Złotowłosa (okładka  miękka, wyd. 10.2023)

Moim jednym z czolowych polskich pisarzy to p.Krzysztof Jozwik, jego tworczosc klasuje do fenomenu literackiego.W chwili obecnej pochlonela mnie „Złotowłosa”, taki rollercoaster, przyznam ze okladka wywolywala we mnie skrajne uczucia,tytul tez powiewal kiczem, finalnie zdecydowałam sie siegnac po ksiazke,która lezala w kolejce do odczytu i … panie/panowie, ta obyczajowa powiesc zawladnela mna bez reszty, to co autor stworzyl jest kunsztem literackim, zachlannie przekartkowujac strony chcialam poznac jak zakoncza sie losy bohaterow, nie probowalam snuc domyslow, poprostu lapczywie czytalam chcac zamknac rozdzial na ostatniej stronie. Nie zdradze szczegolow, napisze krotko „ZLOTOWLOSA” musisz przeczytac…#musthave

Zuzanna to bohaterka, która wywoływała u mnie sprzeczne emocje. Jej życie nigdy nie było usłane różami. Można powiedzieć, że początkowo nie potrafiła odnaleźć się w niektórych sytuacjach, jednak nigdy nie zasłużyła na to co ją spotkało. Wydarzenia, których jesteśmy świadkami, mogły na zawsze wpłynąć na jej życie. Brutalne, mocne, potrafiłyby złamać nawet najsilniejszą osobę... Współczułam bohaterce wiele razy. Były jednak też takie sytuacje, kiedy nie potrafiłam zrozumieć jej decyzji. Myślę, że "Złotowłosa" to książka, która w każdym czytelniku wywoła inne emocje. Ja początkowo naprawdę nie wiedziałam jak ją ocenie, ale nadszedł taki moment kiedy dosłownie nie mogłam jej odłożyć. Śledziłam losy Zuzanny z zapartym tchem, jej bliskich, przyjaciół, rodziny. Mogę też powiedzieć, że liczyłam na całkiem inne zakończenie, ale autor i tutaj mnie zaskoczył. Śmiało mogę napisać, że wśród książek obyczajowych ta na pewno będzie się wyróżniać. Przygotujecie się na niespotykane emocje. Polecam!

Ta pozycja nieoczekiwanie trafiła w moje ręce. Otrzymałam propozycję przeczytania tej książki od samego autora. Myślałam sobie: "Czemu nie? Skoro propozycja już padła, to warto zerknąć na opis i sprawdzić, czy jest w czymś wyjątkowa". Po przeczytaniu opisu poczułam, że chcę zagłębić się w tę historię. Dodatkowo, fakt, że książka została napisana przez mężczyznę dodawał jej pewnego uroku, gdyż nie miałam jeszcze okazji czytać obyczajówek czy romansów spod męskiej ręki. W związku z tym "Złotowłosa" wylądowała w moich rękach. A co takiego niezwykłego zawiera ta historia? Już Wam nieco zdradzę. "Złotowłosa" to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości oraz odkrywaniu własnej siły w obliczu życiowych burz. Zuzanna, główna bohaterka, przechodzi przez burzliwe związki, zdrady i trudne decyzje, lecz zawsze pozostaje wierna sobie i swoim marzeniom. Poprzez malownicze opisy miejsc akcji, od Warszawy po Paryż, możemy przenieść się wraz z Zuzanną w podróż poznawania świata i samej siebie. To opowieść o dojrzewaniu, o trudnościach, które stawia przed nami los, oraz o sile, którą tkwi w nas samych, by przetrwać nawet największe burze. Krzysztof Jóźwik w bardzo piękny sposób przedstawia ludzkie emocje i relacje, sprawiając, że czytelnik z zapartym tchem śledzi losy Zuzanny, współczując jej bólowi, a jednocześnie ciesząc się jej triumfami. "Złotowłosa" to powieść, która porusza i inspiruje, ukazując, że nawet w najciemniejszych chwilach istnieje nadzieja na nowy początek i szczęście. Widać w tej historii męskie spojrzenie, sposób myślenia i analizę sytuacyjną. Myślę, że autor świetnie sobie poradził przede wszystkim z połączeniem obyczajówki i romansu, opowiadając tę historię z męskiego punktu widzenia, przy czym obraz nie był zafałszowany.Zuzanna i jej życie zostały tu przedstawione w sposób prawdziwy i autentycznie kobiecy. Podsumowując, mamy tu intrygę, miłość i erotykę na wysokim poziomie, a także rozterki serca, dylematy i wybory, które mogą zaskoczyć. Polecam ;-)

„To było najważniejsze. Życie, zdrowie, miłość”. „Złotowłosa” to powieść obyczajowa napisana przez mężczyznę, gdzie Autor obiecuje doskonale przyprawioną opowieść o namiętności i labiryncie kobiecych pragnień.. Poznajcie zatem Zuzannę i jej historię. A wszystko zaczyna się od wielkiego marzenia o szczęściu, karierze, pieniądzach, wielkiej miłości. A potem życie brutalnie weryfikuje przyjęte założenia, burzy teorie, poddaje w wątpliwość słuszność decyzji, zmusza do zmiany kierunku, rzuca na kolana, karze płynąć z prądem lub pod prąd, postępować niekiedy przeciw sobie.. Młoda dziewczyna, pochodząca w wiejskiej rodziny, dzięki swojemu talentowi i sile przebicia dostaje się na studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. A potem szansę wyjazdu w ramach programu Erasmus na rok do Paryża. Miejsca, gdzie wszystko wydaje się możliwe, wystarczy tylko chcieć.. poddać się magii chwili. Tu kobieta poznaje miłość swojego życia. A potem okazuje się, że los okrutnie z niej zadrwił.. pierwszy raz i wcale nie ostatni. I choć główna bohaterka na początku mnie irytowała, potem zaczęłam ją lepiej czytać, rozumieć, współczuć jej, kibicować.. „Złotowłosa” to pełna emocji opowieść o pogodni za szczęściem, a momentami jego substytutem. O zaczynaniu od nowa, poszukiwaniu równowagi i sensu życia. O miłości, przyjaźni i wyrachowaniu. I w końcu o tym, że żyje się raz tu i teraz, każda decyzja ma swoje konsekwencje, pierwsza miłość nie zawsze jest ostatnią, a szczęście to pojęcie mocno względne. Podobało mi się podejście autora do pełnej skrajności kobiecej natury, próba przemycenia męskich racji, dynamiczna akcja i zakończenie dające przestrzeń do osobistych refleksji. Podobno ciąg dalszy nastąpi. Myślę, że się skuszę. Tymczasem – polecam „Złotowłosą” dla pasjonatów powieści obyczajowych i nie tylko.