Królowa Tearlingu (okładka  twarda, wyd. 02.2015)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 23,64 zł

23,64 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 35,40 zł

Sprzedaje Inbook : 39,87 zł

Sprzedaje dvdmax : 50,87 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Młoda księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a mrokiem Kelsea dorastała w ukryciu, z dala od królewskiej twierdzy, i niewiele wie o straszliwej przeszłości Tearlingu. Jej przodkowie odpłynęli z chylącego się ku upadkowi świata, by stworzyć nowy, wolny od technologii. Jednak społeczeństwo podzieliło się na trzy zastraszone narody oddające hołd czwartemu: potężnemu Mortmesne pod rządami okrutnej Szkarłatnej Królowej.

W dniu dziewiętnastych urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu. Jednak zło, jakie odkrywa w sercu królestwa, popycha ją ku śmiałemu czynowi, który otwiera Szkarłatnej Królowej drogę do zemsty. Śmiertelnie niebezpieczni przeciwnicy – od skrytobójców po ludzi posługujących się najmroczniejszą magią krwi – snują plany zamordowania dziewczyny.

Kelsea dopiero rozpoczyna walkę o ocalenie królestwa. Pełna zagadek, zdrad i niebezpieczeństw droga do jej przeznaczenia jest próbą ognia, z której wyłoni się legenda... lub która doprowadzi do jej upadku.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1105220863
Tytuł: Królowa Tearlingu
Seria: Królowa Tearlingu
Autor: Johansen Erika
Tłumaczenie: Mazurek Izabella
Wydawnictwo: Galeria Książki
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 496
Numer wydania: I
Data premiery: 2015-02-04
Rok wydania: 2015
Data wydania: 2015-02-04
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 37 x 196 x 135
Indeks: 16530270
średnia 4,3
5
37
4
8
3
7
2
2
1
3
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
03-05-2016 o godz 16:59 przez: patki95 | Zweryfikowany zakup
Czy młoda dziewczyna wychowana z dala od królestwa, przepychu i problemów z jakimi musi zmierzyć się władca, będzie w stanie objąć tron i pokierować królestwem?
Kelsea musi zawalczyć o swoje prawo do objęcia tronu. Na jej życie czyhają różne niebezpieczeństwa, z każdej strony czai się zło. Idea przyświecające Williamowi Tear’owi, odeszły w zapomnienie. Nie ma równości, liczy się potęga. Królowa Mortmesne podporządkowała sobie trzy królestwa i zmusiła je do przesyłania daniny w postaci ludzi. Czy dziewiętnastolatka znajdzie w sobie siłę, by przeciwstawić się czarownicy? Czy okaże się oczekiwaną, „PRAWDZIWĄ KRÓLOWĄ”, o której mowa w legendach, czy nieubłaganie zbliża się ku swojemu upadkowi?

Erika Johansen stworzyła bardzo ciekawy świat. Wyobraźcie sobie, że cywilizacja cofa się w rozwoju o setki lat. Ze świata nowoczesnego nie zostało nic. Samochody, medycyna, elektryczność nie istnieją. Z naszych czasów zostały tylko książki, a i ich jest niewiele. Nie zmieniło się jedno. Kościół nadal chce mieć kontrolę nad wszystkim - chce być wszechwiedzący i wszechmocny. Kraje jakie stworzyła autorka fascynują i przerażają jednocześnie. Z jednej strony chciałoby się żyć w Mortmesne – kraj zwycięzców, mentalność władców, ale, życie pod rządami czarownicy - dyktatora. Tearling z pozoru spokojniejszy, jednak może cię spotkać wzięcie do niewoli. Dla mnie wybór byłby trudny... Świat i rzeczywistość stworzone przez Erikę Johansen coraz bardziej intrygują czytelnika i sprawiają, że chce się więcej i więcej.

Z tym światem bardzo dobrze współgrają bohaterowie. Kelsea nie jest jedną z dziewczyn, która przechodzi jedną z tych wielkich przemian. To dziewczyna z krwi i kości. Wie czego chce. Ma swoje ideały i walczy o to, żeby wprowadzić jej w życie. Twarda sztuka, to chyba dobre określenie.
Dziewczyna nie jest wyidealizowaną lalką. Nie siedzi godzinami przed lustrem i nie stroi się w piękne stroje. Dla niej liczą się ludzie, a nie to jak ktoś wygląda, skąd pochodzi, czy jaką religię wyznaje. Kelsea jest odważna i to jest jej główna zaleta.

Bardzo ciekawym bohaterem jest na pewno Buława. Świetny rycerz z niebanalnym charakterem. Ta postać i jej historia oraz tajemnice sprawiają, że czytelnik najchętniej by się z nim nie rozstawał. Jego cięte wymiany zdań z Kelsea dodają autentyczności powieści.

Na uwagę zapewne zasługuje jeszcze postać Ducha. Kim jest ten tajemniczy mężczyzna. Jakie zagadki kryje ten zabójczo przystojny, bezkompromisowy i bezpośredni mężczyzna?

Odwaga, zdrada, zbliżająca się wojna i wiszące nad głową widmo przeszłości, trochę magii i nawarstwiające się zagadki – wszystko to sprawia, że książka wciąga czytelnika w świat stworzony przez Erikę Johansen. Głównym atutem powieści są zapewne bohaterowie, których autorka dopieściła pod każdym względem. Każdy jest osobną indywidualnością. Można się wczuć w sytuację w jakiej przyszło żyć młodej władczyni i mieszkańcom Tearlingu. Poczuć co czują prześladowani ludzie. Widmo porażek matki, zbliżający się najazd, walka ze szlachtą i kościołem to tylko nieliczne z problemów z jakimi musi się zmierzyć główna bohaterka. Wrogowie tylko czekają na jej błędy. Przyszłość, ale przeszłość. Co się stało w przeszłości, że utkwiliśmy jakby w średniowieczu? Polecam, polecam, jeszcze raz polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
5/5
05-10-2017 o godz 15:32 przez: chrisk89 | Zweryfikowany zakup
Książka była prezentem. Najważniejsze dla mnie: kupowałem przez internet, w mieście oddalonym o 350 km od obdarowywanej osoby, gładko zamówiłem, zapłaciłem - a empik dostarczył właściwej osobie. Mnie się podoba - a Wy spróbujcie :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2020 o godz 09:42 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, w przepięknej nowej oprawie. Polecam z całego serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-02-2015 o godz 21:14 przez: Ruczek
"Jestem królową. Nie mają nade mną władzy.
Tak właśnie sądzi większość królowych, dopóki nie opadnie ostrze topora."[s. 32]

Kelsea jest młodą dziewczyną, która od niemowlęcia żyła w ukryciu, z dala od swojej matki i od królewskiej twierdzy. Jednak w dniu jej dziewiętnastych urodzin wszystko ulega zmianie. Ma ona opuścić dotąd bezpieczny dom i udać się wraz z Królewską Strażą do stolicy swojego królestwa, do Nowego Londynu, a tam zasiąść na tronie. Podróż ta jednak nie będzie łatwa, a nawet dotarcie do twierdzy nie gwarantuje, że przestanie grozić jej niebezpieczeństwo. Bowiem nie tylko jej wuj, obecny regent, pragnie śmierci dziewczyny, ale również Szkarłatna Królowa, władczyni Mortmesne - sąsiedniego królestwa, która rządzi wszystkimi żelazną ręką i trzyma w garści również okoliczne ziemie. Czy Kelsea podoła wszystkim wymaganiom jako nowa władczyni Tearlingu? Czy wyobrażenia o jej matce, poprzedniej królowej, okażą się prawdziwe? Kim jest ojciec dziewczyny, i dlaczego tylko nieliczni znają jego tożsamość? Czy będzie potrafiła ona ochronić swoje królestwo od gniewu Szkarłatnej Królowej? Czy znajdzie zaufanych ludzi, którzy ustrzegą ją od skrytobójstwa? A także, czy stanie się ona królową, którą pokocha jej lud?

Autorka stworzyła brutalny świat, pełen zła, nadużyć, niesprawiedliwości, intryg i machlojek. Niestety niewiele wiadomo o jego historii, która fascynuje od samego początku. Wiadomo tylko, że kiedyś nastąpiła Przeprawa z naszego świata do tego znanego nam z książki, mająca miejsce w naszej teraźniejszości bądź nawet w naszej przyszłości. Nie wiadomo jednak z jakich powodów ludzie musieli wynieść się do tego świata, przy czym utracili wiele z posiadanej już wiedzy, technologii i nauki. Autorka bardzo intryguje jakże skromnymi informacjami na temat wykreowanego świata, a z upływem książki, nadal skąpiąc czytelnikowi wielu odpowiedzi, odrobinę irytuje, jednak i tak wywołuje jeszcze więcej dręczących go pytań, które, mam nadzieję, zyskają odpowiedzi w kolejnych częściach serii. Pozycja ta nie jest przepełniona akcją, a momenty przyprawiające o szybsze bicie serca, których wiele tutaj się nie uświadczy, mieszają się z dłuższymi momentami spokoju, co trochę zaburza płynność fabuły. Jednakże całość prezentuje się bardzo ciekawie, czytelnik ma mnóstwo okazji do puszczenia wodzy swojej wyobraźni, wiele bohaterów stanowi zagadkę, a i konkretny kierunek fabuły jest na razie nieznany.

"A co jeśli prawda okaże się nie do zniesienia?"[s. 89]

Powieść ta wciąga od pierwszej strony, jej język jest prosty i stanowi mieszankę zwrotów średniowiecznych z teraźniejszymi, co powoduje bardzo ciekawy efekt. Również kreacja bohaterów jest niezwykle realistyczna, żaden z nich bowiem nie jest pozbawiony wad. Nic nie jest tu wyłącznie czarne lub białe, ale jest także mnóstwo odcieni szarości. Sama główna bohaterka, nawet jeśli jest silną, współczującą i wrażliwą na krzywdę jej ludu królową, to jest również upartą, łatwo wpadającą w gniew, potrafiącą wymierzyć surową karę oraz niepozbawioną odrobiny próżności młodą kobietą. Co prawda lekko może drażnić czytelnika zauroczenie Kelsea do pewnego bohatera, biorące się właściwie znikąd, jednak, jako że książka ta jest praktycznie pozbawiona wątku miłosnego, nieprzyjemne wrażenie szybko znika. Ponad to autorka pokusiła się o narrację trzecioosobową, dodatkowo ujawniając pewne zdarzenia z perspektywy bohaterów drugoplanowych, co pozwala inaczej spojrzeć na niektóre sytuacje.

Książkę "Królowa Tearlingu" czytało mi się naprawdę dobrze i względnie szybko, poza krótkimi momentami przestoju w fabule, będącymi jak dla mnie zbędnymi wtrąceniami, pozornie mającymi zarysować szerszy obraz całości, jednak w rzeczywistości niepotrzebnie wydłużającymi powieść. Co do bohaterów, to muszę przyznać, że bardzo ich polubiłam, szczególnie intrygujący wydają się być Buława, Duch czy sama Szkarłatna Królowa, którzy zapewne skrywają wiele tajemnic, wartych odkrycia. Także sama magia wzbudza zainteresowanie, jak i jej pochodzenie oraz zasady, jakimi się rządzi. Krótko podsumowując, powieść tę mogę zaliczyć do naprawdę udanych i z chęcią sięgnę po kolejne tomy z serii - może tam poznam odpowiedzi na dręczące mnie pytania; a wszystkim nią zainteresowanym polecam sięgnięcie po tę pozycję, gdyż moim zdaniem, wbrew kilku niedociągnięciom, których jak na debiut i tak jest niewiele, warto to uczynić.

"Widziała wszystko, przyszłość i przeszłość, a jej wzrok sięgał miejsc, w których czas i ziemie zlewały się w jedno."[s. 486]
Czy ta recenzja była przydatna? 5 0
4/5
06-02-2015 o godz 09:10 przez: Monika Szulc
Kelsea dorastała w odosobnieniu i ukryciu. W dniu swoich dziewiętnastych urodzin pod nadzorem straży królewskiej wyrusza do stolicy Tearlingu, gdzie czeka na nią nie lada wyzwanie. Dziewczyna ma objąć władzę i zostać Królową Tearlingu. Droga do osiągnięcia celu jest usiana licznymi zagrożeniami.

Świat ukazany przez autorkę jest wolny od technologii, kojarzy mi się ze średniowieczem i walkami na miecze. Społeczeństwo jest podzielone na trzy narody, lecz wszystkie chylą czoła przed Mortmesne, gdzie panuje okrutna Szkarłatna Królowa.

Główną bohaterką jest Kelsea. Pomimo jej pochodzenia, dziewczyna nie jest zadufana w sobie. Wychowana przez starszych ludzi nabrała ogłady oraz szacunku, jednocześnie nie tracąc pazura. Wielokrotnie podkreśla, że jest uroda jest zwykła i pospolita. Po pewnym czasie trochę mi to ciążyło, tym bardziej, że jej postawa i hart ducha przyćmiły wszystkie jej wady. Jej dobre serce i odwaga są godne podziwu, z pewnością można z niej brać przykład. Nie jest to kolejna powieść, gdzie bohaterka zniewala uroda, lecz jest to historia, która porusza głębsze wartości, lecz moim zdaniem dziewczyna się po prostu nie docenia.

Autorka stworzyła świat mroczny, przekupny i zroszony krwią. Królowa Tearlingu mogła zaufać nielicznym, ponieważ prawie każdy oszukiwał i grał na dwa fronty. To nie zaufanie komuś było problemem dziewczyny, lecz aby ktoś zaufał jej stanowiło wyzwanie. Dziewczyna jest młoda a zadanie, które zostało przed nią postawione, niezwykle trudne, można powiedzieć wręcz nieosiągalne. Królestwo marniało z każdym rokiem a to, co zastała Kelsea było szokujące. Przez większość książki podziwiałam jej upór i odwagę. Istotną rolę odgrywa Straż Królewska a szczególnie Buława, obrońca, doradca a z czasem przyjaciel. Najbardziej intrygującą postacią jest Duch i mam przeczucie, ze jeszcze zaskoczy.

Język jest prosty, lecz wszystkie nowe imiona, często dziwne, stanowiły pewną trudność, która szybko zniknęła wraz z zagłębieniem się w lekturę. Akcja rozwija się powoli, nie wiedziałam, czego się spodziewać, tym bardziej, że istotne informacje były zatajane przed Kelsea. Sama podróż do stolicy nie była zbyt emocjonująca i kiedy na drodze dziewczyny stanął Duch w końcu akcja ruszyła z kopyta. Walki, niebezpieczeństwo oraz intrygi zrobiły swoje i książka całkowicie mnie zabsorbowała.

„Królowa Tearlingu” nie jest idealna, ale ma w sobie wiele uroku. Bohaterka czaruje swoją osobowością, a jej niezłomna odwaga jest imponująca. Przy tej książce można spędzić kilka przyjemnych godzin. Widowiskowe walki, intrygi i słuszny cel do osiągnięcia a wszystko okraszone subtelną dawką magii. Polecam!
4+/6
Czy ta recenzja była przydatna? 4 0
5/5
04-02-2015 o godz 10:17 przez: markietanka
"Królowa Tearlingu" to fascynująca opowieść o udowadnianiu własnej wartości, o trudach i radościach życia. Opowieść rozgrywa się w bajkowej krainie rozdartej przez wrogów, gdzie ludzie są sprzedawani i wywożeni z kraju. I nagle młoda dziewczyna przeciwstawia się temu i walczy o swych poddanych. Kelsea musiała się wykazać siłą, determinacją i mądrością. Musiała udowodnić swą wartość i obalić stereotypy, a była przecież młodą dziewczyną.... Nie było jej łatwo, ale przecież życie nie jest proste....
Autorka stworzyła magiczny świat pełen okrucieństwa i niesprawiedliwości, intryg dworskich, naprzeciw których postawiła młodość, prawość i ideały. Która ze stron wygrała? O tym musicie przekonać się sami!
Mnie opowieść wciągnęła jak bagno, czytałam zafascynowana i kibicowałam dzielnej Kelsea. Zaintrygował mnie tajemniczy Duch, a strażnicy wywoływali uśmiech na mojej twarzy, szczególnie Buława. Nie było w nich uniżoności i fałszywej dworskości, okazali się szczerzy do bólu i bardzo oddani swej Pani.
Autorka potrafiła zaciekawić czytelnika, a atmosfera tajemnicy i niedopowiedzenia unosi się nad książką przez cały czas. Podsyca ją fantastyczna okładka, która przyciąga wzrok czytelnika.
Akcja toczy się początkowo dość spokojnie, jednak po jakimś czasie zaczyna pędzić jak burza. Fabuła opowiedziana jest barwnym i malowniczym językiem, lekkim i zrozumiałych. Bohaterowie są mocno nakreśleni, a przy tym nieprzerysowani. Są bardzo prawdziwi i bardzo ludzcy. Autorka zadbała o stworzenie pozytywnych wzorców, które postawiła naprzeciw czarnych charakterów. Odwieczna walka dobra ze złem została pokazana w intrygujący sposób. Czytałam jednym tchem i nie mogłam się oderwać.
Książka mnie zachwyciła, ale i pozostawiała niedosyt... że to już koniec.....
Czy ta recenzja była przydatna? 4 0
5/5
10-02-2015 o godz 14:19 przez: bluepoint999
Mam mieszane uczucia dotyczące "Królowej Tearlingu", chociaż pozytywne górują nad tym, co mi się nie podoba. Fabuła i bohaterowie są w pewnym sensie typowe: młoda królewna wychowywana na odludziu, bohaterski oddział strażników, przystojny przestępca, który od pierwszego spotkania zdobywa serce Kelsea. Tak to bywa w książkach fantasy i można się do tego przyzwyczaić. Nie podoba mi się do końca język powieści, bo zauważam w nim sporo niedoskonałości i problemów logicznych, ale to może być moje czepialstwo. Zastanawiając się dlaczego od "Królowej Tearlingu" tak ciężko się odkleić, dochodzę do wniosku, że to ze względu na tak wyraźny podział na dobro i zło. Czytelnik w naturalny sposób staje po stronie królowej Tearlingu i śledzi jej próby walki z okrucieństwem Mortmesne.
Czy ta recenzja była przydatna? 4 0
5/5
15-02-2015 o godz 09:29 przez: bloom
Ta książka różni się od innych, bo swobodnie łączy fikcję historyczną z rasowym fantasy. Czytelnik poznaje Kelsea, dziedziczkę tronu Tearlingu, gdy ta ma swoje 19 urodziny i nie spodziewa się żyć dużo dłużej. Młoda królowa jest jednak zdeterminowana. Ważniejsze niż jej własne życie są dla niej ideały wpajane jej przez guwernantkę Carline. Musi żyć, żeby ocalić królestwo.

W pierwszej podróży do zamku, towarzyszy jej oddział strażników, których lojalność będzie musiała zdobyć. Jest również Duch, tajemniczy złodziej i przestępca, w widoczny sposób zaangażowany w życie Tearlingu. Są wreszcie dwa medaliony, która Kelsea odziedziczyła wraz z tronem, a które odpowiadają na emocje dziewczyny i pozwalają jej dokonywać niezwykłych rzeczy.

Nie potrafiłam odłożyć tej książki. Wciągnęła mnie od pierwszej strony. Bardzo się cieszę, że będzie też ekranizacja.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
11-02-2015 o godz 16:38 przez: xyz
Królowa Tearlingu jest po prostu fajną książką. Znajduje się w niej wszystko, czego potrzebuje dobra powieść fantasy: ciekawa fabuła, nietuzinkowi bohaterowie, magia oraz zmagania dobra ze złem. Polecam, to świetna rozrywka.
Czy ta recenzja była przydatna? 3 0
5/5
16-02-2015 o godz 18:32 przez: juanalaloca
Królowa Tearlingu to kawał porządnej litertury fantasy, od której trudno było mi się oderwać. Niesamowita i wciągająca historia młodej kobiety, która gwałtownie została wciągnięta w sam środek intryg politycznych. Jednak dzięki starannemu, a jednocześnie surowemu wychowaniu, które nie zawsze było jej na rękę, z dnia na dzień zaczęła się stawać coraz lepszą władczynią. Tylko czy wychowanie, a także pomoc oddanych sług wystarczą, aby pokonać zło uosabiane przez Szkarłatną Królową? Na to pytanie odpowiedzą - przynajmniej mam taką nadzieję - następne tomy.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
17-02-2015 o godz 08:41 przez: eren
Przed rozpoczęciem lektury, bałam się, że znów będę miała do czynienia ze schematem: oszałamiająco piękna i młodziutka dziewczyna dowiaduje się, że jej prawdziwym przeznaczeniem jest zostać monarchinią, a z pomocą przyjdą jej magia, cudowni przyjaciele i, oczywiście, zabójczo przystojny rycerz na białym koniu.
Tymczasem okazało się, że Królowa Tearlingu ani nie grzeszy urodą, ani nie nadaje się specjalnie do brylowania na salonach, ani też nie otaczają jej oddani przyjaciele. Tym, czym Królowa zjednuje sobie czytelników, jest jej inteligencja, ogromna wrażliwość na ludzką krzywdę, a przede wszystkim fakt, że jest doskonale zwykłą dziewczyną. To naprawdę odświeżające.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
12-03-2015 o godz 10:40 przez: KZTK
Sięganie po debiutancką książkę nieznanego autora jest jak odkrywanie nowych lądów. Jest w tym dreszczyk ekscytacji przed odkryciem czegoś wspaniałego, jak i obawa przed rozczarowaniem. Jak się jednak ma sprawa z „Królową Tearlingu” Eriki Johansen? Czy autorka porwie Was historią młodej księżniczki, która musi upomnieć się o swoje dziedzictwo i stanąć na czele uciskanego ludu? Gorąco zapraszam do lektury recenzji.

Młoda księżniczka musi upomnieć się o tron i stoczyć bój z potężną czarownicą w decydującej rozgrywce między światłością a mrokiem.

Najnowsza pozycja Wydawnictwa Galeria Książki opowiada historię młodej dziewczyny imieniem Kelsea, prawowitej następczyni Królestwa Tearlingu. Nie dostaniemy tutaj jednak rozkapryszonej księżniczki przechadzającej się po zamku w otoczeniu służby, lecz dziewczynę wychowywaną w odosobnieniu, nieznającą swoich rodziców, ani sytuacji w kraju, którego królową ma zostać. Przygoda zaczyna się w dniu dziewiętnastych urodzin Kelsea, gdy dziewczyna opuszcza dotychczasowe schronienie, by objąć należyte jej miejsce na tronie. Otoczona przez niewielką liczbę wiernych jej matce Strażników, szybko musi nauczyć się jak przeżyć w nowej rzeczywistości, gdzie każdy czyha na jej życie. Musi poznać historię swego kraju, by wyciągnąć z niej wnioski i nie popełniać błędów swoich przodków, którzy sprowadzili na Teraling głód i ucisk ze strony Szkarłatnej Królowej, władczyni sąsiedniego królestwa.

Fani gatunku fantasy po przeczytaniu tego krótkiego opisu od razu zauważą, że debiutancka książka Eriki Johansen czerpie z dość klasycznych schematów. Mamy bohaterkę, która musi dorosnąć i dopasować do nowej roli, w której każdy jej czyn niesie ze sobą ogromne konsekwencje, gdyż, jako królowa odpowiada już nie tylko za swoje życia, a także za losy całego kraju. Wśród dworskich intryg i politycznych rozgrywek wkradają się także elementy fantasy, w postaci tajemniczych medalionów otrzymanych w spadku po matce, których moce nie raz pomogą młodej królowej, czy chociażby mrocznych mocy i magii używanej przez Szkarłatną Królową. Jednak nie magia, a rozum będą stanowiły największy atut młodej bohaterki.

Erika Johansen jawnie dzieli swoich na czarne i białe charaktery. Nie ma u niej czegoś takiego jak szarość. Ani razu czytając książkę czytelnik nie będzie miał wątpliwości czy dana postać jest dobra czy zła. Owszem zdarzają się przypadki, gdy dobry bohater zmuszony jest do popełnienia czynów niezgodnych z jego wartościami i sumieniem, jednak zawsze jesteśmy świadomi pobudek i rozterek, jakie pchnęły go do tego. Nie każdemu taki zabieg może przypaść do gustu, nie zmienia to jednak faktu, że „Królowa Tearlingu” obfituje w wiele barwnych, godnych uwagi postaci. I bynajmniej to nie główna bohaterka będzie skupiała na sobie całą uwagę czytającego. Lazarus zwany Buławą, Duch będący kimś na kształt Króla Złodziei, Ojciec Tyler to tylko nieliczne z postaci, które z pewnością zapadną Wam w pamięć podczas lektury.

Świat „Królowej Tearlingu” na pierwszy rzut oka mógłby się zdawać uniwersum wykreowanym na kształt średniowiecza, autorka posunęła się jednak o krok dalej wplatając w stworzoną przez siebie rzeczywistość rzeczy znane Nam z codzienności. Utracona technologia z wieków sprzed panowania potomków Kelsea, zachowania i wzorce pochodzące z czasów zanim ludzie przybyli na ziemie, w których toczy się akcja powieści, nadal wywierają ważny wpływ na historię Tearlingu i sąsiednich królestw. Sam język, jakim posługuje się autorka jest prosty i stanowi mieszankę zwrotów średniowiecznych z teraźniejszymi, co potęguje tylko efekt, iż znaleźliśmy się w na pograniczu dwóch różnych epok, które choć tak odmienne przeplatają się ze sobą. Osobiście uważam, że jest to jeden z największych atutów książki.

Na koniec wypadałoby powiedzieć kilka słów o samym wydaniu książki, które zdecydowanie zasługuje na uwagę. Zaletą „Królowej Tearlingu” jest twarda oprawa i okładka wyróżniająca się na tle zagranicznych wydań - nie tylko złotymi zdobieniami, ale także ładną, prostą grafiką utrzymaną w ciemnych kolorach, która zdecydowanie przyciąga uwagę.

Osobiście nie mogę nic książce zarzucić. Najnowszą pozycję od Galerii Książki czyta się szybko i przyjemnie i z pewnością będę wypatrywać kolejnego tomu, ciekawa jak potoczą się dalsze losy młodej królowej Tearlingu i jej świty. Tym bardziej, że najciekawsze wydarzenia dopiero przed nami i autorka może Nas jeszcze niejednym zaskoczyć.

Ocena: 7,5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2015 o godz 12:10 przez: Rosemarie
O "Królowej Tearlingu" autorstwa amerykańskiej pisarki Eriki Johansen było głośno w Polsce jakiś czas temu. Jest to powieść z nurtu fantastyki, a że ja sama jestem ogromną fanką tego rodzaju książek, to i z tą także musiałam się zapoznać. Nawet przeczytanie kilku negatywnych recenzji mnie nie zniechęciło i całe szczęście, bo miałabym co żałować. Dawno nie czytałam dzieła tak do szpiku przesiąkniętego magią i niezwykłym klimatem!

Kelsea Raleigh została wychowywana w odosobnieniu, z dala od swoich rówieśników i centrum miast. Nie wie również za wiele o historii Tearlingu i o tym, co się obecnie dzieje w królestwie, którym niedługo będzie władać. Ten dzień nadchodzi, gdy w dniu jej dziewiętnastych urodzin przybywa po nią Królewska Straż, aby eskortować ją do stolicy, gdzie zostanie koronowana na królową Tearlingu. Nic jednak nie jest proste - wręcz przeciwnie, bowiem na życie młodej dziewczyny czyha wiele niebezpieczeństw. Zabójcy jej wuja-króla regenta próbują ją dopaść, a do tego dochodzi jeszcze kruchy sojusz z przerażającą Szkarłatną Królową. Być może niedługo Kelsea będzie musiała stanąć z nią do wojny... i możliwe, że doprowadzi swoje królestwo do upadku.

Zazwyczaj staram się unikać czytania jakichkolwiek recenzji książek, które mam zamiar przeczytać. Dzieje się tak z prostego powodu - każdy ma inny gust, a czyjeś opinie mogą sprawić, że odmówię sobie przeczytania jakiegoś dzieła, które być może przecież mogłoby mi się spodobać. Mimo to, jakoś natknęłam się na kilka niepochlebnych opinii na temat "Królowej Tearlingu" i cóż, muszę przyznać, że musiały się one chyba wziąć z powietrza albo czytelnik, który sięgnął po tą powieść zwyczajnie do niej nie dorósł. Właśnie tak, bowiem Erika Johansen stworzyła pełnoprawną lekturę fantastyczną. Z własnym światem, własnymi bohaterami i z własną historią. A uwierzcie mi, Tearling w wydaniu tej pisarki to mistrzostwo. Uważam, że do tego rodzaju książek trzeba jednak być dojrzalszym psychicznie, aby docenić kunszt pisarski autora. Ja to zrobiłam, ponieważ gołym okiem widać, jak wiele czasu Johansen musiała poświęcić na wykreowanie świata przedstawionego od samego początku.

Jedną z największych zalet "Królowej Tearlingu" są bohaterowie. Źli, dobrzy, niejednoznaczni - od koloru do wyboru, każdy jednak czymś się wyróżnia i wzbudza w czytelniku wiele emocji. Przykładowo, główna postać, Kelsea od razu zjednała sobie moją sympatię. Była wychowywana w odosobnieniu, gdy jednak nadszedł czas wykazania się, w ogóle nie zawiodła. Urodzona królowa, która chce pomóc swoim poddanym i zmienić Tearling na lepsze. Bardzo polubiłam także Lazarusa, czyli Buławę, o którym na początku nie wiedziałam dokładnie, co myśleć. To bardzo odważna, a zarazem honorowa osobistość, która poruszy każde serce. Jeśli chodzi o Ducha... Z pewnością jest to bohater nacechowany uczuciami, którego nie od początku da się lubić.

"Królowa Tearlingu" nie jest' młodzieżówką", jak wiele osób może się spodziewać. Już sama okładka, dosyć poważna i majestatyczna może naprowadzić czytelnika na taki trop. Choć jest to literatura fantastyczna, to uważam, że niekoniecznie spodoba się ona młodszym osobom. To powieść, którą - moim zdaniem - docenią tylko dorośli, w innym przypadku można by ją uznać za zbyt rozbudowaną, a co za tym idzie - nudną. A rozległa i dopracowana fabuła to przecież zaleta, a nie wada. Tej książce wystarczy poświęcić kilkanaście stron, aby na dobre się w nią wciągnąć i gwarantuję Wam, że się nie oderwiecie aż do samego końca!

Odnośnie "Królowej Tearlingu" miałam duże oczekiwania. Pragnęłam treści tak samo dobrej i dopracowanej, jak okładka, a otrzymałam to wszystko jeszcze z nawiązką. Erika Johansen absolutnie mnie nie zawiodła, a jej książka to jedna z najlepszych z tego gatunku, które kiedykolwiek miałam okazję przeczytać. Niesamowicie wciągająca i uzależniająca, od razu mnie wessała w swój świat. Bohaterowie są niczym wyjęci z rzeczywistości i umieszczeni na kartach powieści, fabuła budzi podziw dynamizmem i wielowątkowością, a i wielu emocji w czasie lektury także nie brak. Nie mogę się doczekać kontynuacji... Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-10-2015 o godz 17:33 przez: Książkomaniacy

"Pewnego razu było sobie królestwo o nazwie Tearling. Założył je William Tear, marzyciel śniący o krainie, w której nikomu niczego nie będzie brakowało."



Dawno dawno temu, za górami, za lasami.. żyła sobie piękna królewna. Nie, tym razem to nie jest ta historia.

"Terlingu, Tearlingu,
Tak wiele już lat,
Cierpliwość i smutek,
Królowej Ci brak."

Kelsea, młoda dziewczyna zostaje odesłana poza mury zamku królewskiego, by uniknąć czyhającego na każdym kroku niebezpieczeństwa. Oddana pod opiekę Carlin i Barty'ego rozpoczyna nowe życie. Małżeństwo podjęło się trudu jakie niesie ze sobą wychowanie dziecka, stanowili dla niej rodzinę. Jednak wraz z 19 urodzinami przychodzi czas na zmiany, poważne zmiany.


"Przez całe życie myśl o sprawowaniu rządów ją przerażała, a w dodatku Kelsea wiedziała, że nie jest odpowiednio do tego przygotowana, choć Barty i Carlin starali się z całych sił. Nie dorastała w zamku, nie wychowano jej w wyszukanych warunkach. Przerażał ją ogrom ziem, którymi miała władać (...) Była odpowiedzialna za tych wszystkich ludzi. "

Kelsea w dniu urodzin wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zająć należne jej miejsce na tronie Tearlingu. Podróż jest długa, pełna wielu niespodzianek - tych lepszych i gorszych. Cena za jej głowę jest niemała co obfituje w wiele prób zamachu, targnięcia na jej życie.

Dziewczyna trafia w ręce Ducha - złodzieja , mistrza w swoim fachu. Jest zauroczona jego wdziękami, ale czy dziewczyna, której uroda nie jest zgodna z uznanym kanonem piękna..może liczyć na cokolwiek ?

"Jestem Królową. Nie mają nade mną władzy. Tak właśnie sądzi większość królowych, dopóki nie opadnie ostrze topora"

Prościej jest coś naprawić, czy zbudować od nowa? Królowa, która przejęła władzę nie ma łatwo. Musi odbudować zaufanie w poddanych, zjednać sobie ludzi, którzy ją otaczają. Zadaniem Kelsea'y nie jest tylko godnie prezentować królestwo, ale sprawić, by wszystkim żyło się lepiej, by nikt nie musiał już bać się i z wytęsknieniem oczekiwać lepszego jutra.
Walka o ocalenie królestwa trwa - pełna zagadek, zdrad i niebezpieczeństw.

Czy Kelsea stłumi w sobie uczucia do Ducha?
Czy poradzi sobie z odbudową królestwa?

Sięgnijcie po "Królową Tearlingu".





Niektórym mogłoby się wydawać, że temat powieści jest oklepany. Królowa, władza, mężczyzna, a tu niespodzianka - powieść zaskakuje.

Królowa - nie jest dziewczyną idealną o pięknych kształtach, niesamowitej urodzie, jest po prostu zwyczajna.

Władza - na każdym kroku wychodzą nowe tajemnice.

Mężczyzna - poszukiwany w całym królestwie król złodziei

Przyznam szczerze, że najbardziej zaskoczyły mnie książki takie jak ""Harry Potter" , "Hobbit" , które pojawiły się w tekście. Od początku wyobrażałam sobie królestwo, które istniało dobre kilkaset lat temu, wszystko na to wyglądało, a tu proszę - zaczytywali się w takich książkach. Tak więc osadzenie królestwa z prawdziwego zdarzenia w czasach współczesnych jest naprawdę ciekawym pomysłem na zorganizowanie fabuły, z tym jeszcze się nie spotkałam, a czytam dużo :)

Dialogi między bohaterami nadawały akcji tempa i wzbogacały fabułę. Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Spotkałam się z opinią, że postacie poboczne nadawały fabule tajemniczości. Zgadzam się z tym. Każda z postaci miała swoją własną, oryginalną historię, której nie dane jest nam poznać. Być może w kontynuacji niektóre wątki zostaną rozwinięte? Bardzo na to liczę.

Nie byłam sobą gdybym nie pochwaliła okładki. Mój egzemplarz jest w okładce twardej ( jak na królewską książkę przystało :) )
Ciemna kolorystyka, na której widnieją błyszczące w słońcu złote litery dodaje książce walorów i czynią ją iście królewską :)

Gorąco polecam i nie mogę doczekać się następnego tomu ! :)

Izabela Nestioruk
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-08-2015 o godz 14:08 przez: PannaKac
Moim najsilniejszym wspomnieniem związanym z lekturą tej powieści jest to, że pochłonęłam ją zachłannie, a po jej zamknięciu poczułam najprawdziwszego i najcudowniejszego kaca książkowego. Historia trwała we mnie i pospiesznie musiałam się upewnić, czy na pewno mogę liczyć na kolejny tom. Rwałam się też do innych książek, jakby miały mi pomóc pociągnąć dalej ten piękny, fascynujący stan absolutnego oddania swojej uwagi fabule. Podczas czytania w jakiś nie całkiem świadomy sposób czułam, co chciałabym, aby stało się częścią historii Kelsea. Rysowałam w głowie fabułę, którą sama bym poprowadziła, mając karty, jakie na początku powieści rozłożyła autorka. Ku mojemu zdziwieniu, w kilku elementach powieść poszła w kierunku, który sama sobie dopowiedziałam. I nie mówię tu u ogółach, ale o pewnych charakterystycznych drobiazgach. Nie oznacza to jednak, że czułam przejmującą powtarzalność lub przewidywalność powieści. Nie przypominam sobie podobnej fabuły, koncepcji czy bohaterki. Być może po prostu między mną a autorką Królowej Tearlingu jest niewidoczna więź. Czuję jej główną bohaterkę, czuję Kelsea w taki sposób, w jaki czasem czuję bohaterów wymyślonych przez samą siebie.

Po raz pierwszy miałam przed sobą bohaterkę, z którą w pewien sposób się utożsamiłam. Polubiłam ją i wspierałam, ale przede wszystkim rozumiałam jej sposób myślenia i działania, jej problemy, jej charakter. Kelsea jest dziewczyną u progu dorosłości, ma 19 lat, trochę za dużo ciała. Wie, że nie jest pięknością i choć odczuwa ukłucie zazdrości na widok pięknych, wiotkich kobiet, wie, ze pycha nikogo nie może zaprowadzić daleko. Może chciałaby coś w sobie zmienić, czasem o tym myśli, a czasem doradzają jej to inni, jednak ostatecznie tkwi w zbyt ważnym momencie dziejowym swojego państwa, żeby przejmować się takimi drobiazgami. Jest nastolatką, kobietą, ale jednocześnie władczynią, która stara się nauczyć tego, czego nikt nie mógłby jej nauczyć - władania państwem, które zmierza prostą drogą ku upadkowi i ratowania go od zniszczenia. Dlatego Kelsea ma w sobie gniew, ale stara się nad nim panować, choć nie zawsze jej to wychodzi. Postępuje zgodnie ze swoją wolą, szukając takiej ścieżki, która pozwoliłaby jej zasłużyć na szacunek. Nie chodzi jej jednak o szacunek całego świata zdobyty za jednym zamachem. Nie chodzi o jedno wielkie wydarzenie, po którym wszyscy ludzie padną na kolana, a świat będzie się kręcił zgodnie z odpowiednim rytmem. Może dlatego właśnie jest tak prawdziwa. Najpierw chce, by rozumieli ją i słuchali jej najbliżsi obrońcy i współpracownicy. Kelsea boi się i bywa słaba - jak królowa, jak kobieta, jak każdy inny człowiek. Kiedy jednak musi, zaciska zęby, bo wie, co należy do jej obowiązków i przeznaczenia. Równie ważne i dobrze rozrysowane są relacje między nią a innymi bohaterami. Na szczególną uwagę zasługują wszystkie fragmenty dotyczące Kelsea i Buławy, dowódcy jej straży. Myślę, że oboje czegoś się od siebie uczą, choć nie wszystkie rzeczy w powieści są dosłownie nazwane.

Pełna opinia: http://pannakac-pisze.blogspot.com/2015/08/krolowa-tearlingu-erika-johansen.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-03-2016 o godz 13:17 przez: Triskel
"Królowa Tearlingu" opowiada o młodej dziewczynie, której przeznaczone jest zostać królową. Książka miło mnie zaskoczyła, sprawiając wiele radości z lektury. Jest to porządne fantasy posiadające bogaty, barwny świat i nietuzinkowych bohaterów. Postacie są zróżnicowane i realistyczne, sprawiające, że przyciągają do lektury. Spiski i knowania przepełniają fabułę, a wątki fabularne zaskakują co i rusz czytelnika. Proza autorki przypadła mi do gustu i wprost nie mogłem się od niej oderwać.

Kelsea jest młodą księżniczką, która została zmuszona do walki o tron swojego kraju. Dobro toczy odwieczną walkę z siłami zła, a młoda dziewczyna musi pokonać przebiegłą czarownicą w zażartym boju. Królestwo Tearlingu straciło dawny blask, a minieni władcy porzucili podupadając królestwo. W tym miejscu pojawiła się podstępna Szkarłatna Królowa, która objęła rządy nad podzielonym ludem. Kelsea postanawia odzyskać utracony tron i obalić krwawe rządy czarownicy. Jednak spiski rozciągają się po całym Tearlingu i wszystkie ściany mają uszy. Skrytobójcy i potężna magia czają się wszędzie sprawiając, że odzyskanie tronu wcale nie będzie łatwym zadaniem. Walka o tron królestwa dopiero się rozpoczyna...

Powieść naszpikowana jest licznymi zagadkami i niebezpieczeństwami nie pozwalając czytelnikowi nudzić się choć przez moment. Z pozoru bajkowa kraina zawiera wiele brutalności i rozlewu krwi. Królestwo rozdarte licznymi wojnami, problemem niewolnictwa oraz intrygami i knowaniami sprawia mroczny obraz powieści. Kelsea jest bohaterką przekonywującą, o losach, której czyta się z nieukrywaną ciekawością. Opowieść jest wciągająca, opowiadająca o budowaniu własnej wartości oraz blaskach i cieniach życia. Autorka posługuje się językiem bogatym i barwnym, dzięki czemu całość czyta się szybko i sprawnie. Okładka książki bardzo przypadła mi do gustu i od razu przyciągnęła mój wzrok. Fabuła jest oryginalna i potrafi wciągnąć do ostatniej strony. Powinna przypaść do gustu fanom fantastyki ze względy na ciekawych bohaterów i sporą ilość magi i niezwykłości. Postać głównej bohaterki zapada w pamięć, dzięki ciekawie skonstruowanej osobowości i licznym burzliwym perypetią. Z pewnością sięgnę po kolejny tom serii, ponieważ niezwykle zżyłem się z bohaterami i wciągnąłem w przedstawioną przez Erikę Johansen fabułę.

"Królowa Tearlingu" to świetnie zapowiadająca się trylogia, która emocjonuje od pierwszej do ostatniej strony. Pomysł został świetnie wykorzystany i autorka oddała swoim czytelnikom porządnie napisaną powieść. Wielowątkowe postacie i zabawne dialogi to mocna strona tej pozycji. Atmosfera magi i tajemnicy podsyca tylko to co w fantastyce najlepsze. Akcja pędzi w szybkim tempie, a walka dobra ze złem przedstawiona jest wiarygodnie i przekonująco. Całość czyta się jednym tchem i trudno oderwać się od lektury. Zakończenie pozostawia po sobie niedosyt i ogromną ochotę dalszej części lektury. Mam nadzieję, że kolejny tom będzie równie udany i dowiemy się rozwiązania kilku naprawdę interesujących wątków. Gorąco polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
17-06-2017 o godz 19:30 przez: Caroline Livre
NASTOLATKA NA TRONIE Kelsea to następczyni tronu Tearlingu, która swoje dzieciństwo spędziła w ukryciu z dala od królewskiej twierdzy. W dniu 19 urodzin dziewczyna ma wrócić do stolicy, by przejąć rządy. Jak się jednak szybko okazuje, nie wszystkim odpowiada jej pozycja i zmiany, które chce wprowadzić. Z prędkością błyskawicy przysparza sobie nowych wrogów i staje się celem zaplanowanych ataków. Czy mimo trudności uda jej się uchronić chylące się ku upadkowi królestwo i jednocześnie utrzymać się przy życiu? Na samym początku lektury nie mogłam się pozbyć wrażenia, że „to już było”. Nie mam pojęcia, skąd wzięło się moje skojarzenie głównej bohaterki z Celaeną Sardothien ze „Szklanego tronu”, skoro różnią się one między sobą jak ogień i woda. Jednak powieść ma nieco wspólnego z „Dziewczyną ognia i cierni”. Obie dziewczyny przejmują władzę w młodym wieku, są zagubione i niepewne, a ich los jest nieodłącznie związany z tajemniczymi kryształami. I na tym koniec jakichkolwiek podobieństw. Do lektury „Królowej Tearlingu” chyba najbardziej zachęciła mnie piękna i przyciągająca wzrok okładka, która równie dobrze prezentuje się na zdjęciach. Jednak, jeśli chodzi o samą lekturę, to nie było już tak pięknie. Na samym początku czytanie strasznie mi się dłużyło, powieść nie wciągała ani nie zachwycała do tego stopnia, że sama straciłam na nią ochotę. Również Kelsea niezwykle irytowała mnie swoim zachowaniem. Nie wiem, skąd się to wzięło, ale ostatnio wiele bohaterek książek młodzieżowych działa mi po prostu na nerwy (na przykład w „Czy wspominałem, że Cię potrzebuję” Estelle Maskame). Może jestem już wyczulona na ich charakterystyczne cechy, a może wymagam od nich po protu zbyt wiele. W każdym razie coraz częściej dziewczyny okazują się niedojrzałe i naiwne. Jestem w stanie zrozumieć, że są młode (sama przecież jestem), ale nie zwalnia ich to z obowiązku myślenia. Nasza królowa zupełnie nie ma pojęcia o tym, jak rządzić, i już niemal na wstępie podejmuje nierozważne decyzje ślepo polegając na swojej intuicji. „Przysięgliśmy twojej matce, że nie powiemy ci o jej porażkach, Kelsea, i dotrzymaliśmy słowa. Ale nie wszystko w twierdzy będzie takie, jak sądziłaś.” Na szczęście szybko się uczy i to ratuje ją od porażek. Oprócz Kelsei w powieści pojawiło się kilka ciekawych moim zdaniem postaci – główny strażnik królowej Lazarus oraz jej zacięta przeciwniczka – Szkarłatna Królowa, która niezwykle intryguje. Niestety, akcja książki zaczyna się na poważnie rozwijać dopiero około 250 strony, co ma oczywiście wiele minusów. Muszę jednak przyznać, że to właśnie za sprawą końcówki mam ochotę poznać kolejny tom. „Królowa Tearlingu” to moim zdaniem całkiem ciekawa propozycja, jeśli chodzi o fantastykę dla młodzieży. Wprawdzie sam jej początek nie porywa, to jednak książka potrafi zaciekawić czytelnika. Powieść pozostawia przede wszystkim wiele pytań, na które odpowiedzi mam nadzieję znaleźć w dalszej części. www.carolinelivre.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2019 o godz 08:58 przez: Małgorzata Szustkiewicz
Początkowo akcja powoli się rozkręca. Poznajemy Kelsea w domu jej opiekunów, gdy czeka na eskortę do zamku. Nie wiadomo dlaczego wychowywała się w ukryciu, otacza ją sporo tajemnic. Historia nabiera tempa, poznajemy więcej bohaterów, odkrywamy wraz z bohaterką tajemnice jej matki, przeszłość królestwa. Byłam niezmiernie zaintrygowana przyszłością (i przeszłością też, bo wciąż jest w niej wiele niewiadomych) młodej królowej. Jeszcze koleżanka powiedziała mi, że zakończenie jest dobre, więc już całkiem nie mogłam się od niej oderwać. Połknęłam ją w dwa wieczory. To, co bardzo spodobało mi się w „Królowej Tearlingu”, to bohaterowie. Kelsea nie jest typową żeńską postacią. Ma zaokrąglone ciało, niewyróżniającą się twarz, uwielbia książki, wychowywała się w odosobnieniu, a do tego poci się i miewa tłuste włosy jak każda z nas. Takie normalne, a tak nietypowe. Popełnia błędy jak zwykła osoba, nie jest ideałem, ale stara się być jak najlepszym człowiekiem. I jak najlepszą królową. Bardzo polubiłam Lazarusa oraz Pena, strażników Kelsea. Oni również są wykreowani na normalnych. Owszem, każdy z nich ma wyjątkowy talent, ale nie są nieomylni. Książka jest napisana lekko, czyta się ją bardzo szybko. Czasem uśmiechałam się pod nosem, gdyż bohaterowie mają poczucie humoru i zdarza się, że zwracają się do siebie w zabawny sposób. Jedyne z czym miałam problem, to z umiejscowieniem fabuły w czasie. Z jednej strony wszystko kojarzyło mi się z klimatem średniowiecza: zamek, łucznicy, rycerze, damy w sukniach. A nagle wspomniane są książki elektroniczne… To mnie trochę wybiło z rytmu, ale nie przeszkodziło w lekturze. Obawiałam się trochę, że powieść może być infantylna przez wzgląd na młody wiek bohaterki. Pomijając fakt szybkiego zauroczenia się (co można zrzucić również na życie w odosobnieniu), nie było nic, co wzbudziłoby moje zastrzeżenie. Jest to pierwsza część trylogii, zostawia ona szerokie pole do popisu w następnych tomach. Nie wszystkie sekrety związane z Kelsea zostały wyjaśnione, dlatego moja ciekawość jest mocno rozbudzona. Sama w głowie mam pewne pomysły, zastanawiam się na różnymi rozwiązaniami. Według koleżanki drugi tom jest jeszcze lepszy, więc nie mogę się go doczekać. Na szczęście stoi już na półce i czeka na swoją kolej, a myślę że stanie się to bardzo szybko. Polecam fanom lekkiego fantasy, którym nie będzie przeszkadzać postać młodej głównej bohaterki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-03-2016 o godz 19:58 przez: Martha Oakiss
Historia, nawet w szkole, od zawsze była moją piętą achillesową. Powieści historyczne to nie moja broszka i już. Wystarczy, by w książce pojawiły się jakiekolwiek wątki historyczne, a już są one w stanie przysłonić mi jej największe zalety. Mój organizm działa dziwnie, wiem. Zawsze więc, gdy sięgam po lekturę fantasy w średniowiecznych klimatach, w moim umyśle pojawiają się liczne obawy. Podobne odczucia obudziły się we mnie, gdy rozpoczynałam Królową Tearlingu Eriki Johansen.


Kelsea od dziewiętnastu lat mieszka w zapomnianej chatce oddalonej od królestwa. Ukrywa się, ale tylko do czasu. Pewnego dnia przychodzą po nią straże, by zabrać ją do zamku. Dziewczyna będzie musiała zasiąść na tronie, zarządzać sojuszami i wojnami, karać winnych i wybawiać posłusznych, bronić się przed spiskowcami i przekonać się, czy ludność dojrzy w niej lepszą królową, niż była nią jej matka.

Nie uwierzyłam. Po prostu nie uwierzyłam. Powieść nienależąca do cienkich, z drobnymi, niemal niewidocznymi elementami magii, skupiająca się głównie na historii, polityce, prawach rządzących królestwem, obławach i wojnach. To nie powinno mi się ani trochę podobać. Po prostu nie powinno. Tym bardziej, że część osób, jako wadę Królowej Tearlingu uważa długie, może czasem zbędne opisy i licznych bohaterów - przyznaję, również nie jestem fanką takich aspektów. A tu stało się coś niezwykłego. Chociaż dostrzegałam mniejsze lub większe wady i niedopowiedzenia tego YA (młodzieżowe, choć nieco brutalne), to... Zachwyciłam się wszystkim tym, co powinno mnie odrzucać. Opisy wcale mnie nie nudziły, a urozmaicały całą opowieść i przenosiły w czasy i miejsca, w jakich rozgrywa się akcja. Mimo ich dużej liczby, bohaterowie nie mylili mi się, tylko tworzyli dokładny obraz społeczeństwa i przy każdym rozdziale czekałam, aż pojawi się kolejna postać, ze zniecierpliwieniem przewidując jego zachowanie. Tytuł ten przywodzi mi na myśl Trylogię Czarnych Kamieni Anne Bishop, w dobrym tego słowa znaczeniu. Naprawdę nigdy nie przypuszczałabym, że ta książka aż do tego stopnia mnie zachwyci.

Ciąg dalszy: http://secret-books.blogspot.com/2016/03/oto-nowa-i-lepsza-krolowa-tearlingu.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-04-2017 o godz 10:53 przez: podróżdokrainyksiążek
"Tearlingu, Tearlingu, Tak wiele już lat, Cierpliwość i smutek, Królowej Ci brak" Dziewiętnastoletnia Kelsea od lat ukrywała się w małej chatce, gdzie opiekuję się nią dwójka starszych ludzi, dbająca o jej bezpieczeństwo. Jednak nie ma dnia, kiedy nie myśli o swoim dziedzictwie i wielkim brzemieniu, które na niej ciąży. Jakby tego było mało blizna i szafir nie pozwalają jej wymazać z myśli tego chociażby na chwilę. Niedługo później Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do swojego królestwa, które zna jedynie z opowiadań i książek. Zamieszana w polityczne intrygi ma ogromnie trudną misję do wykonania. Do tego wszystkiego wuj chcę jak najszybciej pozbawić ją tronu, który się jej należy, a na jej życie są przeprowadzane zamachy. Bałam się ogromnie, że książka nie przepadnie mi do gustu, gdyż jest w niej wiele polityki i opisów historycznych, za którymi ja szczerze nie przepadam. Nic bardziej mylnego! Pokochałam ją całym sercem i od razu mam wielką ochotę czytać kolejne dwie części. Dzięki niej przeniosłam się zupełnie do innego świata, a na powieści historyczne spojrzałam z zupełnie innej strony. Nie ma w niej żadnych durnych schematów, które znajdziemy w 80 procentach podobnych książek. Główna bohaterka nie jest głupią szarą myszką zagubioną, w świecie która nie zdaje sobie sprawy z tego jak piękną została obdarzona urodą. Kelsea jest obdarzona niewątpliwie przeciętną urodą za to jej charakter uzupełnia całą jej postać. Nie jest zagubiona wie, czego chce i do tego dąży, a do tego wszystkiego figuruję niezwykłą inteligencją, za którą ją pokochałam. Kolejną postacią, która mocno intryguję swoją osobowością jest Duch. Od razu gdy o nim myślę żałuję, że tak mało jego obecności zawiera pierwszy tom serii. Teraz swój ogromy zachwyt skupię na okładce w twardej oprawie. Te brzegi, strony i każdy piękny rozdział… Zanim zabrałam się za jej czytanie przez kilka godzin siedziałam i podziwiałam każdy jej szczegół. Po prostu wydawnictwo zrobiło kawał świetnej roboty. Właśnie takie książki chce czytać ❗
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Córka głębin
4.7/5
26,45 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego