Opowieści z Uroczyska (okładka  twarda, wyd. 09.2023)

Rewelka. Fenomenalna, rozkosznie mroczna, baśniowa w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Polecam każdemu (nie trzeba znać dylogii Hazel Wood, aby czytać)

Zdarza się wam czytać zbiory opowiadań? Jakie jest wasze ulubione? Współpraca barterowa z wydawnictwem MustRead. Ja z opowiadaniami mam tak, że często są dla mnie za krótkiej i mają za mało treściwe. Jednak "opowieści z Uroczyska" były o dziwi inne i to, co dostałam, zadowoliło mnie, co prawda może nie w 100%, ale bardzo niewiele zabrakło. Mroczne i krwawe, intrygujące takimi słowami można opisać te historie. Choć dla mnie one były strasznie nierówne, na tym się właśnie skupimy w tej recenzji. I mówię, że są nierówne nie bez przyczyny, bo jedne były dla mnie 5/5 po prostu najlepsze, jakie w życiu czytałam. Mroczne i takie idealnie wyważone. Natomiast inne były 3/5 i no brakował mi trochę w nich. I w całej książce mamy 12 opowiadań i można powiedzieć, że połowa z nich byłam 5/5 a druga połowa była 3/5 i to mniej więcej było po równo i się trochę równoważyło. I przyznam, że ja nie znam Hazel Wood ani całego świata wykreowanego przez autorkę, ale nie czułam, że jest mi to potrzebne, aby dobrze się bawić. Wiadomo, są nawiązania, których nie do końca rozumiałam, które prawdopodobnie były wyjaśnione w tej dylogii (Hazel Wood i Kraina Nocy), ale nie było to nic aż tak istotnego, co sprawiałoby dyskomfort podczas czytania. Ten zbiór opowiadań na pewno są z gratką dla fanów tej dylogii, ale też są fajnym rozpoczęcie przygody z tą autorką jej twórczością. Po tych opowiadaniach jestem pewna, że przeczytam jej wszystkie książki, bo styl pisania i to, w jaki sposób kreuje swoją historię, był dla mnie naprawdę bardzo dobry i taki wciągający, pozwala pobudzić swoją fantazję i wyobraźnie. No i też to, co muszę zauważyć to to, że to opowiadania są raczej dla starszego czytelnika, bo są często krwawe. Mnie osobiście pierwszy z nich strasznie uderzyło i później było też kilka takich innych, które właśnie były dla mnie "za mocne". Miałam też wrażenie, że niektóre są na siłę straszne i wychodziło to odwrotnie, bo nie były straszne wcale. Cały zbiór oceniłam 4/5 ⭐️ i uważam, że to bardzo dobra ocena jak na opowiadania aż tak różnorodne. No i jeszcze to piękne wydanie też zasługuje na wyróżnienie. ❤️

„Opowieści z Uroczyska” to dodatek do serii „Hazel Wood”. Jest to zbiór mrocznych baśni napisanych przez babcię głównej bohaterki z tej serii, która nazywa się Althea Proserpine, a jej historia jest równie tajemnicza, co te baśnie. Wszystkie baśnie zawarte w tej książce są niesamowicie mroczne i zaskakujące. Nie znajdziecie w nich typowego morału, lecz tajemnicze zakończenia. Niektóre z tych baśni można było już poznać w całości („Drzwi, których nie było”) lub częściowo („Alice-Trzykrotka”) w trakcie czytania serii „Hazel Wood” i teraz je sobie odświeżyć. Inne były całkowicie nowe. Mogliśmy też poznać wcześniej w serii pewne postacie, których dłuższą historię poznajemy właśnie w „Opowieściach z uroczyska”, mowa tutaj np. o Hansie Podróżniczce, czy Katherine-Dwukrotnie-Zabitej. Bardzo lubię takie dodatki do książek. Od zawsze byłam typem czytelnika, który lubi zagłębiać się jeszcze bardziej w świat przedstawiony w danej serii, zwłaszcza kiedy seria naprawdę mi się spodoba, a z tą tak było. Cała książka składa się z dwunastu baśni, a każda z nich zajmuje niewiele stron, więc czyta się ją błyskawicznie i z ciągłym zaangażowaniem. Możemy lepiej się przyjrzeć mrocznej stronie Uroczyska oraz jego postaciom, a do tego poczuć, że mamy w rękach coś magicznego. W końcu w „Hazel Wood” te „Opowieści z Uroczyska” magicznie znikały i tylko wtajemniczeni mogli je przeczytać. Mam też wspaniałą wiadomość do okładkowych srok. Wydanie jest obłędne. Twarda oprawa, w środku tajemnicze, czasami straszne obrazki, a na brzegach każdej strony znajdziemy ozdobniki. Wiadomo, treści to nie zmieni, ale za to, jaki klimat daje to przy czytaniu. Każda z baśni jest inna, ale każda z nich pozostawiła we mnie jakiś ślad. Moją ulubioną baśnią (jeżeli mogę powiedzieć tak o bardzo mrocznej historii) została „Mechaniczna panna młoda”, ale nie było takiej, która by mi się nie spodobała. Myślę, że nawet nie znając kontekstu serii „Hazel Wood”, możecie przeczytać te tajemnicze baśnie, a jeżeli poczujecie, że to totalnie wasz klimat to sięgnijcie również po całą serię.

Powrót do Hazel Wood. Pamiętacie mroczną baśń Melissy Albert "Hazel Wood" i jej kontynuację "Kraina Nocy"? Jeśli tak i jeżeli tamte wycieczki Wam się spodobały, to autorka zaprasza na kolejną wycieczkę do baśniowego świata! Tym razem będą to "Opowieści z Uroczyska" - zbiór opowiadań, który bardzo mocno łączy się z dotychczasowymi powieściami autorki. Uroczysko to baśniowa kraina znana z powieści Hazel Wood. Podróż do niej to gwarancja, że na każdej stronie spotka się zachwycająco potworne przygody… W tym brutalnym i pięknym świecie młoda kobieta spędza noc z Panem Śmiercią, dziewczęta biorą ślub z tajemniczym domem ukrytym pośród drzew, a czarodziejka zostaje zabita dwa razy – a mimo to nadal żyje. Lecz pośród tych stron nie jest bezpiecznie i kiedy raz się tam wkroczy, możliwe, że nie będzie się już chciało wyjść… Wyczekiwany zbiór opowieści osadzonych w przyprawiającym o gęsią skórkę, zapadającym w pamięć baśniowym świecie zaprezentowanym w bestsellerowej serii Melissy Albert spodoba się każdemu, kto uwielbia mroczne baśnie! Uroczysko to mroczna, baśniowa kraina pełna stworów i niebezpieczeństw. Kraina fikcyjna, wykreowana przez Altheę Proserpine, babkę głównej bohaterki książki Hazel Wood. Zamysł na fabułę jest fantastyczny. Magiczna kraina w zestawieniu z samym tylko imieniem głównej bohaterki (Alicja) nasuwa na myśl „Alicję w Krainie Czarów” :) Można było zrobić z tego niesamowitą literacką baśń, która zauroczy czytelnika magią, tajemnicą i – dla równowagi – grozą. Autorka konsekwentnie kroczy drogą tej koncepcji. I muszę powiedzieć, że forma krótkich opowieści z tego uniwersum przemawia do mnie o wiele bardziej, niż odsłona powieściowa. Być może jest tak dlatego, że opowiadania to jednak małe, zamknięte światy, w których można użyć dużo sprawniej pewnego nimbu tajemnicy, a za jej zasłoną ukryć tyle, żeby wzbudzić w czytelniku ochotę na jeszcze więcej? Powieść nie daje takich możliwości - być może więc dlatego "Opowieści z Uroczyska" tak mi się spodobały. Polecam!

"Opowieści z Uroczyska Zbiór baśni prosto ze świata Hazel Wood" -to jak wskazuje sam tytuł, książka zawierająca przeróżne baśnie związane z uniwersum "Hazel Wood" . Będzie to "wisienka na torcie" dla wszystkich miłośników dylogii "Hazel Wood", chociaż czytelnicy, którzy nie znają poprzednich książek serii (a bardzo lubią baśnie przeznaczone dla dorosłych czytelników), odnajdą się w tej lekturze bez najmniejszego problemu i z pewnością nie poczują się zawiedzeni. "Hazel Wood" skradło mi serce, "Kraina Nocy" nie przypadła mi do gustu, natomiast "Opowieści z Uroczyska" to w 100% moje klimaty! Książka zdecydowanie przebiła moje oczekiwania zarówno pod względem treści jak i oprawy graficznej. Od opowieści spisanych przez babcię głównej bohaterki dwóch poprzednich książek nie mogłam się oderwać i może jest to trochę wina tego, że ogromnie kocham wszelakie mroczne baśnie, ale też magia i mrok, które kryją się na kartach tych historii są niesamowicie metafizyczne i intrygujące, a jednocześnie są to w jakiś sposób historie, które dotykają zwyczajnych ludzkich spraw i głęboko skrywanych trosk. Melissa Albert uraczyła swoich czytelników dwunastoma różnorodnymi historiami, w których nie brakuje magii, mroku ale i brutalności oraz niezwykle zaskakujących zakończeń. Każda z opowieści jest krótka i została opatrzona tajemniczą ilustracją, natomiast brzegi stron zdobią elementy graficzne, nawiązujące do każdej z opowieści. "Opowieści z Uroczyska" to książka idealna na długie, deszczowe, ponure wieczory, z pewnością działająca na wyobraźnię, dająca do myślenia i wprowadzająca ponury, mglisty klimat. Dodatkowo okładka wygląda obłędnie i świetnie pasuje do poprzednich książek serii. To moje czwarte i zarazem najlepsze spotkanie z twórczością Melissy Albert i mam ogromną nadzieję na to, że nie ostatnie!

𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪 ‘’𝓞𝓹𝓸𝔀𝓲𝓮𝓼𝓬𝓲 𝔃 𝓤𝓻𝓸𝓬𝔃𝔂𝓼𝓴𝓪’’ Na uroczysku mieszkają historię. Jedna jest o siostrach, które przeszły przez magiczne drzwi. Druga o narzeczonej, która znalazła się w magicznej krainie pełnej lisów, wilków oraz lwów. Są też te o zepsutych dzieciach oraz zabójczych księżniczkach. Nie każda kończy się szczęśliwie, lecz wszystkie wciągną Cię do świata Uroczyska. Kiedy parę lat temu przeczytałam ‘’Hazel wood’’ bez reszty pokochałam klimat tej książki. Mroczna atmosfera, tajemnice, które oplatają bohaterów jak pajęcza nić oraz groza wynikająca z tego co kryje Uroczysko – to wszystko charakteryzuje twórczość Melissy Albert. Sięgając po ‘’Opowieści z Uroczyska’’ podskórnie czułam, że zbiór baśni, które są fundamentem dla tej serii autorki będą czymś, co mi się spodoba. Nie przypuszczałam jedynie jak bardzo mnie one pochłoną. Od opowieści o ‘’Panny ze skóry obdartej’’ nie mogłam wyjść z podziwu dla kreatywności autorki. Oczywiście, były historie, które  podobały mi się bardziej lub mniej, lecz każde z nich były pomiędzy oceną bardzo dobrą, a wybitną. Moją ulubioną czynnością podczas czytania tych baśni, było doszukiwanie się jaka baśń Braci Grimm była inspiracją do stworzenia konkretnej historii. Jednak każdy retelling jest esencją stylu autorki. Jeśli nie czytaliście ‘’Hazel wood’’ to ten zbiór baśni może Was przekonać do zapoznania się z tymi książkami. Możecie spotkać lekkie spoilery, lecz do momentu finału pierwszego tomu, nie połączycie kropek ( *wing wing*). Ja jestem w tym baśniach zakochana i jest to zdecydowanie mój ulubiony zbiór opowieści. Dodatkowo jest on tak genialnie wydany, że mogę patrzeć na ilustracje całe dnie i noce. 10/10 P.S. Jeśli znacie i lubicie ‘’Język Cierni’’ to ‘’Opowieści z Uroczyska’’ powinny być waszym must have

W świecie baśni wszystko jest możliwe. Możesz się zatracić, wciągnąć i nigdy nie znaleźć wyjścia. Niezwykły świat, który ma swoje mroczne opowieści, a w każdej z nich emocje odgrywają ogromną rolę. Przeszłość miesza się z teraźniejszością. Będziesz spełniał swoje najskrytsze marzenia u zabawkarza, tańczył w szalonym tańcu z Panem Śmiercią, sam zabierał życia, rozpaczał po wielu stratach, zabijał i tonął we krwi. Będziesz uciekającą panną młodą i tą, która musi wyjść za mąż. Każda z tych powieści da Ci nauczkę i wyciągniesz z niej niezwykły morał, ale też przeżyjesz niezapomniane dreszcze emocji, poczujesz głód istnienia i tego, żeby ta bajka nigdy się nie skończyła. Zbiór 12 baśni osadzonych w świecie Hazel Wood. Ze wszystkich nie zaciekawiła mnie tylko jedna Morska piwnica, po prostu nie wczułam się w klimat akurat tej historii. Może też przez wzgląd, że za dużo było tu żony i męża, którzy do mnie nie przemawiali, albo historia była zbyt mało krwawa. Nie wiem, przeczytałam z mniejszymi emocjami niż pozostałe. Co do reszty klimat iście jesienno-halloweenowy, polecam odpalić świeczkę, wziąć w dłoń to przepiękne wydanie i zanurzyć się w inny świat - jeden wieczór wystarczy, a gwarantuje Wam, że będziecie wracać do nich z przekorą, uśmiechem na ustach i tym, że chcecie więcej. Nadmienię, że w każdej tej opowieści występuje silna postać kobieca i ma podwaliny feministyczne, a mężczyźni nie są zbyt przychylnie przedstawieni w żadnej powieści za co z góry są skazani na klęskę. Nie czytałam poprzednich książek autorki z tego uniwersum, to już wiem, że może stać się moim ulubionym. Lubię takie dodatki do książek, które bardziej urzeczywistniają nam stworzony świat, a jak mniemam mają też odzwierciedlenie w jej historii. Iście mroczne baśnie!

„Krew Jenny na podłodze była czerwona jak landrynki, a krew jej matki zlewała się w czarne kałuże, które odbijały światło księżyca jak szklane oczy lalki”. Opowieści z Uroczyska to zbiór baśni ze świata Hazel Wood. Baśni, które przyprawią Was o dreszczyk grozy i chwilę strachu. To nie są opowiadania przeznaczone dla dzieci, dedykowane są dorosłym czytelnikom ze względu na śmierć zadawaną w książce. Nie martwcie się, że nie czytaliście poprzednich książek autorki. Opowieści można czytać oddzielnie, gdyż zawierają niezależne historię. To świetny pomysł, aby zapoznać się z twórczością autorki i sprawdzić, czy jej styl pisania nam odpowiada. Mroczne, krwawe i niekiedy z przestrogą pozwolą nam zagłębić się w baśniową krainę, w której magia istnieje wokół nas. Przenieść się tam za pomocą opowiadań było niesamowitym doświadczeniem. Z zaciekawieniem czytałam jedną baśń za drugą. Przekonacie się, że z magią nie warto pogrywać, bo skutki będą tragiczne. „Ptaka nosiła w klatce i wypuszczała go, kiedy czuła, że życie w niej słabnie, ponieważ miała do wykonania pracę: kradzież życia aroganckim mężczyznom i tym, którzy plątali nitki magii” Do tego dochodzi przepiękne wydanie, które wręcz hipnotyzujące czytelnika, aby tylko sięgnąć po historię. Przed każdą opowieścią napotkamy rysunek nawiązujący do treści. Obramowanie tekstu również robi wrażenie. Zdanie na całej stronie nie są tylko ciągiem liter, to podróż w nieznane, która na długo pozostanie w pamięci. Spędziłam miły wieczór na przemierzaniu wraz z bohaterami wszystkich przygód. „Kości milkną. Stoisz w najciemniejszej części nocy. Daleko za tobą pozostał twój pokój, twoje łóżko, twoje życie, tak daleko, że równie dobrze mogą to być sny”.

🍁✨️🍁✨️🍁 °•● ᴏᴘᴏᴡɪᴇśᴄɪ ᴢ ᴜʀᴏᴄᴢʏsᴋᴀ ●•° To zbiór dwunastu baśni ze świata Hazel Wood stworzonego przez Melissę Albert. ✨️ Są to opowieści mroczne, odrobinę dziwaczne, oryginalne, wciągające - po prostu idealne na długie jesienne wieczory. Jednak ostrzegam, że nie każda historia dobrze się kończy (lecz moim zdaniem nadaje to temu zbiorowi dodatkowego uroku). Autorka snuje dla nas bajki o mechanicznych zabawkach, dziewczętach zamienionych w gwiazdy, pannach obdartych ze swojej zwierzęcej skóry, drzewach z których nocą słychać nawoływanie szepczących kości. ✨️ Historie o Panu Śmierci i dziewczynkach, które widzą lub pragną zbyt wiele. Opowieści o pannach młodych, które znikają bez śladu i o czarodziejach którzy pragnęli oszukać śmierć. Myślę że każdy miłośnik lekko ponurego i zdecydowanie magicznego klimatu znajdzie tu coś dla siebie - ja jestem zaUROCZONA ♡ 🍁✨️🍁✨️🍁 Jeśli kochacie "Język Cierni" Leigh Bardugo to zapewniam Was, że "Opowieści z Uroczyska" będą lekturą IDEALNĄ dla Was. A piękne, pełne zdobień wydanie będzie upiększało Waszą biblioteczkę. ✨️ Co się tyczy samego "Hazel Wood" - osobiście nie miałam (jeszcze!) okazji czytać, ale wcale nie przeszkadzało mi to w delektowaniu się książką. Ba! Przez też zbiór opowiadań czuje się wręcz zachęcona do sięgnięcie po poprzednie książki autorki i zagłębienie się w tajemnicach Uroczyska. 🍁✨️🍁✨️🍁

Opowieści z Uroczyska to zbiór baśni należący do świata serii Hazel Wood. Jednak są to takie opowiadania, które można czytać bez znajomości Hazel Wood oraz Krainy Nocy. Na kartach książki poznajemy dwanaście historii, które na pierwszy rzut oka nie zapowiada się że będą mroczne, owiane tajemnicami. Spotykamy tutaj kobiety, które chcą coś dostać więc dostają to w postaci czystego zła. Nie będę pisać o treści tych baśni bo są strasznie krótkie więc na pewno rzucałabym spoilerami na prawo i lewo. Jeżeli chcecie wejść do tajemniczego świata, pełnego pięknych ale pokręconych historii to zdecydowanie książka dla Was, jeżeli lubicie mrok i czytanie o śmierci Was nie przeraża to rzućcie wszystko i przenieście się do krainy Uroczyska, gwarantuje że będzie uroczo. Przejdźmy do tego pięknego wydania, okładka jest cudowna ale to jak ta książka wygląda w środku: WOW. Każda strona jest zdobiona, pozostaje utrzymana w kolorystyce biało-czerwono-czarnej, dodatkowo są tutaj ilustracje, ja jestem zakochana, powtarzam zakochana w tym wydaniu. Jak nie chcecie tego czytać to możecie chociaż zyskać piękną książkę na swoich regałach, zdecydowanie polecam. A jak jeszcze to Was nie przekonało to tę pozycję czyta się błyskawicznie i cieszę się że wybrałam poranną porę żeby zapoznać się z tą książką bo wieczorem pewnie bałabym się własnego cienia.