Wszystko między nami (okładka  miękka, wyd. 10.2023)

Książka była bardzo dobra tylko czasami była nudna, tak jakby autor musiał pisać na siłę. Ale tak to była bardzo dobra!❤️

CZYTAJCIE TĄ KSIĄŻKĘ !!! Jest świerna 🫶🏻

Nie super ale git 🙌

Fajne

☁️"Wszystko między nami" opowiada nam historię o poszukiwaniu siebie. O pewnym zagubieniu i szukaniu drogi do tego, kim naprawdę jesteśmy. ☁️A Ri Fernández właśnie taka jest- zagubiona. Z jednej strony chce poznać swoją kulturę, chce znać hiszpański, chce poznać swoją mamę, a z drugiej taka możliwość zostaje jej odebrana przez jej babcię, która chcąc ją chronić i dać lepszą przyszłość, odcina ją od wszelkich informacji i dziedzictwa, aby Ri stała się jak najbardziej "amerykańska" i dzięki jasnej skórze miała lepsze szanse na sukces. Jednak gdy pewnego dnia Ri odnajduje list od jej matki, postanawia wprowadzić do swojego życia zmiany i sprzeciwić się woli swojej babci. Postanawia odnaleźć matkę i nauczyć się języka. ☁️TW: Książka porusza bardzo ważne i bilesne tematy, poza tymi, o których wspomniałam wcześniej, takie jak alkoholizm, ksenofobia i narkotyki. ☁️Autorka idealnie przedstawia problemy bohaterów i trudności z jakimi muszą się zmierzyć, nie zapominając przy tym, że są oni tylko nastolatkami, którzy pragną przynależeć do jakiejś grupy. Którzy chcą być sobą, bez udawania kogoś innego przed światem. Pokazuje z jaką nierównością i dyskryminacją traktowane są osoby, których skóra nie jest biała i to jak stereotypowo są oni postrzegani przez innych. ☁️Główna bohaterka nie jest idealna, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Niektóre jej błędy, decyzje czy kłótnie, miały swoje źródło w pewnym osamotnieniu, ponieważ czuła jakby nikt jej nie rozumiał. Babcia, tworząca z niej wzorową amerykankę, przyjaciółka, która nie potrafiła zobaczyć świata jej oczami i nowi znajomi z lekcji hiszpańskiego, przed którymi bała się przyznać, że wcale tego języka nie zna, a jej dziadkowie od zawsze izolowali ją od tego świata. Nikt nie widział "prawdziwej Ri". Z czasem to uczucie samotności zaczęło się przeradzać w gniew, co przyniosło ze sobą przykre konsekwencje, o których dowiecie się po lekturze. ☁️W pewnym momencie historii Ri staje się zlepkiem wszystkich tych emocji i może zabrzmi to dziwnie, ale za to uwielbiam te książkę, ponieważ jest po prostu... ludzka. Ten strach przed odrzuceniem, poczucie samotności, gniew, smutek i rozczarowanie... to jedne z najsilniejszych według mnie uczuć, które może odczuwać człowiek, zaraz po miłości i szczęściu, ale gdy zaczną się one nawarstwiać.... czasem po prostu będzie trzeba pęknąć, znaleźć jakieś ujście. ☁️Wiem, że dosyć często powtarzam tu o wyżej wymienionych "emocjach", ale tym właśnie jest dla mnie ta książka. Emocjami. Jest ona nimi wypełniona i to dzięki nim, przedstawia nam bolesną historię o dochodzeniu swojego "ja", o skomplikowanych więzach rodzinnych i prawdziwych przyjaźniach. ☁️"Wszystko między nami" trafia do grona moich ulubieńców i z pewnością zostanie ze mną na dłużej.

Trudno było mi się na początku odnaleźć w tej historii. Nie mogłam zrozumieć, o co chodzi, kto jest kim. Lecz z każdą przeczytaną stroną zaczęłam rozumieć świat przedstawiony w książce i potem bardzo się wciągnęłam. W książce przeplatają się zwroty po hiszpańsku (są w wersji hiszpańskiej i polskiej), co jest według mnie fantastycznym urozmaiceniem. Jest to pierwsza opowieść, w której spotkałam się z czymś takim. Czytając, można nauczyć się wiele nowych słówek 🇪🇸 W ,,Wszystko między nami" nie ma czasu na nudę. Co chwilę coś się dzieje, przeplata się bardzo wiele wątków. Każdy z nich cudownie poprowadzony 💋 Już w 1 rozdziale autorka pokazuje nam charakter głównej bohaterki- jej odwagę, nieugiętość i zaciętą walkę, by uzyskać wyznaczony cel. Przepisuje się ona bez zgody babci z lekcji języka francuskiego na hiszpański (czyli jej ojczysty język). Główna bohaterka, czyli Ri została porzucona przez swoją matkę i wychowuje się z surową babcią, która całkowicie chce ją odciąć od swojej kultury. Ri bardzo chce ją poznać i nauczyć się rodzinnego języka, dlatego zmienia zajęcia w szkole. Bohaterka nie ma łatwo w życiu, jest mi jej bardzo żal. Życie rzuca jej pod nogi wiele trudności, jednak Ri się nie poddała, za co ogromnie ją podziwiam. Bardzo chciałam podbiec do niej i ją przytulić, pocieszyć. W książce kluczową rolę odgrywa również wątek przyjaźni ❤️ Ri często kłóciła się ze swoją przyjaciółką, miały różne podejście do pewnych spraw. Pomimo, że ich relacja nie była łatwa, podobał mi się sposób, w jaki została przedstawiona. Czułam, że ich przyjaźń jest prawdziwa, nie wyidealizowana, taka jak przyjaźnie w prawdziwym życiu. Mamy też wątek miłosny- miłości babci do wnuczki i Ri do pewnych chłopców 🤫 nie są to proste relacje, jedna z nich bardzo złamała Ri serce 💔 Książka, pomimo pięknej i delikatnej okładki, porusza bardzo trudne, wrażliwe i ważne tematy, obok których nie można przejść obojętnie - alkohol, uzależnienie, rasizm, wyzywanie z powodu innego koloru skóry, odkrywanie swojej tożsamości.To wszystko są problemy współczesnego świata i dobrze, że powstała historia, która je porusza i wyjaśnia. Podczas czytania towarzyszył mi wir emocji- od wzruszenia, po radość, gniew i smutek. Pomimo tego, że nie uroniłam ani jednej łzy, moje serce łamało się na malutkie kawałeczki 💔 Jest to ogromnie wzruszająca, trudna i potrzebna historia. Uświadomiła mi wiele rzeczy i zmieniła moje postrzeganie świata. Po jej przeczytaniu o wiele inaczej patrzę na niektóre aspekty codziennego życia 🔎 Gdy czytałam, totalnie nie wiedziałam, jakie może być zakończenie. Było ono według mnie niespodziewane i całkowicie łamiące serce 💔

"Wszystko między nami" to opowieść o Ri Fernández, nastolatce meksykańskiego pochodzenia. Mieszka z zapracowaną babcią, która nie pomaga jej w poznaniu swoich korzeni - "Żyjemy w Ameryce i mówimy po angielsku". Pewnego dnia odkrywa list od swojej matki, co rozbudza w niej ciekawość. Zapisuje się w szkole na zajęcia z hiszpańskiego, by odnaleźć się w nowym świecie. Bardzo, ale to bardzo zaskoczyła mnie ta historia. Nie spodziewałam się po niej wiele, a jednak potrafiła mnie oczarować. Autorka stworzyła tutaj barwne postacie, do których z czasem można mieć mieszane uczucia. Z główną bohaterką polubiłam się na starcie, lecz nie popierałam jej wszystkich decyzji. Ciekawe było to, jak odkrywała poszczególne elementy swojej rodziny, kultury czy najbliższych przyjaciół (Brittany, Nina). Ta książka to jeden wielki proces poznawczy, który z pewnością niejedna osoba przeszła w swoim życiu. Uwielbiam ją właśnie za tę uniwersalność. Porzucenie przez rodzica jest ciosem dla dziecka. Ri przez większość lektury wielokrotnie zastanawiała się nad tym, dlaczego jej matka ją opuściła. Jak pisałam Wam wcześniej, ze strony babci niestety nie uzyskała odpowiedzi. Swoją surową i pewną postawą nie ulegała nawet wnuczce, co autorka podkreślała ich częstymi kłótniami. Ciężko się czytało o tej relacji... Ri powinna poznać rodzinne tradycje, kulturę. Powinna móc rozmawiać po hiszpańsku, kształcić się w tym kierunku. No, dużo tu było nieporozumień, które wypłynęły w końcowych rozdziałach. Czasami lepiej poznać najgorszą prawdę, niż karmić kogoś kłamstwami. "Wszystko między nami" jest słodko-gorzką historią. Nikki Barthelmess postawiła w niej na rodzinę - jej tajemnice, relacje; oraz na szkolne realia - zajęcia, nocne imprezy, pierwsze przyjaźnie czy zauroczenia. Nie znajdziecie w niej przesłodzonych scenerii. Brak w niej także większego wątku romantycznego. A jednak nawet pozbawiona tych elementów była niezwykła; można z niej wynieść naprawdę wiele wartościowych rzeczy. Autorka nie stroni również od trudnych tematów (TW: ras¡zm, nark0tyk¡, m0lestowanie sek$ualne), które może i z początku nie wydawały się istotne, tak w ogólnym zarysie książki były tymi najważniejszymi. Ostatnie rozdziały czytałam z bólem serca, bo gdzieś w jego głębi czułam, że to nie będzie dobra relacja. Ta książka pokazuje, że nie wszystko jest idealne. Że nie każdy może się zmienić. Można w niej za to spróbować odnaleźć siebie. I za to "Wszystko między nami" zostaje ze mną na długo. Polecam!

Ocena: 3.75/5⭐️ ~Recenzja~ 🌸 Ri, a właściciele Maria jest wychowywana przez swoich dziadków, a matka ją zostawiła. Dziewczyna miała być idealna, ponieważ miała korzenie latynoskie, babcia obawiała się, że będzie miała złe życie. Abuelita robi wszyscy, żeby stała się doskonałą amerykanką, przyjaźni się z bogatą Brittany, chodzi na francuski, nie zostało jej już praktycznie nic z jej pochodzenia. 🌸 Jednak kiedy Ri znalazła list,wszystko się zmieniło. Znalazła adres mamy, postanowiła za plecami babci spotkać się z kobietą, która ledwo pamięta i nazywała ją mamą. 🌸 Akcją czasami była nudna, niektóre wątki były totalnie nie potrzebne, przez pierwsze 70 stron sprawdzałam opis, czy napewno czytam dobrą książkę. Przez moment miałam wrażenie, że autorka na siłę chciała upchać jak najwięcej akcji w jednym miejscu. 🌸 Co jednak równie ważne, porusza temat rasizmu. Nie czytałam wielu książek, które wspominają jak wielkim problemem jest rasizm o osobach innego koloru skóry. Po pewnej scenie, gdy zobaczyłam jak babcia Ri została potraktowana totalnie się rozkleiłam. Do niedawna twierdziłam, że ludzie nie są do tego zdolni. 🌸 Wątek odnalezienia mamy był ciekawy, intrygujący i naprawdę wierzyłam, że im się ułoży, jednak nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Jednak cieszę się, że został poruszony temat alkoholizmu. 🌸 Mam wrażenie, że mało pojawiała się postać Edgara, a zdecydowanie zasługiwał na więcej. To jak pomagał Ri, gdy sobie nie radziła, jak otwarcie przywitał ją że swoimi znajomymi, cudo. Był miły, słodki i uroczy Maria odzyskała też przyjaciółkę i cieszyłam się jak głupia jej szczęściem, ponieważ ma najcudowniejsze przyjaciółki, chociaż nie powiem Brittany często doprowadzała mnie do szału swoją niewiedzą i nieświadomie raniąc inne osoby. 🌸 Mimo tych wszystkich fajnych wątków, czegoś mi brakuje, nie wiem czego, ale to nie było nic odkrywczego, szybka, przyjazna lektura, którą pochłonięcie w jeden wieczór, będziecie o niej pamiętać góra tydzień. 🌸 Praktycznie wcale nie czułam wątku szkolnego, poza lekcjami hiszpańskiego, czy lunchem. 🌸 Na swoją uwagę zasługuje też tłumaczenie. Czy wspominałam, że kocham jak wykonuje je @kajamelia. Naprawdę frajdę sprawiło mi kolejna książka w jej tłumaczeniu. 🌸 Kocham okładkę tej książki, wklejkę i całokształt zewnętrzny. Jeżeli potrzebujecie relaksującej, ciepłej i szybkiej książki to sięgnijcie po nią.❤️‍🔥🌸 [współpraca reklamowa @wydawnictwoyoung] XOXO!🇪🇸🌸

Kiedyś młodzieżówki czytałam na porządku dziennym, teraz już dużo rzadziej sięgam po ten gatunek - ale nadal mi się zdarza. Najbardziej lubię moment, gdy w moje ręce trafi taka książka młodzieżowa, która niesie za sobą coś głębszego, jakieś przesłanie. Taka, która w nastoletnim wieku dałaby mi do myślenia, ale i podniosła na duchu. Może już nastu lat nie mam, ale tego typu historie wciąż do mnie trafiają i cieszy mnie, że one powstają. Tym słowem wstępu chciałam opowiedzieć wam o "Wszystko między nami", czyli właśnie młodzieżówce, którą ostatnio miałam okazję przeczytać. Maria, do której wszyscy zwracają się Ri, jest nastolatką, która... szuka własnej tożsamości, zastanawia się kim jest. Dziewczyna, mimo że ma latynoskie korzenie, nie wie zbyt wiele o kulturze kraju, z którego wywodzi się jej rodzina i nie zna hiszpańskiego. Jej babcia - rodowita meksykanka, nie chce słyszeć nic na temat tego kraju i wszystkiego, co z nim związane. Mimo, że obydwie mieszkają w latynoskiej dzielnicy. Czytając, odczuwałam żal Ri, to, jak bardzo zależało jej, by poznać swoje korzenie, ale również by odkryć dlaczego jej mama odeszła. Czułam złość na zachowanie jej babci, nie rozumiałam, dlaczego tak bardzo odpycha wnuczkę od chęci poznania samej siebie. Miały one ze sobą trudną relację, która przez to się jeszcze bardziej pogorszyła. Jednak prędzej czy później zrozumiałam pobudki babci. Bardzo mi się podobało to, że występuje tutaj sporo hiszpańskiego - uwielbiam ten język, swego czasu nawet się go uczyłam. Większość dialogów rozumiałam bez patrzenia w przypisy i strasznie mnie to cieszyło. Jednak miało to swoje ciemne strony w fabule - autorka ukazała w niej także dyskryminację i rasizm, z którymi zmagają się latynosi w USA. Czytanie o tym było najzwyczajniej w świecie przykre, bo takie sytuacje wciąż mają miejsce. A nie powinny! "Wszystko między nami" to bardzo życiowa i mądra młodzieżówka. Jej akcja rozgrywa się w dużej mierze w szkole, przedstawia licealne życie - miłości, przyjaźnie, drugie szanse, stresy związane z nauką. To wszystko przeplecione z trudniejszymi tematami, o których wspomniałam wyżej. Jednocześnie... ta książka jest taka lekka, przyjemna do czytania. Bardzo mi się spodobała i sądzę, że naprawdę warto ją przeczytać.

„Czułam się zdezorientowana. Jakbym nie była i nigdy nie miała być wystarczająco dobra, dokładnie taka, jaka jestem, przez to WSZYSTKO MIĘDZY NAMI.” - Nikki Barthelmess (tłum. Kaja Makowska) ❤️‍🩹 Zapewne dobrze znacie uczucie, kiedy przeczytacie jakąś książkę i wręcz pragniecie sięgnąć po inne tytuły poruszające podobną tematykę. Tak było u mnie z „Wszystko między nami”. Zdecydowanie najważniejszą kwestią tej książki jest tematyka związana z przynależnością, własną tożsamością i kulturą. Nasza wspaniała główna bohaterka - Ri - jest Meksykanką, która każdego dnia okradana jest z własnej kultury. Mieszka z babcią o ostrym charakterze, która pragnąc dla wnuczki utopijnego, amerykańskiego życia nie kultywuje żadnych tradycji, zabrania Ri mówić po hiszpańsku i na samą wzmiankę o ich pochodzeniu milczy lub zaczyna nowy temat. Ponadto matka Ri tajemniczo zniknęła, gdy ta była mała. Kiedy dziewczyna odnajduje skrywany przez babcię list od swojej matki, w którym ta pisała o pragnieniu spotkania z córką, Ri postanawia ją odnaleźć. Wierzy, że to właśnie wtedy naprawdę poczuje, że żyje i odkryje kim tak naprawdę jest. Fascynująca była dla mnie cała droga Ri do odnalezienia odpowiedzi na własne, nurtujące ją pytania o samej sobie, o jej wartości, o kulturze czy pochodzeniu. Dziewczyna potajemnie (przed babcią) zapisała się na lekcje języka hiszpańskiego, aby przybliżyć się do jej wewnętrznej prawdy. Całe swoje życia była Meksykanką, a jednak przez wpływ i słowa babci czuła się gorsza, zawstydzona, wręcz nieprawdziwa. Bardzo spodobał mi się powiązany ze szkołą wątek przyjacielski. Autorka w bardzo autentyczny sposób pokazała nam różne twarze przyjaźni i zawirowania w relacjach międzyludzkich oraz fakt, że nie zawsze ta z pozoru najprawdziwsza przyjaźń jest dla nas tą najlepszą. Nierozerwalnie z tematyką kulturowo-tożsamościową łączy się wątek rodzinny, jakże ciekawy i świetnie wykonany! Nawet nie wiecie ile razy czytając dialogi między babcią a Ri przechodziły mnie ciarki. Nie można nie wspomnieć tu również o postaci matki Ri - tu emocje dalej ciężko przychodzą mi na język. Gwarantuję wam szok i poruszenie na najwyższym poziomie. { współpraca z @wydawnictwoyoung ✨} // geekyfangirlstuff