” Monika Cieluch, Wydawnictwo AmAre. Znam oraz bardzo lubię sięgać  po książki autorki i tym razem się nie zawiodłam. Otrzymałam piękną historię, która tak naprawdę mogła się zdarzyć, a ja dosłownie przepłynęłam przez nią przez jeden wieczór. Poznajemy wpierw nastolatkę, później już dorosłą kobietę tancerkę, która stoi u schyłku kariery Brooklyn. Pewno dnia wydarza się wypadek, który diametralnie zmienia plany na przyszłość, a kobieta musi wrócić do domu rodzinnego, gdzie powracają wspomnienia, a przeszłość puka do drzwi o imieniu Matthew. Czy uda się tej dwójce przezwyciężyć wydarzenia z przeszłości?  Powiem Wam, że bardzo polubiłam obojga bohaterów, są bardzo dobrze wykreowani, momentami miałam wrażenie, że jestem z nimi i przyglądam się ich życiu z bliska. Warto wspomnieć o małej rezolutnej dziewczynce, która mnie momentami rozbawiła do łez Bessie. Autorka w swoją powieść wplotła i poruszyła ważne tematy takie jak alkoholizm, przemoc domowa, trudy samotnego rodzicielstwa, zmaganie się ze skutkami wypadku. Wskazanie, że warto rozmawiać, wyjaśniać, nie czekać, bo czasem błędy z przeszłości trudno naprawić, a także walczyć o uczucie jakim jest miłość.  „Na zawsze i na wieczność” jest to książka, która nakłania do refleksji, pełna emocji, momentami bólu i jednocześnie przepełniona marzeniami, nadzieją na lepsze jutro. Podczas czytania momentami zakręciła się łza, na niesprawiedliwość z jaką musieli mierzyć się bohaterowie.  Książkę polecam Wam z całego serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2024 o godz 07:32 przez: Sandra Smolińska
Wierzysz w przeznaczenie? Ja trochę wierzę 😉 dlatego mogłam delektować się tym w najnowszej książkę Moniki Cieluch „Na zawsze i na wieczność”. Kocham książki autorki od pierwszego naszego „spotkania”. Historia Brooklyn i Matta to niesamowita historia przyjaźni. Matt wychowany przez ojca alkoholika, w domu w którym przemoc była na porządku dziennym, pragnął normalności. Jego normalnością była przyjaciółka Brook i jej mama. Niezwykłe kobiety, które po prostu okazywały mu serdeczność. Wraz z upływem lat relacja młodych zmieniała się z przyjaźni w miłość. Którą poniekąd rozdzielił ocean. Po latach Brook uległa poważnemu wypadkowi i chcąc nie chcąc musiała wrócić do rodzinnego domu i do miasteczka gdzie był on. Tam czekało na nią sporo niespodzianek. Jak młoda dziewczyna, która straciła wszystko odnajdzie się w miejscu które zamiast siły powoduje w niej smutek? Czy uda jej się wytrwać w swoim postanowieniu? Czy Matt również będzie wstanie wywiązać się z danego słowa? Jakie to było piękne… NA ZAWSZE I NA WIECZNOŚĆ to historia, która pokazuje, że nic w życiu nie jest na zawsze, że warto mieć plan b, a może nawet c. Że po każdej burzy wychodzi słońce! Że czasem nie warto wierzyć w to co się widzi i że zawsze prawda się obroni. To historia o różnych rodzajach miłości, o przyjaźni o szacunku i o walce o siebie, o bliskich i co najważniejsze o marzeniach! Warto mieć marzenia i te małe i te duże bo one napędzają człowieka do działania ❤️. Kocham takie książki ❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-06-2024 o godz 10:38 przez: Obydwie Zaczytane
Monika Cieluch od lat zachwyca mnie swoją twórczością. Jej książki wyróżniają się autentycznością. Za każdym razem serwuje mi rollercoaster emocjonalny i zmusza do długich przemyśleń. Brooklyn znana i nagradzana tancerka po poważnym wypadku samochodowym wraca do rodzinnego domu i jest zdana na swoich rodziców. Nie potrafi znieść świadomości tego, iż prawdopodobnie już nigdy nie zatańczy. Całkowicie zatraca się w przekonaniu, że jej życie się skończyło. Wraz z powrotem do domu powraca przeszłość, z którą będzie musiała się mocno zderzyć. #nazawszeinawieczność to powieść, dzięki której czytelnik odbędzie głęboką podróż w głąb siebie. Ekstremalnie emocjonujaca historia, której nie sposób będzie zapomnieć. Doskonale napisana, pod warstwą obyczajową skrywa ważne tematy. To książka, która mocno wzrusza i uderza w czytelnika tak mocno, że momentami leją się łzy. Autorka napisała książkę, która opowiada o codziennych wyzwaniach, relacjach, marzeniach. Emocje jakie towarzyszyły mi podczas czytania są nie do opisania. Książka daje nadzieję na lepsze jutro, nakazuje aby nie rezygnować z marzeń, tylko dlatego, że na pewnym etapie naszego życia jest nieco trudniej. Uczy, że warto iść pod wiatr i na przekór wszystkim walczyć o swój życiowy komfort. Nie mogłabym zapomnieć o rezolutnej i wygadanej piecioletniej Bess, jednej z bohaterek książki, dzięki której parskałam, ze śmiechu
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Cieluch Monika

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Celebryta
4.6/5
25,18 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego