Goddess of Law. Bogowie. Tom 2 (okładka  miękka, wyd. 08.2023)

Kupujcie to cudo! Potrzebuje 3 tomu, to było po prostu cudowne

Scarlett indywidualistką znająca swoją wartość, prawniczka najlepsza z najlepszych. Świadoma tego że jest dobra w swojej profesji. I każde kolejne wygrywane sprawy były tego dowodem. Pracowała ciężko, dzięki temu mogła odłożyć na budowę własnego domu. Co zrobi gdy dotrzyma propozycje pracy w innym mieście, a dokładnie w Nowym Jorku. To by oznaczało że jej plany staną na głowie. Szalona decyzja, ale kto wie może ona odmieni jej życie już na zawsze. Oj to napewno, o czym napewno zaraz się przekona. Wraz z przyjaciółką wyjeżdża do wielkiego miasta, tam ma zająć się jednym z bardzo majętnych i wpływowych ludzi. Nie spodziewa się że ta sprawa będzie dla niej totalnie ciężkim orzechem do zgryzienia, jednak to nie jej umiejętności będą tutaj wystawione na próbę tylko jej uczucia. Jej klientem okaże się Dominic, tak ten sam co rok temu zostawił ją ze złamanym sercem. Przystojniak gdy tylko ujrzał kobietę uświadomił sobie że nadal ją kocha, jednak czy Scarlett poczuła coś do mężczyzny?? Czy będzie w stanie wybaczyć mu wszystko i wróci do niego?? Po skończonej sprawie wraca do domu i tam zaczną się schody, najpierw kłótnia z przyjaciółką, pomoc Dominika przy przeprowadzce. Do tego jeszcze ta kobieta która ją śledzi. Kim ona jest i czego od niej chce?? Czy jej życie będzie zagrożone?? Na początku książki autorka, ostrzega przed występującymi w książce trudnymi tematami. I myśle że niektóre osoby powinne z nich skorzystać, jednak jak dla mnie ta historia była tak dobra, że bardziej skupiłam się na jej wnętrzu. I myśle że jaka by mroczna nie była, to i tak jest warta uwagi. Historia o prawdziwej miłości która przezwycięży wszystko, o demonach których nawiedzają człowieka do takiego stopnia ze traci kontrole nad własnym życiem. To historia która wywoła takie emocje, że pozostanie z wami jeszcze na długi czas. Zwróciłam uwagę na bohaterkę, to co ją spotkało utwierdza mnie tylko w przekonaniu że nie warto ulegac nałogom. A złe duchy można zwalczyć razem nigdy w pojedynkę.

"God of Passion", pierwszy tom trylogii "Bogowie", to – jak mam wrażenie – zmagania z demonami głównego bohatera. "Goddess of Law" to z kolei większe zbliżenie na demony bohaterki. Zagłębmy się na chwilę w świecie pełnym bogactwa i skomplikowanych uczuć! Faktem jest, że przy pierwszym tomie nie zapałałam wielką miłością do Dominica. Zostawiłam dla niego furtkę na "odkupienie" tego, czym mi podpadł, i jestem z tego powodu szczęśliwa, bo w drugiej części o wiele bardziej się z nim polubiłam. Jego poprzednie zachowania nadal frustrują, ale równocześnie rozumiem, dlaczego zachowywał się w taki, a nie inny sposób. Uwielbiam patrzeć, jak bohater wie, czego chce, i nie odpuszcza, a Findlayowi jest teraz do tego o wiele bliżej. Wciąż nie jest łatwo, ale widać wyraźnie, że mu zależy, a to mnie cieszy. Relacja głównych bohaterów nie jest prosta, ładna i wymuskana. Ma pełno skaz. Dosyć szybko następuje przejście z "nie chcę mieć z nim nic wspólnego" do nawrotu gwałtownego pożądania i uczuć, ale cały sens tkwi w tym, że jest to podyktowane fabułą i przemianą bohaterów. Ten pośpiech jest potrzebny, by mogli uświadomić sobie pewne rzeczy. Podoba mi się, jak autorka rozegrała tę kwestię. Ta książka zaskoczyła mnie nie raz. Autorka ma lekkie pióro, przez co czytało mi się naprawdę przyjemnie. Nawet mimo tego, że niemal non stop siedziałam jak na szpilkach, czekając, aż jedna z tych wspólnych cegiełek, stworzonych przez bohaterów z takim trudem, w końcu się rozpadnie. Kiedy już się posypało, byłam w ogromnym szoku, bo nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji. Zapowiada się, że trzeci tom będzie ostatecznym starciem z demonem – a raczej demonicą – o której tak naprawdę nadal niewiele wiadomo. Gra wciąż się toczy i jestem bardzo ciekawa, jak to wszystko się rozwiąże. Ocena: 4,5/5

Kocham