Bali Tinder. Wolność i relacje (okładka  miękka)

Istnieją lepsze książki o podobnej tematyce. To bardziej przypomina zbiór opowieści przeklejonych z czatu z psiapsi z Instagrama. Gdyby autorka pofatygowała się o rozwój warsztatu oraz bardziej dogłębne opisy, fabułę to ta książka mogłaby być do uratowania.

Kiedy książka do mnie przyszła w sieci przetoczyła się akurat na jej temat olbrzymia burza. Choć opis wydawcy wiele zdradza i dosłownie wskazuje, czego można się spodziewać, zaskoczył mnie ogrom hejtu, który spadł na tę pozycję. Zastanawiało mnie, co się w niej takiego znalazło, że ludzie jadą po niej tak, że momentami nie dało się czytać komentarzy pod postami i różnego rodzaju artykułami. W tym momencie pominę już ocenianie moralności autorki i wyzywanie jej od najgorszych "tykanie" rodziny i środowiska, z którego pochodzi. Postanowiłam przeczekać, tę burzę i po książkę sięgnąć, gdy kurz już opadnie, by wyrobić sobie zdanie nie mając z tyłu głowy tych wszystkich mocno krzywdzących i bardzo oceniających komentarzy... "Bali Tinder" to zdecydowanie nie jest książka dla każdego. Jest to napisana prostym językiem, (momentami nawet wulgarnym) odważna historia młodej kobiety, która nie chce poddać się ogólnie przyjętym normom, zakazom i nakazom, postanawia żyć, tak jak się jej podoba, nie zawracając sobie głowy tym, co kto o niej myśli. Odważnie? Być może, bo nasza mentalność i głęboko zakorzeniony patriarchat nie pozwalają otworzyć głowy i spojrzeć na wyzwoloną kobietę jak na kogoś równego sobie. Lepiej jej dowalić, wyzwać i poczuć się lepszym... a samemu lub samej po cichu marzyć o wyrwaniu się z otaczającego nas środowiska i zakosztowaniu wolności. Książka jest ciekawa i czyta się ją szybko, warto jednak mieć świadomość, że nie jest to typowa opowieść, trudno jest też podciągnąć ją pod inne gatunki. Ja odebrałam ją jak reportaż lub luźny pamiętnik. Autorka nie tylko opisuje swoje życie intymne, ale także pokazuje kulturę i obyczajowość, jaka panuje na wyspie, jak się zmieniła (ta wyspa) w trakcie pandemii i jak wygląda, teraz gdy reżim sanitarny zelżał. Pisze o szalonych imprezach, w których alkohol i narkotyki grają pierwsze skrzypce, ale także o wydarzeniach, które zmieniaj jej podejście do życia i sposób myślenia. Nie jest to tylko opowieść o przygodnym seksie i wiecznym kacu tak jak wiele osób jej zarzuca. Jest to również historia o starannym zaszufladkowaniu pozycji kobiety w hermetycznie zamkniętym środowisku, o zmianach- czasami niezwykle trudnych, o wolności, samodecydowaniu i byciu sobą. Zawsze w takich momentach powtarzam i zrobię to tym razem- otwórzmy głowy, nie narzucajmy innym jak mają żyć, nie oceniajmy. Żyjmy i dajmy żyć innym, nie zaglądając im do łóżka portfela i garnka. Nie oceniajmy, otwartość na to, czego nie znamy, też jest fajna. Czy polecam? Dla mnie jest ok, ale każdy powinien wyrobić sobie zdanie sam. Tak jak pisałam wyżej, nie jest to książka dla każdego, nie do każdego trafi.

Kasia Pieluszka do tej pory znana mi była jako blogerka, która dosyć otwarcie pisała na temat życia na Bali, pracy zdalnej, ale przede wszystkim prywatnej sferze swojego życia. Trafiłam na jej profil zupełnie przypadkiem, ale zdecydowałam się śledzić jej poczynania właśnie ze względu na odwagę w mówieniu wprost, kim jest, kim być chce i w jaki sposób odnajduje szczęście, chociażby to tymczasowe, czysto cielesne. Uważam, że wciąż za mało jest kobiet mówiących otwarcie o swoich potrzebach, wymogach względem relacji damsko-męskich, ale też o tym, by zawsze pozostawać wierną swoim własnym zasadom. Na książkę „Bali Tinder. Wolność i relacje” czekałam od momentu, gdy pojawiała się informacja, że taka książka się ukaże. Moje wrażenia po lekturze? Z całą pewnością nie jest to książka dla wszystkich! Przekaz w niej zawarty są w stanie zrozumieć (bez oceniania!) jedynie osoby, które posmakowały nomadycznego sposobu życia, egzystowały w codzienności innych krajów, kultur, zanurzyły się całym sobą w hedonistycznym świecie egzotycznych kurortów turystycznych, gdzie niesamowity luksus miesza się z ogromną biedą wychylającą się zza rogu ulicy. Reklamy REPORT THIS AD Jeśli bardziej bliska jest Wam obyczajowość nakazująca kobiecie siedzenie w kuchni i słuchanie we wszystkim męża bądź innego „Pana i władcy” to z pewnością, wiele fragmentów będących zapisem przygód i wyborów (również tych moralnych) autorki będzie dla Was dosłownie szokujących. Pomijając fakt, że co bardziej nietolerancyjne osoby z pewnością użyją względem Kasi epitetów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Warto zaznaczyć również, iż nie jest to jedna ciągła opowieść, ani nic, co można by było nazwać chociażby pamiętnikiem. To zbiór przemyśleń, zdarzeń, ale też niezwykle fascynujących miejsc. Autorka pozwala czytelnikom podejrzeć najintymniejsze momenty życia, dając im tym samym wgląd we własną duszę. Niestety nie każdy jest w stanie docenić taką odwagę. Moim zdaniem „Bali Tinder. Wolność i relacje” jest świadectwem zmieniającego się świata, obyczajowości, ale też realnym obrazem odległej wyspy, wielu wciąż znanej tylko z nazwy. Dla mnie ten tytuł jest swoistą lekcją wolności, wyzwolenia się ze stereotypów i powszechnie zaszufladkowanych ról społecznych. Jest hymnem pochwalnym szczęścia, nieskrępowanej niczym wolności osobistej, miłości fizycznej, ale też dowodem na to, że warto być po prostu sobą, nawet jeśli innym się to nie podoba. Podsumowując: interesująca pozycja na rynku wydawniczym, ale tylko dla osób o bardzo otwartym umyśle, którzy potrafią spojrzeć na całość z dystansem oraz powstrzymać się od przypinania oceniających łatek.

"Mężczyźni mogą być pewni wielu rzeczy, ale nigdy nie przewidzą zachowania kobiety." "Żeby być dobrym człowiekiem,nie musisz rezygnować z przyjemności,ze swojej wolności lub szczęścia.Rób,co ci się podoba,ale nie krzywdź innych ludzi." Naszą bohaterką w tej książce jest sama autorka! Poznajemy Kasię, która żyje na bali i na własnych doświadczeniach opisuje dla nas tamtejszy świat i relacje damsko-męskie. Wolność seksualna, życie ukierunkowane na samorealizację i unikanie zobowiązań- takie są priorytety życia na bali. Do tego imprezy, używki i umawianie się z facetami nie tylko na kawę😁🤣 "Szczera opowieść o życiu Polki w międzynarodowym środowisku,które na pierwszym miejscu stawia swoją wolność." Bardzo lubię książki,z których dowiaduję się czegoś nowego. Tak było w tym przypadku.I choć mój świat wygląda inaczej to książka mi się podobała!Byłam pod wrażeniem pomysłu i tego,że autorka opisywała nam to, co przeżyła na swojej skórze.(wszystko jest na faktach, pytałam🤭) Dowiadujemy się jak wyglada życie w tym miejscu,jak zachowują się ludzie,jakie mają poglądy,jak spędzają czas,jak umawiają się na randki.Zdziwiło mnie to,że nawet będąc w związku umawianie się z innymi osobami jest jak najbardziej normalne!Ja oczami wyobraźni byłam na bali,widziałam te wszystkie piękne widoki 🏝🏖i przeżywałam te randki razem z Kasią.Dzięki aplikacji randkowej można poznać naprawdę ciekawe osoby, które mogą się okazać naszą bratnią duszą! Ale zdarzają się i takie, do których kompletnie nie pasujemy, jesteśmy jak ogień i woda. Podobało mi się to, że autorka opisała też te niedokońca udane randki, dzięki temu było różnorodnie. Jeśli chodzi o taki tryb życia to podziwiam Kasię za odwagę! Większość ludzi by się na to nie zdecydowała 🤣 Czy bym chciała się tam znaleźć? OCZYWIŚCIE Czy wybrałabym się na imprezę taką jak Kasia? OCZYWIŚCIE Ale czy miałabym tyle odwagi co nasza autorka? CHYBA NIE 🤣 - mówię tutaj o używkach, facetach i imprezie, po której nie wiem jak wróciłam do domu 🤣 Jeżeli macie ochotę na odważną wycieczkę do raju to ta książka jest dla Was !

"Szaleństwo historii zależy od tego, komu ją przedstawiasz." ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨ Jest to dosyć lekka książka opisująca losy autorki na Bali. Kasia opowiada nam o swoich kolejnych randkach z mężczyznami różnych narodowości, bo Bali właśnie to cechuje. Różnorodność narodowa. Autorka posiłkuje się dosyć popularną aplikacją - Tinder. Autorka nie zna czegoś takiego jak temat tabu. Wprost pisze o kolejnych randkach oraz o tym co się tam działo. Jednak muszę przyznać, że opisy wyspy... No cudowne. Kilka razy myślałam o tym, żeby wybrać się kiedyś na Bali z mężem bo to przecież taki raj. Autorka wskazuje także minusy tego miejsca, a wiadomo niby że wszędzie są, jednak wolałam widzieć to miejsce w samych superlatywach 😂 Przynajmniej do tej pory😂 Książka pod względem stylistycznym, językowym oraz budowy według mnie jest świetna! Styl autorki potrafi zaciekawić na tyle, że czytelnik chcąc nie chcąc przewraca kolejną stronę. A o to chyba chodzi w ciekawej książce, nie? Jeśli chodzi o samą treść to nie zamierzam jej oceniać. To są losy autorki. Nawet jeśli mi się nie podoba to, w jaki sposób randkuje, że szybko idzie na całość itd, bo sama bym tak nie umiała to nie znaczy, że zamierzam to krytykować. To jest życie Kasi i nie mnie to oceniać, absolutnie. Pamiętajmy, by nigdy nie oceniać drugiego człowieka. Każdy żyje tak, jak mu się podoba. Byle był szczęśliwy. I muszę przyznać, że pomiędzy wierszami tej książki można zauważyć pewne przesłania. Nie każde jest oczywiste i napisane wielkimi literami. Trzeba się wczytać i wyłapać je. Generalnie książka jako całość podobała mi się. Tak jak wspomniałam, jako matka i żona stronie od tak szalonych ludzi bo to nie jest towarzystwo dla mnie, jestem zbyt nudna 😂 Jednak moim zadaniem nie jest ocenianie autorki jako człowieka. Tak więc książka fajna i mogę ją polecić, zwłaszcza osobą które lubią szaleństwo i seks 😁

Wiele osób nie zrozumie ani samej Kasi, ani jej książki i z tym trzeba się liczyć, ale uważam, że to książka warta przeczytania. Nie znajdziecie tutaj obszernych opisów erotycznych scen rodem z Greya czy 365 dni. To nie książka o tym. .. Kasia opowiada o pięknym kraju, cudownych ludziach i swoim sposobie na życie, na szczęście. To książka o odkrywaniu siebie, poszerzaniu własnych horyzontów, o otwartości i przede wszystkim o fantastycznych relacjach z ludźmi. Nie zabraknie tu też opisów pięknych krajobrazów czy atrakcji jakie czekają na nas na Bali. Zdradza tajniki życia na rajskiej wyspie. Po przeczytaniu książki zmieniłam myślenie, chyba stałam się jeszcze bardziej otwarta na ludzi i podróżowanie. Sama zapragnęłam takiego życia na Bali - bo kto by nie chciał po przeczytaniu tych wszystkich opowieści. Książkę czyta się naprawdę lekko, przyjemnie i bardzo szybko - zdecydowanie za szybko. To obowiązkowa lektura dla tych, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu.

Obiło mi się o uszy, że "Bali tinder" ma dużo i fanów i osób, które strasznie hejtują tę książkę... Powiem Wam szczerze, że całe szczęście, że nie czytam opinii o książkach zanim je przeczytam. Lubię mieć swoje zdanie i nie zrażać się/napalać, że będzie mega już na początku. Co mogę powiedzieć o "Bali tinder"? Że to bardzo nietypowa dla mnie lektura. Zazwyczaj historie, które czytam są po prostu zmyślone. A tu bach, wpada Kaśka i pisze ot tak, z taką lekkością o życiu jakie prowadzi. Najlepsze jest to, że nie owija w bawełnę, po prostu opowiada o swoim życiu jakie toczy. Chociaż jest ono inne o 180 stopni od mojego to fajnie! Każdy żyje tak jak chce, a nie nam to oceniać czy jest dobrze, czy źle 👌 Podziwiam Kasię za otwartość, za odwagę zarówno napisania takiej książki, jak i samego życia - niemalże bez żadnych granic. Fajnie było to przeczytać! 🔥

Bali – piękne miejsce pełne namiętności, niezobowiązujących spotkań, seksu. To miejsce, w którym życie toczy się swoim rytmem, a przynajmniej do czasu. To właśnie tu wylądowała autorka i postanowiła się podzielić z nami, jak wygląda jej życie na wyspie. Co takiego przeżyła? Zacznę od tego, że nie jest to książka dla każdego. Mamy tu opisane życie autorki i osobiście nie mam zamiaru oceniać tego, jak się zachowuje. Czy mi się podobała? Tak i nie. Może mnie nie zachwyciła, ale ją przeczytałam i nie żałuję. To taka pozycja, którą według mnie należy potraktować z dużym przymrużeniem oka. Znajdziemy w niej dość dużo odważnych scen. „Bali Tinder. Wolność i relacje” to moim zdaniem książka, która ma wady i zalety. Tym razem ani nie polecam, ani nie odradzam. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Niesamowita książka, bardzo otwarta i wyzwalająca. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Gratuluję odwagi w tym zaszufladkowanym świecie ❣️ Powodzenia!

Książka pobudzająca do myślenia. Przesycona wolnością słowa i czyny, kryjąca przygody kobiety, która wie czego chce od życia. Świetnie napisana