Manuskrypt (okładka  twarda, wyd. 11.2020)

Sprzedaje empik.com : 26,45 zł

26,45 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje dvdmax : 42,15 zł

Sprzedaje Inbook : 44,05 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Pośród sinej mgły pragmatyzmu, pośród oparów prawdopodobieństwa gdzieś wśród ideałów zdrowia i higieny, gdzieś pomiędzy tym wszystkim niczym zapomniane słowo, jak cień pośród nocy ledwo słyszalny głos. Wciąż tląca się nadzieja nieśmiertelności.

Wyśmiane i odrzucone, mordowane na nowożytnych kartach rozpraw naukowych przez ludzi opętanych zdrowym rozsądkiem. Przebijane sztyletem rozumu, wciąż żarzy się jej kryształowe jądro.

W złogach rezygnacji, pośród zmarszczek, jako odbicie w starych oczach, w siwych włosach i w drżeniu dłoni tli się ostateczne marzenie.

Pośród kukieł i strachu niedoczytane słowo zagubionego manuskryptu.

Przeszłość, przyszłość i teraźniejszość zderzają się w pogoni za nieśmiertelnością. Co kryje tajemnica manuskryptu za którym podążają ludzie, którzy zdawałoby się, od dawna już powinni leżeć w grobach.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1249337386
Tytuł: Manuskrypt
Autor: Uszok Wojciech
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vesper
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 240
Numer wydania: I
Data premiery: 2020-11-25
Rok wydania: 2020
Data wydania: 2020-11-25
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 215 x 152 x 30
Indeks: 36245031
średnia 3,8
5
12
4
3
3
8
2
3
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
14 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
21-09-2023 o godz 08:57 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-11-2020 o godz 13:58 przez: Agnieszka
Możemy z kpiącym uśmiechem czytać o poszukiwaniach kamienia filozoficznego bądź eliksiru nieśmiertelności. Te alchemiczne atrybuty wydają się jedynie chorym wymysłem ludzkiego umysłu, tonącego w laboratoryjnych oparach chemii. Tymczasem nawet powszechnie szanowany Isaac Newton przez pół życia szukał magicznego napoju. Czy znalazł? Nie dowiemy się tego, bo ostatecznie osobiście podpalił swoją pracownię. Cokolwiek znalazł, zniszczył to. Trudno się dziwić, że temat ten, co raz podejmowany jest w literaturze. Klasyka gatunku pióra Oscara Wilde, „Portret Doriana Graya” od dawna zasila vesperowską półkę. W tym miesiącu dołączy do niego nowa pozycja. Debiut polskiego autora, który zaskakuje dojrzałością warsztatu literackiego. Zaskakuje też samo wydawnictwo, bo znowu, zaraz po „Dunkelu”, stawia na historię z Dolnego Śląska, jakże ciekawą i jakże inną, niż u Jakuba Bielawskiego. Ponownie przewija się motyw przesiedleń (fragmenty z roku 1945/1946), wszystko jednak owiewa mgła tajemnicy czeskiego wolnomyśliciela, Nikolasa Stroibera, dla którego ULOTNOŚĆ była najgorszym przymiotem tego świata. Z przemijaniem nie godzą się też inni bohaterowie, których autor stawia nam na książkowej osi czasu, a czas tutaj odgrywa niebagatelną rolę. Co połączy żydowskiego alchemika, pułkownika Armii Czerwonej, nazistów, blond piękność i braci Brońskich z ówczesnych Brzezinek? Ile ofiar wymaga nieśmiertelność? Czy to będzie koniec, czy dopiero początek większej historii? Objętościowo niewielka książka Wojciecha Uszoka nie jest może dziełem wybitnym, ale czyta się to bardzo przyjemnie i lekko. Malowniczy język pięknie opisuje świat widziany oczyma autora. Z dbałością o szczegóły przedstawia nawet elementy architektoniczne (do których mam słabość :), a także sprawnie wplata przepiękną i ponadczasową łacinę, choć nie obyło się bez błędów. Zamiana „a” na „e” w najważniejszym słowie „Manuskryptu” mnie nie przeszkadza, nie wiem co pocznie latynista :) Niczego sobie żarty też się pojawiły, choćby domniemana etymologia eternitu :D Jest trochę bajkowo, trochę fantastycznie, szczyptę historycznie, ani trochę groźnie. Czy mi to przeszkadza? Zupełnie nie, ale fani grozy, do jakiej przyzwyczaiło nas wydawnictwo, mogą poczuć się zawiedzeni. To się będzie dobrze czytało w zimny, zimowy wieczór :)
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
1/5
26-11-2020 o godz 09:43 przez: natala_reads
Najbardziej wyczekiwana przeze mnie książka w listopadzie. Miałam ogromną nadzieję, że to będzie coś naprawdę dobrego, coś co sprawi, że nie zapomnę o tej historii i będę chciała ją ponownie przeczytać.. Jednak nic takiego nie miało miejsca, a zawód dosięgnął zenitu. Cała historia dzieje się w różnych czasach. Mamy tok 1621, II wojnę światową i czasy współczesne. Z góry zaznaczę, że nie jestem jakąś wielką fanką takich historii, ale opis bardzo mnie przekonał.. W każdych latach przewija się zapomniana księga. Księga, która kryje w sobie "przepis" na nieśmiertelność. Zacznę od tego, że na pierwszej stronie książki jest napisane "powieść grozy".. Jednak po przeczytaniu całej książki zastanawiam się gdzie ta groza była? Według mnie nic takiego nie miało miejsca. Przebrnęłam przez całą książkę z nadzieją, że w końcu coś się stanie, że w końcu coś mnie zaskoczy, a koniec końców nie zadziało się nic. Autor miał dobry pomysł na książkę, ale wydaje mi się, że źle ją sklasyfikował, bo obok grozy czy horroru to w ogóle nie leżało. Nie będę się rozwodzić nad wszystkimi negatywami, bo mam wrażenie, że zabraknie mi czasu i miejsca na napisanie wszystkiego co mi na sercu leży. Jedyne co, to ZDECYDOWANIE nie polecam. Jeśli oczekujecie, że to będzie wciągająca historia z dreszczem emocji, to omijajcie szerokim łukiem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
3/5
19-01-2021 o godz 15:25 przez: booksoverhoes
Co mają ze sobą wspólnego żydowski alchemik, żyjący w XVII wieku, porucznik w Armii Czerwonej u schyłku drugiej wojny światowej i starszy kawaler z małej wioski niedaleko Wrocławia? Z pozoru wydawałoby się, że zupełnie nic. A jednak niespodziewanie ich losy splatają się ze sobą przez pewien tajemniczy Manuskrypt. Wojciech Uszok przedstawia nam wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni czterystu lat i zabiera w podróż do mrocznego świata okultyzmu, magicznych rytuałów i makabry, czyli wszystkich rzeczy, które kocham najbardziej! Niestety pierwszym, co rzuca się w oczy podczas czytania, nie są mroczne, krwawe obrzędy, tylko... powtórzenia. Początek książki aż się od nich roi, a autor raczy nas kwiatkami typu: "W załomach rowów śnieżne zaspy łagodziły krawędzie głębokich, dobrze utrzymanych rowów". Na szczęście im dalej, tym lepiej i po pewnym czasie powtórzenia znikają, albo przynajmniej przestają tak przeszkadzać. Jednak to nie koniec zgrzytów. Czeka nas jeszcze większe rozczarowanie - otóż książka nie jest ani trochę straszna. Nawet odrobinę. A historia miała potencjał i mogła być naprawdę niepokojąca. Zamiast tego za każdym razem, gdy zbliżał się potencjalnie mrożący krew w żyłach moment, wszystko rozwiązywało się za szybko i tak byle jak. Jeśli zaś chodzi o główny "straszny" motyw, to wydaje mi się, że komuś, kto przeczytał choć kilka książek lub zobaczył parę seriali z gatunku grozy, potrzeba jednak czegoś więcej. Akcja powieści toczy się na trzech płaszczyznach czasowych: w roku 1621, 1945 i 2013. Zdecydowanie najciekawsze były wydarzenia z czasów wojny. Przy okazji te fragmenty zostały też najlepiej opisane, dzięki czemu czyta się je niesamowicie przyjemnie! Autor może się pochwalić naprawdę dobrym warsztatem, jego styl jest ciekawy, a język bogaty. W rozdziałach nawiązujących do wydarzeń rozgrywających się w 1945 roku znajdziemy plastyczne opisy, barwne postaci i wszystko, co najlepsze. Do tej środkowej części Uszok przyłożył się bez porównania bardziej niż do pozostałych. To mój kolejny zarzut wobec jego książki - jest okropnie nierówna. Podczas gdy wydarzenia z czasów drugiej wojny światowej zostały naprawdę porządnie rozwinięte i dobrze przedstawione (i nawet oddają trochę grozy!), te z 1621 roku były całkowicie nijakie, mimo że miały ogromny potencjał. Natomiast w 2013 w ogóle zniknęła cała tajemnica, akcja stała się przewidywalna i całkowicie brakowało w tym wszystkim jakichkolwiek emocji. Autor pokusił się też o nieco dziwne rozwiązanie - wyjątkową uwagę przywiązuje do postaci i wydarzeń, które nie mają żadnego znaczenia dla fabuły. W opiniach, na które się natknęłam, często pojawiał się również zarzut, że zbyt dużo czasu poświęca opisom zachowania koni, siodłania koni, karmienia koni i... rozumiecie, w czym rzecz. Z jednej strony zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo akurat wszystkie te momenty były bardzo dobrze napisane - zdecydowanie lepiej niż te istotne dla fabuły. Jednak z drugiej, były tak dopieszczone, obrazowe i barwne, że pierwszoplanowe wątki wypadały przy nich po prostu blado. Oczywiście należy wspomnieć o tym, że "Manuskrypt" jest debiutem i potraktować go trochę z przymrużeniem oka. Sam pomysł można uznać za całkiem dobry (choć niekoniecznie niezwykle odkrywczy), natomiast styl pisania autora jest zdecydowanie bardzo ciekawy i zachęcający. Niestety kontrast między momentami, które zostały tak starannie wykreowane, a tymi opisanymi po łebkach aż boli. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że w którymś momencie w "Manuskrypcie" coś poszło bardzo nie tak i dobrze zapowiadająca się historia mocno na tym ucierpiała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-11-2020 o godz 13:24 przez: DziwakLiteracki
Któż z nas nie pragnie nieśmiertelności? Żyć wiecznie, cieszyć się pełnią jestestwa… Przeżywać, doświadczać, gromadzić. Wizja setek lat wypełnionych błogą beztroską kusi, prawda? A i owszem, więc przyciąga ona także bohaterów ,,Manuskryptu’’, którzy zrobią wszystko, by objąć w posiadanie tajemną wiedzę. Na kartach pradawnej księgi wyryta jest nauka o nieprzemijalności człowieczego żywota, ale by ją pozyskać… Trzeba złożyć pewien dar. Dlatego nie obejdzie się bez ofiar, krwi, eliksirów, alchemicznych symboli, czarnoksięskich zaklęć oraz bluźnierczych obrzędów. Jednak czym to jest w porównaniu z wiecznym bytowaniem? Rok rocznie literacki światek zostaje zalany falą debiutanckich powieści. Akurat w tym sezonie prym wiodą polskie nazwiska. Doskonale potwierdza to oferta katalogowa jednego z moich ulubionych wydawnictw. Vesper w 2020 postawił na rodzimą twórczość, dzięki czemu Możdżeń, Sablik, Bielawski, Urbanowicz, jak również całkiem świeży Wojciech Uszok, mogli przywitać się po raz pierwszy (no dobrze, prawie po raz pierwszy…) z czytelnikami. Były to spotkania niezwykle zaskakujące, ekscytujące i co najważniejsze – zachęcające do sięgania po polskie. ,,Manuskrypt’’ Pana Uszoka ciąg owych literackich schadzek zamyka pozostawiając za sobą… No właśnie, co? Nad tym jeszcze rozmyślam.😊 Powieść ta zapowiadała się absolutnie intrygująco. Co prawda opis umieszczony z tyłu książki niewiele zdradzał, ale tytuł oraz oprawa graficzna nasuwały tylko jedno skojarzenie – z pewnością przeczytam historię o poszukiwaniu receptury na nieśmiertelność. Pierwszy rozdział otwiera uroczy obrazek. W swej pracowni pewien mistrz alchemii pochyla się nad ciałem rozpiętego na drewnianym stole młodzika. Nagi, skrępowany chłopak leży u bram śmierci. Z palca starca wysuwa się długi, ostry pazur i wtem… Poczytajcie sami! 😊 Opowiadając po krótce o tym fabularnym epizodzie, chciałam koniecznie nakreślić klimat ,,Manuskryptu’’. Przedstawione powyżej widowisko znakomicie to ukazuje; niezwykle mroczna, nastrojowa, pełna napięcia i zapadająca w pamięć scena. Autor pięknym, chociaż może odrobinę wymagającym językiem maluje ponurą rzeczywistość, wyjątkowo skupiając się na wydarzeniach pochodzących z przeszłości. Książka została bowiem podzielona na trzy linie czasowe – tą z 1621 roku, nieco późniejszą z 1945 oraz całkiem współczesną z 2013. I o ile ta pierwsza jest jedynie zalążkiem historii opowiadającej o starodawnej księdze, o tyle kolejne dwie poświęcają jej znacznie więcej uwagi. Niestety nie wystarczająco dużo. Coś w tej powieści wyraźnie zgrzyta. Mam wrażenie, że Uszokowi zależało na stworzeniu tajemniczej historii, której wątki czytelnik połączy w swoim czasie. Tylko, że…ten czas nie nadchodzi, a my jedynie możemy domyślać się dalszego rozwoju wydarzeń. Wiemy, że jest jakiś manuskrypt (ale jaki konkretnie?), wiemy też, że odkrywa tajemnicę nieśmiertelności (w jaki sposób?) i że jacyś ludzie (czyli kto konkretnie?) pragną ją zdobyć. Niedopowiedzenia, niewyjaśnienie istotnych aspektów, urwane wątki… No nie wygląda to dobrze, prawda? A oliwy do ognia dolewa otwarte zakończenie. Cóż... Nie było źle, jednak liczyłam na więcej. Tym bardziej, że to naprawdę niewielka objętościowo książeczka, więc niektóre niedociągnięcia z łatwością można byłoby wyłapać zamieniając je w mocne strony. Wojciech Uszok niezaprzeczalnie posiada talent, świetny warsztat pisarski oraz jak widać – głowę pełną pomysłów. Mam nadzieję, że w przyszłości będę miała przyjemność przeczytać kolejną powieść jego autorstwa. Wystarczy jedynie odrobina szlifów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
3/5
08-01-2021 o godz 10:06 przez: murder.in.the.librar
Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni 400 lat. W XVII wieku poznajemy żydowskiego alchemika, kroczącemu ku epokowemu odkryciu. Niestety, mimo geniuszu popełnia jeden błąd, który może zaprzepaścić cały jego dorobek.⠀ Rok 1945, okolice Laskowic. Pułkownik kawalerii Armii Czerwonej wraz ze swoim oddziałem wyrusza na zwiad w celu zajęcia nazistowskiego obozu pracy. Na miejscu dokonują odkrycia, które wymyka się ludzkiemu pojmowaniu.⠀ Rok 2013, Brzezinki. Mieszkańcom niewielkiej wsi dni upływają na piciu i poszukiwaniu kolejnych dorywczych zajęć by związać koniec z końcem. Praca przy remoncie pomieszczeń urzędu miasta i związane z nią odkrycie, daje początek niepokojącemu łańcuchowi zdarzeń.⠀ ⠀ Akcja rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych, połączonych wspólną osią fabularną. To interesujący koncept. Chciałabym móc rozwodzić się nad kolejnymi zaletami książki, ale... niestety nie było tak różowo. Podczas lektury trochę się wynudziłam. "Manuskrypt" zawiera wiele opisów i o ile nie mam nic przeciwko nim, o tyle tutaj były one dla mnie momentami ciężkie do zrozumienia. Zdarzało mi się czytać dany fragment po raz drugi i wciąż nie potrafić sobie wyobrazić określonego elementu. Zwykle nie mam takich problemów. Książkę czytałam wolno i niewielkimi fragmentami (mimo objętości - zaledwie 240 stron). Nie wyobrażam sobie wzięcia jej "na raz".⠀ Kolejna kwestia - bohaterowie. Zdaje się jakby każdy z nich miał jedną cechę - kluczową dla fabuły. Nie wejrzymy w głąb ich duszy, nawet wiejski filozof Marek jest jakiś taki płaski. Zresztą właściwie żaden z nich nie wzbudził mojej sympatii (poza jednym, totalnie drugoplanowym dzieciakiem).⠀ Tytułowy manuskrypt jest traktowany po macoszemu, poświęcono mu zdecydowanie za mało uwagi. Cała otoczka wokół magicznej księgi jest mglista, pytania się mnożą, a odpowiedzi jakoś nie chcą nadejść. Tak naprawdę moje zainteresowanie wzbudziło dopiero kilka ostatnich rozdziałów, kiedy akcja nieco przyspieszyła. Niestety zakończenie rozczarowuje. Pamiętajmy jednak, że to debiut autora. Gdyby w kolejnych dziełach postawić na prostszą fabułę i budowanie angażujących czytelnika postaci to mógłby z tego wyjść kawał solidnej grozy :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
13-01-2021 o godz 18:04 przez: MojKsiążkowyRaj
"Manuskrypt" to debiut autorski Wojciecha Uszoka. Historia swój początek ma w roku 1621, gdy manuskrypt znajduję się w rękach szanowanego alchemika Nicolasa Stroibera, który świadom jest niezwykłej mocy, która zawarta jest w treści rękopisu, ale tak się składa, że nie tylko on chce być w posiadaniu tajemniczej księgi... W roku 1945 oddział sowietów wkracza na tereny Laskowitz pod dowództwem porucznika Lwa Borowskiego. Porucznik odkrywa dziwne niewytłumaczalne zjawisko, w którym kluczem do odpowiedzi jest tajemniczą księga... Rok 2013, Marek z Witkiem podczas remontu w gminnej piwnicy natrafiają na interesujące znalezisko, skrzynkę z nalewką oraz starą zapomnianą książkę, po którą niebawem, ktoś się upomni... "Manuskrypt" literatura z gatunku grozy, która inspirowana jest, po trochu faktami historycznymi, ale oczywiście fabuła to fikcja. Trzy wątki na przestrzeni kilkuset lat, gdzie wspólnym mianownikiem jest tajemniczy i zagadkowy manuskrypt. Pokładałam w książce dużo nadziei, bo historia miała swój potencjał, gdzie niestety nie został należycie wykorzystany. Gdy coś w końcu zaczęło się dziać i mówię "ooo teraz akcja się rozkręca" to okazało się, że to jednak już koniec i fabuła nagle się urywa... Brakowało mi jakiegoś rozwinięcia. Dużo niedomówień i pozostawione pytań bez odpowiedzi. Przez to poczułam jakiś smutek, bo nie wiedziałam, co stało się z bohaterami, oczywiście mogłam się tylko domyślać... (i czy ten cholerny koń dobieg w końcu do Łzarewicza?) Niby takie szczegóły, ale potrafią zmęczyć czytelnika. Wątek porucznikiem Lwem Borowskim z tego wszystkiego najbardziej mi podpasował i czytałam go z największym zaciekawieniem. Choć sama historia miała coś w sobie to niestety książka nie spełnia moich oczekiwań, trochę bym ją jeszcze poreperowała, ale też nie mówię, że była zła. Co to to nie! Po prostu coś nie zagrało, ale klimat był. Tyle, że brakowało szczegółów i tajemniczego dopełnienia, choćby samego manuskryptu. Tyle, że brakowało szczegółów i tajemniczego dopełnienia, choćby samego manuskryptu, bo sądzę, że to był dosyć ciekawy temat, który wypadałoby rozwinąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-01-2021 o godz 12:41 przez: czytanienaplatanie
Od pierwszej chwili dałam się uwieść tej cudnej, klimatycznej okładce. Jednak po przeczytanych tu i ówdzie opiniach miałam obawy, że Wydawnictwo Vesper po raz pierwszy wydało coś słabego. Ale już od pierwszych stron zaintrygowała mnie fabuła powieści i przeczytałam ją szybko i z prawdziwą przyjemnością. Skąd więc tak niskie oceny? Clou historii stanowi dążenie człowieka do nieśmiertelności, które pozostaje niezmiennie silne i groźne zarazem mimo upływu wieków. Tajemniczy manuskrypt i zawarta w nim formuła kusi niczym diabeł, a wizja życia wiecznego skłania do przekraczania granic, pozbywania się hamulców moralnych i jakichkolwiek wyrzutów sumienia. Powieść zahacza o trzy płaszczyzny czasowe. Począwszy od mrocznych początków XVII wieku, przez schyłek drugiej wojny światowej i czasy współczesne. Wskazuje na niezmienność ludzkich pragnień i obaw. Żałowałam, że tak krótko i oszczędnie autor potraktował pierwszą część z tajemniczym magiem i rytuałem, książka mogłaby zyskać na jej rozbudowaniu. Chylę za to czoła przed umiejętnością niezwykle malowniczego oddania widoków, czy prostych czynności. Czułam się jakbym wraz z czerwonoarmistami galopowała polem, słysząc tętent kopyt na zmrożonym śniegu. Owszem, nie jest to najlepsza z wydanych przez Wydawnictwo Vesper w tym roku książek, a przy takich tegorocznych perełkach jak „Dunkel”, czy „Winda” wypada nieco blado, ale czy nie jest oceniana właśnie przez ich pryzmat? Poprzeczka została podniesiona naprawdę wysoko, więc debiutantowi mogło być trudno jej dosięgnąć. Jednak moim zdaniem to całkiem udany start i jeśli autor wyda kolejną książkę, to z pewnością się nią zainteresuję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
18-12-2020 o godz 19:08 przez: amenarhi
Zapowiadało się fenomenalnie. Okładka rozbudzająca wyobraźnię, początek obiecujący plugawe rytuały, tytuł dający wskazówkę co do mrocznej, tajemniczej treści, piękny, bogaty język... i zero akcji. Domyślam się, jakie było zamierzenie autora (tak sądzę). Podejrzewam, że "Manuskrypt" miał być rasowym romansem grozy, z motywem narastającego poczucia zagrożenia, z zagęszczającą się atmosferą i niebezpieczeństwem zbliżającym się do bohaterów krok po kroku, nieubłaganie. Niestety, Wojciech Uszok poległ przy wykonaniu. Zamiast stopniowo zwiększać dawkę przerażenia, powieść oferuje nam pojedyncze piki akcji w postaci interesujących scen oraz resztę fabuły, która na wykresie wyglądałaby płasko jak stół. Dynamiczne sytuacje rozgrywają się w większości za naszymi plecami, zamiast nich otrzymujemy nużące (przebogate, barokowe i absolutnie piękne, lecz nic niewnoszące) opisy architektury i technik jazdy konnej. Na dodatek puste dialogi, jednowymiarowe, papierowe postaci i kiepską intrygę, którą można rozgryźć od początku do końca już w połowie książki. Choć "Manuskrypt" jest krótki, bo ma lekko ponad 200 stron, niestety i tak okazał się skrajnie przegadany. Objętościowo fabułę można by spokojnie zawrzeć w opowiadaniu. Trzy wątki opowiadające historie różnych postaci biegną liniowo, jednotorowo, a sceny i opisy dodające jakiegoś charakteru okazują się bez znaczenia. Plusem powieści jest warsztat autora, choć chwilami nierówny, całość zaś oceniam jako duże rozczarowanie. Opinia powstała dla grupy dyskusyjnej i bookstagrama Fantastyka na luzie. Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Vesper.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
19-01-2021 o godz 18:27 przez: czerwonakaja
Dawno nie było u mnie grozy, dawno nie było Vesper, ale do końca stycznia przyjdę ze wszystkimi zaległościami ✍⁣ ⁣ "Pośród sinej mgły (...) pośród oparów (...) gdzieś wśród (...) gdzieś pomiędzy (...)"⁣ ⁣ Gdzieś tam miała być przyprawiająca o dreszcze pogoń za nieśmiertelnością, a my mieliśmy gonić za nią przez "przeszłość, przyszłość i teraźniejszość" w poszukiwaniu tajemniczego manuskryptu razem z bohaterami, którzy "od dawna już powinni leżeć w grobach".⁣ Gdzieś tam...⁣ ⁣ Początek dawał nadzieję na świetną opowieść. Historia ciekawa lecz w tym wykonaniu mnie niestety nie urzekła tak jakbym tego chciała, ale język Autora bardzo i dlatego nie będę się zniechęcać i z pewnością sięgnę po jego kolejną książkę.⁣ ⁣ Akcja toczy się w trzech liniach czasowych, co jak wiecie lubię.⁣ XVI wiek, 1945 rok i bardziej nam współczesny 2013.⁣ Pomysł i warsztat zapisuję na plus, żałuję że jeżeli chodzi o akcję to niestety ani nie powiało grozą, ani nie czułam tego napięcia, ekscytacji, której oczekiwałam.⁣ Muszę to napisać, powiało nudą i zdarzyło mi się odłożyć książkę kilka razy na czas jakiś 🤷‍♀️⁣ Gdy się jednak książka w mojej głowie odleżała stwierdzić muszę, że ten debiut nie jest taki zły, "jak go piszą."⁣ Myślę, że gdyby książka wyszła przed innymi świetnymi debiutami, to i ja i inni czytelnicy przyjęli by ją inaczej.⁣ Niestety kilku debiutantów, których w zeszłym roku wydał Vesper, wysoko postawiło poprzeczkę, do której Pan Wojciech tym razem nie doskoczył, ale odbicie ma dobre i na pewno nie raz nas zaskoczy.⁣ ⁣ PS. Okładka boska 🖤⁣ PS. Warto przeczytać i poznać warsztat 🙂⁣
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
12-01-2021 o godz 22:30 przez: Dominika Stryszowska
Miało wiać grozą, a wiało nudą. Przed Wami świetnie wydany debiut, który oprócz okładki i dobrego stylu autora, nie pokazał niczego spektakularnego. Trzy osie czasowe, plątanina postaci, alchemicy, chęć nieśmiertelności, a to wszystko w stereotypowej, zabitej dechami wsi. No mnie nie porwało. Długo szukałam tego elementu grozy. Krew? Tortury? Czytałam "straszniejsze" współczesne kryminały, gdzie trup ścielił się gęsto. Klimatu też brakło, a całą fabułę można streścić w dwóch zdaniach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2024 o godz 16:58 przez: anonymous
Książka bardzo ciekawa i wciągająca. Z każdą stroną coraz bardziej zachęca do dalszego czytania. Mimo, że nie jestem fanką powieści grozy, ta była przyjemna. Z chęcią przeczytałabym inne dzieła Pana Wojciecha Uszoka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2021 o godz 16:16 przez: katarzyna nowak-uszok
Polecam, bardzo dobrze się czyta. Co prawda nie jest to horror, ale dobrze napisana książka, z grozą w tle...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2020 o godz 22:40 przez: barbara
Piękna książka, napisana pięknym , żywym językiem. Bez uproszczeń i schematów. Niecodzienna, niezwykła.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Miecz Kaigenu
0/5
63,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Obcy 2
4.7/5
35,66 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Obcy 3
4.7/5
32,21 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Park Jurajski
4.5/5
41,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Deman
4.6/5
47,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Paradoks
4.6/5
32,33 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Pieśń Bogini Kali
4.5/5
39,95 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Słuchacz
4.3/5
38,64 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Przypadłość
4.5/5
32,69 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego