Don't Leave Me (okładka  miękka, wyd. 04.2022)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 28,53 zł

28,53 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Po wielu perturbacjach Kenzie i Lyall wreszcie są razem. Ale ich z trudem zdobyte szczęście jest zagrożone, ponieważ przeciwko Lyallowi wysunięto poważne oskarżenie. Kenzie ufa chłopakowi bezgranicznie, choć wszystkie dowody zdają się przemawiać na jego niekorzyść…

Dziewczyna stara się zrobić wszystko, by udowodnić  niewinność Lyalla, ale przeciwnicy wciąż wyprzedzają ją o krok. Lyall szybko zaczyna wątpić, czy jego związek z Kenzie ma jeszcze w ogóle jakiekolwiek szanse na przetrwanie... Trudne wydarzenia jeszcze raz wpłyną na głęboką przemianę każdego z bohaterów. Na próbę zostanie wystawiona ich odwaga, uczciwość i lojalność.

Zwątpienie, miłość, bezwzględne intrygi, zagrożenia, zacięta walka o władzę, pokrętne kłamstwa… A wszystko na tle skomplikowanego procesu sądowego, który nie raz wywoła nieoczekiwany zwrot akcji.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1293489132
Tytuł: Don't Leave Me
Autor: Kiefer Lena
Tłumaczenie: Łakomik Katarzyna
Wydawnictwo: Jaguar
Język wydania: polski
Język oryginału: niemiecki
Liczba stron: 424
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-04-20
Rok wydania: 2022
Data wydania: 2022-04-20
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 215 x 37 x 135
Indeks: 41422328
średnia 4,6
5
136
4
37
3
11
2
4
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
44 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
06-11-2022 o godz 11:08 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ta książka jest po prostu genialna, w pewnym momencie musiałam przestać czytać aby trochę ochłonąć, dawno nie przeżyłam takiego emocjonalnego rollercoastera🤣
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
06-06-2022 o godz 19:37 przez: Zuzia | Zweryfikowany zakup
Polecam, ale dla mnie najlepsza była 2 cześć
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
15-08-2022 o godz 00:04 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ogólnie bardzo podobała mi się ta trylogia. Jeśli chodzi o tę konkretną część... to się trochę zawiodłam. Pierwsza część była super, druga chyba jeszcze lepsza a trzecia.... trochę już tak bardzooo odbiegała od temu i trochę na siłę wątek byłej Layalla.. Ada miała na imię? Nie pamiętam. No na pewno charakterem różni się dla mnie od poprzednich tomów. Fajnie przeczytać. Zaskakujące rzeczy na pewno się dzieją :))
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2022 o godz 22:11 przez: IPHONE_USER | Zweryfikowany zakup
To cudowna mieszanka romansu, kryminału I thrilleru. Final trylogii z wielkim przytupem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-08-2022 o godz 07:56 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Dobre to zakończenie. Fajnie trzyma w napięciu do samego końca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-05-2022 o godz 18:15 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Najlepsza cześć ze wszystkich !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-11-2022 o godz 23:01 przez: Kalina | Zweryfikowany zakup
KOCHAM TĄ TRYLOGIE!!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-01-2023 o godz 09:12 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Corka była zachwycona
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-09-2022 o godz 18:29 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
29-06-2022 o godz 23:38 przez: Maitiri
Poprzednie tomy serii podobały mi się bardzo, ale finałowy tom dosłownie pozamiatał. "Don't leave me" to spektakularne zakończenie cyklu. Z nieoczekiwanymi zwrotami akcji, trzymające w napięciu i niezwykle emocjonalne. Przyznam szczerze, że oczekiwałam czegoś innego, ale autorka zaskoczyła mnie na plus, serwując na zakończenie taką bombę. Jak dla mnie jest to najlepsza część tego cyklu. I bardzo żałuję, że to już koniec przygód i perturbacji w życiu bohaterów i ostatnie z nimi spotkanie. Bo działo się dużo. W najnowszym tomie jeszcze więcej niż zazwyczaj, a to za sprawą oskarżenia Lyalla o zabójstwo byłej dziewczyny. O szczegółach poczytacie w powieści, a ja napiszę tylko, że takiego zwrotu akcji kompletnie się nie spodziewałam. Wątek romantyczny schodzi w tym tomie na nieco dalszy plan, pierwsze skrzypce odgrywa sprawa morderstwa i udowodnienie niewinności Lyalla. Co łatwe nie jest, bo dowody świadczą na jego niekorzyść. W związku z tym większość osób nie wierzy, że jest niewinny, ale Kenzie walczy o niego z całych sił. On sam zaczyna wątpić w to, że uda mu się wyjść z tego cało. Jest rozbity i zrozpaczony. Boi się, że spędzi w więzieniu długie lata, mimo że nie zrobił tego, o co go oskarżają. Sytuacja jest trudna i wydaje się nie mieć wyjścia. Lyall zaczyna wątpić również w trwałość swojego związku z Kenzie. Jest przekonany, że ich miłość tego nie przetrwa, a kolejnej szansy nie będzie. Ta część to istny rollercoaster emocji. Jest jak szalona przejażdżka rozpędzoną kolejką górską. Po ostrej jeździe bez trzymanki przychodzi chwila pozornego wytchnienia, jednak wózek nie zatrzymuje się, nie można go spowolnić aż do samego finału, kiedy wprawdzie zatrzyma się, bo przejażdżka dobiegnie końca, lecz pozostawi czytelnika z natłokiem emocji. No coś niesamowitego! Tę emocjonalność podkręca dodatkowo pierwszoosobowa narracja. Dzięki niej możemy spojrzeć na świat oczami bohaterów, w tym przypadku Lyalla i Kenzie, bo wydarzenia śledzimy naprzemiennie z perspektywy każdego z nich. Mamy dobry wgląd w ich przemyślenia i targające nimi emocje, dzięki temu łatwiej jest przeżywać wszystko razem z nimi, łatwiej można się z nimi zżyć. Świeżości powieści dodaje wątek kryminalny, bogaty w intrygi, walkę o władzę, pokrętne kłamstwa i zaskakujące zwroty akcji. Przez powieść przewija się proces sądowy przeciwko Lyallowi, a czytelnik razem z bohaterami stara się dociec, co tak właściwie się wydarzyło i dlaczego ta sprawa potoczyła się tak, a nie inaczej. Rozwiązanie zagadki jest zaskakujące, za co kolejny plus dla autorki. Fabuła powieści koncentruje się tym razem w dużej mierze na uczuciach, które towarzyszą bohaterom w tej trudnej sytuacji. Pojawia się lęk, bezradność, zwątpienie, obawa o wspólną przyszłość, która rysuje się niepewnie i w niezbyt kolorowych barwach. Kenzie, mimo ogromnego niebezpieczeństwa, na które się naraża, stara się zrobić wszystko, aby oczyścić Lyalla z ciążących na nim zarzutów. Ważne jest w tym momencie również wsparcie bliskich. Dopiero w tej sytuacji młodzi widzą, na kogo tak naprawdę mogą liczyć. Ta ciężka dla nich sytuacja weryfikuje prawdziwość ich relacji z innymi. Autorka pokazuje, jak ważna jest przyjaźń, miłość, lojalność i wsparcie najbliższych. I wtedy, kiedy życie jest dla nas łaskawe, a tym bardziej wtedy, kiedy się na nas wypina. A także jak istotna jest niezachwiana wiara w to, że wszystko dobrze się skończy. Nie można tracić nadziei, nie można się poddawać, trzeba walczyć do końca, choćby walka wydawała się przegrana. Chociaż w finałowym tomie inne sprawy okazują się ważniejsze, nie brakuje również tutaj miłośnych uniesień, czułości i wielu wzruszeń. Taka miłość, jak ta Kenzie i Lyalla, nie zdarza się często. A nawet ona musi pokonać wiele przeszkód i przejść długą drogę, zanim odnajdzie swój szczęśliwy finał. Ponieważ to już koniec cyklu, nie mogę na zakończenie nie wspomnieć o rewelacyjnym, bezbłędnym przekładzie Pani Katarzyny Łakomik oraz o przepięknym wydaniu wszystkich trzech tomów. Naprawdę przyjemnie spędza się z tym cyklem czas. Szczególnie, jeśli przyjemności z lektury nie zabierają literówki i inne tego typu sprawy. Naprawdę świetna robota! "Don't leave me" to porywający, trzymający w napięciu, emocjonalny finał niebanalnego cyklu o miłości, która zdarza się tylko raz. To niezwykłe połączenie romansu New Adult i thrillera kryminalnego, które nie pozwala się od siebie oderwać i które pochłania się w ekspresowym tempie. Z pełnym przekonaniem Wam tę powieść (i cały cykl) polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-05-2022 o godz 13:05 przez: Luna
Miłość, intryga, akcja! „Don’t leave me” to trzeci, finałowy tom trylogii „Don’t love me” autorstwa Leny Kiefer, wydany przez Wydawnictwo Jaguar. Pierwszy tom to „Don’t love me”, a drugi – „Don’t hate me”. O poprzednich tomach napisałam taką opinię: „Pierwszy tom rozkręca się dość wolno. Gdy zaczyna się coś dziać, to dzieje się naprawdę wszystko. Dużo akcji, dużo wrażeń i emocji. Czyta się szybko i przyjemnie. Jest to przejażdżka rozpędzoną kolejką górską. Gdy myślimy, że docieramy do celu, kolejka leci w dół, a nas pozostawia z natłokiem emocji”. To jest właśnie to, co charakteryzuje styl pisania autorki - Leny Kiefer – rollercoaster emocji, nad którym momentami nie jesteśmy w stanie nadążyć. W książce mamy ukazane dalsze losy bohaterów z pierwszego i drugiego tomu. Kenzie i Lyall mają za sobą burzliwe rozstanie, powrót, wzloty i upadki, które testują ich relację. Po czasie nadal podchodzą bardzo emocjonalnie do wydarzeń z przeszłości, mimo że starają się odbudować swój związek i wzajemne zaufanie. W tej części akcja opiera się o proces sądowy Lyall’a. Kenzie nie jest w stanie uwierzyć, że jej ukochany mógłby okazać się mordercą, jednak wszystkie dowody przemawiają na jego niekorzyść. Co tak naprawdę wydarzyło się w przeszłości? Autorka tworzy historię, która opiera się na świetnie przemyślanym… chaosie. Do tego mamy docieranie do siebie, nadużywanie zaufania, tajemnice i dylematy bohaterów, którzy są nieustannie wystawiani na próbę. Dzięki temu, że autorka zdecydowała się skupić na oskarżeniu Lyall’a, książka nabiera zupełnie innego charakteru niż wcześniejsze tomy. Wątek romantyczny nie odgrywa tutaj już tak istotnej roli. Zamiast tego otrzymujemy pełnię zaangażowania w dojrzalszą relację. Jeśli Lyall jest mordercą, to zmienia to postrzeganie całej sytuacji, prawda? Postaci zagłębiają się bardziej w to, co w nich siedzi i w to, jak postrzegają siebie wzajemnie. Dochodzą do tego dylematy broniącej Lyall’a Kenzie i próba udowodnienia niewinności ukochanego, a także to, że Lyalla ogarniają wątpliwości, czy jego związek z Kenzie ma jeszcze w ogóle jakiekolwiek szanse na przetrwanie. Plusem stylu pisania autorki jest to, że potrafi ona stworzyć serię, która z jednej strony nie jest czarno-biała, a z drugiej strony też nie jest napisana tak, jakby ktoś patrzył na świat przez różowe okulary. Bohaterowie, którzy zdecydowanie nie są święci, popełniają błędy, ale też konsekwentnie uczą się na nich. W zasadzie ciekawe jest też to, że czytelnik pała tak ogromną gamą uczuć względem wykreowanych przez autorkę postaci. Chcemy nimi potrząsnąć, kolokwialnie mówiąc – walnąć ich w łeb, później kibicujemy im i ich wspieramy, a nagle, tak znikąd, nie rozumiemy ich, mimo że się staramy. I najważniejsze jest to, że wychodzi to bardzo autentycznie, realnie. W końcu ludzie są bardzo złożonymi bytami i ich cechy charakterystyczne i sposób postępowania, czy też myślenia, nie jest zawsze jednoznacznie określony. Do tego autorka umiejętnie odkrywa przed nami karty, wplata nowe wątki, ale nie zapomina o połączeniu starych faktów z aktualnymi. Przez to dostajemy książkę, której nie chcemy odkładać. Pragniemy jak najszybciej dowiedzieć się, co będzie dalej, aby zaoszczędzić sobie tej nerwówki. I nie jest to, ta nerwówka w sensie, w jakimkolwiek stopniu negatywne określenie akurat w tym przypadku. Całość, która została stworzona przez autorkę, skłania do przemyśleń. To, jaką drogę przeszli wspólnie Kenzie i Lyall, jest dowodem na to, że relacje z ludźmi nie są proste, a miłość to coś więcej niż te pierwsze etapy zauroczenia, trzymanie się za ręce, przytulanki. Czytelnik ma świadomość tego, jak wyglądała relacja głównych bohaterów, z czego się zrodziła i ile musiała przetrwać. Lyall i Kenzie musieli sobie wybaczać, musieli się wspierać, ale przede wszystkim – każde z nich musiało wewnętrznie coś przepracować, aby poradzić sobie z demonami przeszłości i z tym, jakie kłody los rzuca pod ich nogi. Jeśli macie ochotę na przeczytanie serii, w której dzieje się bardzo dużo, a także liczycie na świetne zwroty akcji, zaskakujące elementy i charakterne postaci z temperamentem, to sięgnijcie po trylogię Leny Kiefer. Jest to pewnego rodzaju powiew świeżości, bazujący na wątku kryminalnym, procesie sądowym. Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2022 o godz 22:17 przez: Michelle
Pół roku oczekiwań na finał historii Layalla i Kenzie minął bardzo szybko, prawda? I choć z jednej strony bardzo chciałam go poznać i dowiedzieć się, co Lena Kiefer przygotowała dla tej dwójki, to... Odwlekałam w czasie zabranie się za czytanie, bo świadomość, że to już koniec, sprawiała, że nie chciałam poznać zakończenia i skończyć przygody z bohaterami, którzy skradli moje serce. Zabrałam się za Don't Leave Me wieczorem, z zamiarem przerzucenia kilku stron. No cóż, skończyłam książkę na dwie godziny przed budzikiem i wcale nie żałowałam, że zarwałam dla niej noc. Właściwie żal mi było, że noc nie była dużo dłuższa, jak i sama historia. Dlaczego? Treść trzeciego tomu Don't Love Me po prostu się połyka. Wsiąka się w nią niczym woda w ziemię tuż po deszczu i nie można się nią nasycić. A emocje, jakie Lena Kiefer wplotła w fabułę, zwroty akcji, które sprawiały, że puls przyspieszał, a myśli galopowały w różnych kierunkach, analizując to, co jeszcze może się wydarzyć i, czym zarówno bohaterowie, jak i ja, zostaniemy zaskoczeni przez autorkę, sprawiały, że czas z książką był magiczny. Odnosiłam wrażenie, że nic poza historia opisaną na kartach nie istnieje. Tak jakby te dwa światy: wydarzenia z Don't Leave Me i rzeczywistość dzieliła ogromna przepaść, przez którą nie ma ochoty się skakać, bo miejsce, w którym się jest i bohaterowie, z którymi wszystko się przeżywa, są tym i tylko tym, czego potrzebuje się, by oddychać pełną piersią. Lena Kiefer już trzeci raz zapewniła mi emocjonalny rollercoaster, który nieziemsko mi się podobał. Szczerze powiedziawszy, tudzież napisawszy, bardzo niewiele książek, które dotychczas przeczytałam, skradło moje czytelnicze serce i na pewno zostanie w nim na długo, jeśli nie na zawsze. Sposób, w jaki autorka ukazała miłość między dwojgiem młodych ludzi, których życie to nie tony lukru, płatków róż i ukłonów ze strony otoczenia, za to mocno już doświadczonych przez życie, chwyta za serce. Ta podróż, jaką zarówno Kenzie, jak i Layall przebyli, by dotrzeć do zakończenia, jest naprawdę poruszająca. Lena Kiefer pokazała na ich przykładzie, że miłość to coś więcej niż wymiana pocałunków i gorące wyznania „kocham cię”, bo znacznie ważniejsze niż słowa są gesty w codziennym życiu i wsparcie, szczególnie w chwilach, gdy odwraca się od człowieka cały świat albo ten świat, którym się zachwycał, rzuca mu kłody pod nogi. Ogromnie ucieszyło mnie to, że Finlay pojawiał się dużo częściej niż poprzednio i, że w końcu razem z Ediną mieli swój czas i swoje, zdaje się, że przewidywalne, ale jakże urocze, zakończenie. Wszak koniec końców każdy zasługuje na to, by kochać i być kochanym. O bohaterach już pisałam nie raz, bo aż dwa razy, więc nie napiszę nic nowego. Ze świecą szukać tak przesympatycznych postaci, które zarażają swoją charyzmą czytelnika. Lenie Kiefer bez dwóch zdań udało się stworzyć postaci z krwi i kości, którzy mogłoby być ludźmi, których mijamy gdzieś na ulicy. Autorka ukształtowała ich z wad i zalet i tego czegoś, co sprawia, że są wyjątkowi, nawet jeśli oni sami (choć nie wszyscy) temu zaprzeczają. Don't Leave Me domyka trylogię, która rozkocha w siebie tych z Was, którzy kochają dobrze skrojone obyczajówki NA. Wierzcie lub nie, ale historia Layalla i Kenzie pochłonie Was bez reszty. Pokochacie tę dwójkę i ich najbliższych przyjaciół. W wielu momentach będziecie się śmiać, innym razem zakręci się łezka w oku, czasem na Waszych twarzach pojawi się szok i niedowierzanie, a innym razem pokiwacie głową na znak, że to przewidzieliście. Będzie kolorowo pod względem emocji i postaci. A zakończenie będzie tą wisienką na torcie! Bo jest naprawdę zaskakujące! To znaczy finał rozprawy, bo lody Kanzie i Layalla... Przekonajcie się sami! Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-10-2022 o godz 19:26 przez: Inthefuturelondon
Trylogia Don’t autorstwa Leny Kiefer zachwyciła mnie od pierwszej części. Historia Kenzie i Lyalla ma w sobie coś, co skutecznie mnie przyciąga i podtrzymuje moją uwagę. Połączenie romansu z wątkiem love-hate i wątku thrillerowego okazało się na tyle wciągające, że do momentu otrzymania tomu ostatniego dosłownie przebierałam nogami z niecierpliwości. Przyznaję jednak, że zanim zabrałam się do lektury, minęło trochę czasu. Czy finał historii Kenzie i Lyalla okazał się tak zaskakujący, jak tego po cichu oczekiwałam? Wszystko wskazuje na to, że Kenzie i Lyall nareszcie mogą cieszyć się sobą. Oczywiście, jest to tylko złudne uczucie – na chłopaka spadają zarzuty popełnienia morderstwa. Podobno wiele dowodów wskazuje właśnie na jego winę. Chłopak nie potrafi sobie z tym poradzić, a wszyscy są przekonani o jego winie. Lyall zaczyna wątpić też w to, czy jego związek z Kenzie ma szanse na przetrwanie. Czy uda się odkryć prawdę o tym, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego feralnego dnia? Czy Lyall zostanie uniewinniony? Pozwólcie, że zacznę od kilku słów na temat fabuły tej części. Uważam, że w tej książce autorka przeszła samą siebie. Choć początek wydawał mi się dosyć... schematyczny i niedający nadziei na większe zaskoczenia, to im dalej w lekturze byłam, tym coraz więcej niewiadomych odkrywałam. Sprawa Lyalla pochłonęła mnie do tego stopnia, że prawie trzysta stron powieści przeczytałam praktycznie na raz. W ostatnim czasie nie miałam za bardzo możliwości, by czytać takim długim longiem, więc to naprawdę coś znaczy. Główni bohaterowie na stałe zagościli na liście moich ulubionych postaci książkowych. Zarówno Kenzie, jak i Lyall zasługują na uwagę i pewnego rodzaju szacunek. Jestem mile zaskoczona zmianą, jaka zaszła w zachowaniu Lyalla. Wcześniej wydawał się on być bohaterem, który ma wszystko, czego dusza zapragnie i bardzo chętnie z tego korzysta – nie wychylając się za bardzo. Już w poprzedniej części Lena Kiefer dawała subtelnie do wiadomości, że nie jest on do końca taki, jak go początkowo zarysowała. Piątka z plusem za tak ciekawą i pozytywną zmianę. O tym, że autorka pisze bardzo dobrze, wypowiadałam się już wcześniej. Tutaj tylko o tym przypomnę - Lena Kiefer ma niesamowity talent do tworzenia relacji, które wzbudzają w czytelniku coś na kształt motylków w brzuchu oraz historii, które z najsłodszych na świecie potrafią zamienić się w istne dreszczowce. Powiem szczerze, że dla mnie Don’t leave me stanowi doskonałe zakończenie serii, które zamyka najważniejsze wątki, dostarcza satysfakcji i sprawia, że na twarzy czytelnika pojawia się uśmiech. Komu mogłabym polecić tę trylogię? Przede wszystkim fanom romansów, w których romans nie stanowi rzeczy w stu procentach najważniejszej, a jest jeszcze sporo miejsca na inne wątki. W trzecim tomie zwłaszcza roi się od wątków związanych z więzieniem, rozprawami i całą tą otoczką, więc tym, którzy nie lubią takich rozwojów wypadków, może to przeszkadzać. Myślę jednak, że warto dać szansę tej historii i pozwolić jej się porwać w nieznane.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-05-2022 o godz 15:03 przez: Heather
Wszyscy z napięciem wyczekiwaliśmy finałowego tomu powieści Leny Kiefer. Wszystko w tej historii mogło się wydarzyć, bo przecież los był dla bohaterów ogromnie nieprzychylny. Miałam cichą nadzieję, że autorka z przytupem zaserwuje nam ostateczną opowieść po brzegi wypełnioną emocjami, ale nie spodziewałam się, że część trzecia okaże się tak dobra, tak pomysłowa i tak idealnie zamykająca losy moich ulubionych bohaterów. Na początku muszę zaznaczyć, że najważniejsza jest tutaj chronologia. To seria, której tomy są ze sobą ściśle powiązane, więc bez znajomości początku odradzam sięganie od razu po finał. Zapewniam jednak, że żadna romantyczka nie pożałuje czasu poświęconego tej trylogii, ponieważ to piękna, piekielnie wciągająca historia z masą różnorodnych emocji, która nie tylko zaskakuje na każdym kroku, ale i zmusza czytelnika do nieustannego myślenia o tym co wydarzy się na kolejnym zakręcie. Wszystko było możliwe w tej historii a jednak Kiefer i tak nas zaskoczyła. Od samego początku mieszała gatunki, nie pozwalała, by jej romans był nijaki i typowy, sięgała po oryginalność oraz nietypowość co ostatecznie zaowocowało serią jakiej jeszcze nie było. W wielkim napięciu czekałam więc na to co wydarzy się w finale, bo przecież los Kenzie i Lyall wcale nie był taki pewny. Nawet jeśli mogliśmy mówić o ich wspólnym szczęściu to i tak wciąż wydawało się jedynie pozornym oddechem od trudnych chwil. Czy dziewczynie wystarczy zaufania, by obdarzyć chłopaka oskarżonego o okrutne czyny? Czy Lyall jest naprawdę niewinny? Intrygi, niedomówienia, domysły oraz liczne przeciwieństwa ponownie staną na drodze bohaterów, by ostatecznie udowodnić czy siła ich miłości jest w stanie stawić czoła niepowodzeniom. Wielowątkowa fabuła oraz nietuzinkowe postacie pozwolą nam przeżywać skrajne emocje i drżeć o ich wątpliwe szczęście, ponieważ ta historia wkrada się do serca i umysłu czytelnika nie pozostawiając go biernym ani przez moment. Autorka zaserwowała nam jazdę bez trzymanki, opowieść wiarygodną i rewelacyjnie dopracowaną, która jednocześnie może pochwalić się bardzo dobrze poprowadzoną przemianą bohaterów, którzy dojrzewali na naszych oczach wraz z kolejnymi pokonywanymi barierami. Przygotujcie się na niespodziewane, ponieważ Lena Kiefer nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Uwielbiam całą jej serię, ale muszę przyznać, że to finałowy tom, czyli "Don't Leave Me" przywołał najwięcej sprzecznych emocji. Zarwałam nos dla Kenzie i Lyalla, by w końcu dowiedzieć się jak zakończy się ich przygoda i jestem dumna z autorki, ponieważ wykorzystała w pełni potencjał swojej powieści i stanęła na wysokości zadania. Otrzymałam lekturę pełną zwrotów akcji, zaskoczeń oraz silnych emocji przez co wiem, że szybko nie zapomnę tej wyjątkowej przygody.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2022 o godz 16:09 przez: booksbymags
Nie lubię się żegnać - zwłaszcza z bohaterami, którzy skradli spory kawałek mojego serca. Dlatego właśnie mojej recenzji „Don't leave me” - ostatniego tomu serii pióra Leny Kiefer, towarzyszyć będzie zapewne spora nuta refleksji. Jesteście ciekawi jak zakończy się historia Kenzie i Lyalla? Jest tylko jeden sposób, żeby się przekonać.             Kenzie i Lyall nie mieli pojęcia, że ich powrót z Korfu zamieni się w koszmar, a wspólne plany na dalszą przyszłość staną pod wielkim znakiem zapytania. Aresztowanie chłopaka na lotnisku i zarzuty jakie mu postawiono, wywołały nie tylko medialną burzę, ale i rodzinną katastrofę – a jak mogliśmy się już przekonać, Hendersonowie nie akceptują skandali – zwłaszcza takich, które mogą zaszkodzić ich cennej reputacji. Nikt nie chciałby żyć z łatką mordercy, niestety to właśnie o odebranie życia innej osobie, zostaje oskarżony Lyall. Kiedy kilka lat temu Kilmore, wstrząsnęła śmierć Adaline Warner – jego byłej dziewczyny, wszystko wskazywało na samobójstwo. Więc kiedy teraz, przypadkowy spacerowicz natrafia w miejscu tamtej tragedii na nóż ze śladami krwi dziewczyny i odciskami palców Lyalla Hendersona - świat, pani prokurator, media oraz część rodziny Hendersonów sprawcę dostrzegają tylko w jednej osobie - naszym bohaterze. Głównym tłem fabularnym dla „Don't leave me” staje się proces sądowy oraz żmudna próba udowodnienia niewinności Lyalla. Mimo wsparcia ze strony ukochanej, kuzyna, siostry i rodziców, nasz bohater z każdym mijającym dniem (spędzonym najpierw w areszcie śledczym, a potem domowym z elektroniczną bransoletką na nodze) uświadamia sobie, że walka o coś, co brał do tej pory za pewnik czyli swoją wolność, nie będzie taka łatwa jak początkowo zakładał. Kiedy kolejne zeznania świadków i poszlaki przedstawiane przez prokuraturę coraz bardziej pogrążają Lyalla, on sam zaczyna godzić się z faktem, że ława przysięgłych i sędzia wydadzą wyrok, który odbierze mu wszystko. „Don't leave me” stanowi naprawdę znakomite zakończenie całej serii. Lena Kiefer nadając fabule swego rodzaju "sherlockowskiego" sznytu, sprawiła że czułam się niczym wspomniany detektyw, próbujący rozwikłać zagadkę. Sama relacja głównych bohaterów w tym tomie została wystawiona na największą próbę. Z podziwem patrzyłam w trakcie lektury na niesamowitą siłę i wiarę Kenzie, która nawet przez chwilę nie przestała być podporą dla Lyalla - nawet wtedy, gdy on sam tracił już resztki nadziei. Pozwolę sobie także zwrócić uwagę na bohatera drugiego planu, czyli Finlaya Hendersona. Kuzyn Lyalla swoim niezaprzeczalnym urokiem skradł moje serce już w poprzednich częściach cyklu, ale tutaj dokładając niesamowitą zawziętość i bezłomną wiarę sprawił, że pokochałam go jeszcze mocniej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-04-2022 o godz 18:18 przez: ania7770
„Don’t leave me” to cudowna, piękna i niezwykle emocjonalna książka, która jest idealnym zakończeniem serii i jest mi smutno, że podróż z tymi wspaniałymi postaciami dobiegła już końca. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Lena Kiefer napisała niesamowitą historię, która ma wszystko, czego tylko bym sobie życzyła. Świetne postacie, w których łatwo się zakochać i miejsca, które są po prostu piękne i urzekające. Dodatkowo niewiarygodne napięcie, które nie pozwala odłożyć tej książki. Nie mogłam przestać czytać i teraz, gdy skończyłam tę serię, cieszę się, że wszystko zakończyło się tak, jak powinno. Ta książka podobała mi się najbardziej z całej serii. Porywająca i emocjonalna, intensywna i ekscytująca, tworzy idealną całość. Czytanie tej książki było jak emocjonalna jazda rollecoasterem. Cały czas kibicowałam bohaterom i w żadnym momencie nie przewidziałam tego, co będzie dalej. Wspólna historia Kenzie I Lyalla była ekscytująca, bolesna i romantyczna. Każda część urzekła mnie na swój sposób, ale to właśnie trzeci i ostatni tom był zdecydowanie najbardziej niezwykły. Napięcie porusza się tu na stale wysokim poziomie i prawie nie daje wytchnienia. Fabuła jest nieprzewidywalna, ale nadal spójna i zrozumiała. Nie wiem, co więcej mogę napisać, bo cały czas po przeczytaniu tej książki nie mogę przestać o niej myśleć. Jeżeli chodzi o samą fabułę tej książki to nie chcę Wam za dużo zdradzić. Po tym, jak Kenzie i Lyall w końcu się odnaleźli i są szczęśliwi, pewne oskarżenie zagraża ich związkowi. Oboje są zmuszeni do walki o swoją miłość. Emocje bohaterów były namacalne i wydawały się tak bardzo prawdziwe. Mogę nawet powiedzieć, że przykleiłam się do stron, ponieważ byłam tak emocjonalnie przywiązana do tej historii, że nie mogłam przestać czytać. Czułam się tak, jakbym była częścią tej historii i nie mogłam przed nią uciec. To było niezwykle intensywne, emocjonalne i poruszające doświadczenie. Myślę, że nie potrzeba tysiąca romantycznych scen, aby wiedzieć, że Lyall i Kenzie bardzo się kochają, bo z łatwością można to wyczuć między wierszami na każdej stronie, co jest dla mnie wyjątkowe. Lena Kiefer tworzy tutaj niesamowicie wysoki poziom emocjonalności, bez konieczności opisywania uczuć bohaterów w najdrobniejszych szczegółach. Jest mi niezmiernie szkoda, że muszę pożegnać się z postaciami, które tak bardzo polubiłam. Czytanie historii Kenzie, Lyalla, Ediny i Finlaya było pięknym i niezapomnianym doświadczeniem. Cała seria Don't jest po prostu niesamowita i wyjątkowa. I jeżeli jeszcze jej nie znacie, kkonieznie musicie poznać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-05-2022 o godz 10:51 przez: Złotowłosa i Książki
Kenzie Stayton i Lyall Henderson przeszli naprawdę trudne chwile. Ale w końcu są razem. W końcu są szczęśliwi. Jednak nie jest im dane cieszyć się nim, bowiem mężczyzna zostaje oskarżony o coś, co wydarzyło się cztery lata temu. Jest załamany, bo uważał, że to już należy do przeszłości. Wszyscy uważają go za winnego. Ale Kenzie postanawia zrobić wszystko, aby udowodnić niewinność ukochanego. Sprawa z każdą kolejną chwilą przechyla się na niekorzyść chłopaka a on sam podejmuje decyzję, która zaważy na jego związku. Czy Kenzie dostarczy dowodów na niewinność? Co ją spotka? Czy Lyall autentycznie jest niewinny? Jedno jest pewne - prawda wyjdzie na jaw i okaże się totalnie zaskakująca! Serię "Don't love me" pokochałam od pierwszego tomu. To jedna z serii, której przebieg historii pamięta się wyraźnie mimo upływu czasu między premierami kolejnych części. Co prawda jest ona przeznaczona dla młodzieży ale uważam, że śmiało może ją czytać każdy powyżej 16 roku życia. Od razu zwróciłam uwagę, że nie znajdziemy tutaj pikantnych, gorących scen miłosnych. Nie ma takich opisów, które mogłyby być niestosowne. Są zaznaczone kontakty seksualne ale same w sobie, że mają miejsce. I tyle. Ważniejsze są pocałunki, spojrzenia, gesty i emocje. A ich na pewno nie brakuje. Wręcz przeciwnie, jest ich bardzo dużo. Ale to dobrze świadczy o lekturze. O jej naturalności, cieple, wsparciu i wierze. Lektura dodaje otuchy. Daje nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw. Trzeci, finalny tom serii, w moim odczuciu jest najlepszy ze wszystkich. Najbardziej mrożący krew w żyłach. Prowadzone śledztwo bardzo dobrze trzyma w napięciu. Dostarcza adrenaliny. Czytelnik zostaje wyciągnięty w wykreowany świat i kluczy labiryntem. Co rusz trafia razem z bohaterami na ślepe zaułki. Co rusz dopada frustracja o bezsilność. Zderzenia w ścianę i nas przytłaczają. Odpowiednia motywacja głównej bohaterki jest w tej lekturze na wagę złota. To Kenzie wszystko napędza. Ten dobry duszek. Ta silna, odważna i pewna siebie młoda kobieta, która stanie na głowie dla ukochanego. Taka osoba jest cudownym wsparciem. Idealną połówką. Należy brać z niej przykład. Nie mogłam się odezwać od książki. Tak mnie wciągnęła. Nawet nie zwracałam uwagi na przekręcane kartki. Płynęłam. Oczyma wyobraźni widziałam wszystkie wydarzenia. Czułam się naocznym świadkiem tych wszystkich wątków. Świetna książka. Dostarczyła mi wielu emocji. Warto ją przeczytać. Polecam. Współpraca: Wydawnictwo Jaguar
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2022 o godz 11:38 przez: Pomaranczowy_swiat
"Don't leave me" to trzeci zarazem ostatni tom cyklu "Don't love me" autorstwa Leny Kiefer. Po szokującym zakończeniu drugiego tomu z niecierpliwością czekałam na premierę "Don't leave me". Kiedy zabrałam się za czytanie, nie mogłam się oderwać. Książka mnie pochłonęła na parę godzin. Dostarczyła mi tylu emocji - a moje pierwsze myśli po zakończeniu to: "Jeju, ale to było dobre". Takie książki uwielbiam, które trafiają głęboko w moje serce. Kiedy Kenzie i Lyall w końcu odnaleźli swoje szczęście, los spłatał im figla i zaburzył ich spokój. Przeciw Lyallowi zostały wysunięte oskarżenia o popełnionym przestępstwie. Kenzie ufa chłopakowi i wierzy w jego niewinność, ale czy miłość wystarczy, by pokonać takie trudności? Tom pierwszy mnie oczarował, drugi swoim zakończeniem złamał mi serce, natomiast trzeci to idealne połączenie romansu z wątkiem kryminalnym. Na takie zakonczenie trylogii liczyłam. Z tomu na tom historia wzbudza wiele, wiele różnych emocji - od radości, szczęścia po złość, smutek, a nawet bezradność. Autorka potrafi świetnie grać na emocjach czytelnika. Czytając odczuwałam wszystkie emocje bohaterów. Akcja cały czas trzyma w napięciu, a kiedy myślimy, że mamy jakiś trop, zwodzi nas i zaskakuje tak, że do końca nie byłam pewna jak to się zakończy. Przez całą historię kibicowałam bohaterom. Przeszli tak wiele, ale czy los pozwoli im na szczęśliwe zakończenie? Książka pokazuje, że pieniądze to nie wszystko, że właśnie one mogą stać się przyczyną niechcianych tragedii. A kiedy dodatkowo człowiek znajdzie się w niewłaściwym miejscu i czasie, wszystko może się skomplikować. A dobrze znane nam powiedzenie "z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach" w tej historii jest jak znalazł. Historia ta przede wszystkim uczy, że prawda zawsze wyjdzie na jaw, a kłamstwo ma krótkie nogi. Bohaterowie mimo ciężkiej sytuacji trwali przy sobie. Ich uczucie wystawione na próbę tylko się umacniało, choć były chwile zwątpienia, oni dali radę i zwyciężyli. Cieszę się, że historia bohaterów zakończyła się w taki, a nie inny sposób, ale z drugiej strony jest mi bardzo smutno, że to właśnie koniec. Zżyłam się z bohaterami, nawet tymi drugoplanowymi jak Edina i Finlay - im również kibicowałam. Ta seria stała się jedną z moich ulubionych, a "Don't leave me" będzie w pierwszej dziesiątce premier w 2022 roku. 💙💙💙
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2022 o godz 22:14 przez: books_holic
Jak ja czekałam na tę część! Zwłaszcza po zakończeniu, jakie autorka zafundowała nam w „Don’t Hate Me”. Dlatego wieść o premierze bardzo mnie ucieszyła i nawet nie wiecie jak się cieszę, że ta lektura już jest za mną. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, że tak samo jak w przypadku poprzednich części, miałam przyjemność również tę powieść objąć swoim patronatem medialnym. „Don’t Leave Me” to zwieńczenie losów Lyalla i Kenzie. Byłam ciekawa, jak Laura Kiefer pokieruje dalej ich historią no i przyznam szczerze, że zostałam zaskoczona w pozytywny sposób. To nie jest już tylko romans, ale też po trochu kryminał, gdzie mamy intrygi i od samego początku coś się dzieje. Pojawia się sporo pytań, przede wszystkim: kto i dlaczego wrabia Lyalla? A może rzeczywiście jest winny temu, o co go oskarżają? Od pierwszych stron akcja kręci się wokół tej sprawy, odpowiedzi nie są oczywiste. Ani finał tej historii. Powiem wam, że jeśli o mnie chodzi, to wszystko co się tu działo trzymało w napięciu i na pewno wywoływało we mnie emocje, więc denerwowałam się razem z bohaterami. No i treść mnie wciągnęła, a to, że zdarzenia mające tu miejsce były owiane zagadką, wzbudzało tylko moją ciekawość i chciałam ciągle czytać. A ostatnio z czytaniem u mnie kiepsko, natomiast ta książka to zmieniła. Jeżeli chodzi o głównych bohaterów, to zostają postawieni przed bardzo ciężką próbą. A przede wszystkim ich miłość. Czy ich uczucie wystarczy? Czy Kenzie wciąż będzie wierzyła w niewinność Lyalla? Cóż. Musicie się przekonać sami, bo ja wam nie zdradzę, ale powiem tak: już od pierwszych stron czułam, że tutaj bije inny klimat niż w „Don’t Love Me” czy „Don’t Hate Me”. Ta część na pewno różni się od poprzednich i dla mnie to naprawdę dobra historia, która jest warta przeczytania. I mimo tego, że liczy sobie ponad czterysta stron, w ogóle tego nie odczułam. Polecam wam tę serię nie tylko dlatego, że jest pod moim patronatem. Polecam wam ją, bo uważam, że się nie zawiedziecie. Bohaterowie są młodzi, ale niezwykle dojrzali przez wydarzenia, jakie ich spotykają. Może trochę było przewidywalnie, ale też nie do końca. Jak mówiłam, „Don’t Leave Me” od początku do końca trzyma w napięciu. Mam więc nadzieję, że jeśli zdecydujecie się sięgnąć po historię Lyalla i Kenzie, to spodoba wam się tak samo, jak mi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-05-2022 o godz 16:42 przez: Rozważna
Ten tom ma przynieść nam odpowiedź na wiele pytań. Niemal od samego początku tej historii można było sobie zadawać pytanie, czy Lyall jest mordercą? To pytanie spowodowało wiele szkód w jego życiu, a następnie zagroziło jego przyszłości z Kenzie. Już w pierwszym tomie ta informacja poddawała w wątpliwość uczciwość chłopaka i bardzo wpłynęło na relacje zarówno jego, jak i głównej bohaterki z mieszkańcami miejscowości. Pod koniec drugiego tomu niemal wstrząsnęło wszystkimi bohaterami. Teraz wkraczamy, wraz z Kenzie, z podniesionym czołem w ostatni tom trylogii i liczymy na to, że w końcu rozwiążemy tajemnice. Lyall został złapany na lotnisku zaraz po przekroczeniu granicy, a jego dziewczyna, która liczyła w końcu na szczęście musi stawić czoła nowej rzeczywistości. Nowy, świeżo odzyskany chłopak Kenzie został zamknięty w areszcie pod zarzutem zabójstwa. Dopiero porzucił dla niej wszystko co było niemal sensem jego życia, a teraz ich wspólna, i w ogóle jakakolwiek, przyszłość wisi na włosku. Powrót z raju jakim było Korfu nie tak miał wyglądać. Reszta rodziny Hendersonów musi zadecydować – wolą przywileje wynikające z pochodzenia czy jednak ratować swojego bliskiego krewnego? Lena Kiefer kończy historię Kenzie i Lyalla w tajemniczym „Don’t leave me”. Jeśli ktokolwiek z Was liczył na szybki happy end i bajkową historię to lepiej niech od razu uzbroi się w cierpliwość 😉 Nic nie będzie proste, a tajemnice, zwroty akcji i dramatyzm sięgną zenitu. Nie będziecie mieli czasu na nudę, a tym bardziej na odłożenie tej książki chociaż na moment. Będziecie musieli się zmierzyć z uporem Kenzie, apatią Lyalla, lojalnością Finlaya i pojawieniem nowych postaci ;) Wszystko to w niesamowitej szkockiej scenerii, w której wręcz utkniemy z pewnych powodów 😊 Ale warto! Zakończenie trylogii Don’t love me, pokazało mi, że dobrze zrobiłam sięgając pół roku temu po tom pierwszy :D Nie była to banalna historia, która kręciła się wokół dwójki bohaterów. Mogliśmy poznać smak bogactwa, walki o marzenia, a także ciężkiej pracy. To jest romans, który na pewno zagości na moje honorowej półce. Polecam serdecznie, tym bardziej, że to pierwszy patronat, pod którym możemy się podpisać jako Rozważna&Romantyczna :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Ten wieczny mrok
4.5/5
30,95 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Trzymaj się
4.2/5
27,44 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Feel Again
4.5/5
23,17 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego