Śliczni. Brzydcy. Tom 2 (okładka  miękka)

Kupiłam dla nastoletniej córki. Książka bardzo jej się podobała.

Kiedy wyglądają niemal identycznie, idealnie to jak rozpoznać tych wartościowych, z którymi warto spędzać czas i podbić świat? Czy to co widoczne jest również tym co skrywa umysł? Scott Westerfeld stworzył niezwykłą serię dystopijną, którą otwiera tom "Brzydcy", zaś dziś opowiem Wam o tomie drugim "Śliczni". Powieść została wydana nakładem Wydawnictwa Nowa Baśń. Za egzemplarz powieści do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu. Tally Youngblood poddała się operacji i jest śliczna. Zmieniła się nie do poznania, nie tylko na zewnątrz, ale i w środku. Nie wiele pamięta z życia gdy była brzydką, ale opowieści, które wraz ze swoją przyjaciółką snują sprawiają, że choć pierwiastek tego kim były przetrwał. Nadal uwielbiają rozrabiać i Tally chce dołączyć do ekipy Krimów, którzy chcą czuć się pysznie. Przeszłość o niej nie zapomniała i zjawia się ktoś z Dymu wraz z małą paczuszką dla Tally i listem od niej samej. Pojawiają się przebłyski przeszłości i wspomnień. Czy uda jej się "naprawić" i na powrót stać się Tally sprzed operacji? Czy przypomni sobie ludzi, których opuściła? Tak wiele pytań i coraz więcej, pojawiających się w głowie czytelnika podczas lektury, a odpowiedzi na nie znajdziemy tylko na kartach powieści. Bardzo podoba mi się przerażająca wizja świata jaki przedstawił autor. Dystopia jest zarówno przerażająca jak i odrażająca, ale to co odkryjemy w tej części budzi jeszcze większą grozę. Miałam początkowo problemy ze stylem powieści jednakże ukazuje on to jak porozumiewają się śliczni w tym świecie i ich sposób wypowiedzi. Czasem nieco naiwne i głupkowate wypowiedzi, które ukazują poziom inteligencji mieszkańców tego świata nieco mnie irytowały. Ciągłe powtórzenia tych samych słów uwydatniały to jak zostały zmienione mózgi młodych ludzi. Widać ogromną przepaść między brzydkimi, a ślicznymi, którzy pozbawieni są pewnej niezależności i wolności. Pozorna wolność, możliwość imprezowania całymi dniami i nocami oraz brak konsekwencji działań, coś co każdy młody człowiek z chęcią by zapewne przeżył, kryje w sobie drugie dno, które nie jawi się już tak kolorowo. Wynalazki jakie są zaprezentowane w powieści są niezwykle ciekawe, ale i możemy dostrzec jak wpływają na prywatność i wolność człowieka, np. bransolety, które rejestrują każdą rozmowę, inteligentne ściany w budynkach. Ludzie są ograniczeni technologią i uciskani przez władze, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Zakończenie bardzo trafne, mimo iż przewidywalne. Jestem bardzo ciekawa kolejnych tomów i tego co jeszcze autor dla nas przyszykował i jak bardzo poruszy strunami w naszych głowach i sercach. Bardzo polecam Wam tą powieść. Była to bardzo pouczająca lektura i uświadamiająca czytelnikowi, że świat może być znacznie bardziej przerażający lecz ubrany w śliczne słowa i przedmioty. Warto zastanowić się czy technologia i chęć bycia idealnym nie doprowadzi do upadku wolnej woli i niezależności. Nie wahajcie się i czytajcie tą serię!

🔥🔥🔥 R•E•C•E•N•Z•J•A 🔥🔥🔥 Szesnastoletnia Tally ogromnie się zmieniła. Właśnie przeszła operację, która uczyniła ją piękną i idealną. Nikt jednak nie mówi o zmianach w mózgu, które są jej następstwem. Nowy świat dziewczyny to teraz przede wszystkim niekończąca się zabawa w Mieście Nowych Ślicznych. Wiedzie beztroskie i puste życie, jednocześnie będąc marionetką, którą da się łatwo kontrolować. Wydaje się szczęśliwa, jednakże gdy na balu kostiumowym spotyka tajemniczego nieznajomego, coś w jej głowie się zmienia. Powracają wspomnienia i Tally zaczyna sobie przypominać urywki dawnego życia. Otoczka piękna i idealnego świata zaczyna pękać... "Śliczni" to drugi tom serii "Brzydcy" o postapokaliptycznej rzeczywistości, w której rządzą wygładzone twarze, szczupłe sylwetki, piękne, duże oczy i pełne usta. To opowieść o bezwolnym społeczeństwie, które daje sobą manipulować, ale również o tzw. buntownikach, którzy walczą z tym systemem. Już po raz drugi muszę przyznać, że jestem ogromnie zafascynowana tą unikatową historią ❤ Druga część cyklu podobała mi się równie mocno i w mojej opinii absolutnie nie jest gorsza od części pierwszej. Niezmiennie zachwycam się kreacją świata jaki autor stworzył na kartach swej książki oraz oryginalnym pomysłem na fabułę. To była ekscytująca podróż literacka, która dostarczyła mi całej masy emocji wywołując we mnie frustrację, niezgodę, złość i irytację. Bezwzględność, kontrola i okrucieństwo ze strony Wyjątkowych niejednokrotnie mnie przerażała. W książce mamy dynamiczną akcję, liczne plot twisty, a także uczucie napięcia i zagrożenia. Jest nutka grozy, mroku i tajemnicy. Co do końcówki, to w moim odczuciu jest ona mocna i przyznaję, że złamała mi serducho 💔 W tej części występuje mnóstwo komplikacji i ciężkich wyborów, które niosą ze sobą szereg różnych, czasami nieodwracalnych konsekwencji. Postać głównej bohaterki Tally ponownie ewoluuje. Dziewczyna dojrzewa, zmienia się jej charakter i cudownie było obserwować ten proces. Choć jednocześnie muszę też przyznać, że w tej części Tally wielokrotnie irytowała mnie swoim zachowaniem i wyborami. Jak więc widać moja relacja z główną bohaterką to takie love/hate 🙈😉 "Śliczni" to opowieść o poszukiwaniu siebie, potrzebie akceptacji i obsesji nieskazitelnego piękna. To historia o walce z systemem i niesprawiedliwością, o niezwykłej sile, motywacji i uczuciach. Doceniam za mądry i rozwijający przekaz ❤ Na koniec nie pozostaje mi już nic innego, jak wyczekiwanie z wielką niecierpliwością na "Wyjątkowych" czyli trzeci tom cyklu. 🔥💥P*O*L*E*C*A*M💥🔥 Dziękuję ślicznie @wydawnictwonowabasn za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej pozycji ❤❤❤

Pierwsza część dystopijnego cyklu Scotta Westerfelda wywarła na mnie ogromne wrażenie, a poruszana tematyka obracająca się wokół narzuconego każdemu od dziecka celu, jakim jest stanie się ślicznym według jedynego właściwego odgórnie kreowanego kanonu budziła we mnie niezgodę i wiele refleksji. Bo choć oczywiście w porównaniu z naszą rzeczywistością temat jest przerysowany, to jednak emocje i konkluzje wynikające z lektury pozostają uniwersalne. Czy i nam nie narzuca się standardów piękna, według których jesteśmy postrzegani i oceniani? Czy i my nie jesteśmy manipulowani, by ciągle coś poprawiać i ulepszać, by nie cieszyć się swoimi zaletami, a doszukiwać wad wyglądu? Tu jednak idziemy dalej. Forsowany przekaz piękna, beztroski i wiecznej zabawy czekający w Mieście Nowych Ślicznych stanowi fasadę dla działań tych, którzy uważają, że "ludzkość pozostawiona sama sobie to zaraza". Bo cóż łatwiejszego, by przy okazji przemiany w pięknych zmienić też nieco ludzki mózg? Tylko na tyle, by nowy śliczny cieszył się swoim beztroskim, pustym życiem pozbawionym trosk i jakichkolwiek celów i pragnień? Bo czyż nie taką marionetką najłatwiej manipulować? Kontrolować ją? Tally zostaje śliczną z innych pobudek, ale efekt jej operacji jest taki sam. Ceną nieskazitelnego piękna, jest mgła zapomnienia zasnuwająca jej przeszłość. Jedno niespodziewane zdarzenie przykuwa jej uwagę i skłania do wysiłków, by przypomnieć sobie przeszłość i samą siebie, by zacząć znów jasno myśleć i w pełni odczuwać emocje. Jej walka nie pozostanie bez konsekwencji, które ponownie odbiją się szerokim echem przynosząc jej sławę, ale też cierpienie i niepewność jutra. W tej części możemy nieco lepiej przyjrzeć się Wyjątkowym, którzy uzurpują sobie prawo do kontrolowania reszty społeczeństwa. Ileż tu okrucieństwa usprawiedliwianego nadrzędnym celem, jaka pycha i bezwzględność wobec innych. Przerażające. W powieści bardzo przyjemnej w odbiorze, napisanej lekkim językiem, przyciągającej dynamiczną akcją i nagłymi jej zwrotami autor przemyca bardzo wartościowe treści, które powinny trafić szczególnie do młodzieży. Ciekawie kreuje też świat przyszłości wolny od jego współczesnych bolączek, jak zanieczyszczenie środowiska czy konflikty zbrojne, pełen udogodnień, które chętnie widziałabym w swoim domu. Przy czytaniu warto zachować chronologię, by w pełni zobrazować sobie kreowane światy, poznać motywacje bohaterów i poczuć targające nimi emocje. Zachęcam Was do poznania tego cyklu zarówno ze względu na przekaz, jak i po prostu dla znakomitej rozrywki, a ja wyczekuję już kolejnej części „Wyjątkowych” w nowej odsłonie.

Od dawna uważam, że jednym z największych problemów świata jest podział ludzi ze względu na wygląd. Oczywiście nie tylko! Przecież najwięcej żarcików można opowiedzieć o rudych, a dlaczego? Przecież marchewkowy kolor włosów i piegi są wspaniałe! Zresztą dopiero od niedawna mówi się głośno, że rozmiar Plus Size ma potencjał, jest piękny i pożądany nie tylko w modelingu, ale i prawdziwym życiu (zresztą sama z takowego jestem). Jednak stygmatyzowanie i stereotypy powtarzane od lat, krzywdzą wiele osób nie tylko młodych, ale również i tych, którzy już zawalczyli o swoje zdrowie. Tally czeka na swoje szesnaste urodziny, by stać się śliczną. Jej przyjaciółka, Shay, postanawia się sprzeciwić panującemu systemowi i ucieka. Po jej zniknięciu, Tally odkrywa, że cała otoczka „śliczności” to tylko sztucznie stworzony raj. Czy dziewczyna zdradzi przyjaźń czy wybierze próżne piękno? To, jak Autor skonstruował powieść, jest dla mnie mistrzostwem w czystej wersji. Zacznę od tego, że bohaterowie są rewelacyjnie wykreowani. Poznawałam ich, wyrabiałam sobie opinię na ich temat, a następnie, podczas czytania dochodziłam do wniosku, że źle ich oceniałam i zupełnie odkrywałam inne strony ich osobowości. To doskonały trik, który otwiera nam oczy na krzywdę, którą wpaja nam się od najmłodszych lat. Fabuła jest poprowadzona spójnie, płynnie i wciągająco od pierwszych słów. Nie wiedziałam czego się spodziewać, bo wcześniej nie miałam okazji zapoznać się z twórczością pisarza. I wierzcie lub nie, ale moją największą bolączką jest fakt, że nie sięgnęłam po ten tytuł wcześniej. Powieść kategoryzowana jest jako młodzieżowa, ale wychodzi z tego stereotypu i nawet jeśli opowiada o młodych ludziach, to jednak porusza tak aktualne problemy, tak prawdziwe i dosadne, że aż ma się ochotę krzyczeć. Próżne piękno, wpędzanie w poczucie bycia gorszym, przynależność do społeczności lub też wykluczenie, takie trochę klonowanie – upodabnianie jeden do drugiego – wszyscy gładcy, bez skazy, podobni. Emocji nie brakuje, tak samo jak i napięcia, ze zdania na zdanie chcemy się dowiedzieć, co się wydarzy, a powieść nie daje się tak łatwo odłożyć na bok. Gdyby nie praca, pewnie zarywałabym nocki, by tylko dotrzeć ku końcowi, który mocno wyrwał mnie z butów i utwierdził tym, że kolejny tom będzie istną petardą. Nie zależnie od tego co napiszę, ta seria – tak, kolejny tom już prawie za mną – ten tytuł to jeden z najlepszych, jakie do tej pory przyszło mi trzymać w dłoniach.

Dzisiaj przenosimy się do Miasta Ślicznych na największą imprezę ze wszystkimi przyjaciółmi. Jesteśmy pyszni i nie chcemy żadnego mocnego przegięcia. Prawda? (Nie chcę tutaj nikomu spolerować końcówki pierwszego tomu, bo jest warta wszelkich zaskoczeń. Jeśli więc, seria jest jeszcze przed Tobą pomiń tę część recenzji.) Powiedzmy, że mamy do czynienia z nowym rodzajem naszych starych bohaterów. Z nową Shay, starym Perisem i Zane’m i ostatecznie... z nową Tally. Tally, która myśli tylko o wyglądzie, byciu idealną i wpasowaną w kanon wszystkich Ślicznych. Tally, która zdusza wszelkie przebłyski wspomnień z Dymu, chłopaka, do którego chyba coś czuła i każdego przyjaciela, którego chciała uratować. Tally, która ostatecznie zakochuje się w Zanie. Zane to o tyle ciekawa postać, że w świecie Ślicznych nauczył się być sobą, wzbudzać logiczne myślenie nawet kosztem własnego zdrowia i ostatecznie to on był powodem, dla którego rozpoczęła się ich wspólna przygoda w poszukiwaniu Dymu i tajemniczego Davida. (To już możesz czytać – nie zepsuję Ci książki) Dalej bardzo podoba mi się fabuła – wszystkie wątki, motywy. Tę książkę czyta się błyskawicznie. W „Ślicznych” autor jeszcze bardziej rozbudowuje świat, wprowadza nową intrygę, jaką jest tajemniczy eksperyment rządu w środku lasu czy ludzie, którzy żyją przemocą. Niesamowicie ciekawa jest również przemiana Shay – od pierwszego tomu do końca drugiego. Jest to bohaterka, która na przestrzeni dwóch części przechodzi wręcz diametralną metamorfozę pod każdym możliwym względem, która ma nie tylko zadziwić czytelnika, ale również wzbudzić w nim współczucie. Tally dalej nie jest jednoznacznie pozytywną postacią, ma swoje lepsze i gorsze momenty co jeszcze bardziej wkręciło mnie w tę książkę, bo cały czas byłam ciekawa jakie ostatecznie decyzje podejmie. Co do minusów to są tutaj dwa . Przede wszystkim język – słowa „pysznie” i „przegięcie” naprawdę powinny zostać zastąpione jakimiś synonimami, choć widziałam w zagranicznych opiniach, że oryginał podobnie stoi na dwóch wyrazach i jest to specjalny zabieg autora, żeby ukazać myślenie Ślicznych. Drugim minusem jest relacja Zane – Tally – David, która mnie zdenerwowała (zakończeniem), bo wprowadza mnie celowo w zmieszanie - mam pewne podejrzenia i przeczucia, a jednocześnie bohaterka robi wszystko na opak. Poza tym uwielbiam tę serię, idealna dystonia z modnym teraz tematem i jestem niesamowicie ciekawa kolejnych części.

Umysł Tally po przemianie stał się śliczny przez co nie zależało jej już na tym na czym zależało jej przed operacją, żyła od imprezy do imprezy. Kiedy na jednej z nich zjawia się nietypowy gość, Tally zaczyna opuszczać ślicznomózgowie, które zastępuje bycie pysznym. Zyskuje również sojusznika, który po czasie staje się dla niej kimś więcej. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie kilka nieprzemyślanych wyborów, które spowodowały straszne konsekwencje. Czasami czytając drugi, trzeci bądź czwarty tom jakiejś serii, niestety nie dorównują one pierwszemu tomowi, jednak z całą pewnością nie dotyczy to „Ślicznych”, mogę śmiało powiedzieć, że ten tom jest tak samo świetny jak poparzeni. Akcja w dalszym ciągu jest idealnie wyważona, dynamiczna, nic się nie przedłuża ani nie odwlecza w czasie. Jest to zdecydowanie kolejna książka na jeden max dwa wieczory, ponieważ kiedy wpadniesz do świata Ślicznych i Brzydkich to za żadne skarby się z niego nie wydostaniesz. W drugim tomie „Brzydkich” poznajemy nowe oblicze Tally, która stała się śliczną przez co jej mózg uległ zmianie. Mimo tego Tally nadal jest tą samą zawziętą i niezależną osobą co w poprzedniej części, nadal dąży do tego co uważa za słuszne z tą różnicą, że teraz Tally jest zdecydowanie bardziej pewna sowich decyzji, doroślejsza i po prostu mądrzejsza. Przez cały czas nie potrafię przestać zachwycać się nad jej postacią. To wspaniałe jak autor pozwala nam zobaczyć proces dojrzewania jaki zachodzi w Tally, jak możemy dostrzec jak zmienia się jej charakter. Nowa postać Zane’a jest równie interesująca, na samym początku coś mi w nim cały czas nie pasowało, ciągle zastanawiałam się czy Tally robi aby na pewno dobrze, zaczynając mu ufać, jednak cieszę się, że stanął jej na drodze, bo tak naprawdę gdyby nie Zane, Tally nigdy nie stałaby się na tyle pyszna, żeby uciec z miasta z resztą grupy Zane’a. Wątek z rezerwatem jest absolutnie fantastyczny i mimo, że został przedstawiony w dosyć ogólny sposób to jestem przekonana, że jeszcze dowiemy się na jego temat wielu nowych rzeczy. Podsumowując nie widzę w tej książce absolutnie żadnych minusów jest napisana w tak genialny sposób, że jeszcze na długo zostanie w mojej głowie i pewnie będę ją od teraz polecała każdemu. Z niecierpliwością wyczekuje kolejnego tomu

Poznajemy zupełnie nową Tally – piękną, nowoczesną, śliczną i PYSZNĄ. Niepamiętającą swojego poprzedniego życia i posiadającą nowych przyjaciół. Mieszkającą w Mieście Pięknych. Pewną siebie i chętną do rozrywki. Gdy podczas jednej z niezliczonych imprez spotyka tajemniczego znajomego z Dymu, jej przeszłość wraca z głośnym tąpnięciem. Dziewczyna powoli zaczyna przypominać sobie ucieczkę do Dymu oraz Davida… Świat widziany oczami Pięknej Tally mocno się zmienił. Ale czy naprawdę? Mam wrażenie, że zmieniło się jedynie jej podejście do tego świata, bo dla mnie to kopia, którą dostaliśmy ostatnio. Nic się nie rozwinęło, nic nie zmieniło. Te same wydarzenia, koncepcje, struktury. Nawet fabuła jest niemalże kopią poprzedniego tomu. Nie pojawia się tu nic nowego, co posuwałoby całą koncepcję świata w przód. Niczego nowego się nie dowiadujemy. Mam jednak poczucie, że tylko nasza główna bohaterka jest jeszcze bardziej dziecinna i naiwna niż wcześniej. Czy to wina jej operacji dopiększającej? Być może, ale bardzo ciężko czytało mi się o jej nieprzemyślanych decyzjach i bzdurnych wyborach. Głupio wierzy w swoją nieśmiertelność, w swoją siłę i zdolność do zmieniania świata. A tak naprawdę nie potrafi zmienić ani siebie, ani swoich przyjaciół, którzy, nawiasem mówiąc, są tak nijacy, że nawet ich nie zapamiętałam. Jedynym ciekawym wątkiem był ten o ,,rezerwacie”, ale nie chcę podawać za dużo szczegółów. Nie bez powodu też podkreśliłam słowo pysznie. Bo jest to określenie, które przewija się przez każdą stronę książki. I strasznie irytuje. Domyślam się, że to modne słówko na określanie nowoczesnej osoby, będącej w trendach i wyżynach społecznych, ale nie jestem pewna, czy zostało dobrze przetłumaczone. Albo rzeczywiście jest tak nadużywane w książce… Z resztą w porównaniu do poprzedniego tomu mam wrażenie, że ten również pod kątem stylistycznym i językowym jest o wiele słabszy. Prostsze konstrukcje językowe, prostsze słownictwo, prostsza fabuła. Zdecydowanie muszę stwierdzić, że drugi tom wypadł o wiele gorzej niż pierwszy. Mniej tu świata, intryg, konfliktów i fabuły. Niestety dla mnie – klątwa drugiego tomu.

W świecie Tally Youngblood na kompleksy jest prosta metoda - operacja, którą przechodzi każda osoba w wieku szesnastu lat, a po której wygląda się jak anioł. Problem w tym, że wraz z upiększeniem dochodzi do ingerencji w mózgu człowieka, po której jest się po prostu szczęśliwym, beztroskim, a "brzydka" przeszłość staje się jedynie mglisty wspomnieniem. Od pewnego czasu bohaterka należy już do społeczności ślicznych, zastanawiając się czy zostanie zaakceptowana przez grupę jej najlepszej przyjaciółki. Podczas jednej z imprez, podczas której Krimowie mają zdecydować, czy Tally zostanie jedną z nich, bohaterka spotyka kogoś z przeszłości i zaczyna sobie przypominać nie tylko ludzi i wydarzenia, ale także emocje, których teraz nie doświadcza. Czy dziewczyna znów odkryje w sobie odwagę? Czy jej uczucia do Davida przetrwały? Czy jest gotowa zaryzykować swoje życie? Tego dowiecie się sięgając po "Ślicznych" Scotta Westerfelda. A dlaczego warto? Książka ta porusza ważne tematy, takie jak potrzeba akceptacji, obsesja piękna, poszukiwanie samego siebie, ale głównym wątkiem jest tu walka z systemem oraz okrutnymi rzeczami jakie tworzą ludzie u władzy, a wierzcie mi, że ich pomysły przebiją Wasze własne oczekiwania. Autor tworzy tu niezwykłą postapokaliptyczną rzeczywistość, która po prostu wciąga i w mojej wyobraźni historia oraz przestrzeń wyglądają wspaniale, dzięki czemu książkę przyjemnie się czyta. Nadal mamy tu technologie znane z poprzedniej części, choć dojdzie też trochę nowych urządzeń, ale przede wszystkim dojdzie nam więcej bohaterów ze świata ślicznych. Według mnie relacje pomiędzy postaciami zarówno w "Brzydkich" jak i "Ślicznych" szwankują, są drewniane i trudno jest się czytelnikowi wczuć w towarzyszące im emocje. Mimo to autorowi udało się wytłumaczyć wiele zachowań bohaterów i pod koniec powieści byłam w stanie zrozumieć co i dlaczego nimi kierowało w danej sytuacji. Lubię tę książkę za dystopijną tematykę, akcję i napięcie, które cały czas przyspieszają, za pomysł i przesłania jakie ze sobą niesie.

✨Śliczni✨ Czytając „Ślicznych” miałam pewien problem. Nie mogłam w ogóle zebrać się do czytania, a gdy już zaczęłam – nie mogłam się oderwać. W porównaniu do pierwszego tomu, ten zdecydowanie wypada lepiej! Po pierwsze, dlatego, że jest dużo ciekawszy, a po drugie, dlatego, że pojawia się tam jeden z moich ulubionych motywów – trójkąt miłosny 😁 Ale po kolei! „Śliczni” to książka, w której znajdziemy dystopijny obraz świata, w którym żyje nasza główna bohaterka – Tally Youngblood. Po wydarzeniach z pierwszego tomu, Tally zamieszkała w mieście Nowych Ślicznych i dołączyła do jednej z popularnych grup – Krimów. W końcu miała wszystko, co chciała – była śliczna i miała obok siebie swoich przyjaciół – Shay i Perisa. Niestety, jej pogoń za nowymi wrażeniami i próbami bycia „pyszniejszą” przerwało pojawienia się przyjaciół z przeszłości. A wtedy splot różnych wydarzeń sprawił, że Tally podjęła decyzje, które zaważyły nie tylko na jej losie. Świetnie się bawiłam przy tej książce. Gdy już się wciągnęłam to wcale nie chciałam jej odkładać! Ciekawość zżerała mnie praktycznie przez cały czas i koniecznie musiałam dowiedzieć się, co będzie dalej. Poza tym, w tym tomie autor pokazał nam trochę więcej stworzonego przez siebie świata, odkrył przed nami nowe karty i nie raz zszokował. Rozwój niektórych relacji i związków także zaliczam na plus! Jestem ogromnie ciekawa jak rozwiną się w kolejnych tomach. Zakończenie także było fenomenalne! Takiego zwrotu akcji w ogóle się nie spodziewałam! Dosłownie wbiło mnie w fotel! Jedyny zarzut, jaki mam to język. Większość nazw, które pojawiały się w książce uważam za infantylne – np. Brzydalowo, bycie „pysznym”, „doślicznianie” itp. Jest to jednak raczej kwestia tłumaczenia, dlatego przymykam na to oko. Zresztą, im bardziej zagłębiona w lekturę byłam, tym mniej zwracałam na to uwagę. Ostatecznie jestem zadowolona z lektury i naprawdę nie mogę się już doczekać kolejnego tomu 😁