5/5
18-06-2023 o godz 12:41 przez: Izolda
Zaczęło się od delikatnego siąpienia, by przejść w intensywny deszcz a zakończyć na wylewającej z brzegów rzece. Dokładnie taka była lektura "Zanim przyjdzie potop" od Dolores Redondo. Noah poświęcił życie, by złapać Biblijnego Johna, seryjnego mordercę, który zabija młode kobiety mające menstruacę I gdy już osiągnął cel stan jego zdrowia odmienił wszystko. Jednak prawdziwy pies nigdy nie odpuszcza i Noah wiedziony przeczuciem wyrusza w podróż do Bilbao. Zaczyna się walka z czasem i żywiołem. Na śmierć i życie. Powieść ta oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Zarówno postać Biblijnego Johnna jak i powódź w Bilbao są faktem. Autorka łączy różne elementy i tworzy powieść pełną emocji. Wszystko zaczyna się bardzo powoli i skrupulatnie. Poznajemy historię z perspektywy chłopca, mordercy i policjanta i widzimy rys, kropki, które powli ze sobą łączymy. Natura jednak nie pozwala wymierzyć sprawiedliwości i historia dopiero się zaczyna. Trafiamy do Bilbao lat 80tych. Miasto pełnego ludzi z wysp, członków ETA i polityczno-administracyjnych niesnasek. Dostajemy wiecej postaci, szerszą perspektywę, wiecej możliwości. Deszcz przeradza się w ulewę i wydarzenia zaczynają pędzić. Główny bohater i czytelnik nie może złapać tchu. Dzieje się tak dużo, wzbiera jak woda w rzece. Autorka serwuje nam ogromny ładunek emocjonalny. Powieści jest rewelacyjnie napisana i nie można jej odłożyć. Ponadto po raz pierwszy od dawna czytając czułam obrzydzenie. Nie trzeba flaków i makabry, żeby wstrząsnąć czytelnikiem. Jednym minusem, jak dla mnie jest skupienie się na dolegliwościach głównego bohatera. Rozumiem, że to budowanie dramatyzmu, ale na dłuższą metę działało nużąco. "Zanim przyjdzie potop" nie dorównała Trylogii z Baztán, ale jednak stanowi porywający thriller, który serdecznie Wam polecam. Współpraca reklamowa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-07-2023 o godz 18:22 przez: etiudyliterackie
Jak zapatrujecie się na powieści, które zostały oparte na prawdziwej historii? Ja jestem na tak! A jeśli jeszcze mam mieć do czynienia ze sprawą kryminalną - totalnie w to wchodzę! 🙂 Fabuła inspirowana jest historią zabójcy, którego prasa nazwała Biblijnym Johnym. Jego celem zawszy były młode kobiety. Był okrutny w swoich działaniach i bardzo dobrze potrafił zacierać za sobą ślady, co sprawiło, że do dnia dzisiejszego ta sprawa z lat sześćdziesiątych nie została rozwiązana. To podobno jedno z najbardziej "ekstremalnych śledztw w kryminalnej historii Szkocji”. Przeczytałam wstęp do tej powieści i od razu miałam przeczucie, że to będzie istna uczta literacka. Czy miała rację? Owszem 🙂 Choć to ponad 600 stron to ani przez jedną krótką chwilę nie czułam znużenia. Od samemu początku zapałałam sympatią do śledczego Noaha Scotta Sherringtona, który pomimo przeszkód, głównie zdrowotnych (i to bardzo poważnych) nie zamierzał zrezygnować ze sprawy. Dla niego nie liczyło się własne dobro, a dobro obywateli, jego priorytetem było złapanie mordercy, który wodził go za nos. W tej historii znajdziemy kilka odwołań do przeszłości, kluczowych dla całej sprawy, choć delikatnie mówiąc mało przyjemnych. Pewien chłopiec wiele doświadczył… a momentami na zdarzenia możemy spojrzeć oczami mordercy 😉 Co można znaleźć w tej książce? NIe tylko pogoń za mordercą, ale również ucieczkę przed żywiolem, a wszystko to okraszone świetnie wykreowanymi bohaterami. Choć tempo nie jest tutaj zabójcze to gwarantuje Wam, że klimat całej opowieści sprawia, że będziecie chcieli poznać finał. * Kiedy klucz, jakim kierował się oprawca wybierając swoje ofiary… wyszedł na jaw byłam lekko mówiąc zdziwiona, tego jeszcze nie było, przynajmniej w książkach, które ja do tej pory czytałam 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
18-06-2023 o godz 18:39 przez: zaczytania
Noah Scott Sherrington poświęcił część swojej kariery w policji na próbę złapania Biblijnego Johna - seryjnego mordercy. Oprawca na swoje ofiary wybiera młode, miesiączkujące kobiety. Kiedy Noah jest już o krok od złapania zbrodniarza, jego świat wywraca się do góry nogami. Mimo tego policjant nie poddaje się i podąża za Biblijnym Johnem z Glasgow, aż do Bilbao. “Zanim przyjdzie potop” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia, w której potrójny morderca, nazwany przez brytyjską prasę Biblijnym Johnem w latach 1968-1969 zamordował w Glasgow trzy kobiety. I teraz tak…mam z tą książką mały problem. Nie porwała mnie tak, jak sobie to wyobrażałam, że mnie porwie. Do pewnego momentu czytało mi się ją rewelacyjnie. Czułam napięcie i byłam ciekawa, jak dalej potoczy się akcja. Jednak z czasem mój entuzjazm przygasł. I to nie do końca jest wina tej książki, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Autorka stworzyła solidne portrety bohaterów, świetne dialogi, wielowymiarowy tekst, a sam pomysł poprowadzenia fabuły w taki sposób, aby historia, która świetnie nadawałaby się na reportaż, znajduje swoje miejsce w thrillerze, jest godny podziwu, bo to nie jest prosta sztuka. I tu dochodzimy do moich wątpliwości. W tym gatunku lubię, kiedy akcja cały czas toczy się wokół sprawy/głównego wątku. W przypadku tej książki dużo miejsca zostało poświęcone komisarzowi Sherringtonowi - jego przeżyciom i prywacie, sprawom pobocznym. Ten wątek wybijał mnie z rytmu. Ale pamiętajcie, że to tylko moja fanaberia. Jeżeli lubicie książki oparte na faktach, to zdecydowanie powinniście po nią sięgnąć, bo to naprawdę kawałek dobrze skrojonej literatury, która trzyma w napięciu, miesza fakty z fikcją, otacza duszną atmosferą i budzi grozę nadchodzącego żywiołu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2023 o godz 07:40 przez: Coolturka
W dość obszernym wstępie autorka tłumaczy, że inspiracją do powstania książki, były jej własne przeżycia związane z powodzią w Bilbao w 1983 roku oraz sprawa nieuchwytnego do dziś mordercy młodych kobiet ochrzczonego mianem Biblijnego Johna. "Zanim przyjdzie potop" Dolores Redondo to nie tylko wciągający thriller z ciekawą i misternie skonstruowaną zagadką kryminalną, to co mnie najbardziej urzekło, to warstwa psychologiczna, a dokładniej świetnie nakreślone postacie pierwszoplanowe. Okładka od razu wpada w oko i intryguje, obiecując nam niezapomniane emocje. Czaru i egzotyki dodają miejscowe wierzenia i legendy, subtelnie wplecione w fabularną nić. Tym razem Redondo zabiera nas do dzikiej i nieokiełznanej Szkocji, która dzielnie opiera się niszczycielskiej sile żywiołu. Tu liczy się nie tylko świetnie poprowadzona akcja, czy pomysł na fabułę, najważniejsi są bohaterowie tak bardzo ludzcy ze swoimi lękami, słabościami i prawem do popełniania błędów. Taki właśnie jest inspektor Noah Scott Sherrington, outsider wśród kolegów po fachu, zafiksowany na punkcie schwytania głównego antagonisty. Ach jakże fascynującą postacią się okazał! Pisarka sięgnęła też do samych korzeni, by ukazać nam, skąd wzięło się ziarno kiełkującego w mordercy zła. Akcja toczy się powoli, własnym tempem, a ja rozkoszowałam się każdym jej zdaniem. Styl narracji jest odrobinę inny od tych, z którymi na co dzień miewam do czynienia, wymaga większego skupienia i czasu tak potrzebnego do refleksji. Przewidziałam to po wcześniejszych spotkaniach z autorką i sięgnęłam po tę powieść w najdoskonalszym dla niej momencie. Mroczne sekrety, nieuchwytny morderca i nieujarzmiony żywioł. Wychodzisz w to?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-06-2023 o godz 07:33 przez: Ficunio
"Zanim przyjdzie potop" to książka dopracowana w każdym detalu, posiadająca narrację bogatą w szczegóły poprzez co na początku zaskakuje nas swoją dbałością w przedstawianiu świata fabularnego oraz niespiesznością akcji. Na początku trudno mi było się wgryźć w fabułę, ale jak już zaskoczyło, nie mogłam sie od niej oderwać. Przede wszystkim wielowymiarowy portret seryjnego mordercy zachwyca, jeśli można tak powiedzieć! Autorka pokazuje złożoność natury ludzkiej, ukazuje różne czynniki, które ukształtowały psychopatę, pokazuje jak zło rośnie w siłę. Bo krzywdząc jedno małe dziecko - zlo eskaluje i rośnie niczym kula śniegowa, żeby z czasem niszczyć wszystko dookoła... I wisienka na torcie - ten morderca miał swój pierwowzór w rzeczywistości. Inspektor Noah, kolejny arcyciekawy bohater, zacięty, uparty, dążący do celu za wszelką cenę, obarczony śmiertelną diagnozą.. człowiek, który poświęca pracy całego siebie, jest wręcz ogarnięty rządzą złapania zbrodniarza, mimo że ryzykuje wszystkim, co ma. Z drugiej strony ciepły, wrażliwy, empatyczny i dostrzegający drugiego człowieka. Największe atuty tej książki to niewątpliwie narracja z rożnych perspektyw poprzez co poznajemy zarys psychologiczny mordercy, jak również wątki obyczajowe i w ogóle bogactwo tematów, które autorka porusza w tej powieści. Przyjaźń Noaha z niepełnosprawnym chłopcem, nieśmiało rozwijający się wątek romantyczny. To powieść o przezwyciężaniu własnych słabości, o poświęceniu, które nie ma granic. Mroczny klimat w połączeniu z niepewnością co do losu głównego bohatera tworzy niesamowitą, niepokojąca aurę i jest przyczynkiem do refleksji na temat złożoności natury ludzkiej... 8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-07-2023 o godz 20:02 przez: Anonim
„Jedyny sekret naszej egzystencji polega na tym, by żyć aż do ostatniej sekundy, Noah. Wykorzystaj swój czas“. Już dawno nie czytałam historii, która zaangażuje mnie całą sobą. Pomimo że „Zanim przyjdzie potop“ zalicza się do książkowych grubasków to spędzony z nią czas wynagrodził cierpliwość i pewne 'poświęcenie'. Autorka zrobiła to po raz kolejny, czyli oddała w ręce czytelników historie, która zatrzymuje nas w czasie i jedno co się liczy to kartkowanie dalszych stron, aby zrozumieć, jak i dowiedzieć się, jakie będzie zakończenie tej strasznej i do dziś nierozwiązanej sprawy. Historia opisana na kartkach tej książki nie jest wymyśloną fikcją literacką, a raczej oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Jest to opowieść o seryjnym mordercy, który przez media został ochrzczonym mianem Biblijnego Johna, który w latach 1968-1969 zamordował w Glasgow trzy młode kobiety. True crime jako thriller dla wielu fanów gatunki będzie intrygującą i idealną gratką literacką, bo zawiera wszystko to, co czytelnik oczekuje od lektury: – Seryjny morderca – Duszny klimat – Mroczne tajemnice – Niszczycielski żywioł. Czy nie brzmi to jak fabuła idealna? Sam tytuł „Zanim przyjdzie potop“ również skrywa za sobą pewną tajemnicę, ale o niej już będziecie musieli się dowiedzieć sami, bo nie chciałabym odbierać Wam tej przyjemności. 😉 Do czytania tej historii warto uzbroić się w cierpliwość i dać jej tyle czasu, ile potrzebuje, czytanie książki, która ma ponad 600 stron może wydawać się nie lada wyczynem, ale uwierzcie mi na słowo, że gdy już skończycie „Zanim przyjdzie potop“, to odłożycie ją w pełni usatysfakcjonowani. 😌 Współpraca reklamowa @wydawnictwomova
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-06-2023 o godz 10:57 przez: Skazana_na_ksiazke
Zanim przyjdzie potop”. Ponad 600 stron trzymającej w napięciu historii! Od pierwszych stron czuć było napięcie i niepokój! Uwielbiam takie thrillery. Autorka pisząc powieść wzorowała się na trzech prawdziwych morderstwach dokonanych w Anglii w latach 1968-1969. Morderca został wtedy okrzyknięty Biblijnym Johnym i nigdy nie udało się go zatrzymać. Faktem jest, że wszystkie kobiety zamordowane przez Johna w chwili śmierci miały miesiączkę. Kolejnym faktem, który pomógł stworzyć tę powieść jest doświadczenie autorki z dzieciństwa w którym przeżyła stres związanym z olbrzymią powodzią. Cały thriller nabierał tempa wraz z narastającym deszczem, podczas gdy morderca przebiegał wokół sprawiedliwości. Autorka stworzyła świetną postać - szkockiego śledczego Noaha Scotta Sherringtona, który zmaga się z chorym sercem i któremu pozostaje niewiele miesięcy życia… Noah robi wszystko by przed śmiercią odnaleźć mordercę, w między czasie poznaje mnóstwo życzliwych mu osób, mimo ze początkowo jest on zamknięty w sobie. Autorka stworzyła realistyczną postać, z problemami, wewnętrznymi rozterkami i uczuciami. Morderca z kolei czuje się wybrancem i zwinnie ucieka od sprawiedliwości, czasami opierając się tylko na szczęściu… Ciekawi was czy Noah zdąży złapać mordercę przed śmiercią i nadciągającym potem? ;) Podobało mi się lekkie pióro autorki i bardzo się wciągnęłam w całą historię, nie zauważyłam nawet kiedy przeczytałam te 600 stron. Oczywiście były momenty, że akcja nieco zwalniała, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Jest to jedna z ciekawszych książek, które przeczytałam w tym roku!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2023 o godz 12:43 przez: Anonim
Każda z nich została pobita i zgwałcona. Każda z nich została uduszona częścią własnej garderoby. Każda z nich była w trakcie miesiączki. Każdą z nich zabił ON - Biblijny John. Inspektorowi Sherringtonowi przyjdzie zmierzyć się nie tylko z wyczerpującą pogonią za seryjnym mordercą, ale i własnymi ograniczeniami... Jak już pewnie wiecie, jestem wierną fanką książkowych seryjniaków. A jeśli dodamy do tego jeszcze akcję osadzoną w latach 80-tych, kiedy to techniki śledcze znacznie odbiegały od tych dzisiejszych, jestem całkowicie kupiona. To, co jednak wyróżnia tę pozycję na tle pozostałych, to wykorzystanie tożsamości prawdziwego mordercy. Mordercy, który w rzeczywistości nigdy nie został schwytany, a którego historię na kartach tej powieści tka Redondo. I wyszło jej to fenomenalnie! "Zanim przyjdzie potop" liczy grubo ponad 600 stron, jednak przez nieustannie zmieniającą się narrację nie było to kompletnie odczuwalne. Najbardziej intrygująca była bezsprzecznie perspektywa samego Biblijnego Johna - autorka zadbała nie tylko o ukazanie jego specyficznego modus operandi, ale sięgnęła zdecydowanie głębiej, przedstawiając również podłoże rodzącego się w nim zła. Na uwagę zasługuje również postać inspektora Noaha, który swoją zaciętością i oddaniem zaskarbił sobie moją sympatię. Jedyne co uwierało mnie w tej pozycji, to wątek romantyczny - jak dla mnie kompletnie zbędny, ale ze względu na fenomenalną całość, jestem w stanie przymknąć na to oko. "Zanim przyjdzie potop" to jeden z ciekawszych thrillerów tego roku. Nieoczywisty i dogłębnie przemyślany. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-09-2023 o godz 13:09 przez: Klaudia
Kryminał z domieszką true crime, okraszony wątkiem obyczajowym. Główny motyw to poszukiwanie seryjnego mordercy. W tle wielki potop, żywioł o niszczycielskiej sile, który nawiedził Bilbao, doszczętnie je niszcząc. Pojawiły się również wątki poboczne, takie jak niepełnosprawność i odrzucenie ze strony społeczeństwa oraz historia miłosna, która od samego początku nie miała szans na przetrwanie. Każdy z elementów jest równie ważny, bo tworzą one jedną wielką całość zapisaną na kartach tej powieści. . Biblijny John to nieuchwytny seryjny morderca, budzący grozę wśród młodych kobiet. Wybierał szczególnie te, które miały menstruację, dziwny motyw, jeśli chodzi o selekcję swoich ofiar, ale to wszystko miało dla niego ogromne znaczenie. Dreszczyku również dodaje to, że historia została oparta na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce. Podążanie śladami seryjnego mordercy, deptanie mu po piętach, pościg i próba jego schwytania, z tym zmierzy się czytelnik, będzie świadkiem, a zarazem myśliwym ścigającym zwierzynę. . "Zanim przyjdzie potop" to rasowy grubasek, na pierwszy rzut oka może wystraszyć i zniechęcić ta ilość stron, ale już w trakcie czytania zatracicie się w historii i pochłonie Was do reszty. Będziecie płynąć razem z wielką falą, historycznego potopu, który okazał się jedną z największych klęsk żywiołowych. Moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i na pewno nie ostatnie, bo już wcześniej słyszałam wiele dobrego o jej książkach, które z pewnością będę chciała poznać bliżej. Wam gorąco polecam tę pozycję, bo jest warta uwagi🖤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-07-2023 o godz 19:44 przez: Lora82
Znam ludzi, których "cegły" powyżej pięciuset stron, najzwyczajniej w świecie zniechęcają do lektury. Ja nie należę do tej grupy i często sięgam po opasłe tomy. Zazwyczaj jestem nimi usatysfakcjonowana, ale jak to w życiu bywa, zdarzają się wyjątki i tak właśnie jest w przypadku thrillera "Zanim przyjdzie potop" Dolores Redondo. Facet morduje kobiety. Podrywa je w dyskotekach i pozbawia życia. Nie są to jednak przypadkowe panie, tylko te, które akurat miesiączkują. Społeczeństwo nazywa go Biblijnym Johnem, a śledczy Noah od lat depcze mu po piętach. I kiedy akurat już ma go upolować, serce odmawia mu posłuszeństwa. Cudem odratowany dowiaduje się, że nie pożyje zbyt długo. On jednak nie poddaje się i zrobi wszystko, żeby przed śmiercią dorwać mordercę. Popłynie za nim nawet do Bilbao. Książka ma 640 stron i dla mnie to za dużo. Niby są ciekawe momenty, ale często się nudziłam. Okropnie męczyły mnie rozwlekłe opisy, moim zdaniem, zdecydowanie zbędne. Ale, ale... pod koniec się wciągnęłam, więc moja ostateczna ocena nie jest najgorsza. I teraz hit! Najbardziej wkurzył mnie wątek romantyczny, któremu autorka tak naprawdę nie poświęciła dużo miejsca. Na mnie jednak zadziałał jak płachta na byka. Jest przerysowany, przesłodzony i mało realny. Dramat! Biorąc pod uwagę wszystkie plusy i minusy, powieść wypada dość średnio. Były chwile kiedy miałam ochotę zamknąć ją i nigdy do niej nie wracać. Zdarzało się też, że czytałam z zapartym tchem, ale rzadko. Dziwne to wszystko i nie dla mnie. Czytajcie, albo nie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-05-2023 o godz 09:06 przez: anna
Gdy czytałam tę książkę czułam się jakbym uczestniczyła w polowaniu. Głównym wątkiem jest po prostu podążanie śladem seryjnego mordercy. To pościg, sprawa życia lub śmierci i to dosłownie, ponieważ morderca będzie uśmiercał dopóki nie zostanie schwytany. Na pewno najbardziej podobało mi się przedstawienie przez autorkę zbrodni oraz osobowości seryjnego mordercy, a także tego jak wygląda praca policji. Pisarka także zwraca szczególną uwagę na stronę psychologiczną głównego bohatera, który jest mordercą. To grubasek, ponieważ dla autorki okazał się być istotny także wątek śledczego i także ta warstwa obyczajowa została tutaj niesamowicie szeroko przedstawiona, co w thrillerach rzadko się raczej zdarza. Przynajmniej na taką skalę. Co ciekawe powieść powstała na podstawie prawdziwej historii mordercy nazwanego przez brytyjską prasę „Biblijnym Johnem”. Winny do dzisiaj nie został ujęty, a sprawa pozostaje nierozwiązana. Trudno mi było odłożyć tę historię i naprawdę trzymała mnie w ryzach, odczuwałam niepokój i tę mglistą i deszczową atmosferę, która towarzyszyła bohaterom. 8⭐️. Glasgow, wiek dwudziesty. Pewien szkocki śledczy decyduje się podążać tropem „Biblijnego Johna”, seryjnego mordercy, który atakuje miesiączkujące kobiety. Co ciekawe niemal mu się to udaje, dosłownie w ostatniej chwili dzieje się coś zupełnie niespodziewanego. Mimo słabego zdrowia mężczyzna decyduje się dalej prowadzić śledztwo i wyjeżdża tam gdzie prowadzą poszlaki. Nie pomaga widmo powodzi, które majaczy nad jego głową.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-08-2023 o godz 16:40 przez: kasiat_24
Powieść, o której dziś odpowiem powstała na podstawie prawdziwej historii mordercy zwanego Biblijnym Johnem, który w latach 1968 - 1969 zamordował w Glasgow trzy młode kobiety. Sprawcę nigdy nie złapano a sprawa pozostaje nierozwiązana do dziś. Autorka pisała tę książkę trzydzieści dziewięć lat, zajawka pojawiła się w jej głowie, kiedy była nastolatką a jej fabuła jest fikcją literacką pomimo, że jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Noah Scott Sherrington to szkocki śledczy, który podąża tropem Biblijnego Johna. Morderca ten jest bardzo specyficzny, gdyż swoje ofiary wybiera spośród kobiet podczas miesiączki. Kiedy Noah prawie zatrzymuje podejrzanego, na skutek wypadku trafia do szpitala, gdzie okazuje się że ma poważne problemy z sercem i parę miesięcy życia przed sobą. Mimo wszystko, nadal podąża za mordercą do Bilbao, gdzie musi zdążyć przed nadchodzącą powodzią... Powieść jest dość obszerna bo ma 600 stron choć moim zdaniem można ją było skrócić, gdyż niektóre wątki są trochę rozwleczone. Fabuła jest niespieszna i pokazana z kilku perspektyw. Interesujące jest przedstawienie mordercy podczas jego dorastania i przeżytych traum, które miały ogromny wpływ na psychikę młodego człowieka prowadząc go na drogę przestępczą. To co przeszedł jest szokujące i nie do uwierzenia. Reasumując, dotąd z literaturą hiszpańską było mi nie po drodze, więc tym bardziej cieszę się, że mogłam przeczytać coś z tego gatunku. Z pewnością będę mieć na uwadze autorkę i chętnie przeczytam inne jej powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-06-2023 o godz 22:46 przez: aannaa_czyta
"Zanim przyjdzie potop" to historia, której podwaliny odnajdujemy w przeszłości, a dokładnie w latach 80-tych XX wieku, kiedy to seryjny morderca zwany Biblijnym Johnem spośród kobiet wybiera sobie ofiary i w wyrafinowany sposób je morduje. Dolores Redondo inspirując się tymi autentycznymi wydarzeniami zabiera nas w literacką podróż serwując nam mrok, tajemnicę i duszną atmosferę pogodni za mordercą. I choć akcja książki nie należy do nad wyraz spiesznych, gwarantuję, że nie ma tutaj miejsca na znużenie. Wątki kryminalne przeplatane są wątkami miłosnymi, motywami przyjaźni oraz walki o zdrowie i życie, co nieustannie trzyma czytelnika w napięciu. Zbudowana na filarze makabrycznych zdarzeń historia ukazuje zło, które ewaluuje. Zło, które z każdym rokiem przybiera na sile i które wzmaga się aż do momentu tragedii. Autorka doskonale ukazała to prezentując postać mordercy. Przedstawiła jego wielowymiarowy portret wskazując zniekształcenie człowieczeństwa i podając mnogość czynników, które miały wpływ na ukształtowanie jego paranoicznej natury. Narracja prowadzona z różnych perspektyw niewątpliwie dodatkowo ilustruje odczucia czytelnicze. Pozwala na wgłębienie się w traumatyczne wspomnienia przestępcy, prezentuje relacje kształtujące się podczas pościgu za mordercą i bez wątpienia absorbuje czytelnika. "Zanim przyjdzie potop" to zdecydowanie historia prowokująca do przemyśleń, do refleksji nad złożonością ludzkiej natury, w końcu do zastanowienia się nad humanitaryzmem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-06-2023 o godz 12:53 przez: Barbara
Powiem szczerze, że ja stronię od opasłych książek. Jestem z natury niecierpliwa, więc wolę czytać historie, które mają szybką i zwięzłą fabułę😉 Aczkolwiek zdarzają się wyjątki! Takim właśnie wyjątkiem, był thriller oparty na podstawie prawdziwej historii mordercy nazwanego przez brytyjską prasę Biblijnym Johnem, który w latach 1968-1969 zamordował w Glasgow trzy młode kobiety. Morderca nigdy nie został ujęty, a sprawa pozostaje nierozwiązana do dziś.  Na podstawie tej prawdziwej historii Dolores Redondo, tworzy swą opowieść o polowaniu na seryjnego mordercę, jednocześnie przenosząc nas do epicentrum jednej z największych klęsk żywiołowych ubiegłego stulecia. Na początku bardzo ciężko było mi się wgryźć w fabułę. Miałam nawet myśli żeby dać sobie spokój z tą książką 🤔 Ale z racji, że lubię czytać powieści z gatunku true crime, to brnęłam w tę historię dalej... Aż nagle pojawił się motyw klęski żywiołowej, który sprawił że opowieść ta nabrała niesamowitego klimatu. Pogoń za mordercą, wyścig z czasem i ucieczka przed żywiołem... Akcja nabrała tempa a napięcie wzrastało! Brutalny seryjny morderca. Pościg na granicy życia i śmierci. Żywioł o niszczycielskiej sile. Dobry warsztat pisarki i znakomicie poprowadzona fabuła w zupełności rekompensują brak wartkiej akcji. A szczegółowe portrety psychologiczne postaci na pewno zadowolą fanów tego gatunku😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
05-06-2023 o godz 12:29 przez: TylkoSkończęRozdział
Oszukała mnie ta ta książka. Pierwsze sto stron wróżyło zapierającą w piersiach i klimatyczną historię. A na kolejnych 470 pozostał tylko klimat... Na podstawie prawdziwej historii Biblijnego Johna, który w latach 1968–1969 zabił w Glasgow trzy młode kobiety Dolores Redondo stworzyła mocno klimatyczny, ale nie do końca wciągający thriller. Głównym bohaterem jest szkocki śledczy Noah Scoot Sherrington, którego celem życia było wytropienie zabójcy młodych dziewcząt. Kiedy długoletnie śledztwo w końcu doprowadza do bezpośredniej konfrontacji Noaha z Biblijnym Johnem dochodzi do tragedii. Noah umiera w trakcie zatrzymania podejrzanego. Do momentu nagłej śmierci Noaha byłam zachwycana całokształtem. Począwszy od kreacji bohaterów,pomysłu na śledztwo, podkręcenia tempa akcji i enigmatycznego powodu, dlaczego Biblijny Johny morduje kobiety, które są w trakcie menstruacji. Jednak przeniesienie akcji do Hiszpanii to równia pochyła jeśli chodzi o niemal wszystkie pozytywne wrażenia z lektury, które nie rekompensuje emocjonalnie poruszające zakończenie. Odkrycie motywów, które kierowały Biblijnym Johnem były skrajnie ohydne... Niestety ja nie zasilę grona osób zachwyconych lekturą. Ale odsyłam do hurraoptymistycznych recenzji, abyście sami przekonali się, jak liczna jest ta grupa :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2023 o godz 10:58 przez: Joanna
Biblijny John w latach 1968–1969 zabił w Glasgow trzy młode kobiety, nigdy nie został złapany, a sprawa wciąż pozostaje nierozwiązana. Kilka lat później Noah Scott Sherrington trafia na pewien trop i postanawia zrobić wszystko, aby schwytać mordercę. Pomimo ataku serca, nie poddaje się i odrzuca zalecenia lekarzy. Schwytanie zabójcy staje się dla niego priorytetem. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. To historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, więc znajdziecie w niej sporo faktów, jednak autorka wszystko opisuje w tak angażujący, zachęcający czytelnika sposób. Tej książki nie da się odłożyć, uwierzcie mi na słowo. Całkowicie pochłania niewyobrażalnym klimatem, mrocznym, mocnym i potęgującym emocje do samego zakończenia. Uwielbiam książki, w których możemy zagłębić się w umysł seryjnego mordercy i tutaj właśnie te fragmenty są najmocniejsze. Nie spodziewałam się, że pochłonę tego grubaska tak szybko. Jednak emocje jakie tutaj dostałam przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Myślę, że mimo powolnej akcji, fani najmocniejszych wrażeń będą zachwyceni tym tytułem. Całym sercem zachęcam Was do lektury. Możecie nastawić się na naprawdę mocne fragmenty i emocje, które zostaną z Wami na długo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-06-2023 o godz 11:49 przez: Ogród książek
Wiadomość o nowej książce Autorki powoduje, że dostaję ślinotoku i z wywalonym jęzorem czekam na kuriera jak pies na szynkę. Tym razem Redondo pokusiła się o wzięcie na tapet prawdziwej historii i na jej podstawie zdecydowała się stworzyć tę powieść. Przenosimy się do 1983 roku, kiedy to Noah, szkocki śledczy, nie potrafi odłożyć na półkę sprawy i z uporem podąża tropem mordercy - Biblijnego Johna. Co mogę powiedzieć? No znów to zrobiła!!! Stworzyła klimat w jaki wpadłam po uszy. Wciągnięta w wydarzenia czułam się jakbym brodziła w lepkiej mgle. Tu nie ma szybkiego tempa, ale jest wszystko to co potrafi utrzymać moją uwagę. Dostałam dwuosobową narrację, bo i morderca otrzymał prawo głosu. Mogłam zrozumieć co uczyniło go takim, ponieważ poznałam jego dzieciństwa. Kibicowałam śledczemu, który zmagał się z czymś na co sam nie miał wpływu i nie mówię tu o śledztwie. Taplałam się w mroku, toksycznych relacjach, ale aby nie pogrążyć mnie w tym w pełni otrzymałam od Autorki coś, co ocieplało serce. Po tej lekturze wiem, że na kolejną książkę Redondo czekam z budzącym się ślinotokiem. Moja ocena to mroczne, klimatyczne 8+/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2023 o godz 09:41 przez: ilona_m2
Jeśli kryminał to tylko od Dolores Redondo! Opowieści utkane na bazie prawdziwych wydarzeń zawsze przyciągają, a gawędziarski styl autorki sprawia, że czytając ponad 600-stronicową powieść ani przez moment nie czujemy znużenia. Zanim przyjdzie potop przenosi nas do Glassgow lat 80, gdzie przyjdzie nam śledzić pełną napięcia historię seryjnego mordercy Biblijnego Johna. Już sam portret i motywy działania dość zaskakujące, nie spotkałam tego do tej pory w żadnej książce. Redondo słusznie określiła się jako autorka, której towarzyszą burzowe chmury - tu również otrzymujemy katastroficzny krajobraz oraz walkę z żywiołem. Pełna napięcia fabuła została wzbogacona o dokładne opisy miejsc, kładąc jednocześnie nacisk na pogodę. Całość wymownie działa na wyobraźnię. W porównaniu z poprzednimi książkami dostaniemy tu nieco więcej dramatyzmu, zabraknie za to lokalnego folkloru. Powieści tej autorki to zawsze solidna dawka dobrej literatury, a nawet pokuszę się o tezę, że to coś więcej niż tradycyjny kryminał.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-06-2023 o godz 14:07 przez: JustynaW
HISTORIA JAKICH MAŁO. ŚLEDCZY, ZA KTÓRYM SIĘ TĘSKNI. UCZUCIA, KTÓRE ROZSADZAJĄ DUSZĘ OD ŚRODKA. Początek powieści nie jest prosty. Jest trochę opornie, trudno a czasami nawet zniechęcająco. Dosyć szybko dowiadujemy się kto jest bestialskim mordercą, ale mamy tylko jego imię i nazwisko, nawet nie wiemy jak wygląda, tak przebiegle się ukrywa. Noah – śledczy - rusza za nim w pogoń, jest to jednak heroiczna i śmiertelna pułapka. Goni ducha, walczy z własnym organizmem i nieuchronnie grożącą mu śmiercią. Autorka skutecznie wciąga czytelnika w tropienie przestępcy. Tytułowy potop oraz niepokój polityczny panujący w Bilbao podkręcają atmosferę. Uczucia rodzące się pomiędzy grupką bohaterów rozczulają, ale łamią też serce. Czy enigmatyczny morderca zostanie ujęty? Czy ta historia ma szanse dobrze się zakończyć? Polubiłam głównych bohaterów, wciągnęłam i rozsmakowałam się w specyficznej atmosferze powieści. Po tej lekturze chętnie sięgnę po inne książki Dolores Redondo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-06-2023 o godz 12:55 przez: Czytotaj
Kiedy ponad 600 stron przelatuje Ci przez palce. Kiedy początek książki i troska o głównego bohatera wypełniają Cię mnóstwem emocji, które musisz dźwigać przez resztę książki. Kiedy czytasz o pogoni za seryjnym mordercą i sam dostajesz zadyszki. Wyścig z czasem. Wyścig z żywiołem. Kto w nim zwycięży? I czy będzie to satysfakcjonujące zwycięstwo? „Zanim przyjdzie potop” to kawał dobrej książki! Poczucie zagrożenia wlewało się litrami do mojego gardło powodując ucisk w klatce piersiowej. Czułam napięcie. Czułam niepokój. Bardzo na plus było dla mnie opowiedzenie tej historii z dwóch perspektyw oraz rozdziały odwołujące się do przeszłości. Zabieg ten pozwalał dokładniej poznać warstwę psychologiczną bohaterów. Ciekawa historia (oparta na prawdziwej historii), wyraziści bohaterowie, a wszystko to opowiedziane w bardzo dobrym stylu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji