Republika smoka. Trylogia wojen makowych. Tom 2 (okładka  miękka, wyd. 10.2020)

Wciągająca powieść wg dla dorosłych. Czasami nazbyt brutalna

Od razu chciałabym powiedzieć, że ta książka była bardzo dobra, jednak pierwsza część — jak dla mnie — po prostu lepsza. Ta recenzja będzie bardziej porównaniem tych dwóch książek, więc tylko dlatego może się wydawać, że — patrząc na tyle wad — mi się nie podobała. Podobała mi się i obie części polecam Wam z całego serca, pamiętajcie. Co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to wykreowanie świata i przebieg fabuły. "Wojna makowa" była pod tymi względami tak świetna, że wow. Cały świat był tak dobrze przedstawiony, poznałam jego historię, to, co dzieje się teraz i nawet jakie plany są na przyszłość. W "Republice smoka" tego nie zauważyłam. Może dlatego, że pierwsza część miała po prostu temat bardziej mnie interesujący (wolę słuchać o szkole i historii kraju, niż ciągłym prowadzeniu wojny i całej tej polityce), a może dlatego, że to naprawdę zostało gorzej napisane. W każdym razie byłam trochę zawiedziona tym, w jaką stronę poszła ta książka i zadziwiająco trudno było mi się w niej połapać. I druga sprawa to przebieg fabuły. W "Wojnie makowej" do samego końca coś mogło mnie zaskoczyć. Kiedy już myślałam, że tak, wreszcie zaczęło dziać się najważniejsze, kolejna strona pokazywała mi, jak bardzo się myliłam. Wiele już się zdarzyło, a jednak rozumiałam, że to dopiero początek, a najlepsze dopiero przede mną. I tak niezliczoną ilość razy. Druga część mi tego nie dała. Niby kilka razy zauważyłam, że historia trochę odeszła od początkowego schematu, ale na dłuższą metę to ciągle było o tym samym. Kilka razy mnie zaskoczyła, ale nie na tyle, na ile bym chciała. Teraz naprawdę jestem ciekawa ostatniej części, by zobaczyć, którą z tych dwóch książek bardziej przypomina poziomem.

„Republika Smoka” jest opowieścią wstrząsającą. Mówi o gniewie, poczuciu winy i straconym zaufaniu, o goryczy nieuchronnej porażki. Brodzi w bagnie polityki i wojny, gdzie młodzież chwyta się odrobiny nadziei i podejmuje wątpliwe decyzje. Ale jakiż ma wybór? Zło lub większe zło, a koszty ponoszą wszyscy, w tej wojnie każdy bohater odniesie rany, i fizyczne, i te wypalające swe znamię na psychice. Autorka czerpie ze wzorów nienawiści, jakie toczą nasz świat i dzieli się z nami opowieścią o nierówności i ogromnej nieprawości, o patrzeniu na kolor skóry, wielkość głowy lub kształt oczu, i o uważaniu innych za gorszych, nieludzkich, prymitywnych i głupich w imię wiary. Wojna domowa to straszna rzecz, wysyłanie na nią dzieciaków jest podłe, ale właśnie na ukazaniu ludzkiej podłości i próbie zachowania w tym człowieczeństwa, przyjaźni i oddania skupia się autorka. Szybkie dorastanie bohaterów, nauka na błędach i pragnienie lepszego świata są iskierką nadziei w całym tym okrutnym świecie. Polecam gorąco.

Pomimo swojego zagmatwania, historia jest interesująca, pokazując, że wojna, z jaką mierzą się nasi bohaterowie nie dobiegła jeszcze końca i prawdę mówiąc wiedzą nie wiedzą niż wiedzą. Dużo strategii, bitew, historii, nawiązań do kultury Dalekiego Wschodu, przyjaźnie, tragedie oraz zabawne momenty. I w tym miejscu warto pochwalić pracę narratora, bo jak dla mnie narrator to najmniej zazwyczaj doceniany bohater każdej książki, bo zdarza się, że narrator tak źle wykonuje swoją pracę, że aż się czytać odechciewa. Tutaj tego nie ma – tu narrator wręcz zachęca, aby go słuchać. Nie każdy tak potrafi.

Moja recenzja z goodreads: 5/5!!! Niesamowite... właśnie skończyłam i jestem przepełniona emocjami. Zupełnie tak, jak byłam przez całą lekturę. Zaskakująca, absolutnie nieprzewidywalna, zadająca ciosy w najmniej oczekiwanym momencie. Drugi tom, a w żadnym wypadku nie gorszy od pierwszego – utrzymał poziom. Śmiem nawet stwierdzić, że okazał się jeszcze lepszy. To chyba wszystko, co jestem w stanie z siebie wylać w tym momencie. Czekam z niecierpliwością na możliwość przeczytania tomu trzeciego.

Kolejna część przygód Rin. Ta książka pokazuje nam, że Rin mimo wszystko jest dziewczyną która została zmuszona do dorastania w czasie wojny, skutki jej akcji z poprzedniej części a przede wszystkim realizm, który jest zdecydowanie moim ulubionym aspektem tej historii. Ocena jednak jest taka a nie inna, dlatego że nie mogłam zdzierżyć jak Vaisra wykorzystuje Rin, przez co wiele razy musiałam odłożyć książki z irytacji jaką odczuwałam przy każdej następnej scenie.

Dopiero zaczynam Republikę Smoka-jest to drugi tom z serii Wojen Makowych, ale już mogę powiedzieć, że jest to nie lada gratka dla fanów strategii wojennych,sztuk walki oraz rozlewu krwi. Napięcie jest tutaj budowane powoli ale dosadnie (i bardzo dobrze bo dzięki temu nie umyka nam żaden szczegół). Miłośnicy legen i fantasy także znajdą tutaj coś dla siebie. Jedyny minus daje za historię miłosną, na którą caly czas czekam..😏😊

Moja relacja z tą książką jest dziwna. Podobnie jak w pierwszej części nie mam zastrzeżeń do historii. Wszystko się klei, zaskakuje, jest akcja. Ale jednocześnie musiałam się zmusić do jej przeczytania. Jednocześnie ta historia zapada w pamięć. Przerzuciłam sie na audiobooka i ostatecznie daje 4/5 bo nie można jej odebrać tego że jak już sie wejdzie w te historię to sama tworzy obrazy w głowie. Warta zapoznania

Lepszej książki nie czytałam. Wspaniali bohaterowie, wspaniały styl pisania, wspaniały wykreowany świat, wspaniały każdy element tej książki. Trylogia wojen makowych to ta seria, przy której myślisz, że lepszej książki już nie czytałeś. A potem czytasz kolejny tom i czujesz się niebiańsko, bo to niesamowita literatura. Gorąco polecam każdemu!

Po przeczytaniu wielu pochlebnych recenzji od razu zakupiłam dwa tomy Trylogii Wojen Makowych. Muszę przyznać, że drugi tom był dla mnie dużo bardziej interesujący niż pierwszy, jednak główna bohaterka dalej pozostaje bardzo irytująca. Czekam z niecierpliwością na ostatni tom tej trylogii.