Urzędnik (okładka  miękka, wyd. 10.2018)

Sprzedaje empik.com : 20,79 zł

20,79 zł
34,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Brawurowo napisana komedia kryminalna. Marian Sopel to urzędnik skarbowy. Seria nieprzewidywalnych zdarzeń, którą zapoczątkowała kolejna kontrola, uruchamia gonitwę zbiegów okoliczności, które odkrywają prawdziwe oblicze tego na wskroś złego człowieka.

Urzednik


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1211425767
Tytuł: Urzędnik
Autor: Michorzewski Sławomir
Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 300
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-10-03
Rok wydania: 2018
Data wydania: 2018-10-03
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 122 x 196 x 38
Indeks: 26889726
średnia 4,2
5
15
4
7
3
4
2
0
1
2
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
04-01-2019 o godz 15:43 przez: Anonim
CZESKI FILM Jest takie słowo, od którego co niektórzy dostają wysypki, kataru alergicznego, drżenia rąk i zaczynają się jąkać. Słowo to brzmi: „urzędnik”. W sumie to wszystko jedno, jaki to urząd; urzędnicy nie do życia zdarzają się zawsze i wszędzie. Nic nie załatwisz, nie podyskutujesz, nie wytłumaczysz – oni zawsze, ale to zawsze wiedzą lepiej. A jeśli nie wiedzą, udają, że wiedzą; bo co, pokłócisz się?! Spróbuj szczęścia… Urzędników Władców Biurek, Urzędników Nieomylnych, Urzędników Nie Ma Dyskusji, Urzędników Ja Wiem Lepiej pełno wszędzie. A niejaki Sławek Michorzewski postanowił takiego właśnie urzędnika mianować głównym bohaterem swojej najnowszej książki. Książki o tytule – no jakżeby inaczej – „Urzędnik”. I wszystko jasne. Otóż… nie do końca. Marian Sopel, starszy komisarz skarbowy, jest istnym postrachem petentów urzędu skarbowego. Absolutnie dokładny, absolutnie nieprzekupny i absolutnie nie do życia. Mariana Sopla lubić się nie da, a nawet nie za bardzo jest za co. I tenże Sopel, Marian Sopel, zostaje nieprawdopodobnym wprost zbiegiem okoliczności wplątany w aferę narkotykowo – złodziejską. Nie, wróć. Najpierw niejako z marszu zostaje szefem hodowli marihuany, by niedługo potem wplątać się w szalony plan kradzieży dwóch dzieł sztuki z Muzeum Narodowego w Gdańsku. Prawie w tym samym czasie niejaki Grzegorz Gołąb, niegdyś ślusarz, dziś włamywacz z konieczności, włamuje się do mieszkania w starej kamienicy. Już w środku okazuje się, że lokum należy do jego największego wroga : komisarza skarbowego Sopla, który to ongiś doprowadził Grzegorza do ruiny. Gołąb postanawia się zemścić. Nie wie tylko, że zemsta, która podobno jest rozkoszą bogów, doprowadzi w efekcie do zamieszania, jakiego świat ( a już na pewno Gdańsk) nie widział… Tyle o fabule, ale szczerze mówiąc, fabuła „Urzędnika” jest tak bogata, zagmatwana i nieprawdopodobna, że nie da się jej opowiedzieć, a już na pewno streścić. Czyta się to kapitalnie, ale jest nie do opowiedzenia. Sławek Michorzewski napisał coś, co jest jednocześnie satyrą, groteską, komediodramatem, momentami ocierającym się o absurd i balansującym na cienkiej nitce logiki. Ale to coś, co niewątpliwie zachwyciłoby każdego z członków grupy Monty Python, zakładając, że znaliby język polski i potrafiliby to przeczytać. Michorzewski zabiera czytelnika w podróż w oparach absurdu, a droga w tej podróży wiedzie ciągle z górki. O co mi chodzi? Ano o to, że wydarzenia są tak nieprawdopodobne, że konieczne jest założenie: „w porządku, wiem że to głupie, ale tak widocznie ma być”. Jeśli przymkniemy oko na absurdy i grubą czasami kreskę, będzie tylko dobrze. Akcja gna na łeb na szyję, postaci są zarysowane kapitalnie ( i nazywają się po prostu cudnie; już za samo to wielkie brawa dla autora), a każda z nich jest tak charakterna i charakterystyczna, że aż miło się to czyta. Wspomnieć też należy, że przy całej zawiłości logiki, bogactwie treści i osób, autor prowadzi akcję z gracją i precyzją kierowcy bolidu. Tu nie ma niedokończonych wątków, urwanych nitek czy dziur fabularnych. Wszystko gra i buczy. Ale jest kompletnie nie do streszczenia… „Urzędnik” jest książką, którą zachwycą się wielbiciele czeskich filmów z cyklu „nikt nic nie wie”. Ci, którzy kochają Ministerstwo Głupich Kroków też pewnie będą się przy lekturze dobrze bawić. Żeby podobał wam się „Urzędnik” wystarczy proste założenie – tu wszystko może się zdarzyć. I pewnie się zdarzy. A jeśli coś może pójść źle, na pewno pójdzie tragicznie. I jest happy end, bo skoro jest groteska, to wszystko musi, po prostu musi skończyć się dobrze. I to jest dopiero dziwne, prawda?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-01-2019 o godz 19:41 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
4/5
28-11-2018 o godz 08:46 przez: Monika A.
Powieść „Urzędnik” autorstwa Sławka Michorzewskiego skończyłam kilka dni temu, ale trudno mi jest jednoznacznie powiedzieć, co sądzę na temat tej książki. Wynika to z wielotorowości akcji, treści, bohaterów, ale też przemycanych między wierszami opowieści prawd, morałów i niebywałego wprost dowcipu. Nie przeczę, być może doszukuję się w tej historii drugiego, a kto wie, czy nie trzeciego dna, ale wydaje mi się, że „Urzędnik” nie jest tylko lekką powieścią, do przeczytania w jedno popołudnie. Tytułowy „Urzędnik” to Marian Sopel, starszy komisarz skarbowy. Sfrustrowany pracownik budżetówki, zaślepiony misją, do której wypełnienia samoczynnie się powołał. Wierzy, że każdy obywatel oszukuje i okrada Państwo, a przez to i jego samego, będącego osobą pracującą na zlecenie przedstawicieli władzy. Bez krztyny przesady można traktować go jako archetyp wszystkich niemiłych, nieuprzejmych, czy wręcz upierdliwych urzędników, jakich każdemu z nas zdarzyło się spotkać, i to nie tylko w skarbówce. Sam pan Sopel twierdzi, iż nie posiada serca, a jedynie pompę tłoczącą krew... i szczerze mówiąc dokładnie tak się zachowuje! To wokół niego koncentruje się cała akcja. Przeciwwagą dla bezdusznego „Urzędnika” jest całkiem sympatyczne małżeństwo o nazwisku Gołąb, które kilka lat wcześniej straciło wszystko w wyniku nadgorliwej kontroli skarbowej przeprowadzonej przez Mariana Sopla. I chociaż to mąż jest ważniejszą postacią, to moją uwagę skradła jego małżonka – Marysia – osoba z pozoru prostolinijna, ale nie pozbawiona chęci zemsty, przyczajonej pod jej dobrotliwym obliczem. Przeznaczenie, pod postacią autora, zdecydowało, iż postacie te jeszcze raz zetknął się ze sobą. Tych troje przypadkowo dobranych ludzi, jakimś cudem porusza prawdziwą lawinę niesamowitych zbiegów okoliczności oraz absurdalnych sytuacji, zmierzających do całkiem zaskakującego i niesamowitego końca. I chociaż może nie jest on taki, jakiego można by się spodziewać czytając tą powieść, to muszę przyznać, że po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jest ono najlepszym z możliwych! Ta książka jest jednocześnie komedią kryminalną, parodią okraszoną absurdem, krzywym zwierciadłem, w którym przeglądają się ludzkie słabości, ale przede wszystkim analizą psychologiczną społeczeństwa. Muszę niestety przyczepić się do jednej rzeczy, która znacznie utrudniała mi czytanie – forma wydania samej powieści od strony technicznej. Rodzaj dobranej czcionki oraz niewielka interlinia dały efekt „zlepionego” teksu, który osobom noszącym okulary (jak ja) może i z całą pewnością sprawia trudność w czytaniu. Przez to musiałam robić przerwy i dać odpoczywać oczom, zanim dane mi było poznanie dalszych perypetii naszych bohaterów. Podsumowując: książka ciekawa, ale chyba nie dla wszystkich. Przy czytaniu przyda się nieco spaczone i sarkastyczne poczucie humoru.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-11-2018 o godz 07:24 przez: ANETA
Chcę bawić ludzi – powiedział m.in. Sławomir Michorzewski udzielając wywiadu dla Polskiego Radia (06.10.2018). Gratuluję, jeśli chodzi o mnie, to panu się to udało. Takiej komedii kryminalnej jeszcze nie czytałam, i tak dobrej komedii się nie spodziewałam. Nastawiłam się na historię urzędnika, mającego kontrolować, czy też terroryzować polskich podatników, ot. Krótki opis z okładką wystarczył dla zachęty. Owszem był skorumpowany urzędnik, ale znalazły się razem z nim również nieplanowane akcje i zdarzenia wymykające się spod kontroli wszystkim bohaterom oraz.. trupy. Przekomiczne rozmowy i zabawne sytuacje pozwoliły mi na kilkugodzinne oderwanie się od rzeczywistości. Pan Sławomir trafia do mnie na listę autorów, których będę czytać z przyjemnością. "Wpakowaliśmy się przez przypadek w „COŚ". A teraz staramy się tylko jakoś z „TEGO” wykaraskać". "Nie wiem, co było w tej wódce, ale od tej pory będę kupował tylko krupnik". Morderstwa z przypadku, policja, antyterroryści i kilku chojraków, którzy omyłkowo znajdują się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, powodują nieoczekiwane salwy śmiechu. Marian Sopel urzędnik zostaje wplątany w niekończącą się intrygę przez swoich byłych podatników. Kleofas Bzichot mało bystry policjant czy choćby Jajco, gangster do tej intrygi dołączają. Małżeństwo, Marysia i Grześ, którzy za chwilę będą poszukiwani przez policję, wzbudzili we mnie sympatię, mimo swoich skłonności do oszustw. Bohaterowie są charakterystyczni i coraz bardziej pomysłowi w tej zabawnej i czasem dramatycznej historii. Nie potrafię znaleźć w myślach autora podobnie piszącego do Sławka Michorzewskiego. Kilku polskich pisarzy komedii kryminalnych bardzo polubiłam, jednak ten styl pisania jest zdecydowanie inny i nietuzinkowy. URZĘDNIK, książka o której mówią brawurowa, mi przychodzi jeszcze na myśl: niebanalna, absurdalna, ironiczna a przy tym tak wciągająca, że ja chcę jeszcze i jeszcze. Dowcip i humor jaki zaserwował nam tu autor pewnie, nie trafi do wszystkich odbiorców. Przy czytaniu tej książki trzeba mieć dużo dystansu do jej historii i mówiąc wprost do głupich wydarzeń. Pewne dialogi i sytuacje przypominają mi humor w filmach Stanisława Barei czy też Akademii Policyjnej. Akcja jest nieprzewidywalna, a spojrzenie na całość fabuły, już po jej przeczytaniu dalej wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Nie bójcie się sięgać po komedie dla dorosłych. One tylko umilą wam czas. "Wszystko powoli łączy mi się w całość, to chyba najpoważniejsze śledztwo, jakie do tej pory prowadziłem".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
10-01-2019 o godz 17:41 przez: Patrycja Cyrych
Ostatnimi czasy książki przedstawiające świat w krzywym zwierciadle stają się coraz bardziej modne – jednakże, aby zironizować daną historią trzeba mieć ogromne poczucie humoru, wyobraźnie pisarską i znać świat od podszewki. W przypadku „Urzędnika” Sławka Michorzewskiego mam do czynienia ze świetnie napisaną komediom kryminalną, która potrafi rozbawić do łez. Początek książki niestety odrzuca, po kilkunastu stronach miałam odłożyć książkę na półkę, ale się przełamałam – i było warto! Pan Sławek w tej książce przedstawia nam stereotypowego urzędnika z „podrasowaną” osobowością mającą odrzucić każdego człowieka. Marian Sopel jest wrednym urzędnikiem, do bólu precyzyjnym, pragnącym ściągnąć z człowieka ostatniego grosza. Tego bohatera nie da się lubić! Już od pierwszych stron odrzuca. No w końcu Marian nie ma serca! Więc musi być zgryźliwym dziadem 😉 „-Prawie mi serce stanęło! E, co ja gadam…? - Sopel poprawił się na krześle, wyłączając pikający telefon. - Przecież ja nie mam serca, tylko pompę przetaczającą płyn ustrojowy.” (str. 23). Książka Michorzewskiego przedstawia polskie służby – urzędników, policjantów itp. – w krzywym zwierciadle. Zdecydowanie nie jest to książka dla osób ze stołków Państwowych, którym brakuje dystansu i poczuci humoru, bo lektura „Urzędnika” może ich niejednokrotnie wkurzyć. W sumie sama pracuje na stołu państwowym i mnie ta lektura bardzo rozbawiła. „Urzędnik” ma w sobie coś z szaleństwa – akcja jest tak wartka i zagmatwana, ze wręcz czasem zwariowana. Ma w sobie mnóstwo absurdu i ironii. Jednocześnie jest też mocno przerysowana. Co do samego stylu pisania – największym minusem książki są przesadzone wulgaryzmy – nie ma strony bez nich. Czytając miałam czasem wrażenie, że autor ukrywa ubogie słownictwo właśnie pod wulgaryzmami. Moja ostateczna ocena to mocna 6, która należy się w szczególności za to, że już od dawna tak bardzo nie uśmiałam się przy książce
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-01-2019 o godz 12:08 przez: Karolina Radlak
Czasami warto sięgnąć po książkę inną niż wszystkie które czytamy, trochę zmienić klimat, odpocząć od rutyny, może akurat spodoba nam się bardziej niż inne. Książkę "Urzędnik" mogę porównać do bardzo długiego dowcipu który bawi nas od samego początku. Marian Sopel to prawy obywatel, jest urzędnikiem skarbowym i w każdym właścicielu firmy widzi oszusta. "Widzisz, ja na przykład uważam, że nie ma uczciwych podatników. Wszyscy Polacy to bydlaki. U każdego można znaleźć coś, o co można się zaczepić, i później go zdeptać." Sopel bardzo skrupulatnie wykonuje swoją pracę aż za bardzo, doprowadził już do niejednego bankructwa firmy. Grzegorz Gołąb odkąd jego firma została zlicytowana został złodziejem, dokonuje drobnych kradzieży bez uszczerbku na zdrowi osób trzecich, niestety pewnego dnia przypadkiem włamuje się do mieszkania mężczyzny przez którego został zmuszony do kradzieży. Wojciech Jąder vel Jajco, bandyta i gangster, postrach miasta. "Wymuszenia, dziwki, haracze, narkotyki, kradzieże, napady, porwania (...). Oprócz tego podejrzewano go o zlecenie kilkunastu zabójstw i kilku zrealizowanych osobiście". Trzy różne postacie, trzy różne światy a jednak ich drogi się przetną, będą wrogami i współpracownikami, połączy ich wspólny cel i poróżni chęć zagarnięcia wszystkiego dla siebie. Ta historia wciąga nas od razu i trzyma w napięciu aż do samego końca, dostarcza nam ogromną ilość śmiechu, pomimo to że ciągle ktoś jest zabijany lub zostaje ranny to te sytuacje są tak opisane że bardziej nas śmieszą niż martwią. Wszystkie nowo pojawiające się osoby są powiązane z poprzednimi i każda postać odgrywa ważną rolę i chociaż relacje osób przedstawionych w tej historii są mocno pogmatwane to łatwo odnaleźć się w sytuacjach przedstawionych w książce. Ciesze się że rok zakończyłam bardzo fajną książką którą będę mile wspominać, śmiałam się od początku aż do końca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-03-2019 o godz 22:41 przez: W moich kręgach
Takie historie jak "Urzędnik" albo się kocha albo nienawidzi. Książka ma specyficzny klimat i humor więc na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu. Trzeba się w nią wczuć i pójść z prądem wielu zaskakujących, niefortunnych, zabawnych i absurdalnych wydarzeń, których jest w niej dość sporo. Bohaterów też nie jest mało, a każda strona przynosi coraz to nowsze sytuacje. Jednym z głównych bohaterów jest Marian Sopel - urzędnik skarbowy, wredny, chamski i bezlitosny w egzekwowaniu od podatników wymaganych płatności. Jest też gangster Jajo, małżeństwo Gołębiów, komisarz Bzichot i kilka innych barwnych postaci. Jeśli dodamy do tego hodowlę pcheł i kleszczy, święte choinki z Madagaskaru, napad na muzeum, porwania, pościgi, policyjne śledztwa i wiele innych nietypowych scen, a to wszystko będzie okraszone dużą dawką humoru, zaskakujących zwrotów akcji oraz absurdalnych i nietypowych zbiegów okoliczności, to mamy do czynienia z udaną komedią kryminalną. Fani tego typu gatunku będą zadowoleni. Mi książka kojarzy się z filmowymi polskimi komediami kryminalnymi. Czytając tę książkę dziwiłam się, jak autor potrafił wymyślić tyle pokręconych wydarzeń i samemu się w nich nie pogubić. Jednak, jak widać, udało mu się to zrobić w sposób przystępny i inteligentny. „Prawie mi serce stanęło! E, co ja gadam…? - […] - Przecież ja nie mam serca, tylko pompę przetaczającą płyn ustrojowy” "Wszyscy Polacy to bydlaki. U każdego można znaleźć coś, o co można się zaczepić, i później go zdeptać."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-02-2019 o godz 08:50 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
1/5
12-02-2019 o godz 16:56 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
29-11-2018 o godz 15:24 przez: CherryBelle
Zapraszam gorąco: https://chbelleap.blogspot.com/2018/11/urzednik-sawek-michorzewski-oficyna-4em.html Książka zatytułowana Urzędnik, to ciekawa powieść, której autorem jest Sławek Michorzewski. Urzędnika, wydała Oficyna 4eM, na okładce, która na półkach księgarni, skusi każdego maniaka kryminalnego, widzimy ciemną, męską postać w cieniu, dlaczego zatem warto sięgnąć po tę powieść? Urzędnik, nie jest typową, totalnie mroczną powieścią kryminalno-sensacyjną, siłą książki jest dobra, postępująca, dynamiczna i wciągająca fabuła i ciekawe ujęcie humorystyczne, dzięki któremu książkę pochłonęłam z niebywałą przyjemnością w ekspresowym tempie. Marian Sopel, jest polskim, niesamowicie skrupulatnym urzędnikiem skarbowym, którego nikt z nas nie chciałby napotkać na swej drodze, prawdziwy, urzędniczy postrach bez serca, jak sam twierdzi. Jednym z pokrzywdzonych przez niego, podczas kontroli skarbowych jest Gołąb, którzy stracił przez urzędnika cały dorobek. Chęć zemsty na urzędniku, jest ciekawą i zmyślnie rozwijającą się osią powieści, świetny kryminał z wielkim przymrużeniem oka, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, iż jest to komedia kryminalna, która idealnie wypełni literacką rozrywką mroźny, jesienny wieczór, czy też zbliżające się zimowe dni, polecam naprawdę z całego serducha!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
30-01-2019 o godz 14:36 przez: Katrina
Lubię kryminały. Nie w nadmiarze, ale chętnie po nie sięgam. Nigdy jednak nie czytałam komedii kryminalnej, dlatego gdy pojawił się „Urzędnik” od razu zaczął mnie kusić. Nie wzięłam go jednak od razu, myśląc nad tym, czy ja faktycznie tę książkę chcę u siebie mieć. W końcu jednak się zdecydowałam. „A co mi tam” – pomyślałam i uznałam, że przecież mogę dać jej szansę. I to był błąd. Z recenzji innych wiem, że „Urzędnik” może się w jakiś sposób podobać, ale mnie ta kwestia kompletnie nie dotyczy. Nie wiem dokładnie, co tu nie zagrało, ale ta książka po prostu niezwykle mnie odrzuca. Nie interesowała mnie ta historia, nie widziałam tu jakiejkolwiek komedii. W tydzień przeczytałam ledwo sto stron (gdzie u mnie to nie jest nawet norma dzienna przy ciekawej lekturze!), a za każdym razem gdy wracałam do powieści czułam, że nie mam pojęcia, co się działo w tej historii wcześniej. Mimo tego… próbowałam brnąć dalej. Całą sobotę spędziłam co chwilę zmuszając się do przeczytania chociaż jednej strony. Liczyłam, że jeszcze się wciągnę, że jeszcze mnie ta opowieść „kupi”. Niestety, nic takiego nie miało miejsca i w niedzielne popołudnie po prostu zdecydowałam, że chyba jednak wolę zabrać się za jedną z kuszących mnie pozycji z mojego stosiku nieprzeczytanych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-11-2019 o godz 16:18 przez: Monika Świątek
Kolejna wspaniała megakomedia w wykonaniu pana Sławka Michorzewskiego. Pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam to „Miliarder” w podobnym klimacie co „Urzędnik”. Pan Sławek tworzy w swoich książkach przezabawne sytuacje, które pomimo mrocznych scen, a jest tu mowa o morderstwach, bijatykach, kradzieżach, dostarczają nam ogromną dawkę śmiechu. Główny bohater, Marian Sopel jest typowym przedstawicielem bezkarnej kasty urzędników kontroli skarbowej, który wychodząc do pracy idzie tam tylko po to, żeby innym zrobić krzywdę, zniszczyć i zdeptać komuś jego poukładane życie. Jest bardzo wredny i bezlitosny w egzekwowaniu od podatników wymaganych płatności. Wszystko jednak ma swój początek i koniec, a koniec bywa równie zabawny co żałosny. Jedyny minus książki to taki, że występuje tu dużo bohaterów i dużo różnych sytuacji, które w niektórych momentach zaczęły mi się trochę mieszać ale w całości oceniam książkę bardzo pozytywnie. Dziękuję za możliwość przeczytania @oficyna4em
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-01-2019 o godz 22:06 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
02-03-2019 o godz 22:11 przez: testerkaproduktow.pl
"Urzędnik" Polska komedia kryminalna czyli rzeczywistość w krzywym zwierciadle! Musiałam to przeczytać! Jeśli lekko się uśmiechniecie po przeczytaniu: „Wszyscy się mylą. Sędziowie i lekarze również. Mówi się nawet, że każdy lekarzyk ma swój cmentarzyk”, albo: „Prawie mi serce stanęło! E, co ja gadam…? - […] - Przecież ja nie mam serca, tylko pompę przetaczającą płyn ustrojowy” to ta książka jest dla Was!!! Powieść ma dość specyficzny klimat (sarkastyczny humor) i jestem pewna, że nie wszystkim przypadnie do gustu. Mi się bardzo podobała i jeśli pozostałe książki autora są napisane właśnie w takim stylu to chętnie po nie sięgnę! Sławek Michorzewski wypracował swój własny styl - pomiędzy groteską, abstrakcją i absurdem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2019 o godz 21:52 przez: Dagmara Sijka
Książka w krzywym zwierciadle, która mi osobiście średnio się podobała. Historia przedstawiona w niej nie wciągnęła mnie aż na tyle, abym ją w ogóle ukończyła. Rzadko zdarza mi się odkładać książki na półkę, ale niestety z tą tak było. Uważam jednak, że napisana jest przyjemnym i prostym językiem i bardzo szybko i łatwo się ją czyta. Ja jednak pozostanę przy innym gatunku książek, bo ten to zdecydowanie nie jest moja bajka. Za dużo w niej dziwnych i absurdalnych wydarzeń i zwrotów. Wolę książki gdzie mamy jakiś bohaterów z którymi możemy się zgrać i chociaż odrobinę ich polubić. Mimo to ciekawy pomysł na fabułę i dla fanów komedii kryminalnych może być ona strzałem w 10!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-03-2019 o godz 23:33 przez: Dominika Stryszowska
To będzie bardzo zła opinia. Zła, bo gdy szukamy recenzji chcemy wiedzieć - tak lub nie. A u mnie jest mocne nie wiem. Chyba w zamyśle miało być zabawnie; w końcu to komedia kryminalna, a o urzędnikach (tak mi się wydaje) nikt jeszcze nie pisał. Trochę oczekiwałam wyśmiania tego zawodu (przepraszam), a tu było... nijak. Uczucia zmieszane, nie wstrząśnięte. Nie było ani dobrze, ani źle. Jedyne emocje wzbudziła we mnie czcionka. Drobna, zbita i wypełniajaca całą kartkę. Encyklopedia by się nie powstydziła. Katorga dla oczu. Nie jestem fanką komedii kryminalnych, może to stąd się bierze ta moja obojętność, bo nawet nie potrafię stwierdzić czy polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-10-2018 o godz 00:00 przez: TomaszSzadkowski | Empik recenzuje
Przyznam, że nie spodziewałem się, że "Urzędnik" może być tak wciągającą książką. Już od pierwszych stron wiedziałem, że będzie to lektura wyjątkowa i wciągająca. Nawet nie wiem, kiedy ją przeczytałem. Musiałem wiedzieć, w jaki sposób się ona zakończy. Wielkie brawa należą się autorowi, który z tematów urzędniczych stworzył naprawdę świetną książkę, od której po prostu nie można się oderwać. Śmiało mogę Wam ją polecić. Na pewno doskonale się ona sprawdzi podczas długich zimowych wieczorów. Oby więcej takich książek. Ja już nie mogę się doczekać, kolejnej propozycji autora.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2019 o godz 18:46 przez: Marek
Świetna książka na odstresowanie i zmianę wyrazu twarzy na bardziej szczęśliwy. Wartka akcja, zwariowane pomysły autora mogą zaskoczyć każdego, nawet najbardziej oczytanego czytelnika. Urzędnik jest powieścią wielowątkową i może zmęczyć słabsze umysły... nie każdy udźwignie to co autor chce nam przekazać :) Polecam szczerze tą nietypową powieść każdemu kto lubi się śmiać i ceni sobie MONTY PHYTONOWSKIE poczucie humoru.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-10-2018 o godz 21:17 przez: Anonim
Orgia śmiechu. Popaprana historia rodziny poszkodowanej przez urząd skarbowy, a w zasadzie jego pracownika. Aż miło patrzeć jak kat staje się ofiarą. Nieco mała czcionka w książce jest rekompensowana przez gonitwę wydarzeń, absurdalne poczucie humoru autora, humor sytuacyjny i tak dalej i tak dalej. Pierwszy raz usłyszałam o tym autorze i od razu się zauroczyłam!!! Polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-11-2018 o godz 06:52 przez: posredniczkaa
„Urzędnik” Sławka Michorzewskiego jest powieścią dość specyficzną i jestem pewna, że nie wszystkim spodoba się jej niecodzienny klimat. Mocno przerysowana i dość wulgarna opowieść, która bawi do łez. Polecam, jeżeli potrzebujecie książki lekkiej, ale okraszonej ogromną dawką humoru.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Michorzewski Sławomir

Wspulnicy
okładka  miękka, wyd. 10.2010
4.3/5
(4,3/5) 9 recenzji
Cyrk
okładka  miękka, wyd. 11.2012
5/5
(5/5) 5 recenzji

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego