Szczygieł (okładka  miękka, wyd. 03.2015)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Oparta na faktach powieść obyczajowa o młodym chłopaku, który rok przed maturą po skoku na główkę doznaje urazu kręgosłupa skutkującego paraliżem czterokończynowym. Otoczony miłością i troską rodziców, poprzez cierpienie, rozczarowania, nadzieję i nieustający wysiłek wkładany w rehabilitację Hubert powoli odzyskuje sprawność fizyczną i uczy się chodzić. Znajduje na nowo sens życia i uczucie.

Sugestywne obrazy rzeczywistości szpitalnej, barwna galeria postaci – chorych, rehabilitantów, pielęgniarek – historia rodziny, która musi wszystko podporządkować rehabilitacji syna. Opowieść, która daje do myślenia i niesie nadzieję.  


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1105139507
Tytuł: Szczygieł
Autor: Nowak Zbigniew M.
Wydawnictwo: Wydawnictwo BIS
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 572
Numer wydania: I
Data premiery: 2015-03-26
Rok wydania: 2015
Data wydania: 2015-03-26
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 55 x 210 x 137
Indeks: 16497269
średnia 4,2
5
5
4
5
3
0
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
6 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
16-07-2015 o godz 10:49 przez: alexx.1
Czasami wystarczy jedna chwila, aby wszystko się skończyło. Jedna nieprzemyślana decyzja może prześladować nas przez całe życie. Hubert wraz z rodzicami, młodszą siostrą Kasią oraz swoją piękną dziewczyną Magdą spędzają razem wakacje nad morzem. Jednak wakacyjna sielanka nie trwa długo. Pewnego dnia Hubert skacze na główkę do morza. Nagle całe jego życie zostaje wywrócone do góry nogami. Chłopak jest sparaliżowany, a każda nawet najmniejsza chwila jest morderczą walką o życie …

Są chwile bez znaczenia – puste, jałowe i nudne, które przeciekają chyłkiem pozornie nieważne i bezpieczne. Mijają bez śladu i sensu. [...] Są i chwile brzemienne zdarzeniami, pamiętane na zawsze. Odmieniają życie jako punkty zwrotne. Niespodziewane i przeklęte [...]

Chłopak nigdy nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wielkim przywilejem może być wykonywanie nawet najprostszych czynności. Teraz nie jest w stanie wykonać nawet najmniejszego ruchu. Okres beztroski zakończył się w chwili skoku do wody. Teraz Huberta czeka niezwykle trudna i mozolna rehabilitacja, która nie daje pewności powrotu do zdrowia. Wszystkie jego priorytety zostały nagle zmienione o sto osiemdziesiąt stopni. Kiedyś marzył o dostaniu się na dobre studia, niezwykłych podróżach i niezapomnianych imprezach. Teraz nie myśli o niczym innym, jak o możliwości chodzenia. Coś co dla niektórych może wydawać się najzwyklejszą czynnością, dla niego nadal pozostaje jednym wielkim i póki co niespełnionym marzeniem …

Cierpienie nie uszlachetnia. To mit. Ono przede wszystkim niszczy. Niweczy i poniża.

Jednak oprócz niezwykle długiej rehabilitacji Hubert musi zmierzyć się z wieloma innymi trudnościami. Brak akceptacji innych mieszkańców jego miasteczka jest niezwykle bolesny. Jego sąsiedzi uważają wręcz, że jego niepełnosprawność to kara boska za grzechy jaki popełnił, dlatego nie zamierzają już z jego rodziną utrzymywać jakichkolwiek kontaktów. Wielu ludzi nie potrafi przestać patrzeć na osoby niepełnosprawne, jakby przybyli prosto z Marsa. Prawie wszyscy przyjaciele rodziny odwrócili się od niego, nie wiedząc co powiedzieć, czy jak zareagować na zaistniałą tragedię. Rodzice Huberta każdego dnia muszą mierzyć się z niewyobrażalnym stresem i niepokojem o zdrowie chłopaka. Czy Hubertowi uda się powrócić do zdrowia? Oraz czy kiedykolwiek chłopak będzie jeszcze szczęśliwy?

Życie, mój drogi, zazwyczaj jest gorsze od marzeń, choć nikt nie zaprzeczy, że najczęściej bywa ich efektem.

Historia opisana w tej książce jest oparta na faktach. Niejednokrotnie słyszymy o młodych osobach, które w wyniku skoku na główkę zostają sparaliżowane. Sama byłam niezwykle ciekawa przeżyć głównego bohatera. Było to dla mnie niezwykle ciekawe i na pewno inspirujące doświadczenie, które na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Pokazana jest tu niezwykła siła i determinacja Huberta oraz całej jego rodziny. Przedstawiona tutaj tragedia skłania czytelnika do refleksji nad swoim życiem i pokazuje, że powinniśmy doceniać każdą nawet najmniejszą chwilę. Główny bohater jest niezwykłą postacią, której przez cały czas są rzucane kłody pod nogi. Jednak każdy cios jaki jest mu zadawany chłopak przyjmuje z pokorą i bez względu na wszystko Hubert zamierza walczyć do końca …

Książkę polecam naprawdę wszystkim! Oprócz historii Huberta pokazane jest wiele postaw innych niepełnosprawnych osób, które marzą o powrocie do zdrowia. Niejednokrotnie książka wprawiała mnie w ogromne wzruszenie, a czasami nawet niedowierzanie, że niektórzy ludzie potrafią być tak nietolerancyjni w stosunku do innych. Opisana historia pokazuje, jak niektóre osoby radzą sobie w obliczu nieszczęścia. Jestem pełna podziwu postawy całej rodziny Huberta, która bez względu na wszystko stała murem za chłopakiem i nigdy nie przestała w niego wierzyć. Książka naprawdę rewelacyjna :))
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
01-08-2015 o godz 14:20 przez: Ewelina Karwowska
‘Zrobił dwa kroki w tył, rozpędził się i skoczył na główkę.
Poleciał do góry, w niebo. Nie wiedział dlaczego, ale raptem znalazł się między mewami. Był blisko nich, miał je na wyciągnięcie ręki. Przyglądały mu się z zaciekawieniem i ostrzegawczo krzyczały. Podmuch wiatru gładził im pióra, a jemu zacinał w oczy i rozwiewał włosy. Ni stąd, ni zowąd… Co się stało? Jak to?’
‘Szczygieł’ Zbigniewa M. Nowaka to opowieść o Hubercie- młodym chłopaku, który, spędzając wraz z rodzicami i dziewczyną wakacje nad morzem, nierozważnie i z brawurą skacze na główkę do wody. Skutki tego skoku są katastrofalne- chłopak łamie kręgosłup. Od tej chwili rozpoczyna się walka o jego życie, a potem o powrót do pełnej sprawności.
Autor w swojej książce porusza nie tylko kwestie wielkiego cierpienia chłopaka, ale ukazuje także odczucia jego rodziny- rodziców i siostry, którzy nie mogą pogodzić się z sytuacją, która dotknęła najbliższą im osobę. Co warto podkreślić, tragedia, która dotknęła tą rodzinę, jeszcze bardziej zbliżyła ich do siebie. Wspierali się w trudnych chwilach i tym samym dawali sobie nawzajem nadzieję na odmianę losu.
‘Są chwile bez znaczenia – puste, jałowe i nudne, które przeciekają chyłkiem pozornie nieważne i bezpieczne. Mijają bez śladu i sensu. Skądś się biorą i gdzieś w natychmiastowym zapomnieniu przepadają. Jakby ich nie było, jakby nigdy nie istniały. Niemal bezwartościowe, odmierzane skrupulatnie składają się na czas. Czyjś, indywidualny, osobisty. Są i chwile brzemienne zdarzeniami, pamiętne na zawsze. Odmieniają życie jako punkty zwrotne. Niespodziewane i przeklęte - zatrute ciernie w delikatnej tkance. Są niczym wilcze paści zatrzaskujące się raptem- ni stąd, ni zowąd, niczym kamienie na drodze, o które życie wywraca się, upada i rozsypuje. W nich decyduje się wszystko, wszystko kończy się w nich i od nich bierze swój początek. I kiedy się zdarzą, już nic nie jest takie jak wcześniej…’
Przyznam szczerze, że początkowo nie zachwyciła mnie ta książka. Spowodowane było to tym, iż nie podobały mi się, a nieraz wręcz denerwowały zbyt długie i w moim mniemaniu zbyt dokładne opisy, np. opisy przyrody nadmorskiej. Co, według mnie, nie wnosiło nic interesującego w całość opisywanych zdarzeń. Wręcz przeciwnie. Czasami zbyt dokładny opis był zbędny i niejako przysłaniał to, co najważniejsze.
Przeraziła mnie także objętość książki, ponieważ cała historia Huberta opisana jest na ponad 560 stronach, co początkowo wystraszyło mnie, ponieważ błędnie sądziłam, że czytanie jej zajmie mi całe wieki. Na szczęście okazało się, że czcionka jest odrobinę większa niż standardowa, co poniekąd pomagało w czytaniu, ponieważ nie męczyło tak wzroku.
Po wnikliwej analizie muszę stwierdzić, że jednak książka ma więcej punktów pozytywnych niż negatywnych. Przede wszystkim jest to niezwykły realizm opisywanej historii. W okresie wakacyjnym podobnych wypadków zdarza się bardzo dużo, dlatego poniekąd jest to przestroga dla tych młodych ludzi, którzy bez wyobraźni i chociażby chwili refleksji, skaczą do wody w tak niebezpieczny sposób. Według mnie ta książka świetnie nadaje się, by dzięki niej przestrzec przede wszystkim młodych ludzi od poczynienia tak niebezpiecznego kroku.
Książka nie jest tylko zapisem trudów walki o życie i rehabilitacji, ale przynosi także wzruszenia i refleksję nad ludzką naturą. Pokazuje różnorodne postawy wobec cierpienia, nie tylko chorych, ale także ich rodzin i przyjaciół. Dzięki temu możemy zauważyć, że często w cierpieniu człowiek pozostaje sam i jest w pewien sposób niezrozumiany przez środowisko, w którym żyje.
Pokazuje także realia polskiej służby zdrowia, gdzie na miejsce w szpitalu trzeba długo czekać, skomplikowane i długotrwałe procedury, których nie sposób ominąć, czy chociażby próby wezwania karetki w nagłej sytuacji. Trzeba podkreślić, że krytyka systemu polskiej służby zdrowia nie jest wymierzona w konkretną osobę, czy instytucję. Pokazuje jednak ogrom problemu i niezrozumienia ludzi w stosunku do chorych i cierpiących.
Według mnie książka jest niezwykła w swojej wymowie, ponieważ opisuje realne problemy. Niektóre fragmenty książki wzruszają i prowokują wręcz do refleksji nad życiem i człowiekiem. Dawno nie czytałam takiej książki, która niesie w sobie nadzieję na poprawę losu i wyjście z beznadziejnego położenia.
‘Szczygieł’ to książka, którą warto przeczytać. Dla mnie była to sama przyjemność.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-03-2021 o godz 14:09 przez: Karola92
Cena brawury Niejednokrotnie jeden nieprzemyślany ruch, jedna sytuacja przekreśla nasze plany na przyszłość, a nasze życie zmienia się o 180 stopni. Możemy zadawać pytania dlaczego, czemu tak się stało. Zastanawiać się czy to klątwa, pech, zły los, przeznaczenie czy po prostu wypadek spowodowany zazwyczaj ludzką głupotą bądź brawurą. Właśnie taką sytuację z życia siedemnastoletniego chłopca kreśli nam Zbigniew M. Nowak w powieści, opartej na prawdziwych wydarzeniach, pod tytułem "Szczygieł.". Wakacje, odpoczynek, czas spędzany z bliskimi, plaża, morze, słońce. Czego chcieć więcej, raj na ziemi. Ale ten raj w ułamku sekundy zmienia się w piekło, z chwilą jednego nieprzymyślanego skoku do wody, skoku na główkę. Ten skok zmienia życie Huberta i jego bliskich. Czterokończynowy paraliż jawi się jako wyrok śmierci. Szybka pomoc lekarska pozwala mu przetrwać najgorszą, pierwszą noc po wypadku. Ale niebezpieczeństwo nie mija, chłopak musi trafić do specjalistycznej kliniki, potrzebna jest operacja. Rodzice robią wszystko by Hubert przeżył. Matka dzięki znajomościom brata załatwia synowi miejsce na neurochirurgii w klinice cenionego profesora. Tak rozpoczyna się długa walka o życie i powrót Huberta do zdrowia. W klinice tej zyskuje przezwisko Szczygieł z uwagi na swój młody wiek. Powieść przedstawia szczegółowo etapy godzenia się ze skutkiem niefortunnego skoku do wody. Wraz z bohaterem i jego bliskimi przeżywamy te wszystkie emocje, jakie nimi targają. Od nierozumienia sytuacji i oczekiwania na szybkie wyzdrowienie, przez bunt i złość na los, Boga, po wzmożone starania i cierpliwość w długiej drodze powrotu do zdrowia, a także przystosowywania się do życia po wypadku i godzenia się z jego skutkami. "Szczygieł" ukazuje także emocje głównego bohatera, jak walczy o przeżycie, jak powoli oswaja się z trudną sytuacją, w której znalazł się z powodu brawury i młodzieńczej głupoty, widzimy jego rozczarowanie, gorycz, żal z powodu przyjaźni i uczuć, które nie przetrwały tej próby, a także poczucie winy wobec rodziny. Hubert dzięki troskliwej opiece rodziców, ich miłości powoli wraca do zdrowia. Musi przejść wiele trudnych chwil i momentów naznaczonych cierpieniem, rozczarowaniami, takich, które podsuwają mu myśl do poddania się. Ale gdzieś tam tli się ciągle nadzieja, która dopinguje go do walki, dzięki wsparciu rodziców, wysiłkowi wkładanemu w rehabilitację chłopak powoli odzyskuje sprawność fizyczną i uczy się na nowo chodzić. Odnajduje sens życia i... uczucie, które będzie jego dodatkowym wsparciem. Autor kreśli oprócz tragedii, która dotknęła Huberta i jego rodzinę, również obraz rzeczywistości szpitalnej, a także prezentuje nam cały wachlarz zachowań i postaw lekarzy, pielęgniarek, sanitariuszy wobec cierpienia. Niektórymi zachowaniami pewnych bohaterów ze służby zdrowia byłam oburzona i zniesmaczona ! Na całe szczęście nie wszyscy prezentowali sobą brak współczucia i taktu chociażby w traktowaniu pacjenta. No cóż, wiemy jak to jest w życiu, lekarz lekarzowi nie równy. Będziemy mieli okazję poznać doprawdy wybuchową mieszankę postaci - chorych, rehabilitantów, lekarzy czy pielęgniarek. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to co mi osobiście przeszkadzało w odbiorze powieści to styl jakim posługuje się autor. Drażniły mnie trochę poetyckie opisy czy niektóre zdania trącące patetyzmem czy filozofowaniem. Przeszkadzało mi to trochę podczas czytania, ale to moje osobiste odczucia, Wam może ten styl przypaść do gustu, w końcu o gustach się nie dyskutuje ;) Podsumowując, "Szczygieł" to powieść poruszająca trudny temat wypadku i jego konsekwencji, procesu godzenia się z rzeczywistością, walki o życie i zdrowie. To powieść o wsparciu rodziny i o nadziei, która trzyma nas przy życiu, to ona jest ostatnim bastionem człowieka, dlatego nie możemy pozwolić jej zgasnąć. Powieść ta może być okazją do zastanowienia się nad sensem życia i docenienia tego co się ma, a także może być przestrogą dla młodych ludzi (i nie tylko), przed brawurą i głupotą. Czy polecam? Oczywiście, bo choć to trudna pod względem emocjonalnym książka, to ważna. Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu BIS.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-02-2016 o godz 12:56 przez: Książkowo czyta
Kiedy jesteśmy w wieku szkolnym lub studenckim wakacje jawią nam się jako pełen beztroski i totalnej swobody czas, w którym mamy szansę oderwać się od codziennych edukacyjnych zajęć, nieco odpocząć, a być może gdzieś wyjechać.
Podobnie myślał nastoletni Hubert spędzając wakacje nad morzem wraz ze swoimi rodzicami, młodszą siostrą oraz przyjaciółką Magdą.

Jednak za chwilę niefrasobliwości oraz chęć zaimponowania otoczeniu przyszło mu zapłacić bardzo wysoką cenę…
Ułamek sekundy… jeden banalny zdawać by się mogło skok, a w efekcie przerwany rdzeń kręgowy i paraliż zmieniają życie młodego mężczyzny oraz jego rodziny o sto osiemdziesiąt stopni…

Hubert trafia do szpitala, gdzie zostaje poddany wielu bolesnym i nieprzyjemnym zabiegom są one jednak niezbędne, ponieważ mają na celu ratowanie jego życia. Lekarze robią co mogą jednak sytuacja wciąż pozostaje bardzo dramatyczna a rokowania niepewne… Najbliżsi niezłomnie wierzą, że wszystko dobrze się skończy i trwają przy łóżku chłopaka.

Wraz z bohaterami przeżywamy bardzo wiele skrajnych emocji i sytuacji, w których czują się oni niczym na rozpędzonym rollercoasterze. Chwile, w których bezsilność miesza się z niegasnącą nadzieją stają się ich codziennością, w którą zanurzamy się i my – czytelnicy.

W końcu stan Huberta stabilizuje się na tyle, że zwykły szpital nie ma mu już nic więcej do zaoferowania, więc po kilkumiesięcznym pobycie w placówce nastolatek wraca do domu, by tam oczekiwać na miejsce w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym.

Jeśli zaś chodzi o postawę samego Huberta wobec całej sytuacji to jest on zdeterminowany, aby odzyskać sprawność, nie załamuje się pomimo tego, że przez tragiczny w skutkach skok z życia umyka mu bardzo wiele ważnych spraw – jego szkolni koledzy zdają w tym czasie maturę poprzedzoną rzecz jasna balem maturalnym, a jego dziewczyna stopniowo układa sobie życie na nowo… Rodzina jest dla młodego chłopaka niebagatelnym oparciem, stają się nim także ludzie, którzy w związku z jego rehabilitacją (zanim trafił do ośrodka) stają na jego życiowej ścieżce.

Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym, a później sanatorium to czas bardzo intensywnej rehabilitacji oraz heroicznych wręcz zmagań Huberta oraz sztabu specjalistów o jego powrót do zdrowia. Ta część opowieści jest również swego rodzaju panoramą zarówno szpitalnych oraz okołozdrowotnych procedur, podejścia personelu do pacjenta, a także postaw samych pacjentów wobec niepełnosprawności oraz związanych z nią ograniczeń oraz chęci (bądź nie, bo tak też niestety bywa) szukania alternatywnych rozwiązani w niezmiernie trudnej dla człowieka sytuacji.

Historia ta zdecydowanie nie jest opowieścią, którą można łatwo ocenić i skategoryzować. Autor poruszył w niej bardzo trudny temat jakim jest nabyte na skutek takich czy innych życiowych wydarzeń kalectwo. Aspekt ten ukazany został nie tylko z perspektywy samej osoby borykającej się z niepełnosprawnością lecz również jej rodziny oraz najbliższego otoczenia.

Zaznaczyć jednak należy, iż choć historia Huberta jest dramatyczna to nie jest ona w swoim przekazie wyłącznie przygnębiająca czy przytłaczająca, ponieważ opowiada również o harcie ludzkiego ducha i o tym, jak wiele człowiek może osiągnąć dzięki własnemu samozaparciu i determinacji, a także przy wsparciu rodziny i życzliwych ludzi.

Uważam, że tego typu publikacje są niezwykle ważne i potrzebne, gdyż każdego roku nie tylko na skutek skoków do wody ale także różnego rodzaju wypadków komunikacyjnych setki, a nawet tysiące ludzi stają twarzą w twarz z niepełnosprawnością własną lub najbliższych.
Ta książka to promyk nadziei w tunelu zagubienia i bezsilności jaki w tym kryzysowym momencie otwiera się przed zdruzgotanym na różne sposoby człowiekiem.
Polecam.

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu BIS.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/02/sa-chwile-brzemienne-zdarzeniami.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-12-2016 o godz 10:38 przez: Mea Culpa
Jak to jest, że jeden mały błąd może skreślić Twoje życie? Przekonał się o tym Hubert, który podczas rodzinnych wakacji nad morzem wpada na plan skoku na główkę. Jak brzmi tekst na okładce: jest to skok, który zmienił życie. To właśnie w wyniku tej pomyłki chłopak z młodego, silnego mężczyzny zostaje niepełnosprawny, przykuty do wózka. Jak poradzi sobie w nowej sytuacji? Jak zostanie przyjęty w swoim otoczeniu? Jesteśmy świadkami wielkiej i heroicznej walki o własny stan zdrowia i umysłu, walki rodziny o życie Huberta. Obserwujemy jak wygląda życie szpitalnej rzeczywistości i jak różne reakcje ludzie są w stanie w sobie wypracować.

Tak wiele emocji przewinęło się przez kartki tej lektury, że ciężko jest je opisać w jednym streszczeniu. Jest to pozycja, którą warto znać, która daje nadzieje i jest w stanie podnieść na duchu.

Poznajemy świat z perspektywy osoby niepełnosprawnej, patrzymy na życie przez jej zmysły i uczucia. Poznajemy również uczucia osób, które mają bezpośredni kontakt z taką osobą, obcują z nią na co dzień. Obserwujemy, jak wiele siły i determinacji może dać pomoc bliskich.

Nie jest to lektura, którą można rozpatrywać w kategoriach: bohaterowie, akcja i styl. Tematyka jest zbyt poważna i uniwersalna, w końcu ilu młodych czy nawet już starszych ludzi w taki czy inny lekkomyślny sposób tracą panowanie nad swoim ciałem. Ta pozycja powinna być zarówno przestrogą, jak i światłem w tunelu. Silne charaktery, jakie skonstruował autor, realistyczna historia, świadoma przyczyna i nieświadomy, brzemienny skutek. Mieszanka genialnej, rzeczywistej powieści, którą powinien poznać każdy człowiek.

Dowiemy się między innymi, jak daleko można zajść, jeśli się tylko z całej siły chce i jeśli ma się wsparcie. Choć nie zawsze jest kolorowo, to zawsze jest nadzieja, która niesie wiarę w lepszą przyszłość, sprawną i pełną werwy, jak we wspomnieniach, które przewijają się w umyśle.


Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2019 o godz 17:27 przez: natala_reads
Hubert jest młodym, wysportowanym chłopakiem z ogromnymi marzeniami, i ambicjami. Jeden skok do wody niszczy wszystko. Doznaje urazu kręgosłupa, który poskutkował czterokończynowym paraliżem. Powieść przedstawia losy bohatera, którego życie zawaliło się w ułamku sekundy, na rok przed maturą, a wakacje stały się największym koszmarem w życiu. Czy Hubert kiedykolwiek odzyska sprawność fizyczną? Bardzo lekka powieść obyczajowa opowiadająca o życiu zwykłego, prostego chłopaka. Autor świetnie ukazuje w niej jak kruche jest życie ludzkie, i jak łatwo zaprzepaścić wszystko jednym niepoprawnym ruchem. W tym przypadku był to skok na główkę do wody. Niby nic, a jednak uderzenie o dno sprawiło, że z człowieka staje się (brzydko ujmując) roślinka. Za razem pokazuje nam, że czasami wola walki o swoje życie, o swoją sprawność, o swoje bycie i samodzielne funkcjonowanie przerasta najśmielsze oczekiwania. Niezwykła powieść niosąca za sobą wiele pozytywnych aspektów. Opowiadająca o tym, jak ważna jest chęć walki i nadzieja, przedstawiająca jak silny może pozostać umysł człowieka mimo doznania ogromnego urazu. Jest to książka dla każdego z nas. Polecam po nią sięgnąć ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Nieja i ja
5/5
22,42 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Głowa do góry!
4.7/5
19,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Nasz azyl
5/5
19,99 zł
Megacena

Podobne do ostatnio oglądanego