Zanim przyjdzie potop (okładka  miękka, wyd. 05.2023)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 37,99 zł

37,99 zł
59,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Morderca zwany Biblijnym Johnem w latach 1968–1969 zabił w Glasgow trzy młode kobiety. Nigdy nie został zidentyfikowany, a sprawa pozostaje nierozwiązana do dziś. Na podstawie tej prawdziwej historii Dolores Redondo, znana autorka thrillerów, tworzy swą opowieść o polowaniu na seryjnego mordercę, jednocześnie przenosząc nas do epicentrum jednej z największych klęsk żywiołowych ubiegłego stulecia.  

Glasgow, rok 1983. Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, podąża tropem Biblijnego Johna – seryjnego mordercy, który wybiera swe ofiary wśród miesiączkujących kobiet. Jednak w ostatniej chwili, gdy już trzyma podejrzanego na muszce, atak serca będący wynikiem niezdiagnozowanej wcześniej choroby uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy.   

Wbrew zaleceniom lekarzy i rozkazom przełożonych Noah kontynuuje poszukiwania. Ślad prowadzi do Bilbao – miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi. 

Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem.  

Czy Noah zatrzyma mordercę, zanim przyjdzie potop? 

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1377812586
Tytuł: Zanim przyjdzie potop
Autor: Redondo Dolores
Tłumaczenie: Bardadyn Barbara
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mova
Język wydania: polski
Język oryginału: hiszpański
Liczba stron: 570
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-05-31
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-05-31
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 206 x 40 x 140
Indeks: 56291414
średnia 4,2
5
28
4
23
3
9
2
2
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
45 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
09-08-2023 o godz 11:14 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Książka świetna, jak wszystkie autorki. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-06-2023 o godz 09:58 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ciekawa ksiazka .
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-05-2023 o godz 23:32 przez: Aleksandra Gustaw
„Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć, aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas.” Czy jesteś w stanie poświęcić swoje życie dla pracy? Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, podąża tropem Biblijnego Johna – seryjnego mordercy, który wybiera swe ofiary wśród miesiączkujących kobiet. Jednak w ostatniej chwili, gdy już trzyma podejrzanego na muszce, atak serca będący wynikiem niezdiagnozowanej wcześniej choroby uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy. Wbrew zaleceniom lekarzy i rozkazom przełożonych Noah kontynuuje poszukiwania. Ślad prowadzi do Bilbao – miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi. Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem. Rewelacja! W tym momencie mam wam ochotę napisać czytajcie, czytajcie, czytajcie! Ta książka wciągnęła mnie i pochłonęła do reszty. To niezły grubasek, którego przeczytanie zajęło mi zaledwie dwie noce. Nigdy poznałam nie czytałam nic spod pióra @dolores_redondo, dlatego nie widziałam, czego mogę się spodziewać, ale to, co dostałam rozeszło moje oczekiwania. W tym momencie mam ochotę poznać inne książki autorki. Najbardziej podobały mi się rozdziały oczyma samego mordercy. Możemy obserwować co nim kierowało, dlaczego zabijał. Dostajemy także wzmianki z jego przeszłości, kiedy był małym chłopcem. Zdecydowanie uwielbiam książki pisane z tej perspektywy i żałuję, że tutaj było tak mało Biblijnego Johna. Uważam, że nie ma tutaj nic niepotrzebnego. Nie usunęłabym ani strony. Dzieje się tutaj wiele, nie ma czasu na nudę. Razem z Noahem ścigamy seryjnego mordercę i jednocześnie obserwujemy jak żyje, jak się zakochuje i jak nie dba o swoje zdrowie, które poświęca pracy. Czy było warto? Tego wszystkiego dowiecie się czytając książkę. Dla mnie rewelacja! Polecam z całego serca!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
06-09-2023 o godz 22:25 przez: Kinga
„ᴄᴢᴌᴏᴡɪᴇᴋ ɴɪɢᴅʏ ɴɪᴇ ᴊᴇsᴛ ᴛᴀᴋ sᴀᴍᴏᴛɴʏ ᴊᴀᴋ ᴡ śʀᴏᴅᴋᴜ ɴᴏᴄʏ. ᴛᴏ ɴᴀᴊʙᴀᴅᴢɪᴇᴊ ɴɪᴇᴘᴏᴋᴏᴊąᴄᴇ ɪ ɴᴀᴊᴄɪᴇᴍɴɪᴇᴊsᴢᴇ ɢᴏᴅᴢɪɴʏ.” „Zanim przyjdzie potop” wzbudza zainteresowanie już samym wstępem - to powieść inspirowana prawdziwą historią mordercy, zwanego Biblijnym Johnem, który w latach 60. zamordował 3 kobiety w Glasgow. Nigdy nie został ujęty, a tym samym sprawa do dziś pozostaje nierozwiązana. Poznajemy policjanta, Noaha, który udaje się w pościg za mordercą. Mimo ogromnych problemów zdrowotnych, braku zgody od przełożonych i lekarzy, a także wiszącej nad nim śmierci, Noah podąża za Johnem aż do Bilbao, żeby złapać seryjnego zabójcę. Musi się spieszyć, bo kończy mu się czas, a nad Bilbao wisi groźba potopu… Co znajdziecie w środku: • historię przedstawioną z różnych perspektyw, zawierającą także retrospekcje do młodości mordercy i źródła wydarzeń, które zapoczątkowały zbrodnie • policjanta, któremu od pierwszych stron kibicujemy - to nie jest typowy detektyw-alkoholik, ale jednak jest typem samotnika, uparty, zafiksowany na sprawie, choć… w Bilbao znajduje dobrych przyjaciół i pomocników • wątek miłosny - bardzo ciepły i realistyczny • okres politycznego wrzenia • problemy społeczne • rozważania na temat śmierci • kwestie psychologiczne Autorkę, Dolores Redondo, możecie kojarzyć już z jej cyklu „Dolina Baztán”, dla mnie było to jednak pierwsze spotkanie z jej twórczością. Zwykle wolę pobawić się w detektywa i skupić na odkryciu tożsamości sprawcy, ale muszę przyznać, że coraz częściej sięgam także po kryminały „na odwrót” - kiedy wiemy już, kto jest odpowiedzialny za dokonanie zbrodni, ale nie wiemy dlaczego. Tu, poza dochodzeniem mającym na celu ujawnić motywy morderstw, mamy również pościg. I tak jak zwykle to wątki kryminalne interesują mnie najbardziej, tak w tym przypadku doceniam mocniej wątki obyczajowe. Opowiem o nich bardzo ogólnie, żeby nie zepsuć wam zabawy, natomiast wątek romantyczny w tej książce mocno ogrzał moje serce i bardzo kibicowałam Noahowi. Jak wynika z opisu powieści - policjant Noah jest ciężko chory i właściwie stoi już jedną nogą w grobie. W związku z tym zastanawia się nad śmiercią, podsumowuje własne życie, ale również… zakochuje się. Choć jest świadom tego, że wcale nie powinien. Poza miłością swojego życia, poznaje także policjanta z Bilbao, który towarzyszy mu w pościgu za sprawcą. Szybko zaczynają stanowić naprawdę fajny i zgrany zespół. To zdecydowanie coś więcej niż kryminał inspirowany true crime - książka porusza m.in. problem dyskryminacji osób z niepełnosprawnością. Ta reprezentacja jest na duży plus, mocno wkręciłam się w relacje między bohaterami powieści - nawet bardziej, niż w sam pościg. No i tu dochodzimy do kwestii, która obniża moje zadowolenie z lektury - może to częściowo wina tego, że liczyłam na bardziej trzymający w napięciu pościg, ale generalnie uważam, że mamy tu mocno nierówne tempo. O ile początek i zakończenie czytałam naprawdę szybko i z dużym zaangażowaniem, o tyle było też sporo momentów, kiedy akcja mnie nużyła. Nie posuwała się do przodu, a ja trochę się irytowałam, a trochę po prostu nudziłam. Jeśli liczycie na dużo akcji - to nie tutaj. Mam wrażenie, że to nie jej długość jest problemem, bo można trzymać czytelnika/czytelniczkę długo w ciągłym napięciu, ale raczej te poboczne tematy mocno zdominowały historię i dlatego nie jest to typowy kryminał. Podsumowując moje mieszane odczucia, chociaż sam pościg nie trzymał mnie w napięciu, a niektóre polityczne wstawki i długie opisy mnie nużyły, autorce udało się stworzyć nietuzinkowy klimat i ciekawego bohatera, do którego zdążyłam się przywiązać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2023 o godz 18:12 przez: Edymon
"Zanim przyjdzie potop" Dolores Redondo to jedna z najlepszych książek tego roku. Takie właśnie historię chce się czytać, poznawać i w nich trwać. Książka, która rozpala zmysły już od pierwszych stron. Ważności dodaje jej również fakt, iż powstała w oparciu o prawdziwe wydarzenia. Garściami czerpie z zagadki kryminalnej, która po dziś dzień nie została rozwiązana. W powieści będzie to musiało jednak jakoś wybrzmieć. Mieć swój finał. Jak poradzi sobie z tym autorka? Tego wam nie zdradzę. Odsyłam za to do powieści, która może zmienić oblicze współczesnego kryminału. Przenieśmy się teraz do lat osiemdziesiątych. Do Bilbao - miasta w Hiszpanii. Kraju Basków. Miejsca, w którym ukrywa się seryjny morderca nazwany przez Brytyjczyków Biblijnym Johnem. Jego śladem podąża szkocki śledczy Noah Scott Sherrington. Człowiek, który po 14 latach znów ma szansę złapać mordercę. Niestety pech sprawia, że oprawca wymyka się ze szponów Noah, który był już przecież tak blisko. To niestety nie koniec przykrych wiadomości. Stan zdrowia śledczego nie pozwala na jego dalszą służbę w szeregach policji i oficjalne śledziowo. Jego serce bije na kredyt. Tymczasem Bilbao przygotowuje się na silne opady deszczu. Rozpoczyna się wyścig z czasem, żywiołem i seryjnym mordercą. Nie miałoby to jednak tak silnego wydźwięku, gdyby nie ludzie, którzy w międzyczasie wkracza na arenę życia Noach, wywracając je do góry nogami. W tle jawi się więc nam nie tyle historia seryjnego mordercy, którego mamy okazję poznać również z jego własnej perspektywy, ale również historia pewnej kobiety, chłopca i samego Noah, z którym zwyczajnie się zaprzyjaźniamy. Któremu kibicujemy i siłą własnych myśli wspieramy, bojąc się cały czas, czy to oby nie jego ostatnia chwila. Liczymy na cud, ale wiemy też, że te się raczej nie zdarzają. A żeby żyć, trzeba czasem wziąć sprawy w swoje ręce i zaryzykować. Powieść, choć już znacznie skromniej, nawiązuje też w tle do separatystyczna organizacja terrorystyczna hiszpańskich Basków i związanymi z nimi ulicznymi rozruchami. Sporo zatem się tu dzieje. Moja uwaga skupiona była jednak głównie na postaci Biblijnego Jojhna i jego historii. Smutnej, brutalnej i pełnej nieokiełznanych emocji. Historii chłopca, którego los sprowadził do takiej a nie innej roli. Znacznie lepiej czułam się jednak w towarzystwie szkockiego śledczego, poznając jego życie niemal w szczególe. Towarzysząc jego postaci. Jego lękom, postawom i decyzjom. To było dla mnie nowe doświadczenie. Pełne nowych doznań, z których dodatkowo czerpałam satysfakcję. Ujmowała mnie też niespieszność fabuły, w której przecież czas odgrywa tak ważną rolę. Ważne w niej było tu i teraz. Każda chwila, rozmowa, gest, spojrzenie. Trudno mi zatem zaszufladkować tę powieść w szeregach kryminału. Zresztą jakikolwiek przypisanie jej gatunku, będzie dla niej ze stratą. Zbyt rozbuchana jest (w dobrym tego słowa znaczeniu) to powieść, Zbyt mocno traktuje o życiu i przemijaniu. A sam fakt pojawienia się w niej zabroni i seryjnego mordercy to zaledwie jej element. Imponuje bogactwem treści. Stylem, który urzeka. Ważnością opisów. To powieść poza schematem, która wzrusza do łez, fascynuje, przeraża. Czepia się jak rzep i kąsa... Nie brońcie się zatem przed nią. Dajcie się jej porwać. Historii żywej i przenikliwej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2023 o godz 13:52 przez: Edymon
"Zanim przyjdzie potop" Dolores Redondo to jedna z najlepszych książek tego roku. Takie właśnie historię chce się czytać, poznawać i w nich trwać. Książka, która rozpala zmysły już od pierwszych stron. Ważności dodaje jej również fakt, iż powstała w oparciu o prawdziwe wydarzenia. Garściami czerpie z zagadki kryminalnej, która po dziś dzień nie została rozwiązana. W powieści będzie to musiało jednak jakoś wybrzmieć. Mieć swój finał. Jak poradzi sobie z tym autorka? Tego wam nie zdradzę. Odsyłam za to do powieści, która może zmienić oblicze współczesnego kryminału. Przenieśmy się teraz do lat osiemdziesiątych. Do Bilbao - miasta w Hiszpanii. Kraju Basków. Miejsca, w którym ukrywa się seryjny morderca nazwany przez Brytyjczyków Biblijnym Johnem. Jego śladem podąża szkocki śledczy Noah Scott Sherrington. Człowiek, który po 14 latach znów ma szansę złapać mordercę. Niestety pech sprawia, że oprawca wymyka się ze szponów Noah, który był już przecież tak blisko. To niestety nie koniec przykrych wiadomości. Stan zdrowia śledczego nie pozwala na jego dalszą służbę w szeregach policji i oficjalne śledziowo. Jego serce bije na kredyt. Tymczasem Bilbao przygotowuje się na silne opady deszczu. Rozpoczyna się wyścig z czasem, żywiołem i seryjnym mordercą. Nie miałoby to jednak tak silnego wydźwięku, gdyby nie ludzie, którzy w międzyczasie wkracza na arenę życia Noach, wywracając je do góry nogami. W tle jawi się więc nam nie tyle historia seryjnego mordercy, którego mamy okazję poznać również z jego własnej perspektywy, ale również historia pewnej kobiety, chłopca i samego Noah, z którym zwyczajnie się zaprzyjaźniamy. Któremu kibicujemy i siłą własnych myśli wspieramy, bojąc się cały czas, czy to oby nie jego ostatnia chwila. Liczymy na cud, ale wiemy też, że te się raczej nie zdarzają. A żeby żyć, trzeba czasem wziąć sprawy w swoje ręce i zaryzykować. Powieść, choć już znacznie skromniej, nawiązuje też w tle do separatystyczna organizacja terrorystyczna hiszpańskich Basków i związanymi z nimi ulicznymi rozruchami. Sporo zatem się tu dzieje. Moja uwaga skupiona była jednak głównie na postaci Biblijnego Jojhna i jego historii. Smutnej, brutalnej i pełnej nieokiełznanych emocji. Historii chłopca, którego los sprowadził do takiej a nie innej roli. Znacznie lepiej czułam się jednak w towarzystwie szkockiego śledczego, poznając jego życie niemal w szczególe. Towarzysząc jego postaci. Jego lękom, postawom i decyzjom. To było dla mnie nowe doświadczenie. Pełne nowych doznań, z których dodatkowo czerpałam satysfakcję. Ujmowała mnie też niespieszność fabuły, w której przecież czas odgrywa tak ważną rolę. Ważne w niej było tu i teraz. Każda chwila, rozmowa, gest, spojrzenie. Trudno mi zatem zaszufladkować tę powieść w szeregach kryminału. Zresztą jakikolwiek przypisanie jej gatunku, będzie dla niej ze stratą. Zbyt rozbuchana jest (w dobrym tego słowa znaczeniu) to powieść, Zbyt mocno traktuje o życiu i przemijaniu. A sam fakt pojawienia się w niej zabroni i seryjnego mordercy to zaledwie jej element. Imponuje bogactwem treści. Stylem, który urzeka. Ważnością opisów. To powieść poza schematem, która wzrusza do łez, fascynuje, przeraża. Czepia się jak rzep i kąsa... Nie brońcie się zatem przed nią. Dajcie się jej porwać. Historii żywej i przenikliwej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-08-2023 o godz 18:30 przez: mariolasokal-dziura
Z twórczością autorki zetknęłam się wcześniej przy lekturze ,,Kształtu serca", obejrzałam też ekranizacje jej książek z cyklu ,,Dolina Baztan" i śmiało mogę powiedzieć, że polubiłam ten sposób snucia opowieści - podszyty pewnym niepokojem, tajemnicą, mrokiem czającym się w ludzkim umyśle czy duszy. ,,Zanim przyjdzie potop" to fascynujący thriller psychologiczny o pogoni za nieuchwytnym seryjnym mordercą, biorącym na cel młode, miesiączkujące kobiety. Powieść bazuje na autentycznej historii zwyrodnialca, określanego przez brytyjską prasę Biblijnym Johnem, który nigdy nie został ujęty, a jego sprawa pozostaje nierozwiązaną po dziś. Czytelnik otrzymuje dopracowaną w każdym aspekcie autorską wersję zdarzeń z udziałem Johna i depczącego mu po piętach szkockiego inspektora Noaha Sheringtona. Wspomniany śledczy, wykazując się ogromną determinacją oraz wykorzystaniem metod śledczych, opartych na analizie behawioralnej i profilowaniu, odkrywa personalia mordercy i śledząc go, jest o włos od zatrzymania. O włos, ponieważ nieszczęśliwe zrządzenie warunków atmosferycznych i co ważniejsze - stanu zdrowia inspektora, umożliwiają ucieczkę Johna. Na światło dzienne wypływają jednak nowe, porażające fakty o jego zbrodniach. Dostarczają cennych informacji, które zostaną skrzętnie wykorzystane w dalszym pościgu, który już na własną rękę podejmie Noah, kładąc na szali własne zdrowie. Podążając za mordercą inspektor trafia do hiszpańskiego Bilbao, co w diametralny sposób wpłynie na jego dalsze życie. Fascynująca jest jego niezłomność i samozaparcie graniczące z brawurą. Ujęcie Johna i doprowadzenie do tego, by zapłacił za swoje zbrodnie staje się swoistą misją, ale i obsesją. Na szczęście to też okres, w którym zachodzą zmiany w postrzeganiu samego siebie - ciągła gonitwa, podporządkowanie wszystkiego pracy, pozbawiły przecież Noaha tego, co w życiu najistotniejsze: bliskości, więzi przyjacielskich, prawdziwej miłości. Tu, paradoksalnie w obcym miejscu, w Bilbao życie osobiste wzbogaci się o nowe odcienie, zapoczątkuje coś istotnego, nad wyraz cennego. To zatem także opowieść o zmaganiu się z życiem, dokonywaniu wyborów, doświadczaniu tego, co nowe, otwieraniu się na przyjaźń i miłość. Ważną częścią powieści jest psychologiczne portretowanie mordercy, analizowanie wpływu jego traumatycznej przeszłości, chorych stosunków rodzinnych na późniejsze postrzeganie i traktowanie kobiet. Odkrywamy stopniowo kolejne karty jego życiorysu, zaskakuje nas jego przebiegłość, inteligencja w działaniu, opanowanie do perfekcji wywierania wpływu na innych. I mimo wszystko żal nam tego niewinnego chłopca, którego życie w innych okolicznościach mogłoby potoczyć się zupełnie innym, pozbawionym degeneracji torem. Muszę jeszcze wspomnieć o ogromnej ilości ciekawych informacji o warunkach społeczno - politycznych Kraju Basków z lat siedemdziesiątych XX wieku i wcześniej, nakreśleniu bogatego miejscowego kolorytu Bilbao, przerażającego obrazu żywiołu wody, niosącej zniszczenia niczym symboliczny potop. Czytajcie i przekonajcie się sami, czy w wersji Redondo ów Biblijny John został schwytany, a Noah dopiął swego - polecam serdecznie! 😘
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-06-2023 o godz 16:10 przez: Dagmara Łagan, BooksCatTea
Obrazująca ocierający się o śmiertelne niebezpieczeństwo pościg za nieuchwytnym od lat zabójcą. Z wnikliwością przenikająca scenerię Kraju Basków z lat 80. Eksplorująca psychologiczne meandry przestępstwa, które odcisnęło swój krwawy ślad w rzeczywistości. „Zanim przyjdzie potop” to powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami – już sama świadomość, że sprawa potrójnego morderstwa kobiet nie została dotąd rozwikłana, zaostrza pragnienie zatracenia się w treści! Z nadzwyczajną drobiazgowością i uważnością na precyzyjne oddanie tła fabularnego, Dolores Redondo tworzy fascynującą mozaikę gatunkową. Niewątpliwie fundamentalne znaczenie ma w tej kreacji mariaż kryminału i thrillera, aczkolwiek soczyście odczuwalne są też tutaj nuty obyczajowo-polityczne. Z kolei emocjonujących tonów nadaje kompozycji pokaźna szczypta poruszającego dramatyzmu, a nawet subtelnie nakreślonego romansu. Mimo okazałej objętości, która początkowo może odbiorcę zatrważać, z finezją skrojona opowieść absolutnie nie przytłacza nadmiarem wrażeń. I bezsprzecznie wyczuwa się podczas lektury, że praca nad nią trwała aż trzydzieści dziewięć lat – trudno bowiem o bardziej wyrazistą kompleksowość w konstruowaniu klimatu walki z upływającym nieuchronnie czasem. To historia, która rozpoczyna się w momencie, gdy inne książki zmierzają już ku finalnej płaszczyźnie – chwilę przed poznaniem tożsamości seryjnego mordercy, a nawet sposobnością jego pojmania. W obliczu nieskrępowanego chichotu losu sprawcy udaje się jednak wymknąć, a pogoń zaczyna się od nowa. Tym samym autorka inicjuje zaaranżowany z kryminalnym sznytem spektakl wielowymiarowej ucieczki – od wymiaru sprawiedliwości, od nieuniknionego przeznaczenia, od tkwiących w duszy demonów z przeszłości, w końcu od tytułowego potopu. Owładnięty nieokiełznaną żądzą zatrzymania serii brutalnych zbrodni szkocki śledczy, rusza tropem określonego przez prasę Biblijnego Johna, zarazem odnajdując znacznie więcej – trwałe uczucia, sens życia i odpowiedzi na nurtującego go pytania natury egzystencjalnej. Dolores Redondo utkała fabułę bez wątpienia złożoną, wielowarstwową, a przy tym sportretowała z detalowością barwny, a zarazem surowy pejzaż Bilbao – kompilując autentyczne incydenty z literacką fikcją, ukazała niszczycielką siłę nieujarzmionego żywiołu. Intensywny strach, intencjonalnie budowane napięcie i mrożący krew w żyłach niepokój jawnie panoszą się na tle zakątków hiszpańskiego miasta. Wielogłosowa narracja pozwala przedrzeć się w psychologiczną czeluść bohaterów i oswoić się z dręczącymi ich traumami. Z sugestywną wymownością, zaakcentowano jednocześnie istotę budzącego się w człowieku zła – Redondo dobitnie podkreśla, że ono nie rodzi się w chwili nabrania pierwszego oddechu, kształtuje się bowiem na skutek zewnętrznych czynników. Duszna atmosfera, mroczne przesłanki brutalnych morderstw, szaleńcza determinacja, w końcu ekspresywnie zobrazowane zakończenie – to w pełni absorbująca zmysły odsłona walki nie tylko z ulotnością czasu, ale też z okrutnym losem i zakorzenioną pod skórą przeszłością. Świetna konstrukcja fabularna, która realnie uzależnia swoim dynamizmem!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-06-2023 o godz 15:32 przez: LadyPasja
Dziś przychodzę do Was z powieścią, która powstała na podstawie prawdziwej historii… „Zanim przyjdzie potop” Dolores Redondo. Autorka zabiera nas do Glasgow, a następnie do Bilbao, gdzie szkocki śledczy usiłuje powstrzymać Biblijnego Johna. Seryjny morderca, okrutny oprawca o niezapadającym w pamięć wyglądzie nieustająco morduje, wybierając na swe ofiary miesiączkujące kobiety. Czym kieruje się oprawca? Co wywołuje w nim tak wielką furię? Jak postrzega kobiety? Jaką skrywa historię? Stopniowo odkrywamy motywy, powoli zbliżamy się do odkrycia prawdy… która poraża, bo John „nie był jednym z tych zdeprawowanych morderców, o których pisała amerykańska prasa. (…) John nauczył się być bohaterem, nauczył się być odważny, kiedy zrozumiał, że ma cel, że impulsywne pragnienie, które kierowało nim na początku, wynikało z wyższego nakazu”. Biblijny John szukał na niebie znaków, interpretując je według własnego uznania. Po jednej stronie szaleństwo mordercy, po drugiej wnikliwa analiza śledczego… a pośrodku intuicja, przeczucie… coś niezwykle trudnego do uchwycenia i nazwania, coś niesamowicie cennego. To świetny thriller… ale również niezwykle poruszająca historia o umieraniu… o żegnaniu się z doczesnym światem. Noah Scott Sheriington to śledczy, który poświęcił życie pracy, który przez 14 lat próbuje schwytać mordercę i nieustająco styka się ze śmiercią… ale to również mężczyzna śmiertelnie chory. Świadomość zbliżającego się końca, rozważania dotyczące nieuchronności doprowadzają do refleksji: „Widziałem to, widziałem, co jest po śmierci. I nie ma nic. Ma początku tylko ciemność i chłód, później ciemność cię pożera i przestajesz istnieć, stajesz się jej częścią, z całym bólem duszy czujesz, jak przestajesz istnieć, aż całkiem znikniesz. Zostajesz niczym. – Noah zrobił pauzę, a potem wyszeptał: - Strasznie się boję.” Czy u kresu można otworzyć się na przyjaźń i miłość? Mimo wielkiego strachu otworzyć się na ludzi? Nadać sens ostatnim miesiącom życia? Historię „Zanim przyjdzie potop” odczuwa się wszystkimi zmysłami… czuje się ją. Autorka w niesamowity sposób kreuje miejsca, w których rozgrywa się akcja. „W ostatnich latach szkockie miasto wyglądało na zasmucone i przygnębione i nie dało się temu zaradzić. Wszystko pokryło się patyną porażki, smutkiem zakażonych pylicą budynków, wilgocią i czarnym grzybem, a przez to trudno było sobie wyobrazić jakąkolwiek przyszłość.” Nastrój zbliżającego się końca podkreśla każda uliczka i każdy budynek. Buduje klimat nieuchronności zdarzeń. Jedna z największych klęsk żywiołowych poprzedniego stulecia silnie kontrastuje z wiarą w siłę, jaką dają sobie ludzie. Niesamowita historia! Gorąco polecam lekturę! We współpracy z Wydawnictwem Mova.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-06-2023 o godz 23:02 przez: goszaczyta
„ℤ𝕒𝕟𝕚𝕞 𝕡𝕣𝕫𝕪𝕛𝕕𝕫𝕚𝕖 𝕡𝕠𝕥𝕠𝕡” 𝔻𝕠𝕝𝕠𝕣𝕖𝕤 ℝ𝕖𝕕𝕠𝕟𝕕𝕠 🖤 „Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas.” 💫 ▪️𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪️ •• POGOŃ ZA MORDERCĄ, UCIECZKA PRZED ŻYWIOŁEM. •• Akcja powieści rozgrywa się w Glasgow, w roku 1983. Noah Scott Sherrington - szkodzki śledczy - podąża tropem seryjnego mordercy zwanego potocznie Biblijnym Johnem. Oprawca wybiera swe ofiary spośród miesiączkujących kobiet. Niestety poczynania Noaha stają pod znakiem zapytania przez niespodziewany atak serca wywołany niezdiagnozowaną chorobą powstrzymuje od dalszego śledztwa. Mimo zaleceń lekarzy mężczyzna postanawia kontynuować śledztwo. Ślad prowadzi do Bilbao – miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi.Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem. Czy Noah zatrzyma mordercę, zanim przyjdzie potop? Już od pierwszych stron wgryzłam się w tę historię i nie mogłam się oderwać od lektury. Według mnie to, że fabuła nie traci czasu na porwanie ze sobą czytelnika, uważam za jej największy atut. „Zanim przyjdzie potop” czyta się naprawdę szybko, nie tylko dzięki wartkiej akcji, ale również za sprawą niespodziewanych zwrotów akcji, które urozmaicają tę powieść, dzięki czemu ani przez sekundę nie staje się ona nużąca. Jest to naprawdę na plus, ponieważ książka liczy ponad 600 stron, jednak nie jest to odczuwalne przez te aspekty. Śledzimy poczynania głównego bohatera z zapartym tchem. Noahowi przyjdzie stoczyć zaciętą walkę z poszukiwanym od lat mordercą. Nie pomoże mu w tym jego wielka ambicja i poważna zdrowotna słabość, która zwolni jego śledztwo. Na kartach powieści możemy odczuwać walkę Noaha z pragnieniem doprowadzenia sprawy do końca. Jego upór i determinacja sprawiają, że czytelnik angażuje się w całą historie całkowicie. Autorka tak dobrze konstruuje tempo tej akcji, tak fajnie przedstawia czytelnikowi kolejne wydarzenia, że nie sposób jest oderwać się od tej powieści. Bardzo chciałam wiedzieć, co wydarzy się dalej, w jakim kierunku potoczy się cała fabuła. Nie mogłam się doczekać tego, co wydarzy się dalej, chciałam wiedzieć, czy wydarzenia faktycznie potoczą się sposób, jakiego się domyśliłam, czy może jednak autorce uda się mnie w jakiś sposób zaskoczyć. Autorka porusza też kwestie niepełnosprawności i odrzucenia przez społeczeństwo. "Zanim przyjdzie potop" to książka, która spodoba się fanom thrillerów. Niezwykle mroczny klimat i akcja, która z każdą stroną nabiera coraz większego rozpędu to nic innego jak przepis na udaną książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2023 o godz 20:17 przez: Anonim
,, Wszyscy kiedyś umrzemy, Noah, i zawsze będzie nam się wydawać, że to za szybko (...) Widziałem wielu umierających ludzi, młodych, którzy mieli jeszcze przed sobą całe życie, i staruszków, którzy jak można by sądzić, zrobili już wszystko, co mieli do zrobienia, a w ostatniej chwili wszyscy desperacko chwytali się życia." Lubicie książki pisane na podstawie prawdziwych historii? Taka jest właśnie pozycja ,,Zanim przyjdzie potop" Dolores Redondo, która oparta jest na prawdziwej historii mordercy nazwanego przez brytyjską prasę Biblijnym Johnem, który w latach 1968-69 w Glasgow zamordował trzy młode kobiety. Winny nie został złapany, a sprawa nie została rozwiązana do dzisiejszego dnia. Autorka postanowiła stworzyć wyjątkową książkę na podstawie tamtych zdarzeń. Poznajemy w niej szkockiego śledczego imieniem Noah oraz mordercę, który wybiera swoje ofiary spośród miesiączkujących kobiet. Oczywiście mamy tutaj również innych bohaterów, którzy dużo wnoszą do historii. Jednak skupie się na śledczym i mordercy, gdyż książka pisana jest zarówno oczami mordercy jak też oczami śledczego. Różne perspektywy pozwalają bardziej zrozumieć postępowanie bohaterów. Noah był blisko złapania tzw. Biblijnego Johna. W sumie miał już go muszce. Jednak atak serca, który złapał go w tamtym momencie, pokrzyżował mu plany. Ambicje śledczego nie pozwalają odłożyć sprawy na bok i gdy tylko zaczyna czuć się lepiej, ponownie ściga mordercę, a wszystkie ślady prowadzą do Bilbao, miasta, które niedługo spotka potop. Czy śledczemu uda się złapać mordercę przed potopem? Czy jego choroba ponownie da się we znaki? Czy uda się uciec przed żywiołem? Cóż za niesamowita historia. Jest to na pewno jedna z tych książek, które trzymają nas w ryzach już od pierwszych stron. Śledczy to człowiek, który dla pracy poświęca swoje zdrowie. Czy warto? Lubię wzmianki o dzieciństwie seryjnych morderców. Zazwyczaj ich postępowanie naznacza przeszłość, która w większości nie jest kolorowa, a oni chcąc ukarać cały świat za to, że spotkało ich nieszczęście, odwzorowują swoje rany, swoje okropne wspomnienia. Tak też było tutaj i znajdziecie ten moment już na początku książki. Z piórem autorki mam styczność pierwszy raz i jestem mile zaskoczona. Na pewno sięgnę po inne jej książki. Jeśli szukacie czegoś, od czego nie będziecie mogli się oderwać, to polecam. Muszę wspomnieć także, że książka przyciągnęła mnie już samą okładką. Dziękuję za egzemplarz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2023 o godz 12:59 przez: Anonim
„Pogoń za mordercą, ucieczka przed żywiołem...” „Zanim przyjdzie potop” autorstwa Dolores Redondo stanowi thriller, który oparty jest na historii mordercy znanego pod pseudonimem Biblijny John, który w latach 1968-69 zabił w Glasgow trzy młode kobiety. Niestety sprawca do tej pory nie został ujęty, a cała sprawa pozostaje nierozwiązana aż po dziś dzień. Też nie słyszeliście o tej historii tak samo jak ja? W takim razie zapraszam Was na moją recenzję! Glasgow, rok 1983. Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, podąża tropem Biblijnego Johna – seryjnego mordercy, który wybiera swe ofiary wśród miesiączkujących kobiet. Jednak w ostatniej chwili, gdy już trzyma podejrzanego na muszce, atak serca będący wynikiem niezdiagnozowanej wcześniej choroby uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy. Wbrew zaleceniom lekarzy i rozkazom przełożonych Noah kontynuuje poszukiwania. Ślad prowadzi do Bilbao – miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi. Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem. Czy Noah zatrzyma mordercę, zanim przyjdzie potop? Ależ to było dobre, po skończeniu tej pozycji czuję, że mój umysł opanował czytelniczy kac. Ta historia jest tak genialna, że brak mi słów. „Zanim przyjdzie potop” należy do grubych książek (liczy ponad 600 stron), a jednak przeczytałam ja w zawrotnym tempie. Sama do tej pory nie wiem, jak to się stało. Tempo tej książki (jak na mój gust) jest momentami zbyt powolne, jednak pochłonęłam ten tytuł w zaledwie trzy wieczory. Chyba w pewnym momencie moje ciekawość wzięła górę i jak najszybciej musiałam dowiedzieć się, jak zakończy się ta powieść. Spójrzcie na okładkę tej książki, czyż nie jest piękna i na swój sposób mroczna? Nie będę ukrywać, że jako okładkowa sroczka sięgnęłam po ten tytuł głównie ze względu na okładkę, która mnie wręcz do siebie przyciągnęła. Ale wracajmy do wnętrza tej pozycji... Przyznam, że bardzo spodobał mi się klimat tej pozycji. Autorka doskonale wiedziała, w których momentach postawić na bardziej brutalne opisy, czy też zagęszczenie atmosfery. Niekiedy mrok tej pozycji powodował ciarki na moich plecach... Lubicie sięgać po książki, w których poznajecie niektóre wydarzenia z wizji samego mordercy? Jeśli tak, „Zanim przyjdzie potop” jest idealne dla Was! Dolores Redondo pozwala nam poznać, postać mordercy od a do z - od najmłodszych lat aż po pierwsze czyny. To jak jesteście zaintrygowani? Słowo, nie zawiedziecie się :) IG: @zaczytana_archiwistka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-07-2023 o godz 15:01 przez: ksiazka.pod.nosem
Lubicie powieści oparte na faktach? Lubię styl pisania Dolores Redondo, to jak opisuje miejsce akcji wraz z wydarzeniami jaki miały na nie wpływ, to jak oprowadza nas po uliczkach miast i wplata wierzenia z nim związane. Wymaga to jej wielkiego nakładu pracy, zdobycia mnóstwa informacji oraz znajomości tego o czym pisze. To, że Redondo jest baskijką jest doskonale wyczuwalne w każdej jej powieści. Dolores Redondo w swoich powieściach lubi też wplatać niszczycielski żywioł, który współgra z wydarzeniami powieści, a jego dynamika potęguję akcję. W tym wypadku była to powódź, która nawiedziła Bilbao i okolice w latach 80. Muszę przyznać, że bardzo liczyłam na ten motyw, ale nie pojawia się on na początku powieści, a trochę później a jego dynamika jest słabsza niż w innych książkach autorki. Taki styl pisania jednak wpływa na dynamikę akcji i w tym przypadku niekorzystnie. Historia bowiem seryjnego mordercy oparta na faktach nie powinna nużyć, a skoro tak było i to na ponad sześciuset stronach to lekko nie było.. W powieści mamy mordercę, o którym może słyszeliście: Biblijnego Johna oraz policjanta Noaha, który chce go dopaść. Za wszelką cenę. Nawet kosztem własnego życia... Autorka przedstawia nam własne zakończenie tej niewyjaśnionej historii. Duży plus dla autorki za kreację bohaterów. Główny bohater Noah, to postać bardzo wyrazista, którą od razu lubimy i której kibicujemy. Wszystkie postacie, drugo i trzecioplanowe które on spotyka są również dobrze wykreowane i zapamiętujemy je na długo. Tak jest we wszystkich książkach autorki 👌 Czytając tę powieść należy pamiętać, że akcja toczy się w latach 80. I tu autorka doskonale oddaje klimat i realia tamtych czasów, a jeszcze lepiej pracę policji. Przedstawia nam czasy gdzie nie było telefonów komórkowych, profilowanie morderców czy daktyloskopia były jeszcze w powijakach, a informacje zdobywało się z gazet. Obserwujemy więc jak Noah rusza tropem mordercy, niczym klasyczny detektyw gdzie głównym narzędziem jest obserwacja. I choć powieść momentami się dłuży i w moim odczuciu brakuje jej akcji to nie oceniam jej źle. Dla #zanimprzyjdziepotop trzeba zarezerwować więcej czasu. Autorka przemyca bowiem sporo informacji o Kraju Basków, kulturze, dążeniach do autonomii i jest to bardzo ciekawa podróż w głąb regionu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-06-2023 o godz 09:49 przez: Rude Kadry
"Zanim przyjdzie potop" autorstwa Dolores Redondo to książka, która wciąga czytelnika w fascynującą i nieśpieszną, choć mrożącą krew w żyłach fabułę. Na podstawie prawdziwej historii seryjnego mordercy zwanego Biblijnym Johnem, Redondo tworzy opowieść o polowaniu na nieuchwytnego zabójcę, przenosząc nas jednocześnie do epicentrum jednej z największych klęsk żywiołowych minionego stulecia. Akcja powieści rozgrywa się w Glasgow w roku 1983. Główny bohater, Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, podąża śladem Biblijnego Johna, który wybiera swoje ofiary spośród miesiączkujących kobiet. Jednak w kluczowym momencie, gdy już ma podejrzanego na widelcu, atak serca, będący wynikiem niezdiagnozowanej choroby, uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy. Mimo zaleceń lekarzy i rozkazów przełożonych, Noah nie poddaje się i kontynuuje poszukiwania. Ślad prowadzi go do Bilbao, miasta, które już niedługo stanie w obliczu potężnej powodzi. Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem, a Noah musi stawić czoła nie tylko mordercy, ale również własnym ograniczeniom i fizycznym niedoskonałościom. Walka głównego bohatera z własnym ciałem, jego ograniczeniami i przeciwnościami losu jest jednym z najważniejszych wątków powieści. Autorce udaje się wspaniale oddać trudności, jakie towarzyszą Noahowi w dążeniu do doprowadzenia sprawy do końca. Czytelnik może śledzić jego determinację i poświęcenie, które wzmaga napięcie i nieodkładalność całości. "Zanim przyjdzie potop" to uzależniająca i intrygująca lektura, której nie sposób odłożyć. Mroczna atmosfera powieści, w połączeniu z wciągającą fabułą, sprawia, że czytelnik czuje się dosłownie wciągnięty w świat śledztwa i grozy, które towarzyszą Noahowi w jego misji. Dolores Redondo buduje napięcie i trzyma czytelnika w nieustannym suspense aż do samego zaskakującego finału. "Zanim przyjdzie potop" to książka, która zachwyci fanów thrillerów i kryminałów. Jej mroczny charakter oraz nieustannie rosnące napięcie sprawiają, że czytelnik zostaje wciągnięty w wir emocji i tajemnic. Dolores Redondo stworzyła nie tylko fascynującą opowieść o polowaniu na seryjnego mordercę, ale także porusza ważne tematy walki człowieka z samym sobą i nieprzewidywalnymi siłami natury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-06-2023 o godz 11:50 przez: książkowy krawiec
Książka, która fabularyzuje poszukiwania seryjnego mordercy. Książka, która bazuje na rzeczywistych wydarzeniach. Fakt. Biblijny John to postać istniejąca. Morderca, który zabijał młode kobiety poznawane w barze. Morderca ze Szkocji, którego nigdy nie udało się uchwycić. Fabularyzacja. Główny bohater. Policjant, który zmaga się ze śmiertelną chorobą serca. Gliniarz z powołania. Tropiciel Johna. Nieżyjący a jednak żyjący. Noah śledzi mordercę. Morderca ucieka. Zabawa w kotka i myszkę, która prowadzi nas ze Szkocji do Bilbao. W Bilbao następuje powrót historii. Kolejne ofiary, młode kobiety giną, a ostatnie miejsce w jakim są widziane to bar. Mam problem z tą książką. Olbrzymi wręcz. Chciałabym powiedzieć, że była cudowna. Chciałabym, ale nie mogę. Jest podzielona na rozdziały opowiadane przez przeróżne postacie. Chłopiec, Biblijny John, główny bohater i jeszcze kilka kolejnych postaci. I tu się robi główny problem. Rozdziały są nierówne. Jedne bardzo wciągające i niestety króciutkie, raptem 2-3 strony. A inne długie, przeciągnięte, nużące. W ogóle nie ciekawiła mnie historia głównego bohatera. Jego narracja, była okropnie nudna, wręcz zachodziła w obyczajówkę. Zamiast thrillera dostawałam tam fragmenty rozczulania się nad sobą, opisy przebywania pod prysznicem i sceny jak to się główny bohater źle poczuł. Kończyło się na tym, że te rozdziały mnie wręcz męczyły. Druga sprawa. Liczyłam na śledztwo w sprawie mordercy. Śledztwo. I chciałabym, żeby to śledztwo było na pierwszym planie. A dostałam trochę miłostek, trochę śledztwa, kupę przemyśleń i szczyptę organizacji IRA I ETA. Czy tego oczekiwałam. Nie. I to nie jest tak, że to zła książka. Co to to nie. Jest obszerna. Przemyślana. Logiczna i spójna. Bohaterowie są ludzcy. Nie są nieśmiertelni, nie są wyidealizowani. Widać ich wady i złe decyzje. Fabuła jest ciekawa. Sam motyw, żeby umieścić w niej prawdziwych ludzi i prawdziwe wydarzenia a jednocześnie zmienić to na fabułę jest świetny. Napisana jest także bardzo dobrze. Po prostu ta książka nie trafiła w moje gusta. Albo trafiła na zły czas. Albo ja osobiście nastawiłam się na coś innego. No cóż czasem i tak bywa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-06-2023 o godz 09:31 przez: nesscafe11
Bardzo lubię sięgać po hiszpańską literaturę, a zwłaszcza z regionów autonomicznych, to często bardzo fascynujące wspólnoty, o których można się więcej dowiedzieć i lepiej zrozumieć ich ludność, dzięki takiej literackiej podróży. Zwłaszcza, kiedy książka uwzględnia kulturę i historię danego regionu, tak też było i w tym przypadku. Zanim przyjdzie potop to świetna powieść, która swoją szczegółowością i bogactwem treści pochłania czytelnika. Czułam się jakbym stanowiła część tej historii i mimo tak rozległych rozdziałów to naprawdę, nie złapałam się na tym by moja uwaga się ulotniła, to nie ten typ lektury! To kryminał, w którym każde słowo może mieć znaczenie! Czy ta książka jest lekka i prosta? - Nie. To zagmatwana i szczegółowa opowieść. Czy jest angażująca? - Tak. Nieustannie wypatrujemy błędów z obu stron. Czy zabiera dużo czasu? - Tak i nie, bo jak zaczniesz tak ciężko odłożyć i nawet nie wiesz, kiedy skończysz czytać, ale z drugiej strony czas leci, bo koncentrujesz się w pełni, a to cegiełka. To na pewno jedna z lepszych książek kryminalnych jaką miałam okazję czytać, jednocześnie daję znać, że sama nie wzięłabym jej jako lekką odskocznię, nie, to wymagająca lektura nienachalnie urozmaicona w tło kulturowe. Historia osadzona jest początkowo w Glasgow, ponieważ skupia się na tamtejszych bohaterach, jednak później akcja przenosi się do Kraju Basków, gdzie wraz z dążeniem do schwytania sprawcy jesteśmy obserwatorami tamtejszej sytuacji polityczno-społecznej, dzięki czemu możemy się czegoś dowiedzieć o tamtejszym rejonie, którego charakter został oddany w sposób realny. Autorka postawiła na przeplatanie perspektywy śledczego, sprawcy, ofiar i świadków, pojawiają się też retrospekcje mordercy, więc dała nam szeroki punkt widzenia. Warto też wspomnieć, że historia jest fikcją, ale opiera się na prawdziwym mordercy, który do dziś nie został schwytany. Ta cegiełka to zabawa w kotka i myszkę, już na początku poznaliśmy sprawcę i czekamy na rozwój sytuacji, w napięciu obserwując czy uda się go dorwać. Sodlina dawka rozrywki dla entuzjastów kryminałów. Ode mnie 7.5/10 ⭐ Współpraca barterowa z wydawnictwem Mova.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-09-2023 o godz 17:09 przez: Anonim
IG slowo.o.ksiazce: Noah Scott Sherrington od lat próbuje dorwać seryjnego mordercę kobiet, które mają menstruację, okrzykniętego przez prasę Biblijnym Johnem. Podczas próby jego zatrzymania dochodzi do znacznego pogorszenia zdrowia Noah i nie jest zdolny do dokończenia czynności. Sprawcy udaje się uciec. Wiedziony przeczuciem wsiada na statek, aby udać się do Bilbao, gdzie prawdopodobnie zbiegł morderca... zaczyna się pościg nie tylko za złym człowiekiem, ale również za życiem.. Miałam ogromny problem z tym kryminałem, bo pokonała mnie jego objętość dosłownie i w przenośni. Czytałam ją na raty przez wiele dni i kompletnie nie potrafiłam się w nią wciągnąć. Dopiero po 300 stronie ruszyłam z kopyta w głąb fabuły. Pomimo tego, "Zanim przyjdzie potop" jest bardzo dobrze napisana i na pewno miłośnicy gatunku to docenią nie bacząc na ilość stron. Bardzo rozbudowane tło obyczajowe i historyczne, które pochłania znaczną część książki było zbyt przytłaczające. Uważam, że gdyby autorka bardziej skupiła się na samym pościgu za mordercą i wątkach około śledczych książka byłaby dużo ciekawsza. Za dużo nic nie wnoszących do fabuły opisów, np. codziennych czynnościach Noah. Realistyczne opisy zmagań głównego bohatera z chorobą, który za wszelką cenę chce dopaść seryjnego mordercę. Przyznam szczerze, że niekomfortowo czytało mi się fragmenty, w których autorka opisywała ból i cierpienie głównego bohatera wyłącznie ze względów osobistych. Aczkolwiek muszę przyznać, że research związany z chorobami serca został poczyniony. Opis powodzi zrobił na mnie ogromne wrażenie. Miał trochę metafizyczny charakter, ale jakże plastyczny i działający na wyobraźnię. Współpraca głównego bohatera z panią psychiatrą, próby profilowania Biblijnego Johna i zrozumienia jego motywów również przykuły moją uwagę. Sam pościg i śledztwo było absorbujące i te fragmenty czytałam z przyjemnością. Dodatkowo miałam możliwość spojrzeć oczami samego sprawcy na jego dzieciństwo i czynniki, które ukształtowały na tak brutalnego człowieka. Podsumowując jeśli lubicie bardzo rozbudowane wątki obyczajowe i historyczne w kryminałach to powieść dla Was.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2023 o godz 21:40 przez: urszula_gala
Dolores Redondo "Zanim przyjdzie potop", przełożyła Barbara Bardadyn, Bardzo dobrze wspominam i niezmiennie polecam "Dam ci wszystko" jedną z wcześniejszych książek autorki, idealnie łączącą w sobie elementy kryminału i sagi rodzinnej, historię pełną rodzinnych tajemnic z przeszłości, cudownych zapachów i pięknej przyrody. Kiedy więc zobaczyłam zapowiedź "Zanim przyjdzie potop", niesamowicie się ucieszyłam, licząc na możliwość poznania kolejnej wciągającej, a zarazem wielowymiarowej historii. I choć ponownie nosi ona znamiona powieści kryminalnej, w dodatku wykorzystuje motyw seryjnego mordercy z Glasgow ochrzczonego przez prasę Biblijnym Johnem, po raz kolejny nie jest kryminałem w klasycznym znaczeniu tego słowa, a bardziej historią z pogranicza gatunków, w której w pościg za niebezpiecznym seryjnym mordercą wyrusza, przez wiele lat żyjący jego sprawą policjant, Noah Scott Sherrington. Mam poczucie, że rozpisany z niezwykłą precyzją motyw pogoni za uciekającym Johnem idealnie sprawdziłby się również na planie filmowym. O ile mam w pamięci takie filmy, to jakoś nie potrafię przypomnieć sobie żadnej książki z podobnym motywem, która tak dobrze trzymałaby napięcie, przy okazji fantastycznie portretując postacie – ściganego Biblijnego Johna i tropiącego każdy jego kolejny krok Noaha. Nie tylko oni, ale również spora grupa dobrze nakreślonych charakterologicznie bohaterów drugoplanowych, szczypta lokalnej polityki Kraju Basków oraz pojawiający się w finale, ogarniający miasto żywioł wody, składają się na historię, od której trudno jest się oderwać. Noahowi przyjdzie stoczyć zaciętą walkę nie tylko z poszukiwanym od lat mordercą. Zmagać się będzie również ze swoją ambicją, poważną zdrowotną słabością czy budzącym się uczuciem. Nic jednak nie jest w stanie pokrzyżować wieloletniego pościgu. W końcu to poszukiwanion sprawcy mężczyzna poświęcił kawał swojego życia. I nawet pojawiające się, związane z akcją pewne niedopowiedzenia czy irrealizm niektórych fragmentów, w ogóle nie przeszkadzały mi w dobrym odbiorze tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2023 o godz 17:06 przez: kryminalnatalerzu
Dopiero po dekadzie od publikacji pierwszej książki hiszpańskiej autorki powieści kryminalnych Dolores Redondo na polskim rynku, miałam okazję zetknąć się z jej piórem. I stało się to przy powieści „Zanim przyjdzie potop”, którą autorka osadziła na klamrze dwóch zdarzeń prawdziwych – morderstwach dokonanych w latach 1968-1969 w Glasgow przez tak zwanego Biblijnego Johna oraz potopie, który nawiedził Hiszpanię, okolice Bilbao w sierpniu 1983 roku. Fabuła powieści toczy się właśnie w 1983 roku i opisuje próbę wytropienia wspomnianego mordercy. Tropy prowadzą do Bilbao, a podąża nimi śledczy, który nie ma nic do stracenia – chwilę temu usłyszał w szpitalu wyrok śmierci. Historię poznajemy z perspektywy tych dwóch postaci oraz tajemniczego chłopca. Ich portrety psychologiczne to to, co kradnie całe show – dokładne, rzetelne, mocno poparte profilowaniem seryjnych morderców i a zwyczajną znajomością funkcjonowania psychiki ludzkiej w warunkach ekstremalnych. Dzięki nim z biegiem lektury zaczynamy dobrze rozumieć motywacje postaci, ale i obserwujemy ich metamorfozę, zmianę priorytetów. Oczywiście wszystko to cały czas toczy się na prawdziwym tle - czy to w temacie piłki nożnej, czy w temacie pierwszych prób FBI z profilowania seryjnych morderców, tworzenia wydziału behawioralnego. Akcja, dyktowana przez skupienie na wnętrzu postaci, toczy się bardzo spokojnie, intryga jest dobra, choć przez ten spokój może i niespecjalnie zaskakująca – po prostu gdzie indziej kieruje się nasza uwaga. Podobała mi się ta dokładność autorki i ten klimat, dający poczucie, że nad wszystkim tym wisi rozliczenie ostateczne, które może nastąpić w każdej chwili. To coś dla fanów spokojnych powieści kryminalnych, wymieszania prawdy z fikcją i bardzo dokładnych pod względem psychologicznym kreacji postać. Ja na pewno nazwiska autorki nie wykreślam z listy moich literackich zainteresowań!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-06-2023 o godz 12:00 przez: Poczytaj ze mną
Zamawiając tę książkę, nie zdawałam sobie sprawy, że to taki grubasek. Oczywiście ilość stron mnie nie zniechęciło, bo często takie czytam. Poprzednia książka "Kształt serca" bardzo mi się podobała temu, jak tylko zobaczyłam tę, od razu ją zamówiłam. Przyznam, że mimo tak dużej ilości pozytywnych opinii, mnie osobiście nadmiernie nie zachwyciła. Jak dla mnie było za dużo opisów wszystkiego dookoła i rozwijanie pobieżnych spraw nic niewnoszących w akcję. Nie mogłam się na tej książce skupić i bardzo musiałam pilnować się, aby nie błądzić myślami. Książka opowiada o prawdziwych zdarzeniach które miały miejsce w latach 1968–1969. Morderca zwany Biblijnym Johnem zabił w Glasgow trzy młode kobiety. Morderca wybiera za ofiary kobiety, które w chwili morderstwa miesiączkują. Za mordercą kroczy Noah Scott Sherrington, szkocki śledczy, który w trakcie poszukiwań dostaje atak serca, będący wynikiem niezdiagnozowanej wcześniej choroby, która uniemożliwia mu zatrzymanie mordercy. Noah jednak mimo zaleceń lekarzy nie przestaje w poszukiwaniach i prowadzi dalszą pracę wytrwale, z wielkim zaangażowaniem. Ślad prowadzi do Bilbao – miasta, które za kilka dni doświadczy potężnej powodzi. Rozpoczyna się wyścig z czasem i żywiołem. Czy Noah zatrzyma mordercę, zanim przyjdzie potop? Jak oceniam tę książkę? Szczerze? Szału na mnie nie zrobiła, przez te wszystkie dodatkowe opisy sytuacji i rozciągnięte do granic anegdoty, pozbawiły mnie emocji i spójności. Przez to, że gubiłam się, traciłam zainteresowanie, temu ciężko mi było się wczuć w tę historię (to wszystko ze swojej winy, bo nie umiałam się na niej skupić). Temu oceniam ją jak przeciętniak, który nie zapadnie mi długo w pamięci. Niemniej jednak jest mnóstwo dobrych opinii i książka ta ma wielu zwolenników. Przeczytajcie i sami sprawdźcie, jaka jest i jak ją sami oceniacie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego