Suicide (okładka  miękka, wyd. 06.2023)

"Suicide Sp.z.o.o." to nietypowy komediodramat, w którym autor przenosi nas wprost do piekła, zamienionego w gigantyczną korporację. Podczas szkolenia dla nowo zatrudnionych pracowników odkrywamy meandry zarządzania i funkcjonowania przedsiębiorstwa, a jednocześnie śledzimy głęboką refleksję na temat kondycji współczesnego świata. Bardzo przypadł mi do gustu prześmiewczy pomysł na treść, charakteryzujący się genialnym czarnym humorem. Kolejne etapy szkolenia opisujące wymyślne tortury i systemy kar, wpisujące się w model funkcjonowania współczesnej firmy, ze wszystkimi niuansami, wyścigiem szczurów czy niekiedy absurdami pracy to piekielnie dobre połączenie, przełamujące często czwartą ścianę. Wiele razy chichotałam nad książką, uczestnicy dramatu, ilustracje i treści kolejnych aktów zdecydowanie do mnie trafiały. Przez warstwę humorystyczną przebijają się kolejne coraz poważniejsze esencje, stanowiace sedno problematyki fabuły. Tragizm współczesnego świata, pełen rozgrywających się na co dzień większych lub mniejszych ludzkich dramatów, doprowadzających do tragicznych konsekwencji - to wizja piekła na ziemi, któremu często nie dorównuje to diabelskie. Ukazywane jako "przykłady" szkoleniowe historie osób odbierających sobie życie, skazanych za to na wieczne katusze we własnych słabościach to bolesny krzyk rozpaczy świata i społeczeństwa dostrzegającego człowieka i jego cierpienie, gdy jest za późno. Ta książka uświadamia i uwrazliwia na dostrzeganie niemego wołania o pomoc w otoczeniu. Dodaje też po części otuchy, zachęcając do korzystania z możliwych opcji pomocy, gdy tylko nadarzy się taka potrzeba. Nieocenioną wartością jest tu dołączony zbiór numerów telefonów do instytucji wspierających osoby w kryzysie psychicznym. Lekka i oryginalna forma, a jednocześnie poważna i ogromnie istotna treść - moim zdaniem to zapadające w pamięć połączenie, które zdecydowanie warto poznać! Polecam!

Jak wyglądać Piekło? Czy istnieje jego wiarygodny, wierny obraz? Zapewne nie, dlatego każdy indywidualnie może je sobie wyobrazić i wysnuć własną jego wizję. Kamil Bednarek w swojej najnowszej książce pt. „Suicide Sp. z o.o.” stworzył niezwykle oryginalną i pełną humoru wizję miejsca wiecznego potępienia, które jego zdaniem przypomina wielką korporację zarządzaną przez Szatana i podległe mu diabły. „Suicide Sp. z o.o.”, to połączenie komediodramatu i fantasy, napisane w formie sztuki teatralnej podzielonej na akty i sceny. Piekło przedstawione przez Kamila Bednarka to ogromna korporacja, w której pracownicy muszą dotrzymywać terminów, brać udział w licznych szkoleniach, przestrzegać przepisów BHP i dbać o dobro klientów. Praca ta nie tylko jest ciekawa, ale także przynosi różne korzyści, takie jak karta MultiSport, rodzinna atmosfera i znakomite dania, które można spożywać w opens peace. W tej firmie każdy klient – dusza – traktowany jest indywidualnie, a wymierzane mu kary są dobierane na podstawie jego życiowych doświadczeń, lęków i traum, których doświadczył. Książka jest satyrą, która wyśmiewa codzienne realia pracy w międzynarodowej korporacji, ale zawiera także nawiązania do współczesnej sytuacji politycznej. W poszczególnych scenach czytelnik poznaje historie klientów, którzy trafili do Piekła z powodu popełnienia samobójstwa. Nie jest to jednak tylko dzieło rozrywkowe. Przedmowa od autora oraz epilog zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad problemami takimi jak depresja i związane z nią samobójstwa. Sam autor wyjaśnia, że do napisania tej książki skłoniły go własne doświadczenia z depresją. Jedynym mankamentem książki, moim zdaniem, są nieco zbyt długie monologi Ponurego Żniwiarza, które opóźniają rozwój wydarzeń. Swoją formą i pewną powtarzalnością niestety opóźniały rozwój wydarzeń.

Oto dla Was książka z zaświatów, prosto z piekła. Książka to czysty absurd absurdów może by się wydawać, ale tak naprawdę to czysta satyra w formie sztuki teatralnej. Motywem jest korpo szkolenie osadzone na dnie piekła i prowadzone przez Ponurego Żniwiarza (ja jestem pracoholikiem, ale autor totalnie popłynął i oddaję mu ukłon, bo ewidentnie ma jakieś szkody na koncie w tej kwestii). Tak od pierwszych stron zapoznajemy się z podstawą szkoleniową: na czym polegają kary, za co są przydzielane i ogólnie z czym owa praca się wiąże. Przez książkę najzwyczajniej się płynie, wszystko spina się od początku do końca, autor prowadzi nas lekkim piórem żartu przez kolejne strony nawiązując do różnych spółek czy sytuacji. Nabija się z zasad BHP oraz szablonowych zachowań pracowników. Jednakże ta pozycja ma drugie dno, bez śmiechu, a całkowicie poważnie zwraca uwagę na depresję, która naprawdę może zniszczyć człowieka, najbardziej widać to, gdy Ponury Żniwiarz wyszczególnia przykłady samobójstw i kary czekające na takie osoby. Wychodzę z założenia, iż dużo osób mogłoby naprawdę odebrać i źle taki poziom humoru, ale prawda jest taka, że to przede wszystkim ewidentnie zwrócenie uwagi na problem obecnego świata. Że nie można wszystkiego sprowadzać do jednego poziomu, rozliczać każdego zero-jedynkowo i wrzucać do jednego worka. Tego można jeszcze tutaj liznąć kwestię wiary oraz podejścia jej właśnie w kwestii odbierania sobie życia. Błyskawicznie zakończysz tą historię, ot, pozycja na raz i może mam prawdopodobnie duże spaczone poczucie humoru, ale naprawdę warto sięgnąć po tą książkę tylko po to by spojrzeć na pewne aspekty z drugiej strony. Na końcu książki znajdziecie również bardzo ciekawe informacje, a jest to po prostu numer telefonu, gdzie możecie szukać pomocy w stanach depresyjnych. Miłego dnia!

Ależ to była zaskakująca czytelnicza przygoda. Dlaczego? To wyjaśnię w dalszej części mojej opini. Zostałem zaproszony do korpoświata, z którym zawodowo nigdy nie miałem do czynienia. Autor, jak sam podaje zna ten świat od podszewki. Dlatego mimo iż pokazał go w prześmiewczy sposób uwierzyłem w to. Punktem wyjścia do tej historii jest korpo szkolenie w firmie Piekło, gdzie nowi pracownicy zapoznają się z zasadami jej funkcjonowania. Poznają również klientów firmy, ich historie i przyczyny "korzystania" z usług firmy. I tutaj dochodzimy do mojego zaskoczenia, o czym pisałem w pierwszym na początku. Bo ta książka ma drugie dno. W mojej ocenie najważniejsze. Autor, naśmiewając się w początkowej części książki finalnie całkiem poważnie zwraca naszą uwagę na temat depresji i samobójstw. Temat trudny, ale jakże aktualny i ważny. Dziękuję za to Autorowi. Zaskoczył mnie, ale i wzmocnił. A Ciebie proszę o większą uważność na to co dzieje się wokół. Być może ktoś z twoich bliskich lub znajomych potrzebuje wsparcia? A może Ty go potrzebujesz? Na końcu książki znajdujemy listę numerów telefonów, które mogą uratować życie.