Iskra światła (okładka  miękka)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

W ten ciepły, jesienny poranek nic nie zapowiadało tragedii. W klinice dla kobiet, oferującej pomoc wszystkim potrzebującym, praca wre jak każdego innego dnia. Gdy do środka wpada zdesperowany mężczyzna, otwiera ogień i bierze zakładników, dochodzi do tragedii.

Na miejsce przybywa Hugh McElroy, policyjny negocjator. Zabezpiecza teren i przygotowuje się do rozmowy ze sprawcą. Wystarczy jednak krótki esemes, by ziemia usunęła mu się spod nóg. Wśród zakładników jest Wren, jego piętnastoletnia córka, która przyjechała tu bez jego wiedzy i w sobie tylko znanym celu.

Na szczęście Wren w tej trudnej sytuacji otaczają wspaniali ludzie. Pielęgniarka, która mimo paraliżującego strachu ratuje życie ciężko rannej kobiecie. Lekarz, który wykonuje swoją pracę w imię wiary. Młoda kobieta, która przyjechała usunąć ciążę. A nawet obrończyni życia udająca pacjentkę, która podstępem weszła do ośrodka. Im wszystkim zagraża niezrównoważony osobnik, który mści się za swoje krzywdy.

Odważna, wciągająca powieść, w której akcja toczy się niejako "do tyłu" – autorka stopniowo odsłania przed czytelnikami powody oraz pobudki, które owego feralnego dnia sprowadziły bohaterów w to samo miejsce.

Jodi Picoult, jedna z najbardziej nieustraszonych pisarek naszych czasów, jak zwykle nie stroni od trudnych tematów i stawia niewygodne pytania. Jak pogodzić prawa matki z prawami jej nienarodzonego dziecka? Co znaczy być dobrym rodzicem? Czy ten, kto rzuca kamień, zawsze jest bez winy? "Iskra światła" nikogo nie pozostawi obojętnym.

Iskra swiatla


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1217544587
Tytuł: Iskra światła
Autor: Picoult Jodi
Tłumaczenie: Moltzan-Małkowska Magdalena
Wydawnictwo: Prószyński Media
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 416
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-11-13
Rok wydania: 2018
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 127 x 195 x 32
Indeks: 27326404
średnia 4,6
5
56
4
23
3
4
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
26 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
24-11-2018 o godz 09:26 przez: matka | Zweryfikowany zakup
Jestem fanką pisarstwa Jodie Picoult, ale wśród wszystkich książek, które napisała są też takie, które nie przypadły mi do gustu. "Iskra światła" niestety do nich należy. Nie podobał mi się tu sposób prowadzenia akcji (do tyłu) - w niektórych momentach gubiłam się w tym. I nie rozumiem głównego wątku - co dokładnie powodowało sprawcą. Nie będę pisać o szczegółach, żeby nie zdradzać za dużo. Poza tymi niedociągnięciami, jak zwykle u Picoult, dobry, kontrowersyjny temat. No ale... Akurat w tym temacie spodziewałam się pozycji mistrzowskiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-10-2021 o godz 14:39 przez: asik | Zweryfikowany zakup
Wszystkie książki Jodi Picoult poruszają problemy realne. Książki nigdy nie zawodzą. W 100% polecam. Doskonała pozycja dająca do przemyślenia swoich racji i swojego punktu widzenia w kwestii opisanego problemu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
24-03-2021 o godz 11:04 przez: Elżbieta Jędryszczak-Sznajder | Zweryfikowany zakup
Bardzo wciągająca książka . przeczytałam dwa razy za jednym zamachem. Najpierw od początku, potem od końca i myślę, że tak powinni zrobić wszyscy. Potem można znowu od początku... Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-02-2023 o godz 14:41 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajnie się czytało, uwielbiam wszystkie książki tej autorki 😀
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
19-11-2018 o godz 12:02 przez: Maria Pilch | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, jak każda Jodi Picoult. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2021 o godz 10:51 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Niesamowita książka mojej ulubionej pisarki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 20:16 przez: Jagoda101 | Zweryfikowany zakup
Ciekawa książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-03-2022 o godz 17:06 przez: Alicja Kusz | Zweryfikowany zakup
Super ksiazka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2022 o godz 15:50 przez: Beata | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-02-2019 o godz 20:06 przez: anetawojtiuk
Jodi Picoult to autorka, po której książki sięgam w ciemno. Nawet nie czytam opisu na stronie wydawnictwa, ponieważ nie chcę psuć sobie przyjemności z poznawania lektury. A, że autorkę uwielbiam i jeszcze mnie żadną swoją historią nie zawiodła, to wiem, że mogę tak zrobić. Dokładnie tak samo było w przypadku "Iskry światła", najnowszej pozycji wydanej nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Gdy do mnie dotarła, wieczorem położyłam synka spać, wygodnie rozsiadłam się na łóżku i... przepadłam. Historia ma miejsce w klinice dla kobiet, w której wsparcie dostanie każda kobieta w potrzebie. Jak każdego dnia, lekarze i pielęgniarki mają tam bardzo dużo pracy, ponieważ to jeden z nielicznych ośrodków, który jeszcze funkcjonuje i którego demonstranci nagminnie oblegają. I to właśnie w taki dzień, gdy od rana nie wiadomo w co ręce włożyć, do kliniki wpada mężczyzna, który zaczyna krzyczeć i strzelać. Na miejsce dociera negocjator Hugh McElroy, przygotowuje się do pracy zabezpieczając teren i zbierając informacje o napastniku. I nagle dostaje wiadomość, przez którą ta sprawa nabiera osobistego znaczenia. "Wszystko zależy od okoliczności. Czasem wyboru trzeba dokonać wbrew sobie, z konieczności. Na tym polega honor." Jodi Picoult stworzyła powieść, która pokazuje, że nic nie jest albo tylko czarne, albo tylko białe. Podjęła się tematu, który porusza do głębi i wzbudza kontrowersje w wielu krajach, także w Polsce. Aborcja, bo o niej w tej książce mowa, jest zamierzonym zakończeniem ciąży za pomocą działań zewnętrznych - tabletek, bądź zabiegu, efektem czego jest śmierć płodu lub zarodka. I choć może być legalna na przykład z powodu gwałtu lub zagrożenia życia matki, to mimo wszystko znajdą się osoby, które wiedzą lepiej, co jest właściwe dla nienarodzonego dziecka. W powieści znajdziemy bardzo dobrze wykreowane postacie, tak bardzo różne od siebie, reprezentujące odmienne stanowiska. Mamy tu między innymi pielęgniarkę, która mimo paraliżującego strachu stara się pomóc wszystkim potrzebującym podczas ataku; lekarza, który wykonuje swoją pracę w imię wiary; obrończynię życia, która znalazła się w klinice pod przykrywką w celu zdemaskowania lekarzy; młodą dziewczynę pragnącą usunąć ciążę i drugą, która przyszła po tabletki antykoncepcyjne, aby nie musieć w przyszłości podejmować takiej decyzji, jak część pacjentek Ośrodka. Do tego napastnika, George'a, który mści się na pracownikach i pacjentach za krzywdy, które go spotkały, a także negocjatora Hugh McElroy'a, jednego z najlepszych w swoim fachu, dla którego cała sprawa zaczęła mieć osobisty wymiar. Autorka odważyła się na poruszenie trudnego tematu w sposób bardzo obiektywny. Czytając powieść trudno odgadnąć, jakie dokładnie stanowisko wobec aborcji zajmuje. W "Iskrze światła" przedstawiła kilka punktów widzenia. Każda z postaci miała swoje argumenty i swoje powody, dla których trzymały się takiego, a nie innego poglądu na przerwanie ciąży. Stopniowo odkrywa karty za pomocą akcji prowadzonej "wstecz", ale bez obaw - punkt kulminacyjny znajduje się na właściwym miejscu. Nieczęsto spotykam się z takim zabiegiem literackim. Choć początkowo sprawiło mi to nieco kłopotu, aby się odnaleźć w fabule, tak teraz uważam, że był to strzał w dziesiątkę. Stopniowe zgłębianie się w przeszłość sprawia, że poznajemy dokładne stanowisko i motywy bohaterów, zapominając o naszych wcześniejszych osądach i nie skupiając się na niczym innym, tylko na postaciach. "Iskra światła" jest książką napisaną prostym językiem, zawierającą dużo treści, ale oszczędną w słowach. Ta historia aż krzyczy do czytelnika, aby nie pozwolić sobie na osądzanie innych bez poznania przyczyn ich postępowania. Nie powinno się mierzyć wszystkich jedną miarą, bo może się okazać, że prawda wygląda zupełnie inaczej, niż się początkowo wydawało. I choć mam wrażenie, że o aborcji zostało powiedziane już naprawdę dużo, to autorka pokazuje, że to wciąż ważny i trudny temat, nad którym warto czasem się trochę pochylić i odnieść do niego obiektywnie. Powieść nie zmieniła mojego myślenia o aborcji, ani nie sprawiła, że zaczęłam żywić jakiekolwiek negatywne uczucia wobec reprezentantów którejś z grup. Nie należy również do moich ulubionych pozycji w dorobku autorki. Jednakże uważam, że Jodi Picoult stworzyła historię, po którą powinno sięgnąć jak najwięcej ludzi. Otwiera oczy, uświadamia, a także pomaga uporządkować swoje stanowisko. Wywołuje refleksje i może być punktem zaczepienia w wyrobieniu sobie swojej własnej opinii, gdy się jeszcze jej nie ma. Jak najbardziej polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2018 o godz 21:34 przez: Ruda Recenzuje
Każdy z nich znalazł się tego dnia w niewłaściwym miejscu, w nieodpowiednim czasie. Co robili w klinice kobiecej? Jakie wydarzenia doprowadziły ich do tego miejsca? A przede wszystkim, co wspólnego mają z tematem aborcji? Czy podjęte wcześniej decyzje zadecydują teraz o ich życiu? Jodi Picoult to jedna z moich ulubionych pisarek, niezastąpiona wręcz w przypadku literatury kobiecej. Świetnie przygotowana, skłaniająca do refleksji, czerpiąca z ważnych i aktualnych tematów oraz zaskakująca sposobem ich przedstawienia. Jeszcze nigdy nie rozczarowała mnie swoim piórem. Tym razem nie mogło być inaczej. „Iskra światła” to jedna z tych powieści, które oddziałują na czytelnika za pomocą swego mocnego przekazu, z jednej strony wykorzystując ważną rolę omawianych kwestii, z drugiej zaś polegając na wywoływanych przy tym emocjach. W swojej najnowszej książce autorka odnosi się do tematu, jaki nikogo nie pozostawi obojętnym. Patrząc przy tym z każdej strony i odwołując się do doświadczeń wielu bohaterów. Szukając odpowiedniego rozwiązania i próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie miejsce w tym przypadku najlepiej wybrać. Aborcja. Kwestia mocna. Sporna. Głośna. A przede wszystkim niezwykle aktualna. to jeden z tych tematów, które nigdy nie przestaną być na czasie. Podobnie, jak nigdy nie przestaną zaskakiwać, niezależnie od tego, jakie stanowisko i w jakich okolicznościach przyjdzie nam zająć. Które życie liczy się bardziej- matki czy dziecka w jej łonie? Czy kobieta ma prawo decydować o sobie, czy bezwzględnie powinna przestrzegać przepisów prawnych? Jakie przypadki aborcji mogą zostać rozgrzeszone czy usprawiedliwione? Czy mężczyzna powinien w ogóle w tej sprawie zabierać głos? W „Iskrze światła” Picoult zdaje się szukać odpowiedzi na te i wiele innych pytań, konfrontując czytelnika z różnymi przypadkami i jeszcze różniejszymi bohaterami. Mogłoby się wydawać, że to jeden z tych problemów, które na każdym z nas wymuszają opowiedzenie się po jednej ze stron. Tylko czy na pewno? Nie zdradzę, jaką opinię posiadam w sprawie aborcji, śmiało mogę jednak powiedzieć, że autorce udało się nakłonić mnie do zweryfikowania tego, co zawsze było dla mnie pewne. Wzbudziła we mnie pewną wątpliwość, wywołała nutkę zawahania. A to wszystko za pomocą mocnego przekazu, jaki płynie z tej powieści. Picoult tworzy powieści obyczajowe najwyższych lotów. To część literatury kobiecej, jakiej nie można nic zarzucić. Nie wypełnia stron romansami, nie skupia się na seksie, nie próbuje zaszokować i zwabić czytelnika skandalem. Ona po prostu pokazuje różne sprawy z różnego punktu widzenia. Próbuje postawić się na miejscu bohaterów, wczuć w ich sytuacje, oddać towarzyszące im emocje. Na pierwszy rzut oka grupa, jaką zebrała w klinice kobiecej, specjalnie się nie wyróżnia, ale kiedy poznajemy ją bliżej, zaczynamy rozumieć, że za każdą z tych osób kryje się szereg niespodzianek, sekretów i historia, która koniecznie musi ujrzeć światło dzienne. A im dalej podążamy za autorką, tym bardziej osobiste, życiowe i realne stają się te ludzkie dramaty z książkowych stron. Za każdym razem w głębokie zdumienie wprawia mnie fakt, jak bardzo Picoult potrafi rozbudzić czytelnicze zainteresowanie i sprawić, że emocje przez całą historię nieustannie będą buzowały. W jak wiele kolorów umie oprawić swą opowieść i jak wiele stanowisk przedstawia w celu podtrzymania tej różnorodności, siły charakteru i ludzkiej odmienności. Te elementy pięknie wpisują się w przygotowane przez nią kreacje bohaterów, którzy ani przez chwilę nie wydają się papierowi czy płascy. I kobiety, i mężczyźni w tej opowieści charakteryzują się siłą, głębią, odwagą. Zwyczajnie trzeba ich wysłuchać. Interesującym zabiegiem okazało się odwrócenie akcji- poznajemy ją godzina po godzinie, ale od tyłu. Na początku otrzymujemy zarys tego dramatu, fragmenty powstałej katastrofy, by już po chwili powoli wracać do początku. Nieco dziwnie, trochę nietypowo, ale przy tym z ciekawym pomysłem i ważnym przesłaniem. W ten sposób dowiadujemy się, jak poszczególni bohaterzy trafili tego dnia do kliniki, poznajemy ich historię, wyrabiamy sobie opinię na ich temat, stają nam się bliżsi lub dalsi. „Iskra światła” to kolejna poruszająca, emocjonalna, odważna, dojrzała i osobista historia w dorobku autorki. Wiele można by o niej powiedzieć czy napisać, ale najważniejsze to po prostu ja przeczytać. I zrozumieć, dlaczego było warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-01-2019 o godz 22:53 przez: chabrowacczytelniczka
moje-ukochane-czytadelka.blogspot.com Jodi Picoult to jedna z moich ulubionych autorek, to od jej powieści już ładnych parę lat temu rozpoczęłam przygodę z serią Kobiety to czytają. Przeczytałam już kilka powieści jej autorstwa, niektóre były lepsze, inne gorsze, ale generalnie wiem, że nie mogę przepuścić żadnej jej książki. Jak było tym razem? W której grupie znalazła się Iskra światła? Ośrodek. Pomarańczowy budynek, w którym codziennie krzyżują się losy wielu ludzi. Pracowników, kobiet i ich rodzin. To tutaj codziennie lekarze nie tylko dokonują wielu aborcji, ale też po prostu badają kobiety. Każdego dnia pod budynkiem zbierają się też Obrońcy Życia, którzy są raczej nieszkodliwi, tylko protestują. Czasami pojawia się jednak ktoś owładnięty wściekłością. Jak nieznajomy napastnik, który wchodzi do budynku, zabija kilka osób i bierze zakładników. Okazuje się, że wśród zatrzymanych siłą ofiar znajduje się też Wren – córka policyjnego negocjatora. Dlaczego znalazła się w Ośrodku i co popchnęło napastnika do takich czynów? Aborcja. Jeden z najtrudniejszych tematów jaki możemy podjąć, można powiedzieć, że jest ,,na czasie" już od kilku lat. Ile osób tyle racji, opinii, a pewnie w zależności od sytuacji, która spotkałaby nas w życiu nasze zdanie także byłoby odmienne. Podoba mi się sposób w jaki Jodi Picoult porusza ten niezwykle delikatny i drażliwy temat. Ona po prosto ma wyczucie, takt i te ciężkie sprawy w powieściach to jej znak rozpoznawczy. Nikogo nie ocenia, pokazuje różnorodne punkty widzenia, skrajne zdania i opinie. W jej powieści obok siebie jest kobieta, która przed chwilą właśnie dokonała aborcji i taka, która działa w ruchu Obrońców życia, lekarz, który dokonuje zabiegów i dziewczyna, która znalazła się po prostu w nieodpowiednim miejscu o zdecydowanie złym czasie. Jedno jest pewne, chociaż dla każdej z tych osób moment stwierdzenia, że zarodek jest człowiekiem jest zupełnie inny to jednak sam zabieg usunięcia ciąży jest zawsze trudny i wiąże się z ogromnymi emocjami, bez względu na przekonania. Podoba mi się fakt, że autorka wymyśliła taką historię, że tych wszystkich przeciwników i zwolenników stłoczyła w małej przestrzeni gdzie mają oni wspólnego wroga jakim jest napastnik. To ciekawy zabieg i kolejna zaleta tej powieści, która nikogo nie ocenia, a zmusza do wysnucia wielu wniosków i refleksji jak zwykle w przypadku Jodi Picoult, jednak tym razem moja ulubiona autorka nie obyła się również bez potknięć i muszę przejść do wad. Czytałam mnóstwo opinii, w których zarzuca się autorce schematyczność. Mam wrażenie, że tym razem chciała coś zmienić, podać czytelnikom coś nowego, świeżego i o ile zostawiła swój znak rozpoznawczy – trudny temat i przedstawienie go z punktu widzenia wielu bohaterów to namieszała w narracji. Ta książka jest dziwna i wyjątkowa, ponieważ toczy się od końca. Rozpoczyna się w momencie gdy zakładnicy są przetrzymywani w budynku, a stopniowo czytamy o drodze, która zaprowadziła ich do Ośrodka. Ten nietypowy zabieg wprowadził jednak sporo chaosu, tym bardziej, że momenty, w których bohaterowie prowadzący narrację się zmieniali nie były zaznaczone. Czytałam i w pewnym momencie byłam wrzucona w chaos myśli jakiejś innej postaci, przez co rytm mojego czytania był często rujnowany. Z jednej strony trochę mnie to irytowało, a z drugiej doskonale rozumiem fakt, że po napisaniu tylu powieści autorka chce zmieniać i zaskakiwać czytelnika. Tym razem chyba przekombinowała. Podsumowując, książka mi się podobała, chociaż forma narracji gdzie wydarzenia się cofają mocno mnie zaskoczyła i zaburzała rytm mojego czytania. Myślę, że ta powieść może nie sprawdzić się w przypadku osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tą autorką. Z drugiej strony przedstawia szalenie trudny temat aborcji, w tak ciekawy i taktowny, zmuszający do przemyśleń sposób, że być może się mylę. Decyzja należy do każdego z was. Zostawię was tylko z cytatem autorki, który moim zdaniem idealnie podkreśla cały sens tej historii. Ustawy są czarne i białe. Życie kobiet to tysiąc odcieni szarości. Zgadzacie się z tym stwierdzeniem?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-02-2019 o godz 15:08 przez: Anonim
Jodi Picoult potrafi pisać naprawdę poruszające książki, czy tak było w tym przypadku? MOIM ZDANIEM: Z Jodi Picoult mam do czynienia po raz kolejny. Jej książki są dosłownie jak narkotyk, zaczynamy je czytać i chcemy coraz więcej. Kończymy jedną i szukamy kolejnej. "Iskra światła" utrzymała mnie w upewnieniu, że to jedna z najcenniejszych współczesnych światowych autorek. Czasami wydaje się, że jeśli jakaś sprawa nas nie dotyczy, to nie jest ona dla nas ważna, nie jest problemem czy elementem przemyśleń. Na szczęście mamy książki, dzięki, którym możemy poznać problemy innych, zrozumieć je i przemyśleć. Poranek, klinika dla kobiet kolejny dzień wydaje się być w niczym niezwykły od innych, ale jednak stanie się coś bardzo złego. Do przychodni wtargnie mężczyzna, nikomu nieznany, ale już w pierwszych chwilach rozpoznany jako ktoś nieobliczalny i nieprzewidywalny. Nieznajomy otworzy ogień i poweźmie ludzi będących w klinice na swoich zakładników. Ten dzień zmieni życie wszystkich, nieodwracalnie. Klinika każdemu z nas wydaje się być miejscem spokojnym, cichym, gdzie przychodzimy w ochronie swojego zdrowia, jednak ta kryje w sobie drugie dno. W tej przychodni można dokonać nie tylko wielu badań, konsultacji, ale też wykonać aborcję. Dla wielu jest to temat tabu, jednak Jodi słynie z podejmowania trudnych tematów - tym razem będzie tak samo. Akcja rozpoczyna się w dniu kiedy klinika w Missisipi pęka w szwach. Pod budynkiem protestują obrońcy życia. Do środka niespodziewanie dostaje się terrorysta. Mężczyzna oddaje strzały i bierze zakładników. Sytuacja wygląda naprawdę źle, wezwana policja ma negocjować wydostanie ludzi z kliniki. Sprawa skomplikuje się jeszcze bardziej kiedy główny negocjator - Hugh McElroy- podczas tej sytuacji dowie się, że w środku znajduje się jego córka Wren. Mężczyzna nie ma pojęcia w jaki sposób i dlaczego się tam znalazła. Główny wątek ojca i córki zostanie poparty pobocznymi bohaterami. Poznamy losy wielu ludzi, różne charaktery i zostaniemy otoczeni paletą emocji. Akcja została poprowadzona w bardzo ciekawy i dość narastający sposób. Jednak ta książka ma "mówić" o czymś więcej. Ma za zadanie poruszyć i zgromadzić nasze myśli wokół - aborcji. Terrorysta okaże się obrońcą życia, a jego zakładnicy w pewnym sensie przeciwnikami. Dlaczego mężczyzna wtargnął do kliniki? Czego oczekuje? Czy jest coś co jest w stanie usprawiedliwić jego czyn? Czytając tę książkę pojawiało się w mojej głowie wiele pytań: Czy mamy prawo odbierać komuś życie? Czy mamy prawo do decydowania za kogoś? Czy można zrozumieć zwolenników i przeciwników aborcji? Pytania mnożą się z każdą stroną, a na końcu książki pozostawiają nas z jednym: Czy wszyscy mamy jednakowe prawo do życia? Jodi Picoult pisząc tą książkę miała jasny przekaz - poruszyć temat aborcji i praw człowieka. Opowiadając historię różnych ludzi zahacza o niezwykle ważne tematy, które w obecnych czasach są ważne. Zostaniemy przeprowadzeni przez to dlaczego terroysta Georg zdecydował się na tak straszny czyn, dlaczego w klinice zjawiła się Wren oraz czemu lekarz mimo odmiennego zdania na temat aborcji nadal ją wykonuje. Zostaniemy świadkami aborcji, złości, przemyśleń i wielu innych. Będziecie świadkami strachu i przerażenia. Poznamy ludzi o gołębich sercach, ale też tych którzy budzą naszą niechęć. Książka zaangażowała mnie jako czytelnika niezwykle emocjonalnie. Nie sadziłam, że aż tak dotknie mnie temat aborcji oraz ludzkich uczuć w jednej książce. Dzięki tej pozycji jeszcze bardziej doceniłam Picoult i wierze, że jeszcze nie raz nas zaskoczy, bo w przypadku tej książki pokazała wyczucie, emocje, wrażliwość oraz niesamowity talent poprowadzenia czytelnika w jakże ciężkie tematy. DLA KOGO: Książka będzie idealna dla wszystkich kobiet, które interesują się codziennymi tematami naszego świata oraz dla kobiet, które lubią podejmowanie ciężkich tematów w książkach, ale w ciekawy sposób. Nie nudzi i nie przedłuża, pozostawia nas w niecierpliwości do samego końca i pozwala przemyśleć wiele tematów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-12-2018 o godz 13:05 przez: Aleksandra Pieńkos
W swojej twórczości Jodi Picoult porusza ważne i trudne tematy. Tym razem, w książce „Iskra światła” postawiła na bardzo aktualny – również w Polsce – problem dotyczący aborcji. Podoba mi się, że autorka nigdy nikogo nie ocenia. Nie sugeruje jaka postawa wobec danej kwestii jest właściwa. Zawsze ukazuje całą historię z różnych perspektyw i skłania czytelnika do refleksji oraz wyrobienia sobie własnego zdania. Tak samo wygląda sytuacja w przypadku najnowszej powieści obyczajowej tej amerykańskiej pisarki. Akcja książki „Iskra światła” ma miejsce głównie na terenie kliniki dla kobiet, w której między innymi można było usunąć ciążę. Do tej pory pracownicy zmagali się jedynie z czatującymi pod budynkiem demonstrantami nawołującymi, że aborcja nie jest właściwą decyzją. Tego dnia jednak na transparentach czy wciskaniu pakunków z małymi bucikami się nie skończyło. Znerwicowany do granic możliwości nieobliczalny mężczyzna wpada z bronią w ręku do ośrodka. Na miejsce zostaje wezwany policyjny negocjator Hugh McElroy, który po zabezpieczeniu terenu rozpoczyna rozmowę ze sprawcą. Niestety sprawa komplikuje się, gdy dowiaduje się, że jednym z zakładników jest jego piętnastoletnia córka Wren. W głowie zaczęły kołatać się mu myśli, co jego dziecko robiło w takim miejscu. Czemu wcześniej nic mu o tym nie powiedziała? Przy takim rozkojarzeniu łatwo o błąd. W szczególności, że również sprawca dowiaduje się o posiadaniu przez siebie dobrej karty przetargowej. Hugh musi szybko się skoncentrować, jeśli chce dobrze wykonać zlecenie i uratować uwięzionych ludzi. Bohaterowie o prawdziwie ludzkich osobowościach W środku oprócz Wren znajdowała się również jej ciotka, która już na początku ataku została mocno zraniona. Na szczęście otrzymuje pomoc od pielęgniarki walczącej równocześnie z ogarniającym ją paraliżującym strachem. Zakładniczkami są także młoda kobieta będąca tuż po wykonaniu zabiegu usunięcia ciąży oraz obrończyni życia, która udawała pacjentkę chcąc zdobyć obciążający klinikę materiał dowodowy. Ponadto uwięziony został lekarz, którego motywacja do wykonywania swojej pracy może naprawdę zaskoczyć i porządnie otworzyć oczy. W tym samym czasie w szpitalu przebywa siedemnastoletnia Beth, która wpakowała się w poważne tarapaty, a jej życie zaczyna przypominać prawdziwy koszmar. Czytelnik poznaje punkt widzenia wszystkich doskonale wykreowanych przez autorkę postaci – w tym również samego sprawcy, który otwiera ogień w klinice w zemście za osobiste krzywdy. Jodi Picoult całą historię przedstawia za pomocą retrospekcji – „do tyłu”. Pierwszy rozdział jest tak jakby przedostatnim. Następnie akcja cofa się aż do zdarzeń, które stanowią iskrę wzniecającą ogień w postaci ataku na klinikę. Kulminacja powieści następuje na sam koniec. Czytelnik już na początku domyśla się jak mniej więcej wszystko może się skończyć, jednak to wcale nie sprawia, że lektura powieści „Iskra światła” jest mniej ciekawa czy wciągająca. Wręcz przeciwnie – dzięki temu cała uwaga zostaje skupiona na tym, co najważniejsze. Koncentruje się między innymi na przyczynach wizyty bohaterów w ośrodku dla kobiet oraz towarzyszących im wówczas pobudkach i przemyśleniach. Autorka decyduje się również na zawarcie w treści książki ściskający za gardło opis przebiegu zabiegu przerwania ciąży, który może naprawdę wstrząsnąć. Najnowsza powieść Jodi Picoult pod tytułem „Iskra światła” to książka odważna i wywołująca mnóstwo emocji – często sprzecznych ze sobą. Nie zaliczyłabym jej do listy moich ulubionych pozycji, ale bezapelacyjnie dołączy do grona tych, które naprawdę warto przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2019 o godz 13:17 przez: Gosia Bojarun
Książki Jodi Picoult towarzyszą mi od lat. Czytam je (wszystkie, bez wyjątku) z niekłamaną przyjemnością. Każda zapowiedź budzi dreszcz w mojej duszy, bez względu na to, jak trudny temat zapowiadana nowość porusza. A zapewniam Was, że każda porusza albo temat trudny, albo wyjątkowo trudny, albo arcytrudny. Innych nie ma. Eutanazja, przeszczep narządów, społeczność Amiszów i wiele, wiele innych kwestii, które na długo pozostają w pamięci. Każda powieść jest świetnym przyczynkiem do dyskusji, a wiele z nich wzbudza w czytelniku wzruszenie i łzy. Przy lekturze najnowszej powieści nie jest inaczej. Autorka zaprezentowała nam grupę ludzi, z których każdy jest inny, każdy ma inne priorytety, inne spojrzenie na świat i inne podejście do tematu aborcji. Wren - nastolatka wychowywana przez ojca, która pojechała do ośrodka po środki antykoncepcyjne. Po prostu - bez żadnych podtekstów. Lekarz, który pracuje w klinice aborcyjnej i czyni to... w imię wiary. Młoda kobieta, która przyjechała do kliniki usunąć ciążę. Obrończyni życia poczętego, która udaje pacjentkę tylko po to, aby zdyskredytować Klinikę w oczach społeczeństwa. Pielęgniarka ratująca życie ciężko rannej kobiecie. Co ich łączy? A właściwe kto? Łączy ich postać tajemniczego mężczyzny, który brutalnie wdziera się do kliniki z bronią w ręku i mocnym postanowieniem ukrócenia tego niecnego procederu, jakim, jego zdaniem, jest aborcja. Napastnik bierze zakładników i właściwie nie wie co czynić dalej. Atmosfera zawieszenia i bezradności popycha bohaterów do nieprzemyślanych działań. Natomiast czytelnik musi zmierzyć się z własną oceną tego, co jest dobre i tego, co zasługuje na potępienie. Zapewniam Was - nie jest łatwo. Powieść jest o tyle trudna w odbiorze, że czytelnik po lekturze pierwszego rozdziału czuje się trochę zagubiony. Dopiero po kilku kartkach dociera do niego, że powieść pisana jest niejako "od tyłu". Kiedy czytamy papierowy egzemplarz, to po prostu przekartkujemy powieść wstecz i szybko dojdziemy do tego, że fabuła cofa się w czasie. Niestety ja czytałam na czytniku, a tam nie można przekartkować stron tak łatwo. Zanim doszłam do tego, co się dzieje, pogubiłam się doszczętnie. Ale czego się nie robi dla ulubionej autorki! Po prostu - ze świadomością cofania się wydarzeń - zaczęłam czytać jeszcze raz i dzięki temu mogłam zagłębić się w problemach i emocjach bohaterów. Świetna powieść poruszająca trudny temat aborcji. Autorka ma takie pióro, że w zależności od tego, o kim czytałam, moje poglądy przechylały się to na jedną, to na drugą stronę. Żeby nie było - mam mocno skrystalizowane poglądy na temat aborcji, co nie przeszkadzało mi ze zdumieniem obserwować, jak moje myśli przechylają się to w jedną, to w drugą stronę. To rozchwianie poglądów to właśnie efekt pisania powieści "wstecz". Najpierw mamy przedstawione wydarzenia, niejako finał powieści, a dopiero potem, z biegiem wersów, poznajemy motywy i pobudki, które kierowały poszczególnymi bohaterami i doprowadziły ich do miejsca, w którym wszyscy się spotkali. To niesamowite uczucie, kiedy przy lekturze pierwszego rozdziału potępiasz, przy kolejnym - współczujesz, przy następnym - usprawiedliwiasz, a na zakończenie obserwujesz ze zdumieniem że właściwie to postępowanie bohaterki popierasz w całej rozciągłości. Niesamowita powieść, która udowadnia nam, że białe nie zawsze jest białe, a życie jest pełne szarości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2018 o godz 16:57 przez: TylkoSkończęRozdział
Z jednej strony kobiety, dziewczynki zgwałcone; kobiety, które dowiadują się, że życie ich dziecka po urodzeniu to będzie pasmo cierpień, droga pełna bólu zakończona przedwczesną śmiercią. Z drugiej strony kobiety, które przez kilkanaście lat lecza niepłodność, lecząc przy tym także depresję, walcząc o każdą, najmniejszą szansę poczęcia dziecka. Patrzę na te dwa obozy i nie mówię nic. Bo nie da się "opowiedzieć za którąkolwiek ze stron". Nie da się określić, czy jestem zwolennikiem czy przeciwnikiem aborcji. Bo za każdą decyzją o przerwaniu ciąży kryje się indywidualna, odrębna historia kobiety. Dlatego nie – nie odpowiem wam, czy jestem przeciwna aborcji. Jodi Picoult też. Ale przecież nie o odpowiedź tutaj chodzi. Ani o otwarcie oczu, ani o tolerancję, akceptację. Autorka przedstawia historie kilku kobiet i nie stawia je w ringu, nie każe przerzucać się argumentami. Po prostu o nich pisze. "Jak to możliwe, że chwila rozpoczęcia życia aż tak różni się w zależności od punktu widzenia? Że według prawa obowiązującego w Missisipi płód to istota ludzka, a w Massachusetts już niekoniecznie?" Napastnik, z nikomu nieznanych powodów przejmuje kontrolę nad Ośrodkiem, w którym dokonuje się aborcji. Bierze zakładników. Na miejsce przyjeżdżają policjanci, saperzy i negocjator Hugh. Jak się okazuje, wśród przetrzymywanych kobiet znajduje się także córka Hugh. Rozpoczynają się trudne negocjacje z porywaczem. Na barkach Hugh spoczywa los kilku kobiet. I jego córki. "Czasami nie wiesz, jak pochłania cię miłość, póki nie odczujesz jej braku". "– Czy [George] jest obrońcą życia? – No cóż... - odpowiedział pastor. – Nasza społeczność wierzy w obronę praw nienarodzonych... – I bylibyście skłonni do mordu, żeby wbić to ludziom do głowy?" Iskra światła trafiła na bardzo specyficzny czas w moim życiu. Na czas lęku i wyostrzonych emocji. Jakby to książka wybrała mnie. Może dlatego tak bardzo przeżyłam to, co każdy z bohaterów niósł ze sobą. Czułam ten bagaż doświadczeń przygniatający ich barki do ziemi. I chociaż powieść zaczyna się od totalnego chaosu i dezorientacji – i w fabule, i w głowie czytelnika – to konsekwentnie odsłaniane karty rzucają wyrazisty ale niejednoznaczny obraz ludzkich tragedii. Akcja toczy się na wstecznym biegu – już w rozdziale pierwszym, który pod względem rozwoju akcji powinien być przedostatnim, dowiadujemy się kto zginął, kto został poważnie ranny, kto przeżył, kim jest napastnik i jak potoczyły się losy większości bohaterów. Odważny i ryzykowny zabieg i chyba tylko autor z tak ugruntowaną pozycją i swoistą literacką pewnością siebie mógł się pokusić o ten typ prowadzenia fabuły. Zaskakujące jest to, że teoretycznie napięcie powinno się zmniejszać, skoro punkt kulminacyjny rozegrał się na pierwszych stronach Iskry światła. Nic bardziej mylnego. To właśnie poznanie skłębionej od emocji i przeżyć sytuacji poszczególnych bohaterów sprawia, że w tę powieść się wpada i chłonie się ją każdym zmysłem. I syci się nadzieją. Picoult szokuje, wzrusza, zadaje niewygodne, trudne pytania i nie daje na nie odpowiedzi. Bo na niektóre z nich tak naprawdę żadnej odpowiedzi nie ma. "Wszyscy toniemy z wolna w oceanie naszych przekonań, nieświadomi tego, że ilekroć otwieramy usta, nabieramy wody". https://tylkoskonczerozdzial.blogspot.com/2018/11/iskra-zycia-jodi-picoult.html?showComment=1542988486584#c1685839262023250936
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2019 o godz 15:35 przez: Pinko
Nic nie zapowiadało tragedii. Owszem, miejsce takie jak klinika aborcyjna przyciąga pod swoje mury wielu protestujących, aczkolwiek oprócz prób "nawrócenia" odwiedzających przybytek kobiet pracownicy nigdy nie mieli innych problemów tego rodzaju. Aż do teraz. Do chwili, w której do środka wchodzi uzbrojony mężczyzna i otwiera ogień. Nie kieruje swojej złości przeciwko konkretnej osobie; jego celem jest zarówno każda osoba znajdująca się wewnątrz, jak i nikt bezpośrednio. Przyszedł, aby zemścić się za to, co zrobiono jego córce. Pod klinikę przybywa policyjny negocjator, Hugh McElroy; mężczyzna jeszcze nie wie, że w środku całego zamieszania znajduje się jego nastoletnia córka, Wren. Nie zna też powodów, dla których miałaby się znaleźć w miejscu takim jak to. Rozpoczyna się wyścig z czasem... Pani Picoult na pewno nie muszę nikomu przedstawiać; nawet, jeżeli ktoś nie czytał jeszcze jej książek, to na pewno napotkał w blogosferze recenzję którejś z pokaźnej listy książek jej autorstwa. Ja w swoim imieniu mogę powiedzieć tylko tyle- odkąd po raz pierwszy sięgnęłam po jej twórczość, nie wyobrażałam sobie, że mogę ominąć pojawiające się co jakiś czas historie spod jej pióra. Dlaczego? Ta popularna autorka nie tylko skupia się na ważnych, często kontrowersyjnych tematach. Potrafi swoje przemyślenia oraz zdobyte informacje tak zgrabnie owinąć w tworzoną przez siebie opowieść, że czytelnik nie może się oderwać. W jej słowach kierowanych do nas nie widać zakłamania; pokazuje nam świat takim, jakim widzi go ona. Bez upiększania, sztuczek literackich czy tworzenia czegoś dla poklasku, pod publiczkę. Jest szczera w tym, co robi i odbiorcy na całym świecie to doceniają. Tym razem skupiła się na temacie, który właściwie gości na językach wszystkich od dłuższego czasu- kliniki aborcyjne, aborcja, usuwanie dziecka. Być za, być przeciw? Temat bardzo ciężki, posiadający wiele przeróżnych aspektów, nierzadko niezrozumiałych dla większości z nas. W Iskrze światła autorka pozwala wypowiedzieć się różnym stronom- osób popierających aborcję, ludzi skrajnie przeciwko (do tej grupy należy m.in. nasz zamachowiec, George), jak i samym lekarzom, pielęgniarkom. Historie osób zamkniętych we wnętrzu budynku są bardzo różne, pani Picoult cofa się, aby czytelnik mógł poznać motywy takiej, a nie innej decyzji. Przedstawia całą sprawę w różnym świetle, pozwala nam MYŚLEĆ i na podstawie przeczytanego tekstu wyciągnąć własne wnioski. Nie narzuca takiego czy takiego toku myślenia. To my, jako odbiorcy, mamy wybrać- TAK dla aborcji czy NIE? Od tej książki nie ma możliwości oderwać się przed końcem. Liczni bohaterowie przedstawiają nam swoje prywatne sprawy, pozwalając tym samym poniekąd "wejść do ich głowy". Otrzymują swój indywidualny rys, dzięki czemu bez problemu można ich od siebie odróżnić. Świetna, świetna książka. I zasługuje na to, aby wiedziało o niej jak najwięcej osób.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-11-2018 o godz 13:44 przez: ANETA
"Czy wszystkie dzieci są godne przyjść na świat? Czy wszystkie kobiety zasługują na to, aby decydować o własnych dzieciach?" Jodi Picoult wydała ponad 30 powieści. Ja przeczytałam dopiero 4 i każda z nich została mi w pamięci. Jej książki są niesamowicie wciągające, wiarygodne i pozostawiają po sobie mnóstwo pytań i niedopowiedzeń. To bardzo często poruszane przez nią realne problemy i treści mające wywołać u czytelników emocje i dyskusje. To nie ja, a autorka poprzez tę historię wyciąga na wierzch kontrowersyjny temat. Daje nam do myślenia, nic nie wskazuje i też nie nakazuje, ona po prostu chce pokazać nam świat i jego dylematy, o których czasem się głośno nie mówi. Przyznam że, początek szedł mi dość opornie, zanim zorientowałam się, że historia ta jest opowiadana przez każdą ważną tu postać, w czasie przeszłym i teraźniejszym. Janine, Izy, Louis, Joy to tylko kilka z wymienionych bohaterów. Jedni są pracownikami, inni pacjentami kliniki. Są tu również i demonstranci i obrońcy życia. Jest tu przyjaciółka, córka, ojciec, a nawet ciotka, która zastępuję matkę. Wszystkie te osoby łączy Ośrodek Zdrowia Kobiet, przez niektórych zwany Ośrodek Śmierci. Można tu dokonać aborcji, zasięgnąć porady w sprawie antykoncepcji lub po prostu się przebadać. Każda z tych osób była w innym miejscu swojego życia, z innymi problemami i potrzebami. Wszystkie te osoby łączy jeszcze obecnie strach o swoje życie. Zostały w jednym czasie zamknięte i przetrzymywane w Ośrodku, przez Wrena, ojca jednej z pacjentek. Nie obędzie się bez ofiar. Zaczynają się negocjacje policji z porywaczem, zaczyna się czas o każde życie. A B O R C J A istniała i będzie istnieć. Łatwo jest nie mieć zdania, lecz jeśli czytasz takie historie, to chcąc nie chcąc obierasz, którąś ze stron. Aborcja legalna czy nie? Jeśli tak, to w jakich przypadkach, kiedy, gdzie? A jeśli jest niewykonalna, ponieważ prawo w danym kraju zabrania? Najgorsze w tym wszystkim jest to, że podziemia aborcyjne są i będą. Nie chodzi mi tylko tutaj o usuwanie ciąży, ale o stosowanie metod, które mogą nawet nieświadomie odebrać życie. Wystarczy przekroczyć granicę, aby wykonać zabieg. Tabletki poronne kosztują dużo mniej, a te niewiadomego pochodzenia mogą doprowadzić do tragicznych skutków. Kolejny raz czytam książkę, w której autorka nie narzuca nam swojego zdania. Wręcz przeciwnie, wymaga od nas maksymalnego skupienia i odpowiedzenia na zadane trudne pytania. Pokazuje nam dramat każdej ze stron. Ta książka jest niesamowicie życiowa i poruszająca. Ona nie jest tylko powieścią, to literatura z rodzaju tych, gdzie my ludzie, stajemy przed dylematami. Polecam wam gorąco tę lekturę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
23-12-2018 o godz 13:32 przez: magda1981
W klinice dla kobiet, oferującej pomoc wszystkim potrzebującym, wpada zdesperowany mężczyzna, otwiera ogień, bierze zakładników, dochodzi do tragedii. Na miejsce przybywa Hugh McElroy, policyjny negocjator. Zabezpiecza teren i przygotowuje się do rozmowy ze sprawcą. Wystarczy jednak krótki sms, by ziemia usunęła mu się spod nóg. Wśród zakładników jest Wren, jego 15-letnia córka, która przyjechała tu bez jego wiedzy i w sobie tylko znanym celu. Na szczęście Wren w tej trudnej sytuacji otaczają wspaniali ludzie. Pielęgniarka, która mimo paraliżującego strachu ratuje życie ciężko rannej kobiecie. Lekarz, który wykonuje swoją pracę w imię wiary. Młoda kobieta, która przyjechała usunąć ciążę. A nawet obrończyni życia udająca pacjentkę, która podstępem weszła do ośrodka. Im wszystkim zagraża niezrównoważony osobnik, który mści się za swoje krzywdy. Książka, która nadal siedzi w Twojej głowie po przeczytaniu. Poruszająca serca, dostarczająca różnorodnych emocji. Nie daje jednoznacznych odpowiedzi co jest lepsze. Pokazuje, że świat nie jest tylko biało czarny. Są też inne odcienie i często nie jest łatwo podjąć najwłaściwszą decyzję. Nie istnieje tylko tak bądź nie. Czasem możemy mieć jeden konkretny stosunek do jakiejś kwestii ale autorka pokazuje nam 10 różnych głosów i historii w książce, przez co trudno we wszystkich przypadkach nadal mieć taki sam stosunek do tej samej kwestii przedstawionej przez pryzmat doświadczeń każdej z osób. Książka opowiada min. o aborcji, czyli porusza jedną z ważniejszych kwestii, zwłaszcza temat głośno dyskutowany w Polsce. Czy mamy do niej prawo? Czy są sytuacje, w których możemy zdecydować o życiu noszonego w łonie człowieka? Czy już wtedy możemy mówić o człowieku? Zdecydowanym plusem tej powieści jest brak oceny przez autorkę oraz dogłębny research tematu. Autorka pokazuje aborcję przez pryzmat zwolenników jak i przeciwników, nikogo nie osądza i nie wartościuje. Każdemu oddaje głos. To czytelnik musi sobie wyrobić własne zdanie. Prawda zawsze jest złożona. Nowością dla mnie była tak zwana narracja wsteczna, co może początkowo sprawiać niejakie trudności w odbiorze. Ja chyba jednak wolałabym tradycyjną narrację, bo czytałoby mi się bardziej spójnie. Mimo to książka niesamowicie poruszająca i bardzo życiowa. Warto czytać też takie pozycje, które mają mocny przekaz. Gorąca polecam do refleksji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-01-2019 o godz 21:10 przez: Zaczytana bez pamięci
W klinice dla kobiet, oferującej pomoc wszystkim potrzebującym, pojawia się zdesperowany mężczyzna, który otwiera ogień i bierze zakładników. Na miejsce pojawia się Hugh McElroy, policyjny negocjator, który przygotowuje się do rozmowy ze sprawcą. Okazuje się jednak, że należy go odsunąć od sprawy, ponieważ wśród zakładników znajduje się piętnastoletnia Wren, jego córka. Dlaczego ktoś wtargnął do kliniki z bronią? Czy zakładnikom uda się ujść z życiem? Na początku muszę zaznaczyć jedną rzecz - ta historia jest opowiadana od końca. Wiemy, co się stało, ale próbujemy poznać motywy Hugh. A przy okazji poznajemy historie zakładników. Jeśli chodzi o twórczość Jodi Picoult, mam do niej ogromną słabość. Po jej powieści sięgam w ciemno, bo wiem, że poruszą one najczulsze struny w moim sercu. Tak było i tym razem. Ta książka jest mi bardzo bliska. Jestem w takim momencie życia, że pewne poruszane tu kwestie mnie dotyczą i myślę, że wiele czytelniczek znajdzie tu choć jedną osobę, z którą będzie w stanie nawiązać nić porozumienia. Mnie najbardziej urzekła Izzy, co nie znaczy, że reszta bohaterów jest źle wykreowana. Kiedy czytałam o nastoletnich bohaterkach, budził się we mnie instynkt macierzyński. Hugh zaś przypominał mi nieco mojego ojca. Jodi Picoult nie boi się poruszać w swoich powieściach kontrowersyjnych, trudnych tematów. Tym razem zwróciła uwagę na kwestie związane z ciążą i prawem kobiet do aborcji. Plus należy się autorce za to, że nie opowiada się po żadnej ze stron. Nie ocenia bohaterek. Pozwala, by czytelnik zrobił to sam. Przyznam, że nieco obawiałam się tego, że narzuci konkretną tezę i każe mi za nią podążać. Na szczęście tego nie zrobiła. To zupełnie inna powieść Jodi Picoult. Żadna poprzednia historia nie była tak skonstruowana. Mnie to zaskoczyło, ale nie mówię, że to coś złego, lubię takie innowacje. Jestem ciekawa, co autorka pokaże mi następnym razem. Moim zdaniem to książka nie tylko dla kobiet. Uważam, że spokojnie mogą sięgnąć po nią również mężczyźni, by przekonali się, przed jakimi wyborami muszą stanąć ich wybranki. Trudnymi, bolesnymi, pozostawiającymi blizny na sercu do końca życia. I nikt nie ma prawa ich oceniać, bo nie wiemy, jak my zachowalibyśmy się na ich miejscu. To według mnie jedna z najlepszych powieści autorki. Polecam gorąco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Eksponat
4.6/5
30,82 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Z tej strony Sam
4.1/5
27,68 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Noce za nocami
4.7/5
31,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Colorado Kid
4.1/5
24,94 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Outsider
4.7/5
38,65 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Myszy i ludzie
4.6/5
25,49 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Wilcze dzieci
4.6/5
27,49 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Rok wilkołaka
4.5/5
26,19 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Łatwopalna
4.7/5
31,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Moc obietnic
4.6/5
31,42 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zbawca
4.7/5
31,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Słomianie
4.2/5
29,93 zł
Megacena

Ostatnio oglądane

Podobne do ostatnio oglądanego