Oleandrowy miecz. Płonące królestwa. Tom 2 (okładka  zintegrowana, wyd. 11.2023)

Sprzedaje empik.com : 46,99 zł

46,99 zł
69,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Bookland : 57,32 zł

Sprzedaje Inbook : 64,58 zł

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 71,85 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Proroctwo bezimiennego boga okazało się jednocześnie błogosławieństwem i
przekleństwem.

Malini zdecydowała się sięgnąć po władzę.

Choć u boku ma armię lojalnych ludzi, to bratobójczą, okrutną walkę będzie musiała stoczyć sama.

Prija, dotknięta magią kapłanka, marzy o tym, by uwolnić swój kraj od zarazy. Od śmiercionośnej choroby i równie śmiercionośnych rządów...ukochanej Malini.

Obie wybrały ucieczkę od siebie nawzajem, ale ich ścieżki są ze sobą splecione równie mocno, co ich przeznaczenia. Nieuchronne spotkanie zdaje się jedyną metodą, by ratować to, co obie kochają. Bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za ten ratunek zapłacić.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1417838392
Tytuł: Oleandrowy miecz. Płonące królestwa. Tom 2
Seria: Płonące królestwa
Autor: Tasha Suri
Tłumaczenie: Kucharski Piotr
Wydawnictwo: Fabryka Słów Sp. z o.o.
Język wydania: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-11-17
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-11-17
Forma: książka
Okładka: zintegrowana
Wymiary produktu [mm]: 210 x 45 x 140
Indeks: 58335628
średnia 4,7
5
15
4
8
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
7 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
29-04-2024 o godz 14:34 przez: Ala | Zweryfikowany zakup
Super, a pewnych momentach akcja trochę się przeciągała, w sensie opisy były za długie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2023 o godz 13:39 przez: Urszula Janiszyn
"OLEANDROWY MIECZ" - to właśnie pod tym intrygującym tytułem kryje się druga odsłona klimatycznego cyklu fantasy „Płonące Królestwa”, opowiadającego o losach dwóch niezwykłych kobiet, które połączyła magia, przeznaczenie, walka o wolność oraz miłość... Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów, które tradycyjnie już pokusiło się o przepiękną oprawę tego tytułu. Malini i Prija - dwie młode, odważne, walczące o lepszą przyszłość, kobiety. Pierwsza z nich kontynuuje wraz z rosnącą armią marsz ku stolicy Cesarstwa Paridżatu, by tam stoczyć bój ze swoim znienawidzonym bratem. Druga z nich stała się kapłanką Ahiranji, która za pomocą magii walczy z najeźdźcami, leczy dotkniętych chorobą butwienia, daje nadzieję na lepszą przyszłość swojej ojczyzny. Jednakże bardzo szybko okaże się, że obie będą musiały ponownie połączyć siły, gdy oto pojawia się cień nieufności wobec młodej władczymi, jak i gdy zza światów powrócą ci, w których powrót nikt nie wierzył... Tasha Suri - autorka tej opowieści, kontuje oto swoją barwną relację w iście mistrzowskim stylu, kreśląc osobne i za chwilę już wspólne losy Malini i Priji, ukazując dzieje wielkiego Cesarstwa i małej krainy Ahiranji, jak i przedstawiając wypełniające się proroctwo, które może przynieść tyleż szczęście, co i koszmar. Efektem jest porywająca od pierwszych stron, niezwykle klimatyczna, napisana pięknym językiem opowieść, która z pewnością usatysfakcjonuje i zachwyci sobą każdego miłośnika dobrego, literackiego fantasy. Autorka kontynuuje tutaj znany nam już doskonale sposób prowadzenia swojej relacji, poświęcając kolejne rozdziały losom najważniejszych bohaterów, które rozgrywają się mniej więcej w tym samym czasie. Trudna rola władczyni Malini, nie mniej skomplikowana sytuacja Priji, która wciąż nie jest pewna swojego przeznaczenia, czy też zaskakujące wydarzenia z udziałem Bhumiki, która musi zmierzyć się z rolą zarządzającej krajem, jak i biorącej na siebie ciężar zetknięcia z powracającymi z zaświatów... - to tylko kilka z wielu ważnych, barwnych i inteligentnie skonstruowanych wątków, których strony wypełnia walka, polityka, magia i namiętność... Mimo tego faktu, że wraz z lekturą pierwszej części cyklu poznaliśmy dobrze najważniejszych jego bohaterów i miejsce akcji tej opowieści, to wciąż niezmiennie fascynują nas te dwa aspekty. Z postaciami jest bowiem tak, że poznajemy tu nowe role, położenia i tym samym wymagane zachowania wobec Malini, Priji, Bhumiki, czy też nawet Cesarza Ćandry, którzy stają się innymi ludźmi, czasami lepszymi, a czasami wręcz przeciwnie. Oczywiście poznamy tu także wiele nowych, intrygujących bohaterów po obu stronach toczącego się konfliktu, którzy także wnoszą wiele dobrego do tej opowieści. Najważniejszym wydaje się jednak to, że książka daje nam znakomite, nieoczywiste, charakterne kobiece bohaterki, których w literaturze fantasy jest wciąż zbyt mało. Świat tej książki zachwyca nas zaś niezmiennie swoim orientalnym, indyjskim, wspaniale oddanym klimatem, gdzie z jednej strony mamy codzienność dawnego życia, przerażające swoim okrucieństwem wojenne działania oraz trudną, skomplikowaną, nierzadko przebiegłą politykę..., zaś z drugiej strony jest magia kwiatów, roślin, góry i ognia, jak i też specyficzna, wciąż nieodgadnione religia. I pięknym jest to, że autorka poświęciła tym obu zagadnieniom równie wiele miejsca i uwagi, gdyż polityka, magia i wiara stanowią nieodłączną część tej fascynującej rzeczywistości. Nie możemy zapomnieć również o miłości, która w mej ocenie odgrywa tu jeszcze większą rolę, aniżeli w pierwszym tomie. Oczywiście mam tu na myśli miłość Malini i Priji, która jest trudną, ukrywaną, wydającą się niemożliwą do spełnienia. Miłość dwóch kobiet, w której pojawia się jednak także i przyjaźń, poświęcenie, bezgraniczne oddanie. I na przekór konserwatywnym poglądom wspaniałe jest to, że mamy tu ukazaną miłość kobiety do kobiety, która okazuje się być piękną w swej najczystszej postaci. Jak zawsze muszę oddać wielkość przekładu tekstu tej powieści na nasz polski język, jakiego dokonał tu w iście znakomitym stylu Piotr Kucharski. To właśnie dzięki jego pracy mamy przyjemność nie tylko cieszyć się interesującą relacją, ale też i tymi wszystkimi smakami tego orientalnego klimatu, świata, międzyludzkich zależności i magii. Do tego dochodzą piękne ilustracje Pawła Zaręby, który wizualizuje nimi tę barwną, literacką scenerię. To, oczywiście w połączeniu z jakością tej opowieści, funduje nam wielką, czytelniczą przyjemność poznawania kolejnych losów Malini i Priji, odkrywania tajemnic tego świata, dotykania prawdy o tym, czym jest ich przeznaczenie. Powieść „Oleandrowy miecz”, stanowi sobą ze wszech miar udaną kontynuację pierwszej części cyklu, która nie tylko rozwija rozpoczęte wcześniej wątki, ale też i otwiera wiele nowych fabularnych ścieżek na ciąg dalszy. To intrygująca fabuła, barwne postacie i piękno niezwykłego, magicznego świata orientu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-12-2023 o godz 20:33 przez: Ewelina Wieczorek
"Oleandrowy miecz" to drugi tom cyklu "Płonące królestwa", autorstwa Tashy Suri - brytyjskiej, wielokrotnie nagradzanej (m.in. zdobyła nagrodę imienia Sydneya J. Boundsa dla najlepszej debiutantki przyznawaną przez British Fantasy Society) pisarki, aktualnie zajmującej się nauką pisarstwa, bywającej czasami bibliotekarką i posiadającej kota. Po epickim zakończeniu pierwszej części, tj. Jaśminowego tronu, Malini razem z własnym wojskiem idzie po swoje. Idzie do stolicy, by raz na zawsze rozliczyć się z najstarszym bratem, Ćandrą, i przejąć władzę nad Paridźatdwipą. Po drodze doświadcza wielu niebezpieczeństw i przykrości, zwłaszcza kiedy jej ludzie wydają się być oddani bardziej jej bratu Aditji niż samej Malini. Brud, śmierć, nieposłuszeństwo, głód i przede wszystkim strach przed nadchodzącą bitwą, poniekąd z góry skazaną na przegraną, towarzyszą Malini niemal co krok. Postanawia więc wezwać posiłki w postaci oddanej Priji - świątynnej starszej oraz władczyni Ahiranji - z którą kiedyś połączył ją niezobowiązujący romans. Sęk w tym, że ów romans z biegiem czasu zaczyna przeradzać się w szczere i silne uczucie... Światu nadal grozi butwienie (ludzie dosłownie stają się roślinami), a do Ahiranji przybywają jakszowie, czczeni od lat bogowie, który okazują się zupełnie nie takimi osobistościami, jakich się spodziewano. Są niebezpieczni, niezwykle potężni i nie powstrzymają się przed naporem żadnego miecza. Czy Malini uda się pokonać brata i zdobyć upragnioną władzę nad krajem? Czy Prija okiełzna swoje nowo nabyte moce? Kim w rzeczywistości okażą się bezwzględni jakszowie? I kto tak naprawdę stanie się prawdziwym zagrożeniem dla świata? "Oleandrowy miecz" to epicka fantasy, w której walka o władzę splata się z wierzeniami bohaterów. Tasha Suri w drugim tomie Płonących królestw skupia się bardziej na pokazaniu stworzonego świata oraz rządzących nim prawami niż na rzeczywistym pchaniu akcji do przodu. Nie twierdzę jednak, że fabuła stoi w miejscu. Cały czas wolno maszeruje do celu, identycznie jak Malini wraz ze swoim wojskiem. W "Oleandrowym mieczu" pojawia się naprawdę, naprawdę wiele przeróżnych motywów, dzięki którym oderwanie od książki graniczy z cudem. Choć nie od razu, ponieważ z początku ciężko było mi się wkręcić w fabułę oraz przypomnieć sobie, co się w ogóle działo w poprzednim tomie, kto jest kim i czego chce. Na szczęście autorka pomału przytaczała poprzednie wydarzenia, dzięki czemu po kilku rozdziałach udało mi się połapać i wszystko zrozumieć. Na największą uwagę wg mnie zasługuje motyw religii, w której wyznawczynie muszą dobrowolnie spłonąć na stosie, by zadowolić Matki Płomienia. Jest to brutalne, mocne, ale i świetne ukazanie tego, ile ludzie są w stanie poświęcić we własnej wierze. Dodatkowo ów religia mocno przeplata się z mitologicznymi bytami. Na świecie pojawiają się bóstwa, do jakich od lat się modlono i jakim oddawano cześć. Sęk w tym, że pojawiają się oni pod dość zaskakującą postacią i zupełnie, ale to zupełnie nie są tacy, jak się pierwotnie spodziewano. Tasha Suri dosadnie porusza wątek kobiet stojących niżej w społecznej hierarchii z mężczyznami. Malini musi się podwójnie starać, by zyskać władzę, w porównaniu do jej starszych braci. I robi to. Za każdym razem udowadnia, że kobiety wcale nie istnieją po to, by płodzić mężom dzieci, by stać gdzieś w kącie i w odpowiednim momencie, gdy zażyczy sobie tego władca, spłonąć na stosie w imię pseudowiary. W "Oleandrowym mieczu" czytelnicy spotkają się również z miłosną historią dwóch kobiet żyjących po dwóch stronach barykady. Pojawi się wiele wątków politycznych i strategicznych, przeplatanych gdzieniegdzie krwawymi, brutalnymi walkami. Magia ziemi rozkwitnie w palcach jakszów oraz ich świątynnych wyznawczyń, a przeklęta choroba zwana butwieniem nadal w pędzie będzie opanowywać świat. Innymi słowy: z pewnością nie ma czasu na nudę. Podsumowując, Tasha Suri napisała naprawdę dobrą kontynuację przepełnioną niecodziennymi wydarzeniami, magią, wiarą oraz zakazaną miłością. "Oleandrowy miecz" miejscami porywa, wzrusza, czasem bawi, a przede wszystkim wciąga do granic możliwości. Choć nie jest idealny, ponieważ miejscami Malini bywała mocno irytująca, często wykorzystując bezwarunkowe oddanie Priji. Odniosłam również wrażenie, że wątek miłosny czasami stawał się zbyt wyciągnięty przed szereg. Mimo tych kilku mankamentów książkę zdecydowanie polecę, zwłaszcza miłośnikom epic fantasy, a sama będę z niecierpliwością wyczekiwać tomu trzeciego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-01-2024 o godz 05:01 przez: Northman1984
Kobiety górą! Najnowsza propozycja od Tashy Suri - "Oleandrowy Miecz" - to porywająca historia o pragnieniu wolności, w której nie zabraknie co prawda bólu i krwi, lecz jednocześnie ujmie nas ona subtelną delikatnością, która natchniona jest magią, tajemnicą i grą zmysłów na granicy snu i jawy. To się po prostu nie może nie podobać i spodoba się na pewno niejednemu z Was :) Dwie kobiety - dwa światy. Do tego krwawa rewolucja, magia i sekrety, które mogą nie tylko odmienić cały świat, lecz także losy pojedynczych ludzi. Tasha Suri powraca do nas kontynuacją "Jaśminowego Tronu", w której to powieści otoczą nas zewsząd zwiewne sari, zapachy przypraw, brzęk orientalnych bransolet i... porywająca historia! Autorka zabierze nas znów w niezapomnianą podróż do dalekiej krainy, która niesamowicie przypomina zagadkowe, tajemnicze i fascynujące Indie. Proroctwo bezimiennego boga okazało się jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem. Malini zdecydowała się sięgnąć po władzę. Choć u boku ma armię lojalnych ludzi, to bratobójczą, okrutną walkę będzie musiała stoczyć sama. Z kolei Prija, dotknięta magią kapłanka, marzy o tym, by uwolnić swój kraj od zarazy. Od śmiercionośnej choroby i równie śmiercionośnych rządów...ukochanej Malini. Obie wybrały ucieczkę od siebie nawzajem, ale ich ścieżki są ze sobą splecione równie mocno, co ich przeznaczenia. Nieuchronne spotkanie zdaje się jedyną metodą, by ratować to, co obie kochają. Bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za ten ratunek zapłacić. Przede wszystkim będzie to znów opowieść o poznanych już przez nas dwóch głównych bohaterkach - o osieroconej służącej (Prija) i o księżniczce (Malini), a więc o kobietach z dwóch różnych światów, których drogi połączył los. Co z tego wyniknie, tego do pewnego stopnia można się spodziewać: uciśnione bohaterki przezwyciężą swe słabości, wezmą się w karby i zadziwią świat. To wokół kobiet kręci się fabuła i choć ma ona mnóstwo wątków, to jednak relacja na linii Prija-Malini jest w "Oleandrowym Mieczu" najważniejszą osią zdarzeń. Na tle tej relacji dostajemy od autorki krwawą rewolucję - kraj Priji (Ahiranja) od lat jęczy pod jarzmem okrutnego cesarza Paridźatdwipy, którego jedynym celem zdaje się być wymuszenie bezwzględnego posłuszeństwa wszystkimi możliwymi sposobami (np. paleniem ofiar na stosie - w tym własnych sióstr; księżniczka Malini to siostra cesarza, którą uwięziono właśnie za to, że nie chciała oddać się płomieniom). Bojownicy Ahiranji sprzeciwiają się tyranii z całą mocą i nie stronią przy tym od skrytobójstw oraz od metod, które współcześnie nazwalibyśmy bez ogródek terroryzmem. Obraz całości uzupełniają niesamowite, indyjskie klimaty, obiecujący potęgę temu, kto go posiądzie sekret tajemnych wód, toczące Ahiranję niszczycielskie butwienie oraz skomplikowany system magii, którego moc znaczy o wiele więcej, niż widziany przez nas na każdym kroku urok zwiewnych sari, brzęczących bransolety, czy pachnących przypraw... Mamy tutaj indyjski orient pełną gębą! Tasha Suri zdaje się być (wciąż) w naprawdę w wybornej formie. Na marginesie - dalekowschodni zwrot w nowościach Fabryki Słów jest już ewidentnie nie tylko powiewem nowości, lecz także pełnoprawnym trendem. Arkady Saulski i Jego Japonia, dalekowschodnie motywy w "Materia Secunda" Adama Przechrzty, Kuang i "Trylogia Wojen Makowych" (a na dobrą sprawę także "Babel"), dokończony w ubiegłym roku "Takeshi" nieodżałowanej Mai Lidii Kossakowskiej, teraz Tasha Suri - trend jest ewidentny. I - jak dotąd - wiodący nie tylko w ciekawe miejsca, ale także w głąb (arcy)ciekawych historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2023 o godz 18:54 przez: Heather
Pierwszy tom serii Płonące Królestwa był ekscytujący. Kontynuacja podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej. Patrząc na liczbę stron miałam obawy czy autorka nie przegada luźno połowy swojej opowieści, ale zupełnie niepotrzebnie - wszystko okazało się w pełni przemyślane a przygoda jak na mój gust mogłaby się nie kończyć.  Tasha Suri od początku miała pomysł na swoją książkę i to się czuje. Akcja wypełniona jest nieprzewidywalnościami, bohaterowie są w nieustannym ruchu, nie ma momentów pisanych na siłę a wręcz czasami ma się poczucie, że autorka nie ze wszystkim się mieści i dalej, w kolejnych tomach, wciąż będziemy mogli delektować się nowymi przygodami. Do tego dołączyć warto plastyczny język, który realnie i szczegółowo oddaje świat przedstawiony a otrzymamy mieszankę stanowiącą bardzo dobrą bazę dla powieści fantasy, w której magia odegra kluczową rolę. Powieść rozlewa się na ponad sześćset stron, więc możecie wyobrażać sobie ogrom intryg, niebezpieczeństw, motywów czy skoków fabularnych. Malini i Prija wiodą dwa odrębne życia, ponieważ stanęły po różnych stronach, więc skupiamy się raz na losach jednej, raz na losach drugiej bohaterki, obserwujemy zachodzące w nich zmiany, oczekiwania a także marzenia, które w okrutnym świecie wydają się wciąż wymykać z dłoni. Obie chciały czegoś zupełnie innego, ale jak wiemy z poprzedniego tomu, nikt nie pytał je o zdanie a tu będzie odpowiedni przerywnik, by wspomnieć, że zachowanie chronologii jest bardzo ważne - ciąg przyczynowo-skutkowy dla całej fabuły niesie się dalej niż finał drugiej części. Malini z armią lojalnych ludzi u boku doskonale wie, że walka która ją czeka będzie należała tylko do niej. Prija nie tylko będzie chciała uwolnić kraj od zarazy, ale i od rządów osoby, którą pokochała całym sercem. Losy tych bohaterek okażą się tragiczne, ale czy właśnie nie takie jest życie? Mnóstwo nieprzewidywalności, walki o swoje, ucieczki od przeznaczenia, które wciąż krzyżuje drogi oraz wątpliwy sojusz, który może okazać się tragiczny w skutkach. Warto jednak zaryzykować.  "Oleandrowy miecz" trzyma poziom swojej poprzedniczki a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że wychodzi o rok dalej. Wszystko jest w tej książce na swoim miejscu, łącznie z tragedią wiszącą nad głowami głównych bohaterek. Intensywność wrażeń oraz natłok emocji przekładają się na wiele godzin cudownej przygody, tak mocno angażującej, że czasami wręcz nieodkładalnej. Tasha Suri pięknie bawi się swoim pomysłem w pełni wykorzystując jego potencjał. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-11-2023 o godz 17:20 przez: Angelika Bryska
"Oleandrowy miecz" to kontynuacja losów Malini oraz Priji - cesarzowej oraz kapłanki, które uciekają od siebie nawzajem, ale ich ścieżki są ze sobą splecione równie mocno, co ich przeznaczenia. Nieuchronne spotkanie zdaje się jedyną metodą, by ratować to, co obie kochają. Bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za ten ratunek zapłacić. Tasha Suri ma talent do tworzenia przepięknego świata przesiąkniętego indyjską kulturą! Czuć w historii zaangażowanie autorki i jak splata one fabułę z mitologią stworzonego przez siebie królestwa. Dodatkowo wybija się to mocno w akcji, gdyż wszelkie zagrywki polityczne, intrygi oraz sama walka jest podyktowana ludzkimi przesądami oraz wierzeniami, które dość często wpływały na finalny rezultat starcia. "Oleandrowy miecz" zachwyca właśnie podstawą fabularną oraz otoczką systemu magicznego, gdzie pradawne istoty wykorzystują swoich wyznawców do zdobycia władzy... A śmiertelnicy korzystają z przedmiotów przesiąkniętych magią, aby mydlić oczy swym poddanym. Dlatego też rozdziały skupione na walce czy politycznych intrygach czytało mi się najlepiej - zwłaszcza, że często pokazywały ludzką rozterkę oraz walki interesów, a także to jak rozum i serce często nie idzie w parze, gdy chodzi o tematy życia i śmierci. Dodatkowo mamy możliwość obserwować jak zmieniają się bohaterowie i jak ich charakter zmienia się pod wpływem trudnych decyzji czy też traum. Nie oszukujmy się... Codzienne walki, widok śmierci i zdrady mogą złamać nawet najsilniejszego, co autorka bardzo dobrze pokazała. Przyznam, że w tym tomie bardzo dobrze czytało mi się rozdziały Bhumiki, ale też epizodycznych bohaterów, którzy dość wiele wnosili do historii. Jednakże jeśli miałabym wskazać najsłabszy element całej książki, to jest nim romans. Choć obie bohaterki są naprawdę dobrze zbudowane i kierują się swoimi własnymi ścieżkami, aby zdobyć upragnione cele, to trudno jest mi uwierzyć w ich uczucie. Nadal odnoszę wrażenie, że jest ono jednowymiarowe i zbudowane na niczym - płonie byle płonąć, ale nie daje żadnego ciepła. Może jeszcze to się zmieni... Uważam mi to, że jest to naprawdę dobra i wciągająca kontynuacja, po którą warto sięgnąć! Zatem jeśli lubicie pierwszy tom, to ten jest dla Was obowiązkowy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-12-2023 o godz 15:59 przez: Iwona
I jest znowu! Kolejna część mojej ulubionej serii fantasy "Płonące królestwa". Jakież to jest dobre! Jakże mocno człowiek zatapia się w tych historiach. Myślę, że to wielka zasługa znakomitej Tashi Suri - autorce, która ma przeogromny talent do tworzenia, a wręcz stwarzania nowych światów - gdzie wszystko jest tak przesiąknięte indyjską kulturą, że aż czuć jej "oddech" na każdej stronie książki... "Oleandrowy miecz" hipnotyzuje i porywa! Porywa nas do tego egzotycznego świata, a później już tylko - "wbija w fotel". Autorka potrafi tak oczarować czytelnika, że czytelnik zapomina o bożym świecie! Jeśli miałabym porównać Tashę Suri do jakiegoś czytelniczego guru- z pewnością byłaby to Rebekka Kuang. Niesamowite wrażenia pozostawia lektura jej historii- zarówno w umyśle, jaki w sercu! I to jest właśnie w tej książce najlepsze - to jak magia i stworzone przez autorkę Królestwo, cudownie synchronizuje się z fabułą, akcją, a także wierzeniami i przesądami... Niesamowita mieszanka! Ale przede wszystkim jest to opowieść o kobietach kobietach silnych i odważnych, które połączyło wiele rzeczy: walka o wolność, połączyło przeznaczenie, ale najbardziej połączyła miłość i magia Tak! Uważam, iż magia to tutaj słowo klucz. Proroctwo bezimiennego Boga okazało się jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem. Malini zdecydowała się sięgnąć po władzę. Chodź u boku ma armię lojalnych ludzi, to bratobójczą, okrutną walkę będzie musiała stoczyć sama. Prija, dotknięta magią kapłanka, marzy o tym, by uwolnić swój kraj od zarazy. Od śmiercionośnej choroby i równie śmiercionośnych rządów... ukochanej Malini. Obie wybrały ucieczkę od siebie nawzajem, ale ich ścieżki są ze sobą splecione równie mocno, co ich przeznaczenia. Nieuchronne spotkanie zdaje się jedyną metodą, by ratować to, co obie kochają. Bez względu na cenę, jaką przyjdzie im za ten ratunek zapłacić.. Na koniec powiem tylko, iż jest to powieść napisana przepięknym językiem, ogromnie klimatyczna, aż pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest to swojego rodzaju mistrzostwo! Miłośnicy pięknych, estetycznych fantasy tej pozycji z pewnością nie może zabraknąć w Waszym księgozbiorze! Polecam Wam przeogromnie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Sądny dzień
4.7/5
37,08 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Yellowface
4.5/5
41,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Dusza miecza
4.8/5
49,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Yellowface
4.3/5
34,98 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Cień Kitsune
4.7/5
52,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Córka kości
4.6/5
48,99 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego