Dom, w którym zamieszkała miłość (okładka  miękka, wyd. 02.2024)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 30,40 zł

30,40 zł
47,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Piękna opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, dojrzewaniu do życia pełnią i o akceptacji przeszłości, za którą łagodnie trzeba zamknąć drzwi.

Maks po latach spędzonych na Islandii, powraca do rodzinnego domu w małej nadmorskiej wiosce, z którą wiąże się wiele wspomnień. Utrwalony w pamięci świat dawnych przyjaźni rozsypuje się, a pewne decyzje nieodwracalnie zmieniają bieg zdarzeń, na które mężczyzna nie ma już wpływu. Może jedynie zaakceptować teraźniejszość taką, jaką ona jest, i odnaleźć w niej swoje miejsce, lub nadal szukać tego, co tak naprawdę znajduje się tuż obok, na wyciągnięcie ręki...

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: 1429363466
Tytuł: Dom, w którym zamieszkała miłość
Autor: Oleksa Monika A.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 384
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-02-07
Rok wydania: 2024
Data wydania: 2024-02-07
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 30 x 130
Indeks: 58796276
średnia 4,8
5
28
4
8
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
19 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
26-02-2024 o godz 13:01 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Piękna powieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
04-02-2024 o godz 15:22 przez: MarzenaCh_75 | Zweryfikowany zakup
Jeżeli poznałeś kiedyś uroki życia w małej miejscowości wyjeżdżając do "wielkiego świata", gdzie szukałeś miłości i ukojenia zostawiając przyjaciół i rodzinę, na którą zawsze mogłeś liczyć, to ta książka jest właśnie dla Ciebie. Dodatkowo opis nadmorskich miejscowości i samego Bałtyku wprowadza w klimat!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2024 o godz 12:52 przez: Piotr Bachur | Zweryfikowany zakup
Cała seria do polecenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2024 o godz 09:43 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Cudowne czytadelko
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2024 o godz 09:50 przez: Grzegorz | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-02-2024 o godz 19:46 przez: NIEnaczytana
Morza szum, ptaków śpiew… Te słowa mimowolnie kojarzą się z morzem właśnie. Z czymś, co niesie ukojenie, co wycisza. Co sprawia, że człowiek przystaje na chwilę, wsłuchując się w uderzające miarowo o brzeg fale. Zamyka oczy i odczuwa wewnętrzny spokój, ma poczucie oderwania się od miliona spraw, które z jakiegoś powodu go nurtują. I chociaż szum morza wielu niesie wyciszenie, to bywa, że dla kogoś staje się… ucieczką od codzienności, której nie chce lub po prostu się boi… Powieść „Dom, w którym zamieszkała miłość” była moim pierwszym spotkaniem z twórczością autorki. I muszę przyznać, że to, co ujęło mnie od pierwszych stron, to na pewno styl. Książka napisana jest pięknym językiem, jest pełna przemyśleń, które śmiało mogą stać się aforyzmami lub fragmentami, które możemy niejako odnieść do swojego życia. Bo i w powieści dużo tego życiowego pierwiastka jest, bo autorka nie stroni weń od trudów dnia codziennego, z którymi zmagają się bohaterowie. Jednak mimo ładunku emocjonalnego, jaki został ukryty między jej wierszami, sposób, w jaki Monika A. Oleksa snuje swoją opowieść, daje ukojenie i otula. To zupełnie tak, jakbyśmy czytając, słyszeli delikatny szept, słowa płynące z serca, które zapadają w pamięć. „Dom, w którym zamieszkała miłość” to kontynuacja losów bohaterów, dlatego muszę powiedzieć, że były momenty, kiedy czułam lekki niedosyt wiedzy. Bo chociaż autorka tak opowiedziała tę historię, że ktoś, kto nie zna poprzednich tomów, spokojnie się w niej odnajdzie, to ja miałam wiele pytań o przeszłość bohaterów i teraz, patrząc na nią z perspektywy opowieści już zakończonej, chętnie sięgnęłabym po inne książki traktujące o losach postaci, by zrozumieć niektóre ich refleksje, przemyślenia, czy bolączki. Monika A. Oleksa w tym nieco gawędziarskim stylu, kreśli historię o ludzkich losach. O poszukiwaniu swego miejsca na ziemi. Domu, w którym czekałby ktoś, pełnym ciepła i obecności ukochanych osób. To powieść o rozbitku, którego można traktować dosłownie, bowiem Maks po latach spędzonych na Islandii, powraca do rodzinnego domu w małej nadmorskiej wiosce. Mężczyzna miota się w swoich przemyśleniach i uczuciach, nie potrafiąc zdecydować, czy chce zostać na stałe w Polsce, czy wrócić do tego życia, które przez ostatni czas było jego codziennością. Na miejscu zderza się z nowymi dla siebie obowiązkami bycia ojcem i budowania od zera relacji z córką. Zastaje znane kąty zupełnie inne, niż zapamiętał, co sprawia, że czuje się jeszcze bardziej zagubiony. Czy ostatecznie osiądzie na stałe, czy nadal będzie wiódł życie dryfującego przez fale i życie marynarza? W nowej książce autorka traktuje o bólu straty. Tutaj odejście ukochanego człowieka wiąże się nie tylko z cierpieniem, ale przede wszystkim z niezapełnioną pustką i swego rodzaju stałą obecnością tej osoby w naszym życiu. To sprawia, jakbyśmy byli zakotwiczeni w przeszłości, wciąż rozpamiętujący to, co było, a co nie pozwala ruszyć dalej i budować codzienności na nowo, już bez tych, którzy bezpowrotnie odeszli. Dlatego należy przestać żyć wyłącznie wspomnieniami, które powinny pozostać jedynie w sferze najczulszych kadrów dokumentujących chwile z ukochanymi osobami, i otworzyć się na to, co nowego, równie pięknego ma nam do zaoferowania los. Podsumowując: „Dom, w którym zamieszkała miłość” to snuta z dużą wrażliwością i życiową mądrością opowieść, której fabuła rozwija się niespiesznie. Historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi; domu, w którym na stałe rozgoszczą się miłość i szczęście. Opowieść o dojrzewaniu do odcięcia pewnej „pępowiny”, która wiąże nas z przeszłością, o zrozumieniu tego, czego tak naprawdę pragniemy w życiu, a także o dojrzewaniu do bycia rodzicem, co jest najpiękniejszym, a jednocześnie największym wyzwaniem, jakie stawia przed człowiekiem los. Idealna pozycja dla miłośników subtelnych, kobiecych historii z szumem morskich fal w tle.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2024 o godz 16:46 przez: ksiazkanonstop
Pani Monika kazała nam długo czekać na finał z Maksem i Irką w rolach głównych. Niespełna cztery lata (proszę poprawić, jeśli wkrada się tu błąd). Jak tylko zobaczyłam książkę na legimi, szybko znalazła swoje miejsce na moim ukochanym czytniku i zaczęłam smakować lekturę. Pewnie się powtórzę, ale autorka jest moim Nicholasem Sparksem w spódnicy. Wiem, że próbowano pióro innych polskich pisarzy podciągać i stawiać obok wyżej wspomnianego, ale osobiście się z tym nie zgadzam. Moim zdaniem mamy rodzimego Sparksa, ale kobietę. Po powrocie do ojczyzny na Maksa czeka sporo nowości. Trudnych i pięknych emocji. Dom, w którym zawsze wiernie czekała na niego mama, stoi po jej śmierci pusty. Stracił wszelkie pokłady ciepła jakimi kobieta go napełniała. Odbudowany po pożarze wciąż pozostawia wiele do życzenia. Przydałaby się ręka płci pięknej, nie ma co ukrywać. Prócz tego mężczyźnie mocno zależy na budowaniu rzeczywistej relacji z synem. Do tego dochodzi również, początkowo zapewne, szokująca wiadomość. Maks ma córkę... czy podoła ojcowskim wyzwaniom? Czy odnajdzie miłość i sprawi, że o domu będzie można powiedzieć, że zamieszkało w nim to piękne uczucie? Jak potoczą się losy bohaterów nie tylko tych postawionych na pierwszym planie? Odpowiedź na te pytania poznacie czytając najnowszą powieść Pani Moniki Oleksy. Historia przesiąknięta na wskroś morzem. Stale czułam jego obecność. Pisząc recenzję słyszę jego szum a przed oczami mam spokojną taflę, w której odbija się słońce. Powiewa lekki wiatr. Jest cicho, nostalgicznie. W dużym uproszczeniu taki klimat rysuje nam autorka. Ja jestem zauroczona. Muszę Państwu też powiedzieć, że w całej trylogii nie znajdziecie nie wiadomo jakich zwrotów akcji ale ani na chwilę nie będziecie znużeni. Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale jednak tak jest! Dla tych chwil z książką, dla TAKICH chwil z książką naprawdę warto było tyle czekać na premierę „Domu...”. Droga Autorko dziękuję za piękną opowieść, którą schowałam w sercu i ilekroć wyjmuję, tylekroć wprowadza mnie w spokój oraz ciszę. Pobudziła moją wyobraźnię, tak że szaleje na wysokich obrotach, gdy spędzam czas z bohaterami trylogii. Mam nadzieję, iż jeszcze nie raz wraz z Panią będzie mi dane powiedzieć „cześć, morze!”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2024 o godz 12:35 przez: Anonim
“Życie wymaga konfrontacji, również z tym co trudne i niewygodne. Problem nie zniknie, jak się przed nim schowasz”. Kojący, dający wyciszenie szum morza jest wyraźnie wyczuwalny w całej opowieści. Maks przez całe życie przed czymś uciekał. Całe lata spędził w Islandii, do domu rodzinnego zaglądał sporadycznie. Teraz po latach stanął na rozdrożu, coś przywołuje go w rodzinne strony. Tam pozostawił wiele wspomnień, nie zawsze tych przyjemnych. Po powrocie próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Bardzo chciałby poprawić relacje z dorastającym synem, którego wychowuje inny mężczyzna. Nagle dowiaduje się, że jest ojcem czteroletniej Łucji, jej matka Irena była mu kiedyś bliska. Czy zaskakującą teraźniejszość da się zaakceptować? Przed Maksem trudne wybory. Wielowątkowa akcja powieści toczy się bardzo łagodnie, niesie emocje. Fabuła ciekawie utkana, dopracowana w każdym szczególe, ukazuje skomplikowane relacje międzyludzkie. Czytanie od początku do końca było ogromną przyjemnością. Pani Monika z wnikliwością oddaje emocje, jakie targają naszymi bohaterami. A ci rewelacyjnie ukazani, to zwykli, nieidealni ludzie. Złożone, niejednoznaczne osobowości. Do Maksa początkowo miałam mieszane uczucia, trudno było go zrozumieć, jednak daleka jestem od oceniania. Irenę polubiłam od razu, to silna młoda, samotna matka. Moje serce całkowicie skradła mała Łucja po dziecięcemu szczera, otwarta, mądra, ciekawa świata dziewczynka. Życie, które niesie złe i dobre niespodzianki. Podejmowanie trudnych, wiążących decyzji i ich konsekwencje. Niełatwe życiowe wybory, stawianie czoła przeciwnością losu, szukanie swojego miejsca na ziemi, próba zrozumienia samego siebie. Miłość, która wiele zrozumie i wybaczy, samotne macierzyństwo, lęk przed ponownym zranieniem, dawanie kolejnej szansy. Piękno bycia tu i teraz, radość z prostych rzeczy. Prawdziwa, bezwarunkowa przyjaźń, ludzka życzliwość, wsparcie, zrozumienie. Kojący szum i niepowtarzalny urok morza, aż chciałoby się wszystko zostawić i choć na chwilę tam przenieść. Klimatyczna, nastrojowa, ciepła powieść obyczajowa. Pisana wrażliwym sercem, bije z niej mądrość i nadzieja. Serdecznie polecam, Tatiasza i jej książki :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-02-2024 o godz 20:22 przez: Anonim
,,Patrz, Iruś, jak to jest. Mamy tylko jedno serce, a kochamy tyle ludzi?" ,,Oboje mieli na sobie ciepłe kurtki, ale mimo to poczuli ten odizolowany materiałem dotyk. Takie przyciągnięcie i odbicie się od siebie. Nieplanowana bliskość." ,,Idź za nimi, one cię kochają. Nie mogę cię im odebrać." Tak naprawdę moja recenzja mogła by składać się tylko z samych cytatów. Tu jest tyle pięknych chwil, które już więcej się nie powtórzą. Postacie tracą swoich bliskich kawałek po kawałku każdego dnia. Widzą jak życie ich ukochanej osoby gaśnie i nic nie mogą z tym zrobić. Dzień za dniem przypomina walkę z bólem, którą się przegrywa. Pojawia się tu również nowa miłość, wpierw ta rodzicielska. Mężczyzna nie wiedział, że ma dziecko, gdyż kobieta ukryła przed nim swoją ciążę. Teraz po upływie czasu on chciałby być częścią ich życia, lecz na karty książki wchodzi jego druga miłość. To praca, którą uwielbia, ale gdzieś tam przejawia się ucieczka. Czy możliwe jest, by bać się kogoś tak bardzo, że praca jest dla niego lekarstwem? Mamy też wątek niespodziewanej miłości, która pojawia się w najmniej odpowiednim momencie i zaskakuje bohaterów, niczym burza śnieżna w lecie. Tak naprawdę każda postać poszukuje tutaj swojego domu, ale nie dosłownie. Mają miejsca w których mieszkają, do których powracają i które są ich własnością. Tylko brakuje w nich kogoś, kto by na nich czekał. Niekiedy nie chcą się przyznać przed tym, że czują się samotni, gdyż to by oznaczało, że kogoś im brakuje. Nie chcą uzmysłowić sobie porażki i tego, że mają szczęście na wyciągnięcie ręki, tylko zbyt mocno się boją by cokolwiek z tym zrobić. Strach przed nieznanym bywa dla nich lepszy niż znana samotność. Myślę, że z powieścią bardzo dużo osób może się utożsamić. Bycie samotnym nie oznacza, że nie jest się w związku. Niekiedy i w nim bywa ona bardziej przytłaczająca. Autorka postanowiła poddać nam historię pełną rozważania nad nie tylko życiem bohaterów, ale i naszym własnym. Delikatnie sugeruje nam, że nigdy nie jest za późno na szczęście i miłość. Strasznie mnie opowieść uwiodła. Wierzę, że każdy, kto ją przeczyta spojrzy inaczej na swoje życie. Przepiękna, bardzo wam polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2024 o godz 09:43 przez: migaffka
Szum morza uspokaja, uzależnia i przyciąga wielu, którzy poszukują ukojenia. Ale życie na morzu może być także ucieczką. Maks dotychczas wśród fal znajdował miejsce, gdzie mógł schronić się przed życiem, przed odpowiedzialnością i przeszłością. Teraz, kiedy wrócił z Islandii do rodzinnych Dąbek, okazało się, że chyba najwyższy czas stanąć na wysokości zadania, zachować się jak dojrzały facet i zacząć życie na stałym lądzie, gdzie ma syna, o którym długi nie wiedział i gdzie czeka na niego drobna córka, istotka, która roztapia nawet zmrożone serca. Niestety Maks stracił już 4 lata z jej życia, a nie chciałby popełnić błędu, jakiego dopuścił się w przypadku syna. Ale to nie jedyny wątek, jaki poznacie zaczytując się w powieści autorstwa Moniki A. Oleksy "Dom, w którym zamieszkała miłość". Jest to trzecia część cyklu, ale jeśli ktoś z Was się uprze, może przeczytać ją również bez znajomości poprzednich. Ja jednak odradzam taki zabieg, bo dopiero przeczytana w całości historia nabiera właściwego sensu. Akcja tej powieści, choć toczy się niespiesznie, to niesie ze sobą narastający ładunek emocjonalny. Losy bohaterów spalatają się że sobą, ich dylematy i poszukiwanie właściwej drogi życiowej chwytają za serce do tego stopnia, że nie raz chciałam wtargnąć pomiędzy nich i podpowiedzieć co powinni zrobić. Mądrzejsza dzięki temu, że poznałam myśli i uczucia każdej ze stron, chciałbym móc wpłynąć na ich decyzje. Ale tu wszytko musi potoczyć się własnym, jedynym słusznym torem, choć nie raz los będzie próbował przekierować bohaterów w niewłaściwy zaułek. "Dom w którym zamieszkała miłość" to historia o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i o dojrzewaniu do pewnych decyzji. Niestety każdy, zarówno bohaterowie powieści jak i my- czytelnicy, już tak mamy, że nie rodzimy się przepełnieni całą mądrością tego świata. Musimy nauczyć się tego, co dla nas właściwe, a wnioski każdy wysnuwa w innym momencie swojego życia. Nie mam zwyczaju zarządzania cytatów i złotych myśli podczas lektury, ale gdybym to robila, to ta książka zapełniłaby się znacznikami, bo wielokrotnie starałam się coś zapamiętać i użyć w odpowiedniej chwili.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-03-2024 o godz 22:51 przez: Kaganaa
Czytanie o miejscach które się zna i to dość dobrze, jest trochę jak wirtualny spacer nakreślony ręką pisarza. I na taki pełen wspomnień spacer zabrała mnie Monika Oleksa za sprawą swojej książki „Dom, w którym zamieszkała miłość”. Dąbki. To właśnie do tej nadmorskiej wioski, po latach spędzonych na Islandii, wraca Maks. Tu jest jego rodzinny dom, to z tym miejscem wiąże się wiele wspomnień i jak się okazuje, to też tu, spotka go ogromne zaskoczenie w postaci córki, o której nie miał pojęcia. Czy tym razem mężczyzna podała ciążacej na nim odpowiedzialności, czy jednak ponownie ucieknie, odsuwając od siebie odpowiedzialność, która na nim ciąży. „Dom, w którym zamieszkała miłość” to trzecia część nadmorskiej serii i muszę przyznać, że były momenty, że brakowało mi znajomości poprzednich i myślę, że warto je czytać po kolei. Monika A. Oleksa stworzyła wielowątkową, słodko-gorzką opowieść, której akcja toczy się niespiesznie, ale niejednokrotnie chwyta za serce i wywołuje mnóstwo emocji. To historia pełna przemyśleń i zmuszająca do refleksji. Opowieść o ludzkich, często niełatwych losach, w której radość i miłość miesza się z bólem i stratą. Jest nostalgiczna jak szum morza i pełna wrażliwości, która wyziera z kart książki. Klimat jaki stworzyła autorka oraz styl jakim się posługuje sprawia, że ta mądra i poruszająca trudne tematy historia, zostaje z czytelnikiem na dłużej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-02-2024 o godz 08:20 przez: Anonim
Czasami powroty do domu bywają szczęśliwe, a czasami... bolesne. Maks po wieloletniej emigracji wraca w rodzinne strony, w których przyjdzie zmierzyć mu się nie tylko ze wspomnieniami, ale i nieuchronnymi decyzjami. Czy wreszcie odnajdzie siebie? To już trzecia część nadmorskiej serii, i chociaż nie miałam okazji zapoznać się z poprzednimi tomami, to autorka zadbała o to, by czytelnik mógł bez najmniejszych problemów odnaleźć się w lekturze. Natomiast po przeczytaniu tej pozycji jestem przekonana o jednym - w przyszłości na pewno nadrobię zaległości. To była naprawdę przepiękna historia. Przepełniona zarówno tymi słodkimi, jak i gorzkimi momentami, co jedynie czyniło ją bardziej życiową. Monika A.Oleksa swoim subtelnym, poetyckim piórem tka opowieść, która niejednokrotnie chwyta za serce i zmusza do głębszych refleksji (i do zaznaczenia masy poruszających cytatów!). Na przykładzie stojącego na rozdrożu głównego bohatera autorka uzmysławia, jak ważne są nie tylko bieżące decyzje, ale i zaakceptowanie przeszłości. Pogodzenie się z pewnymi kwestiami, których nie jesteśmy już w stanie zmienić, a które wciąż nie pozwalają nam iść naprzód. Przenieście się na moment do nadmorskich Dąbków, doznajcie niespiesznego życia ich mieszkańców i poczujcie w powietrzu świeżą bryzę, która jednocześnie niesie ze sobą zmiany. Obiecuję, że ta historia również Was oczaruje - polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-02-2024 o godz 20:39 przez: z ksiazka w plecaku
„Dom, w którym zamieszkała miłość” to ostatnia część cyklu nadmorskiego. Autorka przepięknie oddała tutaj klimat nadmorskiej miejscowości oraz rolę Bałtyku w życiu bohaterów. Pani Monika posiada również niezwykły dar czarowania słowem pisanym. Pomimo, że akcja książki biegnie leniwie, dałam się porwać jej klimatowi. „Dom, w którym zamieszkała miłość” to opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Jest ona bardzo refleksyjna. Czytając nie jeden raz zatrzymałam się i zastanawiam się zarówno nad tym co właśnie przeczytałam, jak i nad własnym życiem. Opowieść jest o Maksie, który przez całe życie gdy pojawią się mniejsze lub większe problemy ucieka od nich. W końcu po latach spędzonych w samotności na Islandii, powraca do domu. Jednak ten powrót nie jest taki jaki myślał. Przez lata wszystko zmieniło się. Stoi przed wyborem czy zaakceptować to co jest, czy nadal szukać swojego miejsca. Co wybierze Maks? Przekonacie się sami. Książka porwała mnie od pierwszych stron. Czas spędzony z nią był dla mnie bardzo miło spędzonym czasem. Uwielbiam książki, które oprócz emocji dają wiele do myślenia i zostają z nami na dłużej. Tak właśnie jest tutaj. Czytając nie można zadać sobie pytania czym tak naprawdę jest miłość i ile jesteśmy w stanie poświęcić dla niej. Jeśli również lubicie refleksyjne opowieści to bardzo polecam „Dom, w którym zamieszkała miłość”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-03-2024 o godz 14:43 przez: kamilamielno
Lubicie mądre, refleksyjne i życiowe historie? "Dom, w którym zamieszkała miłość" to piękna powieść, która jest trzecią częścią cyklu nadmorskiego. Maks po wielu latach spędzonych na Islandii wraca do rodzinnego domu w nadmorskiej miejscowości, z którą ma wiele wspomnień. Jednak na miejscu okazuje się, że wszystko zmieniło się. Przyjaźnie rozsypały się, a on walczy z demonami przeszłości. Czy Maks zaakceptuje teraźniejszość i odnajdzie w niej swoje miejsce, czy będzie nadal szukał szczęścia? Świetna fabuła. Wciągająca i poruszająca już od pierwszej strony. Autorka napisała historię z życia wziętą. Bohater powieści walczy z demonami przeszłości, szuka własnego miejsca na ziemi i podejmuje trudne wybory życiowe. Podczas czytania cały czas zastanawiałam się, czy Maks poukłada sobie życie na nowo i naprawi błędy z przeszłości. Jeśli lubicie mądre i wartościowe historie o życiu, przyjaźni, niespodziewanej miłości, trudnych wyborach, poszukiwaniu szczęścia i skomplikowanych relacjach to koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Dzięki tej rewelacyjnej książce przekonacie się, że zawsze warto mieć nadzieję, bo dopóki żyjemy możemy wszystko i nigdy nie jest na nic za późno. Emocje i przemyślenia nad życiem gwarantowane. Jestem oczarowana stylem i piórem autorki. Wspaniała saga, którą warto przeczytać. Gorąco polecam! BRUNETTE BOOKS
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-02-2024 o godz 18:50 przez: Kamila
📖 Recenzja 📖 "Dom, w którym zamieszkała miłość"@monika.a.oleksa to piękna opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca,o akceptacji przeszłości i o miłości. Maks, jeden z głównych bohaterów,po latach, które spędził na Islandii wraca do rodzinnego domu,do małej nadmorskiej miejscowości. Musi podjąć decyzję czy zostaje w kraju na stałe czy ponownie ucieknie od przeszkód i problemów jakie stawia mu na drodze los. Mieszkając na obczyźnie nie wiedział, że w Polsce ma córkę,z którą teraz po powrocie chce nawiązać relacje i w której życiu chce uczestniczyć. Czy Maksowi się to uda? Czy dostanie kolejną szansę na miłość nie tylko rodzicielską?😉 Choć akcja książki rozgrywa się powoli to tutaj zupełnie mi to nie przeszkadzało. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i z ciekawością co dalej spotka bohaterów. Jest to powieść pełna bólu,straty, ale i nadziei na lepsze jutro. Autorka poprzez historię pokazuje nam, że dom to nie tylko cztery ściany i rzeczy, ale dom to ludzie, którzy się kochają, którzy są ze sobą blisko i zawsze mogą na siebie liczyć. Książka napisana jest pięknym językiem,nie zabrakło mi w niej emocji i nostalgii. Dla mnie książka warta uwagi, ale jak zawsze zachęcam Was do przeczytania i wyrobienia sobie swojego zdania 😉 ⭐ Współpraca barterowa/reklama @wydawnictwofilia⭐
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-02-2024 o godz 12:08 przez: Kamila
Jedno serce jest w stanie pokochać wielu ludzi i nie ma znaczenia jak długo trwa ten stan. Maks po wieloletniej pracy na Islandii wraca w rodzinne strony do niewielkiej miejscowości Dąbki. Dekada którą spędził z dala od ojczyzny zmieniła jednak wszystko co mężczyzna znał. Przede wszystkim zaś został ojcem kilkuletniej dziewczynki i choć w żadnej mierze się tego nie spodziewał chce stanąć na wysokości zadania i być obecnym w życiu Łucji. Aby tak się stało musi jednak przekonać Irenę, co wcale nie będzie prostym zadaniem. Czy mu się uda? Co jeszcze czeka bohaterów? O tym musicie się przekonać sięgając po książkę. To była przepiękna, niezwykle refleksyjna historia. Przepełniona bólem, stratą, szarą codziennością, walką o lepsze jutro.. To opowieść o tym, że dom to nie cztery ściany, budynek i pokoje, lecz przede wszystkim ludzie, którzy sprawiają ,że życie staje się czymś pięknym i wartościowym. Styl autorki cechuje lekkość i płynność, co sprawia, że lekturę dosłownie się pochłania, lecz to co przebija z każdej przeczytanej strony to przede wszystkim ogromna wrażliwość i empatia, co pozwala w pełni przeniknąć do kreowanego przez panią Monikę świata. Jestem wprost urzeczona i serdecznie polecam tę literacką perełkę.💙🤍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2024 o godz 17:54 przez: zaczytana_mama_dwojki
Dotychczasowe życie, przestało satysfakcjonować Maksa. Poczuł, że pragnie czegoś więcej. Po latach spędzonych na Islandii wraca do kraju. Chce zmierzyć się z nową rolą - ojcostwem. To bardzo nostalgiczna i refleksyjna opowieść o życiu. Akcja rozgrywa się niespiesznie ukazując wiele odcieni miłości. Bohaterowie dojrzewają do pewnych decyzji odkrywając w nich sens i jednocześnie odnajdują swoje miejsce w świecie. To słodko - gorzka powieść, która otula nadmorskim klimatem i owiewa lekką bryzą. Nie oczekujcie spektakularnych scen i zaskakujących zwrotów akcji. Nastawcie się za to na historię z dużym ładunkiem emocjonalnym, która zmusza do zatrzymania i przemyślenia pewnych spraw. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2024 o godz 07:28 przez: Sandra Smolińska
Lubicie powieści obyczajowe? Takie które zmuszają Was do refleksji, są pełne miłości i ukrytych przesłań? Jeśli tak to koniecznie poznajcie najnowszą książkę Moniki A.Oleksa „Dom, w którym zamieszała miłość” to przepiękna historia o miłości, która pokazuje jak nasze wybory wpływają na relacje, na uczucia, na codzienne życie. Akcja książki toczy się nad morzem przez co sceneria jest dodatkowo romantyczna. To książka, która zmusi Was do refleksji i jeszcze długo będziecie o niej pamiętać… A na zakończenie sami zadacie sobie pytanie czym jest dla Was miłość❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2024 o godz 17:55 przez: Wiktoria
Fantastyczna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Zodiak
4.6/5
31,49 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Światła w popiołach. Seweryn Zaorski. Tom 5
4.9/5
23,95 zł
Promocja
26,61 zł  najniższa cena

26,61 zł  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Polana
4.6/5
25,55 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kabalista
4.8/5
27,91 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kameleon
4.7/5
23,68 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Zemsta rodziców
4.4/5
30,18 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Mengele
4.6/5
29,31 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Mroczna obsesja
5/5
29,59 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Gdy zamknę oczy
4.4/5
27,24 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego