Zioła lecznicze. Część 3 (okładka  twarda, wyd. 12.2022)

Część 3 Ziół leczniczych zajmują szczegółowe opisy roślin. Znajdziemy tu aż 21 ziołoleczniczych skarbów natury dostępnych na polach, łąkach i w lasach.Przy każdym ziółku widnieje kilkuzdaniowa informacja z miejscem najczęstszego występowania by można było się w nie łatwo zaopatrzyć w razie potrzeby.Lektura została sporządzona na podstawie botaniki okultystycznej, astrologii herbalnej i medycyny hermetycznej, dzięki temu dostaliśmy szczegóły co do pory zbioru, położenia Słońca, fazy Księżyca.Skoro jest o zbiorze to nie mogło zabraknąć suszenia i przechowywania razem z instrukcją. Oprócz tego w Ziołach leczniczych przeczytamy o: porze kwitnienia, czasie zbierania, składnikach-czyli to co możemy pozyskać z części danej rośliny lub narośli na niej występującej, co leczy-choroby i dolegliwości przy których pomaga a do tego opis jaka część nada się na dane lekarstwo oraz sam przepis na lek, astrologicznym wpływie planet i przyporządkowaniach. Ściśle ale rzetelnie skondensowana kapsuła wiedzy.Rozszerzona o to czego na próżno szukać w innych pozycjach ziołoleczniczych.Głóg zawiera wszystko co chcielibyśmy o roślinie wiedzieć a do tego dołączone zostało zdjęcie bądź rycina. Ci którzy lubią ciekawostki na pewno będą wdzięczni, ponieważ autor znał wiele okultystycznych właściwości, informacji z medycyny ludowej, mitologię Słowian, Greków i Germanów, magiczne konotacje, alchemię i przesądy.Zdecydowanie urozmaica to każdy wpis. Nie mogło zabraknąć także informacji na temat leków przyrządzanych z poszczególnych części roślin, jak stosować je krok po kroku.Takie objaśnienia są bardzo ważne.J.H.Głóg zamknął w książce małą aptekę. Wszystko zostało spisane w taki sposób, że książka stanowi sama w sobie kompendium wiedzy użytkowej.Posiadajac obie części Ziół leczniczych możemy pomagać sobie przy schorzeniach bądź zaszczycić kogoś wiedzą, którą teraz trudno jest już zdobyć.

Pierwsze książki, które miałam przyjemność czytać w tym roku to seria książek „Zioła lecznicze” wydana na podstawie wersji z 1936 i 1939 roku. Jak wiecie, uwielbiam takie smaczki i retro klimaty, a tu już same piękne okładki bardzo mnie przyciągnęły. „Zioła lecznicze” to cudowne pozycje, bogate w wiedzę na temat ziół. Co ciekawe, autor zauważa (już prawie 100 lat temu!) mocne odejście od stosowania ziół i wspierania ciała naturalnymi sposobami na rzecz czystej, chemicznej medycyny. Pokazuje jak bardzo ważne jest takie holistyczne podejście, to znaczy… medycyna owszem, ale jest wiele schorzeń, na które lekarstwa mamy w zasięgu ręki. Autor pokazuje nam, jak natura jest cudownie stworzona. Jak nie bez powodu w danym miejscu rosną wybrane rośliny, jak ważne jest podążanie za naturą, a nie usilne jej zmienianie, co nie zawsze przynosi oczekiwane przez nas efekty. Zdradza nam także tak ciekawe, zwłaszcza dla laików takich jak ja, informacje, jak chociażby jak ogromnie ważne jest zbieranie ziół o konkretnej porze. I nie mam tu na myśli wyłącznie pory roku, miesiąca zbioru ze względu na rozwój rośliny, ale nawet porę dnia z wyjaśnieniem dlaczego jest to tak istotne. Jest tu także wspominany aspekt astrologiczny, który, przyznam szczerze, mnie nie interesuje, bo po prostu wierzę w Boga, a nie znaki zodiaku i różne historie z tym związane, jednak było to dla mnie ciekawostką. Ale co najważniejsze, to ta lektura obfituje w wiedzę o samych ziołach, o ich właściwościach, zastosowaniu, zbieraniu. Przepadłam na dobre i już wyczekuję wiosny i swoich poszukiwań. Świetne kompendium wiedzy!