Klejnot (okładka  miękka, wyd. 09.2015)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Otoczone dzikim oceanem Samotne Miasto podzielone jest na pięć położonych koncentrycznie dzielnic. Najbiedniejszy, zewnętrzny krąg to Bagno. Centralny, zamieszkały przez elitę, nosi dumną nazwę Klejnot.

Mieszkanki Klejnotu, które pragną mieć zdrowego potomka, kupują na dorocznych aukcjach surogatki – obdarzone nadzwyczajnymi auguriami dziewczęta, pochodzące z uboższych kręgów miasta.

Violet Lasting jest jedną z nich. Kupiona przez Diuszesę Jeziora dziewczyna trafia do pięknego pałacu i szybko przekonuje się, że za olśniewającą fasadą kryje się świat dalece bardziej okrutny, niż mogłaby sobie wyobrazić. Odziana w piękne suknie lecz pozbawiona wszelkich praw Violet jest tylko zabawką w rękach okrutnej szlachcianki, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć cel.

Jedyną nadzieją Violet jest niespodziewana przyjaźń, która wkrótce przerodzić się ma w zakazany romans.

A w Klejnocie za nieposłuszeństwo grozi śmierć...


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1110441992
Tytuł: Klejnot
Autor: Ewing Amy
Tłumaczenie: Wasilewska Iwona
Wydawnictwo: Jaguar
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 380
Numer wydania: I
Data premiery: 2015-09-23
Rok wydania: 2015
Data wydania: 2015-09-23
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 40 x 251 x 305
Indeks: 17603225
średnia 4,3
5
27
4
9
3
9
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
26 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
29-02-2016 o godz 23:53 przez: Agnieszka Trzesniewska | Zweryfikowany zakup
Wizje dystopicznej przyszłości pojawiają się w literaturze coraz częściej. Autorzy ścigają się w wymyślaniu oryginalnych fabuł, bądź bazują na sprawdzonych schematach, odpowiednio je modyfikując. I mimo że wyobraźnia nie ma granic, a kreatywność jest potężnym narzędziem twórczym, to coraz trudniej czytelnika zaskoczyć i zabrać go w niepowtarzalną i ekscytującą podróż.

Powieść „Klejnot” niewątpliwie przyciąga wzrok przepiękną okładką i porusza ciekawość intrygującym opisem. Ale jak nie szata zdobi człowieka, tak ocenianie książki po okładce niewiele „powie” czytelnikowi o jej wnętrzu, a przecież to treść, a nie opakowanie pobudza wyobraźnię, porusza emocje i odrywa od rzeczywistości. A jednak trzymając w ręku książkę Amy Ewing trudno nie mieć nadziei, że w środku znajdziemy nieoszlifowany diament.


W pierwszym tomie cyklu „Klejnot” autorka zabiera czytelnika do Samotnego Miasta otoczonego dzikim oceanem. Osady podzielonej na pięć koncentrycznie położonych dzielnic, których centralną część stanowi Klejnot – obszar zamieszkały przez bogate elity. Największym problemem mieszkańców najlepszego obwodu są ubytki w chromosomach sprawiające, że szlachcianki nie są zdolne do rodzenia pełnosprawnego potomstwa. I tu z pomocą przychodzą im surogatki – młode kokiety z najniższych kręgów społecznych posiadające pewną genetyczną mutację, gwarantującą nie tylko narodziny zdrowego dziecka, ale też pozwalającą władać niezwykłymi Auguriami. Niestety, surogatki nie działają z własnego wyboru, lecz są „hodowane” w specjalnych magazynach i zmuszane do swojej misji.

Violet Lasting jest posiadaczką nieszczęsnego genu i w wieku dwunastu lat zostaje zabrana z rodzinnego domu, by kilka wiosen później podczas specjalnej Aukcji stać się własnością Diuszesy Jeziora – kobiety, która wie czego chce i nie boi się realizować zamierzonych celów. I choć los dziewczyny wydaje się przesądzony, w Klejnocie okazuje się, że Violet jest częścią większego równania, które ma kilka zmiennych mogących wpłynąć na jego wynik. Ale czy młoda surogatka jest gotowa na niespodzianki, jake szykuje jej przeznaczenie?

Amy Ewing zbudowała miasto przypominające średniowieczne grody i stworzyła społeczeństwo stanowe, w którym pochodzenie oraz majątek decydują o miejscu w hierarchii społecznej, Na czele tej wspólnoty postawiła przywódcę – Hierarchę i jego żonę - Wybrankę. Zróżnicowała samą arystokrację i pchnęła rody do nieustannej walki o władzę i polityczne wpływy, szczególnie teraz gdy nadszedł czas wyboru żony dla syna przywódcy. Zabrała najbogatszym coś bardzo cennego, a z drugiej strony powołała do życia niewinne dziewczyny i zrobiła z nich narzędzia, które za odpowiednią cenę stają się bezwolną własnością.

Fabuła książki została oparta na ciekawym pomyśle, ale trudno nie zauważyć pewnych schematycznych rozwiązań – główną bohaterką jest biedna dziewczyna z nizin społecznych, której wolność zostaje odebrana, a posiadane atuty wynoszą ją wprost do pałacu. Tam spotyka młodego, przystojnego młodzieńca i ich serca zaczynają grać w zgodnym rytmie, mimo że nie mają do tego prawa. I choć bieg wydarzeń wiedzie czytelnika do nieuchronnego finału, to przygoda z książką jest bardzo przyjemnym doświadczeniem, a biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia nawet zaskakującym.

Ja przygodę z „Klejnotem” mogę podsumować jako miły relaks, natomiast moja trzynastoletnia córka czytała książkę z wypiekami na twarzy. Popłynęła na jej falach do tego stopnia, że musiałam toczyć z nią wojnę przed snem, ponieważ walczyła o każdą stronę. Myślę, że zabierając się za tego typu lekturę należy pamiętać do jakiego czytelnika jest skierowana, bo choć mnie fabuła pachniała naiwnością i sztampowością, tak moja córka nie tylko porzuciła komputer na trzy dni, ale również przyswoiła sobie znaczenie słowa surogatka i zrozumiała, że pieniądze i status społeczny nie są miarą wartości człowieka.

W moim odczuciu „Klejnot” to interesująca propozycja dla nastoletnich czytelniczek, które lubią wycieczki na królewskie dwory, piękne suknie oraz wspaniałe bale i nie boją się obcować z rówieśniczkami zmagającymi się z problemami w żaden sposób nie wpisującymi się w obraz młodości. Myślę również, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanek serii „Rywalki”.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
30-03-2016 o godz 14:19 przez: Storm | Zweryfikowany zakup
Pierwsze co mnie przyciągnęło do przeczytania klejnotu to oczywiście okładka która jest naprawdę zachwycająco piękna. A co do książki to podobało mi się sposób jaki autorka łączy rywalki z igrzyskami śmierci. Mamy tu bajkowe suknie kiery cass i bojowość i siłę igrzysk śmierci. To mnie najbardziej zachwyciło i spodoboło. No i oczywiście bardzo polubiłam violet nie irytowała mnie tak jak america czasami przy czytaniu rywalek. A Pozatym uwielbiam asha. I jeszcze to co mi się sppdobało to że nie mamy tu trójkąta miłosnego tak jak w rywalkach kiery cass. Dzięki temu jeszcze przyjemniej się czytało bo to było momentami wkurzające i nużące kiedy america skakała od maxona do aspena i nigdy nie było na 100% pewna który to ten jedyny i najbliższy jej sercu. Jednym słowem oceniam książkę 7/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
27-09-2015 o godz 14:03 przez: Anna | Zweryfikowany zakup
Książka wciąga jakby autorka rzuciła na nas magiczne zaklęcie. Nie będzie chciało wam się oderwać od czytania i będziecie mieli ochotę na więcej! Wspaniała lektura na jesienne wieczory.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-11-2021 o godz 10:44 przez: wiktoria czarnecka | Zweryfikowany zakup
Ta książka jak i cała seria jest cudowna. Bardzo przypomina mi "Rywalki", jednak jest to chyba wersja bardziej dla starszych, gdzie jest mniej księżniczek, a więcej akcji
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-09-2016 o godz 14:00 przez: Monika Głowacka | Zweryfikowany zakup
Juz nie mogę sie do zejść trzeciej części ta była rewelacyjna nie byłam wstanie sie oderwać .Warto zakupić odrazu druga cześć Biała Róża . A ja czekam na Czarny klucz 😀
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-12-2015 o godz 21:21 przez: Anulast14 | Zweryfikowany zakup
Kolejna książka z wydawnictwa ''Jaguar'' , która powaliła mnie na kolana. W niektórych momentach byłą aż tak wzruszająca, że się popłakałam. <3
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2018 o godz 10:20 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Empik jak zawsze niezawodny, szeroki wybór książek i szybka dostawa .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-06-2022 o godz 22:04 przez: Justyna | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-01-2022 o godz 19:33 przez: Paulina Kuraś | Zweryfikowany zakup
Świetna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-11-2015 o godz 18:17 przez: Wiktoria Rówińska
Jak to jest, kiedy ktoś żyje w arystokratycznym Klejnocie, w którym wbrew pozorom toczy się zacięta walka o posiadanie jak najlepszej surogatki i jak najszybsze przyjście na świat potomka? Wszystko ma swoją drugą stronę medalu - w najpiękniejszym i najbogatszym kręgu Samotnego Miasta panuje rywalizacja pomiędzy Domami, która sięga nawet Wybranki i Diuszesy Jeziora. Większości surogatek wydaje się, że gdy trafią do tegoż kręgu, będą żyć w dostatku i marzą tylko o tym. Jednak nie każda taka jest - choćby główna bohaterka Klejnotu, Violet, a wkrótce tylko surogatka o numerze 197.

"Dostaniemy wszystko, tylko nie wolność. O wolności nikt tu nie mówi."

Klejnot to pierwszy tom trylogii The Lone City autorstwa Amy Ewing. Powieść ta jest jej pracą magisterską. W historii porusza temat, z którym nigdy wcześniej jeszcze nie spotkałam się w książce dla młodzieży, a mianowicie z surogatkami. Ten wątek został bardzo ciekawie rozegrany i za to daję wielki plus tej książce. Okładka jakkolwiek podobna i kojarzona z Rywalkami bardzo mi się podoba - motyw pięknych sukien nigdy mi się chyba nie znudzi. Ponadto umieszczenie siedzącej dziewczyny w środku klejnotu odwołuje się do treści książki - postać ta przedstawia Violet rzuconą w sam środek Klejnotu.

Wiele osób dostrzega podobieństwa pomiędzy tą książką a Igrzyskami śmierci Suzanne Collins i chciałabym temu zaprzeczyć, lecz nie mogę. Sama doszukałam się pewnej ich ilości, ale wymienię tylko kilka tych, które w większy sposób nie zdradzają wielkich tajemnic. Na pierwszy rzut oka rzuca się budowa państw/miast, w których dzieje się cała akcja - w IŚ występują dystrykty, a u Ewing kręgi i każdy odpowiada za coś innego. Gwardziści do złudzenia przypominają Strażników Pokoju. I Lucien też odgrywa rolę, jak pewien bohater ze wspomnianej książki, ale nie zdradzę jaką. Podobieństwa są, jednak myślę, że to nie pierwsza i nie ostatnia powieść, w której one występują.

Oprócz tych zbieżności w historii występują też rzeczy, które autorka sama wymyśliła lub skonstruowała. Nie są one idealne, ale do koszmarnych im daleko. Główna bohaterka, która szkolona jest, jak każda inna surogatka, tylko do bycia później dobrą etykietką bogatych pań i do rodzenia dzieci wymarzonych przez ich właścicieli, jest przestraszona tym, co wokoło niej się dzieje. Trudno byłoby sobie wyobrazić kogoś, kto czekałby z namaszczeniem na spotkania z lekarzami i realizowanie planów macierzyńskich swoich kupców za pomocą Augurii. Współczuję Violet także z powodu Aukcji, na której wystawiane są te dziewczęta. Nie zawsze zgadzałam się z decyzjami, jakie podejmowała ta dziewczyna (o ile miała jakiś wybór), ale nie mam pojęcia jak ja postąpiłabym w sytuacjach, w których znajdowała się ona.

Muszę wspomnieć o tym, że pierwsze sto stron jest tak naprawdę przedstawieniem świata, postaci i realiów Klejnotu. Kolejne sto przedstawia dalsze życie Violet, oczywiście w innych warunkach, a później dopiero zaczęła się jazda. Co tutaj mogę jeszcze dodać - akcja rozwija się powoli. W niektórych momentach natknęłam się na opisy, które według mnie do fabuły nic nie wniosły. Jeśli chodzi o zakończenie... w połowie jest takim, jakiego się spodziewałam, ale pewne rzeczy zaskoczyły mnie, bo uświadomiłam sobie, że pewne elementy w książce zwodziły mnie za nos i wszystko wyszło na koniec.

"Spod jednej komendy pod kolejną, do uśmiechniętej śmierci będę musiała stosować się do cudzych reguł."

Sama nie wiem, czego spodziewałam się po tej powieści. Myślałam, że historia będzie stworzona w trochę inny sposób, ale w sumie jestem zadowolona z tego, co otrzymałam. No, może oprócz kilku schematów i motywów. Tę książkę czyta się dosyć szybko, język nie jest bardzo wymagający i skomplikowany, więc treść jest łatwa w odbiorze.
Mimo wszystko polecam Klejnot, nawet choćby dzięki tematowi niełatwemu.

Za możliwość poznania historii Violet dziękuję Wydawnictwu Jaguar!

http://oxu-czytanie.blogspot.com/2015/11/klejnot-amy-ewing.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
27-09-2015 o godz 14:09 przez: KZTK
„Klejnot” zachęcił mnie wizją samotnego miasta położonego na wyspie, gdzie niepodzielnie rządzi arystokracja, a główna bohaterka będzie zmuszona stawić czoło systemowi, by przetrwać. Po tym jednym zdaniu idzie się zorientować, że kolejna autorka sięgnęła po znane z innych serii elementy i stworzyła z nich swoją własną opowieść. Jeżeli tak jak ja jesteście ciekawi co z tego wyszło, zapraszam do lektury recenzji.

Samotne Miasto położone na wyspie i odgrodzone murem od niebezpiecznego żywiołu jakim jest ocean podzielone zostało na pięć położonych koncentrycznie dzielnic. Zewnętrzny krąg zwany Bagnem zamieszkują najbiedniejsi mieszkańcy, dalej przenosimy się na Farmę, Dym i Bank, aż docieramy do położonego w samym centrum Klejnotu, gdzie mieszka arystokracja. Główna bohaterka Violet Lasting właśnie do niego zmierza. Pochodząc z Bagna jako mała dziewczynka została odebrana rodzicom ze względu na mutację, która czyni z nią idealną surogatkę. Bo choć arystokraci posiadają wszystko o czym człowiek może zamarzyć, sami nie mogą posiadać dzieci. Co roku organizowana jest aukcja na której kobiety z zamożnych rodów mogą kupić swoją surogatkę, Violet kupiona przez Diuszesę Jeziora, trafia do jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych rodów. Otoczona luksusem jest jednak tylko lalką, przedmiotem, którym można się chwalić. Czy w świecie gdzie dziewczynie odebrano jej imię i wolność ma szansę na odrobinę szczęścia?

Na pierwszy rzut oka widać, że „Klejnot” jest zlepkiem pomysłów z kilku innych serii, mamy tutaj bohaterkę pochodzącą z najniższej warstwy społecznej, której jedyną rolą jest powicie potomka, mamy podział miasta i społeczeństwa w zależności od wykonywanej funkcji i zamożności, bezwzględny system, zakazany romans, itd… Jednak mimo iż książka nie grzeszy oryginalnością spodobała mi się wizja Samotnego Miasta i z przyjemnością czytałam o prawach jakimi rządzi się Klejnot, w którym dzieje się większa część akcji książki.

Bohaterowie prezentują dość standardową mieszankę, mamy inteligentną główną bohaterkę, obdarzoną silną wolą i ceniącą wartości jakimi są przyjaźń i rodzina, których nie sposób docenić, gdy wygląda na to, że i jedno i drugie straciło się bezpowrotnie. Diuszesa Jeziora wyjątkowo mnie zaintrygowała, pomimo iż przedstawiona jest jako postać negatywna. Nie zabrakło też interesujących męskich bohaterów, jak Lucien, który będzie wspierał naszą bohaterkę i już nie tak udany Ash, o którym za chwilę przeczytacie więcej.

Jedyne co w książce mocno mi przeszkadzało to wątek romantyczny, który jest delikatnie mówiąc nieciekawy. Szczerze wątpię w szczerość uczucia między bohaterami, która wydaje mi się raczej wynikiem sprzyjających okoliczności oraz chęci zbuntowania się przeciwko systemowi, który ich zniewolił. Romans między Violet, a zatrudnionym przez Diuszesę Jeziora Ashem – towarzyszem , dla krnąbrnej i niezbyt atrakcyjnej siostrzenicy arystokratki, jest do bólu przewidywalny i nie wywołał u mnie żadnych emocji. Dwoje ludzi odkryło, że jest ktoś z kim mogą porozmawiać i że ta druga osoba rozumie ich sytuacje, bo sama doświadczyła tego samego. Do tego dochodzi niekontrolowana przez nich namiętność i brak opanowania. Zapomniałam też dodać o zbyt dużej dawce słodyczy i w większości pustych słów i zapewnień o szczerości uczuć, których nie potwierdzały żadne czyny.

Całe szczęście wspominany wyżej wątek nie zajmuje zbyt dużej części książki, ustępując miejsca dużo ciekawszym tematom i można starać się go ignorować. Dworskie intrygi, rola surogatek w systemie, zasady i prawa rządzące Klejnotem i podległym mu biedniejszym częściom wyspy, a przede wszystkim walka o przetrwanie i zachowanie własnej godności. To jest to o czym czyta się z prawdziwą przyjemnością i od czego trudno się oderwać.

Wydanie przywodzi na myśl inną serię wydaną przez wydawnictwo Jaguar. Chodzi oczywiście o „Rywalki”, podobna koncepcja okładki i czcionka może zmylić, jednak nie ma wątpliwości, że to zupełnie inna seria. A skoro mowa już o okładce ilustracja została genialnie dobrana i wiernie odwzorowuje treść książki. Dziewczyna zamknięta wewnątrz klejnotu idealnie oddaje sytuację głównej bohaterki, która mimo iż otoczona jest luksusem została ograbiona z tego co najcenniejsze – wolności.

„Klejnot” to naprawdę dobra książka, pomimo iż spotykamy tutaj znane z innych serii elementy, trudno nie przejąć się losami bohaterki i nie kibicować jej w walce o przetrwaniu w świecie zdominowanym przez arystokrację. Dodatkowo zakończenie sprawia, że po prostu musimy sięgnąć po kolejny tom, by dowiedzieć się jak zakończy się historia Violet Lasting. Osobiście zrobię to z przyjemnością, licząc, że wątek romantyczny zejdzie na drugi plan, by skupić się na ważniejszych tematach, których przecież w „Klejnocie” nie brakuje.

Ocena: 7,5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-10-2015 o godz 09:26 przez: Patrycja Nadziak
Wolność. Czym jest dla nas? Rzadko się nad tym zastanawiamy, a jednak powinniśmy. Dzięki jej posiadaniu możemy rozmawiać o czym chcemy, spotykać się z kim chcemy i robić wszystko to, co chcemy. Wolność jest jak promyk słońca po ciemnej i bezgwiezdnej nocy. Jest szczęściem, które posiada każdy z nas, chociaż często nie zwraca na nie uwagi. Wolność jest wszystkim. Bez prawa do niej bylibyśmy nikim, marionetkami w rękach naszych panów.

„Uwięziony ptak nie śpiewa, a czy wiesz dlaczego? Bo nie spotkasz nigdy w klatce ptaka szczęśliwego.”*

Samotne Miasto, otoczone dzikim oceanem, podzielone jest na pięć kręgów. Pierwszym, leżącym w samym centrum jest Klejnot, gdzie mieszka Hierarcha z Wybranką, a także arystokracja. Dalej kolejno znajdują się Bank, Fabryka, Farma i, najbiedniejszy ze wszystkich zewnętrzny krąg, Bagno. To stąd pochodzą surogatki – dziewczęta obdarzone specjalnymi mocami i zdolne urodzić zdrowego potomka. Violet Lasting jest jedną z nich. W wieku dwunastu lat została zabrana do Magazynu, gdzie przetrzymuje się i szkoli wszystkie surogatki, które następnie trafiają na aukcje i zostają sprzedane dla arystokracji z Klejnotu i bogatszych rodzin z Banku. Po czterech latach przebywania w Magazynie, Violet trafia na taką aukcję, gdzie dostaje numer 197 i zostaje wylicytowana przez Diuszesę Jeziora - potomkinię jednego z założycielskich domów. Tego dnia Violet przestaje być sobą, a staje się numerem 197 i własnością swojej pani.


Augurie to moce cechujące surogatki. Dzięki nim, dziewczęta mogą wpływać na kształt i kolor przedmiotów, a także powodować wzrost roślin. To właśnie poziom rozwinięcia tych mocy decyduje o miejscu dziewczyny na aukcji. Im jest ono wyższe, tym surogatka jest cenniejsza. Dlaczego? Ponieważ Augurie wpływają także na wygląd i charakter dziecka, co jest niezmiernie istotną rzeczą dla kobiet z Klejnotu.

„W muzyce jest wyzwolenie, od ciała, od umysłu, od miejsca i czasu.”

Dystopijna wizja świata przedstawiona w Klejnocie zaciekawiła mnie. Na początku poznajemy świat piękny, można by powiedzieć, że mlekiem i miodem płynący, jednak szybko orientujemy się, że jest on także okrutny i brutalny. Bezlitosne szlachcianki zrobią wszystko, by osiągnąć swój cel. A ich celem jest zdobycie władzy, którą dadzą jedynie zaręczyny ich nowo narodzonej córki z następcą tronu Samotnego Miasta.

Główna bohaterka była ciekawie nakreśloną postacią. Silna i odważna, konkretna i subtelna. Podobał mi się jej sposób bycia i wytrzymałość w tak trudnych chwilach. Nie myślała jedynie o sobie, ale także o rodzinie, którą musiała zostawić samą, i przyjaciółce, mającej mniej szczęścia od niej.

„O, zaczynam naprawdę cię lubić. W uroczy sposób balansujesz pomiędzy posłuszeństwem, a pogardą.”

Wszyscy bohaterowie powieści Amy Ewing byli ciekawie wykreowani. Nie doszukałam się żadnej postaci, nawet epizodycznej, która wydawałaby mi się sztuczna i niedopracowana. Wielką sympatią zapałałam do Luciena – charakteryzatora z gotowalni (miejsca, gdzie przygotowywano dziewczęta do Aukcji). Był on bardzo ciepłą i mądrą osobą, która już na samym początku skradła moje serce.
Polubiłam także Garneta, mimo że tylko kilka razy przewiną się przez karty powieści. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie autorka poświęci mu więcej uwagi. Gdyby utworzyły się jakiekolwiek teamy, ja zdecydowanie byłabym Team Garnet.

Książka mogłaby okazać się perełką, cudownym brylantem, gdyby nie jedna rzecz, która strasznie mnie zirytowała, a mianowicie:

„Żeby spowodować lawinę wystarczy jeden mały kamyczek.”

Co od razu przywodzi na na myśl pewną bardzo znaną serią, w której mowa jest o tym, że:

„Każda rewolucja zaczyna się od iskry.”**

Te dwa, podobne zdania sprawiły, że zaczęłam bardziej przyglądać się fabule i zauważyłam inspirację autorki, a także zapożyczenie niektórych wątków z innych znanych powieści tego gatunku, m.in. Igrzysk śmierci, Endera czy Czerwonej Królowej. Jednak nie sprawiło to, że Klejnot stał się schematyczny czy banalny, ponieważ w książce ciągle można było znaleźć wizję autorki i oryginalny pomysł na historię. Mogłabym nawet stwierdzić, że te nawiązania były nieświadome, aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że były niezauważalne.

Tutaj nie mogłam dodać całości, dlatego zapraszam na: http://czytanie-chwile-rozkoszy.blogspot.com/2015/10/uwieziony-ptak-nie-spiewa-klejnot-amy.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2016 o godz 22:40 przez: saskia
Być wolnym człowiekiem, nic więcej i nic mniej. Wydaje się, że to prawo każdego człowieka, bez względu na jego płeć, wiek, pochodzenie, a jednak dla jednych to coś nieosiągalnego, piękne wspomnienie, drudzy uważają, iż należy się tylko uprzywilejowanym. Bycie niewolnikiem, wręcz zabawką w cudzych rękach, odziera z marzeń i resztkę nadziei. Kiedy traci się wolność, wprost jej ostatni okruszek, wydaje się, że jest się skazanym na upadek, szybszy lub wolniejszy, lecz nieuchronny. W takich warunkach nawet najmniejszy gest przyjaźni daje siłę by walczyć o siebie i swoje pragnienia, a kiedy sympatia okazuje się głębszym uczuciem to wszelkie zakazy przestają się liczyć. Nim Violet spotkała Asha przeszła prawdziwą życiową szkołę, z minuty na minutę straciła imię i stała się kolejnym numerem na liście. O jej przyszłości zadecydowała natura, hojnie ją obdarzając, lecz i stygmatyzując. Augurie jednocześnie wyróżniają ją spośród rówieśniczek, ale i skazują na bycie surogatką, tylko ona, i jej podobne, są zdolne do urodzenia zdrowego dziecka, lecz z takich narodzin cieszą się jedynie arystokratyczne rody. Dziewczęta z biednych kręgów Samotnego Miasta są kupowane na Aukcjach przez bogate kobiety pragnące odpowiedniego potomka, który będzie dumą i podtrzyma rodzinne tradycje. Większości wydaje się, iż największym szczęściem jest dla surogatki gdy trafi do Klejnotu, dzielnicy zamieszkanych przez najbogatsze rodziny. Violet, jako jedna z nielicznych, przekonuje się co kryje się za wspaniałymi murami - olśniewający pałac z ogromną ilością komnat, gdzie w ogromnych szafach kryją się niezliczone piękne suknie, a na toaletkach leżą szkatuły pełne biżuterii. Jednak ten przepych ma swoją cenę - wolność, tutaj surogatka jest niewolnicą, przed którą stoi jedno zadanie - ciąża i urodzenie spadkobiercy bądź spadkobierczyni. Nie ma żadnych praw, obowiązek zaś wyłącznie jeden ...

Wolność to piękna mrzonka, raniąca równie mocno jak kolejne kaprysy Pani, Violet musi im się podporządkować, każde naruszenie zasad karane jest natychmiastowo i brutalnie. Nawet ta obdarzona szczodrze Auguriami, nie ma co liczyć na litość czy też współczucie. Jej rola nie podlega dyskusji, wszelki sprzeciw duszony jest przy najmniejszej nawet jego oznace. Każdy kto zbuntuje się prawom Samotnego Miasta staje się wrogiem, a tych eliminuje się od razu. Diuszesie Jeziora nikt nie przeciwstawia się otwarcie, każdy wie, iż naraziłby się na odwet z jej strony. Ale czy można pogodzić się z utratą wolności i uprzedmiotowieniem siebie samego? Czasem iskierka zakazanych uczuć staje się zarzewiem ogromnego pożaru, niszczącego wszystko na swej drodze i raniącego każdego kto znajdzie się w jego zasięgu. Ile kosztuje wolność? Violet jako jedna z nielicznych może dostanie szansę by odpowiedzieć na to pytanie, ale czy nie będzie to dla niej za wysoka cena?

Bajkowa sceneria, lecz to jedynie iluzja, na tle jakiej tym jaskrawiej widać prawdziwe zło. "Klejnot" z daleka przypomina baśń, lecz z bliska to śmiała historia, w jakiej Amy Ewing wprost zmusza czytelnika by zajrzał w nią głębiej i zastanowił się nad czytaną lekturą. Mnie osobiście nasunęło się bardzo szybko porównanie do bohaterki z "Opowieści podręcznej" autorstwa Margaret Atwood, rola Violet i Fredy, a raczej numeru 197 i Fredy jest taka sama. Oczywiście każda z tych książek to odrębną fabuła, lecz część głównego motywu z jednej i drugiej dla mnie kojarzy się jednoznacznie. "Klejnot" to nie prosta opowieść, zło w niej okazuje czasem bezbronną twarz, a dobro niekiedy musi być bezwzględne by przetrwać. Autorka poruszyła kontrowersyjne wątki, dając im drugi plan w postaci baśniowych kulis z lekką nutą magii, a raczej siły natury, i pełnych przepychu rekwizytów. Bardzo plastycznie oddana rzeczywistość Samotnego Miasta, a w szczególności Klejnotu, okazuje się być maską, jakiej nie powstydziłby się niejeden thriller lub opowieść grozy. Majestatyczne pałace są świadkiem zniewolenia ludzi, ich uprzedmiotowienia, brutalnych kalkulacji, walki o władzę i zbrodni popełnianych z uśmiechem na ustach. Amy Ewing odkrywa najmroczniejsze strony człowieka, cenę za spełnianie nieludzkich zachcianek oraz tego, co oznacza utrata wolności i wypaczone pojęcie rodzicielstwa.


Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-10-2015 o godz 19:01 przez: cherrydrops
Pewnego jesiennego wieczoru weszłam do księgarni, jeszcze chwilę przed zamknięciem w poszukiwaniu ciekawej i zaskakującej książki. Przyznam się, że byłam wybredna, nie mogłam zupełnie znaleźć niczego co przypadłoby mi do gustu. Kiedy już zupełnie straciłam nadzieję zobaczyłam na półce Klejnot. Wydawnictwo Jaguar po raz kolejny przyciągnęło mnie cudowną okładką. Widać rękę profesjonalisty! A My Kobiety jak sroki, uwielbiamy błyskotki... Podeszłam do kasy i tak oto w moich rękach dumnie trzymałam powieść Amy Ewing.

Wiele lat temu istniała wyspa otoczona dzikim oceanem, na której zbudowane było Samotne Miasto podzielone na pięć położonych koncentrycznie dzielnic. Zewnętrzny, a zarazem najbiedniejszy krąg zwany był Bagnem - mimo tego krył w sobie diamenty pożądane przez najwyższą warstwę. Następnie przenosimy się na Farmę, Dym i Bank. Z każdym kolejnym kręgiem mieszkańcom żyje się coraz lepiej, co zresztą można zaobserwować po samych nazwach. W końcu docieramy do położonego w samym centrum Klejnotu, gdzie mieszka cała arystokracja. Jednak nie dla wszystkich centrum oznacza bogactwo, dla Violet Lasting oraz jej przyjaciółek stanowi niewolę.

Najbogatsze mieszkanki centrum, które pragną mieć zdrowe potomstwo kupują na dorocznych aukcjach surogatki - obdarzone nadzwyczajnymi Auguriami kobiety pochodzące z najuboższego kręgu. Moce, które posiadają kobiety z Bagna mogą wpływać na rozwój, wygląd i psychikę dziecka.Wydawać mogłoby się, że arystokraci mogą mieć wszystko o czym tylko zamarzą, a jednak niestety nie mogą mieć swoich pociech. Za wszelką cenę chcą jednak przedłużyć swoją linię. Nawet za cenę życia,

Szlachta wymierała – mówię, przypominając sobie to, co tak wiele razy wbijano mi do głowy. – Dzieci rodziły się chore albo z licznymi deformacjami i szybko umierały. Część kobiet w ogóle nie mogła ich mieć. Dzięki surogatkom, arystokracja może przetrwać. Augurie umożliwiają naprawę zniszczonych chromosomów


Właśnie jedną z tych dziewczyn jest nasza główna bohaterka, odebrana rodzicom w wieku dwunastu lat, przetrzymywana w Magazynie i przygotowana na sprzedaż jako jedna z najcenniejszych i najbardziej pożądanych numerów. Kupiona za niewyobrażalne pieniądze przez jedną z rodziny założycielek Samotnego Miasta Diuszesę Jeziora trafia do wielkiego, pełnego przepychu pałacu i szybko przekonuje się, że za olśniewającą fasadą kryje się świat dalece bardziej okrutny niż mogłaby sobie wyobrazić.

Wolałabym! Tysiąc razy bardziej! Wolałabym być z moją rodziną, mieć własne życie, podejmować własne decyzje... Zrobiłabym wszystko byle tylko być wolna.

Dworskie intrygi, tajemnicze moce, siła przyjaźni, zakazana miłość to tylko początek jakże tajemniczej powieści Klejnot.

Książka kończy się w bardzo niespodziewanym, zaskakującym i chyba najgorszym dla czytelnika momencie. Szczerze mówiąc miałam ochotę rzucać wszystkimi przedmiotami znajdującymi się w pobliżu, gdyż nie ma jeszcze następnej części, a ja muszę, po prostu muszę dowiedzieć się jak skończą się losy Violet Lasting!

Opinie na temat książki są naprawdę różne. Wiele osób postrzega ją jako połączenie niektórych popularnych serii młodzieżowych, takich jak Igrzyska Śmierci czy Rywalki, Moim zdaniem to po prostu kwestia bohaterów, którzy są równie waleczni jak w powieściach Suzanne Collins oraz pałacowego przepychu, sal i sukien balowych Kiery Cass.

Podczas czytania bardzo przeszkadzały mi literówki, których było dosyć dużo.
Sądzę, że zbyt wiele jak dla tak popularnego Wydawnictwa. Miałam ochotę zebrać wszystkie te, które rzuciły mi się w oczy i poprosić Jaguara, aby przy następnym dodruku zwrócił na nie uwagę. Uważam, że to nie w porządku zapłacić za coś co nie zostało finalnie dopracowane.

Z niecierpliwością czekam na dalsze rozwinięcie serii. Jestem bardzo ciekawa czym w następnym tomie zaskoczy nas Amy Ewing. Książkę polecam zdecydowanie młodym dziewczynom. Myślę, że dla starszych czytelników fabuła może okazać się zbyt abstrakcyjna.

Jako ciekawostkę na zakończenie dodam, iż Klejnot to praca magisterska autorki :)

Zapraszam na do recenzji
http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/10/wolnosc-ma-swoja-cene-klejnot-amy-ewing.html
oraz na bloga
http://modnaksiazka.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-10-2015 o godz 13:37 przez: Magnolia044
„Nikt nie zasłużył sobie na takie życie. Nikomu nie powinno się odbierać prawa wyboru.”

Wyobraźcie sobie, że żyjecie w najbiedniejszych zakamarkach miasta – w Bagnie, w którym wszystkie dziewczynki w wieku 12 lat, posiadające pewną genetyczną mutację, zostają zabrane od rodziny, umieszczone w miejscu zwanym Magazynem. Tam przez kolejne cztery lata są rozpieszczane, otrzymują bardzo dobrą edukację między innymi z savoir-vivre, a co najważniejsze pogłębiają wiedzę swojego daru zwanego Augurią, po czterech latach zostają poddane egzaminom, aby ostatecznie utracić swoje imię i nazwisko, a w następstwie otrzymać własny numer, który świadczy o ich wykształceniu, czym wyższy, tym wyższa wartość dziewczynki. Surogatki, bo o nich tutaj mowa, zostają zlicytowane na Aukcji, gdzie w następstwie trafiają do obcego domu, który znajduje się w sercu miasta i nazywany jest Klejnotem. Jest to miejsce, w którym panuje bogactwo i luksus, surogatkom w zasadzie niczego nie brakuje, bo wszystkiego mają pod dostatkiem, jedyne czego nie posiadają to miłości, rodziny, przyjaciół, prawa głosu i… wolności.

„Sprzedana. Słowo odbija mi się wewnątrz czaszki, nie niosąc ze sobą najmniejszego sensu. Zostałam sprzedana.”

Główna bohaterka powieści Violet Lasting zostaje w ten sposób potraktowana, najpierw okazuje się, że posiada odpowiedni gen, dzięki któremu zostaje zakwalifikowana do grupy surogatek, następnie zostaje kupiona przez Panią Diuszesę. W pałacu, w którym od licytacji ma spędzić kolejne miesiące życia, zostaje traktowana jak posłuszne zwierzę, nie dość, że nie ma prawa głosu, to w dodatku Pani prowadza ją na smyczy lub używa przemocy fizycznej. Zdanie Violet się nie liczy, jest jedynie niewolnicą, która ma wykonać określone zadaniem, a jest nim urodzenie dla Pani dziecka, a dokładniej córki, która z kolei ma zostać w przyszłości żoną Hierarchy. Jednak zanim Violet zostanie zapłodniona i będzie pełnić funkcję żyjącego inkubatora musi przetrwać w tym świecie, bowiem na każdym kroku ktoś z konkurencyjnej rodziny może podać jej truciznę, otóż sezon polowań na surogatki został rozpoczęty i tylko nieliczne go przetrwają.

„Wbrew wszystkiemu, co czuję, wbrew temu, kim jestem, wbrew niechęci i wbrew instynktowi, pozwalam Diuszesie zapiąć sobie na szyi srebrną obrożę. Część mnie nadal pozostaje w szoku. Inna część chce uniknąć kolejnego uderzenia w twarz albo interwencji Gwardzistów. Jeszcze inna rozumie, w jaki sposób cienki łańcuszek, który wiedzie od obroży do zapiętej na nadgarstku Diuszesy bransoletki nas łączy. Rozumiem, że Diuszesa ma swoje plany, a ja jestem ich częścią oraz że ta smycz ma oznajmić wszystkim, że do niej należę.”

Na początek chciałabym zwrócić uwagę na oprawę graficzną książki. Dlaczego? Otóż zgadzam się, że okładka przyciąga wzrok i jest naprawdę dopracowana, jednak wiele osób myli tę pozycję z serią „Selekcja” autorstwa Kiery Cass. To jest zupełnie inna seria, a tym bardziej autorka. To tak w ramach sprostowania.

„Klejnot może być cudownym albo okropnym miejscem. Wierzę, że wolałabyś do pierwsze.”

Jeżeli chodzi o język jakim napisana jest książka, to pomijając dziwaczne imiona jest dosyć lekki i doskonale zrozumiał. Fabuła jest bardzo wciągająca, przez co książkę przeczytałam w nieco ponad dzień. Trzeba przyznać, że bohaterowie są doskonale wykreowani jak również i otoczenie, ponieważ doskonale widzimy ten przepych i to bogactwo, w którym zmuszona była zamieszkać główna bohaterka, podobnie jak odczuwamy silny charakter Violet, której emocje są dosyć sprzeczne, bowiem z jednej strony chciałaby się zbuntować przeciw temu wszystkiemu jednak zdaje sobie sprawę, że to jest niewykonalne, z drugiej strony ma swoich sprzymierzeńców dzięki którym wszystko może się zdarzyć. Główna bohaterka posiada dar zjednywania sobie ludzi, praktycznie wszystkie osoby, z którymi ma styczność z miejsca zaczynają ją darzyć sympatią, w tym gronie po części może znaleźć się również Diuszesa.

„Mam bogactwa, to fakt. Mam tytuł, mam władzę… Ale ty masz coś, czego ja nigdy nie będę posiadać. Nigdy nie stworzę życia.”

Cała recenzja znajduje się na blogu: http://nhoryzonty.blogspot.com/2015/10/klejnot-amy-ewing.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-10-2015 o godz 18:52 przez: Magdalena Senderowicz
Klejnot to książka, do której podchodziłam z pewną nutką sceptycyzmu. Ma piękną okładkę, jednak od razu skojarzyła mi się ona z inną serią wydaną przez wydawnictwo Jaguar –Rywalki. Pobieżnie rzuciłam okiem na fabułę, która była ciekawa, jednak wciąż trzymałam swój entuzjazm w ryzach. I może właśnie z tego powodu debiut literacki Amy Ewing okazał się być naprawdę miłym zaskoczeniem.
Klejnot jest centralną częścią Starego Miasta, gdzie mieszka arystokracja. Mimo przepychu i bogactwa, które stale towarzysza ludziom z tej klasy społecznej, nie mają oni wszystkiego. Genetyka spłatała im figla i sprawiła, że arystokracja nie może mieć potomków. Jednak gdy ma się pieniądze, można rozwiązać każdy problem. Na organizowanej co roku Aukcji można zakupić surogatkę, dziewczynę obdarzoną specjalnymi umiejętnościami, która ma zapewnić, że potomek arystokracji będzie doskonały. Violet Lasting jest jedną z nich. Trafia do domu bezwzględnej Diuszesy Jeziora i zostaje uwikłana w świat okrutnych intryg i spisków.
Okazuje się, że zarys fabuły w ogóle nie oddaje powagi sytuacji, z jaką zapoznajemy się podczas czytania Klejnotu. Dziewczęta, które trafiają na Aukcję, są pozbawione wszystkiego, nawet własnej osobowości i imienia – w młodym wieku są zabierane od rodziny i przygotowywane do swojej roli. Przez arystokrację są traktowane jak przedmioty, drogocenne, ale wciąż przedmioty. Żadna z bogatych dam nie cofnie się przed niczym, aby udowodnić innym, że ma lepszą i bardziej utalentowaną zabawkę u swojego boku. Autorka nie raz zaskoczyła mnie sposobem postępowania Diuszesy, ale nie tylko jej. Cała arystokracja zachowuje się względem surogatek tak samo. Chwalą się nimi tak jak nową parą butów, którą niedawno kupiły. Dlatego uważam, że najlepszym elementem tej książki jest niesamowite oddanie powagi sytuacji oraz emocje, jakie to w nas wzbudza. Ta książka z pewnością jest najbardziej kontrowersyjną książką dla młodzieży!
Bohaterowie zostali wykreowani w doskonały sposób. Diuszesa Jeziora jest osobą bezwzględną, pozbawioną sumienia i zawsze zachowującą zimną krew. Mimo wszystko chwilami widać w niej nieco inną stronę osobowości, która wynika z jej przeżyć za młodu. Violet jest w pewnym stopniu buntowniczką, ale rozsądną. Wie, że surogatki są mordowane bądź giną w niewyjaśnionych okolicznościach, dlatego trzyma się na baczności. Jest dziewczyną, która może zyskać sympatię czytelnika, chociaż osobiście uważam, że mogłaby mieć w sobie więcej ikry i ognia. Każdy z pozostałych bohaterów to bardzo wyraźna i życiowa postać, każdy z nich ma do odegrania swoją rolę w tej powieści.
Amy Ewing posługuje się dobrym, niebanalnym językiem. Ze szczegółami opisuje świat Starego Miasta, a rozwój wydarzeń jest prowadzony w sposób logiczny i całkowicie zrozumiały. Każda sytuacja z czegoś wynika i nic nie dzieje się bez przyczyny. Oczywiście nieodłącznym elementem tego typu powieści jest romans, którego i tutaj nie zabrakło. Trochę z tego powodu ubolewam, chociaż okazuje się, że on też był tutaj istotny – ale o tym przekonujemy się dopiero na ostatnich stronach. Nie jest on jednak przesłodzony, został utrzymany w dobrym tonie. Miłość połączyła dwójkę ludzi, którzy przejrzeli na oczy i zobaczyli, jakie naprawdę jest życie w Klejnocie, jeżeli nie należy się do wyższych sfer. A zaufajcie mi, nie jest to nic przyjemnego, nie tylko dla surogatek.
Klejnot to naprawdę intrygująca powieść, która miło mnie zaskoczyła. Zakończenie było doskonałe i po przeczytaniu ostatniej strony, jedyne, co byłam w stanie powiedzieć, to: „Wow, to było coś”. I mimo że można by się zacząć doszukiwać podobieństw do innych dystopii, to wierzcie mi, że Amy Ewing stworzyła coś niepowtarzalnego, kontrowersyjnego i na swój sposób brutalnego. Wejście do świata powieści nie jest niczym trudnym, więc jestem przekonana, że każdy, kto sobie na to pozwoli i zagłębi się w Klejnocie, doskonale poczuje to, co powinien podczas czytania tej lektury. Finał okazał się być równie mocnym zaskoczeniem, co sama książka. Jestem pod wrażeniem i wystawiam ocenę 5+/6.

www.bookeaterreality.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-01-2017 o godz 11:38 przez: Paulina Krauze
Z czym nam się kojarzą pałace? Z bogactwem, ociekającymi złotem meblami oraz marmurową posadzką, po której z gracją łabędzia stąpają obute w kryształowe pantofelki stopy. Z wystawnymi przyjęciami, na których pojawiają się zamożne osobistości, szampan leje się litrami, a w tle pobrzmiewa nutka klasycznej muzyki, którą z zachwytem komentują zajadające się ciastami damy. Na parkiecie krążą roześmiane pary, podrygujące w rytm menueta, niektórzy z nich właśnie poznali swoją przyszłą małżonkę, a niektórzy bawią się już w towarzystwie osoby, z którą spędzą resztę życia. Z czym jeszcze kojarzy nam się pałacowe życie? Z księżniczkami, hrabinami, lordami i królewską arystokracją, trzymającą pieczę nad mniej beztroską częścią tej pozornej hulanki. Z następcami tronu, panicznie poszukującymi współmałżonki, zawistnymi królami i dobrodusznymi królowymi. Lecz... czy myśleliście kiedyś o okrutniejszej części dworskiego życia? O ludziach, którzy, mimo swej doskonałości, są traktowani niczym słudzy, odsunięci od bogactwa i przyjemności płynących z przebywania w pałacu? Przyszedł więc czas, byście poznali Violet Lasting. Dziewczyny, której życie pozornie się skończyło, gdy wylądowała wraz z dwustoma innymi kandydatkami na Aukcji. 
Nie jest tajemnicą, iż zawsze byłam pod wrażeniem akcji toczącej się w samym środku pałacowej sielanki. Księżniczki, bale, zacięta walka o koronę i dworskie intrygi, toczące się tuż pod nosem obojętnej rodziny królewskiej... wzbudzały u mnie mieszankę ekscytacji pomieszanej z zafascynowaniem, naturalną ciekawość, jak autor bądź autorka przedstawi realia ludzi żyjących w nieopisanym bogactwie. Bo za każdym razem robił to inaczej. Ale to akurat Amy Ewing wykreowała świat, o którym nawet byście nie pomyśleli, że mógłby istnieć pod nazwą "Klejnotu". 
Zawsze obserwujemy przebieg wydarzeń z perspektywy osoby, dla której znalezienie się pośród wszechobecnego bogactwa było jak przysłowiowa gwiazdka z nieba. O której bezpieczeństwo dba wyspecjalizowana grupa ludzi, a każdy czyn opiewają gazety, starając się za każdym razem przysporzyć jej coraz więcej miłośników. Tutaj, dla odmiany... spotykamy się z okrucieństwem. Traktowaniem obdarzonych zdolnościami ludzi jak zwierzęta, bezwolne maszynki do spełniania rozkazów swych rozpieszczonych właścicieli. Violet, jako jedna z najbardziej uzdolnionych dziewczyn w Magazynie, trafia z sielankowej, rodzinnej atmosfery do surowego pałacu, w którym złamanie zasad szalonej Diuszesy grozi poważnymi skutkami. Amy Ewing doskonale poradziła sobie z zadaniem, w którym najwyższą stawką było odwzorowanie świata bogactw jako nie tyle ogrom szczęścia i fontannę obfitości, ale więzienie, gdzie mimo swoistej wolności Violet dusi się z tęsknoty za rodziną i dawnym życiem.
Świat przedstawiony w "Klejnocie" jest jednym z lepszych, a w rzeczywistości jednym z okrutniejszych, z jakimi miałam okazję się kiedykolwiek spotkać. Tutaj nie ma miejsca na uśmiechy, szczęście i szczery śmiech, płynący korytarzami pałaców dzień i noc. Będąc szczerym, w uniwersum wykreowanym przez Amy Ewing prędzej spotkamy się z uschniętymi gałązkami winorośli, namacalnym strachem i nieustanną paniką, niż z ogrodami pełnymi kwitnących, pachnących róż. Przyznam, że próbowałam doszukać się tutaj jakichś wad, niedociągnięć, widocznych inspiracji jakąś inną serią czy filmem, ale po dłuższym czasie stwierdziłam, że to nie ma sensu - autorka postarała się na tyle, że każde jej posunięcie zdaje się być niesamowicie oryginalnym powiewem świeżości.
Podsumowując, książka Amy Ewing jest wspaniała. "Klejnot" przedstawia sobą wszelkie walory, jakie powinna mieć każda dystopia, sprawia, że jesteśmy wciśnięci w fotel i jednocześnie coraz szybciej przewracamy strony, żeby dowiedzieć się, co stanie się akurat w TYM kluczowym momencie. Polecam wszystkim, którzy lekką fantastykę kochają tak samo jak ja. Z pewnością wyniesiecie z tej lektury niesamowite wrażenia, których długo nie zapomnicie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
06-08-2016 o godz 12:11 przez: TheUnforgivingg
"Klejnot" to pierwsza część trylogii napisanej przez Amy Ewing. Już na wstępie mogę powiedzieć, że powieść okazała się być dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Niezwykle wciągająca od samego początku, nie pozwalała nawet na chwilę wytchnienia. Zawładnęła mną całkowicie, a dzięki nieskomplikowanemu językowi, którym jest napisana, praktycznie z prędkością światła przewracałam kolejne kartki.

Autorka stworzyła całkiem nowy świat, w który umiejętnie wprowadzała Czytelnika. Ani przez chwilę nie miałam wrażenia, że coś nie było do końca wyjaśnione, nic również nie zostało wytłumaczone aż nadto.
Akcja dzieje się w podzielonym na pięć sektorów, Samotnym Mieście. Najbiedniejszy z nich, zewnętrzny to Bagno, a centralny, zamieszkiwany przez arystokrację nosi nazwę Klejnotu.
Najbogatsze i najpiękniejsze kobiety marzą tylko o jednym. Wszystkie pragną zdrowego potomka, który będzie w stanie zagwarantować im coraz to większą władzę. Jednak jedynym sposobem, by to
otrzymać, są kupowane na dorocznych Aukcjach surogatki - obdarzone nadzwyczajnymi mocami młode dziewczyny, pochodzące z ubogich kręgów.

Głowną bohaterką jest Violet, brutalnie odebrana rodzinie, od lat przygotowywana do spełnienia swojej roli w Klejnocie. W wieku siedemnastu lat zostaje zakupiona przez Diuszesę Jeziora, a trafiając do pięknego pałacu, traci wszystkie swoje prawa.
Dziewczynę polubiłam już od pierwszych stron książki. Sprawiała wrażenie bardzo ciepłej osoby, która była w stanie oddać wszystko dla najbliższych, których kochała całym sercem. Nie mogła pogodzić się z myślą, że niczym jakiś wartościowy przedmiot została nabyta na Aukcji. Zmuszona była odnaleźć się w całkiem nowej rzeczywistości, co z początku przychodziło jej bardzo trudno. Mimo okrutnego traktowania, które musiała znosić i bezwarunkowego posłuszeństwa, którego okazywania od niej wymagano, wciąż pozostawała sobą, co bardzo w niej ceniłam. Starała się podejmować jak najlepsze decyzje, robiąc wszystko, by nikogo przy tym nie skrzywdzić.

Uważam, że wątek miłosny pojawiający się w powieści ma swoje plusy i minusy, jednak znacznie przeważają te dobre strony.
Według mnie, jego największą zaletą jest to, że pojawia się w książce dość późno, mianowicie dopiero w połowie. Dzięki temu Czytelnik nie skupia się tylko i wyłącznie na kwitnącym między bohaterami romansie, ale również na pozostałych częściach fabuły.
Jedyną z wad, która w dużej mierze wynika z tego, jak późno wątek został wprowadzony, jest to, że zbyt bardzo gna do przodu. Mimo wszystko, nie mam tego autorce aż tak za złe, rozumiem, że musiała jako tako doprowadzić go do końca, nie mając na to aż tak dużej ilości czasu.

Książka na pewno spodoba się wszystkim wielbicielkom "Rywalek". "Klejnot" pełen jest tego, za co wszystkie dziewczyny pokochały serię Kiery Cass. Jednak piękne suknie, bogate, błogie życie i dostojne bale to nie wszystko. Powieść Amy Ewing oferuje znacznie więcej.
Gorąco polecam!

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-10-2015 o godz 14:30 przez: Grace Holloway
Moją uwagę na tę pozycję zwróciła okładka (przypominająca „Rywalki” Kiery Cass) oraz opis, więc wiedziałam, że prawdopodobnie jest to coś dla mnie. Jak wypadło to spotkanie z Amy Ewing?

Główną bohaterką jest Violet, szesnastolatka pochodząca z najbiedniejszej dzielnicy. Dziewczyna jest postacią jakich ostatnio pełno w tego typu młodzieżówkach – silną, trzymającą się swoich wartości, nawet jeśli przyszło jej żyć w świecie, gdzie rzeczy takie jak przyjaźń i rodzina, nie znajdują się na pierwszym miejscu. Co do Violet mam mieszane uczucia. Czasami mnie irytowała swoim zachowaniem, a czasami wręcz przeciwnie. Intrygującą postacią na pewno jest Diuszesa Jeziora, która została przedstawiona przez Amy Ewing jako ta zła. Nie zabraknie także męskich postaci, chociaż jest to świat zdominowany przez kobiety, między innymi Lucien (który przypomina Cinne z "Igrzysk śmierci").

Czytając początek miałam wrażenie, że książka powstała z połączenia fragmentów innych powieści. Jeden fragment nasuwał mi na myśl „Igrzyska śmierci” Suzanne Collins, inny „Eve” Anny Carey czy „Atrofii” Lauren DeStefano. Kolejnym, według mnie, ogromnym minusem jest wątek romantyczny, rozgrywający się pomiędzy Violet a pewnym, przystojnym młodzieńcem (nie zdradzę z kim). W skrócie: za szybki, za cukierkowaty, nie wywołujący szybszego bicia serca i przez co wydawał się nierealny. Dobrze, że pojawia się on dopiero pod koniec książki i można go z łatwością zignorować i skupić się na innych, o wiele ciekawszych wątkach.

Pomimo tych minusów, myślę, że „Klejnot” jest dobrą powieścią. Spodobała mi się wizja Samotnego Miasta i zasad rządzących Klejnotem. Autorka wykreowała ciekawy świat, pełen niebezpieczeństw i okrucieństwa. Książka wciągnęła mnie szybko w swój świat, gdyż nie zawsze szło przewidzieć jak zachowają się niektóre postacie. Dworskie intrygi, rola surogatek w systemie, tajemnicze moce czy pozostanie sobą w świecie, gdzie pragną zniszczyć twoją osobowość to właśnie o tym najlepiej mi się czytało.

Aaa... I jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze okładka. Cieszę się, że została zachowana ta oryginalna, gdyż bardzo dobrze oddaje cały zamysł książki. A po drugie literówki, których było mnóstwo i które niezmiernie przeszkadzały mi w czytaniu.

Jestem ciekawa jak autorka pociągnie niektóre wątki. Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy, ponieważ zakończenie zostawiło mnie z wieloma pytaniami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-11-2015 o godz 09:29 przez: markietanka
Klejnot to świetnie napisana powieść dla mlodzieży, która bardzo przypomina mi Rywalki. Znajdziecie tutaj intrygi dworskie, mnóstwo magii, kontrast biedy i bogactwa oraz miłość w niewoli. Powieść czyta się błyskawicznie, jest lekko napisana i bardzo obrazowo. Polubiłam Violet, która ma "charakterek" i nie poddaje się łatwo. Jest mądrą i utalentowaną dziewczynom, a przy tym życzliwą i pełną ciepła, o czym przekonaął się jej pokojówka. Autorka bardzo ciekawie nakreślila sylwetki bohaterów, nadając im bardzo indywidualne cechy i specyficzne zachowania.
Przeczytałam Klejnot z zaciekawieniem i wielką przyjemnością. Teraz powędrował do biblioteczki mojej córki :)

http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2015/11/klejnot-amy-ewing.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Ten wieczny mrok
4.5/5
30,95 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Trzymaj się
4.2/5
27,44 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Feel Again
4.5/5
23,17 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego